Nie wszystko da się powiedzieć. Ileż to ja rzeczy chciałbym Państwu powiedzieć, napisać tak od serca, ale nie mogę… Mędrzec Europejski, noblista, znany z obalenia komunizmu i niejednej butelki wódki ze swoimi ex ciemiężycielami Pan Wałęsa, rzekł kiedyś – nie chcem ale muszem. A ja wręcz odwrotnie, prosty, niewykształcony chłopak z Pragi – chcem a nie mogie. Takie czasy moi drodzy Państwo, każdy czytelnik jest na wagę złota, trzeba chuchać, dopieszczać, szlifować jak diament.
Każda płeć, grupa społeczna, czy subkultura ma swój własny język ciała, system gestów, rodzaj ubrań, specyficznych zachowań czy słów które mają znaczenie jedynie dla wtajemniczonych. Dziś pragnę przeciąć węzeł Gordyjski męskiej zmowy milczenia, i zdradzić żądnym tej tajemnej wiedzy Paniom, tajemnice Panów braci samców których uniżenie proszę o wybaczenie mojej męskiej zdrady.
Męskie tajemnice…
Beknięcie – Twój facet chce Ci pięknie śpiewać serenady, liryki i miłosne ballady. Niestety, wstydzi się okazywać emocji, a tym bardziej śpiewać co jest uważane za niemęskie zajęcie, więc pod pozorem rzekomo prostackiego beknięcia pragnie dać Ci do zrozumienia jak bardzo Cię wielbi. Ale Panie są ślepe i nie doceniają głębi uczuć zawartych w tym tak z pozoru krótkim, miłosnym odgłosie…
Bąki – gdy Twój facet wypuszcza w Twojej obecności z siebie zróżnicowane zapachowo gazy, oznacza to z niemal stuprocentową pewnością że Cię kocha i miłuje jak nikt inny na świecie. Jesteś nieprawdopodobną szczęściarą a cały dramat tej sytuacji polega na tym, że nie rozumiesz naszej męskiej formy porozumiewania się. Żebyś to zrozumiała, musimy cofnąć się do prehistorii, gdzie pra potomkowie naszych szlachciców, baronów i innych możnych tego świata skakali po drzewach i polowali na mamuty. Gdy upolowali mamuta, jedli dużo odżywczego mięsa które fermentuje w jelitach i tworzy wzdęcie, a co za tym idzie – gazy. Wypuszczanie z siebie gazów to objaw najedzenia, sytości, siły, jest to zew natury którym pierwotny mężczyzna wabi do siebie samicę a im bardziej śmierdzący gaz tym więcej mięsa oznacza, a co za tym idzie wskazuje na potencję, życiową zaradność i siłę przebicia samca. Oszołomiona wizją poczucia bezpieczeństwa, zaradnością życiową i mięsnymi gazami samica jest natychmiast gotowa do kopulacji.
Twój facet puszczając bąki, oznajmia męskim językiem ni mniej ni więcej że jest zadowolony, szczęśliwy, kocha Cię i pragnie odbyć z Tobą stosunek seksualny… im bardziej ostry i przenikliwy „uczucia” Misia mają zapach, tym miłość jest głębsza, a im częstsze „okazywanie” miłości – tym romantyczniejsza natura Twojego Misia, skryta w ponurych miazmatach skradajacego się podstępnie mroku namiętności…
Dłubanie w nosie – to bezdyskusyjny i udowodniony naukowo przez Amerykańskich naukowców dowód wielkiej namiętności do Ciebie. Użyjmy wiedzy psychologicznej. Archetypy – gdzie jest skryty skarb zbójców? W ziemi, to oczywista oczywistość. Grzebanie w ziemi to archetyp znalezienia skarbu, z którym Twój mężczyzna się z Tobą chce podzielić i kupić Ci ładne sukienki. Ponieważ nowoczesne pary mieszkają w betonowych blokach, grzebanie w ziemi stało się niemożliwością, a ponieważ mężczyzna czuje naturalną potrzebę grzebania w ziemi, z braku tej możliwości dłubie w nosie. To co wydobędzie z włochatych nozdrzy, traktuje jako złotem promieniejące skarby za które chciałby kupić Ci nowe futro i lodówkę, a ponieważ popyt na te dobra jest niemal zerowy, z wewnętrznej, duchowej potrzeby zostawia gdzie może „skarby” albo pstryka nimi wesoło w Ciebie. Ukryty przekaz tego zachowania to oczywiście – „Kocham Cię do szaleństwa i chcę Ci coś kupić, ale niestety tak się złożyło że jestem bez grosza, chodźmy się kochać”.
