Są chwile kiedy człowiek jest kompletnie bezsilny, w pajęczynie społecznych zależności, nakazów i zakazów. Oto przykład. Dziś wybrałem się na przejażdżkę do lasu niedaleko mnie, bardzo ponurego, słynącego z pobić i morderstw. Chłodne powietrze było cudowne, rozkoszowałem się głębokimi oddechami, wokół mnie leżały potrzaskane butelki, kartony po sokach, prezerwatywy z ejakulatem bezdomnych, dresiarzy i studentów którzy zaprosili upatrzona sympatię na wieczorny „spacer”. Było mi tak dobrze, wyrwać się wreszcie od komputera, napatrzeć na zieleń, wiatru słodkich pieszczot podoznawać.
A muszą Państwo wiedzieć, że od wczoraj mocno zająłem się EFT, którą to technikę znałem z opowieści znajomych ale jakoś nie zwróciłem na nią specjalnie uwagi, do czasu gdy polecił mi ją osobiście Daniel, dzieki któremu w ogóle możecie Państwo od dwóch dni wpisać komentarz. Tak mnie ta rozmowa o EFT zmotywowała, że przeczytałem podręcznik, nauczyłem sie prostacko łatwych technik, i zacząłem troszkę eksperymentować. Efekty jakie podobno daje ta metoda są niewiarygodne, i przyznam że podchodziłem do niej ze sporym dystansem, ponieważ z praktyki wiem jak trzeba się napieprzyć żeby coś zrobić ze swoim lękiem, ile pracy w jego zrozumienie włożyć, a metoda działa natychmiast według tych co ją stosują. Ale co mi szkodzi spróbować? No właśnie. Na pierwszy raz wziąłem na tapetę mój lęk przed pająkami, udało mi się jakoś stronę otworzyć gdzie było kilkanaście zdjęć obrzydliwych, włochatych pająków – mało nie zemdlałem przed monitorem ze strachu.
Zrobiłem tzw. Opukiwanie meridianów, i po trzech minutach… zniknął lęk. Ale jaja. Patrze prosto w skośne, złośliwe oczy włochatego ptasznika, i – i tylko lekko się obawiam. A wcześniej? Pisnąłbym tylko i zemdlał. Nie wierzyłem moi Państwo, nie wierzyłem – to niemożliwe. Wziąłem stołek, przystawiłem do szafy i wlazłem na niego by zbliżyć się do Donka, mojego domowego pająka o którym Państwu pisałem w ostatnim artykule, mieszka w kącie nad szafą, nad oknem. Trochę na niego pohukałem, dmuchnąłem, strasznie się zdenerwował i tup tup zaczął biegać po pajęczynie, myślał pewnie że jakieś wykształciuchy mu wpadły do sieci – a to tylko Mistrz testuje swoje fobie. Nie bałem się go. Rozśmieszył mnie w sumie. Potem wyświetliłem obrazki węży, i powtórzyłem procedurę – z tym samym efektem. Lęk na oko zniknął w co najmniej 70%. Jak to możliwe? Nie wiem. Jeśli ta metoda zadziała tak jak mówią ludzie, wreszcie ruszę te rzeczy z którymi miotam się od lat tradycyjnymi technikami. Czuję że całe życie kopałem rów łopatą, a ktoś mi daje kluczyki do błyszczącej zalotnie chromem koparki.
Ale wróćmy do tematu. Jadę po lesie, i jest tam taka na torach spora, wysoka budowa (idą nią rury ciepłownicze) z drabinką na wysokości mojej twarzy. A ponieważ mam lęk wysokości, nie zważając na eleganckie ubranie wszedłem tam. Zero ludzi, wokoło ponury smutny las, jakbym spadł to bym się połamał albo i skręcił kark, i kogo byście Państwo czytali? Ale chcę mieć materiał do pracy z lękiem, który dziś będę testował metodą EFT. Mam go, oj mam w nadmiarze.
