Serwus. Dziś pomęczę was tekstami, które zamierzam umieścić w książce. Waszym zadaniem będzie napisanie mi, w komciach albo na meila, jak wy to widzicie, czy wam się podoba, czy może coś zmienić? ta książka to przecież ni mniej ni więcej, powstaje dzięki moim czytelnikom. A ja? ja tu tylko piszę… dziś wieczorem teksty wysyłam do Michała, grafika który zrobił tak zajebistą okładkę, i który będzie to musiał wszystko posklejać do kupy, żeby książka ładnie wyglądała. Swoją drogą to Michał mi spadł z nieba, graficy z mojego wydawnictwa, są delikatnie mówiąc, hujowi, a tu pełen profesjonalizm, zresztą widać, okładka jest świetna. Książka będzie wydana max 24 lutego. Zdecydowałem się dać tytuł książki „Co z tymi kobietami?” tytuł miałem na uwadze, niemniej podał mi je w komciu pod artem „Podoba wam się?”, czytelnik Emilio, wypada więc bym się elegancko zachował. Proszę Cię więc czytelniku o meila, podanie adresu domowego, wyślę Ci książkę z autografem 🙂
Tytuł „Jak wychować sobie kobietę” uznałem za bardziej pasujący do poradników uwodzenia, a ja rad w sumie nie daję, są to bardziej felietony więc i tytuł musi być elegancki. Wszystkim którzy podawali mi swoje propozycje tytułów, serdecznie dziękuję, bardzo mi pomogliście bo pozwoliliście wybrać z tej gamy tytułów coś moim zdaniem najlepszego. Niedługo będzie ostro – poprosiłem mianowicie Andrzeja o analizę duchową, taką naprawdę szczerą, co sądzi z punktu widzenia analizy psychometrycznej, na temat ewentualnego sukcesu tej książki i autora. Będzie na pewno ostro, bo Andrzej nie owija w bawełnę, i prosto z mostu napisze co sądzi o mnie w świetle analizy, a ja to opublikuję, bo zdanie Andrzeja się dla mnie na pewno liczy. Będzie też ciekawa analiza Krzyśka, mojego czytelnika który zajmuje się astrologią, i widzi przefajne rzeczy u mnie w tym roku. Czy oznacza to powodzenie książki? byłoby przezajebiście.
I teraz słówko napomnienia. Dochodzą do mnie słuchy i proroctwa „życzliwych”, że książka będzie gniotem. Znany Państwu bloger Sławek, wieszczy mój niechybny upadek (tak samo jak trzy lata temu wieszczył że zniknę z blogosfery, jako nieznany nikomu wariat) i prorokuje moje łzy niedowierzania i cierpienia gdy okaże się że przegrałem, oraz że mnie orżnęli w wydawnictwie i umowie, którą to znam doskonale od roku… inni mówią że na pewno się nie przebiję, inni wprost mi piszą że to co piszę to gówno i nikt tego nie kupi. Chciałbym więc żeby było jasne – samo wydanie książki, nawet jeśli okaże się gniotem co przecież jest jak najbardziej możliwe, będzie dla mnie spłaceniem wielu długów wdzięczności, i niestety akurat tego tematu nie mogę dokładniej wytłumaczyć publicznie, musicie mi uwierzyć na słowo. Po drugie, wiele osób mi pomagało, i wszystkie osoby które mi wpłaciły pieniądze na konto, dostaną książki z autografem, osobistym. Myślę że jest to miła, przyjemna rzecz, i pokazanie że pamiętam. Książek autorskich dostanę 10, a wysłać muszę ponad 25, sam je kupię, nie wiem za co, ale jak będzie trzeba to pożyczę, i osobiście wyślę. Póki co, teraz nie mogę się inaczej odwdzięczyć, ale chociaż w taki sposób okaże moją pamięć i szacunek. A jestem pamiętliwy, dobrych rzeczy nie zapominam NIGDY. Jest co pamiętać, bo wielu ludziom bardzo dużo zawdzięczam. Także jeśli nawet książka okaże się niewypałem, ja wygrywam. Nie miałem pieniędzy, i nadal ich nie będę miał, ale przynajmniej coś będzie na tym świecie mojego. Dla mnie jest to w zupełności wystarczające. Pieniądze od Jarka, 10 tysięcy, spadło z nieba, nawet ich nie poczułem bo szybciutko wydałem. Książka więc jest jakby za darmo 🙂 książkę mogłem wydać za trzy tysiące, i sprzedawać ją na stronie, jak prorok Sławek, może i sprzedałbym z 10 egzemplarzy, kto wie? płacę dychę, i mam książkę w księgarniach, nie będę się bawił w amatorkę, szkoda mi na to czasu, skoro moja wiedza o rynku książkowym jest równa zeru. Niech zajmie się tym wydawnictwo, płaci Pan Bóg 🙂
Jakbym sprzedał całe 1000 egz. zarobię 3 tysiące. Sławek śmieje się ze mnie, że mnie wyrolowali, natomiast lokata bankowa to 5% w skali roku, a ja mam 30% i może znaczniej wcześniej niż rok. Drugie tysiąc książek, kosztuje już nie 10tys, a 5700pln bo odpadają koszty składu, korekt i innych pieprzot, więc zysk jest już 7300 zł z 10 tysięcy zainwestowanych – 73% mało? no właśnie, całkiem sporo. Co do reszty zarzutów o szowinizm, brak marketingu, nie będę komentował, a w dupie mam to wszystko. Piszę jak umiem, i takim mnie bierzcie kochani czytelnicy, albo i nie bierzcie. Nie będę się zmieniał dla pieniędzy, jestem człowiekiem który chce coś zmienić – chcę pomóc ludziom którzy mnie czytają, chcę ich zapłodnić moimi ideami, pragnę by zauwazyli te cudowne rzeczy w sobie, żeby nie łamali się, bo zawsze jest inne wyjście którego nie widzą, ale widzę je dokładnie ja. Może nie umiem naprawić kranu, może nie umiem chińskiego, ale za to umiem pisać w przystępny sposób najtrudniejsze duchowe teksty, to jest właśnie mój talent, jedyny jaki mam, za to latami szlifowany. Chcę by ludzie mieli dobry prezent ode mnie, i od Jarka, bo prezent jest dzięki niemu. Mam chyba poczucie misji, chcę zbawiać świat ale na swój własny sposób a przy okazji zarabiać na tym. A kto mi kurwa zabroni? Za swoje zbawiam 🙂 Sławek pisze także że czytelnicy liczą na darmowe książki. Sprawa tu jest prosta, książki wysyłam tym którzy wpłacili na moje konto (ku chwale Pana) co najmniej 50pln, i nikt inny gratisa nie dostanie, chociażby dlatego że nie mam takiej fizycznej możliwości. Nikt zresztą o takie gratisy nie prosił.
