Ciało zawsze było rozdzielane od ducha. Był to, i nadal jest, tragiczny błąd który mocno odbija się na człowieku.
Twoje ciało, to prezent od życia, niezwykła maszyneria która może Cię zaprowadzić do raju, ale częściej prowadzi Cię do piekła. Jeśli wsiadasz w porsche, zachwycasz się mocą i warkotem potężnej żelaznej pięści, która umieszczona za Tobą wgniata Cię w fotel przy lekkim muśnięciu pedału przyśpieszenia, i uderzasz w drzewo na którym jak warkocze czerstwej dziewicy, owijają się Twoje obficie spryskane fekaliami jelita, nie jest to wina pięknego auta a Twoja. Może masz za małe umiejętności kierowcy, może było ślisko, może nie miałeś zwyczajnie szczęścia… ale co tu winny samochód?
Na ziemi, tej ziemi, rodzi się najpierw mały człowiek który odczuwa przyjemność z jedzenia, i z czasem gdy podrośnie, kochania się. Od początku jest mu wmawiane że Bóg, jakaś potężna istota której nikt nie widział a o którą ludzie się mordują i nienawidzą, jest niezadowolona gdy uprawia seks – ale jeść można, byle w piątek bez mięsa bo grzech. Nie zjesz w piątek parówek, niebo, zjesz parówki w piątek, w najlepszym wypadku czyściec, w warunkach recydywy gdy jesteś skrytym parówkożercą w każdy piątek, od piekła się nie wywiniesz. No chyba że pójdziesz do specjalnego budynku, klękniesz na znak uległości, opowiesz wszystkie swoje tajemnice Panu w sukience, i wpłacisz pieniądze, wtedy Bóg Ci wybaczy bo ten Pan w sukience, ma taki z nim kontakt którego Ty nie możesz mieć. I mimo że ma taki świetny układ z Bogiem że decyduje o Twoim pośmiertnym losie, kościoła przed złodziejami musi bronić wściekły pies i policja żeby złomiarze nie rozkręcili miejsca gdzie jest sam Pan Bóg, by po sprzedaży świętego żelaza na złomowisku mieć na siarczane wino „komandos” i „Namiętna Jessica”.
Dorastasz, i wierząc w to wszystko co Ci ponakładano do głowy, po każdym kochaniu się z kobietą czujesz wyrzuty sumienia, czasem po orgaźmie milkniesz, czujesz się podle i sam nie wiesz czemu. I nawet jeśli czujesz że te wszystkie nauki o karzącym za samo pożądliwe spojrzenie na niewiastę Bogu są zwykłymi urojeniami, ma to na Ciebie bardzo duży wpływ, chociaż może tego nie dostrzegasz. Jeśli jesteś umysłowym leniem, obwiniasz za swoje złe samopoczucie kobietę, tak jak zawsze to robili nasi pradziadowie i święci. Kobieta była tą złą, dziwką i szmatą i to jej wina że dyszeliśmy ku niej żądzą. Zrzucenie z siebie winy dawało na krótką chwilę ulgę, ale niszczyło wszelką wrażliwość, i smak miłości. Nie pokochasz wcielonego, cycatego zła, które zmusza Cię do pocierania członka o różowego króliczka, nieprawdaż? czy otworzysz się przed podłą kobietą, odkryjesz w sobie tę kobiecą wrażliwość i miękkość? nie, będziesz się bać, gdyż kobieta chce Twojej zguby wzbudzając w Tobie grzeszne chucie. Twoje życie intymne niszczy działający w Twojej głowie program „sex jest grzeszny”, Twoje sumienie. Sumienie jest jak pies, można go nauczyć ratowania ludzi w górach albo prowadzenia ślepca do biedronki, a można nauczyć zagryzania żydów i polaków w Auschwitz. Nigdy nie ufaj swojemu sumieniu, gdyż jest to socjalny program, nie mający nic wspólnego z prawdziwym dobrem i złem. Sumienie katolika milczy gdy je krowę, ale zawyłoby że je psa, dlatego że tak został uwarunkowany, pies jest przyjacielem człowieka, psa się nie je tylko rzuca mu kijek, i wyprowadza na trawnik pod okno sąsiada żeby się wysrał. Gdy Wietnamczyk je psa, jego sumienie milczy, bo tak został uwarunkowany, że psina to normalne jedzenie. Hindus na samą myśl o jedzeniu krowy, obleje się rumieńcem i zbierze mu się na wymioty. Oto rzekomo niezależne sumienie, a tak naprawdę, nasz prywatny nadzorca który pilnuje, byśmy nie oddalili się za bardzo od stada owiec, zwanego społeczeństwem. Sumienie to najlepszy przyjaciel okupanta, agent drugiej strony w Tobie.
Jeśli byłbyś moim synem…
To nie kobieta jest winna tego, że pragniemy dostać się jej pod sukienkę. To w nas jest żądza, w kobiecie także. Czy żądza jest zła? to zależy kto Cię wychował. Jesli czytelniku byłbyś moim synem, nauczyłbym Cię że żądza to nasza natura, coś ani dobrego, ani złego. Geny chcą się replikować, i organizm szaleje gdy widzi płodną kobietę, to wszystko. Gdzie tu zło, brud, grzech? pójdźmy dalej. Gdybym był Twoim tatą, a Ty byłbyś małym człowieczkiem, nauczyłbym Cię jeszcze wielu innych rzeczy. Chociażby tego że warto w życiu szukać swego przeznaczenia, swojej pasji, rozwijać zainteresowania i to możliwie wszechstronne. Muzyka, taniec, sztuka, malowanie, żaglówki, spadochroniarstwo, sport… chciałbym byś wykorzystywał każdą chwilę na podziwianie wschodu i zachodua słońca, mgły, ciszy poranka, zdziwionych oczu kota, drzew w lesie, świeżego powietrza, niewzruszonej potęgi gór, czy też odwiecznego łoskotu fal oceanu… to jest najważniejsze w życiu synku, a nie kariera w korporacji i wyścig szczurów, rywalizacja kto ma lepszy telefon, czy samochód. Gdybyś mnie zapytał czy istnieje Bóg, powiedziałbym że nie wiem. Gdybyś mnie zapytał zapłakany po pogrzebie co to jest śmierć, i co po niej się dzieje z człowiekiem, odpowiedziałbym Ci że nie wiem. Zrobiłbym to z szacunku dla Ciebie, nie kłamałbym i nie wciskał Ci głupot w które sam nie wierzę, żebyś sam szukał swoich odpowiedzi. Nie dawałbym Ci żadnych gotowców, bo gdy je dostajesz, przestajesz pożądać prawdy, a zadowalają Cię legendy, mity i bajki o gadających wężach. Człowiek który wie, a raczej wydaje mu się że wie, staje się martwy, pusty. Tylko żądza i chęć prawdy czyni Cię żywym, inteligentnym i bystrym. Świat jest pełen martwych ludzi, idą przez życie mając wykutą teorię na temat Boga, życia i śmierci, a gdy spotykają tych którzy mają w głowie inną teorię, nawracają ich, a potem mordują gdy ich „Boży” wysiłek się nie udał. Gdybyś był moim synem, miałbyś tylko jeden nakaz „Czytaj tatusia, pisz komcie, i rób co chcesz”.
A gdybyś czytelniczko, była moją córeczką? rozpieściłbym jak dziadowski bicz… stanowczo nie nadawałbym się na tatusia dziewczynki.
Spójrz co się dzieje, gdy masz przekonanie że seks to grzech. Nie musisz w nie wierzyć, ani o nim wiedzieć, wystarczy że ono jest w Tobie – podchodzisz wtedy do sexu napięty, gdyż ciało przygotowuje się do czegoś złego, stresującego. Gdy Twoje ciało jest napięte, rozkosz której doznasz, jest bardzo niskiej jakości. Możesz się gwałtownie kochać, i myśleć że to jest najlepszy seks życia, ale bardzo się mylisz, gdyż najlepszy seks to zjednoczenie dwóch ciał w jedno, nasze największe, duchowe marzenie które mamy ukryte w głębi siebie. Orgazm napiętego człowieka może być przyjemnością, ale nigdy nie będzie wyzwoleniem, oświeceniem, wyjściem poza ciała i umysł swój i kochanki. Będzie przyjemnością, ale nie będzie ekstazą. Nie wyjdzie poza biologię. Stanie się tak dlatego, że ciała kochanków są napięte, a warunkiem doświadczenia ekstazy jest maksymalne otwarcie się, ufność… takie nastawienie może istnieć tylko i wyłącznie przy odprężonym ciele i umyśle. Dlatego też sztuka Boskiej miłości, tantra, zakłada że zanim nabijemy swoją kobietę niczym Dracula na pal, poświęcimy nawet wiele godzin na odprężenie ciała i zbudowanie intymności. Lekkie jedzenie, świece, masaż olejkami, patrzenie w oczy i ciepłe, pełne akceptacji i miłości słowa sprawią że ciało się rozluźni, poczuje bezpieczne, akceptowane, kochane… wtedy sex staje się czymś, czego nie jesteś w stanie zrozumieć. Jednią w wielości, oświeceniem, Boską modlitwą gdzie w rozkoszy wykrzykujesz Bogu stworzenia swoje uwielbienie dla życia, miłości, Boskości. Wystarczy muśnięcie… gdy jesteś napięty, trzeba mocnych bodźców, gwałtowności, zwierzęcości. Zwierzę się nie odpręża, czuje chuć, i wskakuje na samicę nie przejmując się jej migreną. Ludzie w większości uprawiają sex jak zwierzęta, bez głębszej refleksji, rozładowują tylko mocne napięcie co wprawdzie daje przyjemność, ale znacznie poniżej tego co człowiek jest w stanie poczuć.