Jak zwykle odbiegłem od tematu. Bezsilność. Odchudzam się metoda parapsychiczną, czyli po zjedzeniu niezdrowych rzeczy wmawiam sobie że zjadłem zdrowe, w związku z czym skoczyłem do lidla po pepsi regular (bez cukru!), banana i jogurt gruszkowy, mój ulubiony. Stoczyłem też walkę stulecia – pyszne ciasteczka kakaowe, które jednak odłozyłem na półkę. Powiedziałem „odłożyłem”? Trzasnąłem nimi… ale wygrałem, i tylko to się liczy. Wprawdzie odłożyłem je nie ze względu na kalorie, a na cenę, ale czy ważny powód gdy w piersiach rośnie duma zwycięzcy?
No i oto widzimy moi drodzy Państwo Mistrza, który stoi w kolejce. Przede mną bardzo uduchowiona dziewczyna, bardzo zgrabne pośladki, szczupłe, długie nogi, ładne uszka, ramiączko takie że chciałem od razu ją tam ugryźć, brzuszek płaski, no i najważniejsze, wyjęła kluczyki od audi i od razu sobie wyobraziłem jak nim jeżdzę nie oszczędzając sprzęgła ani pompowtryskiwaczy… w nocy też bym swoich wtryskiwaczy nie oszczędzał…. Za mną stoi dwóch młodych chłopaków. Co się przesunę do przodu, to jeden z nich staje o centymetr ode mnie co bym jeszcze jakoś ścierpiał, ale brzydko pachniało mu z ust, i ten chuch do mnie radośnie leciał. Więc się grzecznie odsuwałem, ale koleś natychmiast stawał za mną. Doprowadził mnie do szewskiej pasji, z przodu stoi piękna dziewczyna – nie wejdę na nią bo szanuję jej prywatną emocjonalną przestrzeń, ale za mną jest ktoś kto nie szanuje mojej przestrzeni, i jeszcze demotywuje mój zmysł węchu odorem Bóg wie czego. I co ja mam zrobić?
Zwrócić mu grzecznie uwagę? A jak facet akurat coś zjadł raz w życiu że śmierdzi, albo jest z kolegą i czegoś się wstydzi czy stresuje więc gada cały czas jak najęty? Zrobię mu wtedy wielki wstyd i skrzywdzę go, możliwe że niesprawiedliwie a sam pokażę się w sklepie gdzie codziennie robię zakupy jako agresor który napastuje biednych dzieciaczków. W pysk mu nie dam bo jest słabszy, honor. Gdyby był silniejszy też bym nie dał, rozsądek. Co więc mam kurwa zrobić? Dostałem niemalże klaustrofobii, do przodu się nie ruszę, z tyłu smrodziuch, jak w kleszczach. Nic więc nie zrobiłem, zapłaciłem i wyszedłem bo każde wyjście było złe, ale doświadczyłem bezsilności, w takiej wydawałoby się trywialnej sprawie. A moze Państwo mają sprawdzone metody na takich marketowych buraków?
Bierz zawsze ze sobą wózek sklepowy i przy ladzie kasowej idź przed wózkiem.
Kontrolujesz wtedy w pełni sytuację. Jak zbok naparza wózek z braku laku to … wózkiem go wózkiem !
Ps. Jak ktoś ci zagradza drogę to najpierw cicho powiedz „przepraszam”. W przypadku braku reakcji huknij „przepraszam” delikwentowi prosto w ucho !
Jak tak zrobiłem ostatnio to jedną tęgą plotkarę teleportowało pod ścianę !
Pod tym adresem kuszę orgazmem bliźniego 😉
powinieneś naprzeć na tego z tyłu to by sie odsunął 🙂
😀 ha ha, a to „przepraszam” to czasem ostro stawia delikwenta albo delikwentkę na nogi 😉
Orgazmem?
Ciotka dobra rada do http://www.OKULSKIEGO
Kuś swoim organem to może coś zdziałasz 😆 8) 😀 😀
Oj Mistrzu 🙂 ja mam metodę ..wychodze z kolejki hahaha:)
… mówisz że metoda EFT działa:) a moze podziała na Wokulskiego tez 🙂 poczytam..pa:)
Nie da się wyjść droga Ewo z kolejki – po bokach barierki, z tyłu smrodziuszek, z przodu pięknotka 😛
Co do pająków Mistrzu to jeszcze z tobą nie jest tak żle, ja bym wogóle nie weszła do pokoju gdzie mieszka pająk, na samo słowo dostaję gęsiej skórki . O nawet teraz… a już najgorzej jak ktoś odkrył że panicznie się ich boję, to miał świetny ubaw a ja uciekałam gdzie pieprz rośnie i aż dziw że kończyn nie połamałam na zakrętach.
