Dziś wieczorem, będąc u goscinnej czytelniczki, oglądałem MTV na jej wspaniałym telewizorze.

Leciał program o młodej dziewczynie, która jest niezadowolona z wielkosci swoich piersi, i chce je powiększyć, gdyż marzy o karierze w playboyu i chce się upodobnić do Carmen Elektry. Duze piersi miały być przepustką do szczęscia, do cudownego życia. Oczywiscie ta młoda kobieta, nie wiedziała tego co ja i moi czytelnicy wiemy doskonale. Że szczęścia nie można szukać, trzeba stanąć i je poszukać w sobie, bo jest w nas cały czas, a nie na zewnątrz. Szczeście to sposób patrzenia i odbierania świata, jego interpretacji.

A więc młoda kobieta, zrobiła sobie operację powiększajac piersi do rozmiaru „D” i odkryła że wszystko jest nadal nie tak, jak sobie wymarzyła. Owszem, meżczyźni ją podziwiaja, ale zauwazyła że podziwiają nie ją, ale jej piersi, i są chamscy czyli jej nie szanują. Zaczęło jej to przeszkadzać., zabijajac całkowicie radość z wielkich piersi. To co mnie szczególnie rozśmieszyło, to gdy jechała z matką na operację, i powiedziala że modliła się całą noc o to żeby mieć łądne piersi po operacji. Wysiliłem swoje zdolności wizualizacyjne i odtworzyłem jej modlitwę.

„Boże. Jesteś facetem, wiec wiesz o co biega. Chcę mieć duze balony bo uwielbiam jak chłopcy mnie błagają o dotknięcie moich arbuzików, a ja ubóstwiam im odmawiać, i spławiać ich. Kocham to uczucie gdy są wsciekli i jestem wtedy szczesliwa. A jak jakiś jest przypakowany, ładny i ma duży samochód to mu pozwolę by ich dotknął i nie tylko hi hi hi. A jeszcze bardziej cenię sobie zaciśnięte szczęki brzydul i pokracznych samiczek co mnie zazdroszczą sexi ciałka i pojemnego staniczka. Ich chłopaki to są moje chłopaki, wystarczy nóżkie pokazac i zaciągnąć do krzaczorków. Daj mi kasę o Najwyzszy na operację melonów, to i sam sobie popatrzysz i posapiesz jak samce. Wy wszystie jesteście takie same zwierzaki, żałośni egoiści co nie patrzą na wnętrze kobiety tylko na jej buforki. Jesteście puści wewnętrznie a my kobietki jesteśmy bogate duchowo. Wiec daj mi kasę albo daję Ci słowo że jak Boga kocham podpalę jutro jakiś kościół stary dziadu. Siedzisz tam gdzieś na chmurce wyluzowany bo nie trzeba Ci hajsu na drinki disco ciuszki i kosmetyki, a ja jestem młoda i chcę poszaleć z chłopakami moich koleżaneki. Daj mi pieniądze stary pierniku.”

A teraz na poważnie.

Nic nie było mówione o tym czy osiągnęła sukces i karierę o której wiele mówiła. Dla mnie jest jasne ze nie osiągnęła. Czemu? otóż osoby osiągajace trwały sukces, są indywidualistami. Mają swój własny, niepowtarzalny styl, swoj zapach, swoją aurę. Nie można odnieść sukcesu naśladujac gwiazdę, to niemożliwe. Naśladując, stajemy się tylko małpami. Chocbyś nawet uważał że Twoj styl jest kiepski, śmieszny, zawsze lepszy taki niż kopiowanie ze sławnego aktora. A więc bądź zawsze sobą.