Siedząc na krześle popijałem whisky z biedronkową colą, i tępo wpatrywałem się przed siebie, marszcząc prostacko agroidalne czoło. Ktoś by pomyślał; idiota. Myliłby sie! Za chwilę maskę otępienia zastąpiła maska czułości, i leżącej Fioni dałem od serca trochę whisky do spróbowania; niech się zwierzę napije. Sierściuch pochodzi z Tybetu, a jej dziad i pradziad ciężko harowali przy owcach. Wzruszyłem się; przecież ja też pracuję z owcami, ba! baranami. Przodkowie mojej Dodziuni cieszyli się jak dostali coś jeść, ale tu jest Polska, a tu się je i pije dobrze. Widać nawet po Paniach na ulicy, jakie boczki w bogatości skryte mają. I ja jako Polak, tutaj gości z Tybetu przyjmę jak trzeba, po słowiańsku. Zwłaszcza że jest to tak podły & ukochany gość. Nikt, powtarzam i akcentuję te słowa – NIKT w tej całej Europie czy Azji nie powie, że u Mistrza w Polsce był spragniony bądź niewypity. Tak żałuję że nie dałem jej na imię Dodzia; jak będzie samiec za rok, będzie miał na imię Rambo; dla swoich Rambuś. 60kg masy, zęby ostrzejsze niż u wampira, będzie siał postrach i rozpacz. Jazzy jak zapewne Państwo pamiętają, wiązałem z nią wielkie nadzieje; miała urosnąć, dać mi dumę, bić i gryźć wszystkich, a ostał się ino puszczalski kurdupel. No dobra, trochę się nawaliłem dżoni łokerem. Ale nie to jest ważne drodzy Państwo, a to że moje serce było smutne, i gorączkowo myślałem; tyle nieszczęśliwych braci samców na świecie, jak im pomóc? a cóż ja, prosty, niewykształcony chłopak mogę zrobić? tylko pisać umiem. Dobry Pan Bóg ciało dał jakie dał, głowę też (o męskim narzędziu zemsty za wygnanie z raju, litościwie nie wspomnę), narzekać nie mogę ale i skakać z radości nie ma co, cóż ja mogę?
Fiona cichutko pochrapywała. Nos miała uwalony whisky i pasztetem; zobacz, mówię; mówią do mnie mistrz, autorytet jestem. Czknąłem, a Fiona delikatnie wzdechnęła, co przy jej masie odpowiednio poważnie brzmi. Żachnąłem się i obruszyłem w stylu alkoholowym; wiesz ile mam komci żałosna istoto? ile wejść? ile prywatnych meili? Fionia zakryła łapą pysk, podkurczyła tylne łapki i zasnęła rozkosznie, nieświadoma znakomitości persony, która czule i bezwiednie ją głaskała po szyjce. Co by tu napisać? zadręczałem swój umysł.
Patrzę na to sapiące w bezwładzie snu zwierzę, patrzę i co widzę? nieważne co widzę, ważne co czuję. A czuję tkliwość, przecież to jest jak dziecko bezbronne, jak patrzy na mnie, jak chce wyczytać z szumu drzew i mojej fizjonomii prawdę; prawdę która sprawi, że poczuje się bezpieczna, kochana. Czy mogę dać jej tę pewność? nie, na pewno nie. Nie wiem ile czasu jeszcze będę żył, niewiele jej mogę dać, jak śpiewał perfect; ale mogę dać tę jedną chwilę przyjemności, spełnienia. Wziąłem czerwoną, gumową świnię, i rzuciłem; po czym biegłem do niej. Nie za szybko, tak by Fionia mogła szybciej do niej dobiec. I zaczęliśmy się ganiać, a wynik? przegrywałem, jak zawsze. Fionia lubi wygrywać, kręci ją to, więc wygrywa cały czas. A po gonitwie dostała wołową kość. A ja snickersa i regenerująca drzemka. A artykuł znowu nie napisany. A w du.. to mam.
