Czytając przeżycia ludzi z forum „brzydcy ludzie”, http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=47403 uczciwemu człowiekowi zaciskają się pięści z gniewu. Prostactwo ludzi, którzy widząc brzydką kobietę mówią to na głos, napawajac się jej nieszczęściem i rozpaczą jest czystym złem, za które nie tylko należy się karmiczna odpłata, ale także rozkwaszony nos. Jeśli jakimś trafem czyta mnie taki własnie prostak co tuczy swoje ego czyimś nieszczęściem, to lepiej synku uważaj bo jak zrobisz to przy mnie, to bez ostrzeżenia od razu dostajesz w mordę, a cios mam niczego sobie – jeszcze nikt nie składał reklamacji.
No dobrze, pokazałem podnieconym czytelniczkom jaki ze mnie macho i rycerz (ha ha) więc teraz możemy porozmawiać na spokojnie. Ludzie brzydcy istnieją – mitem jest pogląd że zadbanie, sport i kosmetyki zamienią paszteta w królową piękności. Są ludzie z nieforemnymi i niesymetrycznymi twarzami, które aż rażą swoją brzydotą, i często tego nie jest w stanie zmienić nawet operacja plastyczna. Życie człowieka brzydkiego który urodzi się w bogatej rodzinie, i ma akceptujących go rodziców znacząco nie odbiega od normy, ponieważ pieniądze potrafią skompensować niemal każde braki estetyczne. Sytuacja zmienia się jednak drastycznie, gdy brzydki człowiek urodzi się nie tylko w biednej rodzinie, ale jego rodzicami są ludzie ograniczeni, którzy nie kryją swojego zawodu, że mają brzydkie dziecko którym nie można się pochwalić znajomym. Życie takiego człowieka to koszmar – od dzieciństwa taka istotka ma wkodowane niskie poczucie wartości, uważa się za szmatę, za zero, a otoczenie chętnie utrwala to przekonanie w tej osobie. Taka postawa rodzi apatię, która jest chemiczną reakcją organizmu na negatywną samoocenę i przerażajacy strach przed swiatem. Człowiek wtedy jest zwyczajnie naćpany, narkotykami made in gruczoły wydzielania dokrewnego.
Człowiek apatyczny, oderwany od rzeczywistości, patrzący na świat przez pryzmat lęku i zagrożenia jest łakomym kąskiem dla wszelkiego rodzaju mętów zwanych mylnie ludźmi, w szkole, pracy, wśród znajomych. Osoba brzydka jest upadlana, wyśmiewana. Ludzie są sfrustrowani, nieszczęśliwi – widząc kogoś cierpiacego, kogoś kto nie oddaje ciosu i jest brzydki, mogą wreszcie sobie ulżyć, wylać z siebie te wszystkie pomyje które w nich chlupoczą. I tak mija życie naszego brzydala, życie takie, że aż się żyć odechciewa.
Brzydal mający 20 kilka lat to już przeważnie duchowy i psychiczny wrak. Ma już bardzo mocno wbite w głowę że jest nikim. Z taką postawą wobec siebie, i doswiadczeniami (a raczej traumami) jest 100% ofiarą, stworzoną do cierpienia. Nie oczekuje niczego dobrego, bo co go może spotkac dobrego? Ironiczny śmiech, pogarda, samotność? Ale w tej osobie tkwi wielki potencjał. Ma ona w sobie wielki skarb, który odpowiednio oszlifowany swoim błyskiem zgasi słońce. Czym jest więc ten skarb? Jest świadomością że społeczeństwo to hipokryzja, obłuda i fałsz. Któż inny jak brzydal widzi te wszystkie gry społeczne, odtrącanie tych których twarz nie jest zgodna z aktualnym kanonem mody, podlizywanie się tym którzy urodzili się z twarzą której rysy są aktualnie na topie, te wszystkie manipulacje, małość, robienie interesików – takich chociazby jak to, że ludzie z kompleksami chcą pokazywać się z ładnymi ludźmi żeby się „lansować”, a brzydkimi gardzą. A co ten człowiek winny że urodził się z taką twarzą? To tylko ciało, i pragnę nieśmiało przypomnieć Państwu, że los ciała jest przesądzony, i tego ładnego i tego brzydkiego – zostaną skonsumowane przez robaki, strawione i wydalone, oraz znowu strawione i wydalone przez inne mikroorganizmy. Oto los naszych ukochanych ciał. Dzielenie więc ludzi na powłoki jest po prostu śmieszne. Liczy się tylko to, co jest w środku, świadomość.
