Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Moje credo

Moje credo

Mam pełną swiadomość tego, że jestem szczęśliwy w sferze związków.

Gdy patrzę wokoło, widze szaleństwo. Wszyscy muszą mieć zwiazki, musza kochać i mieć kogoś. Gdy tego nie mają rozpaczaja, modlą się, chodzą do wróżek by dostawac eliksiry magiczne na miłość po których mają rozwolnienie, albo piszą do mnie w nadziei że im wyczaruję doskonałego partnera zyciowego.

Nie umiem tego zrobić. Za to dokonałem czegoś znacznie większego. Uświadomiłem sobie w iluminacji trwajacej ułamek sekundy, a zarazem wieczność, że wszystko co istnieje jest jednością, jest zyciem, Bogiem, i nie ma nic innego. Wtedy zrozumiałem że moje życie jest po to, bym szukał ostatecznej rozkoszy, spelnienia i rozpłynięcia się w Boskim życiu.

Byłem w wielu związkach z kobietami, i było czasem miło, czasem mniej miło, i jestem głęboko wdzieczny za te doswiadczenia gdyż ukazały mi moje wnętrze, moje skryte emocje i pragnienia. To co mi umila moje życie to jest sex z pięknymi wewnętrznie kobietami, i to jest naprawdę miłe. Ale zwiazek nie, gdyz nie daje mi spełnienia. A to co sprawia ze nie czuję się szczęsliwy i kochany, odrzucam. Tak po prostu. Często rozmawiam z moimi czytelniczkami, i ziewam gdy słysze ze jestem niedojrzaly, i że nie wiem co tracę. Nieprawda. To wy nie wiecie co straciłyście.

Gdybyście poczuły w modlitwie jak rozpływacie się w nieskończonej rozkoszy, jak stajecie się całym wszechswiatem plasającym w strumieniach swiatła, w tęczy rozkoszy, w rozbłyskach światła którego każda barwa pulsuje coraz większym szczęsciem, takim które sprawia ze znikasz – przestałabyś istnieć.

Poczucie wolności, nieskończony mroczny ocean życia, zachwyt tak niesamowity że zatracasz się momentalnie w otchłani nie mogąc uwierzyć w to co czujesz. Znikają wszelkie obawy, stresy, strach, stajesz się całkowitą pulsującą miłością obejmującą wszystko co istnieje. I wtedy czujesz Tą moc, tą siłę, tak, to jest Bóg, ten który stworzył cały wszechswiat – potęga przy której cały Twój umysł rozsypuje się w proch, potęga która kocha Cię całą, każdy atom, gorejaca miłość i akceptacja jakiej nie doswiadczysz nigdy. Każdy grzeszek, każde łajdactwo jest znane tej mocy, i mimo tego te poczucie podziwu dla Ciebie, niewyobrażalnej miłości, szacunku dla Ciebie którego doznajesz, jest tak pochłaniajace, że gdybyś doznał go w ciele musiałabyś umrzeć, ciało nie zniosłoby takiego szoku emocjonalnego. Tak, On wszystko wie. Zawsze był jest i będzie, tak jak Ty, jego część. Szczęście doznawane w Jego swiatłości jest ostateczne, jest tak piękne i cudowne że Twoja cala dusza płonie szcześciem. Nie ma zmęczenia, nie ma snu ani jawy, jest tylko wiecznie trwajace szczeście. Jestescie zawsze razem, bliscy sobie jak bliska jest skóra człowiekowi. Jesteśmy jednoscia. Nie ma smierci, nie ma bólu, nie ma zranień. Jest tylko błogość, ukojenie, całe Twoje jestestwo doznaje nieskończonej rozkoszy i zasypia w ciepłych, bezpiecznych mocarnych ramionach naszego najcudowniejszego przyjaciela, powiernika, podziwiajacego nas i kochajacego Boga.

A to tylko przedsmak tego co nas czeka, i to właśnie wydaje się niewiarygodne jak można znieść więcej rozkoszy i szczęścia. Ale można. Naszym dziedzictwem jest coś tak pięknego, że nie mogę tego opisać zadnym z jezyków, bo z powodu lenistwa nie znam ich za wiele.

Tego wlasnie nie znacie, znacie za to zwiazek zawarty dla pieniędzy albo żeby nie odstawać od innych. I za te „skarby” tracicie prawdziwy skarb. Śmiech mnie ogarnia, gdy mi ktos oznajmia ze jestem załosny bo nie mam żony. A co za problem mieć żonę? żaden. Ale co później? dzieci, wnuki, starość i gorzki rachunek sumienia, pełen rozpaczy – nie doznalem spelnienia, żyłem jak automat, tak jak inni bo „tak trzeba”. No wlasnie. Wszystko ma swoją cenę, wybór życia zawsze ma swoje konsekwencje. Ja je znam, dlatego żyję samotnie, aczkolwiek umilam sobie niekiedy czas ciepłem kobiecego ciała. Mówiac inaczej, pozwalam się wykorzystać – ale tylko kobiecie – w końcu jestem gentlemanem 🙂

 

 

7 thoughts on “Moje credo

  1. I jeszcze inaczej – czy praca nad soba, wyzwolenie, czy jak nie mam na to papierka to jest to co odczuwam nieprawdziwe?

  2. Zwiazek jest dobry dopóki sie nie uzyje tego groznego slowa „zwiazek”. Zwiazek – jestem zwiazany.
    A ja wole byc z kims nie zwiazany. Byc przy ale móc odejsc. I nie odchodze, bo nie chce. Kochaj – i rób co chcesz.

  3. ciekawe, ze dla Ciebie istnieja tylko malzenstwa dla pieniedzy albo zeby nie odstawac od innych, a w ogóle nie przchodzi Ci do glowy malzenstwo albo staly zwiazek z milosci….

Dodaj komentarz

Top