Jeśli książka będzie dnem w sensie sprzedaży, przynajmniej będę wiedział że albo gdzieś popełniłem błąd, i będę musiał go znaleźć, albo nadaję się do kopania rowów, ale nadal będę pisał, bo lubię łajać, pouczać i moralizować… Tak czy siak, nie oczekuję wielkiej sprzedaży, będę bardzo szczęśliwy, że spełniłem swoje marzenie, i się w ogóle wydrukowałem. To jest jak… poród. Te lata pisania to ciąża, a w ciąży jak wiadomo samica chapie od samca pieniądze na pieluszki i mebelki, i ja nie byłem gorszy jak na ciężarowca przystało, chapałem od czytelników kasiorkę i sprzęty jak zawodowa mamuśka – wydanie książki to poród, wielka ulga i obniżenie wewnętrznego ciśnienia. Jeśli Sławek twierdzi że książka się nie powiedzie, to niechybny znak że się powiedzie, gdyż wszystkie przepowiednie Sławka się nie sprawdzały 🙂
Tekst z tyłu książki. Myślę żeby napisać to zabawnie? jak myślicie? moja propozycja:
Marek K. – jeden z najlepszych blogerów w Polsce, prezentuje tym razem w książce swoje magiczne, 33 najlepsze artykuły, które podbiły serca wielu mężczyzn w Polsce, i z kapciowych domatorów zamieniły ich w domowych, dominujących, żądnych pochwał i komplementów tyranów. Ostatnia nadzieja mężczyzn, męski guru, ostatni partyzant walczący z jajniczą okupacją męskich trzewi, pragnący zerwać tysiącletnie kajdany niewoli … tysiące lżących autora kobiet, i skrycie go z wypiekami na twarzy czytających, czy trzeba lepszej reklamy?
Zachwycająca książka, polecam ją serdecznie (Tu nazwisko znanego aktora)
Tekst podziękowań:
Podziękowania:
Jarkowi za umożliwienie spełnienia mojego wielkiego marzenia, wydania książki
Dr chir. i stom. Elwirze Koniecznej, za inspirację, medyczne konsultacje, i boskie kanałowe 🙂
Profesorowi psychiatrii Panu S., za wiele lat kłótni i dyskusji 🙂
Rodzicom za to, że nie umarłem z głodu w trakcie tworzenia tej „perełki” 🙂
Tekst reklamowy na ostatniej stronie:
Zdecydowałem że w mojej pierwszej książce, nie będę umieszczał płatnych reklam na których zarobię. Jednak w wielu felietonach poruszam bardzo ważną sprawę, mianowicie dbania o swój wygląd, i to jak kapitalne ma to znaczenie. Konkretnej siłowni nie polecę, bo ćwiczę w domu, kosmetyki mam, ulubione, ale to kwestia gustu więc też nie polecę. Natomiast to co najważniejsze w wyglądzie, to zdrowe, białe i zadbane zęby. I tu bardzo chętnie mogę wam polecić świetną dentystkę, Dr Elwirę konieczną. www.implantdent.pl Polecam ją osobiście, i ręczę za nią moim słowem, jedyną wartościową rzeczą którą na razie mam. Wystarczy wspomnieć że ta kobieta, przy której najtwardsi faceci drżą ze strachu… jest nie tylko bardzo dobrym stomatologiem, ale też chirurgiem który robił skalpelem takie rzeczy, których lepiej tu nie opisywać. Jednak to doświadczenie sprawia, że jest znacznie bardziej skuteczna jako stomatolog. Na własne oczy (mocno rozszerzone ze strachu) widziałem jak inni dentyści wysyłają jej najtrudniejsze przypadki z którymi nie dają sobie rady. No cóż, doświadczenie chirurga robi swoje, a gdy w czasie zabiegu coś Ci się stanie, co zrobi stomatolog? nic, bo nie wie co robić, a chirurg który pół życia spędził na pogotowiu, dokonale to wie. Wbije Ci rurkę traechomijną w gardło, strepanuje czaszkę, wytnie wyrostek, albo nawet całe jelito, utnie jakąkolwiek kończynę i okrasi wszystko sympatycznym uśmiechem. Jeśli wybili Ci zęby, albo same wypadły, dr Konieczna jest świetna w implantoprotetyce i w tym się specjalizuje. Kanałowe na jednej wizycie żebyś na kolejnych nie wrzeszczał z bólu? proszę bardzo. Wybielanie zębów? siadasz i masz. Chcesz wyrwać zęba? nikt nie zrobi tego lepiej niż chirurg, który nie takie rzeczy ucinał w salach operacyjnych…
Nie ma się co wstydzić, chirurg widział takie rzeczy, że niczym w swojej jamie ustnej nie jesteś w stanie go zaskoczyć. Zadzwonić, pogadać, wsiadać w samochód pociąg czy samolot, wypchać portfel pieniędzmi i jechać do bardzo zadbanego miasteczka, Leżajska, wynająć gdzieś pokój, zwiedzać wiele ciekawych miejsc i robić zęby. Ładnie wyglądać, żyć, umrzeć, amen. Polecam osobiście, Marek K.
