To co widzisz, zależy od tego jak Ci to opiszą.
Potwornie bity, kopany na ziemi, cały zakrwawiony i wyjący człowiek w pierwszym odruchu wzbudzi w Tobie ocean współczucia. Gdy się dowiesz że zgwałcił i zamordował małą, słodką dziewczynkę, poczujesz coś na kształt satysfakcji, a być może samemu przyłączysz się do tych, którzy sami zechcą wymierzyć sprawiedliwość. Wszystko co widzisz wcale nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Twoje myśli Cię zniewalają, oszukują, żyjesz w iluzji.
Przeprowadźmy pewien eksperyment, Poniżej masz dwa zdjęcia, przypatrz się najpierw jednemu czytając podpis który je tłumaczy, a później przejdź do drugiego.
Opis: Przystojny facet z piękną kotką, jest bardzo szczęśliwy i radosny. Zwróć uwagę że kot aż ma półprzymknięte oczy z przyjemności, tak mu dobrze. Za chwilę kicia pójdzie jeść parówkę z kurczaka i w ciepełku zwinie się spać w swoim ulubionym miejscu, a przystojniak do swojego nowego BMW, i pędem na randkę z miss mokrego podkoszulka która nie używa prezerwatyw, i jest bezpłodną nimfomanką. Czujesz tę radość bijącą ze zdjęcia, prawda?
Teraz drugie zdjęcie, z opisem:
Przystojny facet z piękną kotką, jest cholernie smutny i przygaszony. Nie ma pracy, jest inwalidą, nie ma pieniedzy i jeździ starym gruchotem. Uśmiecha się smutno, smętnie, jest zrezygnowany i pozbawiony nadziei, ale próbuje udawać że wszystko gra, ale widzisz przecież i wyraźnie czujesz że mocno nie gra. Zwróć uwagę na kota który jest zrezygnowany, nieszczęśliwy, i ma myśli samobójcze. Ma półprzymknięte oczy żeby nie widzieć tego całego syfu wokół siebie.
———————————————————————————–
Te samo zdjęcie, ale jakże różne interpretacje. To co sądzisz o zdjęciu i tym co przedstawia, jest Ci wmówione poprzez opis. Pod obrazkami życia i ludzkimi obliczami z którymi stykasz się w swoim życiu, nie musisz wcale mieć podpisu. Wystarczy że skojarzyłeś bruneta który kiedyś był smutny i zapadł Ci w pamięć ze smutkiem, a blondynkę z głupotą. I tak jak skojarzyłeś, tak właśnie będziesz wszystko odbierać, brunet będzie smutny, blondynka głupia, chociaż rozsądek podpowiada że to niemożliwe by wszyscy bruneci na świecie byli smutni. Ja jestem brunetem, i wcale nie jestem smutny. Widzisz coś znajomego, i Twój umysł wyrzuca myśl + stan emocjonalny który kiedyś mu się zapamiętał a Ty bierzesz to co czujesz za prawdę o rzeczywistości.
Stare ale jare?
Wszystko co widzisz, co doświadczysz, będzie tylko powieleniem Twoich starych reakcji. Nie zobaczysz nic nowego, wszystko będzie stare, i w tym wypadku nie jest tak, że stare ale jare. Stare Cię nie rozwija, nie uczy, nie otwiera na nową wiedzę, nie rozszerza horyzontów, a jedynie trzyma w klatce. Klatka nie jest taka najgorsza… ale zależy jaka to klatka. Jeśli Twoja klatka to rodzina pijaków, zazdrośników, ludzi nieporadnych, to tylko ich wzorce w sobie masz. Gdy zechcesz innego życia, te wzorce Cię skutecznie ściągną z gwiazd w ubłoconą i obsraną ziemię. Załóżmy że masz w głowie wzorzec że bogacą się tylko złodzieje. Jeśli masz sumienie, będziesz sabotował wszystkie swoje działania, żeby nie zostać złodziejem, pogardzanym przez biednego tatę który zawsze zazdrościł sąsiadowi, a swoje poczucie krzywdy ostro podlewał wódką ze śledzikiem.
Szukałeś kiedyś czegoś, co miałeś przed sobą? patrzyłeś na to, ale nie widziałeś tego. Każdy z nas zna ten stan, został on nawet uwieczniony w literaturze Panem Hilarym, co szukał okularów które miał na własnym nosie. Okazje do majątku będą przed Tobą, ale ich nie zobaczysz, nie zwrócisz na nie uwagi. Natomiast wszędzie zobaczysz biedę i nędzę, gdyż w to właśnie wierzysz. Znam ten stan doskonale, ponieważ sam mam silne wewnętrzne przekonania o brudnych pieniądzach, szlachetnej biedzie kojarzącej się z czystością duchową oraz czystym sumieniu, i niemożności zdobycia uczciwą drogą porządnych pieniędzy. Mimo tego że mój rozum śmieje się z tych bzdur, bo to są bzdury i nic więcej, to podświadomość w to mocno wierzy. Podobnie jak wierzy w cierpiętnictwo, w poczucie winy odczuwane cały czas na okrągło. I to jest właśnie zadanie dla człowieka świadomego. Najpierw zauważyć gdzie leży problem, zidentyfikować go, a potem zająć się jego usuwaniem. Sporo ludzi, także dzięki mnie, wie gdzie jest przeszkoda na drodze ku szczęściu. Ale usunięcie jej, przesunięcie by nie wadziła, to zupełnie inna dziedzina wiedzy. W tej raczkuję. Ale nie od razu Rzym zbudowano.
Nie wszystko jest takie, jak z pozoru wygląda:
Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
– Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
– Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.
