Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Wczasy w Trójmieście FOTO

Wczasy w Trójmieście FOTO

Po szczochu wracam do samochodu, zadowolona mina mówi zresztą sama za siebie 🙂

 

 

 

 

Mistrz pod pociągiem. Jak widać, nic mi się nie stało. Nigdy tego nie róbcie! chciałem poczuć mocniejsze emocje, i zaprawdę powiadam wam, to koszmar siedzieć pod taką masą żelastwa. Niech was nie zwiedzie rzekomy luz – byłem napięty jak Kuguar, w każdej chwili gotowy na wyskoczenie z torów gdy skład ruszy 🙂 nawet teraz jak na to patrzę jestem spocony z emocji. Ot, taki stary a głupi…tyle czytelników bym osierocił…a płakalibyście chociaż? 🙂

 

 

 

 

ecoegoekologia i egoizm. Teraz widać ekologię, nawet koński nawóz się nie zmarnuje, a egoizm widać na co dzień w moich artykułach i zachowaniu… 🙂 z przyjemnością rozładowałem cały wóz z gnojówki, dla przyjemności obcowania z naturą 🙂 tych którzy się brzydza uprzejmie informuję że pyszne i zdrowe warzywa i owoce rosną właśnie na tym czymś co mam na łopacie. Smacznego.

 

 

 

 

Dom Św. pamięci Pana Prezydenta Kaczyńskiego z Małżonką.

 

 

 

 

Czyste szaleństwo, niektórzy nie muszą włazić pod pociąg by poczuć dreszczyk emocji… ech…

 

 

 

A to jakiś tajemniczy przystojniacha nad morzem….znacie może…??? ale przystojny! i skromny!

 

 

 

 

Szkoda że nie widzicie zdjęcia w pełnej rozdzielczości… bajka 🙂 jak ktoś chce i ładnie mnie poprosi, wyślę.

 

 

 

Motor pana Piotra. szkoda że tylko jeden reflektor się palił, lepiej by wyglądały dwa zapalone moim zdaniem, powstała by piękna symetria.

 

——————————————————————————–

 

 

Jestem, jestem – wróciłem. Musiałem sobie zrobić odpoczynek od niezwykle nużącego bezrobocia, i wyjechałem z kumpelą najpierw w góry, a potem nad moje ukochane morze. Uwielbiam morze, fale i ten jednostajny, huczący szum, łoskot przewalających się bałwanów morskich, wyciszam się wtedy, czuję niezwykle przyjemnie, mocno ładuję ciało pozytywną energią, wigorem, siłą, wewnętrznym ukojeniem. Gdy niektórym staje na myśl o górach, białych, milczących i obezwładniających swoim ogromem mistycznych przestrzeniach gdzie wesoło hula wiecznie samotny wiatr, ja taką reakcję notuję gdy stoję nad brzegiem niespokojnego, rozhulanego morza pulsującego życiem, próbującego wciągnąć mnie w hipnotyczną tętnicę swej witalności, obiecującego ukojenie którego zaznać można jedynie w jego zmąconych tchnieniem Posejdona szmaragdowych głębinach.

Drogi którymi jechaliśmy w sumie przez całą Polskę, to nieopisywalny koszmar. Główne drogi łączące miasta są w najlepszym razie rozjeżdzone przez tiry, o łatach, dziurach, fałdach asfaltowego cellulitisu szkoda pisać. Podróż przez to staje się niezwykle męcząca i niebezpieczna. Pytania o to co dzieje się z podatkami na drogi włożonymi w monstrualnie drogą benzynę nie będę zadawał, wszyscy przecież o to pytają a nikt podobno nic nie wie. Moi starsi stażem czytelnicy zapewne pamiętają że wiele razy z rozmarzeniem pisałem o tym, ze chciałbym mieszkać w Gdyni albo Gdańsku, mając blisko siebie morze. O tym co pisałem miałem miałkie pojęcie, jako że pamiętałem jedynie Westerplatte na którym byłem na wycieczce w podstawówce, i wtedy bardziej mnie interesowaly koleżanki i ich dopiero co pączkujące piersi, niż martyrologia i urokliwość tego miejsca, toteż moje marzenia były potężnie nasycane pozytywnymi emocjami przez moją kreatywną wyobraźnię, która zawsze dodaje fajne klimaty… a później porażka 🙂