Z punktu widzenia ciała, w bardzo wielkim skrócie, seks to drażnienie pewnych nerwów, i jedzenie to także drażnienie pewnych nerwów, które w efekcie dają przyjemność. Dlaczego więc jeden nerw jest ok, a drugi sprawi że gdy umrzesz pójdziesz na wieki do piekła? a może to wcale nie jest tak że seks jest zły, tylko ktoś tak sprytnie sobie wymyślił, że wszystko co potrzebne do życia i przetrwania nazwie grzechem, za który idzie się do piekła, a w zamian za wiarę, pieniądze i lojalność, zmyje z Ciebie ten grzech? a kto niby dał mu taką moc zmywania grzechów? święta książka? to tylko papier, nic więcej, nie ma żadnej mocy. Papier, figurki męczenników, spróchniałe mumie w których nie ma życia ani żadnej siły. Martwi kapłani, martwe teorie, martwi wyznawcy. Wystarczy że nauczysz się na pamieć wymyślonych przez kogoś legend, i stajesz się mającym kontakt z Bogiem kapłanem. Czy to nie śmieszne? oczywiście wszystkie metody służące rozwojowi, a które nie mają „licencji” kapłanów są oszustwem Szatana, przed którym może nas tylko ochronić… jakżeby inaczej, tylko kapłan. Ależ to są dobrzy ludzie Ci kapłani, dają Ci wieczne życie po śmierci, chronią od piekła i Szatana… i wszystko tylko za przyjęcie ich przekonań, płatne śluby, chrzesty, bierzmowania, pogrzeby.
Gdy zmieniasz swoje życie i siebie, używając różnych technik do zmiany swoich przekonań, np. z jestem zerem, na „jestem wartościowym i fajnym człowiekiem”, gdy się zmieniasz, zmieniasz także swoje ciało. Staje się ono bardziej odprężone, znikają napięcia, stresy, ciało staje się zdrowsze, silniejsze, zmienia się chód, zapach, a nawet wyraz twarzy, gdyż napięcie mięśni oczu i ust sprawia że mamy pewien określony wyraz (zdziwienia, smutku, ironii itd). Zmieniając umysł, zmieniasz także ciało. Ale czy wiesz, że zmieniając ciało, zmieniasz także umysł? Twoje przekonania jakie masz o sobie i życiu, wpływają na Twoje ciało.
Załóżmy że masz w głowie przekonanie, że idąc ulicą można dostać po twarzy. Jest oczywiste, że idąc ulicą będziesz napięty, zestresowany, przygotowany na obronę, nerwowo wypatrując dresiarzy. Twarz stanie się napięta, ostra i pełna lęku, zgarbisz się podświadomie pragnąc być niewidocznym, kroki staną się niepewne i szybkie. Inni ludzie to widzą, a jeśli zobaczy to ktoś kto szuka kogoś do wyładowania się, i żeby ta czynność obyła się bez konsekwencji, skorzysta z zaproszenia Twojego ciała, i dostaniesz pięścią w twarz. I nic nie dadzą tu mięśnie, emanujesz lękiem, drapieżnik to odbiera, i reaguje na Twoją prowokację. Idąc ulicą, musisz wybrać czym emanujesz, i czym prowokujesz innych, nie da się być iluzją, bezbarwnym cieniem. Wpływasz na ludzi i świat, i do Ciebie należy decyzja jaki to będzie wpływ. Osoby strachliwe, odczuwają jakby utratę masy ciała, czują jakby fruwały. Nie jest to nic dobrego, i oznacza zwyczajnie wewnętrzny chaos, stracenie punktu równowagi. Dlatego też dla ludzi psychicznie słabych i „odleciałych” zaleca się ćwiczenie chodzenia powoli, na ugiętych kolanach. Wtedy czuje się swoje ciało, jego masę, co sprowadza naszą koncentrację na tu i teraz, do ciała i realności.
Jeśli boisz się latami, pewne mięście są napięte z nawyku nawet wtedy gdy się nie boisz, i jesteś w zamkniętym domu. Gdy chcesz coś zrobić z tym poważnym ograniczeniem swojego życia jakim jest lęk (lęk wyklucza radość, a czas bezwzględnie ucieka więc tracisz coś naprawdę poważnego) możesz oddzialywać na siebie umysłem, czyli np. pisać afirmacje, iść na psychoterapię i dojść do pierwszego zdarzenia które ugruntowało Twój lęk, ale możesz tez zlokalizować miejsca w ciele które są napięte, i rozluźnić je masażem. Efekt jest identyczny jak w pracy z umysłem, gdyż ten kojarzy napięty mięsień na plecach z lękiem, gdy mięsień się odpręża, podświadomość rozumie to jako sytuację gdzie nie ma możliwości zaistnienia tego zdarzenia (czyli dania po pysku) więc momentalnie się uspokajasz i czujesz bezpiecznie.
Dlatego polecam Państwu obserwację nie tylko swoich myśli i emocji, ale także przede wszystkim ciała. Obserwujcie, nic nie róbcie, samo patrzenie jest wyzwoleniem. Skup proszę teraz uwagę na swojej lewej stopie – czujesz jak znika z niej napięcie? wystarczyło rzucić okiem, i już wszystkie mięśnie w stopie się rozluźniają. Najpierw będą to mięśnie największe, a z czasem gdy będziesz kontynuował obserwację stopy, będą się rozluźniały mięśnie o których nigdy nie miałeś nawet pojęcia. I takich mięśni o których nie wiesz, ale które masz napięte, jest bardzo wiele, niemal legion.
Przekonania, oszustwo…
Obserwacja sprawi, że zaczniesz rozumieć jak każde Twoje przekonanie wpływa na ciało. Lęk napina ten i ten mięsień, duma jakiś w brzuchu, a pożądanie seksualne jeszcze coś innego. Przekonania nie są Tobą, to tylko takie okulary przez które patrzysz na świat. Wszystkie Cię ograniczają, i możesz je wymieniać, tak jak zwykłe okulary. Jeśli wierzysz w jakąś religię którą Ci wmówiono w dzieciństwie jako jedynie słuszną, chociażby Judaizm, to akurat to przekonanie podzieli Ci świat na swoich, wybranych przez Boga, i gojów, będziesz mieć dwubarwne, koszerne okulary. Przekonanie że cierpienie jest szlachetne i miłe Bogu miłości i dobra, a świat jest przeklętym miejscem gdzie rządzi Szatan, sprawi że będziesz wszędzie widział zło, a widząc dobro… po prostu go nie zauważysz. Tak jak codziennie nie zauważasz tysięcy rzeczy, gdyż widzisz tylko to, na co pozwalają Ci Twoje okulary. Jesli mi nie wierzysz, pomyśl o czerwonym fiacie panda, i nagle zauważysz je wszędzie. Gdybyś się nie skoncentrował na nim, nie zwróciłbyś na czerwone fiaty panda żadnej uwagi. Gdy myślisz o nich, nagle wszędzie je widzisz. Tak samo gdy myślisz że świat to złe miejsce, zawsze obok pięknego kwiatka zobaczysz psią kupkę, a zamiast zachwycić się pięknem zachodzącego słońca, zaczniesz się dołować jakimś wymyślonym problemem, a to że za niski, a to za wysoki, a to za gruby a to za chudy. A czas bezwzględnie płynie…
Twój penis jest…
Jeśli masz przekonanie że Twój penis jest mały, brzydki, a Ty jesteś kiepskim kochankiem, każda aktywność partnerki będzie dla Ciebie potwierdzeniem że jesteś beznadziejny. A gdy partnerka Ci powie że jesteś super? nie uwierzysz, będziesz „czuł” w sobie że kłamie, mimo że nie kłamie i mówi prawdę. Twoje okulary Cię ograniczają, i mając jakiekolwiek nałożone na głowę, nigdy nie będziesz wolny. Póki co, nie zdejmiesz ich, to niemożliwe. Ale możesz je zmienić. Przekonanie że Twój penis jest brzydki, zły i maly, możesz zmienić na np. takie „Mój penis jest wspaniały, uwielbiam go wkładać w różne ciasne, wilgotne miejsca”. Śmieszne, prawda? jasne że śmieszne. Ale czemu miałbyś nie mieć takiego przekonania? skoro możesz mieć takie że część Twojego ciała jest zła, to możesz równie dobrze wierzyć że jest dobra. Sprawi to że zaczniesz się czuć bardzo pewny siebie przy kobietach, nie będziesz niepotrzebnie tracił czasu na dołowanie się. Dla kobiety Twoja aura jest ważniejsza niż wielkość penisa, a wiesz że mężczyźni z dużymi prąciami, też są zostawiani na lodzie? czegoś zabrakło, większy członek nie wystarczył. Ale czy kobieta jest aż tak ważna? nie przyjacielu, Ty jesteś najważniejszy. To nie egoizm, po prostu masz tylko siebie, i tylko za siebie możesz odpowiadać. Kobieta może odejść gdy przestanie Ci się powodzić, albo dla kaprysu. Gdy zasypiasz, i umierając zamykasz oczy, zostajesz sam, nie ma nikogo, ani rodziny, ani Twojej żony… zawsze byłeś i jesteś sam ze sobą. Warto więc spędzić ten czas miło, przyjemnie, a nie katując się porównaniami do aktorów porno. Oni mają piękne kobiety, dobre pieniądze za seks z nimi, urocze plaże z falującym, szmaragdowym oceanem, a Ty masz… masz… masz mnie do poczytania raz na parę dni.