Przypominam Państwu trzy sprawy. Pierwsza, uno, to forum. Wchodzić i pisać. Druga, punto; samczeruno, niedługo przechodzą tam wszystkie arty o Paniach i Panach. Trzecia, multipla; gg służy mi tylko do naprawdę ważnych spraw. Nie piszę na gg ot tak sobie, dla poklikania, ponieważ mam ostatnio problem z palcami. Bolą mnie, a artykuł napisać muszę, to jest priorytet. Jeśli poklikam godzinkę o głupotkach i pogodzie, będę musiał zrezygnować z felietonu. Jeśli rozmowa, to skype. Jeśli piszecie na meila, to wolę żebyście zapytali mnie w komentarzu. Jesteście anonimowi. Odpowiem ponieważ inni przeczytają, a odpowiadania na meila zabiera mi siły i czas, a te muszę mieć na pisanie na stronie. A więc, tylko bardzo ważne rzeczy. Np. piszecie mi ile chcę kasy, albo że macie fajne, duże melony, i chcecie się ze mną umówić na bardzo osobisty coaching. Wtedy odpiszę; palce jakoś przestają mnie wtedy boleć. Dziwne!
Oj Nuutka,Nuutka…nic nie rozumiesz, 😈 toz to Mareczek narabal sie jak …mloteczek z kilofem w castoramie razem z podkowka,ktora byla z nimi naszczescie 😀 …i wszystko w du… ma 😀
aaaa to o to chodzi:-)
jak ci się nie podobało że napisałam to mi powiedz!!a nmie piszesz wszystkim!!jesteś żałosny!
woda sodowa ci do glowy uderzyla!nawet na gadulcu nie można pogadac!za kogo ty sie masz??mistrzunio z bozej laski!!
Fight fight!:)
Kiedy będzie felieton o posługiwaniu się rozumem??? Coś ciekawego i praktycznego, o pamięci, wyobraźni ….?
Nuutka…Adamek juz wygral swoja walke 😀 …walka Marka z jakas nieudacznica anonimowa?! No nie Nuutka…co na to by powiedzial Rocky Balboa? 😀 Oj toz to profanacja 😈
Marek..ja osobiscie..pobieralbym kase za felietony na zamowienie..a co… 😈 trzeba byc takim bezczelniakiem jak Jay 😈
Ja tylko podsuwam pomysł i nie ma on nic wspólnego z bezczelnością. Subiektywnie masz prawo to tak odebrać, to Twoja głowa Draniu, Twoja percepcja i Ty za nią odpowiadasz 😀
Lepiej uważaj, bo Marek może sobie to naprawde weźmie do serca i będzie kroił na nas prostych ludziach grubą kasę za samo chociażby wejście na jego bloga:D:D:P I koniec wtedy z darmowym poczytaniem całkiem fajnych porad8)
😈 trzeba byc takim bezczelniakiem jak Jay 😈 [/quote] -KMIOT-
Jay jak nie rozumiesz…to wiesz co..zacytuje Marka.. „A w du.. to mam” 😈 moja „precepcja” jak to ujales podpowiada,ze tak bym Tobie odpowiedzial na Twoje..”Kiedy bedzie felieton…?”..o 😀
O, to bym chętnie zobaczył.
Mam straszne problemy z koncentracją, muszę coś z tym zrobić.
Och Marek. Dzisiaj popijam sobie Cin Cin wieczorem:P Ostatnio męczą mnie jakieś koszmary związane z reinkarnacją. Nie wiem dlaczego, ponieważ nigdy w nią nie wierzyłam:P Moje kochane włochate maleństwo też raz pokusiło się o topienie smutków ze mną. Teraz już nie próbuje:P A ja próbuje sobie wtłoczyć do świadomości, że to życie jest najdłuższe, jakie mi dano:P Teraz wiem, dlaczego miałam wrażenie jakiegoś nieracjonalnego zagrożenia życia. Kurcze, chyba wrócę do żywych:P:P:P
Myślę że teraz będzie najlepszy czas na ruszenie z nową stroną. Ludzie już się w większości wygrilowali i wyskakali latem. Teraz tak jak Ty zaczną przedkładać siedzenie w domu z szklanką czegoś cieplejszego (lub mocniejszego) nad wieczorny jogging.
