Jutro idę do Pani dr pulmonolog, by na podstawie wczorajszych testów alergologicznych i spirometrii (którą zrobię jutro) ocenić stan moich płucek. Stresuję się wielce, bo nakazane mi przez Piękną Panią mych płuc, wziewne leki sterydowe na astmę odstawiłem. Taki już jestem buntownik bez powodu, że nie słucham żadnych autorytetów… wyjątkiem jest dentysta, ale po kanałowym nadal mam koszmary senne… W stomatologii nie ma buntowników…
Nie jest tajemnicą że pochłaniam Panią dr chciwym i pożądliwym spojrzeniem… toteż przed wizytą post śledziowy, powtarzam – zero śledzi, zero cebulki, zero alkoholu, najlepszy ciuch, wycinam włosy z nosa i uszu, i takie tam różne… jest taka chłodna, niedostępna, taka urocza i kusząca, jest mężatką a więc owocem zakazanym, niedostępnym mi, Nauczycielowi Dobra… ale prawdziwa i potężna stal hartuje się przecież w ogniu grzechu, w bitewnym szale duszę na skraj przepaści prowadzącym, nieprawdaż?
Jest smacznym i słodkim jabłuszkiem które wisi na jabłonce rozkoszy w cieniu namiętności, wprost na wyciągnięcie ręki, kusząco cienka i słaba szypułka, można gwałtownie zerwać i wtopić się zębami w ten wilgotny, słodki miąższ… ściekający mi po brodzie goryczy słodkiej smak, chrapliwe wrzaski rozkosznego bólu gdy ostatni bastion grzechu zostaje zdobyty taranem świętości… a skarb w muszli tajemnej zaklęty zalany zostaje tak ściśle, by w głębiach spocząć na wieki, świadectwo czystości nieskalanej potomności wystawić…
A teraz wiersz o mnie:
„Raduje się serce, raduje się dusza, gdy Mistrz biodrami w niewieście porusza..”
Mam pytanie. Mam dwa HDD, jeden chciałem sprzedać więc postanowiłem że wyczyszczę dokładnie dane na nim programem nadpisującym dane. Ustawiłem największy algorytm (na 10h) i poszedłem spać. Rano komputer nie chciał się już włączać. W miarę eksperymentów doszedłem do takich wniosków że komputer uruchamia się co 5, 7 godzin, czyżby chodziło o temperaturę i jakiś czujnik? Gdy włączę komputer, może chodzić bez problemu obciążony wiele godzin, ale gdy wyłączę już nie włączę – muszę odczekać kilka godzin. Proszę o jakąś konstruktywną poradę co mam robić zeby to naprawić? Mam zapasowy komputer, ale ten jest tylko do netu, a ten zepsuty jest dość mocny i mam go do mojej ulubionej i ukochanej HoI2 Armageddon 🙂 jako kierujący republikańską Hiszpanią przyłączyłem się do Niemiec i udając przyjaźń zaatakowałem zdradziecko Francję „od tyłu” kilkudziesięcioma dywizjami piechoty oraz zająłem Gibraltar niszcząc strategiczne plany imperium Brytyjskiego. Desant na Suez trzech doborowych dywizji piechoty (z artylerią) się niestety nie udał, zespół uderzeniowy Royal Navy złożony z lotniskowców, pancerników i niszczycieli zaatakował mój konwój na morzu Śródziemnym w okolicy Malty i zdziesiątkował moje przestarzałe krążowniki liniowe, przez co straciłem niemal całą flotę. Dzięki Bogu Włosi zajęli Suez dorzynając indiańskie i Australijskie dywizje, przez co wielkie marzenie Fuhrera spełniło się – basen Morza Śródziemnego został zamknięty w strategicznych kleszczach wojsk osi. Kilkanaście moich dywizji wspomogło wojska uwielbiajacych makaron i kobiety Włochów, dzięki czemu zrobiliśmy jatkę pod El alamein. Na ostatnie, rozpaczliwie broniące się oddzialy Alianckie, dzikusów z Indii i murzynów wypuściłem trzymanych tylko na specjalną okazję, moich pieszczochów, oczko w głowie mojej armii, dwie dywizje zmotoryzowane i jedną pancerną połączone w armię zmotoryzowaną. Makaroniarze przy wsparciu czystych rasowo edyktem Fuhrera cyganów z Rumunii i Węgrów zamknęli kocioł, a moje waleczne chłopaki w czołgusiach wykończyły na amen pozbawione niezdrowego jedzenia i amunicji wojska aliantów. Całą armię po zabezpieczeniu Hiszpanii przed desantem aliantów, rzuciłem w 41r na Rosję na Leningrad. Ot, zabawa 🙂
Cały Maruś 👿
Stawiam na zasilacz – 99%. Mam nadzieję że opowiesz nam wszystkim jeśli uda Ci się poskromić seksowną panią doktor :-). Życzę Ci powodzenia no i co wtedy powie Iza 🙂 )
Iza, czy chcesz na stałe pozbyć się bólu głowy związanego z czytaniem mnie?