No i jak myślicie?
pasowało by zacytować i udowodnić jeśli chcesz kogoś dźgnąć. Dostane może gratisa :p ?
Fajnie że realizujesz swoje marzenie. Cieszy mnie to, bo też mam parę marzeń w kolejce.
Takie myśli mi się nasuwają:
„Rodzicom za to, że nie umarłem z głodu w trakcie tworzenia tej „perełki” :)”
Myślę że ludzie wolą żeby autor stał trochę wyżej od nich (bo gdyby był głupszy to po co mu płacić?), a brak pieniędzy na jedzenie i bycie na utrzymaniu rodziców sprawia że ludzie gardzą takim kimś. Lepiej to jakoś inaczej sformułować. Może krótko: dziękuję rodzicom za ich wsparcie, albo za to że mnie urodzili, itd.
„33 najlepsze artykuły, które podbiły serca wielu mężczyzn w Polsce”
To sugeruje, że artykuły są już zużyte, przechodzone jak stara kurwa którą jebał pies i cała wieś. Płacąc za książkę chcę czegoś dziewiczego, nowego. Nie powinno być sugestii, że artykuły można znaleźć na blogu, albo że były one za darmo na blogu. Ktoś kto ma płacić za coś co jest lub było darmowe poczuje się frajerem. Kiedyś sięgnąłem po książkę i może bym ją kupił, ale pisało że jej treść jest dostępna online. Uznałem że skoro tak to nie muszę jej teraz kupować, a pieniądze wydałem na inną książkę. Może zrobić tak: „3 z zamieszczonych w książke artykułów można znaleźć na stronie internetowej Autora”. To wyjaśni co jest za darmo, a co nie jest.
Zamiast samochwalskiego „jeden z najlepszych blogerów” podałbym liczby czy fakty, z których ta najlepszość wynika. Np. oglądalność stawia go na X miejscu, wielokrotnie polecany przez portal onet. Chyba że ktoś tak powiedział, jako cytat, wtedy ok. „Marek to jeden z najlepszych blogerów, uwielbiam go czytać – mówi Perpetua Zalewska-Bizon”.
Niech sprzedaż twa wysoką będzie. Live long and prosper. 🙂
Absolutnie nie, wiele razy pisałem że wygląd jest wazny. I o ile wzrostu nie zmienisz, i wielu innych rzeczy też nie, to zęby możesz zmienić jak tylko chcesz, ograniczeniem są tylko pieniądze.
Zęby zgniją, ale zanim to się stanie, ładne umożliwią bycie z ludźmi którzy też mają łądne zęby, a nie czarne koszmarki 🙂 chciałbyś być z takimi oszołomami co cuchną, bo po co się myć, skoro i tak w proch się zmienimy? rzygnąłbyś kilka razy z tego smrodu „uduchowienia”, i szybko byś zwiał do tych czystych 🙂
Niestety nie dostaniesz, jeśli o mnie chodzi, to ja bym wszystkim czytelnikom kopsnął gratisy, ale ograniczają mnie finansowe pęta 🙂
Ciekawa inspiracja Duszek, dzięki, masz rację z tymi rodzicami. Będzie więc tak: „Dziekuję rodzicom za świetny materiał genetyczny :)” może być?
I znowu masz rację. Zmienię to z tymi 33 artami. Samochwalenie też rzeczywiście do dupy. Właśnie otworzyłem browar, posiedzę trochę, poskładam to do kupy, pogram w szachy dla odprężenia. Złoiłem kompa na kwaśne jabłko, standardowe szachy w Windowsie 7 🙂
Witam. Zagladam na Twojego bloga od kilku miesiecy, wiec czas cos napisac. Podoba mi sie, ze napisales „Jeśli książka będzie dnem w sensie sprzedaży, przynajmniej będę wiedział że albo gdzieś popełniłem błąd, i będę musiał go znaleźć,..” – mysle, ze wypracowales na tyle solidny warsztat, ze ze swoja wiedza dotyczaca zycia osiagniesz sukces; najwazniejsze to umiec dostrzec popelnione bledy i nie powtorzyc ich.
Z tego co pamietam wybrales do ksiazki arty o kobietach – szkoda, bo te sa wg mnie dosc plytkie i powtarzalne. Naprawde nie jest tak zle, ponad biologia i egoizmem jest wiele poziomow, ktore moze odkrywac para w czasie wieloletniego zwiazku.
