Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Co pragnę Ci przekazać?

Co pragnę Ci przekazać?

 

Czytacie mnie, ponieważ coś was zainteresowało, przyciągnęło w moich tekstach. Taka moja rola - ja piszę, wy czytacie – to wasza rola. Ale czy zastanawialiście się czemu to robię? Co mnie motywuje? Co chcę wam przekazać między wierszami, a często pisząc wprost? Tak – nie ma co owijać w bawełnę, mam swój styl życia i zdanie o nim, uważam że jest ono wartościowe i chcę nim zarazić jak najwięcej osób. To co promuję na swojej stronie to przede wszystkim uważne przyjrzenie się sobie, temu co nami kieruje, i zastanowieniu czy to ma sens. Często nie ma i nas ogranicza, zniewala. Jednak nawyki i tradycje są często tak silne, że zmuszają nas do życia pod ich dyktando, co nie ma nic wspólnego ani z Bogiem na ktorego się hałaśliwie powołują, ani na pewno z naszym życiowym spełnieniem którego najbardziej ze wszystkiego łaknie nasza dusza, uświadamiająca nam to poprzez uczucia pustki i bezsensu które to znaki ostzregawcze tlumimy objadaniem się, telewizją i pustymi relacjami z ludźmi którzy są z nie naszej „bajki”.


W trakcie życia zgodnego z zasadami, tradycjami i autorytetami zatracamy siebie, odczuwamy zgorzknienie, wściekłość i rozczarowanie, które nieodwołalnie zmienia nas, istoty z gruntu dobre w pożądliwe, zazdrosne i płonące gniewem bestie. Nie można w jedne ramy wsadzić miliardów ludzi i liczyć że będą szczęśliwi – to nierealne nawet dla zwierząt których indywidualność jest znacznie mniejsza od ludzkiej. Tym co zawsze było dla mnie przykładem błędów autorytetów i tradycji jest moja rozmowa z pewną starszą kobietą, jedną z niewielu do których mam autentyczny szacunek. Otóż w rozmowie o modlitwie i Bogu który to jest zawsze głównym tematem naszych rozmów, usłyszałem że powinienem zrezygnować z sexu by oddać się głębiej rozwojowi duchowemu. Sex nie daje ostatecznego spełnienia – owszem, nie daje. Ale ta wspaniała kobieta całą młodość spędziła w ramionach kochanków, i doszła do takiej konkluzji pod koniec tego życia – a ja chcę sam dojść do tej konkluzji. Ona nie czuje już pociągu seksualnego z racji chemii starego ciała, i z tej perspektywy sex nie dał spelnienia, jest marnotrastwem energii. Ale tylko z jej punktu widzenia, ponieważ z mojego, kipiącego testosteronem – sprawa wygląda nieco inaczej. Pewien starszy Pan którego bardzo lubię, cierpiący między innymi na reumatyzm, w każdej chwili pouczający mnie że trzeba przez życie iść dyplomatycznie, nie bić się, nie kłócić, a emanować pokojem ducha, miłością i przebaczeniem. Jednocześnie pomija fakt że w latach młodości był znany z bójek, burd i awantur o dziewczyny i honor bo ktoś się krzywo spojrzał, a jego wyczyny po pijanemu jak napadł oraz pobił kilku rosyjskich żolnierzy i ich pochlastał tulipanem weszły do kanonu legend miejsca w którym mieszka. Tyle w kwestii autorytetów.



Oczywiście, autorytety są ważne w sprawach wszelakich. Ale w sprawach duchowych jedynym autorytetem może być tylko serce i zdrowy rozsądek. Wszyscy patrzą z innych wysokości, z różnych ostrości widzenia oczu, jedni widzą więcej, inni mniej. Każdy widzi inaczej. Ale wróćmy do treści artykułu. Chcę wam coś przekazać – Panie zachichoczą zalotnie ślicznie się rumieniąc i rozluźniając mięśnie ud, one instynktownie wiedzą co im chcę przekazać! To co widzę ja, niekoniecznie będzie dobre dla Ciebie czytelniku. Biorąc pod uwagę ilość życiowych błędow które popełniam kompletnie nie nadaję się na jakikolwiek autorytet. A jednak mimo wszystko, mam Ci coś do przekazania. A co to takiego? A nic specjalnego. Kilka zasad przewodnich dzięki którym można przeżyć życie i patrzeć z satysfakcją w lustro. Na przykład takich jak żyć uczciwie, to chyba jedna z moich największych życiowych pasji. Pisząc uczciwość nie mam na mysli tych nieszczęśników którzy mówią garbatemu że jest garbaty i się cieszą. To nie uczciwość a głupota albo podłość. Wszystko, nawet uczciwość musi być poddana zdrowemu rozsądkowi. Zdarza się czasem że żona się puści na delegacji, i załóżmy że kocha męża, wyskok był ewidentnie błędem a kobieta stała się ofiarą chwili. Jeśli jest pewna i przekonana ze to było jednorazowe niech w imię uczciwości nie mówi tego mężowi bo unieszczęśliwi siebie i męża. Wtedy będzie prawdziwie uczciwa. Jeśli pożyczasz pieniądze to je zwróć, jeśli ktoś Ci zrobił przysługę nie zapominaj tego nigdy – gdy ktoś Cię zrani wybacz i zapomnij jak najszybciej.