Oczywiście, w Polsce jest bieda, ale nie o tym chcę Ci napisać a jedynie o mechaniźmie który działa w naszym umyśle. W każdym kraju jest pewien procent nędzy, większy czy mniejszy, jak też są ludzie którzy umieją zarobić uczciwie. Ludzie którzy przełamali wzorzec nędzy, często wyjeżdżają z Polski gdyż takie rozwiązanie widzą, i ono działa. Przełamać ten wzorzec jest ciężko, gdyż jest bardzo w nas ugruntowany. Dlatego też ludzie w Polsce, Rosji i innych krajach gdzie istniała nędza, rzucają ze wściekłością książkami Josepha Murphyego, gdzie autor opisuje finansowe cuda osiągane w miesiąc. I to jest możliwe, ale nie u nas a w USA czy Australii albo UK, gdyż tam istnieje społecznie pozytywna postawa wobec bogactwa, ludzie się niemalże rodzą wysysając zamożność z mlekiem matki. W Polsce często gdy ktoś coś miał, musiał współpracować ze służbami albo być w partii, były więc to pieniądze budowane na czyjejś krzywdzie. Który zachodni kraj miał taką historię jak nasza? zabory, wojny, wyniszczenie, okupacja. Jesli więc bierzesz się za te sprawy, to z szacunkiem dla przodków. Nie wiadomo jakby w takiej sytuacji wyglądały inne nacje, po takich przejściach. Może znacznie gorzej niż my.
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie – koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę – znów przytył 10 kg. Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
– Co jest, kurde? Czemu nie chudniesz?
– Jakoś nie mam motywacji…
To co masz nawkładane do głowy, to zawsze zobaczysz w rzeczywistości. Widzisz to co inni, ale zwracasz uwagę tylko na to, w co wierzysz że istnieje. Jeśli wierzysz w cierpienie, będziesz widzieć cierpienie. Jeśli w radość, wszędzie zobaczysz radość. Jeśli wierzysz że jesteś nikim, każde zdarzenie zinterpretujesz jako śmianie się i drwiny z Ciebie. Te same obrazki, ale inne uczucia pojawiające się na ich widok. Gdy spodoba Ci się jakiś samochód na allegro, nagle zaczniesz widzieć go wszędzie na ulicy. Mi się ostatnio bardzo podoba kia Rio. I oczywiście, wszędzie ją widzę, mimo że wcześniej nawet widząc ją fizycznie oczyma, nie zauważyłbym jej. Dlatego zawsze wątp w swoje myśli, i nigdy nie traktuj swojej wizji świata jako prawdziwej. To oszustwo, matrix.
Fragment z onetu:
W samochodzie śpiewamy, myjemy zęby, robimy makijaż. Na jakie jeszcze pomysły wpadają nasi kierowcy? Ajajaj śpieszy z odpowiedzią. Uważa, że najczęściej, bez względu na to czy się jedzie, czy się stoi, czy jest się kierowcą czy pasażerem, psuje się w samochodzie… powietrze. K dodaje swoje spostrzeżenia w tym temacie: „Są jeszcze, tacy którzy puszczają gazy w fotel! Jak sie wchodzi do takiego samochodu, to od razu to czuć”. Jeśli właściciel pojazdu robi to w swoim samochodzie, to nie powinno to innym przeszkadzać. Na pewno? Norbi uważa, że nie do końca. Problem pojawia się, gdy chcemy kupić używany samochód od takiego delikwenta. Dlatego Norbi kupuje tylko nowe auta, bo brzydzi się jeździć używanymi. Zawsze wyobraża sobie, co ludzie robią w aucie. Zdaje sobie sprawę z tego, że mogą jeszcze gorsze wariactwa, śmierdzące rzeczy robić.
Droga K! prawdziwy mężczyzna zawsze to robi w fotel. Panie Norbi. Ja też bym kupował nowe samochody, ale nie mam przerobionej inteligencji finansowej. Poprzednia właścicielka auta, to Pani pracująca w ministerstwie kultury która sprzedawała auto, gdyż dostała od córki lanosa. Jako osoba związana z kulturą, siedzenie jak nowe. Teraz by zwymiotowała 🙂
Zdjęcia nie mają na mnie aż takiego oddziaływania, na każdym widzę uśmiechniętego, zadowolonego z życia człowieka i naburmuszonego kota 🙂
Ale ciekawie w mojej głowie działo się po przeczytaniu najpierw jednego, a później drugiego tekstu.
Po tym pierwszym, pomyślałem, że to nie jesteś Ty w opisie, ale tekst napisany jest z Twoim trochę dziwnym i zdystansowanym poczuciem humoru, więc w sumie pozytywny. Natomiast na początku drugiego tekstu wiedziałem, że będzie smutno i manipulatorsko,postanowiłem więc nie dać się oszukać- a jednak, przez chwilę napadły mnie myśli, że ten cały smutek to naprawdę Ty i zrobiło mi się autentycznie żal 😛 Czyli bardzo szybko potwierdziło się to, co piszesz.
Tylko co w takim razie jest we mnie zakodowane? Ze zdobywaniem pieniędzy to na pewno jest problem- wszędzie widzę przekręty, oszustów i złodziei. A najgorsze jest to, że moja dziewczyna ma zakodowane inne wzorce i gdy stara się mi pomóc, ja odruchowo reaguję na to złością. Na szczęście od pewnego czasu zdaję już sobie z tego sprawę, potrafię się opanować i odciąć od tych myśli. Jednak początkowa reakcja wciąż we mnie siedzi.