Gdy masz przekonanie że możesz dostać w twarz na ulicy, masz napisanie wielkimi literami na czole – tu uderz, proszę. Jeśli Ci się to nie podoba, zmień przekonanie, i zmień sygnał ciała jaki wysyłasz ku światu na „Jestem zawsze i wszędzie bezpieczny” nieważne dlaczego bezpieczny, po prostu skoncentruj się na bezpieczeństwie, poczuj w sercu i brzuchu taką ciepłą ufność która przegania wszelki lęk. Inni to momentalnie odbiorą, i każdy zinterpretuje Twoją dziwną pewność siebie po swojemu. Jedni pomyślą że może masz brata czy kolegów w mafii, inni że jesteś psycholem i zarżniesz nożem napastnika i jego rodzinę. Ale zanim zbudujesz takie przekonanie, minie wiele czasu, możliwe że wiele lat gdyż ten problem jest wielowarstwowy, czyli gdy ruszasz w sobie jedno przekonanie, okazuje się że jest ono połączone z innymi, to sieć wzajemnie reagująca. Do tego czasu, gdy odczuwasz na ulicy stres, przede wszystkim zwolnij, idź wolniej, i skoncentruj się na kolanach i stopach, poczuj masę swojego ciała. To wróci Cię z tego myślowego chaosu w który wpadłeś do stanu tu i teraz. Co ciekawe, nawet ludzie którzy całe życie trenują sztuki walki, potrafią się bać i prowokować, ten mechanizm jest niezależny od tego czy trenujesz 10 lat boks, czy też jesteś chudym, pryszczatym informatykiem który jedyne co trenuje, to nadgarstek na redtube.
Niektórzy próbują skompensować ten lęk, nabraniem masy ciała, i pakują na siłowni. Jeśli ktoś lubi rozbudowę swojego ciała, i traktuje to jako formę sztuki czy hobby, to wszystko jest w porządku. Jednak jeśli Twoim priorytetem jest ochrona przed zagrożeniem dzięki dużym mięśniom, jest to najgorszy możliwy wybór. Lepiej być szczupłym i mieć niewielką masę mięśniową, i trenować boks, niż być wielkim facetem z byczym karkiem. Dlaczego? do pakera podchodzą spróbować się na mieście ludzie, którzy umieją się bić, a ktoś kto umie zadawać ciosy zmasakruje człowieka który ma tylko masę i mięśnie. Natomiast gdy jesteś chudy, napastnik chce Cię pobić, ale ignoruje Cię, nie docenia, liczy na „jeden strzał”, i nie podchodzi do Ciebie najlepszy, tylko w najlepszym razie średniak w grupie, jeśli w ogóle podejdzie. Jeśli trenujesz boks, ewentualnie zapasy, i nie zostaniesz zaatakowany z zaskoczenia, napastnik nie ma najmniejszych szans. Na ulicy z bokserem szansę ma tylko lepszy bokser, i ten kto wykorzystuje element zaskoczenia, jakiekolwiek sztuki walki typu karate czy kung fu albo krav maga w ulicznym starciu, nie są stworzone do ulicznej walki z bokserem gdzie dość szybko upada się na ziemię z wybitymi zębami i zmiażdżonym nosem. Paker po wszystkim nie ucieknie, chudy tak. Uciekający paker to żałosny widok, uciekający chudy – niekoniecznie. Wystarczy 80kg i dobre treningi boksu plus nauczyć się nie prowokować, żeby praktycznie na ulicy nie było mocnego na takie zestawienie. Pompowanie się do większej masy nie ma praktycznego sensu. Masa ma sens na ringu, jednak w życiu liczy się także szybkość, ruchliwość przy ucieczce od noża, ucieczka na własnych nogach a także skok przez siatkę czy ogrodzenie, a także to że lekki facet może poza tym wszystkim chodzić po górach, wspinać się, i korzystać z wielu form rozrywki, czego paker przez swoją masę jest pozbawiony. Paker wzbudza lęk swoją wielkością, ale człowiek który trenuje boks czy kickboxing, wie że to nie ma znaczenia. I tylko tacy podchodzą żeby się sprawdzić, ludzie którzy to doskonale wiedzą, wskutek czego los pakera jest przesądzony.
świetne pióro 😆 a jak zacząć się bić?zawsze się bałem pierwszy uderzyć i rezygnowałem,też ćwiczę w domu jak Ty,worek,ciężarki,ale trochę mi do Ciebie brakuje 😀 jest jakaś metoda na strach przed zaczęciem solówki?
Artykuł świetny.
– Absolutnie nadajesz się na TATUSIA. Szkoda, że ja nie miałam rodziców o tak otwartych umysłach. Swoje PRAWDY pobierałam poprzez doświadczenie (bólu, radości …..), ale także przez osoby, które szanowałam, czy przy których czułam się dobrze, źle, różnie … i zajęło mi to sporo czasu, a szkoda.
Czasu nie cofnie NIKT, pozostaje podzielić się przeżyciami, doświadczeniem i jak nadejdzie dzień odejścia, powiedzieć sobie : zrobiłam wszystko co było w mojej MOCY, jeżeli coś nie wyszło, widocznie nie było to w mojej MOCY, ale próbowałam, chciałam …., pragnęłam ….
Jestem już, jak elegancko powiedział ktoś (nie pamiętam kto ?), kobietą w słusznym wieku i mam spojrzenie raczej ku „wyjściu”, stąd moja refleksja i żal za czasem, który po prostu „uciekł” (gdybym miała bardziej „otwartych” rodziców ????)
Generalnie cieszę się, że i tak „los” obdarował mnie dobrze i to co udało mi się jest OK, jednak ciągle mam wrażenie, że mogłam więcej … , a ile jeszcze przede mną ????
MARZENIA …… mam nadzieję zrealizować (kolejne CELE).
—- Absolutnie, po tym, co Mistrzu napisałeś, uważam, że zapewne wiele Pań zapragnie „zatracić” się w pragnieniu takim, jak to przedstawiłeś. Nie dziwię się, gdy piszesz : „z artystą to nie zdrada” – wiem, że jest to z nutką uśmiechu, bo tak naprawdę, to chciałbyś Tę swoją jedyną i taką kobietę z którą przeszedłbyś przez wszystkie etapy życia w wzajemnej równowadze we wszystkich aspektach. Zapewne jest gdzieś Twoja druga połówka i kiedyś się spotkacie. Każdy człowiek powinien przeżyć, przeżywać rozkosz zbliżenia, ale tak jak piszesz:
[quote=Mistrz]…najlepszy seks to zjednoczenie dwóch ciał w jedno, nasze największe, duchowe marzenie które mamy ukryte w głębi siebie… warunkiem doświadczenia ekstazy jest maksymalne otwarcie się, ufność… gdzie w rozkoszy wykrzykujesz Bogu stworzenia, swoje uwielbienie dla życia,[b] [size=medium][color=fuchsia]miłości[/color][/size][/b]… [/quote].
Dzięki za miłe, chwile, czytając Twój art Mistrzu. 😈
Doskonały opis sumienia.