Pewnego razu ojciec jako terapię wymyślił porządki w piwnicy, no i miałam spotkanie z takim mięsistym lokatorem pustego słoika… powiem tylko że żadna siła mnie już tam nie zaciągnie.
Mistrzu, a ja lubię pająki. Są bardzo inteligentne 😀
Mistrzu to ja juz nic nie rozumiem 🙄 masz z przodu pieknotke z tyłu pcha cie smrodek a ty szukasz ucieczki???? nooo co Ty, bierzesz pannę na wózek albo raczki i odjeżdżasz..proste jak drut!!!! 😀 aaaaa jak otworzy usta to przyłóż swoje a nie czekaj na głos hahah:)zmykam paa:)
A tak na poważnie to takie kolejkowe sytuacje są kolejnym sygnałem nieświadomości. Musisz zmienić swój stosunek do bliźnich. Świat nie składa się tylko z samych pachnących lolitek.
Spójrz na psy, mają tysiące razy lepszy węch i ludzkie smrodki im za bardzo też nie pasują, a mimo to potrafią bezwarunkowo kochać i nie uciekają przed smrodkiem do ślicznych suczek.
Ps. Zdeterminowany tym tekstem właśnie kończę spożywać główkę czosnku z chlebkiem i serkiem (delicate ze szczypiorkiem) i zaraz udam się do marketu uczyć bliźnich jeśli nie miłości to przynajmniej tolerancji dla bliźniego. 😉
Nie wiedziałem, że w Warszawie jest jakiś las 😀 U nas w Krakowie to wiadomo, że jest dużo lasów i nie ma tam takiego syfu 😀 Co do takiej bezsilności w sklepie to ostatnio stałem w kolejce i przedemną była matka z małym dzieckiem i to dziecko cały czas mnie dotykało. Strasznie od niego śmierdziało, a z tyłu był stary menel i jeszcze bardziej śmierdział. Głupio powiedzieć matce, że jej dziecko śmierdzi, a z menelem głupio się kłócić, taki nie zasługuje nawet na rozmowę. Wyszedłem z kolejki, niby że zapomniałem czegoś kupić i poszedłem do drugiej kasy.
Ale gorsza bezsilność jest z policją. Dzisiaj o 3 w nocy szliśmy z kolegami do fast foodu, było to po 3 piwach. Po drodze samochody z podniesionymi wycieraczkami i narysowanymi na parze od szyb palcem męskie organy płciowe. No i kolega kopnął z buta lusterko od trabanta bo akurat on miał na szybie tylko kutasa. Niestety nie usłyszał jak go informowałem, że jadą kurwy. Wzięli go do samochodu, nas spisali i powiedzieli, że wiozą nas na izbę wytrzeźwień (po 3 piwach, jeszcze my nic nie robiliśmy!). Mówili coś o karze 300zł za niszczenie mienia (trabant chyba cały kosztuje 300zł, a lusterko tylko się złożyło 😀 ). Wiedziałem, że nic nam nie zrobią, chciało mi się śmiać. Za chwilę przyjechały tajniaki i zaczęli rozmawiać z tamtymi psami. Puścili nas, ale kazali iść do chaty i jak nas zobaczą jak idziemy do baru to nas zawiną. No nie mogliśmy nie iść do baru i wracać do domu na głodniaka. Oni dalej tam stali więc musieliśmy iść na około. I wtedy pomyślałem sobie jakim prawem jakieś szmaty zabraniają mi iść i zaspokoić potrzebe głodu? Po kryjomu jak za komuny podczas ciszy nocnej trzeba iść tak żeby nie zobaczyła nas policja. Jeszcze przez uliczkę, na której zawsze stoją dresiarze i zaczepiają ludzi, a ja ich nie znam. Tak naprawdę jest komuna, a mogli nas zabrać na izbę i jeszcze pobić pałami i połamać. Nienawiść do policji tak zostałem wychowany. Tego wzorca w podświadomości nic nigdy nie zmieni.