Staszek, myślę że to nie zasilacz chociaż fajnie by było, myślę tak dlatego że jak komp się nie uruchamia to nie uruchamia się hdd, cała reszta chodzi, mam kompa wybebeszonego przy sobie całego, zapalają się lampki grafy, płyty, włączają wszystkie wiatraki, na monitorze nie pojawia sie nic, ale komp szumi, chodzi. Wczoraj podłączałem inny hdd i też się nie uruchamia. Gdyby wiec zasilacz był rąbnięty, nie odpalałby za każdym razem wszystkiego oprócz hdd. Czyli jak myślę, a nie znam się na tym kompletnie, płyta główna 🙁
No i dziś rano nie odpalił po całej nocy, ciekawe… do serwisu jakiegoś boję sie go zanieść bo mnie bankowo natną na koszty, mogą mi powiedzieć wszystko a ja to łyknę jak pelikan, bo nie mam jak zweryfikować. Mógł paść czujnik a powiedzą że trza wymienić płytę, wszystko mogą 🙂
A co do Pani dr… nie powiem, moja dyskrecja wyprzedza nawet moje łakomstwo 🙂 a Iza swoją szansę miałą, i myślała że będę łykał fochy, a tu niespodzianka, i teraz dąsy, trzeba było myśleć wcześniej. Nie łykam, bom nie pelikan :))))
Siedzę w klopie, drzwi zamknięte… woda leci z prysznica, zdejmuję dresy i skarpetki, kąpię się… po wyjściu z ablucji jest tylko jedna skarpetka. Toaleta mała, czysta podłoga w kafelkach, nie ma możliwości żeby zniknęła czy gdzieś ja wsadzic, wszystko opatrzyłęm, zniknęła, po prostu zniknęła. Po prostu nie wierze własnym oczom, ale nie ma jej, wyparowała jak kamfora. I to nie pierwszy raz się zdarza. Nawet się ogoliłem żeby przerwę zrobić, świeższego spojrzenia nabyć – i nie ma nadal 🙂 no kurwa, czary jakieś?
Od rana pompki i podciagnięcia na drazku, zażądam badania stetoskopem na gołej, owłosionej i umięśnionej klacie… nawet teraz pompuję mięśnie 🙂
I jak Mareczku,podryw się udał? 😆 😀
No Mareczku trzymam kciuki 😀 😉
krasnoludki ukradły ci skarpetkę mistrzu 😛 czemu nie piszesz o wizycie,trochę się niecierpliwię 😀
Pewnie już ją obracał dlatego go tyle czasu nie ma 🙂
Dziękuję za wsparcie. Niestety, dziś się zupełnie odkochałem 🙂
Pierwsza sprawa to na pewno to że nie brałem leków dwa miesiące, i liczyłem się z tym że nie zostanę ciepło przyjęty. Lekarz prowadzi moje leczenie, a ja nie biorę leków, okazałem tym brak szacunku dla niej jako lekarza i jej wiedzy, i za to przeprosiłem. Jednak wywiązała sie dyskusja, i Pani Ola zamiast mnie po prostu zjebać do czego miała prawo, zaczęła po kobiecemu wbijać szpilę złośliwosciami.
