Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Okiełznać EGO

Okiełznać EGO


Duchowe ćwiczenia, mające na celu okiełznanie ego i dostąpienie duchowej iluminacji, to – medytacja, kontemplacja, mistyczna podróż w głąb siebie.

Jest też jeszcze jedna metoda, i stosuje ją się w przy użyciu energii seksualnej. W ten sposób mistrz, może znacznie przyśpieszyć duchowy rozwój uczennicy którą się opiekuje. Gdy ego kobiety rozwijającej się duchowo wierzy ze jest wyjątkowe, mistrz ukazuje mu że tak nie jest. Pokazuje mu jego bezsilność, niemoc, ukazuje mu nicość istnienia, daje sposobność do zaprzestania istnienia co jest ostatecznym celem każdej praktyki rozwoju duchowego. Gdy zanika nasze ego, uświadamiamy sobie naszą prawdziwą jaźń. Oczywiście w świecie realnym takie praktyki nazywane są gwałtem i przemocą, i słusznie gdyż są czynione wbrew wolnej woli człowieka. Jednakże adeptka doznając uległości absolutnej, doświadcza niezwykłej zmysłowej i fizycznej rozkoszy więc sama pragnie tego doświadczenia, eksploracji jej ego przez zaawansowanego duchowo mistrza który pokieruje całą duchową transformacją.

Jak wygląda sesja terapeutyczna? uczennica wyzywająco ubrana, wypachniona dobrymi perfumami i czysciutka, stojąc przed mistrzem dostaje od mistrza rozkaz by się pochylić, po czym dostaje mocne klapsy od mistrza na nagie pośladki, który w międzyczasie ciagnie ją mocno za włosy i wyzywa od dziwek i sucz w celu obnizenia poziomu agresywności ego. Rzuca ją na łóżko i gwałtownie zdziera z niej ubranie, wpijając się w jej usta swymi płonącymi duchową, wiśniową emanacją wargami. Swymi dłońmi, kierując się nieskończonym współczuciem dotyka i pieści każdą piędź ciała uczennicy. Liże i delikatnie podgryza jej sutki, całuje i pieści gorącym oddechem całe ciało, wpija się w soczystą brzoskwinię, czule patrzy w oczy, rzuca miłosne zaklęcia by w jednej chwili zamienić się w oszalałą bestię, która kąsa, gryzie, musztruje i rozkazuje.

Sam mistrz jednocześnie ściąga z siebie dresy adidasa, złote łańcuchy i sygnety z trupią czaszką, odkłada kluczyki do bmw i drapiąc się po łysej głowie patrzy chrumkając z zadowolenia, na wijącą się w ekstazie kobietę, błagającą swojego Pana i władcę o to by w nią wszedł. Mistrz z okrutnym uśmiechem na twarzy ignoruje błagania swojej uczennicy, wiedząc ze każda chwila nasiąka coraz większą rozkoszą poniżenia ego – Jednakze nawet mistrz ma swoje granice poza którymi traci kontrolę nad swoją duszą. Mistrz bierze czarny pasek do dłoni, i rozkazuje swojej uczennicy wypiąć pośladki, w które uderza rytmicznie mocno paskiem, rozkoszując się i napawając krzykami bólu i rozkoszy, czerpiąc rozkosz z duchowego rozwoju uczennicy. Gdy uczennica jest gotowa, a jej ego schowało się głęboko w swoją skorupę, mistrz podchodzi od tyłu do uczennicy, łapie ją mocno za włosy a drugą dłonią brutalnie łapie za pierś, mocno ją obściskując i szczypiąc, po czym gwałtownie wchodzi w jaskinię namiętnosci by wyplenić z niej kijem zagłady wszelką nieprawość grzech i niegodziwość. W trakcie oczyszczajacego egzorcyzmu mistrz jęczy i sapie, a pot scieka po jego owłosionej i umięśnionej klatce piersiowej.

Po chwili widać wyraźnie duchowe uniesienie na twarzy mistrza oraz gwałtowne przyśpieszenie ruchów duchowych, i wyhamowanie z następującą po niej głęboką duchową zadumą spowodowaną głębokimi dylematami moralnymi „bierzesz tabletki, dziwko?” „tak mój Panie”, uspokojony intelektualnie mistrz podejmuje swoją mozolną wspinaczkę na szczyt oświecenia, podróż pełną pokus podejmowaną dla najwyższego dobra swych uczennic, a szczęśliwa z łaski mistrza uczennica skowycze i jęczy w duchowym uniesieniu, w stanie gdzie nie istnieje ego a istnieje tylko jedna jedyna wola, wola mistrza której można sie całkowicie oddać, stan duchowej łaski w którym zanika dualizm i wszelakie problemy egzystencjalne.

Mistrz zaczyna krzyczeć, cały drga w ekstazie, biodra w szaleńczym pędzie pchają ten słodki kielich goryczy, jego mieśnie, pulsujace w spoconym silnym ciele rzucają groźne błyski, gdy nagle z gardła mistrza dobywa się poteżnie brzmiący charkot. Mistrz dysząc i wzdychając opada bezwładnie na uświęcone osobistą święconą woda mistrza ciało wiernej uczennicy, szepcze „zrób mi jakieś żarcie sunia” i wpada prosto w ramiona Morfeusza chrapiąc bardzo intensywnie.

Dodaj komentarz

Top