Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Sypiając z wrogiem

Sypiając z wrogiem

Czy idąc za rękę z dziewczyną, ciesząc się jej obecnością, zapachem, czując pod swą dłonią zgrabną talię, omdlewając z przyjemności od słuchania jej wesołego szczebiotu o nowym Brazylijskim tasiemcu w telewizji, zastanawiałeś się kiedyś co by było gdyby wasze uczucia odwróciły się o 180 stopni? Przecież właśnie tak się często dzieje, że wielka miłość, zakochanie, szczebiotanie i wyjadanie sobie z dziubków zamienia się w olbrzymią nienawiść, złość i chęć zemsty które to uczucia potrafią trwać latami, i stały sie przyczyną niejednej zbrodni z namietności.


Jak to jest że jest tak wspaniale, a nagle druga strona warczy i traktuje nas totalnie bez szacunku, odpyskowując i będąc ironiczną, a na nasze pytania o co chodzi następuje brutalna odpowiedź albo akt agresji zdecydowanie przekreślający miesiące, czy lata wspólnego szczęścia? Zawsze tak jest, prawda? Rozdrażenienie, nerwowość, brak dystansu do żartów które wcześniej śmieszyły, do pieszczot które roztkliwiały. Tak, to koniec. Ale czy potrafisz się z tym pogodzić? Jak zareagujesz na uświadomienie sobie że całe Twoje życie które ułożyłeś sobie w głowie, nagle się rozpadło jak domek z kart? Co poczujesz do kobiety, za której sprawą przyjemność którą odczuwałeś nagle znika, a zastepuje ją poczucie upodlenia i nieszczęścia? Czy ona jest temu winna co Ty czujesz w sobie czy nie? I czy potrafisz dostrzec kto jest winny, a może nikt nie jest winny?


Było tak pięknie, a teraz zostały zgliszcza, ruiny, i wzajemna wściekłość i żal na siebie. Zaczyna się teraz standardowa walka odrzuconych kochanków, przypominanie sobie tego co ktoś powiedział ufając nam, przypominanie sobie słabych punktów partnera i atakowanie go w najokrutniejszy możliwy sposób. Sam pamiętam jak po wielkim zakochaniu i nieudanej próbie wyłudzenia ode mnie pieniędzy na rzekomą skrobankę, dowiedziałem się od kobiety której ufałem i którą kochałem że mam małego penisa, jestem beznadziejny w łóżku, oczywiście nieudacznik życiowy bo mało zarabiałem, i że w czasie gdy tęskniłem za swoim kochaniem, jej ex na niej szarżował jak Napoleon co później po sprawdzeniu okazało się prawdą. Ale ponieważ moje ego też w nie jest w ciemię bite to też wysłało jej smsem kilka wnikliwych obserwacji na temat jej fizjonomii i życia, na tyle celnych że spowodowało natychmiastowe zamilknięcie. Teraz się z tego śmieję do rozpuku, z własnej naiwności i głupoty a także mściwości, ale co czułem wcześniej? Szkoda opisywać jak chciałem i planowałem zabić ją, jej byłego męża a potem siebie. No cóż, młodość ma swoje prawa a kto nie przeżył wielkiej fascynacji i następujacej po niej wielkiej nienawiści, nie wie co znaczy szał namiętności.


Czy Ty, czytelniku albo czytelniczko, patrząc na kochającą Cię i uśmiechniętą kobietę która mruczy rozkosznie w Twych ramionach, albo faceta który milutko łasi się i nadstawia owłosione plecki do podrapania zdajesz sobie sprawę że dryfujesz na rozszalałym oceanie na desce do prasowania? Jedna chwila i spadasz w mroczną toń. Jedna chwila a jesteś na szczycie 15 metrowej fali. To taka loteria, prawda? Ale pamiętaj jedno – gdy wir wciągnie Cię pod wodę, zawsze Cię z niej wyrzuci, wymiętego jak scierkę ale jednak. Gdy jesteś na fali i krzyczysz w ekstazie pędu i wysokości, zawsze spadniesz na dół. Im wyżej jesteś, tym z większej wysokości runiesz. A im wyżej jesteś, tym trudniej ześlizgnąć się, i łatwiej o utopienie w odmętach rozszalałego oceanu.



Czy sypiasz z wrogiem? Nie wiem. Ale zapewne dowiesz się tego w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu lat.

