Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Czemu nie chcemy żenić się z kobietami?

Czemu nie chcemy żenić się z kobietami?


1. Po ślubie natychmiast tyjecie. Pierdzicie. Nie golicie nóg i cipek. Nie myjecie rąk po defekacji. Wolicie dezodorant niż kąpiel.


2. Nie ma już tej potrzeby bycia miłą i ładną, więc zaczyna się awanturnictwo i porozrzucane po całym pokoju obszczane stringi, brudne rajstopy, i zużyte tampony.


3. Ślub miał dać wam szczęście, a ciągle płaczecie że inni wiecej zarabiają i lepiej „troszczą się o rodzinę”.


4. W razie rozwodu, zabieracie to na co nie zapracowałyście, a facet idzie pod most albo się wiesza, bo praca jego i rodziców całego życia zostaje w imieniu prawa stracona.


5. Miała być miłość w zdrowiu i chorobie, była do bankructwa.


6. Dopóki nie ma ślubu, dbacie o wierność, po ślubie kolega z pracy może liczyć na niejedne „względy”.


7. Ponieważ jesteśmy, a przynajmniej niektórzy z nas – mądrzy. A nie „strasznie zranieni”, „egoiści”, „puści”, „gówniarze”, „tchórze”, „emocjonalnie niedojrzali” i inne rewelacje.

 

8. Ponieważ życie to coś znacznie więcej niż zapładnianie, pieluchy i tyranie, żeby inni nie gadali.

 

9. Bo jesli chcę się napić piwa, to nie muszę kupować całego browaru.

 

 

 

137 thoughts on “Czemu nie chcemy żenić się z kobietami?

  1. O to, to ❗ ❗ ❗ ❗

    Pisałem niedawno tu że [b]jak chłop chce się napić to kupuje jazgoczącą knajpę i to taką nieraz że nie ma w niej jednej kropelki[/b].
    A ile przy tym zakupie zachodu, męki pańskiej, nerwów, zdrowia i kasy straconej ❗

    A niejaka ona wściekła za [i][b]kobiety – poczwarki[/b][/i] imputuje glizdę i robala, grozi dezynsekcją i totalną dezyderacją, co brzmi groźnie, cokolwiek ta dezyderacja miałaby oznaczać.
    Mnie uczono o dezynfekcji, dezynsekcji i deratyzacji 8)

    Nawet kuszącego Zazelskiego wzięło na chwilę szczerości co do płci „nadobnej”.

    Ileż to pokoleń samców daje się nabierać na wyrachowane kłamstewka lisiczek chytrusiczek a poniewczasie okazuje się ze kupili knajpę z piachem lub kota w worku.

    Jakąż bezdennie głupią flądrą trzeba być by myśleć że dzięki oszustwu, zakłamaniu i manipulacji zdobędzie się miłość, wierność i szczęście.

    Zakładanie wierności samca jest przeciw naturze bo natura stworzyła go poligamistą.

    I choćbyście się nie wiem jak wściekały i kombinowały natury nie zmienicie.

    Miłość to nie posiadactwo i prawo własności.

  2. No i czekam tyle dni na nowy wpis, a tu parę linijek..
    Ale i tak jest zajebiscie pod wzgledem merytorycznym.

  3. Punkt 7 – o to, to ❗ ❗ ❗ ❗ ❗

    Powtórzę raz jeszcze starą przypowieść.

    [i]Pewnego dnia uczeń zapytał się Mędrca – Mistrzu żenić się czy nie żenić ?

    Widzisz – rzekł Mędrzec – małżeństwo ma swoje zalety ale i wady.

    A Ty Mistrzu – zapytał się uczeń.

    Stary Mistrz zamyślił się, uśmiechnął się nieco ironicznie do swoich nieodgadnionych myśli i odrzekł – widzisz ja nigdy żonaty nie byłem.

    A ile przy tym dzieciaczków napłodziłem, sam już nie pamiętam.
    Przecież wiesz że jeszcze do niedawna pełniłem zaszczytną tybetańską mnisią służbę, rodziewiczałem tu całe pokolenia młodych dziewic.
    Jakież to byłoby spustoszenie moralne wśród owieczek gdyby tą funkcję spełniały chordy pryszczatych, krańcowo prymitywnych duchowo gówniarzy.
    Ta święta inicjacja pokazuje i uczy młode kobiety jak rzeczy mają się toczyć dla chwały miłości i dobra wspólnego.
    Potem one zapłodnione duchem świętym przez Mistrza mogą nieść kaganek oświaty i miłości i oświecać swoich mężów.
    Ciężka i niełatwa to była służba, rzecz jasna dla dobra wspólnego.
    I ty może kiedyś zasłużysz na tą zaszczytną funkcję.
    Na te słowa Mistrza uczniowi dziwnie zabłysły oczy, a jako że w mnisiej pieczarze było dość ciemno, zdało się że zapłonęły dwie żarzące się latarnie.[/i]

  4. dobre i prawda,nie trzeba ślubu żeby kobieta zaczęła się zapuszczać, wystarczy pomieszkać z nią trochę i tylko jak poczuje się bardziej na swoim i pewna tego co ma to ani się obejrzycie i będzie jej z 10 kg więcej. A browar który kupiliście zacznie serwować skwaśniałe piwo trzeciego sortu i to na dokładkę w bardzo limitowanej ilości 😆 😆 😆 😆

  5. No tak, wiedziałem że o czymś zapomniałem, dziekuję 🙂 żal mi Ciebie, standardowy kobiecy tekst zdenerwowanej kobiety 🙂

  6. Pąnowie bracia samcy dawali się nabierać, dają i będą dawać. Możliwe że i ja się dam nabrać, emocje są silniejsze niż rozum, zresztą nie wiem sam co się ze mną dzieje, gdy jestem w pobliżu dużych cycków, hipnoza 🙂 no tak, Azazel, obiecywacz sexu i pełnego szczęścia i pieniędzy związku dla 60 latek które go potem kurwiły, i on je – Azazel jak nikt zna się na kobietach 🙂

  7. Nawet nie wiesz jaka to szatańska ulga pisać cos minutę, a nie kilka dni… jakoś nie mam weny zupełnie przez te mrozy.

  8. Ale widzisz, bez ślubu i bez dziecka, nie tracisz domu i dorobku życia. Po ślubie, musisz to oddać, wolałbym to przehulać albo iść do więzienie niż oddać coś, komuś,kto mnie zdradził.

  9. Też się nad tym kiedyś zastanawiałem, i może by i ripostę znalazł, ale zauważ że kobieta Ci tak mówi, kiedy nie rozumie czegoś, kiedy ją coś przerasta. Ty mowisz że nie chcesz miec dzieci, a ona tego nie rozumie, ona tym zyje, więc jej jest żal Ciebie ze nie chcesz tego co ona…co byś nie powiedział, potraktuje to jako atak na siebie. To jaki w tym sens? ona nie rozumie, a Ty ją obrazisz. Nie ma w tym sensu, chyba że dla satysfakcji 🙂

    Dziś zaparkowałem na parkingu autem, pełno błota, odwilż – zamknąłem samochód, idzie gruba babcia przez błocko i tekst do mnie wali nabzdyczona wściekłym głosem „inteligencja ma samochody, to mogłaby trochę posprzątać po sobie bo nie da się chodzić” i milczałem, bo co odpowiedzieć na to? mogłbym ją obrazić, ale co by mi to dało? dopiero jak wróciłem do domu, naszła mnie sprytna riposta „gdyby nie auta, w ogóle by Pani tędy nie przeszła”. Ale czy by zrozumiała? ona to powiedziała, by dopierdolić komus. Za niską emeryturę, za ból dupy, za zjebane życie. To jaki jest sens odpowiadać? milczę więc.

  10. E, takie pierdolenie 😉
    Albo jest w uj uprzedzony, albo po prostu w pewnym momencie kobieta zostawiła Cię dla innego samca alfa 😉

    To, co wypisujesz w tej notce to nic innego jak wyssane z palca dyrdymały. Znam kilkanaście szczęśliwych małżeństw z mojego otoczenia (i nie mówię o ludziach 50+ bo ich poniekąd już przyzwyczajenie trzyma razem), większość 3-4 lata po ślubie, ale kilka z nich jest już dobre 8-10 lat po ślubie i są ze sobą szczęśliwi. Oczywiście, możesz powiedzieć, że to tylko gra pozorów, że w domu inaczej, a wśród znajomych inaczej.
    Jednakże nie zauważyłem, aby wybranki swoich mężów tyły od razu po ślubie. Skąd żeś to wziął ? 🙂

  11. A to żadna tajemnica, że byłem zostawiany dla samców alfa, pisałem o tym wiele razy. Jesli mam być szczery, na miejscu samicy uciekałbym od siebie i to szybko.

    Dyrdymały powiadasz… znasz kilkanaście małżeństw? a mogę wiedzieć skąd? kilkanaście? przesadzona liczba, jestem bankowo pewien że zmyśliłeś ją dla uwiarygodnienia swojej tezy. Gdyby nawet to była prawda, jak mógłbyś poznać te kilkanaście małżeństw tak dobrze, żeby móc z taką pewnością siebie jaką u prezentujesz, wypowiadać sądy? powiem Ci tak – ja znam kilkadziesiąt takich małżeństw, i to od środka, z tej przyczyny że pracuję z takimi ludźmi. I wszyscy, podkreślam – wszyscy, mają na zewnątrz wzorowe małżeństwa, stawiane innym za wzór.

    Jak to skąd wziąłem tezę, że po ślubie się tyje? to żart, prawda? no dobrze – wziąłem ją nie tylko z obserwacji, nie tylko z tego że do mnie pisze może i w sumie kilkaset facetów w ciągu tych wielu lat, którzy mi to samo relacjonują, ale przede wszystkim ze zwykłej logiki – osiągnięty cel, oznacza że nie trzeba już tak bardzo się starać. Jest to tak proste że bardziej już być nie może. A to że może znasz jakieś małżeństwo gdzie kobieta nie tyje, spoko, może ma taki metabolizm. Chodzi o zasadę – a ta mówi że nie trzeba już trzymać diety skoro cel został osiągnięty. Ty naprawdę tego nie rozumiesz?