Niestety, moje marzenia obróciły się w popiół i diament gdy zobaczyłem Gdynię i Gdańsk. Ostrzegam że moja relacja jest mocno subiektywna, może dotyczyć pewnych miejsc które widziałem, nie byłem przecież wszędzie. Gdzie nie spojrzeć, obrzydliwa architektura, bloki z głębokiej komuny, nieprawdopodobny i niezrozumiały brak znaków na trasach wyjazdowych z miasta, to był dla mnie szok. Korci mnie żeby na tablicy wjazdowej do Gdyni napisać sprayem Pierdziszewo dolne, bo tylko taka nazwa tam pasuje. Zamiast znaków informacyjnych, widziałem bardzo dużo tablic reklamowych. Czyli zamiast wyjechać z Orłowa (gdzie mieliśmy kwatery) na Warszawę, błądziliśmy po popękanych, dziurawych ulicach i oglądalismy reklamy supermarketów, pasztetów drobiowych i dywanów. To przecież znacznie ważniejsze, przeczytać o dywanach i pasztetach drobiowych niż mieć informację o drodze. Budynki to ruiny, rozpadające się szopy przy drodze, domy jak po bombardowaniach, brudna cegła którą przecież wystarczy przetrzeć porządnie raz na rok żeby ładnie i estetycznie wyglądała, miałem wrażenie że jestem w Czarnobylu – koszmar, jesteśmy 150 lat za murzynami, co najmniej. Jedyne co mile wspominam z jazdy po zakorkowanych ulicach Trójmiasta, to ładne dziewczyny i fajny, bardzo sympatyczny duży sklep „Klif”, po obejrzeniu pióra wiecznego za 200 tysięcy kompletnie straciłem dobry humor – moje pióra po 300zł do pisania afirmacji uważałem za szczyt luksusu do tej pory 🙂 Jeśli ktoś jest aktywny, chce coś osiagnąć, ma ambicje i pragnienia niech ucieka czym prędzej z Polski. Zostając tu i pracując u Niemca (który nie płaci podatków, ani za usługi Polskich firm, a sprawy w sądach trwają latami zanim cokolwiek da się załatwić, jeśli w ogóle się da gdy w międzyczasie Polski uczciwy biznesmen bankrutuje, i idzie na bruk albo się wiesza) za 1200pln nie jest się patriotą a głupcem. Gdy ktoś Ci mówi że Polacy powinni tu zostać i budować dobrobyt, zapytaj go co dokładnie ma tu robić dla tego dobrobytu – ciekawe jaką głupotę spłodzi w odpowiedzi. Coraz bardziej jestem zdania że to wszystko musi pierdolnąć, ludzie muszą się wreszcie obudzić z ręka w nocniku, musi być jakaś rewolucja, wojna, głód. Może wtedy się coś zmieni gdy ludzie wyjda na ulicę i nie pozwolą na robienie z nich niewolników we własnym kraju. Teraz póki starcza na smalec z biedronki i telewizor na raty, są szczęśliwi z rzucanych im paciorków, płacy minimalnej która nie wystarcza na podstawowe potrzeby, brak zasiłków, najdroższą elektronikę i samochody w Europie, sądy które w sumie nie wiadomo co robią, bo na pewno nie bronią ludzi, i tak dalej, i tym podobnie i etcetera.

Kwatery miłe, 40pln za osobę, według Pani właścicielki (z baaardzo dużym biustem) 200 metrów od morza, według licznika w aucie dwa kilometry – ot, reklama dzwignią handlu. To co mi sie podobało to telewizja kablowa, nie mam w domu kablówki więc liczyłem że obejrzę coś ekstra, i w wolnych chwilach ogladaliśmy z kumpelą programy o otyłych kobietach. Bardzo ciekawe – jedna Pani sama przyznała że całe życie święcie wierzyła że ma słabą przemianę materii, co jest przyczyną silnej nadwagi, a podczas badania (40 minut się leży podłączonym do urządzeń) okazało się że ma prawidłową. No cóż, to nie przemiana materii, a słodycze i fast foody. A to Ci niespodzianka! Nie tyła z powietrza tylko z jedzenia! Szok! Druga Pani, 165kg czystej masy, cukrzyca, bardzo wysoki cholesterol, ciśnienie grubo ponad normę, w programie była Pani Dr która miała kontrole nad programem chudnięcia. Duża Pani dopiero w programie dowiedziała się że mając cukrzycę trzeba brać leki, a nadwaga bierze się z jedzenia kilku kilogramów jedzenia dziennie. W miesiąc odchudzili tą tłustą świnię o 35kg. I jak tu nie wierzyć w powiedzenie że Amerykanie są głupi? Na własne życzenie tak się załatwić – nadwaga powodowała zastój krwi w nogach, dzięki czemu Duża Pani miała łydki jak słoń. Mawiają też że Duże Panie mają uśmiech na twarzy i wielkie serce – oj tak, znacznie większe, obtłuszczone tak, że nikt w sumie nie wiedział jakim cudem jeszcze biło. Jak więc sami Państwo widzicie, spędziłem czas wolny uroczo 🙂