 

103 thoughts on “Sypiając z wrogiem

  1. Właśnie tak to jest w związkach – nigdy nie wiadomo, komu i kiedy się odmieni. Może za rok, a może wcale. No ale po to mamy hormony, żeby żyć na krawędzi i stąpać po kruchym lodzie. 🙂

  2. Dziś stuknęły 3 m-ce kiedy to dowiedziałem się, że moja miłość kogoś ma i że mówią sobie takie miłe słowa i że czuje, że będzie z nim szczęśliwa (a raczej widzi zasoby).
    Marek, pewnikiem dopadł Cię czas refleksji, podsumowań, to minie, easy come easy go 🙂

  3. Tak, ale mamy też mózgi by się zabezpieczyć na taką ewentualnośc, np nie zapisując mieszkania na babiszona, czy tez nie biorą kredytów na kogoś kto nas później zostawi.

  4. Dziś jestem w bardzo dobrym humorze, jechało mi się świetnie na żoliborz na rowerze, a wracało pod wiatr silny, rowerem w którym trza uważac bo albo pedał odpada, albo kierownica, koła scentrowane tak że nawet sam Szatan by ich tak nie wycentrował 😆

  5. Albo uważać na panienki, które mają interes w tym, by faceta na dziecko złapać… Tabletkę zawsze można odstawić. Na jeden dzień czasem wystarczy… :unsure:

  6. Trzeba gumek uzywać i żadna nie złapie 😆 mi raz piękna dziewczyna powiedziała ze gumki odpadają jak już byłem w amoku seksualnym, i tak mnie to wpieniło że nałożylem, i w końcu wyszła wściekła, sexu nie było. A gdyby naciskała na gumke to ja naciskałbym żeby bez, oj dziwne te baby, dziwne 😆

  7. Może złapać – wystarczy, że kiedy nie będziesz patrzył, ona sobie paluszkiem zawartość miłosnej spuścizny wyciągnie i zaaplikuje sobie dogłębnie… Mają sposoby, niestety.

  8. A jakim cudem wyciągnie jak gumę wyrzucam zawsze do klopa i spuszczam wodę? pa pa mareczki juniory potencjalne 😆

  9. Jak wychodzisz z kochanki, nie zdejmuj gumy tylko idź do łazienki z guma na narzędziu zbrodni, i tam dokonaj destrukcji swej genetycznej „spuścizny”.

  10. cłowieku te twoje artykuły sa tak dene ze jeszcze takich nie widziałem tego sie nie da czytac a ten przed ostatni z tymi parami był tak ochydny takich rzeczy nie powino sie dodawac zreszto to jch prywatna sprawa jak to robia nie masz co robic ciekawszego to sobie dziewczyne znaidz n :pinch:

  11. Tak sypiałam z wrogiem….ale to dało mi siłę, instynkt….
    Moje wnętrze jest bogatsze i silniejsze…
    Teraz jestem mądrzejsza i doskonale wiem co to uczucie a co znaczy seks i pożądanie….
    Pozdrawiam autora tej strony…:-)
    Życzę mu powodzenia i szczęscia… 🙂 🙂

  12. Umiesz centrować? oddałem dziadkowi w warsztacie, ja nie umiem. Cholera dałbym Ci dwa browce i byś mi zrobił 😆

  13. To bardzo możliwe, 75% znajomości to kosz dla mnie od Pań :cheer: ale 99,99% z nich odbywa się na moich zasadach i za moją wolą 😆

  14. kurcze Panowie Wy to macie przerąbane :whistle: dostaliście w daaże dwie głowy..ta druga niższa to taki dopalacz..nitro..ale tylko po to żeby dotrzeć do celu i wyprzedzić innych, jak plemniki :woohoo: do gniazdka które kusi i wabi a tam jest spokój i raj..a Wy starcie się być myśliwymi i strzelacie gdzie popadnie a nóż sie trafi.. i trafiacie co najwyżej do zajęcy aa jak tak wystrzelacie się to nagle brakuje wam strzał na prawdziwą zwierzynę..nie macie siły bo obie głowy są już nadwyrezone jedna nie umie wypatrzeć celu a druga nie ma siły do niego dotrzeć…pamietajcie jak jedna głowa pracuje to druga odpoczywa wtedy jest oki 😀 ..hahaha to ja juz znikam pa:)
    Mistrzu ale na fali można długo się utrzymywać trzeba tylko troche popracować i wybrać tą długą…a jak się niestety okaże zbyt krótka to wystarczy nabrać dużo powietrza dać się wyrzucić na brzeg pamietając że tylko opór jest bolesny i zacząć od nowa szykać włąsciwej fali…nie ma jak to na fali 😀 😀 😀

