Świat pełen jest ludzi, którzy uważają się za uduchowionych humanistów, pionierów miłosierdzia.
Wiarę w swoja wyjątkowość opierają na swojej miłości do świata, która objawia się tym, że są za wypuszczaniem z więzień przestępców bo mieli trudne dzieciństwo, są przeciwko karze śmierci, przeciwko noszeniu broni. Nienawidzą przemocy, wojska i policji bo te formacje jej używają.
Pomagają żebrakom i litują się nad słabością.
I właśnie w tym widać ich nawet nie duchowość, bo od tej są bardzo daleko do tyłu, ale wielkie lęki które kompensują właśnie takimi zachowaniami.
Świat – ludzie podzieleni kolorem skóry, wiarą w Bogów którzy za bycie grzecznym i hojnym dla kapłanów i władców mieli im dać niebo, a za bycie niegrzecznym, nie dawanie kapłanom pieniędzy a władcom swojej krwi na ich wojnach – męki piekielne, wreszcie państwami. Część świata to zawsze były punkty zapalne które stały w ogniu i krwi, i nic tego nie zmieniło. Czemu? ponieważ gdzieś muszą się wcielać dusze tych, co muszą doznać tego co sami robili innym czy sobie w poprzednim życiu. Zabijali, kradli, gwałcili, donosili, kłamali – tam właśnie, w tych strasznych miejscach doznają z drugiej strony tego co robili innym – to nie zemsta, to nauka. Gdy wkładasz palce w ogień, i się oparzysz, czy płaczesz ze to niesprawiedliwe że ogień parzy? no jasne że nie. I tak to właśnie działa.
Świat to szkoła, to miejsce nauki, gdzie uczymy się siebie, by wreszcie na końcu, poznać ze my to Bóg i nic innego być nie może – wtedy odpadają wszystkie maski nazwane JA, i zostaje wieczna rozkosz – zostało to nazwane nirwaną, oświeceniem a w naszej kulturze zbawieniem.
Wielu teraz się ucieszy, że Ci co robili źle w następnym życiu urodzą się w Afryce. Ale uśmiech zamrze im na ustach, zamieniając je w krzywa kreskę nienawiści, oczywiście do mnie, gdy się dowiedzą że za krzywdzenie i oszukiwanie siebie też trzeba pobrać lekcję. Tak kochani, dla świata nie ma znaczenia czy ranisz siebie czy innego człowieka. Dlatego tak bardzo naciskam byście rozwijali przede wszystkim miłość i szacunek do siebie, a wyśmiewam tych biednych głupców którym wydaje się coś wiedzą a nie wiedzą nic – a raczej wiedzą, ale mają zablokowaną pamięć poprzednich żyć – Ci biedni nieszczęśnicy nauczają was że trzeba zapomnieć o sobie, i żyć dla innych – szkoda że nie widzą co szykują dla siebie i swoich uczniów za niedługi czas. Co szykują?
Lekcję która zmieni ich pogląd na te sprawy. Bolesną lekcję. Sam sobie wiele razy przypominałem jak umierałem w nadziei na niebo, a było coś całkiem innego. Dlatego teraz żaden kapłan ani filozof mnie nie oszuka, bo on widzi mały zakres, a ja znacznie większy. I dlatego właśnie nie mam żadnych autorytetów poza własną intuicją – bo ja się nie domyślam, ja na własnej skórze doświadczyłem tego jak bardzo się mylą. No ale wróćmy do treści artykułu, a o tym obiecuję napisać osobny artykuł, gdyż jest to bardzo ważny temat, reinkarnacja i to że wracamy tu od wieków, a śmierć nie istnieje.
Świat to nauka, to lekcje. Każdy z nas ma tu do najważniejszą dla siebie lekcję, którą będzie zdawał dopóty, dopóki jej nie zrozumie. Czasu jest dość, mamy miliony, miliardy lat – imperia powstają i upadają, podobnie jedynie słuszne religie które powstają, trwają po czym upadają i ludzie znowu wierzą w coś innego – ale Ty w końcu zrozumiesz. Jeśli ktoś popelnia zbrodnię, zasługuje na więzienie. Gdy go stamtąd wyciągasz, nie dajesz mu się nauczyć lekcji, a ponieważ jej nie zrozumiał zrobi znów to samo i tym razem nie uniknie jeszcze gorszej lekcji. Pomagając więźniowi, bardzo go krzywdzisz – pomijam już fakt ze kogoś zarżnie czy zgwałci po wyjściu z więzienia – patrzę w punktu widzenia jego duszy która jest wieczna.
