Zawsze jak do kogoś przychodzę w gości, daję jakiś drobny prezencik, czekolada, batonik, czasem bombonierka.
Nie mam jakoś sympatii do ludzi którzy przychodzą w gości, i nic nie przynoszą ze sobą. Po prostu mam taki a nie inny zwyczaj, i uważam ze w dobrym tonie jest akurat takie zachowanie. Ważne aby prezencik był markowy, ładny, cieszył oko a jego wartość nie musi być duża, liczy się gest. może to być snickers, czekolada z orzechami wedla, coś słodkiego od mieszka. Ja osobiscie gdy jestem zaproszony do jakiejś dziewczyny, pogadać sobie czy się pomiziać, to zawsze lubię jakąś małą różę kupić, a jak dziewczyna jest ladna to jakaś czekoladka. Koszt mały, ale jaka przyjemność dla obdarowanego, prawda? pachnie też trochę szacunkiem, i proszę jak robi się miło.
Mężczyzna z klasą, symboliczny prezent na spotkanie powinien mieć zawsze.
Lepiej zeby myslala ze chce ja kupic, niz uznala ze jestem prostakiem i dziadem. Wszyscy dajemy sie kupowac, jesli nie za pieniadze bezposrednio, to za uznanie, akceptacje, seks, mozliwosc zalozenia rodziny. Kupowanie jest fajne, sprzedawanie zreszta tez.
a czy to nie jest tak ze pomysli ze chcesz ja kupic tymi kwiatkami czy czekoladkami?