Bardzo natomiast cenie sobie Twoje artykuly duchowe i mysle, ze tutaj mialbys wiecej do przekazania.
Pozdrawiam i zycze sukcesu
Witam, dzięki za miłe słowa, i zapraszam do jak najczęstszego komentowania. Masz rację, to co moim zdaniem robię najlepiej, to teksty o duchowości, jednak ile osób je czyta, a ile czyta o zwiazkach? raz nawet na wykopie jakiś mój art był numerem dwa w tygodniu, inne też były topowe – bo były o związkach. Mając dyszkę, kombinowałem – co wydać? arty o duchowości wymieszane z tymi o zwiazkach? sama duchowość? i wyszło mi na logikę że pierwsza książka musi mieć największą szansę, żeby wyrobić mi nazwisko i markę. I żeby tego dokonać, musi się sprzedać, a to co mam takiego co może łyknąć wiele ludzi, to teksty o związkach, w których zawsze umieszczam różne duchowe wstawki, ale bardzo delikatnie. Jeśli to się uda, wejdę delikatnie w rynek, jak w dziewicę… tekstami społecznymi, filozofią, psychologią. Potem duchowość na maksa. Musi być ta kolejność, gdyż książka o duchowości, ile osób ją kupi? 50? to byłaby katastrofa. A gdy się teraz uda, wtedy książkę o duchowości kupi znacznie więcej ludzi.
Jak się uda to na dniach będzie duchowy artykuł 🙂
No i nic nie mogę wymyślić, ale musi być elegancko. Faktycznie, to co wymyśliłem to gówniany tekst. Jutro się za to wezmę, teraz idę się zresetować 🙂
1. Uwazam, ze tekst z tylu ksiazki powinien byc napisany bardziej przystepnym jezykiem, tak by gawiedzi nie zastraszyc nadmiernym wysilkiem intelektualnym 😉 Pomysl nad tym.
2. Za duzo emotikonek w podziekowaniach
3. Tekst reklamowy troche zbyt straszny, nie wiem czy bez obaw poszlabym do dentysty ktoremu sie zdarzylo skalpelem ucinac to czy tamto czy nawet konczyny amputowac :O
Ale ksiazki nie moge sie doczekac 🙂 Krakow czeka!
koledzy powyżej mają rację,napisz wszystko od nowa.tekst z dentystą mi się podoba,piszesz że będzie na ostatniej stronie,więc wszyscy już poznają twojniekiedy dziwne poczucie humoru :Dnatychmiast wykup domeny z nazwiskiem i tytułem książki ❗ ❗ ❗ ❗ ❗
Dużo w tym „poemacie” racji :confused:
[url]http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?discId=10623166&threadId=79910468&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw3OTkxMDQ2OCwyMDQzNTU3MTksMTA2MjMxNjYsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==[/url]
„[b]Poemat o TU-154 101[/b]
Nam lecieć nie kazano, wszedłem do kokpita
i spojrzałem na pole…trzeba brata spytać,
jak przekonać pilota w mglistej atmosferze,
by odwagą pokonał nieprzyjaciół wieżę,
z której Moskal przez radio próbuje dyktować
Prezydentowi Polski – gdzie ma wylądować.
Przez mgłę dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty,
co przejrzał dziadów, małpy oraz palikoty.
I z czystym sercem powie, że mgły tej przyczyna
tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina.
Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska;
już widzę, jak się cieszy pewna morda świńska.
Lecz ja się nie ulęknę broniąc racji stanu;
już raz mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu.
Wylądujemy tutaj, żeby zbaranieli
jak Tusk, kiedy wkroczyłem na salę w Brukseli.
A w najgorszym przypadku – śmierć na posterunku!
Przynajmniej cały naród nabierze szacunku.
I aby nie mówili „Lechu-Kamikadze”,
najlepiej, jeśli jeszcze brata się poradzę.
„Jarku, jest pewien problem i wygląda ślisko,
Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko”!
„Ależ to oczywista przecież oczywistość,
że kłamią, by nam zepsuć całą uroczystość!
Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach,
bo przecież to samolot na bazie bombowca.
Nawet gdy walnie w ziemię, to się nie rozwali,
powiedz wieży, że stoi, gdzie zomowcy stali.
Będziemy postępować tak jak było w planie,
wiesz przecież co masz robić – Wykonać Zadanie!
A Błasik niech tam dobrze przypilnuje!
Zadzwoń ponownie do mnie jak już wylądujesz.
By Ci dodać otuchy – odmówię paciora,
I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektora”.
Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci,
że, by władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.
„Gdybyś jednak wpakował rękę do nocnika,
cały naród Cię uczci jako męczennika”.
~Mayakowsky.com dzisiaj, 14:13″
Należy dać jeszcze większe przywileje mundurowym.
Siuśmajtki przechodzą na wojskowa emeryturę po kilku latach latania, skrócić wiek tak żeby zanim uzyskają uprawnienia do pilotowania już dostawali uprawnienia emerytalne.
[b]Pełna paranoja[/b] ❗
A w zamian będą dalej lądować na drzwiach od stodoły, chlać i ćpać na potęgę, kraść, kombinować i seryjnie generować katastrofy.