  12. Wypisujesz takie pierdoły, że aż mi się nie chce wierzyć, że ktoś może temu przytaknąć.Najgorsze w tych twoich pseudonaukowych bajaniach jest to, że mierzysz wszystkich swoja miarą i wierzysz w to co piszesz.To że nie udało się tobie w życiu z kobietami i teraz wylewasz na nie wiadra pomyj to nie musi oznaczać że tak musi być u wszystkich.
    Dodam do tego, że sam jestem 20 lat w udanym i przeważnie szczęśliwym związku z kobietą(skłamałbym gdybym napisał, że zawsze jest super).Jakoś nigdy nie zauważyłem żeby moja żona nie dbała o siebie.Dzielimy ze sobą troski i radości dnia codziennego i jest nam z tym dobrze
    Ktoś ci wyżej napisał że żal mu ciebie.I wiesz co wcale się z tym nie zgadzam.Ja ciebie nie żałuję.Uważam, że taki ktoś jak ty nie zasługuje na to aby cieszyć się z tych chwil szczęścia związanych z przyjściem na świat swojego własnego dziecka.Nigdy nie będziesz patrzał jak dorasta, jak jest w ciebie wpatrzone.Nigdy też nie będziesz miał okazji bawić się ze swoimi wnukami.I nie pisz mi o złych dzieciach, nieszczęśliwych rodzicach.Są tacy wiem.Zdaję sobie sprawę z tego sprawę, że również mnie może spotkać coś złego od moich dzieci.Ale staram się wyeliminować takie rzeczy.Nie koniecznie musi mi się to udać.Po prostu takie życie.Ale czytając twoje wpisy znowu pewnie wyskoczysz z jakimś bezwartościowym umoralniającym kazaniem.Jednym zdaniem alfa i omega z ciebie.
    bez pozdrowień

  13. Dlatego jak juz brać ślub, to z przyjacielem.
    Po ślubie faceta z facetem zmienia sie … nic.
    Dalej mozesz pic, bekac, ogladac mecz w dobrym towarzystwie,, nie opuszczac kllapy w kiblu, chodzic do kina na Rambo, grac nocami w gry na kompie, oglądać porno. Dzieci to tylko u sąsiadki. I wracasz kiedy chcesz do domu, bez strachu, ze dostaniesz opierdol i walkiem.
    Ps. No i jak masz rano kaca, to Mozesz zawsze liczyc , ze dostaniesz zimna wódkę.

  14. Anonimie z 83.21.96.60. Twoje twierdzenia to jedno, ale przebijająca się z tych wynurzeń szczęśliwego tatusia pogarda do mnie, jest zastanawiająca. Powiem tak – były takie chwile że było mi w życiu dobrze, bardzo dobrze, nieczęsto się zdarzały ale były. Zasadniczą cechą takiego stanu spełnienia jest to, że wszystkim, powtarzam – wszystkim życzy się jak najlepiej i to płynęło niewymuszenie z serca, odczuwasz szczęście i chcesz się naturalnie tym dzielić. Za to stanów gdzie choroba mnie przygięła i zmusiła do zamknięcia było wiele, wtedy w tej wściekłości i żalu, niby życzyłem ludziom dobrze, ale było to mocno naciągane. Trudno komuś dobrze życzyć, gdy widzisz jak ludzie sobie chodzą po ulicy, a Ty nie możesz, w dodatku oni na wszystko narzekają jak im źle.

    I to samo widzę w tym komentarzu. Najpierw chłodna pogarda, tonowana przez świadomość że zupełny wylew pomyj na który masz ochotę, by Cię kompletnie ośmieszył, jednak rozpędzasz się coraz bardziej, i widać coraz więcej w tym wszystkim bezsilnej złości. I na co? że wybrałem inny tryb życia niż Ty? to ma być te szczęście? pytanie jest takie – czy Ty widzisz w ogóle pogardę i przede wszystkim strach, który masz w sobie? myślę że nie. I to jest właśnie tragedia, i szczerze, żal mi Ciebie z tego powodu.

    Co do dzieci. Uwielbiam dzieci, i zamiast mieć własne, chętnie pójdę do sierocińca, i tam się pobawię z dziećmi, a jeszcze chętniej zapiszę im swój majątek. Ty masz dzieci, by patrzyły na Ciebie z podziwem, może nikt inny nie patrzy, i po to masz dzieci? żeby Cię dowartościowały? mieć takiego ojca – porażka, klęska. Dziecko to coś znacznie więcej niż takie rzeczy które opisujesz, coś znacznie więcej. Ale Ty tego nie zrozumiesz, a szkoda bo oprócz chwil dorastania ominie Cię wiele znacznie fajniejszych chwil.

    No i wreszcie ta małżonka. Tak jak pisałem, co pewnie przeoczyłeś w komentarzu – są osoby które zjedzą wielką masę jedzenia, i nie tyją. Ale ile jest takich osób? kolejny domorosły statystyk? „ja nie mam pryszczy, więc cały swiat ich nie ma”.

  15. Są też i wady… pampers na starość. A co do kłótni, to geje tak samo często się kłócą jak baby z facetami, zazdrość i zaborczość jest niezależna od płci. A co do opuszczania klapy, to mam na tym punkcie obsesję, u mnie w domu, klapa jest zawsze opuszczona brrr 🙂

  16. Kiepska prowokacja. Dobra jest taka, gdy nie wszyscy mają pewność ze to wymyślone jest, a są takie na onecie, oj są 🙂

  17. Nie ma na nic reguły, są grube baby po ślubie, są i bardzo zadbane, są chłopy niedomyte, jak i super czyści i zadbani. Nie można uogólniac, bo to bezsensu i takie „puste gadanie”wychodzi.
    np.wszyscy lekarze to nieuki itp.to są uogólnienia, nic nie wnoszą, pan zdzisiu myje zęby a pan kazio nie, i co z tego? pa pa

  18. No popatrz znowu się mylnełam.
    Ktoś mawiał, że niema głupich uczniów są tylko źli nauczyciele ❗
    Zakładam że Ty miałeś dobrych
    Ps. „Czy się ożenisz czy nie, będziesz żałował swego wyboru” ❗

  19. To że nie ma na nic reguły, nie oznacza że nie ma większych badź mniejszych prawidłowości. I tą zasadą jest to, że po ślubie mniej zależy niż przed ślubem, więc wiecej się je i mniej ćwiczy. A to jak ciało kobiety czy faceta na ten stan zareaguje, to już zupełnie inna sprawa. Jeden schudnie, drugi utyje, ale większość własnie utyje.

  20. Zastanawiam się właśnie nad tym czy tego nie zrobić (dla dobra tych normalnych czystych i zadbanych kobiet). Opcja z cyjankiem będzie Misiu, ale zapewniam że pyszności ❗ 😀

  21. Jestem na diecie, więc zero słodyczy, jem tylko rybki, serki, warzywka, owoce też nie. Może rybka po Grecku? jestem bardzo ubogi jeśli chodzi o kulinaria, wymyśl coś, by mnie zaspokoić 🙂

  22. Czytam cię uważnie Misiu i wiem że jadasz tylko rybki. Spoko zaspokoję Cię na AMEN mój Słodki 8) To będzie ostatnie Twe wspomnienie ale jakże upojne 😀 😀 😀

  23. Ple ple… załóż czarne rajstopki, stringusie, dobry perfum co by wzbudzić we mnie męskiej chuci moc, no i weź rybkę oczywiście, i zapraszam, gość w dom, Bóg w dom 🙂

  24. Śniło mi się dziś, że jacyś moi wrogowie byli z bojowymi psami, było ich sporo, a ja miałem swojego chyba olbrzymiego rottweilera, bardzo agresywnego, i znacznie silniejszego niż tamte bojowe psy, niemniej z wszystkimi nie miałby szans czego miałem świadomość, ale zupełnie się tego nie bał. I były dwa małe czarne kociaki, wiedziałem skądś że muszę je zabić, bo dadzą cynk tamtym psom które mnie nie lubią, i nie chciałem tego zrobić – ale złapałem jednego za łepek, przekręcałem z całej siły żeby szybko skręcić kark i nie mogłęm tego zrobić, albo robiłem to za słabo, albo kociak miał szyję z tytanu. Ciekawy, bardzo emocjonalny sen.

  25. Tak jak napisałem kolejne bezwartościowe umoralniające kazanie. Gęba pełna pustych frazesów.
    Ty uwielbiasz dzieci?. Uwielbiasz je tylko tu w necie. Gdzie tak łatwo składać puste deklaracje( zapisanie majątku. Już to widzę)
    „Ty masz dzieci, by patrzyły na Ciebie z podziwem, może nikt inny nie
    patrzy, i po to masz dzieci? żeby Cię dowartościowały? mieć takiego ojca –
    porażka, klęska. Dziecko to coś znacznie więcej niż takie rzeczy które
    opisujesz, coś znacznie więcej. Ale Ty tego nie zrozumiesz, a szkoda bo oprócz
    chwil dorastania ominie Cię wiele znacznie fajniejszych chwil. ”
    W tym momencie pokazałeś prawdziwe oblicze zwykłego prostaka. Nie wiesz jakim jestem ojcem. I tym bardziej nie tobie to oceniać. Jak można nawet pomyśleć o czymś takim, żeby posiadać dzieci tylko dlatego żeby cię podziwiały? Po prostu paranoja. A swoja droga cóż ty możesz wiedzieć o wychowywaniu dzieci? Jak na razie to ciebie ominęło mnóstwo wspaniałych chwil związanych z posiadaniem dziecka. I to jest niezaprzeczalny fakt.
    „..pytanie jest takie – czy Ty widzisz w ogóle pogardę i przede
    wszystkim strach, który masz w sobie? myślę że nie. I to jest właśnie tragedia,
    i szczerze, żal mi Ciebie z tego powodu.”
    Moja pogarda wynika z głupot jakie potrafisz wypisywać i jeszcze się tym szczycisz. Uważam, że strachem to ty jesteś przepojony biorąc pod uwagę twoje nastawienie do kobiet i związku. Nie oczekuje tego żebyś mnie żałował. Twój fałszywy żal i fałszywa szczerość wynika ze zwykłej złości. A powodem tej złości jest to, że znalazł się ktoś kto ośmielił się zanegować twoje wręcz paranoiczne spojrzenie na kobiety.
    bez pozdrowień

  26. Rozumiem że pełnię satysfakcji byś osiągnął, gdybym przyznał że masz rację? chętnie bym to uczynił, gdybyś miał rację – niestety, nie masz jej co dość dokładnie opisałem. Nazywasz mnie prostakiem, a sam wchodzisz z tak nieprzyjemnymi oskarżeniami, i podobnie jak Ciebie, Ty mnie osądzasz nie wiedząc na mój temat nic poza tymi tekstami, ale Ty możesz, prawda? w końcu jesteś ojcem {szczęśliwym:}}.

