Wiele razy pisałem Państwu o mojej parafii, gdzie na placu budowy nowego kościoła ksiądz sprowadził wściekłego psa, żeby uniknąć kradzieży. I od tego momentu na ogrodzeniu wisiała plakietka z napisem o wściekłym psie. Tak naprawdę nie wiadomo czy pies był wściekły, myślę że na pewno nie, gdyż ksiądz bałby się pogryzienia i później bolesnych zastrzyków w brzuch, ale skoro wisi taka plakietka, a ksiądz nigdy nie kłamie, przyjmijmy że jest to chory na wściekliznę pies. Czemu święte miejsce gdzie klękamy i powierzamy swe najskrytsze myśli Bogu, miejsce gdzie mieszka sam stwórca wszechświata, musi być chronione przed złodziejami i pijaczkami psem ze wścieklizną? czy Pan Bóg nie mógłby znaleźć chwilki by odgonić złomiarzy? szkoda psa, niech sobie śpi w budzie, śni o pysznej kości i gonieniu kota zamiast uganiać się za nurkami, zresztą ugryzienie Polskiego rumianego menela, sprawiłoby że nawet wściekły kundel natychmiast padłby zatruty alkoholem. Czemu więc Pan Bóg nie chroni swojego domu? kościół nazywany jest Bożym domem, co oznacza że jego mieszkańcem jest Bóg. A więc, może śpi? wyszedł?
…a może nigdy go tam nie było? może był w pięknie natury, szmerze strumyka, śpiewie ptaka, misternie tkanym falami przeznaczenia oceanem? skryty w pięknej piosence? pierwszym promieniu wschodzącego słońca? może Bóg to upojny zapach rodzącego się do chwały piękna, kolczastej róży?
Podsumujmy – idziesz do kościoła modlić się o zdrowie, może pracę, pokój w rodzinie, błogosławieństwa, wymazanie z rejestru grzeszników by miłosierny Bóg miłości nie wtrącił Cię na wieki do piekła gdzie będziesz wrzeszczał z rozpaczy i bólu… i ta siła która ma Ci załatwić życie pośmiertne w niebie, pracę, szczęście, siła której dajesz ciężko zarobione pieniądze (taca, śluby, chrzesty, kolęda i inne) – nie potrafi nawet upilnować placu z cegłami. Księża którzy podobno mają moc odpuszczania grzechów, woda nad którą robią znak krzyża zyskuje moc przepędzenia samego Szatana, Pana tego świata, i decydują o Twoim pośmiertnym życiu… są na podobieństwo Boga, i też jak On nie umieją ochronić placu budowy świętymi figurkami, świętymi różańcami i modlitwami – muszą korzystać z pomocy chorych, agresywnych zwierząt.
Jest w Warszawie pewien kościół, do którego czasem chodzę poza godzinami mszy świętych, by w spokoju posiedzieć i się wyciszyć. Przed pewnym świętym obrazkiem który jak donoszą wtajemniczeni sprawia cuda, ludzie z nabożnym szacunkiem klękają i modlą się o swoje sprawy, a po modlitwach całują w róg święty obrazek. Kiedyś w lato przyjrzałem się z bliska temu obrazkowi, i ze zgrozą zobaczyłem że jest obsrany przez muchy. Znam te czarne kropki doskonale, w końcu każde wakacje spędzałem na wsi. Święty obrazek ma wyleczyć kogoś na odległość z raka, zmienić Twój układ nerwowy tak byś nie odczuwał strachu przed śmiercią – a nie jest w stanie sprawić, by zwykła mucha się na niego nie wypróżniała. Czy więc obrazek ma jakąkolwiek moc? i jaka to moc, skoro nie starcza jej nawet by przepędzić precz złośliwego owada?
Ludzie klękają w świętym budynku pilnowanym przez wściekłego psa, patrzą z nadzieją i rozpaczą w oczach na pobrudzony kałem owadów, kawałek pomalowanego farbą płótna, który staje się w ich nadziejach ostatnią deską ratunku… czy to nie jest szaleństwem? Gdy nie pomoże – tak musiało być, wola Boska, niezbadane są wyroki Pana… gdy nastąpi remisja, stawia się tabliczkę, świeczkę, i w ten sposób sława uzdrawiania rośnie. Kiedyś czytałem że obliczyli liczbę uzdrowień w Lourdes, i wyszło że tyle samo ludzi dostępuje uzdrowienia w FLourdes co i zwykli pacjenci remisji w szpitalach. Tylko że Ci uzdrowieni w Lourdes głośno krzyczą i tworzą skuteczny PR, a Ci nieuzdrowieni milczą, pod ziemią… kto wysłucha zmarłych, którym nie pomogły modlitwy? mój znajomy lekarz mówił mi, że większość umierajacych na raka się gorliwie modli, i umierają. Co z nimi?
Religia to system, który w teorii miał umożliwić Ci łączność z Bogiem. W praktyce religia niszczy człowieka, zabiega mu wszystko co najcenniejsze, a daje ból i nieszczęście. Żeby to zrozumieć, trzeba poznać naturę podświadomości, tego jak się uczymy reagowania na dane sytuacje, i jak jesteśmy nagradzani dobrym humorem (czyli hormonami które sprawiają że czujemy się doskonale) za coś co uważamy za dobre, i karania za coś co uważamy za złe. Gdy zrobisz coś dobrego, zalewa Cię fala satysfakcji, organizm zalały hormony „narkotyczne”. Gdy zrobisz coś złego, poczujesz się podle – właśnie dostałeś hormon „cierpienia”. A co z mnichem który uwierzył, że Bogu podoba się cierpienie? bijąc się nahajką czuje ból krwawionych pleców, ale jednocześnie zalewają go „dobre” hormony i odczuwa rozkosz większą niż ból. Realnie sobie szkodzi, ale wmówiono mu że bicie siebie się opłaca, gdyż w niebie dostanie za to raj. Tym systemem (i sumieniem) można odpowiednio manipulować, dokładnie tak samo jak psa można wyszkolić do ratowania ludzi, a także do gryzienia Żydów w obozie koncentracyjnym. Gdy więc wychowano Cię w niechęci do seksu a podziwie dla biedy i cierpienia, Twój organizm będzie reagował hormonalnie na to czego Cię wyuczyli. Kochasz seks, i jednocześnie go nienawidzisz, chciałbyś mieć pieniądze, ale nimi gardzisz… religia stworzyła Ci chorobę psychiczną, podzieliła Cię. Dziel i rządź.
Zastanów się – gdy powiesz dziecku z nieudawanym podziwem że jest dobre z matmy, że ma talent (a jest pałarzem) zacznie się uczyć, dostanie zastrzyku ambicji. Gdy powiesz dziecku że jest głupie i do dupy, spadnie jeszcze w ocenach, o ile będzie to w ogóle możliwe… chwalenie sprawia że chcesz coś z siebie dać, wyrazić coś wartościowego, nie zawieść pokładanych w Tobie nadziei. Potępienie sprawia że stajesz się jeszcze gorszy – tak to działa w praktyce. A co robi religia? każe Ci potępiać siebie i świat. Ty jesteś grzeszny, a to co najważniejsze to świat pośmiertny, gdzie na sądzie Bóg Ci wybierze piekło, czyściec albo niebo. Płacisz pieniądze na utrzymanie ludzi, których jedyną pracą jest wmawianie Ci że jesteś beznadziejny, niekompletny, zły, i tylko Chrystus może Ci pomóc (ale ponieważ Chrystusa jak wszyscy wiemy nie ma realnie, pomóc Ci tylko mogą faceci, uważający że Chrystus którego nigdy nie widzieli tego chciał)
Potępienie niszczy, chwalenie i szacunek sprawia że wzrastasz.
Bóg jest podobno Panem. A Ty kim jesteś, skoro Bóg jest Twoim Panem? jest tylko jedna opcja – możesz być tylko niewolnikiem. Jak można kochać kogoś, kto jest naszym Panem? posiadanie Pana sprawia że tracisz wolność, jesteś jak kundelek na smyczy. Gdy kundelek jest grzeczny i aportuje, ma w nagrodę kiełbaskę, gdy jest podły, dostaje smyczą lanie i chowa się pod łóżko. Gdy Ty jesteś niegrzeczny idziesz do piekła, a gdy posłuszny – do nieba. To te same metody, ale gdy kundelka szczytem szczęścia jest ciepła buda i serdelki codziennie, to już ja mam znacznie wyższe cele – chcę tworzyć, napawać się pięknem życia – jestem człowiekiem. I to naprawdę brzmi dumnie a nie podle, jak naucza prawie każda religia.
Jezus rzekomo umarł za nas. Czyli jesteśmy coś mu winni. Jezusa tu nie ma, mimo że obiecywał przyjść gdy będzie źle się działo, ale chyba przespał kilka dużych wojen i rzezi religijnych… a skoro go tu nie ma to nie można z nim uregulowac płatności. Trzeba czekać do śmierci. Jesli pożyczyłeś kiedyś rodzinie pieniądze, wiesz że nie ma lepszego sposobu by zrobić sobie wroga – są Ci coś winni, więc Cię nienawidzą. Gdy jesteś coś winien, nienawidzisz. Niestety, Pana Jezusa nie możesz załatwić tak jak przyjaciela czy krewnego podkładajac mu świnię, gdyż ten czeka na Ciebie po śmierci. Jak można uwierzyć w taką brednię, że stwórca wszechświata wydał wyrok na swojego syna? po co? żeby wzbudzać w nas wyrzuty sumienia? i co to ma mi dać, że będę cierpiał bo dwa tysiące lat temu, ktoś podobno dla mnie się dał ukrzyżować?