Dobry artykuł w coraz ciemniejsze wieczory, to coś czego wielu (w tym ja) teraz oczekuje. Trzymam kciuki, żeby wypaliło 🙂
„Kiedy będzie felieton…???” to otwarte pytanie do otwartego umysłu. Zamiast cytować i zastawiać się Markiem popracuj nad kreatywnością, wtedy zrozumiesz co zawiera w sobie forma powyższego pytania lub też jaką treść niesie. „Bez odbioru”
Co prawda bez alkoholu ale miałem dziś jedną z najmocniejszych od kilku miesięcy refleksję nad swoim życiem.
Rano męczyłem się strasznie by coś zrobić, później dopadła mnie mała panika, że na pewno mi się nie uda i wszystko zrujnowałem. Po chwili tak jakby spod tego strachu powiedziałem sobie, że to irracjonalne bym tak się bał. Poobserwowałem jeszcze tylko chwilę swoje trzęsące się ręce i za chwilę już się uspokoiłem. Problem pozostał, ale teraz to już mniej istotne.
Dawno nie czułem się równie spokojny.
Innymi słowy Draniu źle zinterpretowałeś pytanie. To wszystko.
Mnie też to dziwi 😀 Sama sobie się dziwię zresztą:) Jeszcze nigdy tak spokojna nie byłam a w tle takie koszmary:P
A moze uzylbys w swojej wypowiedzi slowa bardzo popularnego,ale widocznie przez Ciebie zapomnianego ,a wyrazajacego uprzejmosc i szacunek dla osoby,ktora poswieca swoj czas,umysl itp itd..Przypomne to slowo POPROSZE…i to by bylo na tyle Panie Mądralinski jezeli chodzi o moja „precepcje”..i ok niech Ci bedzie „bez odbioru”.Pozdrawiam.
Wiem nawet, dlaczego zostało źle zinterpretowane 😀 Nie było skierowane do Ciebie, Draniu 😀
Gdybym chciał poprosić Marka o felieton to zrobiłbym to. Nie mam problemu z tym słowem i potrafię go używać. Ja naprawdę nie miałem złych intencji pisząc pierwszy post i nie lubię się tłumaczyć tym bardziej publicznie z tworów cudzej wyobraźni. Zarzucasz mi bezczelność, kierujesz w moją stronę inwektywy więc je odpieram. Nie jestem panem mądralińskim a forma czy treść pytania mają dla mnie rzeczywiste znaczenie i zdaje się o nie się spieramy. . Cenię sobie felietony autora, traktuję je luźno i z poczuciem humoru. Czasami zabieram głos i nie znajduję powodów by być bezczelnym jak to ująłeś.Poza tym z tym proszeniem i tą całą bufonadą chyba przesadzasz. Jeszcze raz podkreślam. Nie miałem złych intencji formułując w ten sposób pytanie. Zakładam, że autor rozumie je w sposób zgodny z moimi intencjami a Ty Draniu po takim sprostowaniu nie masz już wątpliwości co do dobrej woli Jaya. 😀
Takie skojarzenie z chłopami i polem miałem po prostu 🙂
Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć Aneta… po prostu bolą mnie palce prawej dłoni, wskazujący i środkowy. Nie wiem dlaczego, i kiedy to przejdzie, dlatego staram się je oszczędzać. Tobie pisałem kilkanaście razy że możemy porozmawiać na skype, nie chciałaś. Chciałaś pisać, za to ja nie chciałem. Tylko że Ty miałaś moje uczucia głęboko tam, gdzie już na pewno nie mam ochoty się dobrać. A info nie było z myślą o Tobie pisane, ale ogólnie; trochę ludzi do mnie pisze. I Ci ludzie mam nadzieję rozumieją moją niedyspozycję. Pozdrawiam.
