Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Mam prawo

Mam prawo

Obserwując na wszelkich możliwych forach internetowych, konflikt między wierzącymi w pewne treści, czyli religie, sekty, ugrupowania (religia każda zaczynała jako sekta, ale ponieważ się rozrastała i wyrżnęła inne sekty stawała się religią) a ateistami, chciałbym żebyśmy sobie coś wyjaśnili.

Ksiądz (jednego z wielu wyznań Chrześcijańskich) ma pełne prawo wyjść na ulicę, czy forum, i o ile nie narusza to czyjejś wolności, ma prawo mówić autorytatywnie że Ci co nie korzystają z usług jego organizacji, i nie płacą jej, pójdą do piekła na wieczność gdzie będą wyli z bólu i rozpaczy, ku uciesze gapiów z nieba, rozkoszujących się cierpieniem grzesznych i nieprawych. Świadkowie Jehowy też mają prawo twierdzić że Bóg zabierze do nieba tylko wybranych, czyli oczywiście tych co się zapiszą do Świadków Jehowy, a resztę na ziemi Bóg w szale wdepcze w ziemię. Żydzi mają pełne prawo głosić że Bóg wybrał tylko ich, że miły Bogu jest tylko zapach czosnku, pejsy, i przejmowane majątki gojów (czyli nie – żydów) których można okradać czy zabijać, no bo przecież Pan Bóg ubóstwił tylko obrzezanych a reszta to bydło na którym można się tuczyć. Mam prawo śmiać się z Muzułmanów, którzy nie lubią psów, bo kiedyś jeden z nich ugryzł w lydkę proroka. I wreszcie mam prawo śmiać się z Hinduistów co wyżej cenią sobie świętą krowę niż człowieka. A także z satanistów, którzy myślą że robiąc wszystko na opak, są bliżej celu niż ich wrogowie.

Tak samo jak wyżej wymieni, pełne prawo do głoszenia swoich jedynie słusznych wizji, potwierdzanych przez jedynego Boga, ma ok. 3500 religii i sekt na świecie które są święcie przekonane że wszystkie inne się mylą i są dziełem Szatana/Belzebuba/Lucyfera. Ateiści mają pełne i niezbywalne prawo do głoszenia swojej wersji wiary, w to że we wszechświecie nie istnieje żadna siła stwórcza, że wszystko co istnieje powstało ot tak sobie – bo tak.

Ja mam natomiast prawo, na swoim blogu do którego czytania nikogo nie zmuszam, do śmiania się z tych wszystkich głupców. Z tych co mają jedną książkę, którą pisał kilka tysięcy lat temu jakiś oszalały nomad na pustyni co w amoku wyrywając sobie włosy z brody, tarzał się wyjąc w piasku, a inni z szacunkiem go słuchali myśląc że jest w mocy Boga. I na podstawie tej książki powstało kilkaset różnych religii i wierzeń, opartych na tych samych słowach, ale inaczej zinterpretowanych, zakazujących wrodzonych nam przyjemności których zakazać się nie da, i straszących za nie męczarniami po śmierci, i, jakżeby inaczej, oferującymi ratunek od tych mąk piekielnych już w tym życiu, za pieniądze.

Mam prawo śmiać się również z ateistów, którzy żyjąc w super skomplikowanym i przepięknym świecie, zegarmistrzowskim cudzie precyzji i doskonałości, otoczeni nieskończonym wszechświatem, wierzą że to powstało w wielkim wybuchu bez przyczyny. Mam prawo sam nie wiedzieć, którzy są bardziej ciemni, czy wierzący w podaną im w dzieciństwie przyczynę, czy tych wierzących w brak przyczyny.

Mam też prawo śmiać się z siebie, i ze swojego nadętego ego – co niniejszym czynię :

Hahahhaa ahahaha buuuahahahahhahaha hahah aaahahaa

 

 

 

 

37 thoughts on “Mam prawo

  1. mi osobiscie, teorie gnostyckie o demiurgu, który oddzielil swiatlo od materii, wydaja sie w sumie najlogiczniejsze. to by tlumaczylo wiele rzeczy.

