Czytelnik którego znamy pod wiele mówiącym 🙂 nickiem „DanceService” przedstawia Państwu swoją przygodę z bankiem PKO BP.
PKO BP
Od długiego czasu byłem klientem banku PKO BP (korzystałem również z serwisu internetowego). Bardzo denerwowały mnie rożnego rodzaju prowizje: a to za prowadzenie konta, a to za bankowość elektroniczną, a to za przelew (miesięcznie razem z przelewami ok 10/15zł – zależy od ilości przelewów). Jakaż była moja radość gdy zobaczyłem Szymona Majewskiego w tv oferującego mi konto za zero. Niestety promocja nie mogła mnie objąć, gdyż moje dochody nie przekraczają 2000zł/miesięcznie. Ale pomyślałem sobie: jeżeli jestem ich klientem i mam w ich banku niemałe oszczędności w postaci lokaty (mogą obracać nie małą kasą i zarabiać jeszcze więcej), to może potraktują mnie jakoś indywidualnie?
Napisałem więc maila z zapytaniem: czy wobec takich okoliczności, ta promocja mogłaby mnie jednak objąć? Odpisali mi, że takie rzeczy załatwię w oddziale. Poszedłem więc do oddziału i pytam pracownika banku: czy mimo, iż moje dochody miesięczne nie przekraczają kwoty 2000zł, mimo wszystko mogę skorzystać z tej promocji? Pani powiedziała mi, że ona nie jest kompetentna i mam rozmawiać z kierownikiem/dyrektorem. Niestety o godzinie 17:00 nie było w banku kierownika/dyrektora (niedawno dowiedziałem się, że nawet dyrektor oddziału nie ma kompetencji do negocjacji indywidualnych warunków prowadzenia rachunku). No cóż… trudno…., może uda się wynegocjować coś z pracownikiem? Pani powiedziała mi, że prowadzenie konta dalej będzie płatne, natomiast przelewy będą darmowe. Myślę sobie: dobre i to. Ale jak mi powiedziała, że muszę zapłacić 50zł żeby zachować ten sam nr konta, to złapałem się za głowę i wtedy podjąłem decyzję o tym, że uciekam od PKO Banku Polskiego.
Poszedłem sobie do domu, założyłem konto w innym banku, postanowiłem przelać wszystkie oszczędności na nowe konto. Wystawiłem zlecenie przelewu. Ale okazało się, że przelew niestety nie został zrealizowany. Poszedłem więc do oddziału, ażeby dokonać przelewu i zamknięcia konta w oddziale. I tu zaczęły się koszmarne wręcz problemy!
Pracownica banku poinformowała mnie, że nie może wykonać przelewu, gdyż jest jakaś blokada na przelewy wysoko-kwotowe. Wtedy dowiedziałem się też, że podczas takich przelewów, bank dzwoni do klienta, aby potwierdzić dyspozycję przelewu. I wszystko stało się jasne – po prostu gdy zmieniłem nr telefonu, nie poinformowałem o tym banku i nie mogli się do mnie dodzwonić żeby potwierdzić przelew, który zleciłem przez serwis internetowy (mój błąd, ale mogłem o tym
nie wiedzieć). I tutaj plus dla banku PKO BP, że są takie zabezpieczenia.
Ale jestem przecież w oddziale, mam swój dowód osobisty, więc proszę pracownicę, ażeby zlikwidowała mi tą blokadę i dokonała przelewu całej kwoty na moje nowe konto w innym banku. Siedzieliśmy tam bardzo długo i pracownica dzwoniła do informatyków itd. i nie potrafiła wykonać tych operacji. Powiedziała mi, że muszę to zrobić przez serwis telefoniczny. Wydrukowała mi specjalne kody i poszedłem do domu. Zadzwoniłem więc na ten serwis i poprosiłem panią konsultantkę, ażeby wyliczyła mi kwotę przelewu (minus te wszystkie opłaty) oraz sprawdziła czy na rachunku nie ma jakiś blokad, tak, abym mógł bezproblemowo zamknąć konto nazajutrz. Dokonałem przelewu telefonicznie i udałem się na drugi dzień do banku. Zrobiłem niestety błąd, bo nie wziąłem ze sobą haseł dostępu do serwisu telefonicznego.
