Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Inwazja kobiet

Inwazja kobiet

 

Ostatnimi czasy, dużo zastanawiam się nad kwestiami męskości, i związkami. Im bardziej o tym myślę i staram się to wszystko poczuć, tym bardziej dochodzę do pewnych wniosków.

Życie jest nieprzewidywalne, i nigdy nie wiadomo co się stanie. Dziś mogę umrzeć, co za problem? jeżdzę na rowerze do biedronki po bułki, gwałtowny manewr, nieuważny kierowca w zaparowanym samochodzie, uderzenie i albo śmierć, albo moim zdaniem po stokroć gorsze ubezwłasnowolnienie. Niektórzy inwalidzi piszą że dopiero tragedia i wypadek dały im jasność spojrzenia, są to świadectwa które dają otuchę ludziom niepełnosprawnym, jednak ja osobiście w nie nie wierzę. Być może jest tak jak mówią, nie twierdzę że kłamią, ludzki umysł ma fenomenalne zdolności do przystosowywania się.


Ludzie zaczynający swoją „karierę” od poziomu niemalże małp, chcieli jeść więc wymyślili rolnictwo i meliorację, a Ci którzy nie lubili pracować wymyślili napadanie z użyciem coraz to wymyślniejszych narzędzi, służących do gwałtownego zatrzymywania funkcji życiowych organizmu, któremu odbierali jedzenie, dobytek i młode córki. Ci najsprytniejsi wymyślili religię i politykę, rolnik cały dzień pracował, byle coś zjeść a nie zawsze miał co przekąsić, zbój napadał ale często był zarzynany czy okaleczany, więc w sumie te zabierane wieśniakom jedzenie drogo go kosztowało, wcześniej czy później. A kapłani, kochani przez ludzi opływali w dostatki, bo każdy chciał zabezpieczyć sobie przyszłość w niebie. I ten cwaniaczek któremu nie chce się pracować ani napadać, miał im ją zapewnić. Migrując w poszukiwaniu nowych terenów rolniczo łowieckich, nasi prymitywni pradziadowie natrafili na ocean, więc go okiełznali i wykorzystali budując statki i łowiąc ryby. Człowiek potrafi, jeśli dać mu ścianę, to będzie narzekał, większość pod nią siądzie, ale kilku się na nią wdrapie. Jeśli dać mu ludzi nie znających sensu życia, trafi się taki co go zna, bądź kłamie że zna, i zostanie nauczycielem, kapłanem, albo, nomen omen, słynnym blogerem i później pisarzem, jak ja, Państwa uniżony sługa. Gdy człowiekowi w wypadku amputują nogi, najpierw się buntuje, potem z czasem przyzwyczaja i godzi z istniejącym stanem rzeczy. Ta zdolność do pogodzenia się z tragedią chroni nas przed szaleństwem, ale też w specyficzny sposób niszczy ludzkość.