W restauracji zaszalałem – jadłem halibuta ze szpinakiem i pieczywem czosnkowym, kergulenę, flondrę i dorsza. Jak wiecie, od wielu lat choruję na IBS który w skrócie (wielkim skrócie) sprawia że poza domem, w stresie, czuję jakby mi ktoś wrzucił granat do brzucha. Ani medytacja, ani trening autogenny, ani sugestia i wszelkie inne metody leczenia niekonwencjonalnego (zioła, bioenergoterapia itd) nie pomagają. Z metod leczenia konwencjonalnego pomaga jedynie xifaxan, nieprawdopodobne odkrycie sprzed dwóch miesięcy – na kilka tygodni, ale wtedy mogę w miarę normalnie funkcjonować, jednak mimo wszystko są efekty uboczne, to jest antybiotyk więc nie mogę go za często używać. Wszelkie istniejące leki na tę chorobę nie działają, oprócz wyżej wymienionego antybiotyku działają jeszcze leki psychotropowe typu effectin które wpływają na układ nerwowy i jako efekt uboczny ograniczają chorobę, ale odstawiłem je z powodu przykrych skutków ubocznych… chwalić Pana Boga, Maryję zawsze dziewicę, Ducha Świętego I Jezusa Chrystusa że opiekuje się mną Pani Dr Herman ze szpitala na Ul. Czerniakowskiej, ciepła, miła, oddana ludziom kobieta która podchodzi niezwykle profesjonalnie i ciepło do swoich pacjentów.

I oto moi kochani Państwo, na styku medycyny naturalnej i akademickiej znalazłem obrzydliwe, ale niezwykle skuteczne lekarstwo działające zawsze w 100 procentach – wódka wyborowa. Wyborowa dlatego że jako patriota wspieram w ramach moich skromnych możliwości Polski przemysł gorzelniczy, chociaż wolę kapitalistyczną Finlandię. Małe dawki przez cały dzień powodują że czuję się ok, momentalnie przestaje mnie boleć. Nie muszę się upijać, wystarczy lekki rausz, od czasu do czasu nieco głębszy, nie mam przecież w oczach komputera do odmierzania dawek, więc jest wesoło 🙂 Całą wycieczkę byłem konkretnie naprany, by porazić lekko mój układ nerwowy, w imię jak najbardziej szeroko pojętego zdrowia.

Nad ranem obudził mnie kolega, dzwonił by dać mi znać że zaczyna się wreszcie walka Tomka Adamka z Arreolą. Przed obudzeniem śniło mi się że wygra Arreola, więc w trakcie ogladania wymiany ciosów cały czas oczekiwałem nokautu – na szczęście to nie był proroczy sen. Zasypiając miałem rogala na ustach – internetowi komentatorzy nienawidzący Adamka za to że otwarcie mówi o sympatii do Radia Maryji (uważam R.M. za coś śmiesznego, w żadnym razie groźnego, Ci którzy te radio krytykują nigdy go nie słuchali i mowią bezmyślnie to co jest trendy, a trendy jest pluć na te radio, moim zdaniem znacznie groźniejsi idioci od tych z R.M. Siedzą w radiu TOK FM) prorokowali że Arreola wybije Adamkowi boks z głowy. Najpierw do szpitala Adamka miał wysłać silny Gołota, potem Estrada miał „urwać łeb” pyszałkowi, a gdy te wieszczenia naszych prawdziwie Polskich zazdrosnych jasnowidzów się nie spełniły, ostatnia nadzieją stał się Arreola, mający wybić Adamkowi zęby i boks z głowy. Teraz gdy już wiadomo że wszystkie te majaki i zwidy można sobie włożyć spokojnie w dupę, widzę kolejne proroctwa, następny bokser (czyli Haye albo Kliczko) ma Adamka stłuc na kwaśne jabłko i dać dbry zarobek dentyście i ortopedzie. Pożyjemy zobaczymy, na pewno będzie ciężko, ale stawiam na Adamka, mimo wszystko. I to właśnie lubię, facet ma cel, dąży do niego, ciężko pracuje, i kompletnie nie przejmuje się tym co inni mają do powiedzenia.