Aha i jeszcze jedno, ta piosenka wraz z teledyskiem mają w sobie tyle pozytywnej energii, że muszę się podzielić 🙂
[url]http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=ZiapeRHl_0s&oref=http%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3DKQDWlvh5gtU[/url]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=nHQjFNFewwg&feature=youtube_gdata_player[/url]
Ale Twoja wiedza że kot dostał z liścia, to też opis zdjęcia który Ci je tłumaczy 🙂 a jakbyś spojrzał bez opisu w swojej głowie, na cokolwiek, co byś zobaczył? spróbuj 🙂
Pytasz co jest w Tobie zakodowane – zwróć uwagę na to co się w Tobie pojawia automatycznie (myśli i uczucia) na widok kobiety – pieniądza (duży nominał) – ojca i matki (wyobraź sobie) – Boga (wyobrażenie)
I już wiesz co masz zakodowane, to Twój obraz świata, myślokształt w którym istniejesz.
A dziewczyna zarabia dobrą kasę, czy tylko powtarza pozytywne teksty?
Sigur jest zajebisty, dawniej go słuchałem ale trochę mnie dołował. Nie wiem czemu, ale dobre jest do wywoływania OOBE.
Niesamowite 🙂 Zakapior, dodaj ogłoszenie o pracy, wklej z ostatniego artu, niech wisi.
Obejrzałem do końca, to świństwo co zrobił hipnotyzer każąc dziewczynie udawać szczeniaka. Po obejrzeniu tego, będzie ona miała bardzo duży problem, będzie czuła się upokorzona i wyśmiana. Tak się nie używa takich zdolności.
Ależ Ty manipulator jesteś 😀
…jak ma dystans to będzie się śmiała…zresztą chyba wiedziała na co się decyduje 🙂
[quote=Ona]Ależ Ty manipulator jesteś 😀 [/quote] O kim to było?Dobranoc 😉
O Autorze to było :). Czytając poczułam się jak na imieninach u teściowej :). Ta to ma siłę przekonywania , bez żadnych zdjęć i komentarzy do nich 🙂
Jeśli upokorzył też inne osoby, to ok. Ale jeśli tylko ona była za suczkę „zrobiona” to współczuję jej gdyż zada sobie pytanie – dlaczego ja byłam suką a inni nie? może jestem nikim, szmatą? taki będzie jej dialog wewnętrzny. Chyba że ma wysoką samoocenę, ale to niemożliwe bo podświadomość by się zbuntowała i wyszła z hipnozy. Lider wiedział że jest słaba, i wykorzystał to. To wiele mówi o jego poziomie moralności. Mieć zdolność to jedno, rzecz nabyta, ale być świnią to rzecz o wiele gorsza.
Skoro mnie porównujesz do teściowej, mam nadzieję że jest ładna. Chociaż przeczucie mi mówi że nie jest 🙂
Z racji tego , że nigdy będziesz teściową 🙂 , uroda jest mało znaczącym bzdetem .
….teściowa nie może być ładna, te dwa pojęcia się wykluczają wzajemnie :D…
Szukam pracy za granicą.Prace nie wymagające nie
wiadomo jakich kwalifikacji i których można się nauczyć w miarę szybko.W Anglii
pracowałem w fabryce przy obróbce mięsa,czyli wyciągało się takie gotowe szynki
z woreczków i maczało w miodzie i czekoladzie a potem do takich dużych pieców na
wędzenie,albo pakowanie takiego mięsa do worków foliowych,praca na magazynie.W
Danii-dezynfekcja Kopenhagi,czyli jeździliśmy do ludzi w Kopenhadze i
dezynfekowaliśmy pomieszczenia(praca w terenie).A w Polsce montowałem
meble(składałem je) z paczek.W sumie to mogę robić wszystko co będę umiał .A i
mam 28 lat.Moje marzenie-Dania albo Norwegia,ale jeśli trafi się coś innego to
nie będę narzekał,ogólnie lepsze były by kraje w których można się po angielsku dogadać…z góry dzięki za wszelkie propozycje i Mistrzowi za
udostępnienie miejsca na reklamę…[b][/b]
Ogólnie uroda jest dość ważna.
To prawda, ale są czasem takie akcje, że młodziak obrabia dupę nie tylko żonce ale i teściowej 🙂
Potwierdzam, proszę o pomoc i info dla Zakapiora.
Sigur mnie kiedyś również dołował, ale to dlatego, że sam tego chciałem. Teraz słucham go raczej dla odprężenia i działa idealnie.
Dziewczyna jakby to najprościej ująć pochodzi z trochę innej rodziny niż ja. Nie ma między nami dużej przepaści finansowej, nie jest to żaden mezalians, tylko u mnie w rodzinie zawsze był alkohol, przez co zawsze brakowało pieniędzy. No i teraz muszę sobie z tym radzić.
[url]http://strefatajemnic.onet.pl/ezoteryka/znamiona-smierci,1,4909906,artykul.html[/url] Wierzycie???
[url]http://praca.money.pl/praca;przy;pakowaniu;sprzetu;komputerowego,holandia;holandia,oferta,6455939.html[/url] To mi się podoba ale jak czytam na forach o tych pośrednikach(agencjach) to wszystkie mają negatywne opinie… :/
Może , może…widocznie niewiele wiesz o teściowych 🙂
A może Cię po prostu wkurwia hipokryzja dziewczyny? skoro dużo bogatsza nie jest, a swoimi radami sugeruje Ci że to Ty masz złe wzorce, może się zwyczajnie bronisz? nie zakładaj z góry że Ty się mylisz i masz w sobie skazę, przecież w Polsce jest masa nędzy złodziei i przekrętów. To że ich widzisz nie oznacza że jesteś duchowo ślepy, a po prostu masz zdrowe oczy.