To ona stanowi o człowieku, o jego wewnętrznej sile, szlachetności, uczciwości, a nie ciało. I człowiek brzydki ma niepowtarzalną okazję do oświecenia, do mądrości. Widząc społeczną dżunglę, widząc tą całą małość, hipokryzję, może się z tego zacząć śmiać. Bo jest to żałosne, i śmieszne. Jeśli tak zrobi, uzyska wolność od opinii innych ludzi na swój temat, mody i aktualnych trendów, a zacznie żyć wreszcie tak jak sam chce, jak mu wskazuje na to jego prawdziwa natura. I wtedy poczuje to, czego nie poczuje nigdy społęczeństwo, ani nawet ładni ludzie. Stanie się szczęśliwy. Pracowałem z ludźmi brzydkimi. Praca jest bardzo cieżka, ale widać wspaniałe efekty. Przede wszystkim, podstawową sprawą jest jak najszybsze podniesienie własnej wartości w swoich oczach, podbicie samooceny. To jest podstawa bez której absolutnie nie powinno się niczego innego robić. Dopiero gdy człowiek brzydki uzyskuje wysoką samoocenę, można zacząć robić coś z wielką nienawiścią do siebie, którą odczuwa. Tak, to jest szalone, prawda? Człowiek rodzi się brzydki, inni mu dokuczają, męcza go, a on zamiast z tym walczyć zaczyna siebie nienawidzić, za to że jest taki jaki jest. Ale jak walczyć, jako małe dziecko z opinią wszechmocnych rodziców? Nie da się.
I ta właśnie nienawiść jest drugim celem terapii. Należy się jej pozbyć, uświadomić sobie że to nieporozumienie, pomyłka, że jesteśmy istotami godnymi miłości a nie nienawiści a o nas stanowi nasza dusza, umysł a nie ciało. Gdy uda się już tego dokonać (wiele łez się poleje, wiele cierpienia, szlochów, i wyrzucenia z siebie tego całego nie swojego ładunku emocji) trzeba wybaczyć sobie, że się uwierzyło innym w ich opinie na nasz temat, i innym ludziom że nas krzywdzili. Ale wybaczenie innym, jeśli najpierw zajęło się tymi trzema punktami to jest pestka, chociaż teraz może Ci się wydawać, że czujesz w sobie tylko nienawiść do ludzkości. Nienawidzisz się ponieważ inni Ci dopieprzają. Chcesz być piękny? Wtedy zaczną Cie lubić, zapraszać na imprezki, klepać po plecach. Aż się rzygać chce od tych kłamstw i ton tego całego cukru pudru. I myślisz ze wtedy z tymi pustymi ładnymi skurupami będziesz szczęsliwy?
