Czytałem swego czasu o idolu Japońskich kobiet.
Jest to mężczyzna który zgwałcił, torturował, zabił, po czym zjadł kobietę. Został uznany za niepoczytalnego i trafił zamiast do więzienia, do zakladu psychiatrycznego, gdzie cudownie ozdrowiał po kilku latach.
Teraz pisze poezje, książki, i nie jest w stanie „zaliczyć” chętnych kobiet które błagają go o sex spotkanie, a jego dość niskich lotów i marna poezja, sprzedaje się z wielkimi sukcesami. Jest sławny, bogaty, kochany i pożądany przez kobiety.
A ja? kwiatki kupuję, wiersze piszę dla moich czytelniczek, staram się, jestem nawet miły, i co z tego mam? no właśnie. Czas zmienić image. Tylko jest problem, bo ja nie jem mięsa…
Wspólczuje 🙂
puscilam pawia ze smiechu 😆 😆 😆 😆 😆