  2. Nie ma sensu szukac w teorii logiki, logika jest dzielem mózgu z tkanki, Bóg czyms poza materia, nie da sie tego logicznie wytlumaczyc z poziomu zywego ciala. Gnoza kompletnie mi nie pasuje.

  3. To juz wole opowiesci ateistycznych naukowców, przynajmniej krok po kroku ich opisy sa coraz dokladniejsze.

  4. Powiedzmy sobie szczerze, na razie naukowcy gówno wiedza o czymkolwiek, nawet na ksiezyc lot to gigantyczny wysilek calego narodu. Jestesmy w erze kamienia lupanego nadal, biorac pod uwage wielkosc i skomplikowanie wszechswiata. Podsumujmy – I ezoteryczne i naukowe autorytety cos tam plodza, ale czy to jest prawda? watpliwe 🙂

  5. Ale po co Swiatlo mialoby stwarzac materie, która trzeba porzucic, zeby wrócic do Absolutu? Gnoza pokazuje, ze Bóg wcale nie mial takiej intencji, zeby uwiezic ludzi w mekach ego, od którego trzeba sie uwolnic.

  6. Gnoza to z punktu widzenia nauki o podswiadomosci (która dziala co udowodnilem ja i miliony ludzi na swiecie) to najgorszy syf jaki istnieje, wiara stworzona by dopieprzyc czlowiekowi i zabrac mu szczescie pod pozorem duchowosci i dobra.

    Wszystko co istnieje jest czescia Boga, jest tylko Bóg – przejawia sie takze w materii, gnoza ja odrzuca, czyli tak naprawde odrzuca Boga. Jesli w to uwierzysz, w te bujdy ze materia jest be a Bozia cacy, to Twoja podswiadomosc na 1001 sposobów sprawi ze zechcesz jak najszybciej umrzec. Wyznawca gnozy ma aure czarniejsza od zawodowego mordercy, taka tez ma karme.

  7. No juz bez przesady, Jezus tez byl gnostykiem 😀 Ale w sumie ostateczny cel gnozy, czyli zaprzestanie istnienia, zeby zwrócic Bogu swiatlo, które demiurg mu ukradl i zamknal w czlowieku, jest calkiem popieprzony.

  8. Wszystko ladnie pieknie, ale jeszcze nikt zadnego Boga nie widzial 😀 Tzn, widziano gdzies na pustyni, w miejscach odosobnienia, w szpitalach psychiatrycznych itp. Ale nigdy w laboratorium, nie nagral sie równiez na zadnej kamerze przemyslowej 😀 UFO to sie przynajmniej nagralo, ale Bóg nie.
    A sprytni ludzie sami doszli do tego ze sa produktem bezosobowego mechanizmu jakim jest ewolucja i niekoniecznie jest dla nich dobre zeby wykonywali program jaki maja zapisany w DNA.
    Odkrycia wzglednosci czasu, budowy materii czy psychologii skreslily wielowieczne prawdy na te tematy gloszone przez prawie wszystkie religie. A wszczególnosci „prawdy” zawarte w KRK.

  9. Gnoza to zaprzeczenie dobra i Boskosci. Wiara ze materia jest zla powoduje szok podswiadomosci, a dodanie do tego calkiem sprawnych technik modlitwy to juz katastrofa. Nie przesadzam, naprawde 🙂

  10. Materia to tylko zageszczona forma energii. Jezeli jest to niech wylazie na swiatlo dzienne i sie nie chowa po krzakach zawilej teologii.
    Natomiast róznica miedzy ateizmem, a wiara w Boga bezosobowego, nature która nie jest ani dobra ani zla jest dla mnie zadna.

  11. Cos jak szukanie krasnoludków?
    A moze lepiej zalozyc ze go nie ma i cala energie poswiecic na to zeby zachowywac sie jak przystoi malpie czlekoksztaltnej z IQ powyzej 100.