Mój przyjaciel, wiedząc, że jestem jaroszką, eksperymentował z własnymi przekonaniami na ten temat, obejrzał wiele filmów o rzeźniach, ale doszedł do wniosku, że o ile np. zabójstwo psa jest wg niego czymś karygodnym i ohydnym, tak nie potrafi spojrzeć na krowę czy świnię w podobny sposób. Zawsze mnie intrygowało, czy gdybyśmy wyprowadzali świnki na spacer albo mieszkali z krowami, ludzie patrzyliby inaczej na specjały w sklepie mięsnym.
Przypomina mi się tutaj profesor Lurie z „Hańby”, który jako jedyny nie zjadł na przyjęciu mięsa z kozy, którą kilka dni wcześniej poił wodą.
Co do seksualności – jest ona niezwykle przydatna wszelakim „Kościołom” w manipulacji masą. Seksualność jest potężną, naturalną siłą w człowieku i sterowanie nią, straszenie, zakazy, nakazy – pozwalają kontrolować człowieka, kierować jego umysł ku bredniom, uświęconym prawdom. Pozwalają żyć „AMDG”.
O ileż więcej byłoby szczęśliwych dzieci, dzieci chcianych i dopieszczonych, umiejących cieszyć się poznawaniem świata, gdyby nie „nasza”, narodowa, smutna jak zaliczka religia.
Kiedyś dyskutowałam ze znajomymi o kwestii chrztu – czy własne dzieci ochrzcimy? Przecież niby nie musimy, chcemy być wolni, przeciwstawić się wszechobecnej religijnej manipulacji. Ale czy życie nie jest brutalne, czy społeczeństwo nie jest wredne i zabobonne? Brat mojego znajomego ma dziecko nieślubne i postanowili z kobietą go nie chrzcić. W efekcie nasłuchali się (nawet od stroniących od religii osób), że popełniają błąd, że to jakieś pogańskie zwyczaje itp.
No i jak tu sobie spokojnie żyć, kiedy wokół tylu trujonów chcących, abyś żył na ich modłę? Nie chodzi nawet o rodziców – ale co z dzieckiem, które będzie wyzywane, wyśmiewane, napiętnowane w szkole, na podwórku, przez głupich sąsiadów?
Jak temu wszystkiemu zaradzić?
Spasiba 🙂
Najlepiej uciec i się nie bić, jednakże rozumiem że są sytuacje, że nie ma wyjścia i trzeba, niestety. W takim wypadku liczy się przede wszystkim zaskoczenie, i gwałtowność, musisz zasypać przeciwnika ciosami rąk, i cokolwiek nie robi uderzać w twarz pięścią, cały czas. Wygrywa ten, który wprawi przeciwnika w stan szoku, czym go unieruchomi, to musi być eksplozja siły. Do solówki najlepszy jest boks, gdyż od razu ustanawia Ciebie jako tego kto zaczyna, zapaśnik zanim Cię złapie zainkasuje, więc Ty przejmujesz inicjatywę walki, chociaż wiadomo, wszystko zależy od poziomu wyszkolenia.
Do walki ulicznej, naprawdę wystarczy ćwiczyć ciosy proste, żadnych haków, sierpów, tylko proste, im więcej ciosów tym bardziej roztrwaniasz koncentrację swojej siły, a ćwicząc proste specjalizujesz się w nich i szybko stajesz dobry. Możesz to wyćwiczyć w domu, natomiast do zapasów musisz mieć matę i kogoś kto to umie, więc już klub jest potrzebny.
Strach jest potrzebny i dobry, zaakceptuj go jak przyjaciela, on Ci doda siły, znacznie większej niż gniew. Ale tę siłę musisz umieć wyzwolić, i tu musisz wytrenować zadawanie ciosów. Ja się boję, i też czuję strach, bardzo duży, ważne jest to by ten strach nie sparaliżował, a dał impuls.
Pamiętaj też, że w czasie walki gdzie ktoś Cię atakuje, nie stosuj zasad honoru. Przeciwnika musisz trwale wyeliminować, nawet jak upadnie zaatakuj jakiś jego słaby punkt, uderz pięścią w splot, jaja, złam mu nos czy ogłusz uderzeniem w ucho. Zaczął, więc masz prawo moralne i duchowe się bronić, i to tak żeby jak wstanie, nie zrobił Ci krzywdy. Gdy solo jest honorowe przy rówieśnikach, oczywiście tego nie rób, po walce gdy koleś ma dość, podaj grabę nawet jeśli to była świnia, bo to da Ci uznanie u chłopaków że jesteś w porządku facet.
Obrzydliwy w sumie temat 🙁
Niestety nie nadaję się, chodzi o mamusię, nie wytrzymałbym iluś lat z jedną kobietą, a dziecko musi mieć stałość w rodzinie.
To co przeżyłaś to Twoja lekcja, tak miało właśnie być, spełniasz ustalony program, nic nie straciłaś. Natomiast myśląc o swoim życiu w kategorii straty, właśnie tracisz. To co jest ważne to odkrycie w sobie Boskości, i to może się stać w rodzinie patologicznej jak i bogatej. To co się jeszcze liczy, to oddech, ten masz w każdej chwili dostępny – spokojny wdech, i dwa razy dłuższy wydech, i w tym cyklu możesz poczuć w sobie coś co wykracza poza Ciebie.
Twoje ciało może się starzeć, zegar przyśpieszać ku śmierci, ale to dobrze, masz większa motywację do odkrycia czegoś naprawde pięknego. Żeby to zrobić musisz koniecznie zidentyfikować w sobie wzorce starzenia, wzorce i przekonania o chorobach wieku starczego, i braku zdrowia. Gdy tego dokonasz, pozostanie bawić się życiem 🙂
Jeśli ludzie żyliby ze swiniami, w miażdżącej większości nie jedli by ich, powstałąby więź. Mój znajomy który pracowal w rzeźni, opowiadał mi że jak ciągnęli świnię do zarżnięcia i ta piszczała jak dziecko, a inne też kwiczały, to przestal jeść mięso i zrezygnował z tej pracy. Myślał że świnia to chodzące mięso, a zobaczył przerażony że świnia nie dość że się boi śmierci jak my, to jeszcze ma jakieś emocje, wręcz uczucia. Jeśli masz w sobie serce, nie zjesz po czymś takim nigdy świni. Nie twierdzę że jedzenie mięsa jest złe, to kwestia jak pisał Osho, elegancji. W którymś momencie mięso odpada od Ciebie, tracisz na nie chęć, ciało zaczyna być bardziej harmonijne, a mięso to bardzo niska, wstrętna energia.
Problem z chrztem jest mi znany, aż za dobrze. Ja wiem że taki problem istnieje, więc jeśli sie zwiążę z kobietą tak na poważnie, to będzie to kobieta niezależna finansowa, i ja też taki będę. Zależność od kogokolwiek a zwłaszcza partnerki, sprawia że muszę ulegać presjom. Kiedy masz włąsne mieszkanie, pieniądze i stałą pracę, masz to w dupie. Znajomych można zmienić, nie mieszkać z rodziną i nie jeździć do niej na święta, i jest wszystko ok. Dlatego niezależność w życiu to najwazniejsza sprawa. Z zależności wypływają zawsze wielkie tragedie i nienawiść.
Jesli ludzie się sobie podobają, pieprzą jak króliki i potem mieszkają w 6 osób w 45metrowym mieszkaniu, to jest to tragedia, bo jeśli nie dasz chrztu dziecku, teściowie was wywalą z mieszkania. Jeśli jestem niezależny, teściowie, znajomi, a nawet moja kobieta mogą mnie w dupę pocałować. Będzie jak chcę.
[quote] to jest najważniejsze w życiu synku, a nie kariera w korporacji i wyścig szczurów, rywalizacja kto ma lepszy telefon, czy samochód.[/quote]
dziwnie to brzmi w ustach czlowieka ktoremu zalezy na sukcesie ksiazki i kasie z tego oraz zostaniu slawnym pisarzem
Dlatego ja albo będę miał wiele żon na raz (konkurencja wybije im z główek fochy) albo żadnej ❗
Bogacze, celebryci, rozwiązują problem nienaturalnej monogamii poligamią w postaci monogamii seryjnej – kilkuletnie małżeństwa z intercyzą kończące się rozwodem, a i tak robią skoki w bok.
Dlatego też najzdrowszą i naturalną formą współżycia społecznego (dosłownie ❗ 8) ) była złota epoka promiskuityzmu seksualnego wspólnoty pierwotnej.
Rajska społeczność ludzka żyła w niczym nie skrępowanej wiecznej i nigdy nie kończącej się orgii niczym współczesne bono bono.
Oczywiście rozumiem, że ten stan wieczystej wszechogarniającej miłości oznacza dla teściowych i zaborczych samic, robiących wszystko by zniewolić i zdominować samca, najgłębszą odchłań piekielną, największą zgrozę, największą ohydę.