Dłubanie w uchu – ucho drogie Panie to narząd słuchu. Zatknięcie go powoduje ciszę i niemożność usłyszenia najnowszych plotek, nieprawdaż? Jeśli jesteś inteligentną, wrażliwą i czułą kobietą, na pewno zwróciłaś uwagę na pewien powtarzający się schemat – Ty robisz flaki, gotujesz bigos i tłuczesz młotkiem kotlety, a Twoja połówka wpatruje się tępo przez okno przy parującej kawce, w dłoniach trzyma zmiętą gazetę i dłubie w uchu. Wiesz co to oznacza tak naprawdę? „Nie mogę słuchać jak się zacharowujesz i cierpisz… chciałbym dać Ci cały świat, ale że aktualnie nie mam pracy marzenie to musi poczekać… Dać Ci mogę jedynie pół minutowy seks stulecia”
Brak higieny osobistej – gdy do łóżka wchodzi nieogolony prawdziwy facet, którego, mówiąc delikatnie, dość ostro czuć, i którego długie, żółto czarne nigdy nie ścinane pazury u stóp rwą kolejną poszwę kołdry na strzępy, myślisz – brudas. A to nie tylko nieprawda, a bardzo krzywdząca romantyczną naturę Twojego Misia oszczercza opinia. Twój facet oszczędza na środkach czystości żeby kupić Ci coś ładnego, na przykład nowe opony do swojego samochodu. Czy docenisz to? Na pewno nie… Gdy Twój facet jest odczuwalny przez Ciebie już z daleka, na pewno ma ochotę na seks.
Twój facet woli poczytać nowy, fajny art Mistrza na www.ecoego.pl niż obejrzeć z Tobą 12987 odcinek „Na wspólnej”, i pogadać o romantycznym, dojrzałym emocjonalnie Ryśku z klanu. Co to znaczy? To proste. To prawdziwy facet z jajami a nie te prostackie, obrzydliwe, ohydne i śmierdzące świnie z przykładów powyżej…
Na zdjęciu moja wiecznie głodna i sfochowana fotomodelka. Panie i Panowie, Ladies and Gentleman, poznajcie miauczącego wilka w owczej skórze – oto podła Jazzy.
Witam serdecznie.
Proszę może ktoś wie, jak pozyskać pieniądze od sponsorów?
Jak trafić do sponsora, chciałabym od razu trafić pod właściwy adres a nie błądzić.
W jaki sposób wynegocjować odpowiednią kwotę(aby nie była ona ani za niska dla mnie no ani za wysoka dla darczyńcy.
No i kto może zostać potencjalnym sponsorem?
Związku z zbliżającymi się wyborami, myślę aby udać się do kandydatów startujących do wyborów. Dopowiem ze te pieniądze chce na zabawki do szkoły( to chyba trochę powinno mi ułatwić zadanie,hihi)
Myślę ze logiczniejsze było by aby udać się do włodarzy którzy kierują gminą czy wsią w której jest szkoła niż do innych z innej gminy.
Czy mam to załatwić sama bezpośrednio z wybraną przeze mnie osobą czy może lepiej za pośrednictwem lub z pomocą osoby 3. Przyznam się że nie znam żadnego z nich.
Jeszcze myślałam o firmach czy mogę coś od nich wskórać.
Naprawdę rzecz jasna że im więcej kasy dostanę tym lepiej ale zadowolę się nawet taką drobną sumką w wysokości 500zł myślę ze to kropla w oceanie dla nich i chyba tego nie odczują.
Tylko jak ich przekonać. Dodam, że mam mało czasu. Bo chyba już nie długo wybory samorządowe.
Mam nadzieję ze wiecie o co kaman?
Z góry dziękuje osobą które zechcą służyc radą.
Pozdrawiam
:-))
e to już się robi żałosne… najpierw daniel a teraz :))… w co się zamienia ten blog?
swoja drogą co to za pomysł, żeby właśnie tutaj szukać porady na ten temat? wejdź na czata tam sie znajdzie nie tylko sporo sponrosrów, ale i życzliwych, którzy ci doradza co i jak…
hahahah ale się uśmiałem..no cała prawda o facetach hehehe dobry artykuł 😀
Zdobyć sponsora jest bardzo prosto, luknij w prawy górny róg „sponsorzy ecoego.pl” a brakuje tam jeszcze osiem osób z pewnych względów. No i jak ich zdobyć, jako i ja zdobyłem – najpierw pracuj nad sobą 10 lat, każdą chwilę ucz się, przeczytaj kilka tysięcy sztuk fachowej literatury, potem załóż bloga na onecie np: [size=large][url]http://mareczek28.blog.onet.pl/[/url][/size][color=blue][/color] i stań się jedną z najlepszych na tymże onecie, potem gdy już nie dasz rady znieść ciągłych awarii i wściekłych ataków blogerów których wygryzłeś popularnością z rankingu załóż sama stronę, pisz łącznie 5 lat po kilka godzin dziennie.