  12. Malpa nie wierzy w Boga, zauwaz prosze. Jest za glupia by dostrzec ze tak gigantyczna moc zycia musi miec przyczyne – ja sie do poziomu malpy cofac nie chce.

  13. To nie chodzi o wiare a o czucie ze nie jestesmy tylko miesem – i buddysci to czuja, sam Budda przeciez mowil o reinkarnacji, czyli cos co jest nami, niematerialnego, przechodzi miedzy cialami w czasie i przestrzeni. Bóg, niebyt, wiekszy sens, jak zwal tak zwal, dla mnie to w sumie jedno i to samo 🙂

  14. Ale buddyzm nie zajmuje sie przyczyna istnienia, w ogóle nie podejmuje tematu, czemu powstal swiat. Czyli buddysci to prymitywy? New Age zaklada, ze wszechswiat powstal sam z siebie i samoczynnie ewoluuje. Osho byl ateista.
    Poza tym tak mówisz, jakby wiara byla wazniejsza od duchowosci i zalatwiala sprawe, a to nieprawda. Duchowosc to nie religijnosc.

  15. A skad ta informacja ze buddyzm tym sie nie zajmuje?

    Osho byl ateista? pierwsze slysze! 🙂 ateista nie wierzy w przyczyne, Osho wielokrotnie mówil o wczesnych zyciach, wiec wiedzial ze jest cos poza miesem.

    A gdzie ja mówie ze wiara jest wazniejsza od duchowosci?

  16. Nie przytocze tego teraz, ale kiedys o tym czytalam.
    Cytaty Osho

    Bóg jest najwieksza fikcja jaka kiedykolwiek stworzyl czlowiek. Bez Boga, Raju, Nirwany, swiat staje sie przypadkowy, bez znaczenia. Moje zadanie to uczynic cie tak dojrzalym, abys mógl zyc pieknie i szczesliwie, bez znaczen — cala egzystencja nie ma znaczenia.

    W momencie, w którym zaufasz sobie i bedziesz soba – odkryjesz, ze bóg nie istnieje.

    Dla mnie to jest jednoznaczne.

    Mówisz, ze ci, którzy wierza, sa wyzej niz ludzie, którzy nie wierza, ale duchowo wcale nie musza byc wyzej. Niewierzacy tez moze rozwijac w sobie milosc, tolerancje i zyczliwosc.

  17. Czytac mozna wszystko, ja czytalem kiedys gdzies ze Charlie Chaplin byl kosmita i chcial zniszczyc ludzkosc – powaznie 🙂 Buddyzm jak najbardziej zajmuje sie przyczyna istnienia, jest nia karma i pragnienie zycia które ustaje gdy ble ble ble. To jest wlasnie caly buddyzm, wyjasnia nawet co dzieje sie z czlowiekiem po smierci.

    A widzisz, dla mnie to nie jest takie jednoznaczne, w dodatku jest to zdanie z ksiazki wyrwane z kontekstu, i pisalem o tym wielokrotnie. Osho nawoluje do wyjscia ze swiata wyobrazen do tu i teraz, a Bóg w którego wierzymy jest wyobrazeniem. Ale poza wyobrazeniem jest cudowny swiat i Bóg. Sa przeszle zycia, karma, iluzja.

    Nie, nic takiego nie mówie – twierdze ze Ci którzy czuja ze jest jakas przyczyna swiata i wszystkiego co istnieje, maja wieksza swiadomosc niz Ci co wierza ze to wszystko powstalo z przypadku.

  18. Szkoda, ze nie znasz angielskiego, tutaj jest wszystko powiedziane.

    http://www.pages.drexel.edu/~drp32/Atheist.htm

    Osho wierzyl w bezosobowy Absolut, w którym czlowiek sie rozpuszcza, w ocean energii, w którym Ja tonie jak kropla w morzu. I ze z bogiem nie mozna sobie uciac pogawedki. Szkoda 🙁 Zawsze chcialam wpasc na herbatke do Stwórcy.

