Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Nawrócenie

Nawrócenie

W materiałach propagandowych każdej religii, znajdują się wzruszające, i dość prymitywne dla inteligentnego człowieka relacje nawróceń. Są to przeważnie schematy nawróconych, zaznających wybaczenia i rozkoszy duchowego ukojenia – przestępca opisujący swoje straszne i pełne przemocy życie, rozpustnik kopulujący z tysiącami kobiet, biznesmen który odczuwał pustkę a teraz raduje się w chwale Jezusa Chrystusa, Pana naszego, i wcześniej płacił pracownikowi z pogardliwym uśmieszkiem 600 pln, a teraz płaci z pogardliwym uśmieszkiem też 600 pln ale błogosławi pracownika i robi znak krzyża a po pracy leży plackiem przed ołtarzem pół godziny, rozkoszując się poczuciem wyższości nad innymi, niewierzącymi którzy nie dostąpią chwały niebieskiej. Jak On, Nawrócony.

Wszystkie te przykłady nazwane „świadectwami”, są przeważnie opisywane przez ludzi znających się na wpływie na innych ludzi, na sugestywnym przekonywaniu, a prawdy w nich jest tyle, ile w moich namiętnych, chrapliwych szeptach że po seksie się ożenię.

Tym co tworzy cierpienie jest ego, wiecznie czegoś pragnące i dążące ku celowi który jest iluzją i nie istnieje. Gdy się nawrócimy na jakąś religię, wiarę, filozofię, partię polityczną, Ego wcale się nie zmienia, staje się po prostu religijne. Ego może być też prawicowe, lewicowe, liberalne, socjalistyczne i komunistyczne, homoseksualne i biseksualne a także transseksualne. Ale tak naprawdę, nic się nie zmieniło, nadal jest to te samo Ego, tylko że ubrane w szatę katolicyzmu, buddyzmu, Świadków Jehowy i szeregu innych wymysłów ludzkich. Z duchowego punktu widzenia nawrócenie jest nic nie warte, mimo tych wszystkich świadectw o zmianie zachowania, ponieważ to co się naprawdę liczy to miłość w sercu. A można mieć albo Ego albo miłość. Gdy masz Ego, nie masz miłości, tylko Ci się wydaje że to jest miłość która tak naprawdę jest przywiązaniem, pełnym obaw, zazdrości i lęku o stratę tego co rzekomo daje Ci szczęście a co tylko Cię zniewala. Człowiek który kocha jest zawsze dobry, nie zmusza go do tego zaden kodeks, dekalog, wizja piekła po śmierci. Po co ma być zły? Czemu ma innych oszukiwać i okradać skoro ma znacznie więcej szczęścia niż najbogatsi na ziemi kiedykolwiek mieli? Czemu ma bić innych, skoro jest odprężony, radosny, szczęśliwy, śpi głęboko, smacznie, a budzi się pełen energii i  pomysłów na życie? Czemu ma się obrażać, skoro wie że wszystko na ziemi jest tylko sztuką, której aktorzy często zapominaja że sa tylko aktorami? Czemu ma się litować nad udającymi ofiary chcące dziecinną manipulacją wyłudzić pieniądze czy określone emocje i zachowania, skoro wie że w każdym człowieku jest piękna Boskość i doskonałość?

Po nawróceniu, ponieważ wydaje Ci się że jesteś inny, lepszy, błogosławiony, nawracasz innych bo w jaką wiarę byś nie uwierzył, Ego można poznac po tym że boi się (i nienawidzi) tych którzy wierzą w inne mity i bajki. Ego tworzy zawsze podział na My i Oni. Miłość tworzy jedność, dla miłości nie ma państw, koloru skóry, płci, planety czy długości penisa – miłość jest jedną, nieskończoną i wszechogarniającą rzeczywistością. Gdy miłość jest w Tobie, nie ma Ego. Nie mogą być razem gdyż Ego jest mrokiem, a miłość jasnością, i czy ciemność ostanie się gdy zapalisz światło? Znika. Pozbądź się miłości, zgaś światło – pojawi się mrok i ciemność.