To jest myślenie niewolnika, nie wojownika którym jesteś. Wcale nie jesteś strachliwym zającem, to tylko Ci się tak wydaje, uwierzyłeś w to. Tak naprawdę jesteś budzącym grozę i przerażenie tygrysem. (i taką właśnie metodę wizualizacji stosuję, oglądamy sobie film o tych bestiach, wyobrażamy jak nas atakują, ten strach i przerażenie, a potem nimi się stajemy, czując często pierwszy raz w życiu w szoku jak inni nie śmieją się z nas, ale szanują i boją) ludzie mówią Ci że jesteś brzydki – nienawidzisz się, tniesz, płaczesz. Mówią że jesteś fajny – jesteś szczęśliwy, puchniesz z dumy. Nie wstyd Ci? Czemu Ci często tacy durni ludzie mają nad Tobą taką gigantyczną, prawie Boską władzę? Chcesz się upiększać dla nich? Dać się pociąć w gabinecie chirurga żeby Cię poklepali po plecach? Uśmiechnęli się? Zaakceptowali? Jak możesz żyć jak niewolnik, z podkulonym ogonem? Myślisz że nie widać tego po Tobie ze merdasz ogonkiem? Myślisz ze jak zaczniesz być potulny i nadstawisz policzek (albo pupę) to Cie zaczną szanować? Nie, nie i jeszcze raz nie. Szanuje się tylko tych, którzy szanują samych siebie. A czy Ty szanujesz siebie? No właśnie.
Brzydkość którą masz, jest potencjalnym skarbem. Nawet nie wiesz jak niewyobrażalnym bogactwem. Ale skorzysta z tego tylko niewielu. Cała reszta poświeci swoje życie nad użalaniem się nad sobą, na płakaniu, i nierealnym marzeniu że nagle stają sie piękni a wszyscy się im podlizują. To że jesteś brzydki to wielka przygoda, możliwość wyzwolenia. Jeszcze inni pogrążą się w nienawiści do ludzi ładnych, chcąc ich zniszczyć, wykasować, „zajebać wszystkich”. Mała część nie znajdując uznania w świecie, odda sie nauce, i często po wielu latach wyrzeczeń dostaje wysokie stanowisko, gdzie już każdy się boi powiedzieć co myśli o urodzie szefa. Ale co to za życie, ucieczka przed innymi ludźmi w pracę? A na stare lata alkoholizm w żalu za przegranym życiem. To ma być życie?
Przebudź się, otrząśnij, ten cały koszmar to tylko sen, i to w dodatku nie Twój, a innych. Nie musisz śnić nie swoich snów. Obudź się.
No do artykulu to sie ma tak srednio raczej, ale w czasach kryzysu, gdzie kazdy czytelnik jest na wage zlota, musze zadbac o odpowiedni markieting 😀
No ale sam wiesz ze to czego za duzo przestaje miec taka wartosc, jak to bylo z ta sztabka zlota i kamieniem ..;)?
fajne te babeczki na zdjeciach maja ladne cycuszki
pa
Tak patrzac na zdjecia w ostatnich artykulach nasuwa mi sie powiedzenie „Glodnemu chleb na mysli” 👿 😀
Lud 👿 😆 ziom nigdy malo seksu wladzy i pieniedzy
Oj fajne, ale by se czlowiek pomacal troszku, oj ale fajnie by bylo 😆 😆 😆
Oj tak, wiosna idzie, az sie o oczy boje tam mi na boki lataja 👿
Ja niewyobrazam sobie miec brzydka dziewczyne. Uroda jest niewazna, ale co by bylo gdyby wszystkie kobiety byly brzydkie? Wystarczy juz, ze wiekszosc taka jest. Brzydkie dziewczyny maja na starcie zepsute zycie. Chlop jak jest brzydki nie ma jeszcze tak zle, bo jeszcze moze byc bogaty, albo rozwiniety duchowo.
