Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > SpiderMistrz

SpiderMistrz

 

Koniec świata! A rzecz działa się tak:

Wczoraj wczesnym popołudniem, gdy ciemne i wściekłe chmury kłębiły się oszalałe pod ponurym, Warszawskim niebem, siedzę przy komputerze. Nawracam Panie z Warszawy na portalu randkowym, proponuję ulgę dający egzorcyzm od duchów swędzących z rabatem, gdy czuję że muszę zrobić siusiu. Na toalecie siadam, czemu mam stać? A kto potem będzie wycierał smugi moczu spływajace po całej toalecie i podłodze? Mam duży rozrzut…”im większa armata, tym większy problem z celnoscią” – tak mawiają fachowcy od balistyki. Ja skromnie zamilknę…

Kątem oka, tzw. widzeniem strefowym, widzę że coś mi mignęło. Patrzę w lewo i widzę wielkiego, czarnego jak smoła pająka. Młodszy i większy brat Donka? (Donek to mój już nieżyjący pająk mający pajęczynie przy oknie, łapał w nią zachęconych światłem wykształciuchów po czym spijał z nich wszystkie soki, dokładnie tak samo jak jego imiennik, na cześć którego zresztą tak go nazwałem) Zalał mnie pot i adrenalina, wstaję powoli, w dłoni trzymam…ruszam się delikatnie, a pająk nagle biegnie na mnie! Uskoczyłem do tyłu, uderzyłem barkiem w drzwi z całej siły. Wróciłem do pokoju, i zacząłem szukać w mieszkaniu czegoś by go złapać. Plastikowa menażką (całą wypełnioną lepiącą pozostałością po rybie po Grecku z Sylwestra) niestety się nie dało tego zrobić, schował się pod taboret w toalecie, poniechałem… W końcu uznałem że nie mogę we własnym mieszkaniu się chować przed stawonogiem, nałożyłem gogle ochronne na oczy, wziąłem kilka latarek do kieszeni, i metrowy kij którym ćwiczę palce i nadgarstek. Nie znalazłem Donka, widocznie się schował w jakąś szparę. Poniechałem…

Byłem tak tym wszystkim rozstrzęsiony, że dobrałem się do szafeczki „medycyna niekonwencjonalna” i zacząłem zastanawiać się nad wyborem leku. Hmmm…. wódka wyborowa, wódka żurawinowa, wódka żoładkowa gorzka, dwa rodzaje win, likier jajeczny, piwo, nieotwarta butelka whisky.J&B która trzymałem na specjalne okazje. Otworzyłem ją, zakropliłem do szklaneczki, zalałem schłodzoną w lodówce pepsi i zacząłem terapię leczniczą.Patrzyłem melancholijnie w okno, na szumiące drzewa szepczące w tylko sobie znanym języku drzewne zaklęcia, w szklaneczce ponuro mienił się drink, czułem się jak Angielski gentleman, brakowało tylko dobrego cygara i kobiety bym mógł być rycerski, i napisać jej szarpiący czułe struny serca wiersz. A po wypiciu drinka i wypaleniu cygara, kiedy już nie musiałbym być gentlemanem i wyszła by ze mnie prawdziwa natura, za włosy kobietona i na łóżko…ot, słowiańska dusza zagrałaby trele. Zdobyliśmy Moskwę, daliśmy łupnia krzyżakom i Turkom, to i własna kobietę trzeba zaatakować i zdobyć wojennymi sposobami. Podniesiony na duchu, pokrzepiony modlitwą i fermentacyjnymi darami Matki ziemi zapchałem kratki wentylacyjne, pragnę kupić moskitiery by moje ciało nie syciło owadów. Po co zabijać pająki? Skoro są, to znaczy ze polują na robale. Jak im zmniejszyć ilość jedzenia to sobie same pójdą ode mnie.  Minęło parę godzin, czytam komcie Bazyla i naszła mnie przy nich ochota żeby się schlać jak świnia… Odsunąłem tę grzeszną myśl. Moi drodzy Państwo – nie na długo! Gdy moje spojrzenie padło na łóżko, na ścianie nad nim zauwazyłem…tak moi drodzy, kolejnego pająka, duuużego. Krzyknąłem na niego kilka razy, i uciekł w szparę za łóżkiem, a ja udałem się po medykamenty…