W banku okazało się, że po 1- konsultantka wyliczyła mi kwotę razem z debetem i po prostu przelałem o 1000zł za dużo (więc miałem saldo ujemne), po 2- owa blokada widniała w systemie dalej. Pani w banku powiedziała, że zamknie mi konto dopiero, gdy ureguluje należność i zlikwidują mi te blokady. No cóż…. musiałem znowu iść do domu z niczym. Dzwonie na teleserwis, ale teraz już składam reklamację na konsultantkę, że wprowadziła mnie w błąd i dodatkowo proszę o usunięcie tej blokady, przez którą to nie zamknę tego konta.
Dokonuję przelewu na kwotę 1000zł z mojego nowego rachunku z powrotem na rachunek PKO żeby było zero na rachunku, idę spać. Rano dzwoni do mnie ktoś z działu reklamacji i informuje mnie, że konsultantka rzeczywiście popełniła błąd i coś tam, że dadzą jej upomnienie bla bla bla…..
Pytam się faceta: Czy już wszystko jest w porządku, nie ma żadnych blokad, saldo jest zerowe i nie ma innych problemów, które uniemożliwią mi zamknięcie konta?
Facet mówi z całą pewnością: nie ma! No to udaję się po raz 3 już do oddziału, tym razem zabrałem ze sobą hasła dostępu do serwisu telefonicznego – spodziewałem się najgorszego!
Pracownica wita mnie z daleka z uśmiechem na twarzy i (jeszcze nie usiadłem) oznajmia mi, że „straszliwa blokada” wciąż istnieje w systemie. No więc, spokojnie dzwonię na serwis telefoniczny i opowiadam konsultantce, że dalej jest problem i nie można tego konta zamknąć. Pani konsultantka mówi mi że, to nie możliwe i wszystko jest w porządku. Oddaję więc słuchawkę Pani w oddziale – niech sobie porozmawiają – może dojdą do porozumienia! Niestety nie doszły!
Pytam więc konsultantki: w jaki sposób mam zamknąć to konto? Konsultantka odpowiada: pracownica powinna zamknąć to konto, a jak nie, to proszę rozmawiać z przełożonym.
Ale widzę, że pracownica (na prawdę pomocna i fajna babka) nie potrafi tego zrobić – odwraca nawet ekran monitora w moją stronę i na własne oczy widzę, że wyskakuje błąd. Proszę więc o przełożonego! Pani w banku oznajmia mi, że nikogo z kierownictwa nie ma! No myślę sobie: to jest niemożliwością, przecież takie rzeczy nie mogą się dziać! Ale Pani proponuje mi rozwiązanie: Może Pan złożyć 2-tygodniowe wypowiedzenie. Oczywiście chętnie skorzystałem, mimo iż musiałem dopłacić w kasie 4,32zł, ale podpisałem to wypowiedzenie.
Potem złożyłem przez teleserwis jeszcze jedną skargę i oświadczyłem, że opiszę całą tą sytuację i umieszczę w internecie. Teraz, gdy piszę to, jestem już po osobistej rozmowie z pracownicą, która mnie obsługiwała i z Panią wicedyrektor (bardzo miłą zresztą) zabrzańskiego oddziału Banku PKO BP. Za całą sytuację bardzo ładnie mnie przeproszono. Swoją drogą, to nie fair że, Warszawka całą winę zwaliła na pracowników oddziału. Masakra!!!! 3 dni nerwów i robienia ze mnie durnia.
Na koniec chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, iż nie mam pretensji do pracowników, którzy mnie obsługiwali.
Mam za to wielki żal do rozwiązań systemowych/organizacyjnych w Banku PKO BP!!!
Nie może być tak, że klient legitymujący się dowodem osobistym, ma wręcz koszmarne problemy
z zamknięciem własnego rachunku, będąc osobiście w oddziale!