Ale uroda ma swoje zle strony. Np takie, ze wczoraj jechalem na rowerze i patrzylem na fajna dupcie, ktora szla po lewej stronie. Wtedy z prawej nadjechal chlop na rowerze i o malo co w niego nie wyj…lem. Jeszcze musialem na wszelki wypadek uciekac, bo ten rowerzysta mial 2 metry i szeleszczace spodnie na sobie 😀
Widzisz, te dupki Cie kiedys zgubia 😀 a to ciekawe, ja dwa dni temu patrzylem na piekna kobiete, glównie na jej malutkie posladki mniaaam, i wychwycilem spojrzenie jej faceta, 2 metrowego buldoga, no i do konca zakupów wpatrywalem sie intensywnie w batony albo w podloge 👿 😀 😆
A ty mistrzu móglbys miec brzydka kobiete ❓
A to zalezy czy bylbym trzezwy czy na bance 👿 😆 :cheer: 😀 😆
Pytam o staly zwiazek, to pewnie nie bo wiecznie pijany chyba bys nie dal rady byc:cheer:
Wiesz, bede szczery – ja sie do stalego zwiazku nie nadaje bo jestem zazdrosny i zaborczy, dopóki sam w sobie nie zalatwie tych leków to nie mam co wchodzic w zwiazki bo tylko skrzywdze druga osobe i siebie. Wiec na razie tylko oddaje sie milosnym igraszkom 😀
Ja sie tez nie nadaje to stalych zwiazków, bo im dziewczyna bedzie starsza tym bedzie brzydsza i pewnie grubsza.
Starsze to znaczy ile lat masz na mysli? ja lubie Panie po trezydziestce dobrze zakonserowane, sama slodycz 😛
Dla mnie to kobiety sa ladne do 30, niektóre do 40, a potem to kazda jest brzydka 😛
No tak, po 40 tce to juz masakra jest, ale jak jakas zadbana i nie zdejmie calego ciuchu w trakcie to da sie kolnac :silly:
To zeszycik afirmacje i do roboty a nie tylko te batony i gole baby :cheer:
a zazdrosc jest lekiem tylko?czy calkowity brak zazdrosci oznaczalby obojetnosc?w ogole nie jestem zazdrosna niech robi co chce jest mi to obojetne,nic by mnie nie wzruszylo,albo szaleje z milosci czuje uklucia zazdrosci ,straszliwie mi zalezy ,jestem chora z pozadania jest moj tylko moj ja tylko jego, uwielbiam jak widze w jego oczach zazdrosc szalejemy za soba, nic nie da sie z tym zrobic.czasami zastanawiam sie nad ta zazdroscia a obojetnoscia,gdzies takie zdania przelatuja nie bedziesz mial innych Bogow,kocham Cie miloscia zazdrosna,czy zrobisz dla mnie wszystko
Pouczasz mistrza? :silly: 😆 ej, to ja tu jestem od pouczania i rugania moich czytelników, co za swiat teraz, nikt juz nie szanuje prawdziwych autorytetów… :woohoo:
To co opisujesz Malgosiu, te porywy namietnosci, to nie ma nic wspólnego z duchowa miloscia. To jest tzw szal cial, i warto sie nim pobawic, po to, bys kiedys doswiadczyla róznicy miedzy cicha, spokojna, bloga miloscia a tym chaosem blednie nazywanym miloscia. I zazdrosc, i lek, to w sumie to samo, a wszystko nalezy do ego a wszystko co do niego nalezy jest jak wahadlo, raz ekstaza a potem wycie do ksiezyca. Znam to, oj znam, sam jestem zazdrosny strasznie 😛
znaczy ze najlepsza bylaby milosc duchowa bez porywu namietnosci?:-)ja wolalabym jednosc dusz i cial,czyli duchowo z porywem:-)
Milosc duchowa jest tak wspaniala, ze te wszelkie porywy emocji sa przy niej smieszne, to jakby porównywac zardzewiala hulajnoge do ferrari :woohoo: idz za mna moje dziecko, a moze kiedys poznasz jej slonkawy smak… :side:
czy jestem zakonnica by tylko duchowo?wtedy wybralabym do kochania dusze jakas wyzsza a wybieram czlowieka z jego ogniem i swoim,z uwielbieniem duszy potem ciala dopiero,jest w takiej milosc i ukojenie i zar,rozczulenie i niewinnosc przechodzi w winnosc nienasycenie,we wszystkim jedno.gdybym tylko duchowo kochala nie interesowalaby mnie cielesnosc
Ale cialo nie przeszkadza milosci duchowej, jest to milosc Boska, a zreszta, jesli nigdy nie doswiadczylas tego, nie masz porównania, wiec Cie nie przekonam. Za to ja znam te oba stany, i porównania nie ma, zadnego 😛
Mistrz sie obija to trzeba go przywolac do porzadku 🙂 Ogarnolbys te komentarze zeby tak nie wylazily bo nie wyglada to po mistrzowsku 🙁 ❗ ❗ ❗
Uwazaj zebym Cie w zabe nie zamienil 😆 a komcie niech sie rozlaza, ukazuja symbolicznie chaos wszechswiata 👿
:-)przypuszczam ze mamy zblizone poglady i tak sie droczymy niedokladnie wiadomo o co,niepotrzebnie chcesz zwolenniczke milosci duchowej przekonywac do milosci duchowej,duchowa wzbogacic o uwielbienie ciala i jest calosc,to wszystko o co sie droczymy,ale moze niedostrzegam czegos,a o co sie wlasciwie droczymy,a o emocje,spokojna milosc duchowa bez emocji?a gorace serce ma emocje?