Walkę oglądałem na Yt w kiepskiej jakości, i trochę kiepsko że Adamka położył sparringpartner Szpili. O udanej walce z Kliczką, Adamek może zapomnieć. Szkoda…
Nie kłóćcie się chłopaki. Draniu ma bez dwóch zdań rację, patrząc z perspektywy formalnej i grzecznościowej. Ale i Jay ma rację, ponieważ jego zwrot do mnie, co da się wyczuć, był pełen takiej specyficznej nuty szacunku. W końcu pragnienie poznania mojego zdania na pewien temat, jest dla mnie jako twórcy komplementem. To jakby Jay dał mi kluczyki do hyundaia I30 opakowane obszczany papier. Piękny prezent, tylko opakowanie brzydkie. Ale opakowanie idzie do kosza, a hultaj pod ciężką nogę Mistrza.
Trzeba jeszcze na tej stronie wiele poprawić. Będzie trzeba zaatakować jutro Brata samca Sebę; niech zaatakuje joomlę a ja zaatakuję gusta i guściki czytelniczej braci.
Bo to tylko emocje, a nie Ty prawdziwy. One się zmieniają, nie warto w nie wchodzić, natomiast warto je po prostu obserwować. Pojawiają się i znikają, jak wzdęcie. Przeczytaj dla rozszerzenia światopoglądu [url]http://pracownia4.wordpress.com/ksiazki/carlos-castaneda/umysl-latawca/[/url]
Od czasu do czasu, śmiało możesz sobie drinknąć 🙂 byle nie na umór i do zgonu, no ale to na pewno wiesz 🙂 jakie miałaś koszmary? reinkarnacja jest szokującą ideą, kłóci się z ideą którą nas tresowano, czyli niebem i piekłem. Wierzę w nią, ponieważ niejedno poprzednie życie poczułem (nie widziałem, właśnie poczułem) i składałoby się logicznie na moją świadomość aktualną. Natomiast jest to dość ostre, wręcz traumatyczne doznanie, a przecież najgorsze rzeczy są przede mną zakryte. Jeśli teraz mam problemy z pamięcią pewnych zdarzeń, to co dopiero by było jakbym starł się ze wspomnieniem gdy mnie mordowano, powoli. Musiałbym ześwirować, więc jestem przed tym chroniony. Można tę ochronę zerwać, a w zamian mieć ostrą psychozę i lata depresji, w najlepszym przypadku.
Mam też świadomość, że obrazy reinkarnacyjne, mogą być grą mózgu, terapeutycznymi obrazkami. Może tak być, naturlich.
Jay,ja nie kloce sie z Toba tylko polemizuje,wszystko jest ok,pytanie jest otwarte ,intencje rowniez.. tylko probuje,na tle w/w felietonu zwrocic Tobie uwage na cos co nazywa sie empatia. Ludziska pisza,naciskaja,żadaja,wysysaja energie,nie dajac nic wzamian ,jednym slowem biora,biora i jeszcze raz biora.Uwazam,ze warto przynajmniej odpowiednia forma zwrotu zmotywowac autora,tworce.Proces tworzenia,myslenia i umiejetne przelania tego na papier nie jest takie proste.Poczytaj sobie o pisarzach,jak oni pisza,jak to wyglada od ich strony np ile czasu,wysilku musza poswieci,zeby napisac jedna strone powiesci.Kij ma dwa konce.Twoja postawa,tak ja to odbralem ,byla mocno roszczeniowa z naciskiem na bezwgledna egoistyczna konsumpcje w trybie rozkazujacym.Tak wyglada moja „precepcja” co do tej sytuacji.
Wchodzę z ciekawości na Twojego fejsa, a tam tam wystrzyżony dresik z karabinem. Jak to się ma do EE? Mam wrażenie, że mnie lub Tobie pomyliły się pojęcia.