Robi swoje. Stąd taka nienawiść ludzi, którzy w genach mają niechęć do tego że aby do czegoś dojść, trzeba wierzyć w siebie, mieć siłę przebicia, pewność siebie – oni wolą narzekających, malkontentów, nieudaczników którzy zamiast coś zrobić, jęczą i jojczą. Według naszych pierdziochów Emigrant który wyjeżdza z tego pierdziszewa, coś robi, działa żeby lepiej żyć – tchórz, sra we własne gniazdo, niszczy Polskę. Lepiej tu mieszkać jak dziad, w imię patriotyzmu który tak naprawdę jest strachem przed podjęciem ryzyka, przed zrobieniem czegoś ze swoim życiem. Adamek który wierzy w siebie, walczy dla spełnienia swoich marzeń o triumfie i pieniądzach też zły i niedobry, nie cierpi, nie narzeka, po prostu pracuje na swoje spełnienie, tak jak Pudzian. Czyli źle, jak zwykle. Tyle w teorii u internetowych mędrców, a gdy umiera ktoś z rodziny trwa walka zębami i pazurami o marne okruchy ze spadku, jak zwierzęta. I jeszcze jedno – boks to nie nawalanka, a przede wszystkim technika, praca nóg, defensywa, bo to właśnie jest zarzucane Adamkowi, że uciekał. Młócka na pięści jest na każdej potańcówce w remizie, prawdziwa technicznie walkę może zaprezentować tylko najlepszej klasy bokser. Wygrywa spryt, determinacja, doprowadzona do perfekcji technika a nie brutalna siła. Dlatego właśnie boks jest taki piękny, i zawsze polecam trenowanie boksu swoim czytelnikom w dobrym klubie, w dobrym towarzystwie – boks, najlepsza walka na ulicę. Warto mieć świadomość że można przylać, że umie się to zrobić. Czasem trzeba, niestety. Lepiej więc wygrać i stać niż leżeć na ziemi z pękniętym nosem i dać satysfakcję bandycie.

Wycieczka na Hel była niezwykle przyjemna. Słoneczna droga (słońce świeci, ale wieje przerażająco zimny wiatr) urocze scenerie na trasie, chociażby wysokie wzniesienia z drzewami czarujące głębokim brązem, zachęcające swoją magią do grzybobrania, stacja BP z trzema luksusowymi toaletami za darmo (!) plaża gdzie ludzie uprawiali skit windsurfing (nie wiem czy dobrze to napisałem) płynęli na desce ciągnięci przez małą paralotnię. Wiatr mało głowy nie urywał, ale widok był przepiękny. Na brzegu leżała martwa foka, urozmaicając wesoły i beztroski krajobraz fetorem mroku i gorzkim smakiem nieuchronności przemijania. Pod figurą najświętszej Maryi Panny żarliwie modliłem się o pieniądze i ładne dziewczyny a w supermarkecie „polo” kupiłem ćwiartkę wódki, po modlitwach znowu rozbolał mnie brzuch 🙂

W przydrożnej restauracji sympatyczny motocyklista który polecił nam pizzę, poprosił brzuchatego, zniechęconego kucharza o zrobienie fotek swoim telefonem by mieć pamiątkę. Ponieważ mam dobre oko do zdjęć, a niektórzy mówią że nawet talent (przez wrodzoną skromność nie potwierdzam tych opinii, ale też w żadnym razie nie zaprzeczam) nie wytrzymałem widząc foto amatora (w którego kącikach ust zalegały okruszki pieczywa) jak pstryka zdjęcia, i sam zrobiłem kilka fotek – tak moi drodzy Państwo, księża na księżyc, atleci na Atlantydę, a kucharze do garów z grochówką a nie do robienia fotek. Umieszczam jedną z nich za zgodą Pana Piotra. Myślę nieskromnie że wyszła bardzo fajnie. Nieprawdaż? prawdaż, prawdaż 🙂

 

 

57 thoughts on “Wczasy w Trójmieście FOTO

  1. Dziękuję Maruś za miłe spotkanie,byłam bardzo zdziwiona gdy zadzwoniłeś w sobotę że jesteś w Gdyni,a z tym lekarstwem to chyba przesadzasz troszeczkę,słodziak okrutny z Ciebie:-)było naprawdę super,bardzo się cieszę że przyjechaliście,zapraszam serdecznie kiedy tylko zechcecie przyjechać,pozdrów tajemniczą kumpelę 😆 duża buźka 😀 jak kolano?? ❓ ❓

  2. Malkontent.To słowo ciśnie mi sie na usta gdy czytam twoje wspomnienia z Gdyni.Tradycyjnie płaca 1200zł, wszyscy powinni wyjechać z tego szarego kraju.
    A ja uważam inaczej.Pomimo nie łatwego życia w Polsce warto tu żyć i mieszkać.Warto pracować, prowadzić biznes.Na pewno pilitycy nie pomagają, a wręcz przeszkadzają, ale uważam że warto.

  3. Dzięki tęż, chętnie jeszcze wpadnę, może już własnym samochodem? 🙂 boli mnie że nie zrobiłem fotek tej pieprzonej skarpie, wszystkie fotki wieczorne ze spacerku 🙂 nie wyszły,rozmazane totalnie zdjęcia mimo że ręka mi ani drgnęła, a bardzo chciałem zrobić zdjęcia przy zachodzie słońca ale już wyjechaliśmy po południu i nie było możliwości. Naprawdę na maxa wziąłem się za wizualizację auta, teraz to tylko kwestia czasu. Nadal niestety mnie boli, idę na rentgen i na laser jak załatwię skierowania, było prawie ok ale skoczyłem z murku na lewa nogę i od nowa się zaczęło 🙂

  4. Na pewno tysiączka, a marka to chyba kawasaki z tego co pamiętam. Ech, ja na motorynce czułem że umrę ze strachu 🙂

  5. Uważam że na Tok FM są bardzo subiektywne opinie przedstawiane, nie mające związku żadnego z rzeczywistością, często ordynarnie przekłamane, kiedyś słuchałem ale przestałem, nie lubie jak się ze mnie robi debila.