szkoda ze ucina na moim ekranie koncowki zdan po prawej stronie,zawsze okienka sa poucinane.to ja tylko tak mam?
Nie, ja tak nie mam, u mnie nachodza okienka na tytuly artykulów, moze cos masz z przegladarka nie tak ustawione?
[quote]. Mala czesc nie znajdujac uznania w swiecie, odda sie nauce, i czesto po wielu latach wyrzeczen dostaje wysokie stanowisko,[/quote]
a ja wlasnie mialem taki sprytny plan zeby zostac naukowcem i poswiecic sie nauce cale zycie zeby cos odkryc albo chociaz posunac rozwoj swiata do przodu ale po przeczytaniu twoich artykulow dochodze do wniosku ze nie jest to takie sprytne i chyba nie ma sensu skoro jedyne co jest wazne to rozwoj siebie, a swiat niech sie rozwija jak chce. dobrze mysle?
To co jest naprawde wazne, to nie swiat, ten sobie radzi sam ze soba doskonale. Wazne jest to abys obserwowal siebie i odkryl ze to co uwazasz za siebie, to tylko ego a Ty prawdziwy jestes czyms wiecej. Wtedy cale zycie staje sie teatrem i zabawa, a nie dramatyczna walka o milosc, ladne cialo i pieniadze.
szkoda tylko ze to tylko puste slowa a autor tego artykulu sam sprawia ból i syci swoja dusze funfujac ból i cierpienie niewinnym ludziom…..pozdrawiam wszystkich obludników;/
ja tam sie nie musze martwic bo jestem ladna i seksowna,zawsze mialam powodzenie u facetów i nie mam pojecie jak sie czuj,a brzydule ale nie zazdroszcze w kazdym razie
Niezwykle cenny artykul,gratuluje autorowi Jego podejscia do czlowieka i zycia,to tragiczne ze w dzisiejszym zepsutym,zniewolonym swiecie ludzie brzydcy ,chorzy,oszpeceni sa spychani na margines,traktowani jak gorszy gatunek czlowieka,ludzie madrzy patrza na innych nie przez pryzmat tego co zewnetrzne ale poprzez to co nieuchwytne a jednoczesnie najcenniejsze,przez Jego osobowosc,wartosci i zasady jakim holduje…przykro ze zewszad bomabrduja nas kultem tego co ulotne,marne,przemijajace 🙁
a ja jestem gruba io bnrzydka i wali mnie co inni o mnie mysla,nie mam zamiarun schudnac ani o gram a od tego sa tez kosmetyki zeby nimi poprawiac urode
Tak, strasznie krzywdze ludzi pisaniem ze zamiast przejmowac sie smiechem innych, niech znajda w sobie moc i sile 🙂
nie zrozumialem tego ,nie wiem o co lata 😡 :confused:
Przykro mi to powiedziec, ale po 40 tce jak Ci sie dupa pomarszczy to powodzenie minie – pozostanie wkurwienie na facetów ze leca tylko na dupe. W sumie to faceci sa jak zwierzeta, maslane oczki maja do pieknych cial. Ja tez taki jestem, nie lubie tego w sobie jak mnie calego miota do ladnych kobiet, a odrzuca od brzydkich. Geny 🙁
Schudnij dla siebie, dla zdrowia. A innych trzeba miec na dystans, niech sobie paplaja.
