Ostatnio dowiedziałem się bardzo ciekawych rzeczy.
Nigdy nie zwracałem u siebie w mieszkaniu uwagi na pobór wody, było socjalistycznie, wspólnie, więc nikt nie szanował wody. Ale do czasu gdy wstawili liczniki. W pierwszym kwartale przyszedł dozorca, wyszło 5m. Spisał, zdziwił się że tak mało, wyszedł, nie interesowało mnie to kompletnie, opłaty małe. W drugim kwartale 5,7. coś nie tak. Ale jak mi nabija mniej to dla mnie jest wszystko ok. A teraz ile wyszło? 27 🙂
Zacząłem testować, sprawdzać, licznik dobry, faktycznie tyle nabiłem. Wychodzi plus minus 300 litrów wody dziennie. Teraz, będąc skąpcem ponad miarę zużywam 120 litrów. Zwykły prysznic szybki to 30 litrów. Jedno spuszczenie wody to 6 litrów. Strasznie byłem rozrzutny, gdy myłem zęby albo się goliłem pod bieżącą wodą. Teraz do golenia nalewam wodę do umywalki i tam nurzam swą paszczę i maszynkę. Ząbki też myję ekonomicznie, woda nie leci w trakcie szorowania siekaczy i kłów.
Mam lekką fobię, zawsze miałem jeśli chodzi o czystość dłoni. Często je myję a mam piecyk gazowy, otwieram wodę na full, czekam kilkanaście sekund zanim się rozgrzeje i wtedy myję – straszne marnotrawstwo. Oszczędzam na wszystkim, oprócz oczywiście toalety. Nie ma lepszej motywacji niż pieniądze 🙂
Niestety, w żaden sposób nie udało mi się podłączyć kodaka do komputera. Nie wiedzieć czemu komputer nie widzi sterowników do niego. Ale poradzili mi na forum komputerowym żebym kupił takie urządzonko co sie wkłada w niego kartę pamięci, i podłącza do usb, i już. Teraz chodzę i pstrykam zdjęcia. Tata z mamą już mi zabronili je robić, bo dopadam ich w codziennym ubraniu i uwieczniam. Dziś pojechałem samochodem na stację pociągów, (za szpitalem na Szaserów) wjechałem w taką ciemną dziurę, i poszedłem na tory.
To było piękne, te wszystkie lampy, tory, kable, księżyc, cisza nocy i daleki stukot pociągów. Bylem sam, i ogarnęło mnie poczucie wolności – wysiusiałem się na tory kolejowe jako mój osobisty bunt przeciwko światu. Niestety, nie wyszło mi żadne zdjęcie, ten aparat nie daje sobie rady w nocy.
Dziś byłem pod kościołem na Szembeka, akurat niebo się rozwarstwiło. Klęknąłem zadkiem do kościoła by zrobić zdjęcia oddziałujące na odbiorcę, na jego archetypowe widzenie świata, i moherowe babcie mnie przegoniły jako antychrysta który fotografuje kościół 🙂 próbowałem rożnych ujęć, robiłem zdjęcie z klęczek zza terenowego samochodu a w tle kościół, albo zza Toy toya, ale średnio mi wyszło.
Kompletnie oszalałem na punkcie fotografii, i znalazłem ujście dla jakiejś ekspresji mnie, tego co czuję. Fotografia moje dzieci, to ukazanie obiektywnej rzeczywistości w subiektywny sposób, wzbogacony o swoje emocje. Jutro wsiadam na rower, i jadę do lasu i na tory kolejowe pstrykać.
Ciekawe jest to, że wszystko czego doświadczam zamieniam w swoim umyśle na tekst który mógłbym napisać, a teraz patrząc na świat widzę tylko obrazy które mogę uwiecznić. Fotografowanie tak jak pisanie, mi daje wiele radości, i chciałbym tutaj oficjalnie już, serdecznie podziękować mojej czytelniczce Dorocie, za pieniążki kochane za które kupiłem sobie aparat.
Jutro idę do urzędu pracy, pewnie będą mi chcieli wcisnąć robotę za 1200 brutto. Ale już nie mogę tak siedzieć w domu, muszę jakąś pracę dorwać, kupię Wyborczą i zobaczymy. Inna sprawa że znowu coś nie tak jest ze mną, pięć dni pod rząd mnie skręca z bólu brzucha, przedwczoraj się aż przestraszyłem bo cała toaleta krwi była. Szkoda ze fotki nie zrobiłem 🙂 do gastrologa po znajomości za 3 miesiące może bym się dostał. Wiecie co? moja czytelniczka pół roku temu zadzwoniła do mnie, i zaproponowała mi pracę w wydawnictwie, jeździłbym z sympatycznym facetem do Gdańska i z powrotem dostawczakiem,byśmy się zmieniali przy kółku. Praca piękna, ja lubię jeździć, dobra muzyka, i obrazy zmieniające się jak w kalejdoskopie, niemalże jak kobiety w moim życiu 🙂 Niestety musiałem odmówić ze względów zdrowotnych, i żałuję, cholernie żałuję.