  6. Ok, Ty uważaj jak uwazasz, ale ja swoje zdanie mogę przedstawić. Byłeś kiedyś na zachodzie? widziałeś drogi, domy, kulturę ludzi na ulicy, kulturę pracy? ja widziałem, i porównuję – w Polsce jest syf i to nie jest moja nienawiść a czysta prawda, przejedź się drogami, zobacz jak to wszystko wygląda.

    Warto bo….? nie każdy ma siłę przebicia, miliony ludzi chcą uczciwie pracować i żyć, w Polsce mają nędzę, w innym kraju mieliby normalne życie bez zastanawiania się czy wystarczy na jedzenie. I o to mi chodzi, ludzie śpią, mają mentalność niewolnika.

    Ilez to razy widziałem – ludzie tłukący pod moim okiem samoocenę, po prostu stąd wyjeżdzają 🙂 nie wygrywają w totka, nie dostają pieniędzy z nieba, tylko wyjeżdzają. Wniosek dla mnie jest od kilku lat niezwykle prosty, ale żeby go zrozumieć trzeba się przebudzić. Jesteśmy niewolnikami, sterowanymi kukiełkami – taka jest prawda. Zakłamywanie tego opowieściami że ktoś tam bez szkoły jest miliarderem jest śmieszne.

  7. Super, a jak na nią wyjechać skoro nie ma znaków prawie w ogóle? był znak prawie przed rozwidleniem dróg, na zmiane pasa miałbym jakies pół sekundy.

  8. Jechales do gdanska droga nr 7 czy 1 a pozniej autostrada?Skoro podrozowales z kolezanka to wszystko wyjasnia kobiety slabo orientuja sie w terenie 🙂

  9. Ja nie prowadziłem, byłem po „lekarstwie” 🙂 a moja psiapsiółka bardzo dobrą ma orientację, tylko że pierwszy raz tam byliśmy a GPS pokazywał kompletnie do dupy drogę, w dodatku po niemiecku 🙁

  10. Bo Gdansk to niemieckie miasto dlatego po niemiecku 🙂 W Polsce wiele rzeczy kuleje ale autostrady ,drogi ekspresowe powstaja widze zmiany na lepsze.Jak chcesz poczytac o danej inwestycji w Polsce to polecam forum skyscrapercity

  11. Nie raz byłem na zachodzie i widziałem nie jedno.Zgadza się jeśli chodzi o czystość widać różnicę.Fakt ludzie na zachodzie żyja bardziej dostatnio.
    Uważam jednak,że okres komunizmu odcisnął ogromne piętno na umysłach Polaków.Ciężko zmienić w ciagu jednego pokolenia mentalność niewolnika.
    Nie wierzysz?Popatrz na Polaków dziś.Emocjonują sie wyborami.Z pełną świadomością idą i głosują na swojego oprawcę.I jeszcze sie z tego cieszą.Naród zasługuje na takich polityków jakich wybiera, a może jacy są na listach partyjnych.
    Uważasz, ze na zachodzie ludzie nie są kukiełkami?Ja uważam, że są.
    Wogóle cała Europa wpisuje sie w model państwa socjalistycznego.Doprowadzi to niechybnie do upadku całego tego systemu.
    Centralne sterowanie z Brukseli, komisarze, gospodarka planowana, przydziały, limity.
    Czy czegoś ci to nie przypomina?
    Zachłysnałeś sie zachodem.Masz takie prawo.Ale patrząc na to w szerszym kontekście wniosek nasuwa się jeden.UE stacza sie po równi pochyłej.Na całe szczęście.
    Uważam, ze gdybyś sie skupił sam na sobie, zaczął sie realizować w biznesie czy w czymkolwiek i żył tu i teraz to może popatrzał byś na to wszystko co masz bardziej optymistycznie.
    Nie moge cie zrozumieć.Każda twoja wypowiedż o Polsce naładowana jest ogromną dawką pesymizmu.Jeśli ci jest tak bardzo źle to zrób po prostu to co robią ci o których piszesz z takim uznaniem-wyjedź.
    Momentami wydaje mi się, że twojego bloga piszą dwie osoby.
    Z zakresu świadomości osoba optymistyczna, pozytywnie oddziałująca na osoby odwiedzające twojego bloga.
    Z dziedziny życia politycznego i gospodarczego wieczny malkontent, pesymista.
    pozdrawiam