I wlasnie ten konflikt wewnetrzny we mnie powoduje ze jestem chamski do ladnych lasek. Zawsze sobie zadaje pytanie – a gdyby ta ladna dziewczyna z która gadam byla w ciele brzydala? stracilbym zainteresowanie. Dlatego atakuje ladne kobiety, i powstaje chaos, ladna kobieta nie wie o co chodzi, zawsze faceci sie do niej podlizuja, albo udaja twardych gdy sie jej boja, a ja – atakuje, dokuczam, gryze 🙂
[quote=Mistrz]Przykro mi to powiedziec, ale po 40 tce jak Ci sie dupa pomarszczy to powodzenie minie([/quote]
to tez tyczy sie facetow. Wam (mezczyznom) sie chyba za duzo wydaje. Prawda jest, ze u mnie i moich kolezanek maslane oczka starszych facetow wzbudzaja tylko zniesmaczenie i nawet zlosc, jesli gapi sie zbyt ostentacyjnie. Jesli wydaje Ci sie, ze jest inaczej i widzisz mloda laske i starszego faceta, to chodzi przewaznie o kase.
Ale mezczyzni sie wolniej starzeja. Mezczyzni maja bardziej kwadratowe glowy i to sie dziewczynom podoba. Na starosc twarz robi sie bardziej kwadratowa co u mezczyzn niewiele zmienia, a kobiety robia sie niestety bardziej meskie. Dlatego czesto 40 czy 50 latek moze sie podobac mlodej dziewczynie, a 40 czy 50 latka mlodemu mezczyznie juz niekoniecznie 🙂
ok to co radzicie mnie?
jestem niski i brzydki i biedny czyli na pewno nie mam szans na kobiete bo one wybiora lepszych genetycznie
a taka co wybierze mnie a dziecko zrobi z listonoszem oczywiscie nie chce
rowniez nie chce takiej co bedzie ze mna a jak sie lepszy pojawi to odejdzie albo dlatego ze ona nie ma szans na lepszego
nie naprawie wygladu ani tym bardziej wzrostu
drogie operacje plastyczne na ktore musialbym dlugie lata pracowac tez mnie nie motywuja
probuje sie pogodzic z tym ze wiekszosc facetow ma lepiej niz ja ale ciezko idzie zazdrosc jest wielka we mnie
co radzicie mi zrobic?
Ja ci powiem ze nic na sile, jak sie znajdzie to ok. Jest jednak i inny wiekszy problem. Bo jesli juz znajdziesz sobie laske a nie doprowadisz siebie do równowagi (kompleksy, niska samoocena) to stracisz ja bardzo szybko i wpadniesz w jeszcze wiekszy dolek.
Jak facet jest mlody, chodzi kobiecie o slub i dzieci, jak facet jest starszy o kase, co za róznica?
Mloda dziewczyna, to jest mloda dziewczyna. Starsza tez ma zalety, mozna czesto bez gumy, mozna pogadac po fakcie, starsza nie ma presji na dzieci, sluby wyjscia zeby znajomi zobaczyli.
[i]”jestem niski i brzydki i biedny czyli na pewno nie mam szans na kobiete bo one wybiora lepszych genetycznie”[/i]
Ale za to masz dwie nogi!!!