Ja ogólnie nie mam zamiaru mieć teściowej 🙂 jeśli się zakocham, to bez ślubu. Ślub to koniec miłości, a początek niewolnictwa. Trochę za dużo widziałem nieszczęść które na tym wyrosły, żebym wierzył w boską moc welonu i białej sukni 🙂
Ja wierzę.
…ja niestety też dużo widziałem i miałem doświadczeń w tym temacie…nie jest tak kolorowo,że się zakochasz i wszystko pięknie,ładnie.Podstawa to żyć na swoim bo inaczej życie spierdzielone,chyba że masz to szczęście i masz naprawdę fajnych i wyrozumiałych teściów.W innym przypadku niewolnictwo całe życie…
” Wszystko co widzisz wcale nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Twoje myśli Cię zniewalają, oszukują, żyjesz w iluzji.” 🙂
[quote=Ona]" Wszystko co widzisz wcale nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Twoje myśli Cię zniewalają, oszukują, żyjesz w iluzji." :)[/quote] Akurat w tym przypadku wiem o czym mówię i nie żyję w iluzji i nikt mnie nie przekona że jest inaczej…jeszcze do 2 lat po ślubie jest ok a potem zaczynają się zgrzyty
Krótko mówiąc, trzeba mieć coś swojego na zawsze, bo życie na czyimś to piekło na ziemi. Jeśli coś mam, po ślubie to tracę, bo jeśli żona ma dziecko, np z innym mężczyzną, nie można jej wyprosić z mieszkania. Kasy mi nie da, bo nie ma, i co? praca całego życia w dupę. Znudzisz się żonie? obrazi Cię? i nie możesz nawet wyjść z mieszkania, tylko musisz z nią żyć. Trzeba mieć coś własnego, Paniom też to zalecam. To bardzo ożywia związek, jeśli wiadomo że ktoś opluty nie musi zostać tylko ma gdzie iść. Ale jak to powiesz lasce, będzie płacz że nie ma zaufania, i brak sexu aż „zmądrzejesz”…:)
Zgrzyty, konflikty, spadają różowe okulary…
Dostałem info od czytelnika Marka z Norwegii, wklejam:
[quote]LinkeDin
Karriereguiden.no
Kollegaer
Monster.no
Twitter
Stepstone.no
Bedrifters hjemmesider
FINN.no
Zett.no
Aftenposten (avis)
NAV
Venner og kjente
Facebook
Karrieresenter på skoler (BI, UiO mm)
Jobb24.no
Dagbladet.no
VG.no
DN.no
Aftenposten.no
Karrierestart.no
Lokalaviser
Rekrutteringsbyråer (Manpower ol)[/quote]
No i prośba Zakapior zebyś meila mi napisał, odeślę Ci meila do Marka, który zaoferował się że pomoże radą, gdyż tam pracuje i mieszka. Z tego miejsca serdeczne dzięki dla Marka, ładne imię zobowiązuje 🙂
[url]http://www.youtube.com/watch?v=8c4qayL-eoY&feature=youtube_gdata_player[/url] Hahaha to jest dobre…
Niezły, bardzo go lubiłem oglądać, niemniej był to zgorzkniały i pełen bólu człowiek. Ale bardzo inteligentny. Luknij na to, też niezłe [url]http://www.youtube.com/watch?v=W_rx1Ex2FqY&feature=related[/url]
Jak to MUSISZ żyć z żoną? A kto Cię zmusza, kiedy Ci źle? Nie chciałabym być żoną, z którą się MUSI być, źle czułabym się z tym jako kobieta. Chyba na tym polega uczciwość małżeńska, żeby odejść, kiedy coś się kończy, szczególnie zainteresowanie żoną 😛
Jeszcze raz Ci przypominam Zakapior żebyś mi meila wysłał…
Tak, dokładnie MUSZĘ być. Bo gdzie pójdę? pod most? nie wszyscy mają rodziców czy rodzinę która przyjmie pod dach.
To zawsze dzieje się tak samo. Facet taki jak ja ma małe mieszkanie, kobieta naciska na wspólne kupno większego mieszkania po ślubie, więc ja daję 300 tysięcy, kobieta 20 tysięcy i kupujemy coś do remontu. W razie rozstania po połowie, jeśli kobieta nie ma dziecka, bo jesli ma to koniec i pod most. Oczywiście, mogę się nie zgodzić na sprzedać mojego mieszkania, ale wtedy kobieta jest smutna i cierpi, więc oczywiście nie ma sexu i miziania się. Będzie dopiero wtedy jak samiec „zmądrzeje” i „dojrzeje emocjonalnie” czyli sprzeda mieszkanie.
Napisałem ci wczoraj meila.W tym formularzu co jest na stronie,kliknąłem „Napisz do mnie” i tam napisałem…. Może coś nie doszło…
😯 Czasami się zastanawiam, czy umiesz kochać. Małżeństwo czy też związek nie polega na przepychankach majątkowych, tak mi się wydaje. Bywa nawet udane, nie bierzesz tego pod uwagę? Nie zawsze kończy się nienawiścią.
Nie doszło, teraz dostałęm. Mam nadzieję że się uda w Norwegii 🙂
Myślę że umiem, kocham Jazzy na pewno 🙂 niemniej wiem co znaczy życie na czyjejś łasce, i nigdy nie wszedłbym znowu w takie życie. Ci co nie wiedzą czym to grozi, wchodzą w to, potem całe życie w bólu i nieszczęściu. Dlatego staram się jak mogę ostrzegać, wskazywać zagrożenia.