Jeśli masz talent i czas, oraz dobrą intuicję, wtedy zdobędziesz te 500zł lekko od sponsora 🙂
Daniel jest ok, bo pokazuje jaki można sobie nałożyć ciasny gorset na własne myślenie :)))))))))
Kochany 🙂
Lepiej poleć mi jakiś twój art, który będzie drogowskazem…, chcę wybrać się na polowanie mojej ofiary w przyszłym tygodniu.
ps moje dzieci za 10 lat, nie będą chciały bawić zabawkami, więc jak widzisz nie mogę czekać 😉
Pozdrawiam :-))
rewelarka już dawno u Ciebie nie było takiego arta. 100% humoru.
Ale z Twojego opisu wynika,że dużo nas omija, eh i chyba będzie nadal, a przyczyna jedna bo jesteśmy delikatne, wrażliwe…
Kotka masz cudnego…
:-))
Są moim zdaniem śmieszniejsze mojego autorstwa, np słownik kobiecy czy parę innych. Ten pisałem „na kolanie”, mam trochę stresów i zajęć a za długo już nic nie było na stronie, poniżej trzech i pół tysiąca wejść dziennie na stronę i mam czerwony alarm w mózgu, więc siadłem i sieknąłem. Niedługo będzie znowu art o kobietach i mężczyznach, napisałem już szkielet teraz tylko dopracować. Piszę też kilka mini powieści, i idzie mi jak po grudzie…
Jazzy nie jest moja a przyjaciółki u której jestem. Ale traktuję ją jak swoją własność 🙂 teraz właśnie jest mała imprezka są goście, drinki, trochę się wciąłem i mi głupia uciekła na ulicę, wskoczyła na drzewo i się naprawdę przestraszyłęm. Potem zniknęła, chodziłem po mieście i znikła jak kamfora. Wziąłem w chusteczkę papier na niego mięsko mielone, i córuś moja marnotrawna wróciła do wujka Marka 🙂 dostała w skórę za moje nerwy… 🙂 krótko ją trzymam, może dlatego uwielbia mnie 🙂
[url]http://www.youtube.com/watch?v=NVT_xbO-eHw[/url]
Piękne, cudowne 🙂 w następnym życiu będę śpiewakiem operowym, bez dwóch zdań 🙂
Jak zdobyć ofiarę? pigułka gwałtu do drinka, potem szybko taxi do mieszkania, skok na faceta, jeden strzał tam gdzie trzeba, drugi do probówki w zamrażalniku, i jest Twój 🙂
widzę że masz świetny humor, wręcz zarażający;-))
Widzę po IP że Warszawka, wprawdzie nie jestem w niej, ale nadaję się na ofiarę seksualną doskonale i już możesz mnie drogą internetowa komplementować i dowartościowywać, żebym odpowiednio zmotywowany wziął się do „dzieła” gdy wrócę 🙂
piękna piosenka Maruś 😆 nie wiedziałam że Mistrzunio jest fanem Pavarottiego 😯 😀
Prześliczna. Fanem nie jestem, dusza wcale nie taka zaawansowana duchowo wybrała sobie takie doświadczenia, dostała piękny głos, wbudowany już talent do skupiania energii życiowej w jednym punkcie przez co powstała niezwykła charyzma i tzw. urok osobisty. Wspaniałe, ale nie aż tak żebym oszalał na jego punkcie. Oszaleć oszalałem, ale na punkcie mojego włąsnego Mistrza duchowego.
Oczy Pavarottiego to kontrola nad tłumem hipnotyzera, nieświadomy jego talent. Porównaj jego oczy np do Osho który też hipnotyzowął i kontrolował tłum [url]http://www.youtube.com/watch?v=xbyOE2_Yssw&feature=channel[/url]
Kontrola słuchaczy, bezruch, nie wytracanie energii życiowej na machanie gałkami ocznymi na boki, skupienie i bezruch węża. Na tym nagraniu Osho widać kobietę zadającą mu pytanie, zakochana fanatycznie i beznadziejnie w Osho – nie chce odpowiedzi, chce żeby Mistrz mówił do niej, i to jest właśnie prawdziwa uczennica gotowa na wkroczenie na ściezkę oświecenia. Wszyscy nie słuchali Osho tylko kąpali się w jego mocy jeśli byli na to otwarci, tylko taka nauka ma sens.
Hehehe, bardzo humorystyczna notka 🙂
Szczególnie ten akapit o braku higieny 😉 Ja w prawdzie nie puszczam bąków, myję się codziennie, staram się nie bekać w towarzystwie, a nos wydmuchuję, a nie w nim grzebię 😉 ale spojrzenie od innej strony na te kwestie ciekawe 🙂
btw: skąd ten nick „Mistrz”? Kwestia wielkiego ego? 😉
a gdzie ty teraz jesteś.
Na planecie ziemia :)))) a co, chcesz mnie odwiedzić autem? a jakim? :)))
Dokładnie. Mam wielkie ego i dlatego podpisuję się jako Mistrz co jest wyrazem mego pragnienia by ludzie mnie podziwiali 🙂
hulajnogą, może być 😀 😀 😀 😀 😀 ❓
Dochodzę do wniosku, że jestem facetem 😀