Wzięli go do samochodu, nas spisali i powiedzieli, że wiozą nas na izbę wytrzeźwień (po 3 piwach, jeszcze my nic nie robiliśmy!). Mówili coś o karze 300zł za niszczenie mienia (trabant chyba cały kosztuje 300zł, a lusterko tylko się złożyło 😀 ). Wiedziałem, że nic nam nie zrobią, chciało mi się śmiać. Za chwilę przyjechały tajniaki i zaczęli rozmawiać z tamtymi psami. Puścili nas, ale kazali iść do chaty i jak nas zobaczą jak idziemy do baru to nas zawiną. No nie mogliśmy nie iść do baru i wracać do domu na głodniaka. Oni dalej tam stali więc musieliśmy iść na około. I wtedy pomyślałem sobie jakim prawem jakieś szmaty zabraniają mi iść i zaspokoić potrzebe głodu? Po kryjomu jak za komuny podczas ciszy nocnej trzeba iść tak żeby nie zobaczyła nas policja. Jeszcze przez uliczkę, na której zawsze stoją dresiarze i zaczepiają ludzi, a ja ich nie znam. Tak naprawdę jest komuna, a mogli nas zabrać na izbę i jeszcze pobić pałami i połamać. Nienawiść do policji tak zostałem wychowany. Tego wzorca w podświadomości nic nigdy nie zmieni.
a mogli nas zabrać na izbę i jeszcze pobić pałami i połamać. Nienawiść do policji tak zostałem wychowany. Tego wzorca w podświadomości nic nigdy nie zmieni.
Jak to co zrobić? Odwrócić się i głęboko spojrzeć mu w oczy. Pomaga w 98%, a te pozostałe dwa procent pozostanie do końca życia niereformowalne 😉
Cieszy mnie, że masz efekty z EFT! Można to także stosować w temacie otyłości i jedzenia. Spróbuj sobie opukać apetyt na coś niezdrowego – działa zajebiście 🙂
Niezły pomysł, ale nigdy nie biorę wózka, ogranicza moją wolność. Przepraszam nie powiem bo musiałbym powiedzieć ze śmierdzi mu z buzi, nie właził przeciez na mnie dosłownie, a się wstydzę zranić uczucia chłopaka.
Hehe, i ruszac tyłeczkiem jeszcze zalotnie 😛 to by zwiał od razu – albo naparł 😯
Taki lęk jest już bardzo szkodliwy, musisz koniecznie coś z tym zrobić.
Nie wiem, nigdy z nimi nie gadałem 😛
Taki horror własnie ostatnio czytalem Koontza o dziewczynce któa weszła do piwnicy i pająki na nią skiknęły bo się palić wszystko zaczęło, i sie upiekła tam, z pająkami miesistymi :0
Ja mam bardzo wrażliwy węch, ciezko mi się dograć przez to z innymi ludźmi.
[size=large]Natrę Ci uszu łobuzie!!!! jeździłem kilka lat trabantem, to mój pierwszy samochód własny!!![/size] 😆
Ten wzorzec w podświadomości zmieni się jak dorośniesz, i zrozumiesz ze młodych wyksztalconych trzeba lać pałami i to konkretnie 😛
A jeśli to był gej? i uzna że go podrywam? 😳
Ta, napewno się ten wzorzec zmieni. Jeszcze zostane policjantem 😆 A co do trabanta, sprzedałeś go potem za 50zł czy można przyjechać i go zdewastować? 😆 8)
Sprzedałem za dobre pieniądze. Miał silnik volkswagena 1100, i dymał spod świateł polonezy, golfy 1300 i inne pojazdy. Dwa 100watowe głośniki z tyłu, radiomagnetofon, łokieć przez szybe i rządziłem 😛
A jak odpadł mu zderzak z tyłu,nalepiłęm nalepkę „turbo” z tyłu, przednie reflektory na czarno, nalepka na szybie z przodu michelin chyba, i szacunek wzbudzałem – u tych co doceniają dobre auta z duszą. Och, jak ja tęsknię za moim trabciem 👿
Zapraszam wszystkie chętne pełnoletnie Panie na przejażdżkę w słodkim siodełku 😉
[url][/url]http://wokulski.blogspot.com/