Celem zmiany człowieka, jego rozwoju, powinna być miłość. A miłość to zniknięcie Ego razem z tymi wszystkimi szmatami które ma na sobie, religiami, poglądami, wierzeniami. Po co Ci one tak naprawdę? Zdejmij te tłuste i brudne łachy, wrzuć je do ogniska i spal. Tak, zostaniesz nagi, czy to nie wspaniałe? Ty i natura, Ty i Miłość. Ty i moje artykuły.


Inspiracją do napisania tego tekstu była dla mnie informacja o cudzie Jezusowym. Niestety news ten zniknął z onetu więc nie podam Państwu jego dokładnych danych – trochę mięsa czy krwi pojawiło się znikąd w kościele, powstała kościelna komisja mająca ustalić czy to cud czy nie. Niezależnie od tego co ustalą, to nie jest żaden znak Boga. Jakby Bóg się chciał ujawnić to zrobiłby to w widowiskowy sposób, znacznie bardziej showmeński niż maciupeńkie skrawki mięsa niewiadomego pochodzenia pojawiające się w świętym kielichu na jakimś zadupiu. Lepiej przebadajcie to mięso na BSE. A Bóg się nie ujawni, przed kim, skoro wszystko co istnieje jest Nim? I to jest odwieczna tajemnica, skryta w was a nie w świętych kielichach, posążkach i książkach. A ja ją codziennie wydobywam z klawiatury w pocie czoła, ciężko pracując nad waszym przebudzeniem, popijając kawusię i przegryzając pączkiem z Biedronki, nerwowo licząc kalorie. Albowiem jestem na diecie…

8 thoughts on “Nawrócenie

  1. U mnie moja Ewo, uczeń może zdobyć rozgrzeszenie na dwa błogosławione sposoby. Jeden to wierne czytanie i komplementowanie mnie, a drugi to dobrowolne wpłaty na moje konto, a jeśli wziąść pod uwagę że we mnie jest Bóg, to są to wpłaty na rzecz Pana Boga, a więc rzecz chwalebna i zbawienna moje dziecko. Panie jednakze mają trzecią możliwość dostąpienia oczyszczenia ducha, której to możliwości absolutnie nie mają Panowie.

  2. haha to nie jest kobieta na klęczkach,więc ten na górze ma minę taką jak ma haha 😀 Moja grzeszna natura mnie się też podoba,więc pewnie na te klęczki pisze się 34 😀

  3. Czyżbym pomyliła artykuł Mistrzuniu mój ❓ 8)
    Tylko ten atr. wisiał wczoraj na onecie, miał zmieniony tytuł Skarbeńku 😀
    Aaaa i jeszcze coś, czy wiesz że malował Cię prawdziwy Mistrz Ojczulku ❓ 😀 😀 😀
    Narka

  4. Z tym cudem rzekomym to było tak.
    Skacowany chłop wygrzebał paluchem spomiędzy resztek swego uzębienia resztki bigosu ostro zakrapianego. Pstryknął paluchem i poleciało sobie przed ołtarz.
    Proboszcz jak to proboszcz nie wylewa za kołnierz i hostia z drżących paluszków wypadła na posadzkę akurat na resztki z bigosu a dokładnie fragment mięśnia serca wieprzka niedawno zarżniętego.
    Odłożona „upadła” hostia obrodziła mięskiem. Gorliwy świat „nauki” dopowiedział że jest to prawdopodobnie fragment mięśnia serca. Oczywiście nikt nie ma tak niskich myśli by twierdzić że to resztki z bigosu.
    Ot i mamy cud !
    Bez wątpienia musi być to fragment serca Chrystusa !
    Nie ma zmiłuj, jak
    sakramentalny kanibalizm to kanibalizm !

  5. Mistrzu jeżeli tam na kleczkach to jest kobieta..to obraz nabiera zupełnie innego znaczenia, twarz tego na górze też…ja sie nie piszę wole nie byc nawrócona..zreszta moja grzeszna natura mi sie podoba :)))
    jutro poczytam…bo za szybko będe madra i nie zdażę nagrzeszyć hahahah:)))paa

Dodaj komentarz

Top