Moja wersja była taka – wyjechałem na miesiac i zapomniałem sterydu po którym utyłem, nie biorąc go schudłem mimo że powinienem ze względu na dietę utyć. Powiedziała mi więc że to autosugestia sprawiła że schudłem bo lek nie może tego sprawić (może, i sprawia to nie raz) – odpowiedziałem że autosugestia w moim przypadku nie działa na wagę ciała, a ona ze działa – więc podaję przykład, przyznając się do głupoty (i tak to skwitowała) brałem hormony tarczycy pewien czas żeby schudnąć, gwizdnąłem babci, wierzyłęm że schudnę plus rozkręcilem metabolizm, i nie schudłem – więc teoria o autosugestii jest nieprawdziwa.
Odbiła piłeczkę mówiąc że po 2 mies sterydu miałem lepszą kondycję co jej powiedziałem, więc mowie ze tu akurat możliwa jest autosugestia w wypadku wydolności, wystarczy zrobić wizualizację przed wysiłkiem i sprawdzić, są to zresztą metody stosowane od lat w sporcie, mięśnie bardzo reagują na wizualizację. Potem dowiedziałem się że mędrkuję i filozofuję, i że zamiast czytać fora internetowe (ciekawe skad kojarzyła że siedzę w necie skoro mnie nie poznała na początku?) powinienem się leczyć, uznałem to za obrazę bo co fora mają do tego? rozmawiam z nią używając konkretów i logiki, nie mieszam w to zadnych spraw o których piszę na stronie. Po co więc takie uszczypliwości? jej logika przegrała z moją, moje argumenty były silniejsze więc pozostał argument ad persona, co momentalnie pozbawiło mnie szacunku dla niej jako kobiety, jako do lekarza miałem i mam nadal.
Wersja oficjalna leków wziewnych na astmę jest taka ze nie szkodzą w ogóle, i ok – pulmunologiem jest genialnym, natomiast znam osobiście trzech lekarzy na stopie przyjacielskiej, z czego jeden z nich akurat na sterydach wziewnych i ich działaniu na organizm zna się znacznie lepiej od Pani Oli z racji swojej specjalności, powiedział mi że to bzdura. Komu mam wierzyć, facetowi co siedzi w temacie 40 lat czy polecającej drogie leki Pani pulmunolog? Jego wersja dla mnie jest taka, że dopóki mogę funkcjonować normalnie to żebym nie brał alvesco, bo zniszczę zdrowie. Mam 32 lata, załóżmy że do 62 lat mojego życia bedzie 30 lat brania sterydu gdyz ten nie leczy tylko znosi stan zapalny w płucach, i nie potrzebuję żadnego lekarza by wiedzieć ze codziennie branie leku przez 30 lat zrujnuje mi zdrowie. Mimo działania miejscowego czesc sterydu zostanie wchlonieta do ukladu krwionosnego i wtedy mimo mniejszej znacznie dawki bedzie nadal dzialanie ogólne, czyli kora nadnerczy bedzie wydzielala mniej kortykosteroidów i automatycznie bedzie hamowana na osi podwzgórzowo przysadkowej co w efekcie długotrwałej terapii wziewnej musi dać efekty uboczne, czyli katastrofa dla organizmu biorąc pod uwagę że do końca życia będę musiał go brać. I jak to powiedział mój przyjaciel, że jak myślę, za co koledzy i koleżanki po fachu wyjeżdżają na 6 i 8 tygodniowe kongresy do USA, Australii i innych krajów? korupcja w służbie zdrowia jest gigantyczna, i zaczęli to kasować za pis, więc się pozbyli niemodnego pisu który „jątrzył i skłócał” 🙂 Firmy farmaceutyczne mają olbrzymie pieniądze i płacą chętnie za przepisywanie leków które są niby tanie jak alvesco, ale są tanie bo dopłaca państwo. Chociaż trzeba przyznać ze alvesco ma dobre opinie, niemniej znowu wtrącił się przyjaciel że takich hitów to w medycynie było już wiele, i po wielu latach się okazywało że robiły ruinę zdrowotną z człowieka. Tylko że wtedy było za późno.