Ja wiem, że moje szczęście zależy tylko ode mnie. Nie potrzebuję do tego żadnych świętych pism, świętych figurek drewnianych, świetych różańców – wystarczy że poznałem jak działa moja podświadomość. Wiem że nie ma nieba i piekła po śmierci, a jest niebo i piekło na ziemi, tworzymy je sami swoimi myślami i intencjami. Istnieje reinkarnacja, i pamiętam moje zdziwienie po śmierci gdy oczekiwałem sądu, a przychodzili po mnie Przyjaciele by mnie przywitać, i ukazywała mi się w całej rozciągłości prawda. Mnie się nie oszuka w ten sposób, w inny pewnie tak – ale już nie w ten. Są dwa typy leczenia – jedno leczy Cię ciągle utrzymując ból z dala od Ciebie, ale zatrzymuje przyczynę choroby w Twoim ciele, jest to leczenie na którym się dobrze zarabia. I jest wyleczenie, kiedy to sprawia się że przyczyna choroby odchodzi z Twojego ciała, i możesz żyć bez leku – na takim lekarstwie nikt nie zarobi. I teraz zadaj sobie pytanie, postaraj się odpowiedzieć szczerze – czy Twoja religia, system przekonań, sprawia że wyleczyłeś się z lęków, koszmarów, poczucia bycia zerem? czy dał Ci szczęście i spokój w sercu? wyleczył Cię, czy leczy latami nie usuwając problemu?
Odpowiedź już znasz. Wszystkie religie i wszyscy kapłani leczą Cię tylko. Gdyby Cię wyleczyli, co by zrobili? musieliby zrzucić szaty kapłańskie, i iść do łopaty za znacznie mniejsze pieniądze. Leczenie musi więc trwać. Ale to nie tylko leczenie, religia działa dwupoziomowo. Najpierw Cię zatruwa, a potem daje odtrutkę która działa tylko małą chwilkę, chwilunię…
Zatrucie
Od kiedy pojawiasz się na świecie, jesteś programowany poprzez usilne powtarzanie (i często bicie czy krzyki gdy nie chcesz iść do kościoła, co ludzie powiedzą) że masz w sobie grzech pierworodny, jest w Tobie jakaś skaza. Cała wielka struktura, setki tysięcy chłopów, gigantyczne pieniądze, wszystko to skoncentrowana jest na grzechach, Szatanie i perwersji. Religia broni człowieka przed Szatanem, i jednocześnie tylko na nim się koncentruje. Wyznajesz na kolanach swoją grzeszność na mszy, przy spowiedzi prosisz mężczyznę żeby Ci odpuścił Twoje grzechy, i wreszcie najlepsze – to co jest naszym naturalnym odruchem, czyli seks dla przyjemności, jest zakazany. Seks może być tylko dla prokreacji, nasienia nie można zmarnować bo to jest życie… prezerwatywa jest zabroniona, co spowodowało w Afryce hekatombę AIDS. Z jednej strony przekonania że lateks jest zły, z drugiej miliony umierających i wyjących z bólu ludzi, nędza i rozpacz…
Ciągłe koncentrowanie się na grzechu i podłości, sprawia że cierpisz, masz poczucie winy. Idąc na mszę, będąc w towarzystwie ludzi którzy też tak cierpią, masz poczucie „ładowania akumulatorów” a spowiedź daje chwilową ulgę. Poziom toksyn trochę się obniżył, ale stale narasta. Najpierw Ci wmówili że jesteś zerem, nikim, grzesznikiem, nastraszyli Szatanem który tylko czeka aby Cię opętać, a potem za pieniądze dają Ci ulgę. Genialny i niezwykle okrutny biznes, niszczący bezwzględnie ludzi. Zabierają Ci niewinność i szansę na szczęście, a w zamian dają poczucie winy, poczucie że jesteś grzesznikiem, nic niewartym śmieciem, prochem z którego powstałeś i w który się obrócisz…
Zróbmy taki ciekawy i zabawny eksperyment. Panie Boże, jeśli mnie teraz czytasz, przywal moim czytelnikom piorunem, każdego jednego usmaż proszę jak prosiaka na rożnie. Niech zgadnę – żyjecie? Zgadłem. Teraz spróbujemy z drugą stroną. Szatanie, jeśli mnie słyszysz, zabierz żywcem do piekła moich czytelników. O! jesteście? no własnie. Nawet boisz się coś źle pomyśleć o Bogu, hipotezie której nigdy nie widziałeś na oczy. Nie wierzysz w termin „pranie mózgu” a jednocześnie boisz się źle pomyśleć o jakiejś Istocie której nikt nigdy nie widział. Czy dostrzegasz jak Cię zastraszono? czy widzisz jak to niesamowicie działa? zaprogramowano Cię… jak miliardy innych ludzi. Spróbuj powiedzieć – Bóg jest głupi. Powiesz to? jeśli tak, obserwuj siebie i swoje emocje.
Reasumując…
Jeśli to w co wierzysz sprawia że:
1. czujesz się gorszy
2. czujesz się nikim
3. czujesz się zły, niegodny
4. jednocześnie sprawia że czujesz się lepszy od innych wyznawców, czujesz do nich pogardę, litość wymieszaną ze złością, chcesz się za nich modlić żeby wierzyli w tego samego Boga co Ty
5. jeśli wierzysz że życie tu i teraz jest mało ważne, jest tylko chwilką…
6. … a to co naprawdę ważne to życie po śmierci
7. jeśli pieniądze, dobre stroje, ładne rzeczy, piękne kobiety – to pokusy Szatana (wstaw nazwę złego ducha który występuje w każdej mitologii religijnej)
8. jeśli cierpienie jest podobno miłe Bogu który się tym napawa, i zalicza Ci je w poczet dobra w kajecie złych i dobrych uczynków
9. jeśli wszystko co przyjemne jest zakazane, i użycie tego jest koniecznością, ale też i grzechem…
10. … i zmycie tego grzechu jest płatne u kapłana, który powiedział Ci że jest to złe
To jest to na pewno coś bardzo, ale to bardzo złego. Uciekaj zanim stracisz życie spędzone na cierpieniu, zamiast na radości, szczęściu i zabawie. Uciekaj zanim wydrą Ci z serca Twoją Boskość, i zastąpią ją śmiercią, cierpieniami, szaleńczymi urojeniami, a wszystko skryte pod płaszczykiem dobra…
Serdecznie dziękuję Michałowi Żebrowskiemu za baner, który macie okazję podziwiać w prawym górnym rogu mojej strony, Danielowi (http://www.elijah-blog.info/) za to że mi go ładnie wstawił, gdyż ja, pochłonięty sprawami duchowymi, nie umiem. Dzięki też jeszcze raz Brutalowi (http://brutal.blog.onet.pl/) którego przedostatni felieton o Bogu mnie mocno rozśmieszył – że mi zareklamował książkę.
Dziś zaczynam delikatnie remont mieszkanka. Mam 10 litrów farby Malfarb, akrylowo lateksową, o kolorze 'Cynamonowe Borneo”, pedzle, wałek, szpachelkę, taśmy, folię, a dziś kupiłem gruntujący płyn za – uwaga! mogę mieć zawał – za 80zł i mydło malarskie. Najpierw przemyję mydłem ściany, potem pierdolnę gruntem, i jadę z farbą. Po umyciu mydłem, papierem ściernym zedrzeć odpadające kawałki starej farby? ano właśnie, zapomniałem kupić papier ścierny. A może ktoś pomoże mistrzowi w remoncie? preferuję Panie z Warszawy, zgrabne, eleganckie, umiejące dobrze posługiwać się pędzlem… preferujące małe wałki malarskie, gdyż duże jak wiadomo, nie są ekonomiczne i szybko się psują…
Długo leczyłem się z lęku przed Bogiem.
Nawet długo po tym jak zainteresowałem się prawdziwą duchowością i myślałem że jestem kozak i że co? ja?, ja się boję Boga? piekła? kary? gzie tam 8) A i tak wielokrotnie później odkrywałem w sobie ogromne pokłady lęków w tej materii.
Było kilka momentów w moim życiu że według mojej percepcji było już tak beznadziejnie że jedyne co odczuwałem to mieszanina lęku, gigantycznego doła i jeszcze większego wkurwienia do tego stopnia że zacząłem ubliżać Bogu dosłownie wzywać go na pojedynek 😆 I co ciekawe dawało mi to poczucie pewnej ulgi, jakiejś mocy coś tam puszczało. Czułem jakby Bóg jeśli istnieje śmiał się do mnie w tym momencie i po prostu się cieszył że wypuściłem niepotrzebnie trzymaną i zablokowaną energię.
to tak wygląda facet, który prawi kobietom morały i wyzywa je na wszelakich forach od morświnów? Bierz sie chłopie do roboty nad sobą, bo jak widzę tylko u morświnów masz szansę, pod warunkiem, że cie zechcą oczywiście 🙂
Hehe miałem tak samo. Dużo czasu zajęło mi pozbycie się tego lęku. Religia wyrządza wielkie szkody duchowe i dopiero człowiek, który zacznie to analizować może to dostrzec.
Facet nie musi ładnie wyglądać, same kobiety to mówią więc jak to jest? Kobiety często lubią dużych facetów bo czują się przy nich bezpiecznie, a otyłych kobiet nikt nie lubi 🙂
Pisząc że jestem brzydki, ma Pani na myśli moje ciało, duszę, ego, podświadomość, nadświadomość, czy też może jaźń? proszę skonkretyzować 🙂 a na poważnie – takie zobaczysz, to doskonale znam, miałem zobaczyć i wielokrotnie zobaczyłem… że nie ma po śmierci nic z tego co opisuje Pani opcja religijna. I Pani to zobaczy, proszę się cieszyć, bo tam nie ma żadnego piekła i diabłów, są za to Przyjaciele i coś nieprawdopodobnie wspaniałego. W środowisku duchowym zdiagnozował mi opętanie Leszek Żądło, kiedy podwazyłem regresing jako metodę która nie robi krzywdy niektórym ludziom – robi. Wtedy się okazało że jestem opętany. Ale rozumiem Leszka, sam bym tak zrobił gdyby mi ktoś uderzał w mój biznes.