  12. Kumpela kupiła nowy samochód w Niemczech, nawigacja w standardzie po Niemiecku nie zmieniona, bo sama zmiana języka i oprogramowania kosztuje ponad tysiaka w salonie Audi 🙂 kiedy nowa cała nawigacja już za 180 pln można mieć. Nic z tego nie kumam bo po Angielsku to bez problemu a szprechanie to mi się z Dr Mengele kojarzy. Zmiany są, muszą być, ale za wolne. W niedzielę nasi odpoczywają, w Niemczech zapierdalają na trzy zmiany świątek piątek – transport musi być idealny.

  13. Powiedzmy sobie szczerze – wszyscy są kukiełkami którymi kierują za pomocą socjotechniki ludzie u włądzy, tak zawsze było od czasów pierwotnych, jest i będzie. Jednak jest gigantyczna różnica – niewolnik na zachodzie ma minimalną pensję wystarczającą na godne życie, ma zasiłek jeśli straci pracę, tanie sprzęty żeby móc się bawić, rozwijać. W Polsce ten sam niewolnik ledwo ciągnie na kredytach, i się z tego jeszcze cieszy, to jest właśnie niewolnictwo umysłowe. We Francji czy Grecji, (o innych krajach nawet nie wspominam) nie można by dać człowiekowi minimalnej pensji która nie wystarcza na godne zycie bo ludzie wychodzą na ulicę, nie można ich aż tak mocno wydymać – w Polsce można dymać i to się robi od 20 lat.

    Spójrz na mnie – dobra praca, kasa, i nagle ciężka choroba, zostaję bez zasiłków, bez pracy bo tej nie ma jeśli nie ma się znajomości i kogoś kto popchnie (właśnie wróciłem z urzędu pracy, 1400 brutto praca, jesli ma się farta) i co mam zrobić? gdyby nie oszczędności i rodzice musiałbym strzelić sobie w łeb – w Niemczech na zasiłku czy rencie godnie bym żył. Tu nie mogę (chociaż żyję, ale to wszystko zasługa pisania, i czytelników) Czasami z domu nie mogłem wyjść tydzień, takie miałem bóle – i co bym zrobił bez rodziców czy znajomych? zdechł z głodu.

    Nie uważasz więc chyba ze namówisz mnie na wierzenie w majaki Korwina Mikke? 🙂 czy uważasz że jestem karpiem który głosuje za przyśpieszeniem świat? 🙂 jestem fanem Irlandii gdzie skok był gigantyczny i nikt nie robił tego co Mikke poleca. Wolę żyć w socjalistycznej Irlandii niż w kapitalistycznym Hong Kongu – jak się żyje w tym Korwinowskim rzekomym raju zapytaj Daniela, był tam, mieszkał, widział, powie Ci obiektywnie bo nie interesuje się Daniel polityką. Może wtedy przejrzysz na oczy że liberalizm to bzdura.

  14. Sypie się od spekulantów a nie od zasiłków dobrych i wysokiej płacy minimalnej. Spójrz na to:

    Dane
    opublikowane przez sekretariat KE na dzień 10.01.2010.
    Kraj/Płaca minimalna w euro
    Luksemburg 1570
    Irlandia 1403
    Wielka Brytania 1361
    Holandia 1301
    Belgia 1259
    Francja 1254
    Grecja 3590
    Hiszpania 3490
    Malta 585
    Słowenia 522
    Portugalia 470
    Czechy 288
    Węgry 258
    Polska 246

    I powiedz mi jak to możliwe że Irlandia wystartowała tak do przodu, i jednym z kroków były podniesione płace minimalne, zasiłki?

    Jakim cudem teraz zaostrzyli kary dla pacodawcw zaniżających pensje w UK? oni tam wiedzą o co chodzi, pseudo liberałowie pokroju Balcerowicza zostali tam dawno już wyśmiani 🙂

  15. O nie, po ostatniej trzydniowej głodówce nikt mnie nie namówi na powtórkę 🙂 takie turbo oczyszczanie musi rozwalaś mocno psychikę, moim zdaniem za szybkie. IBS to jakaś patologia układu nerwowego, takie wczasy pomogłyby, ale na miesiąc może, potem znowu powrót by był – w trakcie stresu skacze mi wszystko w brzuchu, tego nie naprawi głodówka ani lewatywa żadna 🙂

  16. Nie, absolutnie Ci tego nie potrzeba, cieleśnie jesteś bardzo ok, ale nad innymi rzeczami Izuniu bym popracował 🙂

  17. Ada to nie wypada 🙂 no cóż, klate do zdjęcia wciągam na wydechu bo wtedy brzuch nie jest tak widoczny 🙂 a te zdjęcie z pociągiem chyba usunę, dobrze że nie wstawiłem tego jak wlazłem na wagon 🙂