Słowem rasowi i wierni obrońcy ojczyzny, w razie czasu W pierwsi zdradzą, łupić, gwałcić i mordować będą własnych rodaków ❗
Należy im się ❗
A najlepszy komentarz pokazujący tych gierojów to ostatnie krzyki z kokpitu:
„Kurrwaaaaa ❗ ❗ , …kurwa ❗ ❗ ❗ kurw ❗ ❗ ❗ ❗
Tak to oni potrafią i widać tylko to.
A jeszcze całkiem niedawno rządzący okłamywali nas, chroniąc nas przed bolesną prawdą o stanie polskiej „armii” i mówili że nasi gieroje krzyczeli [b]Jezuuu[/b] ❗
[size=medium][b]Oto symboliczne zderzenie pijaru i nagiej prawdy[/b][/size] ❗
W ślad za książką mógłby powstać projekt symulatora kobiety o wdzięcznym imieniu Andzia??? Model miałby możliwości wizualizacji ciała – ze szczególnym uwzglednieniem grymasów twarzy, wystawianie języka, mruganie oczami, wydymanie warg itd, sprawa otwarta 💡 Oczywiscie pełno jest zapalonych programistów,którzy w javie by to napisali. Bazę danych puskówek szanownej Andzi można by wspólnie stworzyć na podstawie doświadczeń własnych logowiczów 😀
No i w efekcie końcowym mozna bedzie zasymulować zachowanie naszej ukochanej Andzi jak jej powiemy żeby poszła na kurs „matka przyjazna dziecku” albo warsztaty „Jak postepować z własnym Misiaczkiem” 😀
To oczywiscie idea ale rzyznam że taka baza danych tekstów pań byłaby rarytasem. Co Wy na to Panowie Szlachta?
Zgadząm się R, zgadzam się w 100%, napisałem srakę a nie tekst który ma zachęcić target do wydania na mnie kasiorki 🙂 punkt 3, myślę ze chyba go nie zmienie, co robi chirurg? Dr Elwira cały czas albo obcinała kończyny, albo trepanacje czaszki robiła, czy komuś się wbijała w gardło, albo wycinała coś w brzuchu, taka praca jest i dzięki Bogu bo wszyscy przeżywali, i wracali do zdrowia. Dziś do mnie dzwoniła i mnie opieprzyła za taki tekst, ale taki delikatny był ten opieprz :))))
Dziwne poczucie humoru? :))))) dzieki, celna uwaga, oczywiście że natychmiast wykupiłem te domeny 🙂
Gówno prawda – na razie wiadomo że Tusk z kolesiami robili wszystko by dojebać Lechowi, i tak się skończyło. Wersja z zamachem jest mało prawdopodobna, bo nawet jak wyjdzie, wszyscy to ukryją, bo co dalej, wojnę Ruskim wywołać?
Taki projekt to lata pracy dla speców, a nie dla mnie :))))))
W javie piszą tylko korporacyjni ćwierćinteligenci po informatyce.
Andzia z kawałka OZ (Oddziału Zamkniętego) ❓
[url]http://www.youtube.com/watch?v=r-v2QLmAmOs[/url]
Barbiątka tak mają [url]http://www.youtube.com/watch?v=6A2a0y6BcME[/url]
A to najlepszy, genialny, ponadczasowy, paranormalny, nadprzyrodzony kawałek OZ:
[url]http://www.youtube.com/watch?v=QxQA6WMgMBg[/url]
Dla mnie NUMBER ONE polskiego rocka.
[url]http://www.youtube.com/watch?v=LOKFCWiekN4[/url]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=yxx_pSZwX7s[/url]
Nie gówno prawda tylko prawda, posłuchaj nagrania z czarnych skrzynek, dziś ruskie je opublikowali:
[url]http://www.fakt.pl/Ostatnie-sekundy-w-kokpicie-Oto-co-zarejestrowano-,artykuly,92732,1.html[/url]
[b]To jest właśnie aktualny stan tego czegoś co śmie nazywać się Polską, to jest aktualny stan „obrońców ojczyzny” – kurwa ❗ ❗ kurwa ❗ ❗ ❗ kurwa ❗ ❗ ❗ ❗ [/b]
[b]Wiele razy produkowali się tu kretyni i kretynki zalecający Markowi pracę chałupniczą, choćby tzw. „składanie długopisów”, oto odpowiedź dla was jaką przyniosło samo życie:[/b]
[url]http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/krakow/student-oszukal-ponad-dwa-tysiace-osob,1,4105335,region-wiadomosc.html[/url]
„Student oszukał ponad dwa tysiące osób
dzisiaj, 17:33
SG / PAP
Za oszukanie ponad 2,3 tys. osób z całej Polski pod pozorem oferowania pracy chałupniczej w internecie odpowie przed krakowskim sądem student renomowanej krakowskiej uczelni Krzysztof W.
– Prokuratura Rejonowa dla Krakowa-Krowodrzy skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do sądu – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Prokuratura oskarżyła studenta, że od lutego do sierpnia 2010 roku oszukał 2 tys. 302 osoby z całej Polski na kwotę 18 tys. 600 zł.
Mechanizm przestępstwa polegał na tym, że Krzysztof W. oferował za pośrednictwem internetu możliwość pracy chałupniczej, związanej m.in. z oprawą książek, składaniem długopisów, sklejaniem kopert. Podawał przy tym fikcyjne dane rzekomej firmy, a podjęcie współpracy uzależniał od wpłacenia przez każdą osobę 8 zł na jego konto.