Kolejna sprawa – nie mogę powiedzieć lekarce że znam osobiscie lekarzy z łączną sumą wiedzy znacznie większą od niej, bo urażę ją i wyjdę na pyszałka, śmiesznego gościa który przychodzi po poradę a wie niby lepiej wszystko, a tak naprawdę nie wiem nic, przy niej moja wiedza to absolutne zero, to ona jest moim autorytetem w sprawie płuc. Już i tak lekka wzmianka że znam lekarza w sprawie tarczycy którą badałem ostatnio (poziom na dole normy, stąd tycie) była skwitowana prychnięciem, co mi sie bardzo nie podobało, no trudno się mówi, zostałem wzięty za mitomana i chwalipiętę. Niemniej moje zdrowie jest ważniejsze niż cudze opinie – nie biorę tego leku, a badać się jednak chciałbym systematycznie zeby to kontrolować, spirometria pokazała że jest cały czas obturacja bez zmian czy biorę alvesco czy nie.
Ogólnie mam duży niesmak po tej wizycie, nie tak to sobie wyobrażałem, ale byłem miły bo w sumie jest to dobra lekarka która miło do mnie podchodziła i należy jej się szacunek. Dostalem po uszach słusznie, ale jak nie dać po uszach facetowi który na wszystko ma odpowiedź i z niczym się nie zgadza, a wszystko wie najlepiej? 🙂
Jednak nie znoszę dostawać bury, przyznam rację jeśli jest słuszna, ale ochotka na figle mi momentalnie mija. Och Ci męzczyźni:)
Zrobiłeś podstawowy błąd – wdałeś się w dyskusję a wystarczyło bardzo stanowczo oświadczyć że nie chcesz stosować sterydów bo . . . Ta urocza pani doktor albo uszanowała by Twoja decyzję albo zasugerowała zmianę lekarza. Ty zaś na początku ściemniłeś a potem zacząłeś negować działanie tych leków a nie ich skutki uboczne. Ech Mistrzu, podoba mi się że nie kryjesz przed nami swoich słabości ale czy w życiu również? I trochę wygląda na to że pani doktor weszła w rolę karcącej mamy a Ty niechcący przejąłeś rolę krnąbrnego syna, to nie mogło być satysfakcjonujące ani dla Ciebie ani dla niej. Może ta sytuacja obrazuje pewien schemat jaki realizujesz w związkach z kobietami a który wypierasz?
Wdałem się specjalnie w dyskusję, ponieważ kobieta mnie traktowała dobrze i poważnie, i uznałem że będzie w porządku jeśli uspawiedliwię się, żeby pokazać jej szacunek jaki do niej mam, bo mam. Zmianę lekarza i w ogóle rezygnację z chodzenia do niej zasugerowała, jakżeby inaczej.
Nic nie ściemniałem, te leki mają skutki uboczne, nie wspomnę co się ludziom robi w gardle po ich stosowaniu… negowałem ich skutki uboczne, działania nie musiałem ponieważ wyniki spirometrii dobitnie pokazały że gówno mi dały.
Słabości ma każdy, mam i ja, nie wstydzę się tego i nigdy nie będę. Możliwe że odegrała się między nami taka gra w mamusię i synka, ale była ona możliwa tylko dlatego że świadomie się na nią przygotowałem. W innym wypadku wyszedłbym przy pierwszym nieprzyjemnym zdaniu, a zostając okazałem swoją pokorę – dlatego że była dla mnie miła kiedy u niej byłem wcześniej, tłumaczyła mi wszystko, starałą się co widziałem. Stać mnie na to by się podłożyć dla DOBREJ lekarki. Dodaj jeszcze to że mi się podoba… 🙂
Z kobietami jestem niezwykle wymagający, konsekwentny i agresywny. Nieświadomie się na nich mszczę i rozgryzłem ten mechanizm, i plus minus doszedłem gdzie się zaczął, ale to wyższa szkoła jazdy przeżyć te emocje więc nadal gram z kobietami, i przeraża mnie to co robię. A więc nie teraz, jestem jeszcze nieprzygotowany i zagrażałoby to mojej stabilności emocjonalnej, jestem na to za słaby. Ale przyjdzie na to czas że tego dokonam. To z czego sie cieszę to że w ogóle widzę ze odgrywam wzorzec odrzucenia z kobietami.
Dlatego z pełną swiadomością wiem ze nie nadaję się na żadne zwiazki, bo przy moich umiejętnościach zniszczę każdą kobietę, nawet tą która rozgrywa swoje własne wzorce i rozkochuje faceta by go rzucić w momencie największego jego szcześcia. Nie zasługuje zadna kobieta by być moim emocjonalnym workiem treningowym, swoje sprawy muszę sam ze sobą załatwić.