    Wprawdzie widzę że zupełnie nie łapiesz prostych argumentów, ale jeszcze raz Ci napiszę – bardzo lubię dzieci, i od czasu do czasu mam z nimi kontakt. I zwierzaki i dzieci mnie uwielbiają, to fakt. Mój majątek już jest zapisany na cel charytatywny, i na biurku leży zgoda w razie zgonu, na wykorzystanie moich organów do przeszczepu, niech biorą co chcą.

    Dalsze pisanie chyba mija się z celem, jesteś tak zgorzkniały i zły, a przy okazji nie widzisz tego, że normalnie ręce opadają. Nie możesz być szczęśliwy z żoną i dziećmi, musisz tu przychodzić i mi udowadniać jak mi jest źle? 🙂

  27. Może jeszcze dodam – tak, oczywiście że się boję związków, a to źle? boję się gdyż nie znam sam siebie, a co dopiero inną istotę ludzką. Zrobić dzieci, jak w przykładzie powyżej to widzimy u wsciekłego tatusia, można, co za problem? tylko co potem? furia i latanie po forach żeby dowalic innym jacy są nieszczęśliwi? to ja dziekuję za takie życie.

  28. Anonimowy aż żal jest czytać wypowiedzi takiego frustrata jak Ty. Z tych wpisów aż bije po oczach to, że jesteś nieszczęśliwy i na siłę chcesz udowodnić (tylko nie wiem komu), że jest inaczej.

    [quote]Nigdy nie będziesz patrzał jak dorasta, jak jest w ciebie wpatrzone.[/quote]

    [quote] Nie wiesz jakim
    jestem ojcem. I tym bardziej nie tobie to oceniać. Jak można nawet pomyśleć o
    czymś takim, żeby posiadać dzieci tylko dlatego żeby cię podziwiały? Po prostu
    paranoja.[/quote]

    Mógłbym to pozostawić bez komentarza 🙂 Ale sam to napisałeś, że to dla Ciebie ważne, a potem nazywasz coś takiego paranoją. Brawo za przyznanie się do paranoi 🙂

    [quote]Ty uwielbiasz dzieci?. Uwielbiasz je tylko tu w necie. Gdzie tak łatwo składać
    puste deklaracje[/quote]

    Tak samo jak Ty żyjesz w szczęśliwym związku 🙂 W necie wszystko można napisać, ale po Twojej frustracji widać, że nie piszesz prawdy.
    Gdybyś był naprawdę szczęśliwy to nie potrzebowałbyś tego udowadniać obcym ludziom w necie. A Ty chcesz udowodnić, że ślub jest ok dlatego, że sam go wziąłeś i Twoje wzorce się bronią żebyś nie wyszedł na frajera przed samym sobą.
    [quote].Ja
    ciebie nie żałuję.Uważam, że taki ktoś jak ty nie zasługuje na to aby cieszyć
    się z tych chwil szczęścia związanych z przyjściem na świat swojego własnego
    dziecka.[/quote]

    [quote]bez pozdrowień[/quote]

    Wiesz co zrobiłeś w tym momencie? Dokładnie to:
    [quote]W tym momencie pokazałeś prawdziwe oblicze zwykłego prostaka[/quote]

  29. To samo chciałam napisać temu oszołomowi,wyręczyłeś mnie Brutalu,dziękuję 😆 Marek uwielbia dzieci z wzajemnością,działa na nie jak magnes,sam jest takim wyrośniętym dzieciakiem 😛

  30. Mistrzu – wystarczy, byś miał Królika Mordercę. 😀

    Świetny art. Niemniej jednak nie uogólniaj. Generalnie tak jest, jak piszesz – ale tak będzie zawsze w relacjach, gdzie brak jest miłości, gdzie kobiecie się facet podoba za to, jaki jest, za to, że pasuje emocjonalnie, że się dobrze dogaduje i to jest najważniejsze i takiej kobiecie wystarczy życie ze średnio zaradnym facetem za to z polotem, miłością.
    Dodam, że prawdziwa miłość zdarza się bardzo rzadko i występuje tylko u bardzo dojrzałych emocjonalnie ludzi.

    Co do zaprzestania pielęgnacji własnego wyglądu, atrakcyjności – jeśli z kobiety robi się kurę domową, to siłą rzeczy jej energia życiowa obniża się, bo z człowieka staje się automatem robotem kuchenno-sprzątająco-rozkładającym nogi. Tam, gdzie zabija się spontaniczność, radość codzienności rozwija się marazm i rutyna. A to zabija skutecznie wszelkie relacje.

    Ja swojej dziewczynie powiedziałem wiele rzeczy, które mam nadzieję zakorzenią się w niej i wydadzą plon w postaci pozytywnego nastawienia do życia we dwoje.
    „Klasyczna” laska już by dawno mnie nazwała niedojrzałym chłopczykiem z piaskownicy. 🙂

  31. [quote]kilkanaście? przesadzona liczba[/quote]
    OK, może z tą liczbą odrobinę przesadziłem, ale te 10 znam. Skąd? Pracuję, kolego, pracuję. A wiadomo, jak się pracuje w sporych zespołach, to i na różnych imprezach oficjalnych i nieoficjalnych „drugie połówki” kolegów/koleżanek z pracy się też poznaje, prawda? Z resztą, chyba nawet nie powinienem Ci się tłumaczyć, bo nie mam z czego.
    [quote]osiągnięty cel, oznacza że nie trzeba
    już tak bardzo się starać.[/quote]
    Zależy co kobieta ma w głowie. Jeśli rzeczywiście ma przysłowiowe siano, to zapuści się jak krowa na pastwisku, ale jeśli wie, że małżeństwo to nie tylko kuchnia, dzieci i seks, to będzie o siebie dbała nie mniej niż wtedy musiała się „starać” o swojego mężczyznę. Ale absolutnie nie sądzę, abyś musiał [b]aż tak[/b] generalizować w swoich słowach.

  32. Niekoniecznie „Klasyczna” laska, ponieważ jeden z waszych rasowych przedstawicieli już dawno stwierdził, że psychicznie mężczyzna jest bardzo podobny do dziecka. 8)Tak więc powodzenia Chłopczyku 🙂

  33. Wiadomo że uogólniam, nie da sie inaczej opisać 6 miliardów Pań 🙂 natomiast co do mówienia kobiecie, to ja zawsze mówiłem, i zawsze byłem wysłuchiwany… i zawsze się okazywało że gdy przychodzila do głosu biologia, czyli ślub, praca, dzieci, to wszystko to w dupę se można było włożyć co mówiłem licząc na zrozumienie 🙂

  34. Czyli znasz z pracy 10 małżeństw? ale nie, zaraz, 8h w pracy znasz tylko jedną stronę, a raz na miesiąc, czy dwa albo trzy, na imprezie z wódą gdzie każdy dwa dni się stroi i wyciska pryszcze żeby ładnie wygladać poznajesz całą parę. I takich par poznałeś 10… stary, czy Ty widzisz co napisałeś?

  35. Mam ten plus, że moja dziewczyna jest niezależna i chce być niezależna. Nie zamierza się nikomu wieszać u szyi jak bombka na choince. Na dodatek zarabia troszeczkę więcej ode mnie. Niewiele więcej ale więcej.

    Moja koleżanka, z która zresztą chodziłem przez chwilę, 😀 jest po ślubie, ma dziecko, męża, mieszka nawet z teściami (!) jest szczęśliwą żoną, zadbana, ciągle ładna i wypowiada się o mężu bardzo czule i miło. Przede mną nie musi nikogo udawać, więc jej wierzę. Ona i jej mąż są pozytywnym przykładem małżeństwa.

  36. Nie zaprzeczam -jestem psychicznie podobny do dziecka. I zamierzam takim pozostać. Harującym koniem w kopalni nie zamierzam być. W imię tego „bo tak trzeba”, albo jakiejś szeroko rozumianej „dojrzałości”. Nie zamierzam sprzedać duszy w imię wyścigu do pieluch. 🙂

    Bawi mnie np. bilard – sztuka tańca i rajdów aramitowych kul. Sztuka przewidywania trajektorii białej, strategie, kombinacje, koncentracja nad dobraniem parametrów uderzenia… Dla „klasycznej” laski jest to bezsensowna strata czasu, bo lepiej ten czas z nią spędzić, oglądając romantyczne komedie i czule patrzeć sobie w oczy albo chodzić na spacery. Już to przerabiałem i podziękuję za kolejny taki przykład. 😛

  37. Mam takie pytanie:
    A jak bym chciał mieć kiedyś rodzinę? Dzieci, żonę(kochającą hehe) dom, ogromny telewizor, bla bla bla, i tak dalej i tak dalej, to co mam zrobić? Jak szukać, czego unikać?
    Od razu chciałbym zaznaczyć, że jestem jak na razie daleko od ślubu, czy wiązaniu się z kimś na stałe. Nikt mi nic nie każe i nie sugeruje. To jest moja własna 'zachcianka’. Żadna presja społeczeństwa tu nie wchodzi w grę.

    Pytam serio 🙂

  38. Jeśli chcesz mieć rodzinę, musisz ponad wszelką wątpliwość ustalić czy jest to presja otoczenia, filmów, tv, rodziny i ogólnie pojętego stylu życia, czy też Twoja potrzeba. To jest najważniejsze, ale ustalenie tego wcale nie jest takie łatwe. Jeśli jednak ustalisz że chcesz, wtedy czeka Cię znalezienie odpowiedniej kobiety, i odpowiednie ustawienie się. Jestem przeciwnikiem robienia dzieci gdy nie ma kasy, dziecko ma wtedy naprawdę często przerąbane w dzieciństwie.

    Ale wrócę jeszcze, skad wiesz że żadne presji nie ma w Twoim pragnieniu? żeby mieć taką pewność, trzeba naprawdę mieć za sobą wiele, wiele lat samoobserwacji, trzeba być bardzo szczerym i otwartym wobec siebie. A i wtedy nie do końca można być tego pewnym. Ale gdy będziesz pewny, dziecko będzie naprawdę super miało. To jest wspaniała nagroda.