Komus dzis np: Ujebalo noge w wypadku i zakladajac ze jest On/Ona wyzszy/a od Ciebie ale dla Niego/Jej to kompletnie nie ma znaczenia poniewaz wlasnie stracil noge. Twoja egzystencja jest rowna Raju masz dwie nogi a Owa osoba nie ma i tu jest roznica i to jaka…
Wez te slowa na przemyslenie…Pozdr.
Radze Ci wrócic do nicka Bazyl którego uzywales wczesniej.
Albo stracisz laske, albo bedziesz przez nia wykorzystywany i osiwiejesz ze stresu.
To ten slawny „Bazyl” z komentarzy?
Wybacz mi Boze wszechmogacy ze zmarnowalem wlasnie moj czas…ktory staje sie co raz cenniejszy…Nigdy wiecej
Bazyl to nie ja Mistrzowi sie cos myli nie wiem nawet kto to jest
Ile razy tak argumentowalem… Bazyl vel Daniel chce tylko i wylacznie znalezc sposób na urosniecie, na wszystko inne jest zamkniety. Niestety, nie znam takiego sposobu chociaz chetnie bym mu pomógl zeby zobaczyl ze to nie jest taki raj jak sobie wyobraza.
Ja teraz po badaniach, mialem troche hardkoru z pobraniem krwi, w lewa mi sie wklula babka, ja juz czuje gule w gardle ze odplywam, a sie okazalo ze nic nie poszlo. Zwialem wiec na rtg bo sie slanialem na nogach, i nie chcialem isc na klucie. Ale psiapsióla mnie wziela za leb i zaprowadzila przy ludziach do zabiegowego, poprosila najlepsza pigule i w prawa mi dali w zyle, i poszlo, trysnelo jak … 🙂 cos mam z szyja na rtg wyszlo, glukoza znowu 103 mimo diety, zespól Gilberta naturlich od dawna czyli aspat i alat plus bilirubinka ponad norme grubo, limfocyty ponad norme, ale OB chociaz 2 czyli super.
Mam sklonnosci genetyczne do cukrzycy i musze uwazac, a kocham zrec slodkie, do astmy, do slbej watroby, ciagle cos z plecami, zapalenia spojóek od kompa, malo jem a nie chudne – i kurwa nie narzekam, bo wiem ze gdzies teraz komus ucinaja noge, to jest wlasnie real. Jestem szczesciarzem – czemu jakis wartosciowy, fajny facet zostaje kaleka a ja nie? przeciez jestem pasozytem, bezrobotnym cwaniaczkiem wyludzajacym ubezpieczene medyczne z urzedu pracy :))))))
Masz inne IP, ale styl i narzekania te same.
to nie ja Mistrzu
nie chodzi o to Mistrzu
chodzi mi o to jak bedac gorszym od wiekszosci mam polepszyc samoocene . mowienie ze ktos bez nogi ma gorzej nie polepsza mi jej duzo i na stale
PS bazyl to nie ja
[i]”chodzi mi o to jak bedac gorszym od wiekszosci mam polepszyc samoocene .
mowienie ze ktos bez nogi ma gorzej nie polepsza mi jej duzo i na stale”[/i]
Ujebia Ci noge i bedziesz tesknil za swoim „poprzednim” zyciem jako niski czlowiek
ale z dwoma nogami…
To juz Twoj problem…
wg tego co mowisz trzeba sie zawsze cieszyc chocby byl w najgorszej sytuacji bo zawsze moze byc gorzej
czy to aby zdrowe podejcie?
Jakbys byl w najgorszej sytuacji to nie. Ale bycie brzydkim i niskim to nie jest najgorsza sytuacja, chociaz jak wiadomo przejebana. Ale czy naprawde jestes brzydki czy tylko tak myslisz? Wiekszosc ludzi tak naprawde to brzydale i tylko nieliczni wyrózniaja sie i sa ladni, jak i nieliczni sa bardzo brzydcy.