Bądź zawsze niezależną osobą. Zależność od kogoś, szczególnie w sprawach finansowych to wielkie cierpienie. Nie? Do czasu. Wszystko jest do czasu. Miej zawsze możliwość odejścia, wyjścia, ucieczki nawet gdy jest wspaniale i cudnie. Gdy oddasz wszystko co masz innym, tracisz wartość w oczach innych ludzi. Mając coś, jesteś szanowany, trzeba się z Tobą liczyć. To zasada którą ludzie nagminnie łamią i ponoszą tego konsekwencje – starszy człowiek, i syn z chciwą żoną, proszą tatusia o przepisanie majątku za życia, obiecują złote góry. Gdy starszy Pan się godzi, nie ma juz nic a staje się utrapieniem, bo trzeba dać jeść, porozmawiać, czasem wytrzeć tyłek czy umyć. Kończy w nienawiści, skrzyczany przez żonę syna (albo męża córki) wciśnięty w jakiś kąt, a gdy umiera wszyscy oddychają z ulgą. Inaczej by było gdyby nie godził się na pozbywanie swojego majątku, a zrobił prostą ustną umowę mimo pisków i szlochów żony która marzy o nowym telewizorze i lodówce – traktujcie mnie dobrze i opiekujcie się mną do śmierci, a ja wam w testamencie wszystko zapiszę. I jest przeważnie wszystko ok. I drugi przypadek, drastyczny – kobieta prosi o przepisanie na siebie mieszkania, majątku. Gdy mąż się stawia, zaczynają się migreny, płakanie, „Ty mi nie ufasz”, „Ty mnie nie kochasz” oczywiście brak sexu i inne manipulacje. Gdy mąż się zgodzi staje się w tym momencie gołodupcem. Za co go szanować? Nic nie ma. I to sprawia że często kończy pod mostem, do końca życia nie mogąc zrozumieć co go skłoniło by oddać swoje. Jądra kolego, to pełne jądra Cię do tego skłoniły. Mężczyzna który nie ma swojego majątku w związku jest skazany na pogardę albo na złe traktowanie. Czemu? Bo można bez konsekwencji. Czasem jest ok, ale niech tylko facet spróbuje wtedy mieć swoje zdanie – natychmiast przestaje być ok.


Pamiętaj więc, kobieto i mężczyzno – nigdy przenigdy, aż do śmierci nie oddawaj tego co masz. Lepiej stracić pseudo miłość niż mieszkanie i oszczędności, i stać się dziadem pod mostem, na którego sika z góry rozochocona młodzież nudząca się po mszy świętej. Trudno jest ćwiczyc samoocenę pod mostem. Można, ale znacznie jest to trudniejsze, a realnie – niemożliwe. To jak wygranie w totka, ktoś zawsze wygrywa szostkę, ale nigdy my.