———————————————————————————————————-—————-
Mistrz –
No faktycznie, burdel jak cholera, masa nerwów, strata czasu. Warto wiedzieć zanim się założy tam konto i przemyśleć tę decyzję. Dobrze przemyśleć…
w końcu nie napisałem tego co miałem zamiar
system ma być wygodny dla instytucji a nie dla petenta, ma chronić interesy instytucji a nie klienta.
Zwróćcie uwagę jaka drobna różnica w kartach nastąpiła. Karty magnetyczne weryfikowane podpisem zastąpiły karty chipowe z pinem.
W tych poprzednich jak ktoś użył naszej karty do momentu jak bank nie udowodnił że to nasz podpis musiał przyjąć reklamacje takiej transakcji. Wystarczyło badanie grafologa i po sprawie. Dziś po wpisaniu pinu bank uznaje że karty użył właściciel i reklamacje nie są uwzględniane.
A teraz przyjrzyjcie się jaki procent terminali umożliwia wpisanie pinu w sposób gwarantujący bezpieczeństwo.
Właśnie o to chodzi, że nie potrafią utrzymać klienta;)
Jest klient, ma powiedzmy kilkadziesiąt tysięcy złotych w postaci lokaty. Wystarczy się z nim dogadać! Bo są rożni ludzie. Ja np. nie potrafię grać na giełdzie. Gdybym umiał, nie trzymałbym kasy w bankach. Bank zarabia, bo cały czas obraca kasą, a ja nie płacę tych gównianych prowizji i wszyscy są zadowoleni. Ale skoro nie chcą!!!! No cóż… trzeba pojechać na studia do krajów gdzie uczą biznesu z prawdziwego zdarzenia.
Np. do Izraela 🙂
Otóż to!!! 😉
Żydki nigdy by nie odpuściłyby nawet takiego klienta 🙂 😀
bajzel nie bank 😯
Citi to… nie chcę kląć. Znałem ludzi którzy tam pracowali, atmosfera rodem z horroru, pensje typowo Polskie.
Teraz nawet mbank zażądał opłat za kartę, wszystko było do tej pory za free. Skubią ten naród biedny, skubią ile się da. Nikt się przecież nie postawi.
:))
Ja nie płacę w sklepach, stres, kolejka, inni widzą PIN, porażka.
tutaj pole manewru dla oszustów…………………………………………………………………………………………….
No wiem właśnie, bo się przeniosłem do mBanku i te cholerne opłaty chyba przeniosły się razem ze mną. 😯
Ale poważnie, to nie jest tak źle, bo wystarczy dokonać płatności kartą na kwotę chyba 100zł w miesiącu i opłaty nie ma. Także idzie wytrzymać 😉
przewał z tym mbankiem, nie dosc ze nie ponoszą wielkich kosztow administracyjnych to im wciąż mało. koniec wielkiego etosu mbanku.
likwidacja konta w mbanku nie jest żmudna, ale czasochłonna.
cala istota reklamy opiera sie na szeroko pojetym nie tyle lenistwie co strachem przed nieznanym. lepszy znany wróg niz nieznany, załózmy ktos ma internet/komorke/konto od pewnego dostawcy i godzi sie na coraz gorsza oferte na zasadzie „step by step”, nie tylko z braku czasu,braku chęci by analizowac drobne druczki pisane zawiłym prawniczym językiem potencjalnego nowego dostawcy, ale przede wszystkim nie wiedząc jakich uslug sie moga spodziewac. internet jest swietny, przekrojowe informacje na ten temat pozwalają uniknac pulapek, ale tu kapitalisci wymyslili „marketing szeptany” czyli agenturalne prostytuki ktore podszywaja sie pod zwyklego uzytkownika.