  39. To wszystko niestety działą w okresie zakochania, a później… nie zawsze tak jest. Presja otoczena i biologii jest straszna, co nie znaczy że nie można jej ominąć. Do tanga musi być dwoje, wtedy można wszystko jeśli są szczere intencje żeby było dobrze 🙂

  40. anonimowy tatusiu,jesteś zwykłym idiotą.i frustratem.marek świetnie ci odpisał,ja dodam od siebie że jesteś dupa nie ojciec.

  41. Pytałem się trochę teoretyzując, czyli jak by nie było żadnej presji, to co wtedy. Dziękuję za odpowiedź.

    Czyli po pierwsze można według Ciebie znaleźć taką kobietę, która będzie dobrą matką, świetną żoną, i zajebistą kochanką(tylko i wyłącznie moją)? Wiem oczywiście, że to głównie zależy ode mnie, od mojego postępowania, ale jednak do zrobienia.

    Po drugie, co mnie teraz natchnęło, to czy jest w ogóle możliwe podjęcie takiej decyzji? Czy można być pewnym, że chce się mieć rodzinę i to jest tylko i wyłącznie moja wewnętrzna potrzeba? Tak sobie myślę, że skoro mam w głowie jakąś tam wizję, a jest nią rodzina i chcę ją wcielić w życie, bo mi siępodoba, to tą wizję skądś musiałem wziąć. Czy to z telewizji, jak zobaczyłem jakieś romansidło, czy może z opowieści jak to by było pięknie zestarzeć się razem. Sam chyba nie był bym w stanie takiego czegoś wymyślić skoro dookoła mam mnóstwo dowodów na to, że małżeństwo to zły pomysł, a żadnego(realnego, nie fikcyjnego), który skłoniłby mnie do podjęcia decyzji o zawarciu małżeństwa. Nie wiem, czy jasno się wyraziłem. Chodzi mi głównie o to, czy jest możliwe samemu 'wpaść’ na pomysł, że małżeństwo może być jednak udane. Czy ta potrzeba może wyjść sama z siebie, ze mnie, bez ŻADNEJ presji lub sugestii otoczenia.

  42. Dobre 🙂 to zobacz co znalazłem gdzieś na onecie, kolejny szczęśliwy tatuś [url]http://7godzin15dni.blog.onet.pl/[/url]

  43. To co ja wiem na pewno, i co polecam, to jest dowiedzenie się od samego siebie czy tego chcę. Po drugie – czy moja samoocena, czy moja sympatia i życzliwość do samego siebie jest wystarczajaco duża, żeby ją przekazać dalej, gdyż dziecko „wkuwa” i „programuje” sobie stany emocjonalne rodziców, a nie to co mówią, mowa jest przez pierwszy okres życia dla dziecka niezrozumiała.

    Można znaleźć taką kobietę, która ma wysoką samoocenę, i która będzie chciała dzielić życie z Tobą. Mało możliwe, ale realne.

    Twoja wizja to presja społeczna, wychowanie czyli widok rodziców, i biologia czyli pragnienie więzi i seksu. Moim zdaniem jeśli chcesz zwiazku, to super, proszę bardzo, chcesz dzieci? jak najbardziej tak, ale wykorzystując wiedzę o ludzkiej psychice. W innym wypadku zostaniesz kolejnym ojcem jak ten z komci, który jest tak wypełniony wsciekłością, że rzutuje to na innych bo sam u siebie tego nie widzi. Koszmarna egzystencja, uwierz mi na słowo.

    Ta potrzeba może wyjść sama bez presji.

  44. Ile ty masz lat brutalku?10, 15?Czy jeszcze może robisz w pieluszki? 😛
    Myślisz, że jak napisałem,że dziecko jest we mnie wpatrzone to chodziło mi o podziwianie mnie? Oczywiście, że nie.Chodziło mi o wzajemną miłość.Ale ty posiadając „patent na prawdę”, „wysoką samoocenę” oraz „tak ograniczony rozumek” 😛 po prostu nie jesteś w stanie tego pojąć.
    Brutalku jesteś jak piesek spuszczony z łańcucha swojego guru.Szczekasz, żeby otrzymać lepszą kość do obgryzienia.Nawet tego nie widzisz. 😳
    Zarzucasz mi prostactwo.Zgadzam się całkowicie.Tylko nie zauważasz( no bo jak ratlerek może coś takiego zauważyć? 😛 ), że jest to reakcja na głupoty jakie wypisuje twój guru i knajacki język jakiego używa.Jednym zdaniem słoma człowiekowi z butów wystaje 😆
    żegnam jak na prostaka przystało
    bez pozdrowień 😛

  45. „Szczęśliwy tato” – Brutal ma wystarczającą liczbę lat, by zobaczyć że plączesz się, żeby nie napisać kłamiesz jak najęty, bo to chyba wszyscy widzą doskonale, wystarczy porównać te trzy ziejąca nienawiścią komentarze. Gdy napisałęś że dziecko jest w Ciebie wpatrzone, oczywiście że to właśnie miałeś na myśli – świat Cię nie docenił, ale malutkie dziecko tak, bo nie ma innych odniesień, na razie… wobec czego żal Ci mnie że tego nie zaznaję. Ale ja nie muszę mieć dziecka żeby się dowartościować, taka między nami jest różnica, ja sam z siebie czuję się dowartościowany i nie potrzebuję do tego ani pieniędzy, ani przedmiotów ani dzieci. Jeśli będę miał dziecko, to z zupełnie innych powodów niż Twoje.

    No dobrze, skoro już się ewidentnie tą wypowiedzią ośmieszyłeś i zaplułeś, to może podasz jakieś argumenty pokazują że nie mam racji? bo jak na razie to tylko obrażasz, wyzywasz, wstawiasz uśmieszki mające wskazywać jaki jesteś na luzie w co chyba nikt normalny nie uwierzy…i co najgorsze, w ogóle nie rozumiesz co się do Ciebie pisze. Antyfan jest przykrą rzeczą, nie ukrywam, ale mało bystry antyfan to juz tragedia. Pozdrawiam słonecznie.

  46. jaki język nienawiści i pogardy…przykro to pisać,ale prawie kazdy psycholog powie ze pogarda i nienawiść łączy się ze strachem,lekiem.Ludzie szczęśliwi nie piszą takim tonem,nikogo nie muszą przekonywać,wystarczy magiczna formułka:”moim zdaniem jest inaczej,ponieważ…” wtedy widac ze mamy człowieka pewnego swoich racji,gotowego do otwartej wymiany myśli,tutaj tego nie ma.Osobiście.Marek,to wywaliłbym takie komentarze ze swojej strony.Jego/jej? słowa nie mają pokazać dobej strony ojcostwa,ale zatakowac i zniszczyc zdanie innych ludzi,na tej stronie moim zdaniem taki język powinien zostać wyrugowany.

  47. Jestem ojcem,ale nie chciałbym mieć nic wspólnego z tą szumowiną od niepozdrawiania,nie każdy powinien mieć dzieci.jestem za skasowaniem tych rzygowin.

  48. Nie widzę.Marek to bardzo przyjazny ludziom facet,trzeba tylko umieć czytać ze zrozumieniem co pisze.Czytaj głową a nie macicą.

  49. no właśnie dowiodłeś, że język po Waszej stronie jest cudny:)nie ma sensu prowadzic dyskusji z kims, kto na biale mowi czarne a na czarne- biale:) byc moze Marek jest wspanialym facetem kochającym świat, ale kiedy spotyka sie z jakimś „atakiem” walczy tą samą bronią czyli językiem nienawiści i pogardy – jak to juz zostało tu nazwane. O czymś to świadczy? odpowiesz zapewne: ” ależ skąd ,markowi wolno tak pisac:) a Ty nie mysl macicą , tylko glową”:) troche śmieszne? – zgadza sie:)

  50. Osobiście chętnie bym skasował, ale zauważ ile osób to przeczyta, i zobaczy, a może nawet zrozumie co piszę o projekcji własnych emocji, na innych. Nie ma lepszej lekcji niż zobaczenie na włąsne oczy nieszczęśnika, który sam się chłoszcze 🙂

  51. Niestety Romus, nie mogę. Jak mu puszczą nerwy i zacznie bluzgać, wtedy zbanuję. Ale może się powstrzyma, chociaż różnie może być coś czuję 🙂

  52. Dziwne – najpierw rzekomo pytasz, a naprawdę to sugerujesz Romkowi że i ja kieruję się tymi samymi emocjami co „szczęśliwy tatuś”, gdy Romek Ci odpowiada że nie, nie piszesz prawdy, to piszesz dalej swoje dywagacje. Wiec powiem Ci, aczkolwiek oboje wiemy że w Twojej główce już zapadł na mnie wyrok – piszę to co czuję, wchodzi facet i pisze Ci personalnie że jesteś żałosna, głupia i w ogóle do dupy. I co byś zrobiła? normalny człowiek by go skasował i zbanował IP, żeby już tu nie właził, taki Grzesiak by go wyzwał od kurew i zbanował, a co robię ja? rozmawiam z nim, i szczypię, a czemu nie skoro widzę że człowiek ten jest nie w porządku nie tylko do mnie, ale przede wszystkim wobec siebie?

    Co więc proponujesz bym robił w takich sytuacjach? może nic nie robić, albo pochwalić że na mojej stronie w którą włożyłęm kilka lat ciężkiej pracy, i moje własne pieniądze, facet mnie personalnie obraża?

    Proszę o argumenty, nie o oskarżenia – te skasuję.

  53. Witam!
    Jesli to prawda co pisze ten koles to przejebane mial, zapierdalac na dom,rodzine i chuj by to strzelil.
    Jednak to prawda ze trzeba inwestowac czas w siebie, po tym facecie widac ze zrobil z siebie jelenia, ale jak byl zakochany po uszy?

  54. [quote]Ile ty masz lat brutalku?10, 15?Czy jeszcze może robisz w pieluszki? [/quote]

    Hmm co to ma być, obraza czy jakiś argument? Nie wiem, ale ani jedno ani drugie nie wyszło. A nawet się pogrążyłeś bo jeśli mam 10 lat to czy nie wstyd, że dziesięciolatek Cię ośmieszył w komentarzu?