Dając pijakowi pieniądze czy jedzenie, zabijasz go. Musi przerobić sam ta lekcję, rozumiesz? musi wyć z bólu bo organizm żąda alkoholu, taplać się we własnych wymiotach i odchodach, by w którymś momencie samemu zachcieć wyjść z tego. Gdy dajesz mu jeść i spać, nie ma motywacji do wyjścia z nałogu, i spada na samo dno. A śmierć pijaka w delirium kiedy widzi świat za zycia którego człowiek nie powinien widzieć, jest czymś tak strasznym ze aż nieopisywalnym.
Właśnie to robisz gdy pomagasz pijaczkom i menelom. Niszczysz ich. Wiele ludzi płacze że komuś pomagali, i ten ktoś ich okradł, pobił, zwyzywał – za ich pomoc. A czego oczekiwałaś? pomagasz więc dajesz mu sygnał że masz go za dziecko które samo nie umie sobie poradzić. Dałaś mu bułkę czy pieniądze, a wraz z nimi pogardę i brak wiary w niego – dlatego zostałaś okradziona i pobita. To też lekcja dla Ciebie że ja się komuś pluje w twarz, to można też dostać w twarz, mocno. Człowiek ma w sobie nieograniczone możliwości, ma piękno i siłę Boga, a Ty mu mówisz nieświadomie – jesteś zerem, pasożytem, dnem, a ja taka dobra – i w płacz, gdy zamiast nagrody dostajesz od życia piaskiem w oczy, i odwieczne pytanie duchowych ignorantów „czemu mnie to spotkało? przecież zawsze byłam taka dobra, pomagałam ludziom, dawałam im pieniądze, jedzenie, miłość”. Boże broń przed taką miłością.
Duchowi giganci nie lubią policji. Ale gdyby nie ona, Ci co nie są tak uduchowieni na ulicach by zarzynali uduchowionych. Musi być ktoś kto tych co lubią przemoc, weźmie za łeb i zamknie jak małpę w klatce żeby nie szkodziła innym ludziom. Ktoś to musi zrobić, ktoś musi sobie ubrudzić dłonie żeby Ci święci mogli się pysznić że są z dala od zła i przemocy.
Kiedyś miałem przykra sytuację, wiele lat temu kiedy byłem z dziewczyną i zaczepił nas bardzo agresywny dresiarz pod dyskoteką, (z zaskoczenia dostałem pięścią w ucho) i musiałem się z nim bić, a pod koniec gdy go znokautowałem i się wywrócił usiadłem na nim i mu kilka razy porządnie przywaliłem pięścią żeby trochę się uspokoił, nie ukrywam ze mnie trochę poniosło ale się jednak opanowałem w ostatniej chwili – zostałem później nazwany barbarzyńcą, prymitywem, przestępcą przez płaczącą Panią która całkowicie zapomniała jak zostałem zaatakowany, a pamiętała tylko to jak w amoku walki o swoje i jej zdrowie, waliłem pięściami z całej siły w zakrwawioną twarz napastnika który wył coś a pod koniec płakał – a jak miałem wyglądać, skoro walczyłem? to nie robieni kupy, to walka, maksymalne siły, wielki ból gniew i adrenalina – byłem w swojej i jego krwi, miałem wykrzywiona twarz nienawiścią i też coś krzyczałem – Tylko że gdybym tego nie zrobił, to on by mnie pobił a moją uduchowiona i święt partnerkę na pewno też, i przy okazji zgwałcił. Ale nie, to ja zostałem tym złym, bo tamten napastnik co napada od tyłu na ludzi się załamał od bólu i popłakał jak mu pękła szczęka – A ja jako człowiek porządny, uczciwy, mam moralne prawo walczyć o swoją rodzinę, dziewczynę, i mam prawo nawet zabić napastnika w każdy dostępny sposób – to on atakował, wiec to jest jego ryzyko. To on ma się bać, nie ja.