  19. No wlasnie, a czym jest absolut energii z którym laczymy sie i uzyskujemy Boskie ukojenie – oswiecenie? spokojnie – ta energia to jak najbardziej takze formy osobowe, i takie jakie tylko mozesz sobie wyobrazic 🙂 Osho wiedzial ze mieso nie jest wszystkim, i o to wlasnie chodzi, o czucie tego wiecej. A herbatke mozesz wypic ze mna, wprawdzie nie jestem Bogiem, ale podobno niezle sie caluje 🙂

  20. No wlasnie o tym pisalem ze zamiast tracic czas na wyobrazanie sobie osobowych form Boga, sztatana, piekla i nieba lepiej pomyslec o sobie co moge jeszcze zrobic zeby nie byc skur..synem dla innych istot. A do tego nie potrzebna nam zadna religia ani nawet duchowosc.
    Co do buddyzmu to spokojnie mozna byc buddysta bez wiary w karme i inne fascynujac rzeczy nie dostepne dla zywego czlowieka.

  21. To nie jest takie proste jak piszesz – dla bliskiej Ci kobiety, która miala tate który ja na zmiane bil i przytulal, gdy bedziesz dobry i lagodny bedziesz skurwielem. Gdy bedziesz dla niej zly i jej czasem przylejesz, poplacze dla picu, ale bedzie szczesliwa. Nie bedzie wiedziec czemu, ale tak bedzie. I to wlasnie jest przerazajace.

    A to ciekawe, buddysta bez wiary w karme? a skad to stwierdzenie w ogóle?

  22. Tak, sa odlamy buddyzmu, które nie uznaja karmy. To dziala na zasadzie, ze jesli swiat to iluzja, to karma tez jest iluzja i nie moze byc przyczyna organizujaca kolejne inkarnacje.

  23. Zeby zostac buddysta wystarczy przyjac schronienie w Buddzie, Dharmie i Sandze. Mozna byc buddysta cale zycie bez akceptowania karmy.

  24. Oczywiscie, bo buddyzm nie nakazuje wierzyc w cokolwiek, tylko samodzielnie dochodzic do oswiecenia 🙂 Sam Budda mówil, zeby nie wierzyc jakimkolwiek medrcom.

  25. To co napisalas, to typowy filozoficzny plankton intelektualny 🙂 wiesz co oznacza to co napisalas? jaka iluzja, uszczypnij sie, to jest iluzja? to jest ból, a nie iluzja. Idz na ulice, pogadaj z ludzmi, to jest iluzja? to czy masz dobrze czy zle w zyciu, to real a nie iluzja, karma, ciag dalszy przeszlych intencji.

  26. To wszystko iluzja, malo ludków co im sie w dupie przelewa, a nie potrafia sie cieszyc ze wschodu slonca?
    A ból to tylko doznanie, nasz umysl wartosciuje przyjemne, nie przyjemne, nie wiele ma to wspólnego z realnoscia.
    Zamiast zwalac wszystkie swoje nieszczescia na karme moze warto popracowac nad soba.

  27. karme mozna i trzeba zmienic. Jednak czesto napór tej sily jest taki ze bez zmiany siebie nie ma szans na zmiane. Wyobraz sobie czlowieka który wiele krzywd narobil, i teraz sie narodzil (z wlasnej woli) jako 40 kilowy facet którego przewraca wiatr, wylysial, nie staje mu i ma cukrzyce, nie ma pracy i mieszka w miejscu gdzie dresiarze urzadzaja na niego polowania. Jak ma pracowac nad soba? owszem, jest mozliwe cos takiego, ale niestety przewaznie teoretycznie.

  28. Iluzja w sensie zaslony, która nie pozwala na poznanie prawdziwego stanu umyslu. Iluzja w sensie braku oswiecenia. Jak sie walne o szafke, to moje wkurwienie jest przeciez realne 😆 A co do tego, zeby Ci nie wierzyc – rzeczywiscie, nie wierze 🙂 Akceptuje to, co piszesz, ale jednak jest to Twoje doswiadczenie, nie moje. Sama musze dojsc do prawdy, zeby przyjac ja w pelni.

Dodaj komentarz

Top