  15. Ja to mam karabin maszynowy, nie wiem jak moi czytelnicy, pewnie sztucery 👿 hej dziewczyny! strzelam z prawdziwej amunicji, nigdy z gumowej 👿 moja amunicja to duży kaliber i maxymalna siła wystrzalu… 👿

  16. akurat Mistrzu trafisz :X 😀 😀 ja to jestem ruchomy cel 😛 do tarczy to każdy głupi potrafi ….a ja do tego potrafie oślepiać i odwracać uwagę..lufy sie krzywią a kule zawracają 😀 możesz sie sam uszkodzić :pinch: nie przechwalaj się tak amunicją bo sam wyżej przyznałeś że Ty lubisz gumową 👿 ale ładuj..ładuj..ponoć strzelba raz do roku sama strzela :woohoo: znikam paaaaa 🙂

  17. noo dobra zdradzę Ci :silly: mnie to można tylko z łuku..ale kto to dzisiaj potrafi..wszyscy tylko karabiny i do tego maszynowe 😀 😀 😀 Ot cywilizacja 👿 i do tego samozagłada ludzkości nie przez broń i wojny tylko niż demograficzny 😛

  18. Jak się chce zakończyć rozmowę to nie ,,zw” czy ,,elo” tylko robi się to tak jak dorosły, tłumaczy się dlaczego i wymienia się kilka ostatnich zdań co trwa kilka chwil i tak jest ok. Za kilka słów prawdy wyzwałeś mnie od pojebanych, nazwałeś mnie pępkiem świata i poleciłeś mi się leczyć, kompletnie nie widzisz swoich błędów. Już więcej z Tobą nie dyskutuję i nie zabiorę tu głosu.

  19. Pawle, od kiedy się poznaliśmy i zacząłeś ze mną pisać na gg postawiłem sprawę jasno Tobie i wszystkim moim znajomym, pisałem o tym też kilka razy tu, na stronie. Pisanie mnie męczy, nie tylko psychicznie ale też po prostu bardzo bolą mnie palce i oczy od wpatrywania w monitor, pisałem też że byłęm na ostrym dyżurze w szpiatlu i ciągle leczę oczy, pisałem także Tobie kilka dni temu że idę na badania do okulisty bo na lewe oko nic nie widzę, nie mogę patrzeć na boki i mnie cholernie boli, i jestem na antybiotyku. Ale to kompletnie Cię nie interesowało. Ograniczam rozmowy do sytuacji kiedy ktoś naprawdę ma jakiś problem i chce ze mną pogadać. Ty chciałeś często i ok, więc zaproponowałem Ci skype który dla mnie jest ok, oczywiście nie chciałeś. Zmuszałeś mnie do ślęczenia nad gg, a ja nie jestem przyspawany do kompa, a to idę na rower, a to chcę knapkę zrobić, a to rozmawiam z kimś innym i ciagle pretensje. Ale to nie tylko to, jak pisałem z/w to się obrażałeś, przestawałeś się odzywać. Jak dziecko. Teraz gadaliśmy, mimo że byłem zajęty, zajebiście zajęty ale chciałem pogadać. Piszę Ci wyraźnie że idę do starych na obiad bo na mnie czekają, i piszę elo. Włączam u rodziców kompa i widzę wpis z wyrzutami że jestem dziwny i że nie mogę rozmawiać minuty dłużej. Nie kurwa, nie mogę bo jestem umówiony i spóźniony na obiad i nie będę pisał minuty jeszcze żebyś Ty się nie poczuł kurwa urażony. Dlatego Ci napisałem żebyś leczył się, i jesteś pojebany, bo żaden mi znany normalny facet nie zachowuje się w taki sposób. I to jest dla mnie nauczka kolejna że poświęcanie się dla kogoś to zawsze strzał w stopę jest, bo wychodzi później że to ja jestem ten zły. Wstydu nie masz chłopie tak pisać o mnie po takim czasie pisania z Tobą jak się użalasz nad dziewczynami i zdrowiem, i jeszcze mi na stronę wchodzić i się skarżyć.