Dobrze piszesz o religii, ale akurat to, że ksiądz musi straszyć psem wynika z tego, że Bóg dał ludziom wolną wolę więc każdy sobie może ukraść coś z kościoła.
Jeśli chodzi o modlitwy to są to głupie przesądy, teologia o tym nie mówi bo Bóg podobno wie lepiej co jest dla człowieka dobre, a mimo to ludzie i księża modlą się o pomoc do Boga jednocześnie idioci mówią „bądź wola Twoja” czyli totalne rozdwojenie jaźni 🙂 Modlitwa o zdrowie? Ale przecież Bóg chciał dla Ciebie choroby, a modliłeś się wcześniej o to żeby się stała wola Boga. Zresztą co to w ogóle za modlitwa o to żeby się stałą wola Boga? Skoro jest wszechmogący to wiadomo, że tak się stanie jak on chce, a skoro dał ludziom wolną wolę to chce żeby ludzie z niej korzystali zamiast prosić Boga o rozwiązanie problemów.
Religia – trudny temat.
Moją religię wybił mi skutecznie z głowy, Ksiądz Stasiu, który poniewierał osoby tzw. biedne.
Mam swoje lata i kiedyś tak było, bito w szkole i na religii. W szkole nigdy nie dostałam lania, nawet jak nie umiałam, za to na religii ciąganie za uszy, aż do wykręcenia niejednokrotnie. Czy umiałam czy nie, a grzeczna byłam zawsze (czytaj: zastraszona)
Matka bardzo religijna wysyłała nas do Kościoła, abyśmy tam byli. No to byłam i dusiłam się wśród płaszczy dorosłych, wąchałam smród, gdy któryś miał gazy. Nic nie rozumiałam, dlaczego tam jestem, jedynie, że muszę być, bo inni ludzie też tam są.
Rosłam i po drodze dokonywałam ocen, korzystając z tzw. doświadczenia. już zawsze Kościół kojarzył mi się z Księdzem Stasiem.
Może szkoda, ale jestem straconą tzw. duszyczką, bo tak było. Później zwyczaje w Kościele się zmieniły, zrobiono ławeczki dla maluchów, są specjalne Msze, gdzie dzieci bawiąc się poznają Biblię.
Mnie nie było to dane i ja nie dałam tego moim dzieciom. Owszem chrzest dałam, bo presja zewnętrzna, ale nie było analizowania Biblii, czy innych słów Kościoła. Nigdy w dorosłym życiu nie chodziłam do Kościoła, ani moje dzieci nie namawiałam, nie zmuszałam. Dzisiaj mają wolny wybór, jak chcą to idą, nie to też dobrze.
A Papieża Jana Pawła II, bardzo szanuję jako człowieka. Podziwiam w jaki piękny sposób potrafił zjednoczyć tyle ludzi. Może, gdybym kiedyś spotkała takiego Kapłana, było by inaczej, nie wiem ?….
Ten lęk wpoiła Ci religia. To nic złego że człowiek lży Boga, bo tak naprawdę nie lży Boga tylko swoje jego wyobrażenie – to raz. Dwa – czy prawdziwy Bóg obraziłby się na człowieka, taką kosmiczną bakterię? wątpię. Bóg który by się obrażał, nie byłby Bogiem a małym, zawistnym człowieczkiem.
To z kim rozmawiasz, to jakaś Twoja wizja Boga. Jaka ona jest? powinna być jak najlepsza, czyli nieskończona radość, bogactwo, siła, szczęście, spokój etc. Twoja wizja musi zawierać opcję nieskończoności, bo nasze mózgi nie obejmą tej wspaniałości. Wtedy poczujesz prawdziwą moc, za jakiś czas, wizja stanie się ciałem… 🙂
Trzeba obserwować siebie – i zadać pytanie, skoro ta wiara mnie dołuje i gnoi, czemu mam w niej być? z jakiej racji?
Tak wygląda moje ciało. Powiem więcej – to moje najładniejsze zdjęcie, z godzinę je wybierałem. gdyby Pani zobaczyła mnie w realu, umarłą by Pani ze strachu – taki jestem brzydki! 🙂
Ale nie przejmuję się tym. Przecież liczy się wnętrze człowieka, a nie jego wygląd zewnętrzny, prawda? 🙂
A powiem Ci Brutalu, że od kilku dni biorę chrom plus i faktycznie czuję że zanika mi łaknienie. Może schudnę trochę? masakra będzie jak trzeba będzie w podkoszulku chodzić, cycuszki, brzuszek, to będzie katastrofa :)))
Wiesz powiem tak w duzym skrócie gdyby nie religia społeczeństwo nie miało by hamulców tak zwana hulaj dusza piekłą nie ma to miał byc zawsze jakis kaganiec na wieszosc ludzi nie rozgarnientych a takich takze wiele po renomowanych uczelniach ,niestety faktem jest ze inteligencjanie kazdemu sie nalezy od zycia i nie kazdy sie z tym rodzi moze to i dobrze moze zle ..ale wiem jedno ze gdyby nie wiara mielibyśmy wojny,morderstwa gwałty itp itd i to na porządku dziennym ,bo po co byc dobrym jak tam nic nie ma co do choroby wiesz reklamy to tez religia i o dziwo duzo ludzi sie łapie na wiele tekstów bez pokrycia ze cos tam jest magicznego ze ten a nie inny proszek jest super hiper ;P
Po pierwsze zapoznaj się z interpunkcją żeby się łatwiej czytało Twoje posty 🙂 Po drugie to nie masz racji, tzn częściowo masz bo kiedyś tak było. Ale dzisiaj rolę religii przejmują kamery, sądy i więzienia 🙂 A dobry człowiek nie potrzebuje Boga i religii do tego żeby nie czynić zła.
No to dobrze bo szczerze mówiąc zrobiła Ci się twarz grubasa teraz 8) Kurde ja zauważyłem, że właśnie twarz jest najważniejsza bo jak jakaś laska jest trochę grubsza ale ma normalną twarz to mi to nie przeszkadza, a jak nawet ma szczupłe ciało, ale nalaną, spuchniętą twarz to właśnie to przeszkadza najbardziej 🙂
Ja trochę z innej beczki …
Natrafiłem na Twoje artykuły całkiem niedawno, przy okazji przeglądania czegoś na Onecie. Nie zamierzam 'mędrkować’, bo nie ma po co : ) Chcę tylko powiedzieć, że jestem pod niesamowitym wrażeniem tego, jakie podejście wypracowałeś w tych kilku najważniejszych dla myślącego człowieka XXI sprawach. Jak wiele trzeba doświadczenia i lekkości pisarskiej, by podać to w sposób, w jaki to czynisz, wie pewno z 1,1% nas – czytelników …
Jesteś człowiekiem myślącym, szukającym prawdziwej miłości. Co więcej wiesz, jaka ona ma być, nie dając się nabierać na 'imitacje’. Wiesz czym jest szacunek do siebie i do innych. Pomagasz 'zwykłym’ facetom, choć nie wszyscy z nich będą wiedzieć, co im radzisz, a jeszcze mniej z nich nie zbierze siły, by zmienić swoje ego …
Jesteś silny w swych poglądach, więc nie mam zamiaru dodawać otuchy czy coś w tym stylu. Wiem, że Tobie tego nie potrzeba. Ale dziękuję – i owszem – za to, że w kwestiach zasadniczych trafiasz na 100% w sedno 'problemów’. Czasem to tak, jakbym czytał swoje myśli … każdy tak ma, który Cię czytuje 😉
Musiałeś dużo przeczytać w życiu, to widać. Ja się wystrzegam 'ludzi jednej książki’, bo ich kora mózgowa wykazuje spore wypłaszczenia. Jeśli to nie prośba zbyt duża (nie ma to być próba wydarcia Ci duszy) podaj proszę z 5 tytułów, które Cię kształtowały.
Pozdrawiam!
[quote=Pani z Warszawy]…jeszcze pożałujesz że zabierasz ludziom ich wiarę zobaczysz.[/quote]
Może czas, aby uwierzyli w siebie.
Kościół w takim razie powinien wytoczyć wojnę, wszystkim tym, którzy piszą bestselery, poruszając temat, mówiący, że:
– największego lekarza masz w sobie
– uwierz w swoje możliwości
– zaufaj swojej intuicji
itd…
Można też żyć, według cudzych ustaleń. Jeżeli są moralnie i społecznie akceptowane. Wolny wybór. Nie masz własnego zdania, bierzesz cudze, czy to z Kościoła, czy od nauczyciela czy innego człowieka, instytucji.
Nie podoba mi się twoje zastraszanie, co [b]zobaczysz[/b] ?
Jeżeli felieton jest w stanie zabrać komuś cokolwiek, to powiedz, [b]co to za wiara ?[/b]
Można podyskutować i przytoczyć argumenty.
Twoje zastraszanie Bogu, by się nie podobało, jestem pewna, bo Bóg jest prawdopodobnie miłością, tylko, czy jego wyznawcy również ?
Pani z Warszawy jest po prostu, strażnikiem, który nie przebierając broni Pana, bo to jedynie słuszna droga. Jedynie słuszne drogi, prowadziły do inkwizycji, wojen, cierpienia …
Świetny tekst! Bardzo mądry i zabawny. Proszę o więcej.
mnie ksiądz zniechęcił do nauki religii brakiem odpowiedzi na pytania
opowiadał co miał do powiedzenia a wszelkie wątpliwości traktował „bo tak”
a jak drążyłem temat to się wkurzał,
mówił o miłosierdziu i rzucał po dzieciakach ciężkim pękiem kluczy
nauki kościelnej nie skończyłem i braku nie odczuwam
Wolna wola oznacza że możesz sobie coś ukraść, ale z Domu Bożego? 🙂
Maria – mnie wykręcał ucho proboszcz, ale samce tak mają że czasem im trzeba tak zrobić, przynajmniej później jest świety spokój na katechezie. To co piszesz z siedzeniem w kościele to koszmar, też tak miałem – ale czemu piszesz że szanujesz JP2? znałaś go osobiście? czy szanujesz to co się o nim mówi? nie atakuję papieża, ale zwracam jedynie uwagę że skoro nie znamy kogoś osobiście to trudno go szanować, a telewizja kłamie często.