W rzeczywistości, jak ustaliła prokuratura, nie prowadził on żadnej działalności gospodarczej i nie zamierzał z osobami wpłacającymi pieniądze podejmować żadnej współpracy.
Prokuratura dowiedziała się o sprawie od jednego z banków, zaniepokojonego ilością wpłat po 8 zł, które mogły budzić podejrzenia co do legalności operacji.
W śledztwie Krzysztof W. przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, że pieniądze, które wpłynęły na jego konto wydał na swoje potrzeby. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 8 lat.
Jak okazało się w toku śledztwa, student już wcześniej został skazany na karę w zawieszeniu za wyłudzenie kredytu bankowego”.
Ps. W/wym, student jest zaiste bardzo skromną istotą bo naciągał zdesperowanych i naiwnych tylko na 8 zł, a w przeszłości żydowski numer na „składanie długopisów” kosztował każdą ofiarę co najmniej kilkaset złotych.
Były przypadki gdy „biznesmen” przesyłał swoim ofiarom „partię towaru do przerobu” (kilkaset długopisów zakupionych w hurtowni po 0,10zł/sztukę) i inkasował wpłaty po kilka tysięcy złotych ❗ ❗ ❗ ❗ ❗
[b]A ja się pytam gdzie było wtedy państwo polskie :?[/b]: ❓ ❗ ❗
„Chcesz wyrwać zęba?”
to jest błąd gramatyczny więc jak to ma być na okładce to lepiej napisz ” wyrwać ząb”.
Pamiętaj, że wydać dzisiaj to nie sztuka, sztuka sprzedać.
Powodzenia.
[b]Wiem coś na ten temat bo w 2000r. odbywałem karne ćwiczenia rezerwy w jednostce inżynieryjnej w tarnowskich Górach (Śląsk), karne bo rok wcześniej wysłałem trepom L4 bo realnie wtedy miałem pęknięte żebro, by zejść z łóżka czołgałem się na plecach 5 minut, taki był cholerny ból.[/b]
A te skunksy chciały mnie brać na ćwiczenia rezerwy.
Jestem jednym z tysięcy świadków jak na wojskowej bocznicy kolejowej w Tarnowskich Górach stały setki cystern z surową benzyną.
Gościu chodził z wiaderkiem „polepszacza” i wlewał nieco do każdej cysterny, no może nie do każdej, bo każdy się myli.
[b]Bocznica kolejowa robiła za rafinerię, a surowa benzynka bez podatków i akcyzy rzecz jasna.[/b]
[b]Potem to wszystko trafiało do stacji paliw, także tych markowych, i zarzynało setki tysięcy silników nie mówiąc o budżecie państwa.[/b]
[b]Mega sabotaż na skalę nie notowaną w przeszłości.[/b]
[b]I to wszystko robili „obrońcy ojczyzny” w mundurach ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ [/b]
[b]Prowadzący z nami zajęcia na wojskowej stacji paliw oficer nie ukrywał przed nami procederu.
Prywatne spółki – własność obrońców ojczyzny z WSI dokonywały masowych oszustw paliwowych w ramach tzw. afery paliwowej.[/b]
Stwierdził że jak by w wojsku funkcjonował objętościowy pomiar paliwa to jeździłby mercedesem.
Był to oczywiście czarnohumorzasty żart który wskazywał że w/wym oficer jest uczciwy tzn. jest, w nomenklaturze geszefciarzy, nawiedzonym chujem.
Bo w wojsku wtedy funkcjonował wagowy pomiar paliwa.
Dla niezorientowanych paliwowi magicy specjalizowali się min. w masowym podgrzewaniu paliwa co zwiększało jego objętość.
Jak dzisiaj w wojsku jest nie wiem, pewnie PO wprowadziło jakże ideologicznie słuszny pomiar objętościowy.
[b]Swojego czasu interesowałem się tzw. aferą paliwową, w mediach podawano wiele jednostek wojskowych które robiły za rafinerie ale ani razu nie przeczytałem by prokuratorzy mówili o jednostce w Tarnowskich Górach.[/b]
[b]Bo to POlska właśnie[/b] ❗ ❗ ❗ ❗
No ciekawy tej książki jestem bardzo.
Będziesz publikował pod swoim prawdziwym nazwiskiem, czy pseudonimem? Ile będzie kosztować w księgarni?
Życzę powodzenia z publikacją.
No i to jest prawda o Polsce, biedni ludzie (statystycznie zarabiają ponad trójkę) zrobią wszystko aby dorobić parę groszy, i taki skurwysyn ich oszukuje. A niech mu w więzieniu przerobią dupę na mielone. Okradać tych najbiedniejszych? ohyda. Rąbnąć państwo, geszefciarzy z banku, o, to jest coś. Ale ludzi co na żarcie nie mają?
Poziom Azazela.
Dzięki, poprawię oczywiście. Siedzę i nie mogę nic wymyśleć, na razie wyszło i tak:
Co z tymi kobietami? to 33 ostre i bezkompromisowe felietony, jednego z najlepszych Polskich blogerów, w niezwykle lekki i humorystyczny sposób tłumaczące takie fenomeny jak:
– utrata przez Twoją żonę/dziewczynę ochoty na sex
–
Dalej nie wiem, nic mi się nie podoba, nie mam pomysłu.