  18. Kawał byka jesteś,podobno nikt na ulicy cię nie atakuje bo pozytywnie myślisz,ale to chyba nie do końca prawda 😆 jak jeszcze trenujesz boks przy takim wyglądzie nabitym to chyba tylko samobójca by chciał się z tobą naparzać 😯 a nawigację pl do audi możesz ściągnąć na torrentach,wypalić na cidiku i zainstalować samemu koleżance 😛

  19. Właśnie to dziwne jest, omijają mnie uliczne zabijaki ale ludzie zawsze chętnie o coś proszą,więc chyba mam coś naiwnego i zyczliwego jednak w sobie. W sumie to naiwny jestem mimo wszystko z natury 🙂 no co Ty, torrenty to nielegal, jak możesz polecać nielegala pirata :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

  20. Nie, alko mnie nie kręci zupełnie, tylko na wyjeździe, teraz jadę np. do UP na seminarium jak szukać pracy samochodem taty, wiec nie mogę dziabnąć sobie czegoś, ale mnie boli brzuch – dostałem w prezencie wielka paczkę princepolo i dwa kg ciasta pysznego z masą cytrynową, i muszę to zjeść, przecież nie wyrzucę jak dzieci w Afryce umierają z głodu, nie wypada 🙂

  21. Pierwsza sprawa.Nie porównuj mnie do Korwina.Jestem daleki od jego dziwnych momentami pogladów.
    Pewnie, że lepiej żyć godnie na zasiłku niż pracować.Chociaż u ciebie wynika to pewnie z choroby.Ale pamiętaj, że ktoś w formie podatków na ten zasiłek musi wyłożyć kasę, jak i na renty chorobowe.
    Uważam, że zasiłki powinny byc tylko czasowe np; 1 rok, nie dłużej, ponieważ prowadzi to do demoralizacji człowieka.Dlaczego tak uważam?Sam o tym piszesz.Nigdy nie docenisz tego co dostajesz za darmo.Zresztą też tak uważam.
    O tej Irlandii to juz przestań.Nie bedę przerzucał sie z toba danymi.Jedno jest pewne.W Irlandii na dzień dziesiejszy nie jest juz tak pięknie jak to przedstawiasz.
    Oczywiściwe nie odniosłeś sie do tematu UE, i jej modelu państwa socjalistycznego.Zgodnie z moja teza temat niewygodny zostaje pominięty.
    Pominąłeś oczywiście fakt, że z zakresu świadomości promujesz indywidualizm, liberalizm, a z zakresu gospodarki i polityki jesteś zatwardziałym lewakiem.Jak to pogodzić?W/g mnie nie ma takiej mozliwości.

  22. Przy tak gigantycznym bezrobociu, co ma zrobić człowiek po tym roku? jeść trawę? gdy im go nie dasz, ukradną, wiesz wtedy jaki jest koszt więzienia, przestępstwa, obługi prawnej itd? może zachorować, jaki jest koszt leczenia? gdy nie ma zasiłku, pracodawca moze Cie kopać, bo nie masz wyjscia – i zostajesz na czyjejś łąsce. Myśl z dwóch stron a nie jednej.

    Dałem Ci dane UE z 10 stycznia, więc jak jest, powiedz mi proszę.

    UE nie jest najlepszym tworem, ale ma jedną zaletę – można uciec z tego złodziejskiego koszmarku w którym mieszkamy. Może Ciebie satysfakcjonuje żebracza pensja, brak dróg, korupcja i syf wszedzie gdzie nie spojrzeć – mnie nie.

    Nie jestem lewakiem, jestem za KS, i za równowagą, gdy jej nie ma, masz kapitalizm gdzie robol robi 15h dziennie i umiera na raka w wieku 40 lat. Chcę by było tak jak w Niemczech, ale bez emigrantów.

  23. OK, znów o Emigracji piszesz hehe, moim zdaniem na zachód mozna wyjechac ale to prawda, czasy latwego zarobku w UK sie skonczyly, teraz by dobrze zarobic trzeba znac jezyk i cos umiec, mniec jakas profesje. chyba ze sie lubi pracowac po 60 godz. tygodniowo w restauracji lub w kawiarni, nie raz nie dwa myslalem ze to wszystko jest bez sensu ale doszedlem do wniosku by cos miec, trzeba sie postarac, jak wiele razy pisales na swiecie nic nie ma za free i to jest prawda. Czlowiek czujac ze ma lipe, ma motywacje by sie rozwijac. Gdy pomysle ze znajac dobrze jezyk i miec jakis zawod mozna godnie zyc, mozna sobie ulozyc jakos zycie, jest to realne. Gdzies, kiedys czytalem w pewnej gazecie ze zycie w Anglii jest latwiejsze ale w Polsce znacznie piekniejsze…