Są kapłani tak sprytni i z ambicją „zaliczenia” jak najwięcej dusz zwróconych kościołowi, że i Ciebie i mnie by przegadali. Chociaz mnie teraz już raczej na pewno nie, ale parę lat temu jeszcze tak.
Mimo istnienia religii, były wojny, rzezie, wielkie tragedie. Religia nic nie zmieniła na lepsze. Nikt by nie hulał – skoro nie ma nieba i piekła, życie tu i teraz staje się najważniejsze, więc by je szanowano. A tak napadniesz na kogos, to ktos może Cię zarżnąć nożem – napadniesz jako religijny złoczyńca, Bóg się przecież może zlitować, jest szansa.
Mądrze napisane Mario.
Dziękuję. Będę pisał, nic innego nie umiem 🙂
Dziękuję. To prawda, wiele czytałem, to mi rozszerzyło postrzeganie – poleciłbym Ci na pewno Osho, De Mello, Nietzsche, biblię Szatana La Veya, jakieś felietony Crowleya, coś z teozofii, chociażby Powella „Ciało astralne”, Roberta Monroe podróże poza ciałem, koniecznie biblię, i coś od księży o pięknie cierpienia i upadlania się dla Boga. Dodam też koniecznie coś o Kahunach, i psychologię społęczną takiego gościa, zapomniałem nazwiska ale świetnie i łatwo opisywane jest wszystko. To jest podstawa.
Pozdrawiam wieczornie.
Mam twarz grubasa? :))) nie wyglądam na takiego, ruszam się ostro, dynamicznie, spora klata, tylko ten nieszczęsny brzuch :((((( to prawda, jak panna ma ładną buzię to i na tłusty zad można przymknąć oko 🙂
Nie znałam Papieża JP II, korzystałam tylko z TV i tego co mówił. On przemawiał do mnie wielokrotnie. To od niego, ku swojej radości usłyszałam:
Coście zrobili z tą wolnością ?
Bo to jest moja Matka, ta Ziemia
………………..
Nie pamiętam dokładnie słów.
Krzyczał, na polityków, a to były moje myśli.
Według mnie i Jego, okrągły stół to kolejny rozbiór Polski i wojna polsko-polska.
Zresztą trwa do dzisiaj, a ci co byli razem od pierwszych dni znienawidzili się i opluwają się nadal.
Musiał się z tym pogodzić z durnotą przywódców, już nic więcej nie mógł zrobić. Wolny od komuny kraj pogrążył się w chaosie i proces trwa. Nie mamy na TEJ ZIEMI , nic, wszystko sprzedane za bezcen tzw. swoim … albo obcym. To obcy dostają w uchwałach ulgi, a drobnego przedsiębiorcę się niszczy w każdy możliwy sposób. Tak jak czytałam nawet na Mistrza blogu, przychodzi czas pomyłek drobnych przedsiębiorców, gdzie rozliczy się ich za ZUS 10 lat wstecz. Zaczną się kolejne ludzkie, rodzinne tragedie, ale czy to kogoś obchodzi?
Drobna pomyłka i już kolejny zaliczony, jak w grach komputerowych.
Ale tutaj jest życie, halo, czy ktoś tam słyszy ?
Cisza 🙁
Mógł wyjść na balkon, i powiedzieć – moim krajem rządzą zdrajcy podstawieni przez bezpiekę. Musiał wiedzieć że Wałęsa to Bolek, Watykan miał wspaniały wywiad, wszystkie wywiady to wiedziały, ale nie powiedział – a kościół zaczął dostawać od państwa gigantyczne bogactwa. Rodzi to różne podejrzenia…
witam . gazeta .Fakty i Mity.jest w temacie dzisiejszego art. polecam otwiera oczy..
Dziś zacząłem robić remont, czyli do wiaderka ciepła woda, mydło malarskie, i smarowałem ściany najpierw szmatą, potem wałkiem. Częściowo poodchodziła stara farba, ale nie cała, ciężka robota mnie widzę czeka. Chyba przeliczyłem się z siłami,potrzeba mnie fachury co spojrzy okiem, i powie czy zdzierać czy nie? gruntowanie kupiłem primer G, zdarli ze mnie 80 zł, ale znowu czytam że czasem się po tym nie da malować. Aserta, pomocy! 🙂
[quote=robroy]Wiesz powiem tak w duzym skrócie gdyby nie religia społeczeństwo nie miało by hamulców tak zwana hulaj dusza piekłą nie ma to miał byc zawsze jakis kaganiec na wieszosc ludzi nie rozgarnientych …[/quote]
Spróbuj zdradzić żonę, pobić dziecko, okraść itp. potem idź do Kościoła i powiedz o tym księdzu. Rozgrzeszenie dostaniesz i z czystym sumieniem, możesz od nowa zdradzać, bić, kraść ….
Nie ma bata, żadna religia.
Po prostu dobry, lub zły człowiek.
A największą „religią” powinno, być nasze SUMIENIE, czyli czystość wewnętrzna, bo tej nie oszukasz. Widzi Ciebie, Twoje myśli, pragnienia dobre i złe, po prostu każde …
Artykuł dobry, bo refleksyjny …
Kościół to najzwyklejsza firma, która ma swoich zajebiaszczych marketingowców! Jednym z nich był
Papież Grzegorz I który, wprowadził wiarę w czyściec, dla uzdrowienia finansów kurii rzymskiej poprzez sprzedaż odpustów. Zajebisty produkt wprowadzony na rynek hehe!!!! Ludzie mogli wykupić sobie miejscówe już tu na ziemi. Grzegorz I zajebisty facet – Geniusz!!!!!
Kuźwa ile tego jest: Piekło, niebo, czyściec, otchłań – podobno ostatnio tez zlikwidowano – bo jak? dzieci malutkie mają być karane? za co? I tak nasz kościółek się dostosowuje do rynku.
Ale powiem tak: są rzeczy uniwersalne jak miłość do drugiego człowieka, czyli szacunek do niego – postępowanie, aby nie czynić mu krzywdy. takich rzeczy tez uczy Kościół i to jest fajne!
Mistrzu, widzę, że temat burzliwy.
Bóg, Honor, Ojczyzna.
Dwa ostanie w wielkim szacunku, ale nie identyfikuję się z Bogiem Kościoła. Mój Bóg (nazwa umowna),nazwałabym raczej Stwórcą, to wielka siła, to dobro, sprawiedliwość …, a nawet nasze DNA, które jest wieczne i tak naprawdę nie wiadomo z której części Wszechświata pochodzi. Nawet naukowcy stwierdzili, że, gdy coś w naszym DNA, jest zmutowane, to powstają w budowie niuanse (bo DNA, to jak gdyby plan, według którego zbudowany jest dany osobnik). Ale nie będę dyskutować, bo nie jestem naukowcem, to tylko moje odczucie.
Żyję według swoich zasad i w wielu punktach są podobne do Kościelnych. Nie czuję potrzeby zgromadzeń, bo jestem raczej samotnikiem i nie poddaję się presji ogółu.
Żyję, po prostu jak człowiek i wybaczam sobie, że nie jestem doskonała. Jeżeli czegoś pragnę, to skupiam na tym całą swoją uwagę i pracę, więc w większości mi się udaje dopiąć CELU.
Mistrzu, czy aby zbyt mocno nie szorujesz ścian ?
Zedrzesz do „kości”, po prostu umyj je normalnie i nawet jak stara farba się rozmaże, to nie zdzieraj (ona zawsze się rozmaże). Tylko w miejscach, gdzie sama odchodzi.
Jeszcze raz. Sprawdzasz ścianę [color=red]przed myciem [/color]szpachelką. W miejscach, gdzie odchodzi lekko podważasz (pamiętaj o głaskaniu, ale stanowczym ruchem). Potem myjesz i tylko sprawdzasz gdzieniegdzie. Zresztą przeczytaj tamten komcik.
Już widzę Mistrza, bo zapewne całą farbę usunie. Jeżeli tak się stanie, no to nawet dobrze, bo następny raz i chyba nawet do 4-5 farby nie będzie musiał Mistrz się martwić, tylko przemalować i będzie super.
Mistrzu wspomniałam o Unigruncie, bardzo tanim, takim z Castoramy ( 5L coś ok. 20 zł). Zapewne Mistrz kupił coś specjalistycznego i może faktycznie, jest to podkład pod przyklejanie czegoś, a nie malowanie. Jezeli to sie nie nadaje, należało zapytać w sklepie, to zawsze można zwrócić. Mistrz przeciez rachunki zachowuje. Zwrócić, bo przyjdzie Mistrzowi tapetę przykleić, albo jeszcze jakimś innym podkładem całość cekolować. Szkoda pracy i kasy. Oddać i kupić normalny unigrunt (zobaczyć jaka wydajność, bo może 2 pojemniki po 5L), posmarować całość, a potem farba i zrobione.
Powodzenia
No może na tym zdjęciu tak wyszedłeś bo zwykle nie miałeś twarzy grubasa 🙂
No skoro księża sobie kradną to ich też można okradać. W końcu okradają kościół, a nie Boga, on tam przebywa ponoć tylko duchem i nie korzysta z tych wszystkich złotych świeczników 🙂
Aniele! 🙂 ścianę umyłem wodą z mydłem, nie wiem czy za mocno, gdyż nie mam porównania niestety. I własnie o to mi chodzi – jak po namoczeniu wodą kilkakrotnie nie odchodzi farba w jakimś punkcie to mam jej nie zdzierać?