Pod prawdziwym, 34 złote, dzięki, fajnie by było dobrze się sprzedać 🙂
Wojsko to wylęgarnia przekrętów. Swego czasu Urban w NIE opisywał przekręty w woju, i te paliwowe się chowają, najlepsze było jak generały chcieli haubicy, polskiej nie wzięli, kupili niemiecką, znacznie droższą niż polska, ale identyczną jak polska, co oznacza ze ładne koperty musiały pójść w ruch. Co najlepsze, haubica jest ofensywna i nie służy do obrony. Czyli będziem atakować, ale kogo, wszyscy obok nas nam wpierdolą, nawet chyba czechy 🙂
Do tej pory napisałem taki szkielet, jutro będę go wykańczał:
Co z tymi kobietami? to 33 ostre i bezkompromisowe felietony, jednego z najlepszych Polskich blogerów, w niezwykle lekki i humorystyczny sposób tłumaczące takie fenomeny jak między innymi:
– utrata przez Twoją żonę ochoty na sex
– czemu kobiety lgną do drani, a fajny facet jest tylko do wypłakania się
– jak działa tajemnica podrywania dziewczyn, i czemu nie warto poderwać każdej
– czemu bez wiedzy o podświadomości, spieprzysz nie tylko każdy związek, ale i wszystko w życiu
Ta książka nie sprawi że przestaniesz ponosić porażki. Będziesz je ponosić dalej, ale zupełnie inaczej na nie spojrzysz.
ale okres oszustwa krotki – luty – sierpien 2010, a nie dajmy na to trzy lata 😉 czy Marek powie ile wysle tych ksiazek dla tych co wplacili powyzej 50 zl?
Marek, pytanko: Ty nie masz jakiegoś edytora, który Ci to co napisałeś, każdą notkę i każdy tekst, sprawdzi pod kątem stylistycznym i gramatycznym? Wydawca takowego nie zapewnia?
Książka jest poddana dwóm korektom, plus autorska na końcu, do 15 mam wysłać facetowi z wydawnictwa okładkę i tekst na końcu książki, więc wszystko będzie zrobione.
A tu masz pokazane, jak Tuska i Bronka polityka miłości do ruskich się kończy:
[url]http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Klopoty-z-eksportem-jablek-do-Rosji,wid,13029568,wiadomosc.html?ticaid=1b97c[/url]
Kaczor dobrze wie, ze ruscy rozumieją tylko argument siły, i nie ma innej opcji, każde bratanie się to nadstawianie brązowego oka do bolesnej defloracji.
I to mają być te dobre stosunki?
Nie rozumiem, jak to ile książek wyślę? łącznie ile wyślę, czy ile wyślę jednej osobie?
Dwie uwagi:
1.pozycje 'utrata przez Twoją żonę ochoty na sex’ nalezaloby moim zdaniem przesunac na koniec lub pod koniec, poniewaz wywoluje nieprzyjemne skojarzenia a to chyba nie zacheca do kupna. Ewentualnie mozna ja ciut zmienic i dodac cos w stylu 'sposoby / metody na..’ lub 'jak to wytlumaczyc i jak temu zaradzic’
2. 'Ta książka nie sprawi że przestaniesz ponosić porażki. Będziesz je ponosić
dalej, ale zupełnie inaczej na nie spojrzysz. ’
Brzmi to bardzo ladnie ale pamietaj ze sugerujesz iz odbiorca ponosi porazki, co moze miec efekt taki ze moze pomyslec iz to kasiazka dla nieudacznikow, a nikt nie chce kupowac ksiazek dla nieudacznikow z oczywistych przyczyn 😉 Moze zmiast 'ponosic porazki’ uzyc slow 'pakowac sie w klopoty’, 'nie / unikac niepowodzen’ lub cos podobnego, poniewaz kazdy w zyciu miewa klopoty i niepowodzenia, ale nie kazdy musi ponosic porazki.
Pisze to co mi przychodzi do glowy po przeczytaniu powyzszych slow i co moze przyjsc do glowy innym i co moga sobie pomyslec. Nie mam na celu krytyki, chcialabym przyblizyc Ci ewentualne mozliwosci interpretacji ktorych byc moze sie nie spodziewales, tylko po to zebys wszystko dokladnie przemyslal i tak dobieral slowa zeby Twoja ksiazka byla bestsellerem.
Zalezy tez jaki chcesz miec target, jesli mozesz to napisz zebym ewentualnie mogla przemyslec to pod innym katem 😉
Na razie napisałem to:
Co z tymi kobietami? to 33 ostre i bezkompromisowe felietony, jednego z najlepszych Polskich blogerów, w niezwykle lekki i humorystyczny sposób tłumaczące takie fenomeny jak między innymi:
– utrata przez Twoją żonę ochoty na sex
– czemu kobiety kochają drani, a spokojny facet staje się wcześniej czy później obiektem drwin i nienawiści
– jak działa tajemnica podrywania kobiet, i czemu nie warto poderwać każdej
– czemu bez wiedzy o podświadomości i o tym jak ona działa, spieprzysz nie tylko każdy związek, ale i wszystko w życiu
Ta książka sprawi, że spojrzysz z zupełnie innego punktu widzenia na kobiety i swoje życie uczuciowe, i wiele przykrych rzeczy które w życiu Cię spotkały a których nie rozumiałeś, nagle się wyjaśni. Jeśli nadal stoisz w księgarni, i wachasz się czy kupić tą książkę, otwórz na pierwszym artykule, „Gdy Twoja małżonka odtrąca Cię w alkowie”, poświęć minutę na przeczytanie, i sam oceń ile możesz zyskać mając tą wiedzę.