  24. Panie Mistrz nie rozumie Pan jednej zależności.Bogactwo, zamożność ludzi nie bierze się z bogatego państwa,lecz odwrotnie.Państwo jest bogate wtedy gdy bogaci są obywatele.Nie ma innej możliwości.Jeśli jesteś za wysokimi zasiłkami bez ograniczeń czasowych, za systemem opiekuńczym szeroko rozumianym to czy ci się to podoba czy nie jesteś lewakiem i koniec.
    Dzisiejsza sytuacja w Polsce wynika z rozrośniętej administracji, która jak rak toczy polska gospodarkę.Musisz zrozumieć, że aparat państwowy nie zarabia.Zajmuje się tylko i wyłącznie redystrybucja podatków.
    Jak to się u nas odbywa, wszyscy widzimy.Bogata elita państwowa, nakładająca na przedsiębiorców coraz większe i coraz bardziej dokuczliwe haracze.Przedsiębiorca przerzuca to na szarego człowieka i kółko się zamyka.Kto jest tym złym?Wiadomo przedsiębiorca.
    Ale podejrzewam, że do ciebie taka prosta zależność nie trafia.
    Oczywiście zgadzam się, że nie wszyscy prywaciarze to aniołki.Jak to w życiu.
    Ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, największe wpływy podatkowe pochodzą w pierwszej kolejności z podatków pośrednich;VAT, potem podatek dochodowy od osób prawnych i osób fizycznych,jak sam zauważyłeś dla państwa podatek dochodowy od firm stanowi łakomy kąsek.
    Co do Irlandii, oto link poczytaj i skomentuj.
    http://www.parkiet.com/artykul/7,890574.html
    Staram się być po prostu obiektywnym.
    Co do UE; nie widzisz, ze Unia jest na równi pochyłej?Dziś Grecja i Portugalia.Szykuje się Hiszpania.Czy naprawdę nie zauważasz, że tak wychwalany przez ciebie socjalistyczny model gospodarki chyli się powoli ku upadkowi?Do tego strefa euro.Kolejny wymysł socjalistów, kolejny nie trafiony pomysł polityczny
    Jeszcze raz powtórzę jak to jest
    że z zakresu świadomości promujesz indywidualizm,
    liberalizm, a z zakresu gospodarki i polityki jesteś zatwardziałym lewakiem.Jak
    to pogodzić?W/g mnie nie ma takiej możliwości.

  25. Widzę Marku,że wpraszają się do Ciebie jakieś Czytelniczki…jestem poruszona 😀 Zaprosisz te Panie na wykwintny obiadek do siebie? Kaszunia gryczana,rybka z serkiem,chiński bukiet warzyw palce lizać i deserek wyśmienity do tego. Pomyśleć,ze to wszystko świetnie przyrządzone rączkami samego Mistrza…a jaka przy tym miła atmosfera…faktycznie jesteś Mistrzem aż dziw bierze,że płeć męska jak chce to potrafi 🙄

  26. Zgrabne i ładne czytelniczki zawsze chętnie witam u siebie w domu po staropolsku, kawą …i mleczkiem… jestem konserwatystą, katolikiem…gość w dom Bóg w dom 🙂 a brzydkie dziewczyny na meilu czy gg…jak mam czas…a mam rzadko…

  27. To za to samo w Polsce masz 10 razy mniej, nadal uważasz że się nie opłaca? 🙂

    Nigdy nie pisałem że jest ciężko coś osiągać, a nie ma nic za free to jest dobra rzecz, a nie oznacza cięzkości bo tak brzmi nieludzko 🙂

    Piękne życie w Polsce? zależy jak patrzysz na to, jak dziurawe drogi i agresja na drodze plus obsrane chodniki to piękne jest, to ok 🙂 dla mnie nie.

  28. Mistrzu ja też miałam przyjemność przejeżdzania przez Trójmiasto i mimo nawigacji bałam sie zboczyć z trasy booo kurcze takich korków na obwodnicy to nie widziałam od lat …moje nerwy szanuję i zrezygnowałam z ogladania pięknego starego Gańska, to zdrowszy jest obraz z neta….
    a te zdjęcia…no cóz niech ta prawda leci wolno ze słonym morskim wiatrem 😛 TWOJE ZDJĘCIA! 🙂 🙄 😉 ale nad Tobą można popracować 😛 paaaa 😀

  29. Ewa, stanowczo wygodniej jest w necie obejrzeć Gdańsk, ale ten szum fal…pychotka 🙂 a co do zdjęć i mojego seksapilu zamilcz…wystarczy mi Twój sms 🙂

Dodaj komentarz

Top