Przedpokój [url]http://www.przeklej.pl/plik/przedpokoj-jpg-0028uh6an1dc[/url] tu właśnie zeszło kawałek, a reszta się trzyma dość mocno, zdzierać czy nie?
Toaleta [url]http://www.przeklej.pl/plik/sracz-jpg-0028uh6ij1dc[/url] tu sufit jest prawie cały do roboty niestety.
Kuchnia – spod farby wyszło coś koloru betonu i spod tego coś zielonego, farba poprzednia? [url]http://www.przeklej.pl/plik/kuchnia-jpg-0028uh6oeagh[/url]
Rozmawiałem z pracownikami i polecili mi ten Primer G argumentując że jego wydajność jako koncentratu jest taka że można spokojnie zrobić z 5l i 20 – 25 litrów. Tańszy uni był za 34pln więc wyszło mi że opłaci mi się wziąć koncentrat. To jest to: [url]http://www.efugi.pl/p/pl/202/primer+g++5kg-.html[/url] mam oddawać czy nie?
Rozumiem że unigrunt kładę nawet na starą farbę jeśli nie zejdzie od wody z mydłem?
Chyba przeliczyłem siły z tym remontem, i kogoś wezmę do zrobienia tego. Tylko kogo ja zostawię w mieszkaniu na kilka godzin? i pieniędzy szkoda, i ambicja mi ucierpi.
No właśnie, żaden system nie powstrzyma człowieka przed złem. Natomiast sumienie może być też podstępne i to jak cholera…
Niesamowite mieli pomysły, religie tworzyli geniusze PR bez dwóch zdań 🙂 może się ogłoszę jakimś mesjaszem? wierni by się na pewno znaleźli 🙂
Kościół uczy miłości, ale to jest miłość najniższej możliwej jakości – litość, bieda, cierpienie, najgorsze możliwe myślenie. Jak w tym wszystkim utrzymać miłość która jest słodyczą i radością? niemożliwe…
To niech księża powiedzą że Bóg jest tam tylko duchem, nie trzeba będzie klękać, modlić i się podlizywać 🙂
..piszesz ,ze chadzasz do kosciola by sie wyciszyc ..przecie istnieja miejsca, gdzie mozna to zrobic ,wiec nie rozumiem po jaka cholere tam chadzac?!co do tych kup muchowych to pewnie doskonale sobie zdaja z tego sprawe ..przymkniem oko lub dwa i muzyka gra..ciepluchno pozdrawiam..
..gloweczka troche w dol i nosek tez..optycznie powinno sie poprawic ..slodki z Ciebie grubasek?! pozdrawiam ciepluchno 🙂
„Istnieje reinkarnacja, i pamiętam moje zdziwienie po śmierci gdy oczekiwałem sądu, a przychodzili po mnie Przyjaciele by mnie przywitać, i ukazywała mi się w całej rozciągłości prawda.”
Takie teksty powoduja ze przez wielu ludzi (ze mna wlacznie) bedziesz odbierany jako jeszcze jeden nawiedzony.
Nie wiem czy to co piszesz to Twoje wlasne przemyslenia, wynikajace z obserwacji i logicznego myslenia, czy tylko powielasz to co sam przeczytales.
Niezrozum mnie zle, ale sa ludzie „eksperci” ktorzy czytaja duzo na rozne tematy, a potem tylko powtarzaja to swoimi slowami robiac wrazanie madrych.
Tak jak naprzyklad „specjalici” od NLP, zdobywaja informacje z angielskich ksiazek i kursow, a potem w wiekszosci tlumacza to na polski. Wielu ich odbiorcow mysli ze sa inteligentni i to ich wiedza, ale ci „eksperci” to tylko powielacze wiedzy zdobytej przez innych. To co mowia nie jest wynikiem ich logicznego myslenia ani ich doswidczen. Czyli robia cos co kazdy glupek by potrafil, powielaja w soich slowach wiedze zdobyta i zgromadzona przez innych.
Zastanawiem sie czy Ty tez nie jestes takim powielaczem wiedzy innych, naczytales sie i teraz tylko piszesz to swoimi slowami, ale ta wiedza i wywody nie koniecznie sie uformowaly dzieki Twojemu rozumowi i zdolnosci logicznego myslenia. To wiedza ktora tylko nazbierales czytajac innych, zgadzasz sie z nimi i piszesz o tym swoimi slowami.
Jak czytam niektore teksty (o twoim przekonaniu do reinkarnacji), niespodziewalbym sie tego po kims kto ma podejscie naukowe i analityczny umysl. Wiec mam watpliwosci co do tego czy jestes czym wiecej niz tylko powielczem wiedzy innych.
Kazdy moze naczytac sie ksiazek, potem opowiadac o tym swoimi slowami sprawiajac wrazenie inteligentnego, ale to jest tylko umiejetnosc zapamietywania i pisania, a nie koniecznie wlasnego logicznego myslenia.
No bo jak ktos logicznie myslacy bedzie uprawial slepa wiare w reinkarnacje?
Jak zaczynasz mowic jak nawiedzony, to tracisz wiarygodnosc.
Tak za to, że nie wyszedł na balkon.
„Miller rozdał polski majątek wart miliony zachłannym biskupom. Przy okazji respektował złodziejską pracę Komisji Majatkowej. Miller kazał p. Jarudze siedzieć cicho, i nie dyskutować na temat zmiany ustanowionej ustawy o aborcji przez debilnych biskupów i ich Pachołków… Dzięki Millerowi i Kwaśniewskiemu czarna watykańska stonka bez najmniejszych przeszkód dokonała swoistej , niczym nie skrępowanej inwazji na Polskę wespół z neoliberalną mafią ; szabrując co tylko się dało . A konsekwencje tego haniebnego procederu poczujemy jeszcze nie raz . Osobiście ; proszę ugrupowanie SLD ; kończcie już , wstydu oszczędźcie.
SLD ma dwa oblicza ,z jednej strony odseperować klechów od „koryta” radzi [b][size=medium]a z drugiej strony im kadzi[/size][/b]. Nie będę na taką lewicę głosował bo jak obiecują i nie dotrzymują słowa. Do perfekcji podwójna jaźń, a może pomroczność jasna, na którą zapadają tylko „wielcy” i jest im wszystko wybaczone. Maluczcy zapełniają więzienia, albo płacą, płacą, płacą …
Istnieją takie miejsca, ale w tym kościele czuję się fajnie, mam zabawny nastrój. Poza tym ja do innych miejsc z racji mojej choroby zwyczajnie nie dojadę, a jak dojadę to się na pewno nie wyciszę.
Wybrałem zdjęcie na którym moim zdaniem najlepiej wyglądam 🙂
Będziecie mieli dużą trudność z traktowaniem mnie jako nawiedzonego, gdyż jak wiesz, potrafię się logicznie wypowiadać. Co do reszty, to jestem jak najbardziej logiczny – skoro od dzieciństwa przeżywam pewne doznania które według „logików” nie istnieją, jeśli potrafię metodami huny zdobyć mieszkanie, samochód, sprawić że komuś polepsza się zdrowie, polepsza sytuacja życiowa, i wreszcie wydaję książkę za dyszkę nie ruszając się z domu – to coś w tym jest, logicznie rzecz ujmując, prawda?
Mój ojciec jest taki racjonalistą aż do bólu. Ale i on pękł gdy kilka razy z rzędu przewidziałem śmierć pewnych ludzi. Podchodzę do rodziców, i mówię im – przyszedł do mnie we śnie pewien facet i powiedział że nie może już dłużej żyć, i niebawem będzie wypadek i odejdzie – ojciec się śmieje, matka już jakby mniej. Mija chyba z 6 dni, facet umiera. I tak kilka razy pod rząd – przypadek?
A takich akcji miałem już wiele. Dlatego też w dupie mam to że jakiś człowiek który nie doznał tego co ja, uzna mnie za niewiarygodnego. Jego sprawa, jego świat – mój jest inny. Wszystko co opisuję doświadczyłem samemu. Jest wiele opisów, z jednymi się zgadzam, z innymi nie – i muszę używac podobnych słów, bo jak niby inaczej mam przekazać tę wiedzę?
Reinkarnacja istnieje. Wyższa siła istnieje. Człowiek nie umiera z chwilą gdy gaśnie jego ciało, tylko odzyskuje swoją prawdziwą naturę którą w rzeczywistości jest, zrzuca więzy ciała i staje się na powrót prawdziwym sobą, chociaż to słowo zupełnie nie oddaje tego czym jest dusza człowieka. W to wierzę, tego doświadczyłem nie raz. I jest to dla mnie cholernie logiczne, znacznie bardziej logiczne niż to że ziemia powstała z niewiadomo czego i nikt tego nie zapoczątkował. Trzeba szczególnego braku logiki by wierzyć że coś się wzięło znikąd. To szaleństwo 🙂
Mógł wyjść na balkon, i zamiast mówić modlitwy które nie działają i sa stratą czasu, powiedzieć że rządzą nami zdrajcy, kapusie – że zachodni przemysł traktuje ludzi jak bydło, płaci grosze młodym ludziom i marnuje ich życia – nie zrobił tego. Na co modlitwy temu krajowi, skoro tu się nie da normalnie żyć i trzeba uciekać na zachód?
Miller to szczególnie obrzydliwy i wstrętny typ. Ten uśmieszek cyniczny… przynajmniej skończył w samoobronie, skończył bez honoru i godności, w łajnie politycznym. Przynajmniej tyle.
No tak Mistrz, często „zapędza” się, mówię o tekstach [quote]Dlatego też w dupie mam to, że jakiś człowiek, który nie doznał tego co ja, uzna mnie za niewiarygodnego[/quote]
Takie lub „cięższe” zwroty, dlatego dyskutanci to [b]mocne charaktery[/b], których nie dotyka jakiś „cięższy” zwrot i się nie obrażają.