…to jest moje marzenie bo w Oslo mam znajomych i byłoby kogo odwiedzić 🙂 a jakbym tam się zahaczył i miał jakieś nieduże mieszkanko to już bym tam został…
Myślę że powinieneś marzyć o miejscu które będzie dla Ciebie najlepsze pod względem zdrowia, spełnienia zawodowego, rozwoju duchowego – nie lokalizuj szczęścia w Norwegii, bo tam także będzie Twoje ego, przyczyna problemów 🙂
Chociaż ja robię tak samo, i lokalizuję swoje spełnienia w małym domku, nowocześnie urządzone, gdzieś przy lasku w ciszy, żebym miał na podwórku drzewa i ciszę, ładny widok, duże drewniane okna, solary, dobry schron na wypadek zamieszek, mógłbym siedzieć i pisać, od czasu do czasu jakaś panna i jest super 🙂
Dokładnie :),ale na początek cisza i spokój to by było dobre a tam jest dużo drzew i przyroda….
No ale podobno dziewczyny brzydkie, nie jak nasze Polskie dziewczęta 🙂
….może nie wszystkie brzydkie?W Danii jak byłem to zdarzały się ładne i bardzo tam dbają o zdrowie tzn.biegają i dużo na rowerach jeżdżą.Ale pewnie jakieś Polki by się znalazły 😉
Trafiłem na to kiedyś przypadkiem chyba,nieźle można się pośmiać z jego doświadczeń
Aaaaaa, kochasz Jazzy, no widzisz, nie zastanawia Cię, co ona ma. Cieszy Cię po prostu jej obecność 😆 No wiesz, Marek, jak się zakocham, to chyba zorientuję się, czy ten ktoś robi mi jakąś łaskę?? 😆
[quote=Mistrz]Chociaż ja robię tak samo, i lokalizuję swoje spełnienia w małym domku, nowocześnie urządzone, gdzieś przy lasku w ciszy, żebym miał na podwórku drzewa i ciszę[/quote]Ja bym jeszcze dodała blisko szpital, bo nie lubię bólu. Mam wszędzie blisko: las, rzeka, nawet bank, szkoły (oprócz wyższych) itp., niestety brak schronu. Jak dla mnie to bardzo blisko, dla Mistrza byłoby nieco daleko. Ale może powrót do zdrowia niedługo skróci tę odległość ?
Jazzy ma michę, ciepły kąt i ma łapać myszy (których nie łapie) żyje jak pasozyt, nie pracuje i wykorzystuje innych, ale akcceptuję to :)) a powazniej, ja mam proste rozwiązanie, związek z osobą zamożniejszą ode mnie. I już wiadomo co nie jest jej celem 🙂
Może nawet nie szpital, a dentysta bardziej 🙂 zawsze się śmiałem z tego nagłego bólu, do czasu aż wrzasnąłem przy stole w czasie jedzenia 🙂
Co do odległości, trenuję spacery i jakoś udaje się obejść osiedle w parę minut na spacerze, ale w punkcie gdzie ucieczka i pójście do przodu trwa tyle samo, mam ataki paniki, dość mocne. Wtedy myślę o Jazzy, jak się wkręcę w taki monolog wewnętrzny i narzekanie na nią, udaje się jakoś bez biegnięcia. Biec przestaję dopiero jak poczuję że jestem blisko domu, uspokaja się napad paniki.
Ale do biedronki (jakieś 800m) już nie ma szans dojść.
Tam zimno jest, pewnie serotoniny mniej 🙂 ale Polka na emigracji młoda, to nie dziękuję, swoje w UK widziałęm co one robią :))
[quote=zakapior1983]…to jest moje marzenie bo w Oslo mam znajomych i byłoby kogo odwiedzić [/quote]Chyba bym ich nie odwiedziła (a co u nich słychać i czy nie mogą się rozejrzeć za pracą? tak bez żalu, jak nic nie znajdą) a w Oslo byłam, cóż nic szczególnego, normalnie „trochę większy świat” niż nasza rzeczywistość. Zimno, dużo zimno i jeszcze raz zimno, więc gro zarobków na ogrzewania. Hartować się już dzisiaj trzeba. Ludzie dbają o zdrowie, jak cała Skandynawia. Język piekielnie trudny i zostaje zawsze zostać OBCYM i innych częściach np. Australia wiele odpada, najmniejszy kontynent świata, bez wojen sąsiedzkich i wspólnych komarów 😆
[quote]Australia jest krajem wysoko rozwiniętym, z wielokulturowym społeczeństwem. W porównaniu z innymi państwami (Wskaźnik Rozwoju Społecznego) Australia jest notowana bardzo wysoko, jeśli chodzi o jakość życia, opiekę zdrowotną, przeciętną długość życia, poziom wykształcenia, swobodę działalności ekonomicznej, wolność osobistą i prawa polityczne.
Najwyższy szczyt Góra Kościuszki odkryty i nazwany przez Pawła Edmunda Strzeleckiego wznosi się na wysokość 2228 m n.p.m.[/quote]
Wg naszej niezastąpionej Wikipedii
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Australia[/url]
No tam, to w Twoim wieku,bym sobie pomarzyła, bo nawet jakby nie wyszło, to ciepło, więc dasz radę. Dziewczyny piękne i wesołe, skąpo odziane jak to w słonecznym kraju. Wtedy bym do siebie zaprosiła znajomych z Oslo. 😈
No właśnie, gadałem z facetem co pracował w Finlandii, plaga komarów, kilka lat nie mógł się przyzwyczaić. Z drugiej strony Aserta, jeśli Zakapior młody facet, bez dzieciaków i kobiety, z pensji utrzyma mieszkanie, pójdzie do teatru, kina, do restauracji, zacznie żyć godnie.