Ludzie rodzący się w kiepskich, patologicznych warunkach, wychowujący z szujami gdzie od dzieciństwa istnieją tylko bójki, kradzieże i kult przemocy, uznają stan w którym się znajdują za normę, podobnie jak człowiek bez nóg po jakimś czasie uznaje za normę stan kiedy jest poważnie ograniczony. Umysł jest tak sprytny, a raczej nie umysł a jego mechanizmy adaptacyjne, że człowiek bez nóg jedzący odpadki i wypróżniający się w swoją bieliznę, nagle odkrywa Jezusa, i głosi jego chwałę, jest zadowolony i szczęśliwy, gdyż tak silna jest potrzeba znalezienia celu przez mózg inwalidy, który jest na skraju załamania nerwowego. Czemu piszę tak ostro o jedzeniu odpadków? zdrowy i silny facet dopóki zarabia, utrzymuje rodzinę i wymaga dla siebie szacunku, ma bardzo dobrze w domu. Gdy traci możliwość zarabiania, staje się często wyszydzanym dziadem, piątym kołem u wozu. Dziewczyny opuszczają kalekę niemal zawsze, gdy ma żonę staje się niezwykle często świadkiem jej miłosnych zabaw z kochankami, staje się śmieciem w jej oczach, i dokładnie tak jest traktowany jeśli wcześniej żonie nie uda się wyrzucić kalekę z jego, teraz już jej mieszkania. Mój znajomy lekarz opowiadał mi o przypadku faceta któremu obcięli nogi, którego nie chciała odwiedzić w szpitalu żona, a gdy do niej zadzwonił że jej mąż czeka i jest zrozpaczony, powiedziała mu prosto w sluchawkę, „a na co mi on,ciągać go tylko będzie trzeba”. Dopóki zarabiał, była miłość, gdy przestał i stała się tragedia, nastąpił nagły zwrot w uczuciach małżonki. Najpierw są prośby o ślub, potrzeba zrobienia tego co inni. Presja pójścia tą samą drogą co miliony ludzi jest tak potężna, że kobieta wpada w histerię. Jeśli facet się nie zgodzi na ślub, miłość nie ma znaczenia, rozstanie, nienawiść, wrzaski i krzyki… ale zawsze powstaje w kobiecie taka myśl, czemu nie chce się ze mną żenić? czemu mi to robi, czemu zadaje mi takie cierpienia, i nie chce podpisać papierka, na mocy którego traci prawa do wszystkie co ma? i zaczyna się nienawiść do człowieka który nie chce ślubu, tak silna że często taki facet jest oskarżany o gwałt, czy przemoc. Spotkałem w życiu trochę kobiet, i mimo tego jak bardzo były wyzwolone, wszystkie chciały ślubu i dzieci, to tylko kwestia znalezienia samca, który też tego chce, i którego na to stać, chociaż w pewnym wieku desperacja jest tak silna, tak potężna, że nawet to przestaje mieć znaczenie, zgodnie z przysłowiem „Bóg dał, Bóg wykarmi”. Potrzeba pójścia z tłumem, zaspokojenia żądań rodziny która ciągłymi pytania i drwinkami „kiedy dziecko?” maltretuje kobietę, która maltretuje o to faceta. I jeśli oboje tego chcą, wszystko jest ok, a jeśli tylko jedne chce, a drugie nie? zaczyna się gehenna…


Jeśli sam ze sobą, nie jesteś w stanie sobie poradzić, jeśli emocje kierują Twoim życiem, i sam nie umiesz nim sterować, życie blisko z drugą osobą, jest czymś znacznie trudniejszym, i jaka jest wtedy szansa powodzenia?

W brutalnym świecie ludzi którzy mieli nieszczęście się w nim urodzić, istnieje mediacja za pomocą uderzania w twarz pięścią, czy wkładaniem noża w brzuchy bliźnich, a rolę kapłana czy nauczyciela duchowego, spełnia alkohol jako jedyne remedium na wewnętrzne cierpienia i rozterki, gdyż oszałamia na pewien czas organizm zatruwając go. Człowiek który nie pogodzi się z taką rzeczywistością, ma szanse osiągnąć sukces, i wyjść z mentanego bagienka do życia gdzie istnieją inne zasady i przyszłość, przeważnie znacznie lepsza. Ale żeby do tego doszło, człowiek który chce wyjść ze swojego toksycznego piekiełka, natyka się zawsze na bardzo silny opór swojego środowiska, gdyż łamie tradycję. Twój pradziadek był gwałcicielem, Twój dziad był złodziejem i szmalcownikiem, Twój ojciec był podrzynaczem gardeł, a Ty chcesz być malarzem, pisarzem, tancerzem? skandal! wyparcie się świętej tradycji, naplucie w twarz zmarłym patronom rodzin, świętym przodkom (którzy skończyli na szubienicy) wielki skandal, wyparcie się przez rodzinę „odmieńca” i „wariata”, a czasem poranienie go, czy nawet zamordowanie w imię świętej „tradycji”. Znany jest nam zwyczaj zamordowania swojej córki, przez krewkiego tatusia w kulturze Islamskiej. Jakim trzeba być wypranym przez święte książki człowiekiem, żeby zabić kobietę, którą się od dzieciństwa jako malutkiego szkrabka nosiło na rękach, wychowywało i uczyło życia? to są właśnie owoce tradycji, które Cię trzymają w miejscu gdzie rzuciło Cię przeznaczenie. Jeśli zostaniesz rzucony w spokojnej, dobrze wychowanej i szczęśliwej rodzinie, tradycja Ci pomoże, a jeśli w koszmarnych warunkach, w których być nie chcesz?


