Spoglądam na kościół katolicki, mieniący się jedynym przedstawicielem Boga, stworzyciela trylionów gwiazd, planet i galaktyk... spoglądam i widzę ubóstwienie cierpienia, bólu, męki i słabości. Bóg miłości lubi cierpienie? Dzieci od najmłodszych lat uczone są, jak czuć się winnymi za grzech pierworodny i straszną, bolesną śmierć Jezusa, jak wszystko co naturalne i przyjemne