Co jeszcze polecam tym którzy mnie czytają? To żeby żyli w zgodzie ze sobą, spełniali się, bawili. Przełamywali bariery których inni nie przełamują. Przypomina mi to moją ulubioną historyjke, jak dwaj moi mali bracia, ja i głęboki rów pełen cuchnącego błota i nie tylko, i mówią mi że koledzy się z nich śmieli że bali się przeskoczyć przez to. Wiedziałem że mogą przeskoczyć ale boją się utaplać w tym smrodku, strach ich powstrzymywał. Więc ich tam wrzuciłem, i jak się juz wypłakali i wydarli że poskarżą się mamie, zmusiłem ich mięśniakami i kopami żeby przeskoczyli i zrobili to bez problemu. Do dziś są mi wdzięczni i mnie uwielbiają, ponieważ pokazali że są mężczyznami, pokonali swoje ograniczenie. Pamiętam też jak takiego brzdąca koledzy w szkole naparzali o czym powiedział tylko mi, gdyż tylko mnie się nie wstydził. Dałem mu mój ukochany zapasowy worek bokserski, i kazałem ćwiczyć. Dzień i noc, jak ja w mlodości. Tylko proste ciosy, żadnych udziwnień. Do tego cios główką i z kolana, czasem przydatne w zwarciu, warto je mieć chociaż troszkę opanowane. Do tego cały czas mu opowiadałem o ludziach honoru, wojownikach dla których własna godność była największą chwałą. No i wielka dla mnie chwila jako dla nauczyciela życia tego młodego człowieka, po miesiącu bardzo mocno pobił swojego prześladowcę przy kolegach. Przestał się bać, zaczął normalnie żyć, bawić z rówieśnikami, zaczął być mily dla rodziców. Nie da się żyć w strachu, w zagrożeniu. Chcesz być wolny, musisz ćwiczyć. A walki na swoim terenie nie wygrywa się tylko siłą, zawsze będzie ktos silniejszy – wygrywa się determinacją. Wleją Ci raz, wróć znowu, i znowu i znowu, jak będziesz leżał to ugryź z całej siły, kąsaj, drap. Na zacietość nie ma mocnych – zawsze ktoś musi zrezygnować. A gdy ma być walka nie na Twoim terenie, tam gdzie nikt Cię nie zna? Uciekaj. Nie warto ryzykować zdrowia.


Warto też stawać za przyjaciółmi, być życzliwym, uczynnym, ale nigdy dla kogoś kto Ci się nie odwdzięcza. Takie zycie, bezinteresowność to bujda. A najgłośniej o niej gardłują wyzyskiwacze i manipulanci. Coś za coś, akcja równa się reakcji, handel – to wszystko jest prawem życia. Bezinteresowność jest mitem, kłamstwem. Robiąc coś, zawsze się oczekuje zysku materialnego albo psychicznego. Zawsze.

Na zdjęciu Mistrz ważący 20kg mniej niż teraz, ponad 4 lata temu. Czyli 3/4 Mistrza 🙂

67 thoughts on “Co pragnę Ci przekazać?

  1. że to jest bez sensu. Ciekawe co by było gdybym nie trafił na ten komentarz, jaki byłbym teraz. Normalnie nie wchodziłbym nawet na Twój blog po przeczytaniu przebudzenia, a potem ksiażki Murphyego. Ale jak próbowałem z kimś dyskutować to gadali mi argumenty z dupy, więc wszedłem zobaczyć co Ty o tym piszesz. A pisanie na tym blogu to wg mnie marnowanie talentu, bo powinieneś mieć najpopularniejszy blog w Polsce, żeby jak najwięcej ludzi to przeczytało. Albo mogłeś zostać raperem i nawijać o tym co tu piszesz, tylko nie wiem jak u Ciebie z rymowaniem 😛 A flow to masz słabe, co twierdze po przesłuchaniu plików audio z tego bloga, na wrzucie.

  2. W zasadzie pragniesz mi przekazać to samo, co ja Tobie, ale to właśnie ciekawi mnie najbardziej oraz sposób w jaki to robisz 🙂 – niemniej różni nas płeć, wiek, stan cywilny, doświadczenia życiowe..droga życiowa, indywidualność – a spojrzenie podobne. Mam jednak wrażenie, że Twoje przemyślenia wynikają ze zgłębiania głównie teorii, moje są konsekwencją przeżyć, a popieram je teorią. Ot i tyle. Inaczej praktykujemy życie, że tak to ujmę. A co najważniejsze podziwiam Twoje wczesne dojrzewanie duchowe. Ja zazwyczaj potrzebuję do tego doświadczeń w realu. Wiem, że doświadczenia życiowe są Twoim udziałem, ale kompletnie inne niż moje. Chociaż myślę, że są plusy i minusy, ponieważ we mnie gruntuje się przekonanie o czymś, jeśli doświadczam czegoś – a to jest silne we mnie, czyli uczę się na błędach, a książki (oraz treści zawarte na Twoim blogu i nie tylko) są mi podporą i utwierdzają mnie w przekonaniu, iż dobrze myślę. Błądząc, zawsze wychodzę na prostą. Intuicyjnie. A dzieje się tak dlatego, że staram się nie działać wbrew sobie. To na razie tyle 🙂

  3. Widzisz, uratowalem Ci zycie 😀 idź sprzedaj rower i zioło co masz je skitrane i idź glosić moje imię 😀

    Tak naprawdę robie wiele testów jak ludzie przyjmują to co piszę, i przeważnie spotykam się z silną agresją, wyzwiskami, nienawiścią. I dobrze, to znaczy że piszę prawdę. A na nienawiści też można zarobić.