Dla kapłanów wszystkich czasów i pasożytniczej władzy to rzecz równie przeklęta i plugawa – skończyło by się odwieczne zniewalanie ich „owieczek”, skończyło by się opium dla „owieczek” i ich odwieczne strzyżenie.
Dziwne to jest to, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Zanika ta umiejętność w narodzie, a szkoda.
Robert, to co piszesz to kompletne odrealnienie z powodów praktycznych. Jakie kobiety zgodzą się na takie zagrożenie cały czas? wybrałaby kobieta innego faceta byle był jej, a nie stan pobudzenia cały czas i strach że przestaniesz ją kochać na rzecz innej kobiety w grupie. Harem ma sens gdy ma go sułtan albo szejk, a nie zwykły Polak jeżdżący cinquecento, bez obrazy, ja jestem od Ciebie biedniejszy, ale takie są fakty.
To na co możesz liczyć, to babka która chce sobie ułożyć życie i urodzić dzieci. Czyli opcja tradycyjna 🙂 dlatego ja zostaję kawalerem.
Stary przecież wiesz że to było z przekąsem, w ramach czarnego humoru, prowokowania kołtuństwa i obłudnych, wyrachowanych panienek.
A jak którąś zmusiłem tym do refleksji, ba może nawet do myślenia, toż to zbożne dzieło ❗ 😉
Ps. Ja nie mówię że zawsze będę kawalerem, bo nie chcę nim być.
Ale mam swoja ludzką, człowieczą godność i jak jakimś cudem znajdą się chętne to muszą wiedzieć że monogamię wykluczam w sposób absolutny.
Chcę kochać, być kochany, nie kłamać i nie zdradzać.
Myślę że żadnej nie przekonałeś, kobiety mają okulary i widzą tylko jedno, każde odstępstwo od tego przekonania to egoizm, bycie: pustym, niedojrzałym, żałosnym etc. od razu Cię klasyfikuje w kategorii oszołomów, i mnie nad czym ubolewam 🙂
Kolego S. z IP 213.158.217.223 przykro mi ale musiałem skasować Twój komentarz. Gdybyś obrażał tylko mnie, zostawiłbym go, ale nazywasz durniami moich czytelników, więc sam rozumiesz, nie miałem wyjścia. Przy okazji zbanowałem to IP, wybacz proszę 🙂
wiesz mogłbys na ten temat art napisac, bo wielu ludzi(w tym ja) nie potrafi sie przełamac i uderzyc kogos, a zwykły śmiec z ulicy nie ma tego problemu i przez to spokojni ludzie czesto cierpia. A nie kazdy moze byc bokserem, poza tym to w koncu w głowie rodzi sie wola walki nie w miesniach 🙂
Ja też nie potrafię, za to lekki ruch w moim kierunku i samo ciało zaczyna działać, w obronie jestem w stanie dać z siebie wszystko. Musisz mieć wyrobiony odruch, ćwiczy się go uderzając w worek, cialo musi działać bez zastanawiania i dywagacji. Dlatego boks jest najlepszą walką uliczną.
Jest wiele dowodów na to, że świnia, także dzik to inteligentny ssak. Ludzie szczególnie sobie upodobali świnki wietnamskie, bo to małe, włochate i mądre. Mamy wiele cech wspólnych w naszej budowie cząsteczkowej do tego stopnia, że to właśnie ciało świni potrafi wyhodować na sobie części zamienne dla człowieka. Widziałem w jakimś programie, świnię z ludzkim uchem. Piszesz, że piszczały jak dzieci ? Ciekawe, czy one potrafią działać na uczuciach człowieka i wiedzą, że wzrusza nas ludzkie „szczenię”. Może przez lata wspólnego pożycia, gdzieś, kiedyś, gdy były bliżej ludzi zaobserwowały i przekazały swoim potomkom w genach, odruch ratunku? Wiesz Mistrzu, jakby człowiek tak głębiej się zastanowił, to może by doszedł do tego, że jedząc świnię, zachowuje się jak kanibal ?
Może wreszcie powinni chociażby Zieloni, więcej działać argumentami? My przejęliśmy po naszych przodkach „kulturę ?” szlachtowania, jedzenia wieprzowiny i idziemy na łatwiznę, nie zastanawiając się nad sprawą. A może to strach, że w końcu nie będzie co jeść, gdyby się człowiek zbyt długo zastanawiał, a ludzi na Ziemi coraz więcej ?
Tak, nasze ciało, to prezent od życia, niezwykła maszyneria która może zaprowadzić nas do „piekła”, bo uzurpujemy sobie prawo jako najważniejsi na Ziemi.
Seks w zakochaniu, jest bardzo przyjemny i niestety przyjemność znika wraz z zakochaniem ? Ale trzeba próbować i poszukiwać takiego zakochania, które będzie trwało całe lata, a potem przerodzi się w przyjaźń, pozwalając nam, aby na starość nie zostać samemu, jak kołek w płocie.
Gdy zasypiamy i umieramy ze starości pozostajemy sami, w pierwszym przypadku robimy to z miłości do siebie, w drugim z miłości do innych, aby już się z nami nie męczyli, a my ze swoimi chorobami, więc też jakoby dla siebie. Tragedią jest śmierć przedwczesna, dlatego przyznaję, warto ten czas spędzić miło i przyjemnie.
„czerstwej dziewicy”
co to znaczy?
ten na gorze to Ja, Kamil
A największy paradoks to fakt iż ludzie ukochali drapieżniki jak koty i psy, bo takie milusie, słodkie futrzaki, a że sabaka czasem nogawki dopadnie i wyrucha ludzkiego członka stada to nieważne.
[b]To zwierzę i niejadalny pieszczoch zarazem, ma więc pełne przyzwolenie na ekspresję seksualną.[/b]
Co innego krówki, świnki, kózki, koziołki, baranki, owieczki, króliczki, kurki, koguciki.
[b]Toż to wstrętni roślinżercy ❗
Jarosze, psia ich mać ❗ [/b]
[b]Przeto tą gadzinę, bo taki mają te istoty status, hoduje się dla niewolniczej eksploatacji a na koniec morduje się i pożera doczesne ich szczątki. [/b]
Ale tej jakże swojskiej „moralności” najwyraźniej było za mało.
Roślinożernym ofiarom nadano więc cech diabelskich.
[b]Archetyp diabła związano nie z drapieżnikami, nie z milusimi futrzaczkami, nie z pieszczoszkami kanapowymi (ponoć niejadalnymi) ale z rogami, ogonami i kopytami nieszczęsnych roślinożerców[/b] ❗ ❗ ❗ ❗ ❗
Boże Ty widzisz i nie grzmisz ❗
Czerstwa czyli z rumieńcami, zdrowa, taka do tańca różańca i sianokosów laska przy kości.
Myślę tak na logikę, że kot jak chce jeść to miauczy, ociera się i wpatruje mocno w oczy, a kot jest znacznie głupszy od świni. Świnia ma małe możliwości wpływania na człowieka, nie jest tak giętka jak kot, no i ma kontakt jedynie z rzeźnikami czy ludźmi którzy ją karmią, nie wiem jak jest to dokłądnie organizowane wszystko. Tak więc możliwe że tak piszczy żeby jej darować, żeby mogła dalej żyć, skoro kot umie, to świnia na pewno też chce wywrzeć wpływ. Niestety, nie jest tak puchata i ładna jak kot czy pies, więc idzie pod nóż. Miała pecha 🙂
Jeśli zabrać ludziom mięso, to co będą jedli? zmiana taka może nastąpić za 100, 200 lat, nie wczesniej poniewaz istnieje siła bezwładności przekonań. Czytałem jakąś książkę w empiku gdzie były prowadzone badania, i kobiety zatrudnione w rzeźni uznawały świnie za rzeczy, nie czujące istoty. Takie przekonanie, świnia to chodzące kotlety, koniec kropka, nic innego nie widzisz. Możnaby zatruć swinie jakimś super wirusem, żeby ludzie konali w mękach po kotleciku, wtedy zmiana byłaby szybsza.
Seks w zakochaniu nie ma nic wspólnego z duchowością, to darmowy narkotyk żebyś się rozmnożył.
Kozioł ofiarny np. ale czy drapieżnik dalby się tak traktować? 🙂
Zgodzę się z Tobą – niezależność ponad wszystko. Od lat mam głębokie przekonanie, że tylko stały zarobek, satysfakcjonująca praca, własny kąt, możliwość odcięcia się od wszystkich i pokazania im środkowego palca jest najważniejsza.
Mam tego pecha, że studiuję – a na dodatek mam problemy z przerwami w edukacji – i muszę żyć z innymi, nierzadko obcymi ludźmi w mieszkaniu. Zmieniałam lokum kilka razy, nie będąc w stanie znosić ograniczeń. Ba, zmieniłam nawet miasto, ale to nic nie dało, bo i tutaj mam małe więzienie oraz homilie wygłaszane wtedy, gdy mam ochotę zrobić coś po swojemu i odciąć się od wpływów.