Zdefinicjuj slowa: [i]”W Najgorszej Sytulacji”[/i]
Ja tez jestem znacznie gorszy od wiekszosci, i samoocene mam dosc niezla. Pracuj nad soba.
Tak, fajnie jest sie cieszyc zawsze i wszedzie.
Mistrzu wcale nie. masz wzrost ok twarz ok reszta ok (o wiele lepsze niz ja)
cialem bym sie z toba zamienil natychmiast (moze poza ta choroba twoja)
pod slowa „w najgorszej sytuacji” podstaw wlasne wyobrazenie najgorszego takiego ze wg ciebie gorzej juz byc nie moze
Szybko bys dokonal zamiany na swój wzrost…
Wiec uwazasz ze majac niski wzrost i brzydote nie mozna „spasc” nizej?
Dokladnie, chcialby byc wysoki ale samoocena by zostala taka sama…czyli by widzial wyzszych od siebie, lepiej zbudowanych, ktos kto ma wiekszego „kaprala” 😀 wszystko dzieje sie w naszej glowie…
Wiesz, zawsze moze byc gorzej 😀 Mi juz wystarczylo praca „na zmywaku” by sie zaczac zastanawiac, inni zaczynaja myslec dopiero po jakiejs naprawde traumatycznej sytulacji…
nad czym sie zastanawiasz?
mozna
Tak by bylo. Ludzie po operacjach plastycznych nadal sa niezadowoleni, poniewaz niezadowolenie jest w umysle a nie odcietym kawalku nosa itd.
wystarczyloby zebym byl chociaz w srodku albo troche ponad przecietna
Wtedy bys tak samo narzekal bo bys widzial jeszcze wyzszych. Nic by sie nie zmienilo.
33. TEMAT.
ODTLUSZCZENIE skóry TWARZY, to warunek, zeby byla GLADKA, to FAKT.
Aby kazda z KOBIET miala gladka skóre twarzy, to zwyczajnie pod nia tj. skóra tejze naszej twarzy, nie powinno byc zadnego tluszczu. Jak tego dokonac ?
Po prostu NIE nalezy spozywac w swoim dziennym MENU tzw. WYSOKICH weglowodanów, po spozyciu których, nasza trzustka wydziela odpowiednio duzo insuliny, a nadmiar tych wysokich weglowodanów,
ODKLADA jako trójglicerydy w tkance tluszczowej, czyli jako tluszcz. Gdy spozywamy zbyt DUZO tluszczu, mówie tylko o tluszczu nie o weglowodanach, to wchlania sie on tj. tluszcz w jelicie cienkim kazdego z nas i jest przez organizm ODKLADANY blisko naszego LABORATORIUM czyli watroby np. okolice pepka, posladki, uda.
Z kolei TLUSZCZ ; bedacy wynikiem przeksztalcenia sie nadmiaru WYSOKICH weglowodanów;
w trójglicerydy tj. w tluszcze, jest wynikiem tego bardziej dla organizmu skomplikowanego procesu i jako trudniejszy do odzysku glukozy, w nastepstwie równiez procesu TRUDNIEJSZEGO, jest traktowany przez organizm jako material energetyczny zapasowy i zapomniany. Te wlasnie tluszcze z WYSOKICH weglowodanów, tj. od 26,01% wzrostu, odkladaja sie w górnych partiach ciala, równiez na twarzy np. mlode osoby przerazajaco chude typ anorektyczki, a z FALDAMI tluszczu na twarzy.
Dbajac o gladkosc naszej skóry twarzy, przy oczywiscie biologicznie prawidlowym odzywieniu, powinnysmy spozywac malo tluszczu i tzw. NISKIE weglowodany, tj. do 26% wzrostu; a WYSOKIE weglowodany, wykluczamy z naszej diety. Jest to latwe i skuteczne, zwyczajnie dziala.
Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL
ADRES_______: http://www.magdalirl.com.pl/
Wsio oki, ale czemu ciagle gole baby na zdjeciach, jak to sie ma do artykulu?