Australia jest państwem opiekuńczym, socjalnym. Tam się naprawdę zwykłemu człowiekowi dobrze żyje, każdy ma prawo do emerytury socjalnej, zasiłki, raj na ziemi dla każdego. Tylko te zwierzaczki… 🙂
A zgadnij, co sobie pomyśli ta zamożniejsza strona?? Tak czy inaczej lepiej stawiać na uczucie niż na stan posiadania, który i tak bywa zmienny 😆
Ja chętnie podpiszę intercyzę, więc sobie pomyśli że nie zależy mi na jej kasie, a w razie rozstania nic od niej nie wezmę. Nie ma problemu.
Natomiast dziewczyna bez mieszkania plus facet z nim, to gotowe tragedie później. Znam to z reala.
[quote=Mistrz]Ludzie którzy przełamali wzorzec nędzy, często wyjeżdżają z Polski gdyż takie rozwiązanie widzą, i ono działa. Przełamać ten wzorzec jest ciężko, gdyż jest bardzo w nas ugruntowany. Dlatego też ludzie w Polsce, Rosji i innych krajach gdzie istniała nędza, rzucają ze wściekłością książkami Josepha Murphyego, gdzie autor opisuje finansowe cuda osiągane w miesiąc. I to jest możliwe, ale nie u nas a w USA czy Australii albo UK, gdyż tam istnieje społecznie pozytywna postawa wobec bogactwa, ludzie się niemalże rodzą wysysając zamożność z mlekiem matki.[/quote]
Mistrzu potwierdzam, bo w Polsce to droga przez mękę. Nigdy też nie widziałam zbytniej pochwały dla kompetencji np. w dużych firmach. Wyścig wściekłych, kłamliwych, ohydnych …szczurów i owszem. Doceniają tylko do czasu, ale gdy sięgniesz pułap, to dopiero jazda bez trzymanki 👿 Latać z kawką przed szefem, ja np. nigdy nie umiałam. Mnie takie coś śmieszy. Mogę zrobić kawę, nie ma sprawy, ale kawkę i jak debil zabiegać NIE.
Sądzę, że inaczej jest w małych firmach, tam doceniają, bo to ich własność i liczą się kompetencje. Jaka szkoda, że nie mogą za nie zapłacić. Teraz znowu ZUS podniosą i zniszczą resztę działalności gospodarczej.
Niestety 👿
W dalszym ciągu nie ma u Ciebie miejsca na uczucie w związku?
Aaaaa, zapomniałam o intercyzie, nigdy jeszcze nikogo takiego nie spotkałam, żeby aż się umawiać na moje-twoje 😆
To musi być straszne spotkać dziewczynę bez mieszkania. Myślałam, ze zależy Wam tylko na tym, żeby była wierna, nie marudziła, nie kontrolowała, miała figurę miss przez pierwszych 80 lat swojego życia i dobrze gotowała 😆
To co opisujesz to owoce wysokiego bezrobocia. Można gnoić ludzi, zasiłków nie ma, z ludzi wychodzi zwierzę. A teraz jeszcze dopierdolą biednym, nie wiem co z tym krajem będzie.
Ja wiem jedno, jak się nie umawiasz na sprawy finansowe, to dziwnym trafem stracisz zawsze. Związek to nie tylko uczucia (czyli hormony) a także codzienność, mieszkanie, zakupy itd.
Hormony to seks, a nie uczucia. Chociaż w zasadzie mózg za wszystko odpowiada, więc nie zwalaj wszystkiego na przemiany chemiczne zachodzące w organizmie. Człowiek jednak różni się czymś od maszyny 😆 Marek, ja wiem, co to znaczy być w związku, ale w dalszym ciągu uważam, że podstawą jest uczucie, a jak dalej się wszystko rozegra, zależy z reguły od dwóch osób 🙂
Ale mnie obgadujecie :p…prawda jest taka że rzeczywiście nic mnie tu nie trzyma i nie widzę w Polsce przyszłości…ten kraj się sypie powoli.Ceny coraz wyższe,na nic nie odłożysz.Jakiś czas temu mnie tu coś trzymało ale już nie i marzy mi się tylko żeby spokojnie sobie żyć i poznawać nowych ludzi i mieć Wolność-czego nie mam tu w Polsce.Wiem że za granicą też kolorowo nie ma,ale czy w Polsce jest?Tam przynajmniej zarobisz i na dużo rzeczy cie stać,nie myślisz ciągle jak dociągnąć do dziesiątego.Byłem jakiś czas temu w Anglii-Leicester-inny klimat niż w Polsce,gdyż zbliża się weekend każdy idzie do pubów,starzy,młodzi,wszyscy.Może przez to,że mają trochę więcej pieniędzy niż u nas.Tam czuło się w powietrzu taki luz….u nas tego nie ma.Wracając do Polski czułem się jakbym do Ukrainy wjeżdżał….
[quote=aserta][quote=zakapior1983]…to jest moje marzenie bo w Oslo mam znajomych i byłoby kogo odwiedzić [/quote]Chyba bym ich nie odwiedziła (a co u nich słychać i czy nie mogą się rozejrzeć za pracą? tak bez żalu, jak nic nie znajdą) a w Oslo byłam, cóż nic szczególnego, normalnie "trochę większy świat" niż nasza rzeczywistość. Zimno, dużo zimno i jeszcze raz zimno, więc gro zarobków na ogrzewania. Hartować się już dzisiaj trzeba. Ludzie dbają o zdrowie, jak cała Skandynawia. Język piekielnie trudny i zostaje zawsze zostać OBCYM i innych częściach np. Australia wiele odpada, najmniejszy kontynent świata, bez wojen sąsiedzkich i wspólnych komarów 😆
[quote]Australia jest krajem wysoko rozwiniętym, z wielokulturowym społeczeństwem. W porównaniu z innymi państwami (Wskaźnik Rozwoju Społecznego) Australia jest notowana bardzo wysoko, jeśli chodzi o jakość życia, opiekę zdrowotną, przeciętną długość życia, poziom wykształcenia, swobodę działalności ekonomicznej, wolność osobistą i prawa polityczne.