generalnie pozwanie banku czy providera ktory ma duza kase na prawnikow to strata nerwów i czasu a tego niewielu chce. dlatego biznes opiera sie na przede wszystkim złapaniu rybki, pierwsze 3 miesiące za darmo i to tyle korzysci, rybka szybko nie odejdzie z powodów wyzej wymienionych
tez tak mówiłem, jest presja czasu, głupio tak za każdym razem zakrywac przed ludzmi czytnik. podobnie nie lubie liczyc reszty od kasjera, rzucam szybko okiem, bo to wprowadza nieprzyjemna atmosfere podejrzliwosci, rowniez glupio sie czuje gdy kasjer gapi mi sie na banknoty. oczywiscie ktos powie „to nie musi byc twoja wina, lewy banknot ktos inny mogl ci dac” ale to takie gadanie jak „pomyłka” wypowiedzianego przez kasjera ktory wydal złą reszte.
ale jest na to sposob, warto miec 2 konta bankowe, w jednym banku typowa „baza” a w drugim „pod karte”. i przelewac drobne kwoty na konto „pod karte”, niewiele ryzykujemy.
placenie karta ma plus, gdy czytnik wyczytuje karte to mam czas pakowac zakupy, a z banknotami juz nie ma tego komfortu
[quote]
likwidacja konta w mbanku nie jest żmudna, ale czasochłonna.
[/quote]
Otóż to!!!
Ogólnie w tych firmach „internetowo-telefonicznych” zawiązanie umowy jest bardzo proste, rozwiązanie umowy nie jest już takie proste.
No bez przesady z tym mbankiem. 2 zł miesięcznie to jest dużo? Tym bardziej, że jeśli płacisz kartą przynajmniej 100 zł w miesiącu to dalej masz za darmo. Nie ma co na siłę szukać problemów.
Zgadzam się, trudno człowiekowi zmienić tel/internet itd z przyzwyczajenia. Chociąż poniosło mnie jak sprawdzałem znajomej telefon orange, ma wiele lat u nich numer a warunki znacznie gorsze niż świeżak. Dobrze że chociaż można teraz numer przenieść do innej sieci.
Wkurwia mnie jak kasjerka podaje towary a kobitka patrzy się, nic nie robi, kasjerka podaje cenę – a ta dopiero zaczyna grzebać w portfelu. Daje kasę, przyjmuje resztę, a potem zaczyna się pakować – a ludzie czekają. Ja od razu jak nabija kolejne towary wkładam do torebki, płacę i z resztą się zmywam.
Dużo nie, ale rocznie to 24pln, jak ja nie pracuję i nie zarabiam, to skądś muszę te pieniądze wykombinować niestety.
kiedyś M-Bank wprowadził opłaty za przelewy 50gr
ludzie byli przyzwyczajeni że wszystko za free i się zaczęli wykruszać. Bank się z tego wycofał po kilku miesiącach
Myślę, że wprowadzenie takich opłat to tylko kwestia czasu.
Może to głupio zabrzmi, ale banki tak jak inne firmy też „cienko” przędą w porównaniu do tego co było kiedyś.
[quote]Za reklamę banku PKO BP Szymon Majewski, jeśli się sprawdzi, otrzyma 3,32 mln zł – dowiedział się „Puls Biznesu”.