Rozumiem że nie podoba Ci się moje zdjęcie? a jak ma wyglądać twórca tej strony wg. Ciebie? i dlaczego ja mam wyglądać tak, jak ty uważasz że powinienem wyglądać? i skąd pewność że ta norma którą uważasz za ok, jest tak naprawdę ok?
No cóż, proste nie jest… to godziny ciężkiej, żmudnej i upierdliwej pracy. A czytania później na minutę, dwie.
Nie chodzi mi o samo zdjęcie, bardziej o sposób bycia. Myślałam, że ktoś tak wartościowy słucha nieco ambitniejszej muzyki niż Peja.
Nie mówię Ci, że masz wyglądać tak jak ja bym tego chciała, po prostu jak chyba każdy czytelnik, często kreuję w swojej podświadomości obraz autora czy bohatera. Tym razem rzeczywistość mnie mocno – żeby nie powiedzieć rozczarowała – zaskoczyła.
Draniu, nie dojdziemy do porozumienia i to chyba lepiej. Musiałbym ustąpić z czegoś co ma dla mnie wartość motywacyjną na rzecz wyświechtanych komunałów, które mnie demotywują i zabijają naturalną kreatywność. Swoją drogą prowokacja bywa dobrym motywatorem do działania czego przykładem może być nasza wymiana poglądów. 🙂 Co do warsztatu pisarzy, to jeżeli to naprawdę takie ciężkie zajęcie to współczuję im. Czytając Marka mam wrażenie, że pisanie przychodzi mu z łatwością i sprawia mu przyjemność. Oczywiście to subiektywne odczucie. Jeżeli natomiast powiałoby z felietonów ciężką, mozolną pracą to już dawno nie byłoby mnie tutaj. Póki co cieszę się, że mogę poczytać lekkie, czasami zabawne, ujęte w lużną formę felietony i chyba autor nie będzie miał mi za złe jeżeli na potrzeby tej rozmowy określę jego twórczość jako lekkim piórem pisaną 😀
A, no i zgubiłem się w tym wszystkim. Teraz to aż strach zapytać, ale spróbuję 🙄 🙂 Czy moglibyśmy kiedyś w przyszłości… niedalekiej… porozmawiać o rozumie, jak go używać, czego się wystrzegać itd? Gdyby Mistrz poprzedził taką rozmowę felietonem i skierował uwagę ucznów na właściwe tory byłoby to dalece pożyteczne dla nas wszystkich. 🙂 A tak poważnie, to uważam, że temat jest fajny i warto byłoby porozmawiać o tym. Ot sugestia pokornego ucznia.
😀 Super Jay..i tak trzymac i zartobliwie i z przekasem i z szacunkiem….moze Tobie sie bedzie wydawalo,ze sie nie dogadalismy..a jednak sie dogadalismy..Pozdrawiam 😈
Czego się nie robi dla …. 😀
MARUDY 😉 Pozdrawiam. Uciekam do nowego felietonu.
Rozumiem. Ciągle mam ten problem. Ludzie się oburzają że chodzę czasem w dresie, czy obcinam się na łyso. A powinienem mieć brodę, brzuch guru (czytaj – lenia) i mówić mądrymi słowami. No i co ja mogę zrobić? pozostaje mi być tylko sobą 🙂 a na FC te zdjęcie usunę, tylko nie wiem jeszcze jak.
Czy mógłbyś ukonkretnić swoje zapytanie Jay? bo jak używać rozumu, to trochę szeroki temat, dla wielu w sumie nieznany 🙂
No i miłość zapanowała między moimi duchowymi uczniami 🙂 pocieram w zadowoleniu moją długą brodę 🙂
Mistrzu o negroidalnych rysach twarzy słyszałam-ale co to agroidalne czoło?Oświeć proszę blondynkę,bo lubię czytać ze zrozumieniem;)