  4. No cóż, cały czas się uczę i jeszcze wiele nauki przede mną, i radości w co wierzę. To co mnie śmieszy to to, że w wieku 40 lat (jeśli dożyję) większość tego co piszę i czuję będzie się nadawało do śmietnika. Ot, ewolucja.

  5. NIe wiem co to za debile się odnoszą do tego z agresją. Życia to może mi nie uratowałeś, ale napewno jego jakość. A gandzi nie mam skitranej, roweru nigdy nie sprzedam 😀 Możemy założyć mafię to zarobimy 😀

  6. A swoją drogą ciekawe czy zetknąłeś się z Orionem ze strony zbawienie.com czy jakoś tak. Ta strona co ją neostrada cenzuruje i z tego powodu koleś myśli, że ma rację i dlatego go cenzurują. Fanatyk religijny 😆

  7. Nie chciałem wam tu tego pisać, ani mieszać w ten syf, ale na forum pewnym działałem pól roku, co bym nie napisał byłem atakowany przez co najmniej 20 lasek, i było fajnie dopóki mnie nie wyśledzili blogerzy z onetu, Ci co zwykle, i zabawa zamieniła się w ściek, jak zwykle 😆

  8. A mafia to dobry pomysł, na poczatek napadniemy i okradniemy czytelniczki nasze, Paweł, Carter, Imperator, 34, Mills i inni – przyłączacie się? do podziału buty i sztuczne szczęki dziewczyn będą 😆

  9. Nie, ale tych wariatow jest wielu, niektorzy śmieszni, inni groteskowi, a większość nudna jak flaki z olejem. A może ja też jestem wariatem, któż to wie.

  10. W każdym razie nie pojmuję dlaczego tak siebie postrzegasz, wchodzę na wyższe poziomy i nie rozumiem, bo całkiem nieźle wyglądasz – komuś może się spodobasz 😀

  11. Ja na pewnym forum też byłem atakowany, ale jest jedno dobre forum, gdzie można normalnie dyskutować, wkleiłem nawet Twój artykuł o karze śmierci w pewnej dyskusji, mam nadzieje, że się nie obrazisz. filozofia.fora.pl to dobre forum, ale właśnie przyszedł ten orion i zaczął zakładać tematy o muzyce szatana i o tym, że harry potter jest zły 😆

  12. 😆 Brzydalu,a czego ty chcesz swoje czytelniczki napadać i okradać?..Napadnij na te obce 🙂 Ha dobrze,że ja nie mam w sumie nic cennego to spokojna Robaczkowa głowa.to możecie napadać,no chyba,że ukradniecie mi kota 😀 a to już jest skarb..ale 34 mnie obroni przed waszą mafią prawda??..Pozdrawiam wszystkich.

  13. Mistrzu Marecki będąc od początku istnienia twego bloga,czytając cię,spełniając twe prośby 😛 przekazałeś mi wiele cennych wskazówek i rad 🙂 Dzięki za to,no tyle komplementów,bo w piórka obrośniesz 😆 a po za tym to twoja wierna czytelniczka chyba strzeli focha no bo jak to Robaczka nie ma w aktualnych faworytach – za wierność oj nie ładnie mój Mistrzu nie ładnie phi..

  14. ale przecież bokser nie może wyglądać na zdjęciu słodko bo nie będzie pasować do klimatu,a tutaj to dziwne oświetlenie pasuje:-)

  15. Wklejaj gdzie chcesz. Ja byłem na forum gdzie pod każdym moim postem, czyli wklejonym artem było po kilkaset wpisów, większość na mnie bluzgała i jeździła po czym się dało. Mimo pozytywnych treści. To mnie wiele nauczyło mimo wszystko. A od for ezoterycznych to uciekam, masakra.