Chodzi o kampanię reklamową nowych kont PKO BP, której twarzą został Szymon Majewski. Początkowo zarząd PKO BP zgodził się na gażę 1,7 mln zł, a następnie podwoił ją Zbigniew Jagiełło, prezes banku. [/quote]
[url]http://banki.wp.pl/kat,9231,title,Niestandardowo-wysoka-gaza-Szymona-Majewskiego,wid,13242315,wiadomosc.html[/url]
Nawet Banderas dostał mniej 😀
Marek jak zostaniesz kiedyś sławnym celebrytą 😀 wspomnij na mnie, gdy zaproponują Ci jakąś kampanię reklamową 😆
Z taką kasą, to można by na naprawdę dobrą herbatę pójść z dziewczną
tylko ze kasjerka jest szybsza bo nie dosc ze ma wprawe to tylko przesuwa, a ty musisz w miare umiejetnie pakowac, ciezsze rzeczy na spód a smietana na wierzch, wiec masz straty
nie każdy mieszka w Polsce,zeby robic taki obrót, nie kazdy lubi placic karta, nie kazdy chce ponosic jakiekolwiek dodatkowe koszty do inflacji, ktora jest najwiekszym kosztem. problem jest, bo jest powiedzenie, ze najlepsze oszczedzanie to takie o ktorym nie wiesz, a samo sie robi, automatycznie, podobnie ze stratami,najgorsze straty to takie ktorych nie czujesz a sie zbierają
nie każdy mieszka w Polsce,zeby robic taki obrót, nie kazdy lubi placic karta,
nie kazdy chce ponosic jakiekolwiek dodatkowe koszty do inflacji, ktora jest
najwiekszym kosztem. problem jest, bo jest powiedzenie, ze najlepsze
oszczedzanie to takie o ktorym nie wiesz, a samo sie robi, automatycznie,
podobnie ze stratami,najgorsze straty to takie ktorych nie czujesz a sie
zbierają
Jeżeli nie chcesz karty, to rozwiązanie tego jest możliwe np. w [size=medium]ING[/size], że płacisz tylko raz za kartę (chyba 25 zł), potem sam ją w internecie blokujesz i już żadne inne opłaty z tytułu karty nie ponosisz. Nie używasz jej jednak,, a wypłaty gratis w okienku. Wszystkie przelewy w Polsce gratis, jedynie w walucie, ale też niewiele.
Chłopaki ja Wam powiem jak się to robi, bo nie mogę patrzeć jakie tu rzeczy wypisujecie 😆
Jesteś w Lidlu, Biedronce…..
1. Szukasz pudełka (np. po oleju – w miarę, duże fajne
2. Na taśmie ustawiasz produkty od najcięższych do najlżejszych.
3. Kasjerka kasuje, Ty w tym czasie jesteś już z wózeczkiem za kasą i walisz produkty do pudełka – w momencie kiedy masz spakowany przedostatni produkt Pani Ci podaje cenę.
4. Potem płacisz i wzbudzasz podziw samotnych 30stek swoją organizacją 😀
Ja później uciekam jeszcze szybciutko na bok, żeby nikomu nie przeszkadzać i sprawdzam paragonik, czy aby ceny „promocyjne” zgadzają się z tymi na paragonie.
No ale 100 zł zapłacisz w sklepie i już nie musisz płacić za posiadanie karty więc mi to np w żaden sposób nie przeszkadza. Inna sprawa to sposób w jaki to wprowadzili. Wszystko jest za darmo, a oni nagle wprowadzają opłatę w trakcie trwania umowy.
Ok, ja robię podobnie – płacę kartą, gdzie tylko się da.
Chodzi mi o to, że te opłaty będą banki wprowadzać stopniowo, także i tak będziemy bulić.
Banki udzielają coraz mniej kredytów, więc i zyski maja mniejsze, więc gdzieś tych pieniędzy będą szukać
W przypadku mbanku ich największym atutem jest właśnie to, że wszystko jest za darmo. Kiedy wprowadzą np opłaty za przelewy to ludzie zaczną odchodzić bo po co komu konto bez żadnej kapitalizacji odsetek, za które jeszcze trzeba płacić. Oni i tak mają zyski z obracania naszymi pieniędzmi. Wyciągają z tego np 15% i dają ludziom ochłap w postaci marnego 5%. Dlatego gotówkę najlepiej jest inwestować w inny sposób np w funduszach inwestycyjnych, a konto w banku niech służy do robienia przelewów czy płacenia kartą.
I dobrze.
Banki przędą zawsze super. Cały świat jest przez nie zadłużony 🙂
Niezła kasa 🙂
Z taką kasą można sobie kupić ładną żonę i mieć dobrą rodzinkę 🙂
Muszę sprawdzić czy to 100pln jednorazowo czy łącznie. Nigdy chyba takich zakupów nie robię, chociaż w sumie mógłbym zatankować tak.
Jedną? 😆 no weź nie rozśmieszaj mnie hehhee.