Witaj, oto leki, po których nie przytyjesz i które wypisze Ci Twoj rodzinny lekarz na receptę „p”
– flixotide – dysk
-oxodil
-flixonase
ta pani dr to nie dr Haus 😀 jak widać. CHyba spodziewałeś się lepszego odparcia ataku, bardziej popartego szerokim zrozumieniem przypadku wraz z rozważeniem ewentualnych opcji.
No niestety, pani wykazała się prostotą internistyczną, wiodącą liniowo od symptomu poprzez niewyszukaną diagnozę od razu bez pieszczczot intelektualnych do okienka aptekarskiego z równie niewyszukanymi, prostackimi wręcz lekami..
A mogło być tak pięknie.. 🙄
Aha…robi sie ciekawie, to które leki brac zeby przytyc ;p
I cos piszesz o tym, ze miesnie reaguja na wizualizację, poważnie?
A co do kompa to spróbuj memtest, pamieci moga miec bledy i zawieszac komputer (kilka opcji. wylacza sie procesor-przegrzewa słabe chlodzenie, wylacza sie karta graf. tez przegrzanie, slabej jakosci plyta glowna szczegolnie napuchniete kondensatory puszczają). Albo programem partitionmagic – powinno go szybko sformatowac, wyzerowac jesli ma taka opcje.
Moj dziadek czesto mawiał : „Weź to sprzedej”
A skąd wiesz ze po nich nie przytyję? 🙂 wolę nie brać póki mam jako taką kondycję.
Oj nie, dr House to mój najgorszy koszmar, od razu by mnie wyleczył jego widok z każdej choroby 🙂 ale zebyś widziała jaka ona sexy jest…
Powaga, cała ekipa kolarstwa Polskiego nawet korzysta z silvy bodajże czy NLP, ale to wszystko łatwo działa.
Teraz kompa w ogóle nie mogę odpalić nawet, byłęm przed paroma minutami w serwisie i chcą 30 zł za ekspertyzę, zaniosę dziada i zobaczymy. Ja obstawiam grafę albo płytę, oba elementy zakurwiście drogie 🙁
Ja obstawiam zasilacz czyli dość tani element w sumie.
dla bogatego tani, dla biednego drogi
Myślę że nie zasilacz, jak udało mi się włączyć kompa to chodzil nawet 9h i to obciążony dwoma dyskami i grami. Ale faktycznie, łatwo go można wymienić, gorzej jak pierdolnęła płyta główna 🙁
No tak ale czasem tak jest z zasilaczem, że długo chodzi i nagle przestaje działać, potem znowu chodzi itd.
Daniel chodzi o to, że jest tani na tle innych części w komputerze.
Płyta głóna jebnęła, konkretnie zasilanie procka. Teraz musze wymienić płytę za 300zeta, chętnie bym też podmienił w firmie moje wszystkie stare sprzęty. Obliczyłem że tysiak mi wystarczy 🙂
Mam nadzieję że wraz z płytą główną nie wymienią też zasilacza :-), bo z tym zasilaniem procesora to jakiś kit. Ale faktycznie jeśli wiatraki kręcą a komp nieodpala to zwykle płyta a zasilacz jak jest cisza no ale tak zrozumiałem na początku. A odnośnie kobiety to czuję że, jak zwiążesz się z dojrzałą i przekonaną o swej wartości to nie zrobisz z niej „worka treningowego” bo Ci na to po prostu nie pozwoli ale też nie pokiereszuje Ciebie. Taki związek to nowa jakość, progres duchowy, wysoka samoocena . . . itd.
Ja od razu powiedziałem wąsatemu że nie mam kasy na wymianę płyty i chcę tylko ekspertyzę – żeby wyeliminować chęć nabrania mnie na koszty. U wąsatego podmiana płyty 100 zeta a płyta kiepska 150zł, w mojej firmie gdzie kupowałem kompa podstawowy gigabyte 180zeta ale podmianka za free, problemw tym że daleko ode mnie firma jest. Zasilacz działa ok, na pewno.