    [quote]Myślisz, że jak napisałem,że dziecko jest we mnie wpatrzone to chodziło mi o
    podziwianie mnie? Oczywiście, że nie.Chodziło mi o wzajemną miłość.Ale ty
    posiadając „patent na prawdę”, „wysoką samoocenę” oraz „tak
    ograniczony rozumek” po prostu nie jesteś w stanie tego pojąć.[/quote]

    O to Ci chodziło, a teraz zobaczyłeś, że napisałeś głupotę i się wypierasz. A jeśli nie to tym gorzej dla Ciebie skoro jesteś ojcem, który nawet nie potrafi napisać prostymi słowami o co mu chodzi.

    Ładnie w tym komentarzu udowodniłeś to co z Markiem pisaliśmy wcześniej – że jesteś prostakiem i frustratem 🙂

  55. Ha!
    Wynik sztuczności prawie wszystkich związków, które tworzone są na milczeniu, udawaniu, a nawet kłamstwie.
    Ludzie zapominają o rozmowie. Szczerej, otwartej.
    W której każda ze stron otwiera siebie, wyraża siebie.
    Rozmowa, która „trwa i trwa”, każdego dnia.

    Zagubione kobiety, nie potrafiące odnaleźć własnego „ja”.

  56. Był zakochany…u moich znajomych żona w gumiakach robiła razem ze swoim facetem na budowie, nie ma że nauka czy że boli. Chcesz mieć dom dla dzieci, zasuwasz, proste. Kobieta może robić jeść dla facetów, lekkie prace przy malowaniu, zawsze sie coś znajdzie a co nie obciaży delikatnej kobiety. I taki dom później smakuje, inwestuje się w niego – bo się samemu go stawiało. Facet zainwestował w rodzinę, i stracił rodzinę. Gdyby nie inwestował, byłoby że jest niedojrzałym emocjonalnie gnojkiem. I tak źle, i tak niedobrze.

  57. No właśnie, dobry argument, 10 latek i sprawił że się „szczęśliwy tatuś” prawie zapluł. Kiepsko coś to świadczy o „szczęśliwym tatusiu”.

  58. Ale jak powiedzieć prawdę, np. że nie podoba mi się to że kobieta utyła? tak po prostu, nie kręci mnie sadło – powiem to będzie wrzask, zero seksu, milczące dni. Nie powiem, to jakoś to pójdzie dalej, ale to już będzie brnięcie w kłamstwa i wzajemną nienawiść.

    Każda z tych kobiet które są zagubione i marzą o rozmowie, to wcale nie marzy o rozmowie i szczerości, tylko o komplementach. Mówią rozmowa, na myśli mają co innego… ale ja to rozumiem, nie chciałbym usłyszeć że np. w seksie jestem do dupy, to byłaby egzekucja mojej inicjatywy w sypialni, i wzbudziła by chęć na odwet. I tak to wszystko wygląda, skomplikowanie…

  59. „związków, które tworzone są”

    Przed, nie w trakcje !
    wszystko można zwalczyć, otyłość także.
    Ale do tego potrzebna jest wieź tworzona na prawdziwej miłości.
    Gdy tworzy się małżeństwo po kilku miesiącach, oparte na planach, obietnicach i nadziejach, tak się to kończy. Nienawiść i kłamstwa.
    Wspólnie trzeba dążyć do stworzenia prawdziwej więzi.

    Komplementy.. Prawda, że kobiety je uwielbiają.
    Zgodzę się, że niektóre tylko tego chcą. Więc, trzeba znaleźć taką, która nie żywiła by się tylko nimi.

    ” Mówią rozmowa, na myśli mają co
    innego… ale ja to rozumiem, NIE CHCIAŁBYM USŁYSZEĆ..” To wiąże się z przemilczeniem wielu spraw. Wszystkiego wręcz = kłamstwa.

  60. pytam,czy Marek napisal do gościa chociaz raz per „prostaku” albo „szczekasz jak piesek,który czeka na kość do oblizania”?????wiecej pisac nie potrzeba.

  61. Nie rozumiem pierwszej części Twojego komcia. Co do drugiego, to jak znaleźć, skoro każdy na początku udaje świętoszka? to wszystko wychodzi dopiero później, gdy wycofanie się jest niemożliwe bez dużych strat.

  62. „związków, które tworzone są” Mówię o ich powstawaniu.
    „Ale jak powiedzieć prawdę, np. że nie podoba mi się to że kobieta utyła?” Mówisz o byciu z kimś długi czas.

    Co jest potrzebne ?
    Rozmowa będąca już przed tworzeniem „czegoś” poważnego.

    Uparcie wierzysz, iż wszyscy są tacy sami.

    Gdyby rozmowa trwała wszystko wychodziło by od razu, nie dopiero później.
    Nie mówię, iż powinno zacząć się od słów „Jeżeli utyjesz, nie będę z Tobą”.

  63. Ok, ale jak wyobrażasz sobie, że na pierwszej randce powiem dziewczynie że nie kręci mnie sadło? wyjdę wtedy na prostaka, nieczułego i sadystę 🙂 przed na pewno nie bo spalę znajomość, w trakcie zwiazku za to mówi się wiele rzeczy, chociażby przysięga wierność, trwanie w chorobie etc, a co z tym się dzieje to widac po statystykach rozwodów.

    Dlatego własnie Ci mówię, że rozmowa nie zawsze daje dobre efekty. Daje u ludzi któzy mają jakąś tam już wyrobioną samoocenę, u przecietniaków to nie działą. Facet mówi kobiecie że chciałby obiad po pracy, ta wrzeszczy że dzieckiem się opiekuje i nie ma czasu, i już kłótnia. Kobieta chce by facet był bardziej czuły, a ten wrzeszczy że ciężko tyra na rodzinę – kłótnia.

    A jeszcze są różnice w postrzeganiu pojęć. Dziecko alkoholika pod słowem miłość czuje bicie i niewolę, dziecko normalnych rodziców ciepło i bezpieczeństwo. Jak więc mają się porozumieć?

  64. W moim ostatnim zdaniu, własnie chodziło o to, iż nie możesz tak powiedzieć na samym początku. W ogóle w taki sposób.

    Jeżeli znajdziesz kobietę, która potrafi wyrażać siebie, słuchając jednocześnie Ciebie, wcale nie spalisz znajomości.

    Więc może nie warto tracić czasu na „przeciętniaków” ?

    Rozwody

  65. O właśnie, i tu dochodzimy do sedna sprawy 🙂 jak znajdę taką kobietę, tu tkwi pies pogrzebany 🙂 z taką kobietą można wszystko… i nie tzreba wielkich cycków, ciasnych cipek, super wygladu, wystarczy słowność, jakieś poczucie honoru, lojalność…ech, rozmarzyłem się.

  66. Jeżeli będziesz dobrze szukał, znajdziesz.

    Ale potrzebna jest też wiara, wiara w istnienie takich istot (specjalnie używam takiego określenia) 🙂

    co do poprzedniej wiadomości.. Znikła jej część.

    Rozwody – nienawiść -kłótnie -niezrozumienie – brak rozmowy. Tu jest tego początek 🙂

    Dziecko „tych normalnych” powinno spróbować nauczyć, tego drugiego, żyć. Żyć od nowa, wspólnie.

  67. Myślę że uczciwie jest, gdy oferuję to samo, co chcę brać. A to co oferuję na dzień dzisiejszy, to jest to, czego nie chcę brać.

    Cały czas próbuję Ci przekazac moje doswiadczenie,to że rozmowa to za mało, słowa to nikły procent komunikacji miedzyludzkiej. Rozmowa przeważnie nic nie daje, a nawet zakłóca pewne procesy. To co najważniejsze, to dbanie o siebie, z tego wyplynie wszystko co najlepsze.

  68. Ja zawsze byłem chętny do rozmowy, niestety moje argumenty i analizy były trochę za celne… więc były oskarżenia, wrzaski i epitety. I wtedy się nauczyłęm że słowa to za mało.

  69. „ogół” kobiet to zepsuł.
    Jednocześnie niszcząc siebie.

    Nie mogę winić tylko tej części społeczeństwa, mężczyźni też mają w tym swój udział.

  70. Czytam to, co piszecie, panowie i panie … Czytam, czytam i czytam. Miliony wersji recept na szczęście, jak zrobić to, jak zrobić siamto. Wypadałoby coś od siebie dorzucić … Kilka faktów – jestem po ślubie ponad 10 lat, moja żona ma typowe kobiece przywary, cierpię tak samo jak każdy z Was. Cóż zatem czynić – spytacie ? Mój mądry wujo, który ma już ponad 6 dych „na liczniku” cytuje mi przy każdym spotkaniu mądrą maksymę, którą i z Wami się podzielę – „Pić, Pierdolić, nie żałować, bieda musi pofolgować”. Tak żyć należy właśnie. Któryś z panów wspomniał, że my, mężczyźni mamy w genotypie zakodowany poligamizm. Święte słowa, panie kolego ! Cóż zatem czynić ? Ano to, co głosi sławna, stara maksyma mojego wuja. Zwróćcie uwagę, ta cała chemia która nas otumania, kiedy zbliżamy się do kobiety jest na JEJ użytek. Ma ona pomóc jej nas usidlić, zaciągnąć gdzie trzeba, założyć kajdany i tyraj człowieku. Dlatego ja, nie chwaląc się, byłem mądrzejszy. Mam rozdzielność majątkową co i Wam doradzam. Nie zostanę bez grosza i pod mostem, jak niektórzy z moich przedmówców. Kocham żonę, kocham syna. Rodzina to rodzina, dbam o nich. Jednak nie widzę powodu, by o siebie też nie dbać. Dla każdego coś miłego. Żona chce bransoletkę ? Proszę uprzejmie. Chce futerko – ależ służę 🙂 Pytanie – ona ma to, czego chce, więc czemu ja nie mam mieć ? I mam. Posiadłem w stopniu zaawansowanym, choć pewnie nie takim, jak nasz Mistrz, sztukę operowania słowem i zapewniam, potrafię 75% pań przerobić jak tylko zechcę. Pozostałe 25% to wypadki przy pracy, albo też, pomimo mojej zadbanej sylwetki, gustują w brunetach a jam jest blondyn, tak Bozia już dała 😉 Miałem w życiu mnóstwo dziewczyn, cholercia, chyba nawet nie potrafię zliczyć. Kocham je wszystkie, jestem dla nich szarmancki, uwodzicielski, czaruję słowem, chwilą, nastrojem i czym się tam jeszcze da. Spędzam z nimi upoje noce i zapewniam, niewiele mam reklamacji 😉 Żyję, panowie, żyję ! Nie przejmuję się miłością, endorfinami i innymi chemikaliami, niczego nie żałuję. Pewnego dnia przyjdzie starość a ja … ja będę mógł wtedy odsapnąć z ulgą, posadzić wnuka na kolanach i powiedzieć mu – Wnusiu, zapamiętaj słowa dziadka – Pić, Pierdolić, nie żałować, bieda musi pofolgować !