  20. Cd. a to idę na rower, a to chcę knapkę zrobić, a to rozmawiam z kimś innym i ciagle pretensje. Ale to nie tylko to, jak pisałem z/w to się obrażałeś, przestawałeś się odzywać. Jak dziecko. Teraz gadaliśmy, mimo że byłem zajęty, zajebiście zajęty ale chciałem pogadać. Piszę Ci wyraźnie że idę do starych na obiad bo na mnie czekają, i piszę elo. Włączam u rodziców kompa i widzę wpis z wyrzutami że jestem dziwny i że nie mogę rozmawiać minuty dłużej. Nie kurwa, nie mogę bo jestem umówiony i spóźniony na obiad i nie będę pisał minuty jeszcze żebyś Ty się nie poczuł kurwa urażony. Dlatego Ci napisałem żebyś leczył się, i jesteś pojebany, bo żaden mi znany normalny facet nie zachowuje się w taki sposób. I to jest dla mnie nauczka kolejna że poświęcanie się dla kogoś to zawsze strzał w stopę jest, bo wychodzi później że to ja jestem ten zły. Wstydu nie masz chłopie tak pisać o mnie po takim czasie pisania z Tobą jak się użalasz nad dziewczynami i zdrowiem, i jeszcze mi na stronę wchodzić i się skarżyć.

  21. Cd. Wstydu nie masz chłopie tak pisać o mnie po takim czasie pisania z Tobą jak się użalasz nad swoimi sprawami a ja muszę siedzieć i czytać to, i nie daj Boże odejść na chwilę od kompa bo się obrazisz że Cię nie szanuję, i jeszcze mi na stronę wchodzić i się skarżyć po napisaniu mi na gg że wkurwiłes się na mnie i nie będziesz ze mną pisać, i że żegnasz mnie 🙂

  22. A i tak to nie są wszystkie akcje które wyprawiałeś u mnie na gg, jak reagowałeś agresywnie i zazdrośnie jak pisałem o kobietach, to się w pale nie mieści że ja Cię od razu nie poprosiłem żebyś do mnie nie pisał, ale tak to jest jak ktoś chce być miły i współczujący. A jeśli chodzi o nie pisanie do mnie na gg i tu – dziękuję, pozdrawiam.

  23. Specjalnie jeszcze wlazłem w archiwum rozmów, większość rozmów kończyłeś Ty znikając z gg. Sprawdź to sobie. A na mnie się obrażasz że piszę dokłądnie że idę na obiad do starych i się żegnam, i nie zostaję z Tobą jeszcze minimum minuty pogadać jak się śpieszę. Ludzie z kompleksem ofiary są tacy fajni, ale do czasu, później nie ma litości, są bezwględni i beszczelni. Niech to będzie dla moich czytelników nauczką na przyszłość, nauką na moich błędach.

  24. Otwarcie mnie obraziłeś epitetami a uważasz się za kogoś wyjątkowo uduchowionego? Zapewniam Cię, że żadna z zaglądających tu osób nie uważa Cię za nadczłowieka a megalomania wyklucza możliwość obiektywnej samooceny. Co bym nie napisał to i tak dorobisz do tego swoją ideologię i się wyklarujesz a potem będziesz mi próbował dokopać. Powodzenia, pozdrawiam.

  25. Jeśli kończyłem rozmowy to tylko dlatego, że już było po Twoim zw, nie brałeś pod uwagę tego, że nie wiedziałem ile trzeba na Ciebie czekać a miałem prawo chcieć zgasić PC. Nie zmienia to faktu, że mnie wyzwałeś.

  26. Nie, nigdy się nie uważałem za kogoś wyjątkowego. Uważanie mnie za guru to szaleństwo, co wielokrotnie podkreślałem. Nie chcę Ci dokopać, tylko zastanawia mnie to że oskarżasz mnie ciągle o brak szacunku do Ciebie że nie siedzę na gg kiedy Ty masz ochotę, a sam wielokrotnie znikałeś w trakcie rozmowy, nie odpowiadałeś i reagowałeś agresją w trakcie rozmów o kobietach. Ciekawe jak sobie sam tłumaczysz swoje wariactwo.