Jesli mi nie pozwoli, to będzie musiała walczyć, a ja albo walkę wygram albo odejdę. Na ten czas ten wzorzec jest nie do ruszenia z wielu względów. Przynajmniej jestem uczciwy i nie dążę do zwiazku za każdą cenę, bo ta cena jest za wysoka. To tak jak z maratonem, nie pobiegnę bo nie dam rady, podobnie z dobrym zwiazkiem, nie dam rady – ze zwykłym związkiem, bez problemu, ale szkoda mi czasu i życia na byle jakie zwiazki.
Związek ma sprawiać ze obie osoby rosną i mądrzeją, zdobywają coraz więcej życiowej madrości i spokoju duszy. A dopóki jestem owładnięty zazdrością, zaborczością i wieloma brzydkimi cechami, taki związek na pewno rozpieprzę. Ale sie tym nie dręczę, mam czas na załatwienie pewnych spraw, i wszystko stoi przede mną otworem jeszcze, nic straconego. Do naprawde wielkich rzeczy trzeba się przygotować odpowiednio, inaczej jest porażka. Zanim wiec dojdę do tego wspaniałego etapu, zostaje mi sex, dużo sexu 🙂
W sumie podoba mi się Twoje podejście :). W zasadzie to że jesteś prawdziwy i nie udajesz kogoś kim nie jesteś no i to że dużo seksu 😆 . Tylko że miłości nie możemy zaplanować.
To jest właśnie droga i ścieżka którą przekazał mi Starzec specjalnie dla mnie. Codziennie mam być skupiony i bardzo uważny, mam obserwować każdą swoją aktywność emocji i ciała, i stosować dokłądną i szczerą spowiedź, warunkiem jest absolutna szczerość i uczciwość. Taka jest moja droga wewnętrznego rozwoju, ale niektórzy ludzie mają inne. Jeśli sobie pomyślę o kimś źle to muszę dokładnie to wyznać, i opisać czemu tak poczułem, i dojść dlaczego. To piękna i lekka ścieżka, doskonale się na niej czuję.
Sex… co tu dużo gadać, jest fajny 🙂
Teraz mam zepsutego kompa, i nie mam hajsu. Chciałbym wymienić podzespoły, taki remont, i myślę skąd wwykombinować pieniądze, może napiszę do sklepu komputerowego że ich zareklamuję za zajęcie się moim sprzętem?
O kuva!
Ja sie całe zycie wstydziłem przyznać, że jak mnie kreci babka i jest miła to mi się chce grac z nia fair a potem hmmm sie okazuje róznie, czasem czuje sie jak idiota, naiwny dzieciak…
Poniewaz kiedy taka niewiasta zaczyna bredzić cos w zachwycie własnej pewnosci, a ja mam pojecie i sie nie zgadzam to wtedy żadna merytoryczna rozmowa nie wchodzi w grę.
zwyczajnie tajfun trafia na wulkan(to ja to ja:) i zaczyna sie wypizdowisko. Bo mnie sie wlacza system operacyjny „Mirror XP” i wtenczas adwersarz dostaje te same emocje razy pieć.
Nie jest to dobra technika, o wiele lepsze jest pierdolniecie drzwiami ala Jackie Cham albo Buddha Bar open z usmiechem spokoju lotosu.
Ależ sie wtedy babki wkurwiaja łohohohoh cepry hej!
A jaki jest ubaw kiedy na to patrzysz i Cie to nie rusza, jak sie nakrecaja same złoscia, której nie moga za h… pana Ci przekazac vel zainfekowac.
bajka jednym machem
„Makaroniarze przy wsparciu czystych rasowo edyktem Fuhrera cyganów z Rumunii i Węgrów”
popłakałem się ze śmiechu :))))
komp naprawiony?
Naprawiony, nowa płyta, karta i procek 🙂
dokończę ❗ rozwój duchowy,medytacje,a tracisz głowę dla pierwszej lepszej mężatki ŻENADA ile już wierszy napisałeś dla niej?romans cały napisałeś i co z tego wyszło?wielkie nic ❗ znowu będziesz klęczał na ulicy jak przed innymi naiwnymi dziewczynami i recytował wiersze o miłości i oceanach ❓ ❓ ❓ ❓ pomyśl co ty wyprawiasz człowieku ❗