  16. Ja jestem weekendowym bokserem a mordkę zrobiłem żeby laski łapać na nie, taki miałem na nie sposób 4 lata temu i taki mam dziś 😀

  17. no widzisz na kobiety działają takie rzeczy,odwrotnie to już jakoś nie bardzo,na siłce interesowali się mną panowie dopóki nie zaczęłam bawić się w dziale z workami,a nie miałam takich wielkich rękawiczek:-)ale to może dlatego że mój worek któregoś dnia wyrwał się z sufitu,ale fajnie było jak się tak nabrali i omijali

  18. Spokojnie, będę stał na czatach, w razie czego ucieknę i mistrza zostawię :woohoo: Zrobi wykład policji o sprawach duchowych i go puszą wolno. 🙂

  19. Kobietom się podoba to że umiem się relatywnie dobrze bić i umiem to robić, czują się bezpieczne ze mną jako z człowiekiem który ma silną wolę i jest w miare inteligentny. Ale cała sympatia znika bo jestem za zasadniczy, i nie da się na mnie wpływać w żaden sposób oprócz negocjacji i życzliwości, co jest już za trudne dla wielu Pań reagujących strategiami jak małe dzieci. Myślę że to przyczyna odejść ponieważ po mnie były takie cipki zawsze, fakt że bogatsi albo bezczelniejsi, a może lepsi w łóżku? któż to wie 😀 a ja bym chcial żeby moja dziewczyna umiała się bić, jak będzie coś poważniej to zapiszę moje kochanie na coś, byle nie zapasy bo się bedzie na treningach o innych chłopow obcierać, i złe mysli będzie miała później. 😀

  20. Chociaż pół roku temu jedna z Pań się rozpłakała mi w aucie i wiedziałem że to jest manipulacja, i się jej poddałem. Ale jak po pół godzinie nadal nie było zmiany to się wkurzyłem i ją wyprosiłem z auta, a potem musiałem blokować IP bo niezłe epitety na mnie leciały, jak zwykle 😀

  21. Ja szybko biegam to mnie nie dogonią :cheer: Ty masz dobrą gadkę to jakoś ich zagadasz, a Olo w tym czasie zadzwoni po znajomych policjantów. 😛

  22. Albo nie, mam lepszy pomysł. Ktoś się przebieże za policjantów i niby, że nas łapią. Jak będzie przechodzić prawdziwa policja to pomyślą, że już są niepotrzebni bo przyszedł inny oddział 😆

  23. Czy na tym forum zamieściłeś m.in. artykuł o Sim-locku? Jeśli mówisz o tym, to ja to widziałem, komentarze też.
    Zabawna była pewna „ramowość” tych wszystkich niepochlebnych komentarzy.

    Od jakiegoś w swoim otoczeniu próbuję wpłynąć na pewne osoby, by delikatnie zmienić ich wzorce zachowań (by żyło się lepiej 👿 ). Jaki był tego efekt? Podobny jak na tym forum 🙂 No cóż, człowiek sam musi sobie pomóc bo nikt mu nie pomoże, a tym bardziej jeśli tego nie chce. I Mistrz, kiedyś o tym pisał 🙂

  24. Lepiej nie wracaj. Don Marco, z przyjemnością wypaliłbym z mojej 44-ki w jej zatwardziałą potylicę :), ale każdy wie że tu tylko Ty możesz przykładnie wypieprzyć tę plugawą kryptoreklamę 🙂

  25. To lepiej ją wyrzucę z komci, po co nam problemy później, ciało kawałkować, wrzucac do kwasu, za dużo roboty.

  26. Tak, to te forum. Każdy mój artykuł był topowy, wszyscy bluzgali na mnie, przeszukiwali mojego bloga żeby wydobyć jakies informacje o mnie i je wywalić na wierzch, ubaw miałem po pachy 😆

  27. Właśnie podałeś powód, dlaczego tacy faceci nie mogą sobie znaleźć partnerki życiowej. Po prostu często widzą zawczasu, co się święci. I pomimo, że się zaczyna dziać – manipulacje, fochy, intrygi, to tacy goście pozostają sobą, są nieczuli na to. I teoretycznie wtedy są bezwartościowi. Przecież dziecko nie ulepi mikołaja z twardego marmuru, prawda? Więc na cholerę im taki marmur? Lepiej wziąć plastelinę… :]

