Dziś jechałem tramwajem, hen daleko, by zdać egzamin z kredytów.
Oczywiscie się nie uczyłem, tylko podłożyłem to Bogu żeby sam się za mnie nauczył. Watpię by nawet Bóg mógł się tego nauczyc 🙁
A wiec jadę tramwajem, i chcę sobie spokojnie posiedzieć. Trzy razy mnie pukali w ramię zebym ustąpił dziadkom i babciom miejsce. Byłem oburzony. W końcu patrzę, a w całym tramwaju na siedzeniach siedzą same babcie i dziadki w beretach. Aż się prosiło o parę kilo dynamitu..
Zadzwoniłem też dzis do swojej babuni by złożyć jej życzenia prosto od mistrza.
22.01.2008