Ludzie to niestety często kołtuneria – zaślepieni, bez dystansu do siebie, radości życia – i chcą, żebyś gnił jak oni, żebyś też narzekał, pieprzył, jak Ci źle, strzelał fochy, ustawiał znajomych po kątach i plotkował, że X kupił sobie nowy samochód, a Y zerwał z kobietą.
Żeby móc zabijać zwierzę, jakiekolwiek, trzeba mieć przestawiony jeden kabelek w mózgu, inaczej nie dałoby się pozbawiać życia. Kiedyś byłam w gospodzie, gdzie na pięknej łące żyły sobie wyluzowane, zaprzyjaźnione z gospodarzami świnki wietnamskie. Obiecali mi, że nie zrobią z nich kiełbas, ale obiecanki to cacanki – standard. Że też potrafili podnieść na nie ręce jako ich wcześniejsi opiekunowie…
http://www.youtube.com/watch?v=Kfwv2g65BRM&feature=related
odkryłem 🙂 dziś, dzieki temu że uważam Rosjan za naszych braci(takie wewnetrzne przekonanie) zakupiłem ksiazke Nadieżny Siemionowej o pasożytach ludzkich, a tam bylo pojecie dzieki któremu na YT wyskoczył mi ten dziadzio.
Mysle, że w sposób przyjemny informuje on skad sie wzieło chrzescijanstwo i czemu tak Słowianie nie lubia żydów.
Tez mnie dodatkowo rozpierdala, jak to wszyscy w TV, mediach pierdola o tym ilu to ŻYDÓW zgineło w Auschwitz. Na drugim planie albo wcale sa Słowianie. Troche to popierdolone, że i u nas gada sie tylko o żydach i ich cierpieniach a o nas niewiele. Czyżby Polacy juz tak byli wyprani i spolegliwi, że tylko to co obce jest ważne a o naszym życiu, losie sie nie mysli??
Nie jestem fanatycznym rasista, ale jakos mam taka sentymentalna mysl, co by było gdyby w naszym pieknym kraju panowała monarchia Słowian i silny zdrowy monarcha, zamiast bandy agentów, klonów i ryżych malarzy kominów. Zamiast papki z TV i Wybiórczej, pedalstwa, zniewiescienia samców, braku moralnosci WPROST z MTV – panowały zdrowe moralne zasady, wartosci niekoniecznie sygnowane krzyżem judejskiej religi.
Marzyciel jestem, prawda???
Drapieżników się nie jada, bo to się zwyczajnie nie opłaca.
Jest takie prawo w ekologii mówiące, że na każdy kolejny poziom troficzny przejdzie maksymalnie 10% biomasy, tzn. z 10 ton roślin da się wychodować tylko tonę bawoła, a z koleji z tej tony bawołów będzie maksymalnie 100 kg lwów itd. Dlatego jak ktoś chce kilogram krówki, to potrzebuje łąki która da 10 kg trawki. Gdyby chciał kilo lwa, to jeśli tego lwa by karmił krówkami, to potrzebuje 10 kg krówki i 100 kg roślin dla krówki…
Czy są dwa światy ? Ciekawe!
Przez Ciebie [b][color=blue]sombre[/color][/b] , siedzę i cały wieczór próbuje dziadzia – Trehlebov, zrozumieć?
Obejrzałem kilka jego filmów i muszę przyznać, że z tego co mówił w niektórych, takie rzeczy mi się przytrafiły, są również spójne z teorią Mistrza, że każdemu co się należy, mówiąc w skrócie. Jeżeli uciskałeś w innym świecie będziesz uciskany itd.
A teraz coś na temat:
[b][size=medium][color=purple]Ciało, sex, rozkosz[/color][/size][/b]
http://www.youtube.com/watch?v=D8rtqST8ZPQ&NR=1
Dlaczego padł mubarak i padnie kadafi ❓
Bo nie mieli tefałenu.
8 godzin orgazmu? Nieprawdopodobne !
http://www.youtube.com/watch?v=_Tp7atGjbvQ&NR=1
Czy to jest możliwe?
A tytuł filmu przewrotny:
TREHLEBOV- bij żonę młotem….
Jak mężczyzna ma nie tracić nasienia, a kobieta swoich esencji, do tego być w kilkugodzinnym orgaźmie, po to aby nie tracić energii?
Jeżeli znajdziecie film TREHLEBOV-a dajcie namiary, ja jeszcze nie obejrzałem wszystkich.
niesamowita lekkość pisania,tyle czytania 😀 książkę kupuję,rezerwuję egzemplarz 8)
Ma 39 żon i nie jest to jego ostatnie słowo.
[url]http://www.tvn24.pl/26086,1693596,0,1,ma-39-zon-wciaz-mu-malo,wiadomosc.html[/url]
Ciekawe co facet gada, Żydzi plaga z kosmosu :))))))))
Ale ma brodę, czemu każdy Mistrz wygląda jak oszołom i dziwadło? ja wyglądam normalnie, dresy adidasa, łysa głowa, jak człowiek 🙂
Ale do rzeczy. Facet ma rację, utrata nasienia to utrata specyficznej energii duchowej, niby nic się nie dzieje, ale jeśli ktoś umie się obserwować, i czuje w sobie pewne ruchy energii, zauważy pewną subtelną zmianę po wytrysku. Niby wszystko jest ok, ale nie jest ok. Dlatego trzeba ćwiczyć mięsień ŁG, i można mieć orgazm bez wytrysku, i to wielokrotne orgazmy. Ale takie ćwiczenia, musza potrwać. Jak wszystko…
Zgadza się.
Mistrzostwo świata, dać ludziom w polsce ochłapy, i sprawić propagandą że są z tego zadowoleni. W innych krajach by płonęły miasta wkurwionych ludzi, tu zadowolenie.
Pisz na meila 🙂
W wieku 66 lat wchodzi się do środka siebie, wygasza pragnienia i godzi z życiem, a nie produkuje masowo spermę 🙂 dewiacja i tyle.
Ależ musiał tego natrzaskać znaczy naprodukować.
Ps. W POlsce nawet tego produkować nie potrafią, no może z małymi wyjątkiam na oceanie bezrybia 8)
Swoją drogą czemu na fotce nie zamieszczono wianuszka teściów ❓
Włosy dla niego to instrument (anteny ?) telepatycznej komunikacji.
Akurat tu może mieć częściowo rację, wskazywałyby na to zalecenia armii USA podczas II Wojny Światowej.
Na początku zatrudniali ostrzyżonych tropicieli indiańskich a ci dziwnym trafem tracili swoje paranormalne zdolności (wyczuwanie, niejasne przeczucie, intuicja).
Po odzyskaniu włosów przez tropicieli (zakazie ich strzyżenia) ich zdolności powróciły.
Czerstwa, czerstwy, to jak czerstwy chleb.
„Czerstwy staruszek” – staruszek zasuszony, pomarszczony, dość krzepki, chudy i twardawy.
Powiedzieć dziewczynie że jest czerstwa to raczej ją obrazić.
Mogą być czerstwe panie po 40-stce, w rozumieniu że są dobrze zakonserwowane, trzymają się nieźle, szczupłe, jędrne, wręcz twardawe na ciele.
Ale tego też nie nazwałbym komplementem, choć takie „czerstwe” panie mi się podobają.
A dlaczego wizerunek diabła skojarzono z roślinożercami ❓ ❗
Może dlatego, że kozły, bawoły itp. atakują kopytami, porożem (groźny atrybut i wygląda przerażająco nie to co uszka lwa, lamparta itp.), po z tym nie zbijają perfekcyjnie podgryzając gardło, tyko męczą pozostawiając ludzkie „ścierwo” – nazwa chyba na użytek potępionych.
Ćwiczyć mięsień LG !
Zatrzymać i to już cały sekret?
Pozostaje nerwowość i brak spełnienia swego rodzaju rozładowana.Poza tym chyba trzeba się dogadać z partnerką, bo przyjmie to jako obrazę?
Kobiety dążą do namacalnego dowodu ich seksualności, czyli, muszą być przekonane, że „działają” na faceta. Gdyby to było powszechne moglibyśmy tak jak one w wielu przypadkach ściemniać haha…. 😉 Tak, tak miałem kochanie orgazm, ale wewnętrzny … 😆
Co do 8 godzinnego orgazmu i nie tracenia nasienia – to nie są Bajki tylko efekt trenowania, medytacji, duchowego podejscia do seksu.
A teraz fakty:
– Sting uprawia joge, w którymś z wywiadów mowil ze potrafi kochac sie z partnerka 3-6 godzin, przedtem medytuje, cwiczy.