Załóżmy że jestem uduchowiony i daję mu się pobić, bo przecież miał ciężkie dzieciństwo i musi się trochę chłopak wyżyć. Bije mnie, okalecza, gwałci dziewczynę. Podoba mu się to, napada innych – w końcu trafia na kogoś kto go zabija albo okalecza. Po bójce ze mną może czegoś się nauczy. Złamana szczęka i nos, długo boli, jest czas do refleksji nad swoim życiem. Może chłopakowi uratowałem życie, może wróci na dobrą drogę? ja znam takich ludzi co napadali, a później się zmienili. Żaden z nich nie zmienił się pod wpływem innych ludzi, zmienili się pod wpływem bólu i strachu. Jeden z moich znajomych, diler, sprzedawał śmierć – został kiedyś oszukany i nie rozliczył się z towaru swoim dostawcom, więc młotkami połamali mu kilka kości – po tym wszystkim zmienił się, i żyje uczciwie i spokojnie na emigracji. Po prostu miał dosyć. Lekcje zmieniają ludzi. Nie słowa i frazesy.
Kara śmierci – powinna być. Za morderstwo drugiego człowieka, nie masz prawa tu żyć, na tym świecie. Nieważne czy taka kara powoduje zmniejszenie przestępstw, to wszystko jest nieważne – zabijesz, musisz umrzeć. To jest lekcja duchowa dla przestępcy, a także prosta informacja co jest złem, a co dobrem i że za zło się ponosi odpowiedzialność. Ci wszyscy co są przeciwko karze śmierci, sami sie boją ze ktoś by ich skazal, mają nieuświadomione poczucie winy. To nie ich dobroć, ale ich przewrotność której nawet sobie nie uświadamiają sprawia ze są takimi obrońcami życia.
Kochani – pozwólcie żyć ludziom jak chcą, i ponosić tego konsekwencje, Zabił, niech umrze. Pobił, niech idzie siedzieć do śmierdzącej celi z gwałcicielami. Ukradł? niech go zamkną na parę lat i niech żre cuchnącą zupę.
Pozwólcie ludziom żyć tak jak chcą. To ich lekcje i nie wchodźcie z wlasnymi buciorami w ich życie. Wy macie swoje lekcje. Ja mam swoje lekcje, i wyciągam z nich nauczkę.
Wiadomo że pomaga się ludziom w kłopocie, czy nagłym załamaniu, przyjaciołom. A menelom sie pomaga wiarą w nich, załatwieniem pracy – ale nigdy pieniędzmi czy jedzeniem. Mając jedzenie kupi alkohol. Nie pomaga się finansowo leserom, leniwcom, wyłudzaczom i zamożnym co lubią mieć coś za free. A ja? ja wam pomagam moją wiedzą za free – mam nadzieję że mnie za to nie nienawidzicie? 🙂
To zamiast narzekac naucz sie tych zasad i po sprawie, zaden problem to jest.
A ja mam pecha co drugi artykul a karze smierci. 👿
Dres dostal lekcje i nastepnym razem zastanowi sie 2 razy zanim kogos napadnie. Pewnie bedzie wybieral mniejszych albo slabszych od Ciebie.
Nie wiem czy wiesz ale omal nie przeplaciles tego zdarzenia odsiadka, gdybys kolesia zabil, to teraz sam bys siedzial w celi z gwalcicielami.
A co doradzisz ludziom którzy sa o 50 lat starsi od Ciebie i juz nie maja tyle sily zeby spuszczac lomot miejscowym chuliganom, nawet po viagrze? 😆
Wybral mnie bo uznal widocznie ze jestem slabszy, zawsze sie wybiera slabszego – i mial racje, moralnie i nerwowo jestem slabszy od drapieznika, bo mam skrupuly i wyobraznie która mnie powstrzymuje. Bójke ta przyplacilem solidna depresja i prawie zalamaniem nerwowym, to ja znacznie wiecej wycierpialem po tym zdarzeniu, bo faceta ustawil ortopeda, dal ibuprom tydzien bólu i po sprawie, a u mnie tak latwo nie ma. Dla czlowieka bez moralnosci pobicie kogos to codziennosc, dla mnie bardzo dlugo trwajacy koszmar, dlatego tez nienawidze przemocy, nie jestem do niej stworzony i nigdy nie bylem. Ale z drugiej strony nikt nie ma prawa mnie atakowac, bo z niby jakiej racji?