  27. Nieprawda mam przed sobą archiwum, nie było żadnego zw. a jeśli było to mam prawo przerwać rozmowę bo mam np telefon, dość częsta sprawa. Mam nie odbierać telefonów, nie wyjść na siusiu itd bo Ty się poczujesz obrażony? Tak, napisałem że jesteś pojebany bo mam serdecznie dość ludzi którzy myślą że jestem ich własnością. Mam prawo Pawle z Tobą nie rozmawiać na gg jeśli nie chce, mam też prawo jak chcę odejść w trakcie rozmowy informując Cię o tym skrótem z/w. Dzięki Bogu że wyszło szydł oz worka i mam wreszcie święty spokój od Ciebie, bo włażenie mi na stronę żeby się poskarżyć przed innymi jaki jestem zły, robi ktoś bez honoru. Sajonara.

  28. Ale masz rację w jednym. Nie powinienem używać słowa pojebany, jest uważane powszechnie za wulgarne, za nie przepraszam. A Ty za nieszanowanie tego że bolą mnie oczy, że nie chcę gadać poza skype nie musisz mnie przepraszać, wiem doskonale że i tak masz głęboko w dupie to co inni czują, a liczy się jedynie to jak zostałeś strasznie skrzywdzony. A Twoja manipulacja, zwymyślanie mi i próba żebym poczuł się winny bo nie jestem na każde Twoje żadanie – śmieszna, Takie coś przerabiałem w podstawówce.

  29. O rany Julek.Pawle no o co te zwady o Mareczkowe z/w haha.Mnie Marek pisze ciągle z/w haha i nie musi Robaczkowi się tłumaczyć dlaczego.Znam jego z/w i wiem co mam w danej chwili po tym zrobić.ludzie nie dajmy się zwariować o takie coś tyle nie potrzebnych słów.Mnie Marek albo pisze z/w albo pisze,że coś w danym momencie robi lub będzie robić ;)itp.I ja to szanuję.I czy to jest powód,żeby się tak oburzać?no raczej nie..Pozdrawiam.

  30. I Ty też mi Robaczku piszesz z/w nie raz, i nie ma sprawy, po prostu jesteś czymś zajęta. O co tu się obrażać? ile mi osób pisze z/w to nie zliczę 🙂

  31. A żeby nie było niedomówień wkleję ten nieszczęsny tekst po którym paweł uznał że go nie szanuje i skrzywdziłem go

    Ja 14:27:16
    odblokuje sie jak przyjdzie laska, jak zwykle 😀
    Ja 14:27:27
    lece wlasnie na obiad do starych
    Paweł 14:27:28
    hm
    Ja 14:27:36
    elo

  32. Sama myśl że na mojej niuni jeździł koleś mnie doprowadzała do furii, a co on winny był? dała to wziął 😆

  33. PANOWIE!!! zachowujecie sie jak przekupki na targu..nie no ja sobie poczytam i posmieję sie trochę :X choć myslałam że po męsku to się załatwia wymianą jednowyrazową…a kobity mają tendencje do strzelania focha bo fact nie ma czasu na godzinną rozmowę o złamanym pzanokciu i nieodpowiednim odcieniu lakieru ..aaaale teraz juz wiem.. Wy to wytrzymujecie :woohoo: a ja sie zawsze powstrzymywałam, głupia jakaś czy cooo 😀 😀 😀

  34. „Tak, napisałem że jesteś pojebany bo mam serdecznie dość ludzi którzy
    myślą że jestem ich własnością”.

    [b]Święte słowa.[/b]

    Ps. Ja zaglądam na blog Marka od półtora roku, jestem tu z tego co widzę jednym z najstarszych gości, większość innych się wykruszyła, a komunikuję się z nim tylko przez blog.
    Bardziej intymne rozmowy na gg prowadzę tylko z paniami.

  35. A ja wam powiem tak, że nie ma co się kłócić o takie pierdoły. Ty Marek widzę, że za dużą wagę do tego przywiązujesz, że ktoś coś powie. Tak jak z Marie, tak jest teraz. Masz rację, ale za bardzo się tym przejmujesz. Ja bym to olał ciepłym moczem.