No nie mogę sobie darować tej audycji w radio. Chcialbym byście uslyszeli ją, chcę byście byli świadkami jak przelamałem swój lęk, chce byście słyszeli panikę i strach w moim głosie który zmieniam w zwycięstwo, ponieważ chcę mówić o tym w co wierzę ludziom. Teoria o której piszę to jedno, a praktyka i doświadczenie to coś znacznie lepszego. Napisałem do radia meila że jeśli mi wyślą te nagranie o ile je robią, a raczej je robią, zrobię im darmową reklamę na blogu. No i czekam na odpowiedź.
Ale jak na pewno zauwazyles, to Ty wpisujesz sie u bezrobotnego a nie bezrobotny u Ciebie, pracujacego, podobnie pracujacy czytaja bezrobotnego, a nie Ciebie, pracujacego, wiec cos w tym chyba musi byc? 🙂 pozdrawiam slonecznie.
nie powiedzialem ,ze jestem pracujacy 🙂
i jak na pewno zauwazyles Ty mnie tez czytasz bo odpowiedziales na moj kom. 🙂
to o czyms swiadczy?
Czyli niepracujacy? no widzisz, ja jako niepracujacy oswiecony mam wlasna fajna strone, a Ty niepracujacy nieoswiecony nie 🙂 swiadczy o tym ze jestem kulturalny bo móglbym np skasowac i bys to przezywal miesiacami 🙂
jestem bardziej oswiecony niz TY i tez mam swoja strone , fajniejsza gdzie nie prosze ludzi o wplaty na konto 🙂
a jakbys skasowal mój post to tez bym sie zachowal niekulturalnie i skonstuowalbym program robota który wpisuje ten post codziennie.
jaka to strona?
http://cudarucha.webpark.pl/
A ja mam ferrari, worek dolarów w szafie, plaski brzuch, czlonek Rocco, jestem teraz w mojej willi w Paryzu, i zone Heidi Plum :))) i wlasnie teraz Ci blokuje IP, zebym nie musial odpowiadac na durne posty bo szkoda czasu :))) robota skonstruuj sobie jednak po to, zeby Ci podawal chusteczki higieniczne jak sie znowu spuscisz przed kompem wymyslajac kolejne bujdy 🙂
Mysle ze prawdziwy Leszek w zyciu by sie nie wpisywal jak kretyn, i to na mojej stronie 🙂 Leszka strategie na biznes „duchowy” juz dawno temu rozkminilem, i jest dobra, nawet mozna powiedziec ze swietna 🙂
ale tak naprawde nie pomaga?
Mysle ze pomaga, tak samo jak setki innych metod. Caly problem w tym ze wszedzie na Leszka reklamach nie pisze ze w pracy z wahadlem Leszek sie wielokrotnie mylil, i wie to jego najblizsze towarzystwo, uznajace ze guru moze sie czasem walnac, szkoda tylko ze guru nie zwraca za to kasy i nie przyzna sie do tego.
Przykladowo Leszek naucza o strzygach, czyli ludziach bez WJ, po naszemu – psychopatach, i na zajeciach wahal ludziom ze ich krewni to strzygi, po czym sie okazalo ze mu wywalily transy strzygowskie, i sie dziabnal bo wszedzie widzial strzygi. A tymczasem ludzie którzy mu wierzyli i zaplacili za zajecia poszli do domu przekonani ze ich maz, zona czy dzieci to demony które mozna np. zabic czy wyrzucic z domu, skoro sa demonami albo mysloksztaltami. Podobnie sa cyrki z mierzeniem poziomu duchowego ERD, lubiany przez guru obiekt ma wiecej ERD, a jak sie nie zgadza z guru to ERD spada momentalnie, ale to temat na cala ksiazke jest, i sa to rzeczy o których ja wiem, a o ilu nie wiem?
Leszka metoda jest bardzo prosta – nie przejmowac sie niedowiarkami, i skoncentrowac tylko na wierzacych w te idee. Proste i skuteczne, i jedynie realne i ja tez tak musze sie zmienic. Natomiast o ile smiesznostki z udzialem Leszka sa smieszne i zalosne zarazem z tymi pomylkami itd, to juz jego ksiazki ukazuja ze facet wie co pisze. Na pewno ma poziom wyzszy ode mnie, nie ma dwóch zdan, a z czasem pokochal latwo dostepne cycki i pieniadze. I slusznie 🙂
Dziwne ze tak madry i oswiecony czlowiek siedzi na bezrobociu…
Pozdrawiam