Cały harem
nie zawsze mozna znalezc to pudelko, nie raz sie zdarzało ze przekladalem jakies puszki z pudełek na wierzch zeby zdobyc jakies pudelko na sklepie. pudełko dokłada robote gdy masz plecak gotowy do wrzucania rzeczy, o ile to potrwa troche dłuzej pakowanie, to o wiele mniej niz pozniej przewalanie z pudelka do plecaka. rowniez staram sie uciekac jak nie wyrabiam i na boku pakuje, sprawdzam otrzymaną reszte i nabite „promocje” na paragonie. zadna awangarda, ale dobry tutorial 😉
Zawsze rozmawiajac z pracownikiem serwisu (bank, telefonia, cokolwiek), bierzcie nazwisko. Wtedy delikwent bardziej sie stara, a nazwisko musi podac na zadanie. W razie niezalatwienia sprawy wiadomo kogo szukac.
przez ich te kombinacje to człowiek się wiąże i obciąża psychicznie. niby to nie jest tego warte, ale jakby tak człowiek tak wyzwolił sie psychicznie i olewał złotówke tu, złotówke tam to wyjdzie kokosza. bogaty ma ten luz psychiczny, moze sie skupiac na rzeczach waznych, a nie na polowaniu okazji w sklepach, on tgo nie docenia i moze stukac farmazony, ze pieniadze nie sa wazne, bo tak naprawde nie czuje kiedy je wydaje
To zawsze działa 🙂
Przed chwilą usłyszałem „wspaniałą” wiadomość:
Prawdopodobnie koszty używania kart płatniczych spadną na klienta. 😯
Jak na razie koszty te ponosi przedsiębiorca, ale lobby jest takie, żebyśmy to jednak my je ponosili.
Więc być może będzie dodatkowa opłata.
Poza tym nasi wspaniali amerykanie bankrutują chyba też….. oj nie dobrze….
a ja już tak się cieszyłem że dostanę podwyżkę od września.
łącznie.
Chyba wiem o co w tym chodzi.
Bank ponosi koszty karty wobec firmy, która ją wydała np. visa
Koszt transakcji np. na 100zł to ok 3zł prowizji dla visa, więc jeśli dokonasz tej transakcji Ty, to bank nie ponosi tych kosztów tylko np. Lidl.
Ale już chcą zrobić nowy knif – napisałem o tym niżej.
Jednym słowem mamy przejebane!
Hahahaha, to jeszcze nic. Ja zamknąłem konto w PKO BP a po roku dostałem wiadomość, że jestem im winny coś tam ponad sześć dych bo konto nadal mi pobierali za prowadzenie. Po pertraktacjach, zakończyło się tym, ze niby mam konto anulowane te zapłatę, bo to jednak ich wina była, ale jak potem chciałem wziąć pralkę na raty to się okazało, ze nie mogę bo mam zaległości w banku :))
Więc sprawdź sobie za rok Marku czy z PKO masz wszystko na pewno rozwiązane.
Się przeniosłem do MBanku, i nie było by problemu bo dobrze mi w tym Banku było, ale czekam już 2 miesiąc na kartę do bankomatu. Wiec szukam innego banku, bo widzę, że w tym też burdel. a szkoda bo bylem zadowolony przez kilka lat.
pko nam zeżarło za konto… alior niby przenosil je miech cały!
W większości banków [url=http://bankowe-konta.info/jak-szybko-zamknac-konto-w-banku/]zamknięcie konta[/url] to droga przez mękę, nie tylko w pko bp.
Wynika to stąd że banki i inne tego typu instytucje działają tylko w jedną stronę.
Złapać klienta nawet z tubką wazeliny w ręku i podpisać umowę, potem już tylko musisz płacić.
Kolega kiedyś mi opowiadał jak to chciał zamknąć konto w Citi ale zostało mu kilkadziesiąt groszy na plusie. Rozwiązanie problemu dla banku było tak trudne że trwało kilka miesięcy i kosztowało kilkadziesiąt złotych, bo się nazbierało opłat za prowadzenie konta w kolejnych okresach.