Najwyższy szczyt Góra Kościuszki odkryty i nazwany przez Pawła Edmunda Strzeleckiego wznosi się na wysokość 2228 m n.p.m.[/quote]
Wg naszej niezastąpionej Wikipedii
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Australia[/url]
No tam, to w Twoim wieku,bym sobie pomarzyła, bo nawet jakby nie wyszło, to ciepło, więc dasz radę. Dziewczyny piękne i wesołe, skąpo odziane jak to w słonecznym kraju. Wtedy bym do siebie zaprosiła znajomych z Oslo. 😈 [/quote] Rozmarzyłem się :)….najbardziej przy tych skąpo odzianych 😉 ….napisałem tym znajomym jaka sprawa ale to nie są jacyś dobrzy znajomi ale wiesz jak to jest.Najładniej z rodziną i znajomymi to się na zdjęciach wychodzi ale jak przyjdzie żeby ci ktoś pomógł to nie ma nikogo… A ile wy macie lat wogóle bo poczułem się gówniarzem przez chwilę… ?
Uczucia to jak najbardziej hormony. Zresztą sama piszesz że mózg za wszystko odpowiada, a za chwilę że mam nie zwalać wszystkiego na chemię, zdecyduj się więc :))))
Jasne, uczucie jest podstawą, ale jak widać po niemal wszystkich małżeństwach choćby w świecie show-b., ich podstawa jest kasa. Oni też wierzyli w bajkę…
No dokładnie, tu jest Bangladesz ekonomiczny. Niby dużo aut itd ale wszystko na kredyt którego nie spłaci kilka pokoleń, i pensje z których naprawdę trudno wyżyć. Jak ktoś ma zdrowie niech stąd ucieka.
Uczucia to nie hormony, panie doktorze, bez względu na przemiany zachodzące w organizmie, bo wyjdzie na to, że cukrzyca jest chorobą osób słodkich dla bliźnich 😆 Można żyć nic nie czując, ale co to za życie. Po to pisałam o mózgu, żebyś nie mówił o reakcjach chemicznych 😆 Tylko nie wyjeżdżaj mi o wyładowaniach elektrycznych w zwojach 😆 Marek, albo się kocha, albo nie, co Ty mi tu ciągle o jakichś sprawach materialnych, zaczynasz związek od końca czy jak??
I co mnie obchodzi świat show-b.?
Mózg uruchamia uczucia poprzez hormony jak najbardziej, to tak jakbyś twierdziła że kierowca auta wyzwala jego reakcje myślą – nie, musi naciskać na guziki i pedały żeby taką reakcję uzyskać. Kiedy spotykasz faceta, mózg widzi pewną zgodność genetyczną, widzi że wyjdzie z tego dziecko, więc uruchamia hormony które opiewasz jako duchową ekstazę. A to nie duchowa ekstaza tylko serotonina, dokładnie tak samo gdy podoba Ci się jakaś torebka czy ciuch – to też hormon. Jeśli kochasz, to hormon. Jeśli przestajesz, to dlatego że koniec z hormonami. Nawet sympatia to hormon, nie da się cokolwiek czuć bez hormonów.
Powinien Cię obchodzić – to ładni, modni, żyjący na dobrym poziomie ludzie. I te wszystkie miłosne szały, kończą się dość szybko zawsze tak samo. Kobieta chce zabrać jak najwięcej pieniędzy facetowi. I o ile sławnego aktora stać na utratę połowy majątku, to już zwykłych facetów nie. A tracą, ponieważ uwierzyli w bajki o uczuciu i ta bajka przesłoniła im cały rzeczywisty świat. Potem się wieszają, albo zamyka się ich w wariatkowie czy więzieniu, znana też jest powszechnie opcja pójścia pod most.
Wystarczy by facet nie gadał o tych sprawach, to kobieta zacznie. A to przepisanie mieszkania, a to żeby ludzie nie gadali, a co bedzie jak Miś trafi do szpitala nie będzie można legalnie odiwedzić, itd itp, jednocześnie płacz, smutek, „nie kochasz mnie” i brak sexu, aż Miś „zmądrzeje” i „dojrzeje emocjonalnie”. Czyli ulegnie szantażowi.
[quote]Najładniej z rodziną i znajomymi to się na zdjęciach wychodzi[/quote] Ale tylko zajmując miejsce na foto w środku, bo jeżeli z boku, to po prostu odetną 😆 😆 😆
[quote=jo][quote]Najładniej z rodziną i znajomymi to się na zdjęciach wychodzi[/quote] Ale tylko zajmując miejsce na foto w środku, bo jeżeli z boku, to po prostu odetną 😆 😆 😆 [/quote]
Hahaha 🙂
Dobre 🙂
Australia też by była ale tam bym się bał tak na żywca jechać,musiałbym mieć wszystko pewne.Nie dość że daleko to weź zjedź do kraju w razie kłopotów…tylko samolotem.Ale jak bym tam z kimś leciał,kto już tam żyje to bym zaryzykował :).Może węże by mnie nie pożarły …
Pobaw się w Robinsona 😆
Przygotuj się karimata, mały namiot (jeszcze nie słyszałam, aby węże przecinały namioty, siatka przeciw owadom i co tam jeszcze pomyśl. Pakujesz w plecak i w świat. Wszystkie dokumenty przez tłumacza przysięgłego (w kilku egzemplarzach, szczególnie metryka, potrzebna dla każdego pracodawcy) pierwsze tłumaczenie ok.60-80 zł strona, następne tego samego dokumentu taniej, ale możesz negocjować. Oryginały w domu zostawiasz. Wszystkie Konsulaty znasz na pamięć (adres i telefon). Policyjny, pogotowie również.