Jak więc widać, odrzucenie tradycji, i rezygnacja z tego co mamy by otworzyć się na coś potencjalnie lepszego, wymaga od człowieka albo wielkiego hartu ducha, albo bardzo silnego wpływu kogoś z zewnątrz, kogoś kogo wpływ będzie silniejszy niż wpływ środowiska, albo bycia psychopatą który nie liczy się z ludzkim zdaniem. Człowiek który godzi się z obcięciem nóg, prawdopodobnie nigdy by nie wyszedł z koszmarnego miejsca gdzie się narodził, gdyż jego umysł przyzwyczaja się do złych warunków. Człowiek który wyrwał się z nędzy i przestępczości do lepszego świata, z racji tego że jego umysł się nie przyzwyczaja do złych warunków, popełniłby samobójstwo, nie wytrzymałby. Te dwa rodzaje ludzi, są niezwykle potrzebni społeczeństwu. Jeden pociesza po tragedii, inny rozwija ludzkość technologicznie, moralnie, światopoglądowo. Tacy odważni, nieakceptujący złej sytuacji ludzie poznawali nowe lądy, eksplorowali świat, i nieśli swoje nasienie po ziemi, tej ziemi. Zostawiali po sobie dobre geny, mądre i wyróżniające się inteligencją wśród murzyńskiej braci dzieci, i płaczące kobiety. Patroni ludzkości, męscy idealiści. Dzięki nim mamy nowoczesną cywilizację, toalety, komputery, auta i samoloty. Poziom moralny ludzkości jest podobny, ale jakże przyjemniejsza jej oprawa… wolę żyć teraz, spać w ciepłym łóżku i defekować w ciepłęj toalecie czytając jakąś fajną książkę, niż w buszu klękać pod krzakiem, patrząc w panice czy aby jakiś wąż nie chce mnie ugryźć w jądra. Chociaż przyznam, zdania na ten temat są podzielone, pamiętacie przypadek kiedy młodzi kawalarze zamknęli dziewczynę z biegunką w toy toy, po czym go wywrócili? osobiście bym powsadzał im ich puste głowy w dół kloaczny.

Ciekawi mnie, czy gdybym po wypadku został kaleką, co bym zrobił? zaakceptował sytuację, czy też się zastrzelił? najlepsze samobójstwo, to strzał z pistoletu w usta tak, by lufa była skierowana ku górze. Kula wchodzi jak w masło, masakrując mózg i rozchlapując go na suficie, tworząc na nim różne ciekawe wzory, ciało natychmiast wiotczeje, i niestety – jelita się momentalnie wypróżniają w miejscu popelnienia samobójstwa. I to jest niesmaczne, nie chciałbym by osoby które się mną zajmują, musiały sprzątać po mnie z dywanu, nazistowską w swym zapachu maź. Strzeliłbym czy nie? nie wiem, raczej nie, chyba jestem na taki ruch za tchórzliwy. Chociaz jak mawiają, człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi, może bym strzelił i ze strachu przestrzelil policzek, a mózg zostałby tam gdzie jego miejsce, w bokserkach, ups, przepraszam – w czaszce oczywiście.

Skoro już wspomniałem o bokserkach, drogą szowinistycznych skojarzeń moje myśli wypłynęły na szeroko pojęte wody erotyzmu, i feromonów. Feromony, czyli związki chemiczne wydzielane przez ludzkie ciała, mające przyciągać partnerów do kopulacji podniecając ich, to prawda. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć, jak to się dzieje że gdy jestem spocony, albo leżę słodko wzdychając obok mojej partnerki, coś się z nimi wszystkimi dzieje, dostają wręcz szału. Głowa wtulona w spoconą pachę, to jest maksimum które przyzwoitość pozwala mi opisać, moje koszulki po treningu, koszmarnie spocone, są hitem dla Pań, które je nakładają na siebie, i proszą o nie. W przeciwieństwie do witamin i minerałów, które hojnie chętnie rozdaję potrzebującym, koszulki rozdaję niechętnie, gdyż jestem skąpy, ale honorowy, więc nie mogę pobierać opłat. Moja pycha połaskotana pochrumkuje z cicha, ale inteligencja finansowa drży. Ot, zwykłe, emocjonalne rozterki prostego, bezrobotnego chłopaka z Pragi…

 

Dodaj komentarz

Top