Gdy idę mroźnymi ulicami, smakując lodowate tchnienie wiatru na policzku, drżąc w ekstazie czułych spojrzeń mojej okrutnej, oziębłej kochanki Pani zimy, uśmiecham się cynicznie widząc powszechne zjawisko na naszych ulicach.

Panie ubrane od stóp do głów, szaliki, rękawiczki, a głowy? głowy w loczkach fantazyjnie kręconych, fryzowane, balejaże, a na żadnej z kształtnych główek nie ma czapki. Sine uszy, dygocące powieki, niewazne – ważne że ma być widoczna głowa nad którą samica siedziała 2 godziny w domu, to jest znacznie ważniejsze niż zdrowie. To że ktos tam może raz spojrzy na głowę, jest ważniejsze niż zapalenie zatok, i podobnego typu wątpliwe przyjemnosci.

Nigdy w życiu nie pomyślałbym poważnie o kobiecie która chodzi w zimę bez porządnej czapki. Sex tak, luźna znajomość jak najbardziej, ale nigdy zwiazek. Czemu? kobieta chodząca bez czapki pokazuje swoją niską samoocenę. A zwiazek z kobietą (do meczyzn też się to odnosi) mającą niską samoocenę to koszmar i równia pochyła w dół, zwyczajnie stracony czas który można poswięcić na własny rozwój. No ale niektórzy lubią rozmieniać się w zyciu na drobne, i tracić czas i energię na bezsensowne walki z partnerką, kłótnie, chaos, po prostu lubią silne emocje i ok. Niech każdy żyje jak sobie wybiera, ale też niech każdy ponosi tego konsekwencje.

Nosząc czapkę, pokazujesz ze zdrowie jest dla Ciebie ważniejsze o spojrzenia jakiegoś faceta, to świadczy o Tobie naprawdę dobrze. Dbaj o siebie troszcz się o siebie, kochaj się, bo na to zasługujesz.