Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Stapianie się

Stapianie się

Jednym z najprzyjemniejszych efektów ubocznych pracy nad sobą, jest coś co nazwałem stapianiem się.

Stapianie się z samochodem w czasie jazdy, z rowerem, z ziemią, o kobiecie nie wspomnę bo to oczywista oczywistość. Warunkiem stapiania się jest zawsze wyprostowany kręgosłup. Gdy jest pochylony, nie ma przepływu energii w czakrach by doświadczyć ekstazy. Gdy jedziesz samochodem, ustaw fotel tak by ręce opierały sie na kierownicy wyprostowane w łokciach. Wtedy naturalnie całe plecy przylgną do oparcia. Gdy będziesz jechał, musisz poczuć wszystkie wibracje samochodu, wszystkie nierówności jezdni, drgania od silnika, oporu powietrza i innych sił na biodrach i dolnym odcinku lędźwiowym pleców. Tam mieści się duchowy punkt G.

Ćwicz, a z czasem poczujesz jedność z samochodem, i niezwykłą, ocierającą się o rozkosz erotyczną przyjemność. Gdy jedziesz rowerem zrób tak samo – plecy wyprostowane, ręce wyprostowane, i wczuj się co rower przekazuje Twojemu ciału. Musisz poczuć szybkość, masę i tą całą siłę roweru.

Gdy idziesz po ulicy, wyprostuj maksymalnie plecy, odpręż ramiona, i poczuj wibracje które przekazują stopy w trakcie chodzenia, całemu Twojemu ciału. Jest to już wyższa szkoła jazdy ze względu na nasze podświadome lęki „co ludzie powiedzą” ponieważ w takiej postawie emanujemy niezwykłą siłą, czego nasza przyzwyczajona do bezsilności i kompleksu ofiary podświadomość się boi. Ale ćwiczcie. Ja kilkanaście razy dziennie wychodzę z domu na takie 8 – 12 minutowe energiczne spacery, gdzie istnieje dla mnie tylko moje ciało i moje doznania, a wszystko inne przestaje istnieć.

Cała ta zabawa to nie tylko przyjemność, ale także nawiązanie kontaktu z własnym wnętrzem. Niech nie zdziwi Cię, gdy nagle bardzo silnie poczujesz że zbliża się jakaś awaria – to normalne przy takich cwiczeniach. Ale to nie samochód Ci daje znak – robi to Twoja podświadomość.

Miłej zabawy.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Top