Pęcherz wysyłał mi ekspresowe monity. Usłuchałem. Któż by nie usłuchał… próbowałem stłumić w sobie to bolesne uczucie, lecz nawet myśl o umiłowanych czytelnikach nie dawała mi ulgi. Widzę ciąg krzaczorów, niewiele ludzi, zatrzymałem F jak ferrari i podbiegłem do żywopłotu. Stanąłem przy nim jak przy kochance, blisko, intymnie, jakbym szykował się do czułego pocałunku. Z uczuciem spojrzałem na zielone listki (w kolorze moich oczu) i rozpiąłem rozporek. To był instynktowny, szarmancki, wytrenowany ruch. Brakowało tylko obsypywania komplementami i romantycznych obietnic. Jęknąłem z przyjemności, jakbym właśnie zobaczył wyjątkowo miły komć. Obficie skraplałem pajęczynę. Kątem oka (po prawej) zaobserwowałem kobietę. Oddaję mocz dalej, cichutko wzdychając z ulgi i patrząc z zadowoleniem na powoli wygasający strumień. „Jeszcze Mistrz nie zginął, póki siurek może”. Momentalnie na pajęczynę, pobudzony jej drganiami, wyskakuje okropnie duży pająk. Byłem zszokowany! Zareagowałem po męsku; pisnąłem „o kurwa”, i szarpnąłem się konwulsyjnie w bok. Strumień moczu łagodnie opadł na moje dżinsy za 170 złotych, i częściowo na buty za 90 złotych (w promocji). Kobieta zobaczyła co zrobiłem (no cóż, nie byłem w formie, owady mnie nie podniecają) więc zalałem się szkarłatem wstydu i chrapnąłem monotematycznie „o kurwa”, po czym szarpnąłem w drugą stronę. Z drugiej strony ulicy, blisko mnie wychodził jakiś Pan który z zaskoczeniem zobaczył szarpiącego się w jego stronę, podstarzałego młodzieńca. Z obu stron ludzie (penis co wiadome, nie ukazał się w najlepszym świetle, co dodatkowo mnie stresowało) przede mną pająk który myśli że złapał obiad, z tyłu ulica.
Zagadka. Co zrobiłem?
😀 hahahaha
dokończyłeś siusianie?
Pewnie schowałeś to i owo po czym jak najszybciej znikłeś (niczym pieniądze z mojego portfela) z miejsca zdarzenia 8) Zgadłem? 😀
to zagadka podchwytliwa 😆 nie wiem 😀
Czmychnąłem zadowolony do samochodu i pojechałem dalej 😀
Wyobrażasz sobie co by ten pająk mógł Ci zrobić gdybyś był kobietą? Płeć piękna ❓ w każdym aspekcie ma przechlapane, nawet przy oddawaniu moczu:P:P:P
A pozgadujcie jeszcze trochę 🙂
zabiłeś pająka?
Powiedziałeś Pani,że cierpisz na arachnofobię i grzecznie zapytałeś,czy by Ci nie pomogła,bo właśnie jeden ogromny pająk wszedł Ci za bokserki,a nie ma tam miejsca dla dwóch dużych „zwierzaków” jednocześnie:-)
Zrobiłeś fiflaka tyłem na ulicę między samochodami i jak ninja zostałeś zniknięty – pozostała tylko smuga w powietrzu po fujarze i klka kropel moczu na pajęczynie.
Co wygrałem? 😀
ale zajebiście – 10 symetrycznych prostokątów 😀
olał pająka?
Po pierwsze Mistrzu z medycznego punktu widzenia-nie posiadamy kąta oka:-) a po drugie-to najbardziej poetycki opis oddawania moczu jaki kiedykolwiek słyszałam:-) Jakbym czytała wiersz:-)