Co poradze slabszym? nie lazic po nocy tam gdzie daja w pysk 🙂 mozna tez cwiczyc DEIR, jak sie dobrze w tym wytrenuje to nie ma opcji napadu, chociaz bardzo mnie zniechecili ludzie z tego kursu do tej wiedzy.
Dres to tez czlowiek, cholera wie co tam czul w srodku. Pewnie kumplom powiedzial ze go 5 typów napadlo, ale na psychike mu wjechales, musialo go dotknac ze dostal becki od jakiegos „frajera”. Azeby nie przezywac frustracji z tym zwiazanych pewnie zepchnal to gdzies w glab. Kiedys to wyjdzie bo zawsze wychodzi i pewnie ktos inny dostanie w miche. Przemoc rodzi przemoc. Ale ja tez bym nie nadstawial drugiego policzka 😆
A ten DIER to jakas bron psychotroniczna, ciekawostka. Co z tym ludzmi sekciarze czy pazerniacy?
Nie, taki typ ludzi rozumie tylko i wylacznie jezyk sily, czesto po czyms takim sie uspokajaja. Nadstawienie policzka byloby zle, poczul by pewnosc siebie, napadl pózniej na kogos innego i by go zarzneli jak wieprza, a tak sie skonczylo na lekkich uszkodzeniach.
System rozwoju energetycznych cial, bardzo ciekawy chociaz ksiazka mi nie przypasila, raz ze autor sklamal na poczatku, dwa ze otoczka energetyczna jest napisana niezrozumiale, i wyjasniaja to na kursie – gdy chcialem zeby mi powiedzieli jedna informacje, to na kurs mialem sie zapisac. Kasiarze 🙂
Ja chyba raczej nie znam polskiego. Jak chodzilem do podstawówki to w ogóle nie przeczytalem zadnej lektury. Nie pisalem wypracowan tylko mama mi je pisala. Niechcialem w ogóle znac ortografii bo poco mam wiedziec gdzie sie pisze ó, a gdzie u gdzie z, a gdzie rz. W ogóle kompletnie ignorowalem nauke polskiego. Przeciesz to w ogóle nie jest mi do niczego potrzebne, poco mam tracic na to czas i zasmiecac sobie umysl. I jakims cudem udawalo mi sie przeslizgnac z klasy do klasy. Moze dlatego ze mialem wyjatkowo poblazliwa nauczycielke polskiego. Teraz moja wiedza z polskiego = o .Nie wiem jak sie pisze nawet najbardziej podstawowe slowa. Dobrze ze mam Worda dzieki któremu moge poprawiac bledy. Pamietam kiedys uwazalem swoje poglady na temat nieuczenia sie polskiego za madre a teraz uwazam je za ograniczone i destruktywne, ale czasu juz sie nie da cofnac. Niestety moje poglady dotyczyly tez historii, rosyjskiego i czegos tam jeszcze dobrze juz nie pamietam. Dzieki moim „oswieconym” pogladom moja nauka skonczyla sie na zawodówce. Moze jak bym mial w przeszlosci inne poglady to bym byl teraz jakims wielkim profesorem, doktorem, naukowcem i dostawal bym teraz niezla kase ze na przyklad sprzedazy moich ksiazek. Mieszkal bym w wielkiej komfortowej rezydencji i mógl podrózowac po calym swiecie. Niestety ulozylo sie inaczej. Ale mnóstwo rzeczy jeszcze przede mna. Wierze w to ze czeka mnie jeszcze wiele fajnych sukcesów. Pewnie w przeszlosci dalem sie oglupic róznym pajacom którzy w kregach rozwoju duchowego uznawani sa za wielkich mistrzów (znaczy sie wielkich madrali) i teraz mam tego skutki.