Często kobiety rezygnują z komentowania, bo zbyt ostro, ale takie jest życie. Nie ma miejsca na cacanie (dozwolone w alkowie).
Co mi się podoba w Mistrzu, to, że jak ktoś przedstawi dobre argumenty, potwierdzi ich słuszność.
Broń Boże nie obrażałem kolego któremu odpowiadałęm, napisałęm ogólnie 🙂 też lubię w sobie tę cechę, że chcę się uczyć i jeśli mnie ktoś przekona, z łatwością rzucam stare przekonania. Najgorzej jak ktoś się przyspawa do jakichś bredni, i broni ich za wszelką cenę, a czy przekonania to ja? nie, można i trzeba to zmieniać. Życie staje się wtedy prostsze 🙂
Chyba zaraz zacznę remontować znowu. Naprawdę się boję że coś spierdolę.
A nie przyszło Ci do głowy że jesteś zwykłym hedonistą i dorabiasz do tego jakąś ideologię?
To znaczy nie ma w tym nic złego, sam taki jestem, oczywiście bez tej ideologii. Jakiś czas temu doszedłem do wniosku że to nie ważne w jakiego boga się wierzy, ważne żeby być po prostu dobrym człowiekiem. Żyć i pozwolić żyć innym. A Twój tekst trąci troszeczkę brakiem tolerancji właśnie dla tych zaślepionych religią i kazaniami wypowiadanymi w średniowiecznym stylu moherami. Ale jeśli to im daje szczęście, to póki nie robią mi żadnej krzywdy to co mnie to obchodzi? Niech sobie żyją…
Aha i jeszcze jedno, tak z czystej ciekawości bo to fajny temat. Skąd wiesz że reinkarnacje istnieje? Tak czujesz, pamiętasz swoje wcześniejsze byty (jeśli tak to skąd wiesz, że to Twoja podświadomość nie płata Ci figla), czy też może zostało Ci to objawione w jakiś sposób. Jeśli tak to w jaki?
Faktycznie zdjęcie zrobione nieumiejętnie.
Mistrz nie powinien patrzeć w ekran, tylko minimalnie w bok (bo w takim ujęciu pojawia się lekki zez, którego większość ludzi nie ma).
Zdjęcie zrobione od dołu, co powoduje, iż postać staje się nienaturalnie szeroka, twarz gruba. Oczy przymknięte (małe), ponieważ patrzą w dół.
Zbyt długo ustawianie postaci i w tym przypadku wyszedł grymas nie uśmiech. Uśmiech był zapewne kilka sekund wcześniej. To niewielkie, ale jakżeż ważne elementy.
Więc Mistrzu, czekamy na poprawione zdjęcie.
A tak na przyszłość, to dla wszystkich rada. Jeżeli chcesz mieć fajne zdjęcie, nawet jakkolwiek się ustawisz, uzyskasz je tylko wtedy, gdy będziesz myślał o czymś radosnym, rozkosznym (kurwiki w oczach), generalnie fajnym. Nigdy nie myśl o zdjęciu, myśl o niebieskich migdałach.
Więc, przed zdjęciem wyszukujemy z pamięci radosne doznanie i w momencie – pstryk- cały czas rozkoszujemy się tamtym tematem.
Gwarantuję, że nawet poważne zdjęcie do paszportu, będzie miało fajny odbiór. Czyli w zależności od tego, gdzie przesyłamy zdjęcie regulujemy uśmiech, natomiast myśli (zarejestrują się w oczach i wygładzeniu rysów) pozostają absolutnie wesołe. 🙂
Jeżeli chodzi o temat, to również nie wierzę w Boga przeinaczonego, przez człowieka jako osoby o ludzkim ciele, tylko większych gabarytach. To ludzie zinterpretowali Boga na swoją korzyść, bo trudno im zatrzymać myśl, na czymś co nie jest widoczne (obraz, figurka), a Bóg, to doznanie, to siła …
Nasi przodkowie tak bardzo zagalopowali się w pokazaniu nam namacalnej postaci Boga, że dzisiaj ich malowidła piekła, nieba czy czyśćca są dla współczesnego człowieka bajką z tysiąca i jednej nocy. Po prostu przekombinowali, licząc na dozgonną ciemnotę i biedę parafian.
Znaczenie słowa [size=medium]PARAFIANIN[/size] :cytuję słownik języka polskiego
[size=medium]człowiek zacofany i ograniczony[/size]
Mistrzu, porady we wcześniejszym temacie, jeszcze raz przeczytać, są w porządku.
Pozostawić starą farbę, jak trzyma się dobrze.
Absolutnie oddać do sklepu, specyfik do gruntowania (jak napisano, jest to do płytek i kamienia, czyli przed przyklejeniem, nie malowaniem), kupić ten zwykły.
Tam, gdzie wydrapał Mistrz, gołą cegłę,beton należy zacekolować (pojęcie od nazwy produktu, który wygładza ściany).
Wszystkie okna i drzwi, na styku ze ścianą pozaklejać taśmą malarska, nie tą do papieru, tylko specjalną. Nawet najcieńszą, ponieważ nigdy później nie umyjesz tak prosto, jak zagwarantuje Ci taśma, W kuchni masz chyba drewniane okno i czyszcząc po farbie zrobisz esy floresy, a tak odklejasz taśmę i spoko.
W przedpokoju lekko szpachelką wyrównać, jak pozostanie większe wgłębienie zacekolować.
Kuchnia ściany raczej już pod malowanie gotowe, tylko tam, gdzie beton zacekolwać. Za to łazienka, to sufit do drapania, przynajmniej ja tak bym zrobił, bo i tak niedługo by Mistrzowi spadły kawałki na głowę. Dodatkowa farba spowoduje, że całość warstw stanie się cięższa i popęka oraz odpadnie. Słusznie mistrz ocenił stan sufitu w łazience. Pamiętajmy również, że wilgotność w łazience jest większa, więc farba będzie nasiąkać i schnąć po każdej kąpieli. To przyśpieszy odpadanie wielowarstwowej farby.
Tam, gdzie Mistrz ma pęknięcia na suficie, zastosować taśmę łącząca po cekol, albo specjalny cekol, który jest elastyczny i pozwala pracować ścianom. W łazience są takie miejsca, może od źle położonego kabla elektrycznego ?, więc absolutnie tam taśma, jest tania, specyfik dosyć drogi i trzeba umieć go kłaść.
Również powodzenia
Religia, to temat długi i szeroki, tak jak jej istnienie. Felieton kontrowersyjny i spadnie na Mistrza, parę przykrych słów. Trzeba mieć odwagę, aby mieszać w kotle Kościoła. Ale każdy ma prawo pytać, przedstawić swoje stanowisko, być może przy tym zrozumieć moher, który tak naprawdę nie ma nic, oprócz swojej wiary w cytaty z Biblii. W szkołach nie rozwija się wyobraźni, logicznego myślenia w większości to zakuwanie i wiara w to co ktoś ustalił w kazdym z przedmiotów lekcyjnych.
Ludzie z gruntu leniwi, wolą przyjąć cudze dogmaty, niż wysilać się i budowac swój światopogląd. Tym bardziej, że Nowy Testament jest łagodny i odpowiada wielu, nie to co w Starym Testamencie (oko za oko, ząb za ząb).
Cóż każdy wierzy w co chce i jeżeli nie szkodzi innym jest w porządku.
Acha, nie podoba mi się również rozdanie majątku narodowego kościołowi, po okrągłym stole.
Uciszyli absolutnie wielu, którzy być może chcieli inaczej, a wyszło jak zawsze.
Słowa 34 🙂
Czyli, im większe krzyki, tym większe dobra wspólne oddano. Należy to rozliczyć, a nie tylko o tym gadać, ale PO jest zbyt słabe, nie zawalczy z tym moherem, który potrafi stracić nawet dobro kraju, dla religii. Jest ich zbyt dużo.
Tutaj jest krzywda, ogółu i to jest niedopuszczalne. Na tym chce zbić kapitał SLD, tylko zapomniał, że właśnie za czasów SLD najwięcej rozdano. Podwójna moralność, typowo polityczna poprawność. Kit i lep na muchy.
[quote=Mistrz] Rozumiem że unigrunt kładę nawet na starą farbę jeśli nie zejdzie od wody z mydłem? [/quote]
Tak kładziesz unigrunt nawet jak farba nie zejdzie.
Poniżej dalsze porady. 🙂
Wkleiło się powyżej haha… 🙄
„Nauka Chrystusa nigdzie nie była bardziej
tłumiona niż w chrześcijańskim Kościele”
Goethe
Jest się do czego modlić.
Marketing od pradziejów
[url]http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/wstydliwa-relikwia,930562[/url]
Napletek Jezusa Chrystusa ?
Wow 😯 😯 😯 😆
Kościół Rydzyka
Wykład o. Tadeusza Rydzyka, który opisuje „Wprost”, zarejestrowano w kwietniu. Spotkanie dyrektora Radia Maryja ze studentami poświęcone było sprawie wystąpienia prezydentowej, która 8 marca wraz grupą ponad 50 kobiet zaapelowała do polityków o niezaostrzanie ustawy antyaborcyjnej.
– Oni przygotowują eutanazję. I jeszcze Olejnikowa pluje w twarz. I pani Środa. Ona w przeddzień mówiła publicznie o wprowadzeniu eutanazji w Polsce. I na drugi dzień idzie i jest uwiarygodniona [spotkaniem u prezydentowej]. I dlatego powiedziałem bardzo mocno, żeby zareagowali. To było w stylu » tak-tak «, » nie-nie «. Dobro oddzielić od zła. Prawdę od kłamstwa. Szambo od perfumerii. To jest walka między dwiema lożami – stwierdza o. Rydzyk. Najbardziej szokujące słowa kieruje pod adresem prezydentowej: – Pani prezydentowa z taką eutanazją? Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza – pisze „Wprost”.[url]http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34308,4299401.html[/url]
„Oburzanie się na świętą inkwizycję i jej „zbrodnie” polegające na paleniu na stosie heretyków były od zawsze standardowym antykościelnym środkiem bojowym stosowanym przez wszelkiej maści antyklerykałów. Ostatnio do tego chóru moralizatorów dołącza coraz więcej postępowych katolików, którzy znajdują jakąć masochistyczną rozkosz w kajaniu się za rzekome winy Kościoła i zapewnianiu, że Kościół dojrzał i ciemne czasy rozświetlane płonącymi stosami już się nie powtórzą.