Jest wiele forów z tamtych stron też znajdziesz. Już raz podane w poprzednim temacie, powtórzę linka
[url]http://www.informationplanet.com.pl/kategoria/praca_w_australii/nasza_pomoc/58.html?gclid=CKneybK3uawCFWlXmAodWjydow[/url]
Aby pojechać do Australii, trzeba trochę kasy.
Jest możliwość telefonowania na koszt tej osoby do której dzwonisz. Korzystasz z tego numeru i w razie …[quote]to weź zjedź do kraju w razie kłopotów…tylko samolotem.[/quote] Po prostu dzwonisz do Mamy, czy innej zaufanej osoby i kupuje Ci na nazwisko bilet przez internet. Wsiadasz i lecisz.
Niestety trzeba trochę odłożyć. Dla chcącego nic trudnego. Pogadaj z wieloma na skype. Nie ufaj jednej osobie, stwórz sobie grono ludzi otwartych. Obserwuj, bo może są jakieś tanie wycieczki, to zobacz.
Nic na siłę WYBÓR należy do Ciebie 😈
Elo Marek! 😉
Piszę już 3. dzień afirmacje te które polecałeś.. I się zastanawiam: czy to jest tak, że zaniżona samoocena to jest coś w rodzaju cukrzycy – można mieć samoocenę na poziomie, ale codziennie trzeba wstrzyknąć dawkę afirmacji – co o tym sądzisz?
Ile wg ciebie powinno trwać dziennie pisanie afirmacji? Póki co poświęcam na to ponad pół godziny. Czy w dalszej perspektywie można będzie ten czas skrócić i pisać z mniejszą częstotliwością? Pozdro
Czułam, że jakiś wykład będzie :confused: Marek, piszesz tak, jakbym traciła płaty czołowe na widok faceta. Czy ja coś mówiłam o duchowej ekstazie?? Przy miłości to ekstazę się miewa, nie jest to stan stały, niezmienny. (Serotonina wyzwala mi się na widok szmacianej torebki w lumpeksie, ekstaza przychodzi dodatkowo, kiedy kosztuje mniej niż 10 zł 😆 )
Jeśli kocham, to hormony współgrają tylko, nic więcej, miłość to nie laboratorium, gdzie jedna reakcja wyzwala następną.(A jaki hormon ostrzega mnie, żeby uciekać, bo facet mówi „poszłem”??)
Weź wyluzuj, która kobieta na początku znajomości kombinuje, żeby faceta zdobyć,zająć mu mieszkanie i do tego jeszcze brać ślub?? Nie uważasz, że to byłoby chore?? Ale dzięki, dzięki, pokazałeś mi tę stronę myśli męskich, której nie znałam. Matko, chyba zadekuję się w lesie, bo jak sobie pomyślę o tym wszystkim, to nawet myśleć o facetach się nie chce.
Skoro mieszkanie miałeś przed ślubem, no to sorry, nikt Ci tego nie odbierze, jest to tylko Twój majątek, udokumentowany, więc nie ma co portkami trząść.
Świat show-b. w dalszym ciągu mnie nie obchodzi 😛
Idę gotować obiad.
[quote=niedojrzała]Serotonina wyzwala mi się na widok szmacianej torebki w lumpeksie, ekstaza przychodzi dodatkowo, kiedy kosztuje mniej niż 10 zł 😆 [/quote]Jesteś niemożliwa 😆 nie niedojrzała, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Uśmiałam się przy niedzieli. Dzięki 🙂
No właśnie, ta odległość jeszcze dobija. Ale fale, socjal, dobra pensja, radośni ludzie…
Niestety, większość ludzi nie umie tak pójść na maksa. Ja nie umiem, ale taki mój dawny znajomy plecak i do Niemiec do pracy, jak wyszło że ratę za mieszkanie ma większą niż pensję. I powiodło mu się.
Witaj Tomku w moim domku 🙂 myślę że to dobre porównanie, najważniejsze to nie ilość a żeby to codziennie było, wstrzykiwać sobie pozytywną insulinkę 🙂 Pisz tak, żeby nie mieć silnego oporu bo dostaniesz nerwicy. Możesz pisać nawet 10 minut, byle w skupieniu, ciszy, żebyś był naoddychany, uspokojony, pozytywnie nastawiony, i na maksa skoncentrowany na pisaniu.
Żabko, niemal każdy facet myśli o tym, spójrz na fora męskie, wszystko rozbija się o kasę, bo kasa to ekwiwalent pracy, czasu, życia – nic innego nie mamy.
Jest o co trząść, pisałem Ci to już nie raz, jak się takie rzeczy „załatwia” 🙂
A co ugotowałaś? bo jestem bardzo baardzo głodny 🙂
czasem się zdarza ze tesciowa jest całkiem niczego sobie, aczkolwiek nie zdarzyło mi sie 😀 więc mi sie nie zdarza, więc nie zdarza się 😯
Oglądałem kiedyś taki film, żonka młoda piękna, teściowa niespełna 40 tka czysty ogień, i codziennie trzeba było utrzymywać rodzinny ogień, żyć nie umierać, ach rozmarzyłem się 🙂
Zapomniałem dodać że robiłem na BP 4 lata jako kasjer-sprzedawca(paliwa,lotto,towar,winiety)
….z tymi zdjęciami to taka sugestia dla umysłu…i odrazu zdjęcia stają się różne od siebie.Na szczęście wiem że kot dostał w czape wcześniej,dlatego wygląda mi na przymulonego bardziej niż szczęśliwego 🙂