    Garść uwag praktycznych, jeśli szanowni koledzy zamierzają iść w moje ślady:
    1. Dbać o siebie, nie zalewać mordy przy byle okazji, a już, o zgrozo, nie przy paniach 🙂
    2. Nie palić – fajki są dobre przy wódeczce, ale zniszczą Wam ząbki i z buzi będzie wam walić jak Smokowi Wawelskiemu.
    3. Ćwiczyć sztukę operowania słowem – pamiętajcie, to słowo rządzi światem, nie miecz !
    4. Codziennie 20-30 min przed lustrem ćwiczycie opowiadanie wierutnych kłamstw bez zmrużenia oka – tak długo, aż będziecie w stanie z kamienną miną opowiedzieć na zawołanie dowolną, najbardziej absurdalną historię. Kobiety uwielbiają słodkie kłamstwa i tylko mistrz w tym fachu się przebije. 100 razy tyle panien wyrwałem na kłamstwa niż na prawdę. Najciekawsze jest to, że większość post factum dowiedziała się prawdy i WTEDY już jakoś pretensji wielkich nie miały. Wspominały co innego 😉
    5. Dbać o ciało i kondycję fizyczną. Bandziochem wylewającym się zza paska nikomu nie zaimponujecie. To nie boli poświęcić 20-30 min dziennie na ćwiczenia. Efekt – murowany !
    6. Bądźcie twardzi. Ułóżcie swój image i twardo się go trzymajcie ! Dziewczyna ze skóry wyskoczy, żeby zmienić Wasz światopogląd w wielu kwestiach, ale nie dajcie się. Bądźcie twardzi, męscy i władczy. Bezczelni do bólu, choć nie chamscy – rozróżniajcie te pojęcia. Bezczelny, pewny siebie facet działa na panie jak kocimiętka na kotki, zapewniam 😉 Mity o podrywie na „dobrego, uczciwego człowieka” włóżcie sobie w buty, będziecie słuszniejszego wzrostu 😉
    7. Nie przejmujcie się krytyką. Róbcie swoje. Dostaniecie kosza ? No to co ? Jedziemy dalej. Statystyka gra po naszej stronie. Załóżcie konto na jakimś portalu randkowym, pół godziny typowania „kandydatek”, pół godziny wysyłania „zaczepek”, kilka dni spędzone na net-dyskusjach z nowymi znajomymi w czasie których sprzedajecie im swoją „historię” i … macie co najmniej 2-3 laski do obracania.
    8. Wszystkie panie, chcące mnie zbluzgać za te rady, serdecznie zapraszam. Chętnie posłucham, jaka to jestem świnia, pasożyt, krętacz i oszust. I vice versa, moje miłe 🙂 Wiecie co jest dziwne ? Żadna z Was, kiedy Wam już dogodziłem, jakoś się nie skarżyła. Wręcz przeciwnie – prawdziwa radość Wam z wtedy z oczu biła a maślane spojrzenia śledziły mnie do drzwi.

    Wskażcie mi 4 kobiety w przedziale wiekowym 18-35 lat a 2 z nich zdobędę w 7 dni. Pewnie będą to 3 a nie tylko dwie, ale strzegę się zarozumiałości, hehe. Obojętne, czy będą to mężatki, wolne, zaręczone czy jakie tam. Byle hetero. Za less się nie biorę 😉

    Też tak chcecie ? I słusznie. Pamiętajcie ! Natura stworzyła nas Łowcami. Zachowujcie się więc, do jasnej cholery, jak łowcy a nie beczące owce. Wypiąć pierś, zewrzeć pośladki i do roboty ! Życie czeka !

  71. dzieki za konkretne rady przydadza mi się 🙂 mam 18latek u dziewczyn mimo inteligencji to powodzenia nie mam, m.in. przez otylosc (z ktora od niedawna zaciekle walcze)

  72. To co piszesz, to oczywiście prawda. Kłamanie, bajer i pewność siebie działa na kobiety, nie ma o czym gadać nawet, ja tego nie stosuję chociaż wiem doskonale jak to działa – rzygać mi się chce od czegoś takiego, to obrzydliwe jest, ale jeśli ktoś jest na etapie doswiadczania zaliczania, to czemu nie? Natomiast mam duże zastrzeżenia co do tego, że zdradzasz żonę – przysięgałeś? jeśli to zrobiłeś, jeśli złamałęś przysięgę bez żadnego super waznego powodu, to świadczy to o Tobie bardzo niedobrze w moich oczach, co pewnie Cię nie zmartwi, jeśli w ogóle to prawda co piszesz.

    W tym wszystkim jest jeszcze drugie dno – zdradzasz, więc sam nie uwierzysz że ktoś może być szczery, nie zaufasz tak w pełni. Mam analizować dalej? zdrada uderza w coś naprawdę pięknego w Tobie.

  73. Lepiej się dobrze zastanów, czy te rady wprowadzić w życie… ludzie chwalący się swoimi technikami podrywu, ukrywają wiele rzeczy które by Ci się nie spodobały 🙂

  74. Dla tych,którzy chcą juz sie żenić i zdaja sobie sprawy z tego że życie jest zawiłe,a nasze wybranki potrafią bezlitośnie wycisnąć ze wszystkiego,dom,samochod etc. warunkiem sine quo non-ROZDZIELNOŚĆ MAJĄTKOWA, ja wychodzę z założenia,ze kobieta która zgodzi sie na to miałaby u mnie od poczatku zycia małzenskiego spory plus, jesli zaczną sie płacze,wrzaski,brak seksu,misiu,nie ufasz mi, to jesli ma sie spodnie,chce sie na starosc gdzie mieszkać i pojeździć gdzies samochodem-ODEJŚĆ bez względu na wszystko. To jest warunek konieczny,jesli chce sie miec za co życ.Niestety, już Fryderyk Wielki i generał-gubernator Berg zauwazyli ze Polska to taki kraj,gdzie kobiety rzadza mężczyznami,dlatego 3 zaborcy zapinali ją w tyłek na zmianę przez 123 lata,więc zapewne ta przestroga do wielu nie dotrze,ale Ci którzy zrozumieją będą byc moze po latach wspominać:uratowało mi to życie i godność.

  75. Mistrzu, widzisz, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co robię i nie potrzeba mi psychoanalizy … 🙂 Mam przebogate doświadczenia w kwestii zdrady. Podsumujmy więc:
    1. Tak, przysięgałem i zdradzam. Wstyd mi ? Wcale nie. Spokojnie co rano patrzę w lustro i nie chce mi się pluć w w swoje odbicie.
    2. Tak, moja żona przysięgała i … też mnie zdradza. Ooo, nie, nie chodzi „na facetów”, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Jednak kwestia „dawania” mężowi, powiedzmy, raz w miesiącu jest jak dla mnie co najmniej poważnym naruszeniem reguł przysięgi małżeńskiej. To samo tyczy się wielu innych kwestii.
    Dlaczego większość zakłada, że zdradą jest tylko przespanie się z kimś innym ? To zaś, co nasze cudne kobietki wyprawiają z nami na co dzień to już nie jest zdrada ? Złamanie przysięgi małżeńskiej ? Tak jak już mówiłem – kocham żonę, nie chcę szukać innej partnerki życiowej, ale swoje potrzeby, jak każdy facet mam. Niezaspokojone 🙂
    Wcale nie martwi mnie, kochany Mistrzu, ocena mojej osoby. Jest ona, jakby to ująć, taka, jak oceniłby mnie każdy, kto nie dotknie tematu od środka. Zastanówmy się – lepsze TO czy rozbicie małżeństwa, pozbawienie środków życiowych mojej żony i syna ? Lepsze TO czy może nieudzielanie się w sposób przeze mnie opisany i hodowanie w sobie seksualnego frustrata ? Ech, długo by mówić. Tak czy siak, pamiętajcie – życie nie jest albo czarne albo białe. Najczęściej mieni się odcieniami szarości. Kiedyś … ja też byłem idealistą. Też mi się chciało rzygać na myśl o kłamstwie, zdradzie itp. Jednak czysta praktyka życiowa nauczyła mnie pragmatyzmu.
    Podsumowując … Większość zapewne uzna, że jestem bydlę 🙂 To prawda, jestem. Jednak ja o tym wiem i niczego przed sobą nie udaję. Żyjemy w chorym społeczeństwie, gdzie materializm i kłamstwo są promowane niemalże na porządki dziennym. Mógłbym być wrażliwą duszyczką i cierpieć niosąc swój krzyż. Ja jednak się na to nie zgadzam ! Zgoda, jestem bydlakiem i dalej nim będę. Jednak nie okłamuję przynajmniej sam siebie, czego i Wam życzę, bo to spowoduje, że w wieku lat 50 będziecie przegranymi frustratami.

    Mój pierwszy post miał raczej dotyczyć samej techniki uwodzenia, nie zaś kwestii moralnych z nimi związanymi. Te poruszam tutaj, bo widzę, że dla niektórych to ważne. Owszem, ważne. Każdy musi dokonać wyboru sam. Ja swoją ścieżką podążam i jestem szczęśliwy, mam nadzieję, że Wy podążając swoimi jesteście równie radośni. Jeśli zaś nie – zapraszam na nową drogę, spróbujcie czegoś nowego.

    Diabeł to ja. Jestem zły 🙂 Jestem przewrotny. Jestem kanalią. Jestem uczciwy wobec siebie. A Wy ?

  76. Widzisz, tylko ten mechanizm natura opanowała do perfekcji. W momencie ślubu albo jesteś zakochany, albo chcesz mieć to za sobą bo kobieta płacze, wrzeszczy, histeryzuje o ślubie, albo jeśli jest cwańsza, milczy, smutnieje, jest cicha a Ty jako jej facet chcesz ulżyć w tym strasznym cierpieniu swojej kobiecie… i się zgadzasz na wszystko. Gdy Cię obcy facet poprosi o pożyczkę, nie dasz, ale jak w klupie po alko, poklepie po plecach, polubicie się? wtedy życzliwiej spojrzysz na te kwestie. Rzadko kto podpisuje intercyzę, niestety.