  36. Ma się kontrolę. Posłuchaj mojej rady, co ja bym wtedy zrobił, żeby było dobrze. Najpierw poszedłbym na dół do sklepu i kupił 0.5l wódki. Następnie bym ją skonsumował, a na drugi dzień zapalił skuna na kaca. Następnie czułbym się dobrze. Potem poszedłbym na dyskoteke i wyrwał jakąś dupe i ją wyruchał. Potem znowu kupiłbym wódkę i ją skonsumował z ziomkami, a potem poszedłbym spać i obudziłbym się szczęśliwy.

  37. Olałem, ale Paweł wpisał się także tu żeby się poskarżyć więc musiałem się bronić, a także udowodnić że kłamie, po co? nie mam pojęcia.

  38. Nie bylbyś szczęsliwy tylko osłabiony, zarzygany, z pogardą dla siebie a tęsknota wróciła by z potężną siłą. Jedyne co się zgodzę że może pomóc to sex z fajna dziewczyna do razu po zerwaniu, to odpowiednik 2 miesiecy terapii żmudnej 😆

  39. Racja. Czym się strułeś, tym się lecz. Chociaż po ostatniej to nawet na seks nie miałem ochoty. Pewnie jakby mnie jakaś „zmanipulowała” i zagoniła do wyra, to by mi przeszła i trauma i niechęć. 😀

  40. To do Mistrza było – a jeśli chodzi o wódkę, to można jedynie się napić z dobrymi znajomymi Wódkę Rozwodową i już. 😉

  41. Ja się na urodzinach kolegi spiłem w piątek to dzisiaj nie wiem ile wtedy wypiłem 😀 Ja mam szczęście, że nie mam kaca i nie rzygam po wódce.

  42. No własnie o to chodzi że Ci się nie chce, ja leżałem w łóżku raz rozwalony a raz wściekły żałując każdej złotówki na laskę :cheer: trza się zmusić do sexu, łamie się wtedy taka blokada w głowie że może cos jeszcze będzie z tego. Nie będzie. Dlatego od razu sex i kasacja zdjeć, numerów tel itd.

  43. po rozstaniu tylko dobrzy koledzy, koniecznie sex, kasacja pamiątek, wysiłek fizyczny i ostatecznie wódka ale to nie schlać się a na dobry humor i gdzieś iść w tango.

  44. A mnie może pamiętasz? Wcześniej pisałem pod nickem „Stały czytelnik”, a zacząłem czytać chyba pod koniec 2007. Ach, to były czasy, mimo wszystko tamten stary blog miał swój klimat 🙂 Oprócz Ciebie pamiętam Robaczka i Prawdę, która później zaginęła w jakiś niewyjaśnionych okolicznościach. No ale nie wnikam.

  45. Znaczy seks z dobrymi kolegami? :woohoo: :silly:
    Ja tam pamiątek nie kasowałem, ostatnio natrafiłem przypadkiem na jakieś zdjęcia. Jakoś mnie to nie poruszyło bardzo. Nie wiem, może taki ze mnie bezduszny sukinkot? 😉

  46. Coś w tym jest. Ja ze swoim dobrym kumplem czasami nawet się wyklinamy, a o rozmowach na gg i ich stylu nie wspomnę 👿 No ale w jego przypadku, to ja wiem, że on nie chce mnie obrazić tylko to takie „żarty” 😀 Dystans do siebie jest i pewnie dzięki temu dobrze się dogadujemy i w gruncie rzeczy szanujemy.

  47. Pamiętam, pamiętam 🙂 ale stary blog miał cholerne wady, trzy razy traciłem wszystko co napisałem, obsługa nie działała, codzienne kasowanie trolli wiadomych :cheer: i groźby na meilu od porabańców że obraziłem Jezusa czy Buddę. Tu mam spokój wreszcie, ktoś się chce rozerwać moim kosztem to kasuję IP i niech idzie się bawić gdzie indziej, tam takiej mozliwości nie miałem. Prawda chyba umarła, jej gg przejęła jakas 15 latka, skype nieczynny. Nic nie wiem co się z nią stało a szkoda wielka, bo fantastyczna babka z niej jest/była.

  48. Paweł to dobry chłopak jest, miał zły dzien i bysmy to załatwili na gg prywatnie mimo że go zablokowałem albo na meilu, ale przeniósł tu tą sprawę, i po cholerę? w każdym razie Paweł tu zablokowany nie jest, może pisać jeśli chce.