– W Chinach jest to ogolnie zasada wypływajaca z Tantry, kochac sie bez utraty energii- jaki facet potrafi ciagle tacac nasienie? Chyba aktor porno na prochach. Tantra uczy sensualnosci a nie tylko zwierzęcego rżniecia jak to sie gimnazjalistom po lekturze REdtube wydaje własciwe.
– bierz ksiazke o Tantrze, jedź z dziwczyna na szkolenie(sa takie w Polsce) – takze Taoizm wspomina wiele o takich technikach.
– Dlaczego Jogini potrafia rzeczy wydajace sie powszedniemu masturbantowi niezwykłe? Bo on kontroluje czakry i przepływ energi – ona ma wiedze jak i czemu nie służy to co u nas stało sie norma po 89r. – gołe tyłki ,dupy i cycki – bez finezji, bez smaku, bez jakosci wszedzie wciskane.
Nerwowośc pozostaje takze po wytrysku u faceta czy u kobiety jako niemożnosc osiagniecia orgazmu. Takze to ze facet dojdzie i przez 20 minut bedzie mu dobrze to tylko chwilowe szczescie, po kilku godzinach, wczesniej znowu bedzie nerwowy i znowu bedzie szukał ujscia w seksie, mniemajac że to jedyna droga. Warto isc do lekarza lub zastanowic sie nad przyczyna nerwów – jesli to frustracja to niekoniecznie oznacza to, że seks jest jedynym lekarstwem – inaczej facet musiałby dziennie minimum 5 razy, a kiedy bedzie pracował, myslał, żył???? Czy tylko całodzienne ciupcianie, picie i spanie to marzenie kazdego „znerwicowanego” samca ??
I tu ma racje 34 a mistrzunio znowu walnał ignoranctwem.
Troche to irytuje, że wszystko mistrzu porownujesz do siebie, nie wiem narcyzm Ci sie właczył czy jak?
Osho tez miał brode i wąsy, a jedynie od oszołomów mu politycy i religijne młoty nadawały.
Kolejna rzecz to te wstawki w tekstach mistrzunia o tym co by robił paniom/czytelniczkom – coz szczere to ale tez świadczy o „młodym” wieku, bo żaden znay mi mistrz duchowy nie wyrażał sie o swoim seksie jako o takim jak Ty to robisz czasami w tekstach o zupełnie innym temacie.
Przecież to oczywisty bełkot co ten gość gada 🙂 Do tego jakieś Nibiru, 2012 itd. 😆
Samce Bonobono, a więc naczelne bardzo bliskie człowiekowi, robią to i kilkadziesiąt razy na dobę, nie powstrzymują wytrysku, nie tracą energii, są nadal żwawe, jurne i chętne na kolejne sekscesy.
I żyją w pokoju, bez konfliktów, agresji w stadzie, bez samców alfa i bez wyzysku.
Wszystkie samice są wspólne, peace & love, spełniony sen o komuniźmie ❗ 😯 8)
Ps.
[b]Z tym ciupcianiem jako chwilowym remedium na nerwowość[/b].
Bardziej jest to hormonalny niepokój i świąd.
Męska droga orgazmu bardzo przypomina mechanizm świądu skóry.
Podrażnienie, delikatny świąd, narastający świąd, kompulsywne szalone drapanie, świąd przechodzi w bardzo silny świąd, paroksyzm świądu, w końcu w ból i związane z nim chwilowe wycofanie się uczucia świądu.
Tak to iluzja pozornego wyzwolenia tworzy instytucję orgazmu który staje się w patologicznej rzeczywistości jeszcze jednym narzędziem zniewolenia.
[b]Ulga z chwilowego braku świądu przez jego przesilenie, paroksyzm, traktowana jako orgazm[/b].
W ten sposób jeszcze w początkach XX wieku lekarze „leczyli” multum pań z „problemów niewieścich” wszak wtedy kobiecie nie dawano prawa do orgazmu.
Lekarz więc leczył nieuleczalną, przewlekłą „chorobę” za pomocą jej przesilenia, doprowadzając do paroksyzmu tj. orgazmu.
Sam orgazm kobiecy, potencjalnie wielokrotnie silniejszy od męskiego, mogący powtarzać się podczas „zabiegu” nawet ponad sto razy (wielka fala orgazmów), traktowany był więc jako choroba.
[b]Ale orgazm taki jak opisany powyżej, orgazm traktowany jako chwilowa ulga w „cierpieniu” to tylko namiastka tego co można osiągnąć.
To bardzo silne odczucie może być przecież fenomenalnym fundamentem do tworzenia równie silnych uczuć i emocji wyższych[/b].
[b]Dopiero połączenie tych dwóch aspektów w jedność, odpowiedni poziom mentalny partnerów, mówiąc najprościej jak to możliwe – [size=medium]wyzwolone, obudzone, dobre i gorące serca, przepełnione rajskim poczuciem niewinności, bliskości, ciepła i empatii[/size] – mogą dać prawdziwą jedność, bezwarunkową miłość, oddanie a w końcu [size=medium]ekstazę[/size][/b].
Dlatego też źli ludzie przeżarci egoizmem, cynizmem, nawykli do krzywdzenia innych, niezdolni do empatii, ogólnie mówiąc [b]egoistycznie odseparowani i skupieni na sobie[/b], nigdy nie będą w stanie osiągnąć ekstazy.
Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niźli bogacz dostanie się do nieba.
Kto z kim przystaje takim się staje.
[b]Jedni są kompatybilni do niebiańskiej miłości[/b].
[b]Inni są w stanie kompatybilnie podłączyć się tylko do takich ja oni demonów.[/b]
A zaprawdę powiadam wam życie w takim towarzystwie, nawet na poziomie tylko duchowym, może być zaiste piekłem.
A tacy są ponoć mądrzy i racjonalni, tacy na czterech łapach mocno stąpający po ziemi….
Już wolę słyszeć,że [quote]jest to hormonalny niepokój[/quote] niż[quote]Warto isc
do lekarza lub zastanowic sie nad przyczyna nerwów[/quote]
No i poczekać na swoją prawdziwą miłość, aby przeżyć [b][size=medium][color=navy]ekstazę[/color][/size].[/b]
To cały sekret – gdy zbliża się orgazm, zaciskasz mięsień i jest orgazm ale nie ma wytrysku. niemniej takie wyćwiczenie mięsnia ŁG to przynajmniej dla mnie droga przez mękę. Z paroma wyjątkami nie udało mi się tego osiągnąć na stałe. Powiem Ci że kiedyś znałem pannę, której facet był chyba buddystą, i miał orgazmy bez wytrysku, i ona go nazywała oszołomem który nie potrafi załatwić sprawy jak facet, czyli się spuścić i pójść spać. A tu kilka godzin seks, facet cały czas max energii, czyli nienormalny 🙂 dlatego też trzeba mieć otwarta partnerkę, bo zwykły tuman się obrazi żeś impotent żałosny, pusty niedojrzały etc :))))
Człowiek zły, mściwy i skąpy, nie otworzy się co jest warunkiem rozkoszy. Może się tylko spuścić i dwie, trzy sekundy mieć przyjemność z rozładowania energii.
Nie czekaj, korzystaj z życia, to co było złe też Cię wiele uczy. Szkoda marnować czasu 🙂
sombre ujawnił swoją ascetyczną, mnisią, uwarunkowaną dogmatycznie naturę 😉
Sombre, od długiego już czasu chcę Ci to powiedzieć, krygowałem się jednak. Ale teraz Ci powiem – jesteś hamem, prostakiem i burakiem, i nie będę takiego zachowania tolerował dłużej na swojej stronie. Przypomnę Ci – historia o napadzie na drodze na mnie, moja wina, co nie napiszę, źle i „hujnia”, cały czas moralizowanie i kompletne buractwo. Opamiętaj się, przyjmuję krytykę, ale nie w takim tonie. Jeśli Ci nie pasi, możesz odejść, droga wolna.
A teraz merytorycznie – ludzie mają wyobrażenia że broda jest oznaką uduchowienia, a kobiety atawistycznie to podnieca, więc każdy mistrz zapuszcza brodę. Swami Rama i wielu innych brody nie mieli, Osho jak miał największe inicjacje w młodym wieku, też tej brody nie miał, podobnie Tolle.
Jeśli facet wygląda i ubiera się jak oszołom, to jest jego wina a nie tego że jest uduchowiony. Niektórzy się nie myją bo przez smród mają lepszy kontakt z kosmosem, a dla ludzi jest to oznaką uduchowienia, inni znowu się chłoszczą i nie jedzą doprowadzajac się niemal do śmierci, i to też jest rzekomy kontakt z kosmosem.
Możliwe że mówi parę rzeczy trafnie, ujmując je w inne słowa i ramy. Z wytryskiem miał rację, z tym że nie wszyscy ludzie mają sumienie, jak najbardziej tak. Psychiatra nazwie takiego psychopatą, inni strzygą a ten brodaty twarem czy jakoś tak, nie pamiętam już.