  77. Ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć, że kobieta nie wywiązuje się z obowiązków. Jednak ja w takiej sytuacji bym usiadł, i spokojnie powiedział – potrzebuję seksu jak tlenu, Ty mi go nie dajesz, nie chcesz się wysilić dla mnie, ja więc nie będę się wysilał finansowo dla Ciebie, i ucinam kasę. I koniec tematu. Nie da dupy, to koniec z kasą, proste, zakład że szybko najdzie ją ochota? nienawidzę żyć w kłamstwie, dlatego prędzej bym się z nią rozwiódł, niż żył zdradzając. Zauważ ze w razie zrobienia zdjęć Tobie i kochance, tracisz wszystko i płacisz pasożytowi alimenty do końca życia.

    I, moim zdaniem najważniejsza sprawa – lepsze dla dziecka jest życie w rozwiedzionym domu, niż w takiej obłudzie. Milion razy lepsze.

    Nie potępiam Cię, rozumiem Twoją motywację, jednak zauważ że to tylko w Ciebie to uderza zdrada, zabierając Ci możliwość doswiadczania w życiu piękna. Nie daje? to rozwód. Trwasz w obłudzie. Niech płacze i wyje, nie spełnia obowiazku czyli zachowuje się jak pasożyt biorąc a nic nie dając, to wypad z waszego układu. I tyle.

  78. Zgodzę sie z Tobą,dlatego dla takich mężczyzn trzeba zaproponowac lekturę Twojego artykułu:moja rada dla młodych mężczyzn,wiesz,ktoś kto ma 30-35 lat na karku i ma jakiś majątek,który zdobył ciezką pracą i wieloma wyrzeczeniami i jednoczesnie poznawał różne kobiety,raczej bedzie kalkulował na zimno i na rozdzielność majątkową bedzie naciskał,oczywiscie to moim zdaniem tylko tendencja,zawsze sa jakies odchylenia.Na wszystko mówiąć najprościej potrzebny jest czas i umiejetnosc obserwacji ludzi.

  79. myślę podobnie,ze jednak wiele mozesz stracic bo w sadzie na rozprawie rozwodowej nie ma co liczyc,ze sedzina weźmie pod uwage,ze zona nie spełniała obowiazku małzenskiego-seksu,tylko ze ty zniszczyłes małzenstwo swoimi zdradami,mozesz wtedy naprawde ostro bulić i harować jak pół-niewolnik,bo wiecej niz połowe moze zabrac żona i dzieci.

  80. Mistrzu, bardzo szanuję Twoje zdanie, jednak … nie przekonałeś mnie i podejrzewam, że nie przekonasz. Widzisz, wg. mnie jesteś trochę idealistą. Wszyscy tu obnażacie KŁAMSTWO jako coś strasznego. Kłamstwo, wg. mnie jest straszne, kiedy kaleczy. Jeśli zaś pozwala uniknąć bólu – jest dobrem 🙂 Jest to pewnie kwestia priorytetów i tego, czego kto potrzebuje. Powiem Ci coś – w tej chwili JA mam to, czego potrzebuję i jestem w 100% szczęśliwy. ONA ma to czego potrzebuje i jest szczęśliwa. Dziecko ma to, czego mu potrzeba i jest szczęśliwe. Przy Twoim wariancie – żadne z nas by nie było. Widzisz, ja już doświadczałem w życiu tego piękna o którym mówisz i … byłem walony w rogi. Sorry za objawiany tu egoizm, ale żyję tak, jak lubię i podoba mi się to. Nie mów więc, że coś tracę. Poznałem już życie od tej strony od której Ty je malujesz i … wcale z tamtąd nie ma lepszych widoków i krajobrazów, wierz mi.

    Esej, dlatego pisałem – rozdzielność majątkowa. Jako ktoś, kto się czymś takim profesjonalnie zajmuje podpowiem Ci – jakby co nie będzie w ogóle sprawy o podział majątku, bo … majątku wspólnego nie ma. Natomiast przy zasądzaniu alimentów nie jest brany pod uwagę stopień winy a możliwości finansowe. Tak więc – moja wina czy nie moja – będę płacił. Ale na swoje dziecko mogę, i jak coś, będę to czynił z przyjemnością. Coś mi się widzi, że moja żona nie byłaby zainteresowana akurat takim załatwieniem tej sprawy. Jej jest dobrze …

  81. właśnie,zapomniałem o tym ze w pierwszym poście napisałeś o rozdzielności majątkowej,oczywiscie majątku wspolnego wtedy nie ma,no jeszcze pytanie czy twoja zona nie byłaby w niedostatku,bo wtedy o ile masz takie mozliwosci finansowe to mógłbys i na nią bulić.tak czy inaczej jakby podliczyć to mógłbys nawet pracowac za półdarmo.

  82. Esej, tu wkraczamy na śliski temat wykazywania przychodów 😉 Wierz mi, byłem spryciul, i to nie z tej przyczyny. Aż tak makiaweliczny nie jestem. Jednakże jakby co – to ja nie za bardzo mam z czego płacić. Przynajmniej na papierze. Tak więc – moje kochane pieniążki będą dalej mi brzęczeć wesoło w kieszeni – zapewniam. Jednakże, jeszcze raz podkreślam, układ pasuje wszystkim zainteresowanym i nie sądzę, żeby ktoś chciał tu zmieniać. Ot, jedyny minus, że czasami usłyszę, że jestem kłamcą i oszustem 🙂 No jestem. I co ? Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem 🙂

  83. Zimna kalkulacja ludzi, przychodzi z czasem i lekcjami, bolesnymi. Jedni po lekcji się odbiją, inni już nie bo lekcja była za mocna. Jeśli młody chłopak wiąże się bez intercyzy z kobietą, i odnosi sukces, to przy rozwodzie jest nieprawdopodobnie stratny. Lepiej poczekać, ale ta wiedza z brakiem pośpiechu przychodzi z czasem, i niestety lekcjami.

  84. Zgadzam się, z jednym wyjątkiem – Twoje dziecko czerpie wzorce od was, i jakie to wzorce? obłuda, kłamstwo, zdrada. Nieważne czy przyjemne czy mniej, taki wzorzec dajesz swojemu dziecku w prezencie. Ponieważ dla mnie dziecko jest najważniejsze, rozwód byłby tego konsekwencją, nie dla siebie a dla dzieciaka. Jeśli nie wierzysz w moją wiedzę o podświadomości i kodowaniu wzorców, poczytaj różne prace z psychologii dziecka.

    Co do straty, pomijając dziecko, tracisz strasznie – gdybyś jak piszesz doznał tego o czym mówię, w życiu nie zamieniłbyś tego na dymanie kretynek które lecą na historyjki. Każda akcja powoduje reakcję, reakcją Twojej podświadomości na obłudę kłamstwo i zdradę, jest niemożliwość jej wytworzenia w sobie. A jest to warunek do osiągnięcia szczęścia, do modlitwy i wiezi z czymś większym w nas. Teraz co masz, to fale… raz ekstaza z dymania na boku, potem musi przyjść zły humor, depresja, lęki. Umysłu i jego bezwładności, jego mechaniki nie oszukasz.

    Reasumując, w dupie mialbym żonę, szczególnie taką która tkwi w takim bagnie za parę groszy i nowe kiecki, to co się liczy to dziecko.

  85. Ja mogę rzucić teoretycznie, NIGDY nie zdradziłem swojej dziewczyny. A miałem okazję, nie raz. A za gospodarowanie pieniążkami moje gratulacje, tak trzeba właśnie robić. Dopóki jest kasa, układ trwa.

  86. Gratuluję w takim razie. Myślę, że jesteś Mistrzu prawdziwym idealistą i to z Ciebie a nie ze mnie należy brać przykład 😛 Każdy ma swój własny punkt widzenia i już. Wiesz co mi się jednak podoba ? Pomimo tego, że każdy ma swoje zdanie w danej materii, odmienne od zdania oponenta to się tu SZANUJEMY. Nie ma chamstwa, obrzucania oponenta błotem. Jest miła, merytoryczna dyskusja. Natomiast czytałem tu już kilka komentarzy które sprawiały, że wątpiłem w ludzki rozum i rozsądek. Widzicie, moi mili, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Prezentujemy Wam je z różnych „siedzeń”. Macie wolną wolę, zrobicie, co Wam rozum dyktuje. Jednak ważne, aby szanować oponenta w dyskusji, bo wszyscy jesteśmy ludźmi 😀 Nawet, jeśli niektórzy to kłamcy i świnie, hehe 😀 Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję na jeszcze niejedną gorącą dyskusję pod artykułami Mistrza 😀

  87. Absolutnie nie wolno brać ze mnie przykładu, obawiam się że wierność jest jedyną moją cnotą… nie obrzucamy się błotem, ponieważ ja zdaję sobie sprawę z tego że różnimy się, wychowaniem, stopniem pobudzenia, może być tak że ja mam małe potrzeby, a Ty większe więc te wszystkie cechy rzutują na całość zagadnienia. Możliwe że będąc w Twojej skórze, robiłbym to samo – dlatego jak zauważyłęś, występując w roli Mistrza, nie potępiam, a staram się zgodnie z moją najlepsza wiedzą i intencją, wskazać pewne słabe punkty w tym co piszesz, jednocześnie przyjmując Twoje stwierdzenia o moich słabych punktach, np. ten idealizm który nie raz mnie wkopał w problemy. Ponad to wszystko, za głupi i młody jestem by wydawać osąd o życiu, którego miliardy odcieni tworzą cały obrazek. Ale samokrytykę zrobiłem 🙂

  88. Hihi, nooo, pojechałeś po bandzie 😀 Jednak to Ty dążysz do świata idealnego, jak sądzę. Ja się już zatrzymałem przy takim wzorcu, który pasuje mnie. Nie jest on idealny, ale wiem, że już lepszy nie będzie. Godzę się z tym bo:
    1. Tak mi wygodnie.
    2. Tak mi dobrze.
    3. To mnie kręci.
    4. Mam rozciągliwe sumienie.