  28. Ja po wielu sesjach w których ludzie przypominali sobie czemu wcielili się w swoją rodzinę, jakie mają do siebie intencje podświadome, na samą myśl o założeniu rodziny włosy stają mi dęba ze strachu. Ogólnie to ja sporo widzę zachowań manipulacyjnych, nawet u Pań które mają bardzo dobrze opracowane. To tylko im się tak wydaje a tak naprawdę to strategie z czasów kiedy były małymi dziećmi i nic więcej. Do czasu gdy traktuję kobietę normalnie widzę to i śmieszy mnie obserwowanie tego jak się męczy, ale jak się zakocham to koniec ze mną – a zakochuję się łatwo :angry:

  29. o związkach można długo rozmawiać,wiem tylko od jakich osób należy uciekać a które są bezpieczne,jeśli ktoś obwinia,ze to przez Ciebie jestem nieszczęśliwa/y,Ty jesteś niedobra,wszelkie naciski,nalegania,to wszystko co sprawia że chce się powiedzieć nie ,a nie można tego tak swobodnie zrobić,to taka znajomość dla mnie przynajmniej,gasi w środku i tylko zabiera energię,a jeśli ktoś lubi pytać czy jesteś ze mną szczęśliwa/y,czy czegoś ci nie brakuje,może przestrzeni,oddechu ode mnie:-)zawsze można odpowiedzieć jak właśnie bardzo chce się być niewolnikiem:-)w połączeniu z delikatnością wyczuciem,żadnych nacisków,to można się rozpływać w ukojeniu.są też podstępne bestie co udają tych nienaciskowych,ale wcześniej czy pózniej prawda wyłazi,gorzej jak póżniej.

  30. To tylko kwestia czasu jak wyjdzie prawdziwa natura. Czasem po paru latach, po ślubie – natychmiast po ślubie 😆

  31. Dziecko płacze – chce wymusić na rodzicach uwagę, wzięcie na ręce, danie cycka od matki.
    Później jest podobnie. Skoro dana metoda była skuteczna przez długie lata, to i na dorosłość też będzie. Tylko jest różnica – facet, prawdziwy facet, to co zechce zdobyć zdobędzie sprytem i konsekwencją, a kobieta mając jednego i drugiego frajera przy sobie też testuje i jak widzi, że się sprawdza to tak działa dalej, ale w duchu nienawidzi takiego jelenia. 🙂
    A jak będzie ktoś nieczuły na takie sceny, no to się wścieknie i se pójdzie od „nieczułego na potrzeby kobiece” misia. 😀

  32. Hehe wyglądasz na tym zdjęciu jak dresiarz 😀 Jak masz chudą twarz to jakoś brzydko wyglądasz, ja mam odwrotnie, a teraz jestem w miarę szczupły, a mam twarz dziwnie okrągłą.
    Ja Cię czytam odkąd przeczytałem Twój komentarz pod pewnym artykułem, w którym katolicy pisali o tym jaka zła jest muzyka techno, Harry Potter, kursy szybkiego czytania itd. Napisałeś tam o przebudzeniu. Pewnie już nie pamiętasz nawet. Na końcu Marek, księga sukcesów. Więc najpierw przeczytałem przebudzenie, a potem znalazłem Twój blog. Przy czytaniu przebudzenia było tak, jakbym to już wszystko wiedział, przecież tam same oczywiste rzeczy były, tylko faktem jest, że kłamac można w drobnych sprawach, największych kłamstw i tak nikt nie zobaczy. Przed przeczytaniem przebudzenia miałem takie same poglądy jak teraz na katolicyzm, ale myślałem, że świat jest zły i nie wiedziałem po co żyje, że to jest bez sensu. Ciekawe co by było gdybym nie trafił na ten komentarz, jaki byłbym teraz. Normalnie nie wchodziłbym nawet na Twój blog po przeczytaniu przebudzenia, a potem ksiażki Murphyego. Ale jak próbowałem z kimś dyskutować to gadali mi argumenty z dupy, więc wszedłem zobaczyć co Ty o tym piszesz. A pisanie na tym blogu to wg mnie marnowanie talentu, bo powinieneś mieć najpopularniejszy blog w Polsce, żeby jak najwięcej ludzi to przeczytało. Albo mogłeś zostać raperem i nawijać o tym co tu piszesz, tylko nie wiem jak u Ciebie z rymowaniem 😛 A flow to masz słabe, co twierdze po przesłuchaniu plików audio z tego bloga, na wrzucie.

Dodaj komentarz

Top