Dobrze gada, nalać mu wódki ❗ ❗
[url]http://images39.fotosik.pl/661/4006236420319ccamed.jpg[/url]
[b]sambore[/b], spokojnie, mam wrażenie, że nie jesteś już dojrzałym mężczyzną z doświadczeniem i dobrze wiesz, że otwarta (brak dyplomacji) krytyka, to nie krytyka, tylko „uderzenie”. Niekiedy tak trzeba, ale w sprawach życia lub śmierci, tutaj spotykamy się, aby wymienić poglądy, dowiedzieć się czegoś, pochwalić się, że się wie… Jesteśmy gośćmi Mistrza, to On nam zbudował tę atmosferę, więc nieładnie … Twierdzisz, że nie potrafisz uderzyć ręką, zapewniam Cię, że potrafisz dowalić słowem i poradziłyś sobie, gdybyś czuł zagrożenie zdrowia, czy życia. Tak już jest, że gdy dochodzi do rękoczynów, najpierw jest wymiana zwrotów – w tym czasie wzajemne badanie i odp. z kim ma się do czynienia, po Twojej „wiązance” , rezygnują z użycia siły … A nawet gdyby użyto siły, to jestem pewna, że zrobisz unik, a Twoja ręka sama uderzy w odwecie. Wiem, że sam nie sprowokujesz bójki, za to szalenie lubisz „bójki” słowne i tu prowokujesz, aż doczekałeś się nerwa Mistrza i Ci wygarnął. Mam nadzieję, że nie strzelisz focha i się nie obrazisz, byłoby tu smutno bez Ciebie. Daliście sobie po razie i jest OK. Wiem, że przyjmiesz na „klatę”, bo racji nie miałeś. Dobrze wiesz, że tutaj jest temat sexu, a Ty z polityką i na odwót, jest temat polityki, książki, aż nagle pojawia się seks (przecież to nie tabu). Mistrz, to młody, przystojny mężczyzna u którego hormony buzują (i prawidłowo), fajnie jak z nutką narcyzmu (wszak kocha siebie i tego nie ukrywa – chociaż częściej jest krytyczny w innych sprawach, nie docenia siebie) rozweseli, rozluźni temat. Facet w sprawach damsko męskich nie musi się krygować, to nie paniuia, ani zniewieściały gość, On mówi wprost.
Zobacz, dziadzia chwalisz, że w sposób przyjemny informuje skąd się wzięło chrzescijanstwo i czemu tak Słowianie nie lubią Żydów, proszę [b]bądź przyjemny [/b]jak dziadzio. Więc sądzę, że nie ma sprawy, jedynie jakieś dyplomatyczne sorry, lub zagalopowałem się, albo wyjaśnijcie sobie na privie i czekamy na Ciebie, jak gdyby NIC.
Mnie też lekko (zapewne, dlatego, że kobieta) zbeształ, ale wcale mu tego nie pamiętam, bo ma tyle plusów, że tamten minus, to pikuś.
Zadałeś pytanie [b]Czyżby Polacy juz tak byli wyprani i spolegliwi, że tylko to co obce jest ważne, a o naszym życiu, losie sie nie mysli ? [/b]
Polacy, sami się piorą, jeżeli jeden śmie coś wspomnieć, drugi już go krytukuje (chociaż wcale ten drugi nie musi być Polakiem, ma tylko polskie nazwisko), więc „podwija ogon” i truchleje, że mu elektorat ucieka. Nie potrafi się postawić, dlatego ja bardzo się cieszę, że młodzi są buńczuczni, że sobie wygarną i rozrzedzą napiętą atmoferę, przechodząc do porządku dziennego, nie żywiąc się wzajemną złością.
[b][size=medium][color=teal]Tak, jesteś marzycielem[/color][/size].[/b] W naszym pięknym kraju nie będzie panowała monarchia Słowian zamiast bandy agentów, klonów i ryżych malarzy kominów. Zamiast papki z TV i Wybiórczej, pedalstwa, zniewiescienia samców, braku moralnosci WPROST z MTV – panowały zdrowe moralne zasady, wartosci niekoniecznie sygnowane krzyżem judejskiej religi.
Powiem Ci, że kiedyś więcej się udzielałam, walczyłam … , ale ręce mi opadły, gdy tamte wysiłki poszły na marne i jak już znasz słynne zdanie Polaków, [b][size=medium]wybieramy mniejsze ZŁO[/size][/b]. Nawet miałam taką szaloną myśl, żeby zrobić międzynarodowy konkurs, na przywódcę Polski i niech wygra najlepszy. Dałabym mu możliwie wysoką pensję, aby nie musiał kraść. Musiałby się wykazać odpowiednim wykształceniem, szczególnie ekonomicznym, pochodzić z rodziny o zdrowych zasadach międzyludzkich …itd. Może gdyby taki konkurs ogłosić wygrałby Polak, bo wśrod naszych obywatelach są światli i mądrzy ludzie, tylko im nie dano SZANSY. Klika się trzyma stołków, a długi kraju rosną. Prawie zero przemysłu, PGR-y rozkradzione (gdzie inne państwa na spółdzielczym rolnictwie budują – wystarczyło przekształcić), rodziny poPGRowskie to nędza, żyjąca z zasiłków i bieda dziedziczna – to właśnie jest patologia i tymi oraz podobnymi przykładami powinien się zająć prokurator, ale co tam czas swoje zrobił. Już nikomu się nie chce w tym babrać, lecz żeby chociaż powiedziano STOP 👿
Przepraszam Cię sombre – literówka w Twoim nicku. SORRY :confused:
WOOW…., 34 – coś uroczego, chyba jesteś zakochany 😉 , że tak pięknie piszesz. Aż by się chciało z Tobą „przystawać i takim się stawać”. Wprawdzie nie mam odwagi z Tobą dyskutować, ale dzisiaj przeszedłeś samego siebie i swoje wrażenie muszę przelać.[/quote][quote=34][b]Dopiero połączenie tych dwóch aspektów w jedność, odpowiedni poziom mentalny partnerów, mówiąc najprościej jak to możliwe -[size=medium]wyzwolone, obudzone, dobre i gorące serca, przepełnione rajskim poczuciem niewinności, bliskości, ciepła i empatii[/size] – mogą dać prawdziwą jedność, bezwarunkową miłość, oddanie a w końcu [size=medium]ekstazę[/size][/b].[/quote]
Pozdrawiam i jeżeli to co napisałeś się nie spełnia, to życzę [b][size=medium][color=navy]spełnienia marzeń[/color][/size][/b]. 😈
Okej, jestem taki jaki piszesz – to Twoja interpretacja i nie dopisuj sobie „cierpliwosci”.
Jesli ktos prowadzi blog o róznych ciekawych, duchowych sprawach, erotyźmie itd. a potem szczela z dupy art z wierszykami o gównach, wkleja do znudzenia kolejne aluzje autoreklamy własnych chuci, to mnie sie to nie podoba.
Może skonczyły sie tematy?
I o co dostałes takiej agresji wyzywajac mnie? O zwrócenie uwagi?
Kasuj nie kasuj, Twoje podwórko, Ciebie boli cos…
A ja odejdę skoro nie pasuje Ci krytyka.
3m sie
Era, to jak zareagowałem to kumulacja wielu zachowań Sombre, teraz to był tylko zapłon. Olałbym to normalnie, ale myślę sobie, że trochę za dużo wkładam pracy w to wszystko żeby ktoś kto ma za darmo, moim zdaniem dobre rzeczy, rugał mnie ciągle jak psa. Stąd moja reakcja, moim zdaniem i tak łagodna.
To nie tylko moja interpretacja, a wielu osób które czytają komentarze, chociaż niekoniecznie komentują. To co piszesz teraz o treści strony, to jest tylko Twoja interpretacja, i nie raz mnie informowałeś o tym że to Ci się nie podoba używając słów wulgarnych, przyjąłem Twój punkt widzenia do wiadomości – i wystarczy. Włażenie w komentarz znowu z tanim moralizowaniem, przelało mą czarę goryczy. Uzbierało się, i stało się.
Akceptuję Twoją męską decyzję o odejściu, przyjmuję ją do wiadomości. Powodzenia, dzieki za komentowanie, i pozdrawiam.
jak pozbyc sie oczekiwan? gdy oczekujesz czegos a potem to sie nie zdarza albo
zdarza inaczej niz oczekiwales cierpisz
jak nauczyc sie zyc bez oczekiwan?
[url]http://blog.synergia.org.pl/2032/umiesz-rysowac/[/url]
Takich zdziwionych oczu kota? 🙂 http://de.acidcow.com/pics/20110113/gif_05.gif
Świetny artykuł Maruś 😆