  49. Ale jest rożnica, ja i Paweł to znajomi a nie kumple, i w tego rodzaju znajomości są jakies granice. Ja na ten czas kumpla nie mam, jeden dzieci i żona, drugi przedawkował dragi i umarł albo mu pomogli bo był dilerem „pozdrawiam Robercik”, trzeci zakochał się w lasce która mnie nienawidzi i zakazała mu kontaktow ze mną więc wybrał ją i ok, jak się rozstaną to znowu się zaczniemy kumplować, czwarty – zjego ojcem zrobiłem interes, i nieładnie się zachował więc mu wygarnąłem a kolega żyl w kulcie ojca więc po przyjaźni 😆

  50. No zgadza się, ja tu niczemu nie zaprzeczam. Jakby mi ktoś kogo znam raczej słabo, z widzenia albo z internetu takie akcje urządzał zrobiłbym tak samo. To autentycznie było dziecinne zachowanie i zbyt duże oczekiwania. Wy chyba osobiście się nie znacie, prawda? Tyle co blog i gg? No to o czym tu gadać. Za kimś kogo się niezbyt dobrze zna, skakać w ogień się nie będzie.

  51. Tego to nie wiem, bo różne syfy dodają do jedzenia. nie lubię chińczyków bo jedzą psy. Ale jak ja sam jem nieświadomie psy ? 😀 Ale nie radzę nikomu pić za dużo wódki, bo takie rzeczy potem gadałem co normalnie bym nie powiedział i teraz sam sie dziwie po co ja tak mowilem 😀 Obrazilem taka katoliczke, a w taki sposob to bym jej nie przekonal do prawdy.

  52. Jak możesz nie mieć kumpli? :0 Ten co dzieci i żona, to przeciez moglby sie dalej z toba kumplować, tylko troche rzadziej sie spotykać, ten co przedawkował to rzeczywiście, ten co sie zakochal w tej lasce to bez obrazy, ale to jakaś pantoflarska ciota, to on jej powinien ustalać zasady, albo powinni sobie pozwalać na więcej, bo tak to nie jest prawdziwa miłość tylko zakochanie, ten z tym ojcem to tez jakies dziwne. Afirmuj sobie „mam zajebistych kumpli i z każdym dniem pije z nimi coraz to więcej browarów” 😀

  53. mam nadzieje że jej nie nawracałeś na mnie, po takiej reklamie to mnie pod domem stłuką jeszcze albo i gorzej 😆 psy jedli z głodu, i koty i szczury a nawet ludzi. Dobrze doprawiasz i wchodzi 😀

  54. Kumpel to coś głębszego, znajomych to mam a kumpel to jest na całe życie powazna sprawa. W sumie z tych co wymieniłem tylko Robercik się w sumie postawił ryzykując sporo żeby mi pomóc w zajebistym problemie, i nic nie chciał w zamian. gdyby nie on to tego bloga bym nie pisał bo się w takie interesiki wmiksowałem z młodzieńczej naiwności i głupoty. Czyli z jednej strony był bandytą a z drugiej honorowym gościem i prawdziwym przyjacielem, no i juz inkarnował znowu w Polsce.

  55. Ja mam 2 kumpli, takich prawdziwych i może jeszcze 1 ale tego do końca nie wiem jeszcze. Taki co go uważałem za najlepszego przyjaciela jak poszedłem do szpitala to teraz się urwał kontakt.
    A druga sprawa, to skąd wiesz, że on inkarnował już w Polsce? :O

  56. Tak, ten dzieciaty jak miałem problem to nagle nie miał czasu dla mnie, ale jak on miał problem to ja zaryzykowałem sporo żeby mu pomóc, tak to jest z tymi kumplami 😆 inkarnował, w bardzo złej rodzinie, może to i dobrze że szybko przerobi karmę a nie będzie się miotał z taką bomba zegarową w sobie.

  57. Jak to nie możesz? Nie podoba mi się to. Też chciałbym coś takiego wiedzieć. Albo czemu nie piszesz na stronie jak przypomnieć sobie wcześniejsze wcielenia?

  58. Pisałem wiele razy jak to zrobić Olo, ale to trudna metoda i nie chce się nikomu, sa łatwiejsze ale można po nich zwariować.

Dodaj komentarz

Top