    Tym niemniej potrafię docenić Twój młodzieńczy zapał /mnie trzy i pół dychy już stuknęło, dlatego śmiem tak pisać 😛 / i twierdzę, że to Ty podążasz właściwą drogą.

    Na moją zaś zapraszam tych, którzy sumienie przepili i chcą zrobić sobie DOBRZE. Będę się smażył w piekle, wiem, ale co użyłem, to moje 🙂 Tego nikt mi nie zabierze. Pozdrawiam wszystkich mężczyzn, i tych idealistycznie nastawionych do świata i te wredne świnie.

    Paniom zaś przesyłam słodkiego buziaka. Możecie podawać do siebie maile, jeśli chcecie poznać faceta, przy którym poczujecie się przez kilka dni jak w niebie. Pamiętajcie – carpe diem ! 🙂

  89. Dziś wysłali mi polecony z umową, nie odebrałem, pojechałem na pocztę, dwie Panie w okienku, na bileciku z komputerka 73 osoby czekające… kurwa, to jakiś koszmar po prostu.

  90. Mam nadzieję słodki Lowelasie, że spadkobierców też już ustanowiłeś, bo jak się żona dowie, to kto wie, może długo już nie pożyjesz. 8) Zwycięzca w tej grze wtedy weźmie wszystko 8)
    Jak też lekko popuściłam wodze swojej fantazji, a co 😀

  91. Niestety poczta jest beznadziejnie zarzadzana chodzi tylko o zysk a nie profesjonalna obsluge klienta i w wiekszosci przypadkow panie w okienku bardzo dobrze wykonuja swoja prace ale zarzad ma to w dupie i podejmuje coraz glupsze decyzje prze ktore cierpia klienci i pracownicy z najnizszego szczebla.

  92. A ja mam takie pytanie: Po co Ci w takim razie żona? Myślę, że byłoby ok gdybyś z nią nie był i wtedy to ma sens. A tak… po prostu nie rozumiem.

    Jeśli chodzi o zaliczanie kobiet dzięki kłamstwom to na początku to jest ok, a później Ci się znudzi i dojdziesz do tego, że to bez sensu.

  93. Rozumiem, że to pytania do mnie ?
    Ad 1. Bo tak. Jestem próżny. Lubię mieć z kim święta spędzać, cenię ciepły obiad na stole itd. Przecież już mówiłem, że jestem draniem, może nie ? 😉
    Ad 2. Każda kobieta się w końcu „nudzi”, czy ta zdobyta kłamstwem czy prawdą. Gdyby było innaczej to nie trzebaby ich tylu podrywać, nieprawdaż ? No ! 😉

    Ps. Kocham panie na poczcie, byłem przedwczoraj, 1 h i 20 min, dziękuję l)

  94. ciekawy tez fragment o tym ze chłop jednak chciałby wrócic do rodziny wychowywac dziecko, kobieta odmówiła,wiec co mu zostaje?Bulić srogie alimenty,a ona bedzie sobie szukac drugiego,który ma wychowywac jego dziecko.Naprawde trzeba uwazać,bo mozna fatalnie skonczyc…

  95. Przede wszystkim, takie arty są pisane przez kolesia który to zmyśla. Niemniej takie sytuacje występują, i mam mieszane uczucia. Z jednej strony zostawić kobietę w ciąży, to podłość, z drugiej strony podłością jest złapanie faceta na dziecko. Ale kobieta przecież się nie przyzna, że specjalnie odstawiła tabletkę, więc może niefart… guma jest niewygodna, koszmarna sytuacja. Dlatego najlepsza jest wazektomia, i po problemie.

    Z tym przykładem, babka miałą rację, facet spierdolił jak panna miała brzuch, a jak dziecko już nie sra pod siebie a kobitka szczupła i doprowadzona do porządku po porodzie, to nagle mu się spodobało. Kawał gówniarza, jeśli wczuć się w kobietę.

  96. Najlepiej wzorem tradycji, wprowadzic zakaz seksu do ślubu! Przecież tylko grzeszna rasa pełna wszetecznictwa i zła czyli faceci, namawiaja do złego czczenia fallusa w zaciszach dyskotekowych kabin pełnych wdzięcznych aromatów.

    A tak poważnie to moim zdaniem, które nikogo nie obchodzi, to kobiety maja problem bo po ślubie się zmieniaja nagle lub ciut wolniej, maja zupełnie inne priorytety niz przed, bądź ich mistyfikacji pełen plan jakoś nie zostaje wcielony ku aprobacie małżonka w życie. Znam kolesia co po slubie mi sie tłumaczył(sic!), ze jego żona to nie dziewica bo cos tam ble ble ble, ale on tez miał piec i jeździł na „dziopy”. Dzis pcha wózek w markecie i jest urzednikiem panstwowym, zdaje sie bez ikry czy to w domu czy w pracy. zauwazyłem, ze wiekszosc moich znajomych dla świetego spokoju daje soba hmm pomiatać lub przestaje miec decyzyjność, dominacje, przysłowiowe gacie w zwiazku.

    Potem płacz i utyskiwanie jakie to baby niedobre.

    Widziały gały co braly, a jak sie jest z kims bo tak, bo desperado, bo co ludzie powiedza, a potem sie staje pantofelkiem, dupa czy nieodpowiedzialnym dupkiem na zmiane z leniwą pizda to mamy obraz rodziny XXI wieku.

    Jedno co mnie przeraża w facetach z otoczenia i czym gardze to sposób w jaki mówia o seksie, ukazując siebie samych jako niewyżytych wieprzy, którzy byle jak i byle gdzie brali by wszystko, proponując każdej w bez finezyjnej rozmowie niby dla żartu „ruchanko”. Pozostaje pytanie: czy to tylko prostaki czy są amatorki takich wrażeń ?

  97. Witaj, Marku (po raz drugi:)!
    … drugi, ponieważ pierwszy mój komentarz na Twoim blogu dotyczył artykułu: „Budda vs. mamuśka”. Obydwa teksty (tamten i obecny), choć stylistycznie różnią się bardzo, to mają – wbrew pozorom – dość podobną wymowę. Podobieństwo to widzę w punkcie 7’niniejszego artykułu. Ano właśnie …
    Mężczyzna, który nie jest zainteresowany ożenkiem niekoniecznie musi być: „zakompleksiony”, „tchórzliwy”, „wewnętrznie pęknięty”, czy „słaby” i t.p. Może być po prostu MĄDRY, jak np. Budda i ludzie Jego formatu, o których nie bez racji powiedziano: „MĘDRCOM nie przystoi się żenić”. Wiem, że takich mężczyzn jest bardzo niewielu, ale zdarzają się i dziś! Przykładem Eckhart Tolle…
    Inna grupa mądrych mężczyzn jest dużo liczniejsza. Ci prezentują tzw. mądrość życiową – pospolitszą i prostszą (co nie znaczy, że gorszą!) od tamtej. Im, w odróżnieniu od mistyków , żenić się przystoi, ale nie robią tego, gdyż widzą, że … to się po prostu zwyczajnie nie opłaca, niestety…
    Jedną z przyczyn tej „nie-opłacalności” dobrze zawarłeś w punkcie 3′. Mówi o niej także i równie dobrze pewien dowcip:
    Pytanie:
    „Czego współczesna kobieta chce od mężczyzny?”
    Odpowiedź:
    „Więcej!!! Więcej!!! I jeszcze więcej!!!”

    Pozdrawiam T.J.

  98. co ten saamiec wypisuje. Wy faceci bardzo dobrze wiecie, kto pierdzi, bo z kolegami nie krepujecie sie, tylko pierdzicie bez oporow, wiec po co to zaklamanie i zwalanie wlasnej przypadlosci na kobiete? Wstyd pierdziele! I hanba za zaklamanie! A wiem, bo opowiadacie o tym sami wszem i wobec, jak to inne chlopy pierdza. Kobiety tak sie nie zachowuja, to moge wam zagwarantowac, bo jestem kobieta i mam kolezanki.

  99. Racja. Kobiety nie pierdzą i nie srają, bo nie posiadają jelit, ani układu pokarmowego i żywią się powietrzem.

  100. pierdolenie, bez sensu. Jakby nie bylo babek, ktore nie chca wychodzic za maz, a facetow ktorzy nalegaja i ciagna do oltarza, ehh

  101. Odpowiedz: Też mi siebie żal. I zapłacz żałosnie.
    Potem jednym ruchem otrzyj łzy i rzeknij: Wiesz, myślałem,że jesteś inna, a Ty mi wyskakujesz tu z oklepanym banałem, czuję się zawiedziony.
    W pięty jej nie pójdzie,ale będzie jej żal,że straciła okazję, żeby być wyjątkową.

  102. Brawo Admin!
    Tekst o kobietach jest przesadzony ale PRAWDZIWY.
    Dodam od siebie KU PRZESTRODZE:
    1. Patrz z kim się żenisz i co panienka ma. Jak nie ma nic to wiadomo o co chodzi.
    2. Przeczytaj Kodeks rodzinno opiekuńczy i poczytaj fora o ojcach co nie widzą swoich dzieci miesiącami.
    3. Pamiętaj że alimenty możesz zacząć płacić jeśzcze przed rozwodem, wystarczy że stracisz pracę a panienka zezna że nie ma za co utrzymać dzieci. (potwierdzone na własnej skurze).
    4. Alimenty moga wynieść więcej niż twoja pensja.
    5. Sąd zabierze ci dzieci bez wnikania czy je kochasz czy nie.
    6. Nikt Ci nie pomoże, opieka ojca nad dziećmi jest społecznie szkodliwa, natmiast kasa nie śmierdzi, jest jak balsam na dusze kobiety.
    7. Jeśli bedziesz miał szczęście to nie wyrzucą cię z własnego domu – (pod pozorem przemocy w rodzinie)
    8. Jeśli nie będziesz się wtrącał w wychowanie dziecka to może uda ci się nie zostać pedofilem
    9. Jeśli bedziesz winny rozwodu, będziesz utrzymywać swoją lubą dopóki jakiś nastepny idiota się z nią nie ożeni
    10. Może dostaniesz połowę swojego majątku (kobieta zostaje, ty wypierdalasz z domu), oczywiście połowę wartości obnizonej o połowę czyli 1/4 (wiadomo jej połowa zawsze jest większa) rozłożone na raty! Nie przejmuj się raty będą przez nie więcej niż 10 lat.

    Have you any questions?
    4. Pamiętaj że

Dodaj komentarz

Top