Nie dajmy się jednak ogłupić postępowej propagandzie i spójrzmy bez emocji na problem karania heretyków.
Co jest gorsze: herezja, czy fałszowanie pieniędzy?
Oczywiście, fałszowanie pieniędzy pozbawia innych tylko dobytku doczesnego. Fałszowanie zaś wiary jest rzeczą stokroć gorszą, gdyż pozbawia innych życia wiecznego. Dlatego też propagowanie herezji powinno być karane bardziej surowo od fałszowania środków płatniczych.
Co jest gorsze: herezja, czy zabójstwo?
Zabójstwo pozbawia człowieka życia doczesnego, dlatego jest ciężką zbrodnią. Herezja natomiast pozbawia życia wiecznego, i dlatego zatwardziali, publiczni heretycy powinni być karani ciężej od zabójców.
Czy nie należy okazywać miłosierdzia błądzącym?
Oczywiście, należy kierować się zasadą miłości bliźniego, również wobec heretyków. Dlatego też Kościół zawsze kilkukrotnie upominał błądzących, a wyklinał i przekazywał władzom świeckim do ukarania dopiero wtedy, gdy nie było widać żadnej nadziei na poprawę.
Nie stosowanie w obecnych czasach kary śmierci dla zatwardziałych heretyków wynika tylko i wyłącznie z powodów pragmatycznych, nie zaś fundamentalnych. Chyba nigdzie na świecie nie ma obecnie klimatu politycznego do restytucji praw karnych przeciw propagowaniu herezji, a i Kościół uważa obecnie pokojowe metody zwalczania herezji za skuteczniejsze. Nie zmienia to jednak oceny moralnej stosowanego w dawnych czasach karania heretyków śmiercią (które było oczywiście z zasady sprawiedliwe i uzasadnione), jak też nie wyklucza powrotu do stosowania tej praktyki w przyszłości.
Tysiące, setki tysięcy ludzi zatrzymało się w rozwoju na średniowieczu i co więcej są z tego dumni. Ciekawe czy gość powiedział by mi to w twarz. „
„W tym celu wydobyto jego zwłoki z grobu i przyodziano w szaty pontyfikalne. Następnie odcięto mu trzy palce służące mu do błogosławienia ludu, a po dokonaniu sądu poćwiartowane zwłoki wrzucono do Tybru.” [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Synod_trupi[/url]
Takich spraw się nie wspomina
„Także okres średniowiecza był złym czasem, ale to nie usprawiedliwia zła, które kościół czynił w tamtym czasie. Nawet fakt, iż średniowiecze było złym czasem wynika wręcz z postępowania kościoła. Kościół wraz ze zmianą czasów w jakich istniał zmieniał się tak by zdobywać dla siebie władzę,chwałę i pieniądze.”
Opowiadajac o innych swiatach, przepowiadaniu przyszlosci i innych „magicznych” wlasciwosciach ktore posiadasz, musisz sie liczyc z tym ze bedziesz uwazany za nawiedzonego, ktory naczytal sie duzo ksiazek na te tematy.
Wiem ze mozesz miec to w dupie, no ale chyba lepiej byc wiarygodnym niz jednym z wielu nawiedzonych ktorzy glosza swoje prawdy i swoja logike, swoja wizje swiata.
Dla ksiezy niebo i pieklo jest logiczne, wedlug ich logiki, sa tacy co slysza glosy boga albo szatana, i tacy co byli porwani przez ufoludki ktore robily im cos z odbytem, dla samobojcow talibow 70 dziewic po smierci tez jest logiczne. Wszystko wedlug ich interpretacji doswiadczanej przez nich rzeczywistosci i zawartosci ich umyslow.
Brak slepej wiary w cos, to nie szalenstwo.
Wiara w cos bez zadnych dowodow to porazka rozumu. Ty masz swoje dowody, ale problem ze te dowody sa tylko w Twoim umysle, to Twoja interpretacja. Ktos kto chce prawdy, nawet swoj umysl bedzie kwestionowal.
Jezeli masz jakies informacje o innym swiecie, to podziel sie wiecej, opowiadaj. Dlaczego Ty jestes taki specjalny ze mozesz to wiedziec i doswiadczyc a inni nie? pewnie powiesz ze inni sie na to nie otworzyli. Czyli to samo co mowia inni nawiedzeni.
Mowisz ze potrafisz metodami huny zdobyc
mieszkanie, samochod. Potrafisz zdobyc samolot?
Czy powiesz ze nie, bo samolotu nie chcesz?
Skad wiesz ze to wlasnie dzieki hunie ?
Reinkarnacja jest jedyną logiczną możliwością, która zakłada sprawiedliwość. Logiczną dla mądrego umysłu, bo co to za argument, że dla księży logiczne jest niebo i piekło, a dla muzułmanów 70 dziewic? Żaden to argument, bardzo płytka próba manipulacji. Każdy może łatwo wykazać brak logiki w tych teoriach, a reinkarnacja jest tak logiczna, że nawet jej wrogowie nie potrafią jej obalić i jedyne co można powiedzieć to to, że nie ma dowodów na jej istnienie. Tak samo nie ma dowodów na istnienie czegokolwiek innego co mogłoby być zamiast reinkarnacji, a brak dowodów na jej istnienie jest też łatwe do wytłumaczenia bo gdyby były dowody to reinkarnacja straciłaby sens. Dlatego nie może być 100% dowodów.
Inna możliwość od reinkarnacji zakłada niesprawiedliwość i to, że ten świat byłby wtedy bardzo głupi, zły i zjebany. To ja wolę wierzyć jednak w coś co składa się idealnie w logiczną całość i mam pośrednie dowody na to. Skąd Marek wie, że to Huna zadziałała? Bo tego doświadczył, zadałeś strasznie głupie pytanie i w tym momencie powinieneś się wstydzić 😀 To tak jakbyś zadał pytanie „a skąd wiesz, że ci penis stanął na widok tej dziewczyny, a nie innej?” 😆 .
Każdy z nas jest hedonistą, tylko inaczej to nazywa. Nawet „moher” robi sobie dobrze, bo wierzy że modlitwy dadzą mu niebo wiec je stosuje. Jestem pełen tolerancji dla ludzi którzy wierzą w cokolwiek, jednak trzeba to jasno powiedzieć – jeśli dany bożek nie ma siły na upilnowanie przed muchami obrazka, zachodzi duże prawdopodobieństwo że nie upilnuje Cię przed kradzieżą, pobiciem, etc.
Rany człowiek, który to pisał powinien siedzieć w Tworkach bo to niebezpieczne żeby takie debile i oszołomy chodziły sobie normalnie po świecie. Bałbym się mieć takiego sąsiada bo jeszcze by mnie zabił. Musiałbym zabić ja jego dla dobra ludzi bo przecież sam napisał, że zabójstwo nie jest najgorsze 😆
A tak w ogóle to straszny brak logiki tutaj.
Herezja nie pozbawia wg teologii chrześcijańskiej życia wiecznego nikogo poza heretykiem, który może nim być bo ma wolną wolę. No cóż, jeśli napisałeś to na poważnie i nie jest to prowokacja to dla dobra wszystkich Marek powinien wziąć IP tej osoby i gdzieś zgłosić, że ta osoba jest niebezpieczna i zagraża innym ludziom 🙂
Pamiętam, wiem stąd że idealnie poprzednie życia pasują z tym obecnym, miałem wizje w medytacji i snach, wiele z nich pokazywał mi Starzec w medytacji którego uważam osobiście za swoje Wyższe Ja.
Wybrałem najłądniejsze z tych które mi pstryknęła koleżanka… 🙂
Wszyscy liżą tyłek klerowi, bo ten daje kilka milionów głosów w wyborach. Z tego powodu nikt ich nie ruszy. System niemal doskonały, niemal – bo kazdy system kiedyś słabnie i niszczeje.
Dzięki bardzo Piotrek. Tak jak mi powiedziałeś, oddałęm do Brico płyn, dali kasę bez problemu, i kupiłem w sklepiku niedaleko mnie Profit – grunt uniwersalny pgu, maszynke do nakladania papieru sciernego i sam papier, cekol 5kg, i dziś wieczorem działąm 🙂 wezmę spryskam jeszcze raz ściany wodą z mydłem, wleję to do pojemnika ze spryskiwaczem np od płynu do szyb.
Okno drewniane mam między toaletą a kuchnią, wszytskie inne mam w plastiku.
Dzięki!
Dokładnie to samo dzieje się w buddyźmie, gdzie czczą figurki, zamiast zmieniać swój umysł. Czczą symbole, a nie to o co chodzi naprawdę. Każda religia psuje przesłanie swojego patrona.
Tu szczególnie Panie mają pole do popisów modlitewnych 🙂 znam kobietę która oddała swój seks dla Jezusa w niebie, a męża odepchnęła. Rozpieprzyła rodzinę, dzieci z mężem uciekły – a ona ich przeklęła.
Co by nie mówić, św pamięci Pani prezydentowa to była babka z klasą, elegancka i wykształcona. A tak z niej drwili że Lechowi kanapki dawałą do samolotu – a teraz mają córkę ubeków, wielorybicę – i cisza, nikt się nie śmieje. To jest tzw obiektywność mediów.
Wiara czy niewiara nikogo nie pozbawia życia wiecznego, pozbawia za to pieniędzy pasibrzuchów którzy żyją z ludzi. W sumie śmieszny tekst 🙂
Wszyscy kapłani rżnęli ludzi. W Tybecie było to samo, gdy to opisałem to klęli mnie duchowiacy i to równo.