Solidnie podleczony położyłem się na brzegu łózka, zakryłem cały kołdrą, jakoś zasnąłem. W nocy zrywałem się gwałtownie z łóżka a wchodzac do toalety tupałem przed wejściem żeby ewentualne towarzycho się rozbiegło. Dziś nie mam niespodzianek żadnych. Jak taka sytuacja będzie się przedłużać, to chyba w żyłę zacznę brać…

 

 

16 thoughts on “SpiderMistrz

  1. co z zabrudzaniem karmy gdy czynimy dobro zeby miec dobra karme czyli jakby kupujemy sobie lepsze zycie za dobre uczynki jak katolicy?

  2. Zależy z jaką intencją coś robisz, jeśli ze szczera chęcią pomocy to karma jest super, i tak się powinno robić. Jeśli na siłę to nie jest to dobra karma.

  3. [url]http://player.iplex.pl/32/orzel_kontra_rekin_ogladaj_za_darmo.html[/url]

    Spójrzcie – z zasady nie lubię komedii romantycznych, a ta jest głupia jak but, ale bardzo mi się spodobała. Na początku panna wydawała się koszmarkiem, ale z czasem jej kusząca uległość, bezbronność, szczerość zrobiły na mnie gigantyczne wrażenie. Bardzo fajny film, mógłbym się w takiej dziewczynie zakochać 🙂

  4. Weź do ręki tego pająka. One nie gryzą. Takie małe chude gówna nie są w stanie przegryźć skóry człowieka. Sam wziąłem małego (ponad 1cm długości) pająka i ujrzałem że tak naprawdę to jeszcze bardziej przestraszona istota niż ja. Słodziutki był. Odstawiłem go potem na dwór w jakieś krzaki. Po co masz marnować alkohol i obciążać wątrobę? ;f

  5. Myślałem że w kwestii pająka coś zmieni EFT które ćwiczyłem, z dużymi nadziejami, okazało się że nie działa, być może tylko na mnie. Co by nie mówić na rękę wziąłbym maluszka, ale ten nieszczęsny okaz miał z 8 cm szerokości…

    Zresztą już nie żyje….następnego dnia dokonałem egzekucji bo wbiegł mi po ścianie tam gdzie siedzę obok komputera…po krótkiej pogoni, wygrałem tą walkę gazetą…szkoda mi go, ale nie możemy żyć razem. Kurwa, to moje mieszkanie a nie jego 🙂 przynajmniej nie cierpiał, dostał z góry konkretnie.

  6. piszecz mareczku …. Na toalecie siadam, czemu mam stać? A kto potem będzie wycierał smugi moczu spływajace po całej toalecie i podłodze? Mam duży rozrzut…

    tez mialem ten problem, az pewnego pieknego dnia podszedlem do tego analitycznie. pomyslalem, musi byc jakies proste wyjscie i doszedlem do rozwiazania metoda „jak nie idzie z tej to moze z innej strony”. i wyglada to tak: staje przodem, wyjmuje sikawke i robie polprzysiad na tyle gleboki ze sikawka znajduje sie prawie na wysokosci muszelki. i wtedy sikam, nic nie opryskujac a jednoczesnie trenujac miesnie ud itd. na poczatku bylo ciezko ale teraz mam miesnie tak wycwiczone, ze te co trzeba sa bardzo napiete a inne w tym rejonie sa rozluznione bo inaczej siusiu by nie wyszlo. rozumiesz? wyprobuj! jak ci zacznie wychodzic to pozwalam ci na opatentowanie tej metody 😀

  7. Śmiesznie to musi wyglądać :)) niestety mam kolano rozwalone więc przysiad nie wchodzi w grę. Wolę siadać, przy okazji zawsze mam na taborecie kilka książek wiec poczytać mogę 🙂

Dodaj komentarz

Top