Przemyśl R, moim targetem jest człowiek który nie wie tego, co ja opisuję, i co może mu pomóc w życiu. Czyli niemal każdy :))))))))))))
Wysłałem zapytanie człowiekowi z wydawnictwa, jaka będzie okładka, ostatnio kupiłem książkę Tony ego Buzana, i wszystko super ale okładka od wewnątrz jest jak papier ścierny, aż mam dreszcze jak ją dotykam 🙁 i tak mi odpisał:
Papier na okładke będzie jednostronnie kredowany 250g uszlachetniony folia błyszczaca lub matowa (do wyboru). Możemy również dać folię matować i punktowe lakierowanie, jednak wtedy wraz z okładka musiałby Pan przyslac plik lakierowania, no i niestety wiązałoby się to z dopłatą w wysokości 300 zł.
Papier srodka to offset 80g.
Jeśli chce Pan zobaczyć jak taka ksiazka wygląda, to proszę się udac np. do Empiku i obejrzeć którąś z publikacji wydanych przez nasze wydawnictwo.
Np. Rodzina Wenclów; Galatea; Śledź, kurczaki i inne ptaki…
No ale nadal nie wiem czy ta okładka od środka będzie ok? empiku tu nie mam cholera, jak ktoś wie to mi napiszcie, proszę.
Analne ❗ A tusku za cwela wymoczka putina ❗
Fajnie 🙂 W końcu marzenia powoli się spełniają… Ważna będzie porządna reklama książki, a jest co reklamować. Trochę wstyd to mówić, ja nie czytam książek ani nawet gazet ale jak pierwszy raz wszedłem na stronę ecoego.pl to przesiedziałem pół dnia nie mogąc się oderwać od kompa. Stronka siedzi w Ulubionych 😉 Dlatego wróżę sukces 😀
Dzieki, super tez sie ciesze ze wreszcie wydam książkę 🙂 najgorsze jest kurwa to, że siedze i nie moge wymyslec tekstu na okłądkę, aktualnie jest taki:
Co z tymi kobietami? to 33 ostre i bezkompromisowe felietony jednego z najlepszych Polskich blogerów, w niezwykle lekki i humorystyczny sposób tłumaczące między innymi takie fenomeny jak:
– gdy Twoja żona po ślubie traci ochotę na seks
– czemu kobiety kochają drani, a spokojny facet staje się wcześniej czy później obiektem drwin i nienawiści
– jak w praktyce wygląda podrywanie kobiet, i czemu nie warto poderwać każdej
– czemu bez wiedzy o podświadomości i o tym jak ona działa, spieprzysz nie tylko każdy związek, ale i wszystko w życiu
Ta książka sprawi, że spojrzysz z zupełnie innego punktu widzenia na kobiety, oraz na swoje życie. Wiele przykrych rzeczy które w życiu Cię spotkały, a których nie rozumiałeś, nagle się wyjaśni. Jeśli nadal stoisz w księgarni, i wahasz się czy kupić tą książkę, otwórz ją chociażby na pierwszym felietonie, „Gdy Twoja małżonka odtrąca Cię w alkowie”, poświęć minutę na lekturę, i sam oceń ile możesz zyskać mając taką wiedzę, i jaką miażdzącą przewagę zyskujesz dzięki temu nad tymi, którzy nie rozumieją kilku w zasadzie prostych rzeczy o sobie. Tak prostych, że nikt się nad nimi nie zastanawia.
Ja bym proponował zmienić kilka wyrazów:
– dlaczego kobiety kochają drani…
– jak w praktyce wygląda podrywanie kobiet, i czy warto podrywać pierwszą lepszą?
– dlaczego bez wiedzy o podświadomości i sposobu jej działania, spieprzysz nie tylko
każdy związek, ale i wszystko w życiu
(nie wiem czy wulgaryzmy będą wskazane, jednych mogą odstraszyć, innych przyciągnąć.. Pomyśl nad tym.)
Potem zamieniłbym wyraz „Ta książka” na
„Tych kilkadziesiąt stron sprawi, że …”
To tylko taka moja mała dygresja 😉 Działaj autorze 🙂
Punktowe lakierowanie to wynalazek szatana, nielakierowane fragmenty się brudzą i niszczą bo nie są chronione i jeszcze jest to droższe.
Dobry tekst, obiecuje właściwe rzeczy. Humor i know-how.
Może najważniejsze obietnice dać dużymi literami od samej góry?
a może dać słowa kluczowe, duże i przezroczyste wkomponowane w tło, np.
podrywanie, seks, kobiety, miłość, kochanie, tajemnica, sekret, sztuka, sposób, wygrana, przewaga
Lubię gdy w takich książkach są zabawne obrazki. Czasem oglądam tylko obrazki żeby się pośmiać. Może dałoby się znaleźć jakieś na licencji cc-by. A minusem byłoby, że zjadłyby trochę miejsca.
jaki ten swiat zagmatwany 😛
Nie będzie, i to jest mój zajebisty błąd 🙁
Zmienię, wszystko zmienię 🙂
[quote] Ładnie wyglądać, żyć, umrzeć, amen[/quote]
calkowita sprzecznosc z tym co pisales wiele razy w artykulach
z tego zdania wynika ze liczy sie wyglad w zyciu i nic innego
zeby i wyglad chocby byly najlepsze zgnija jak umrzesz wiec po co sie nimi zajmowac zanadto? lepiej skupic sie na tym co nie zginie nigdy