No i co z tego że ktoś uzna mnie za nawiedzonego? czy to coś zmienia w moim doswiadczeniu? jak widzisz, nie mam problemów z poczytnością tego co piszę, powiem więcej – ludzie to szanują. Inni uważają za brednie, ale jakbym pisał na odwrót, jedni by mnie uważali za nawiedzonego, a inni za fajnego gościa, nic się w zasadzie nie zmienia.
Wielokrotnie o tym pisałem, wystarczy przejrzeć moje felietony. Dokładnie tak Ci powiem, że otworzyłem się na to, ale to nie wszystko, trzeba jeszcze mieć coś takiego w sobie, że staje się to łatwe, doświadczenie i zmęczenie – wtedy odkrywa się prawda.
Nie potrafię zdobyć samolotu ani wygrać w totka. Ale gdy moje książki osiągną sukces, to sobie kupię samolot. A książka powstała dzięki Hunie. A żebyś zrozumiał dlaczego tak się dzieje, musiałbym napisać kilka książek, więc moja prośba – przeczytaj coś o Hunie, i wtedy wrócimy do dyskusji. Nie może być tak że ja poswięce kilka godzin na pisanie a Ty i tak z góry wyśmiejesz to co napiszę, bo tak jesteś podświadomie zaprogramowany.
Widocznie to że afirmowałem mieszkanie i nagle miałem możliwość je mieć, to przypadek, prekognicja? przypadek. Nagła kasa od kogoś na książkę gdy to sobie afirmowałem – też przypadek! masa innych rzeczy – też przypadek.
srednio lubilem L. Kaczynskiego ale jego zonka byla zajebista, babka z klasa i kultura a poza tym znala biegle kilka jezykow i byla bardzo wyksztalcona, i wielokrotnie pomagala ludziom (nie to co kwasniewska fundacje dla slawy i poparcia meza zakladala)
To ciekawe co piszesz, i dlatego muszę temat kontynuować. Po Twoich wypowiedziach można poznać Cię jako człowieka myślącego logicznie, a jednak nie udało Ci się umknąć przed jedną zgrabnie uwikłaną w tym wszystkim pułapką. Mówisz „pamiętam”, „wiem”, mówisz o wizjach i snach, a przecież doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że całym naszym życiem rządzi jeden organ. Nie, nie, źle myślisz. Akurat teraz miałem na myśli mózg 😀 . A czymże jest ten mózg? Miliardy połączeń nerwowych, setki miliardów impulsów elektrycznych poruszających się tam i z powrotem z prędkością światła. Wszystko co wiemy, co widzieliśmy i co przeżyliśmy jest tam gdzieś zapisane. Każde nawet najmniejsze zdarzenie jakiś mały ślad gdzieś tam odcisnęło. I o ile jeszcze szumnie możemy powiedzieć, że kontrolujemy naszą świadomość, to już z naszą podświadomością tak wesoło nie jest. Mamy na nią wpływ raczej taki, jak kierowca na samochód z prawie całkiem zepsutym układem kierowniczym, pędzący po bezdrożach i próbujący dojechać do celu. A to ona odpowiada za nasze wizje, sny, proroctwa, transy, przywidzenia, deja vu, przeczucia, intuicje etc. Więc chciałbym się Ciebie zapytać, czy naprawdę możesz być tak absolutnie pewien tej reinkarnacji. Bo być może to właśnie ta ciężka do prowadzenia podświadomość, karmiona przez jakiś czas odpowiednią literaturą, rozmyślaniem, medytacją, licznymi zapewne rozmowami na ten temat płata Ci wrednego figla. Może prowadząc ten samochód z zepsutym układem kierowniczym, tak często próbowałeś skręcić, w obrany przez Twój świadomy umysł kierunek, że w końcu Ci się to udało. Innymi słowy rzadko się zdarza żeby mechanik samochodowy, nie wychodzący całe życie z kanału, nagle zaczął śnić o przepisie przepisie na sznycelki cielęce po wiedeńsku. A co powiesz o ludziach którym się objawiają Bóg, Jezus, Matka Boska i wszyscy święci razem wzięci (o jaki ładny rym 😆 )? Przecież oni też są pewni tego widzieli i są gotowi bronić swoich racji. I oni też powiedzą WIEM. Kto ma rację? Ty czy oni? A może to wszystko jeden wielki przekręt? Może od tysięcy lat manipuluje nami jakaś rasa obcych z planety Qrwix. Wkłada nam telepatycznie do głowy jakieś dziwne obrazy, wizje, sny i proroctwa, a potem obserwując nasze zachowanie i ma ubaw po pachy. Codziennie po obiedzie miliardy głodnych rozrywki Qrwixian siada przed kosmo-telewizorami i patrzy na nasze kłótnie, wojny, poniżania i na to jak się mordujemy nawzajem w imię ich głupiego żartu. Według mnie hipoteza tak samo prawdopodobna jak każda inna. A zadając Ci te pytania nie oczekuję wcale odpowiedzi bo zdaję sobie sprawę, że co byś nie odpowiedział to ja i tak po raz kolejny mogę zapytać „a skąd wiesz?”. I możemy tak do usranej śmierci, a wtedy wszystko (oby) się wyjaśni. Czy rację mięli katolicy, muzułmanie, buddyści, scjentolodzy, czy Ty z Twoją reinkarnacją, czy ja z moimi kosmitami, a może ktoś zupełnie inny.
Dobra! Koniec, bo się za bardzo rozpędziłem.
Pozdrawiam.
Witam i pozdrawiam bardzo dobry artykuł (podobnie z resztą jak większość poprzednich). Duże wrażenie zrobił na mnie fragment w którym prosiłeś Boga i Szatana o uśmiercenie czytelników. Mimo tego że od 10 lat już nie jestem wierzący poczułem się dziwnie czytając to. Wychowanie w rodzinie katolickiej programuje człowieka na bardzo długo …
Serdecznie pozdrawiam
nie zrozumiałeś kontekstu !!!!dla ludzi nie rozgarniętych ,nie napisałem dzielących się na dobrych i złych po prostu dla ludzi bojaźliwych i o nich myślałem pisząc to .
Wiem ze są dobrzy i źli ,wiem co to rozgrzeszenie. ale tez wiem ze wrzucanie każdego do wora jest złe i także inteligentni i nie wierzący w boga zabijają jak i ci głęboko wierzący dlatego ich olałem w tym zdaniu….
Masz racje sumienie powinno być wyznacznikiem naszych postępowań ale czasem to co dla jednych dobre dla ciebie jest złe wszystko zależy po jaki masz światopogląd i jaką hierarchie wartości….
Marku jak idzie sprzedaż książki?wklejam zdanie Sławkachciałem mu coś odpisać ale wszystko kasuje
[quote]Taaa… długo się zastanawiałem czy to w ogole skomentować.
Cóż.
Dziesięć tysięcy złotych utopione i do tej pory nie doczekaliśmy się żadnego sensownego pomysłu, by tego gniota sprzedać.
Mam podać swoje? Nie zrobię mu tej przyjemności. No przecież to Mareczek i przyd.upas są geniuszami marketingu!
Wiem, że razem tu przyłażą i czekają tylko na to, by mu podpowiedzieć.
W każdym razie recenzje w księgarniach sieciowych (pisane przez kilka zaprzyjaźnionych osób) to ciut za mało, a na więcej albo nie ma pomysłu, albo nie ma kasy, albo są tak głupie, że człowiek nie wierzy, że coś takiego można wymyślić.
Przeczytałem, że Mareczkowi nie tylko się drugi nakład marzy, ale też podbicie rynków Europy i Stanów Zjednoczonych. A ja jestem ciekawy na co przeznaczył pieniądze z tych kilkunastu sztuk, które sprzedał bezpośrednio? Pewnie już ich nie ma. Czyżby niedługo miały sie zacząć akcje zbierania pieniędzy na „promocję” gniota?
Tylko żeby nie zbiegło się to z ogłaszaniem „wielkiego sukcesu”.
Niech się bawią.
Ta strona allegro doskonale pokazuje jakie jest zainteresowanie. Na merlinie też to widać. I na empiku. Trzeba tylko wiedzieć gdzie patrzeć.
Cóż, marzenia kosztują.
~Sławek, 2011-03-31 08:33[/quote]
wiecie co ale on jest mądry wspaniały i taki och ach ten nasz mistrz ;P
Czytam czasem ciebie jak i tez inne blogi i muszę ci powiedzieć ze tak jak ktoś tu napisał dużo przeczytałeś w swym życiu i widzę to w tym co czytam ,mało kto potrafi tak pisać a blogów ci u nas od groma ;P ,z innej strony ja z kolei nie miał bym na to tyle czasu by zagłębiać sie we wszystkie książki które ty wchłonełes , praca po kilkanaście godzin człowiek przychodzi i jedyne o czym marzy to jedzenie i spac …ot proza życia,gdybym miał wiecej czasu ..hmm ale z drugiej strony nie czytał bym ciebie sam bym analizował to co mnie otacza w inny sposób niz kazdy wokoło mnie :))) pozdro
Kwaśniewska zanim jej nie nauczyli, zachowywała się jak prostaczka. Nie ma co nawet porównywać.
Przyznam Ci rację – to co czuję może być wymysłem podświadomości. Nie za bardzo w to wierzę, ale jest taka możliwość, w końcu wariaci myślą że są normalni 🙂 tak więc reinkarnacja może nie istnieć, może być projekcją mojego szalonego umysłu.
Dziękuję. Ja sam to pisząc obserwowałęm siebie uważnie, i pojawił się lęk – a jak Bóg się wkurwi i przyjebie komuś z pioruna? 🙂 to pokazuje jaka jest skala zniszczeń w naszej podświadomości, jaka jest nasza prawdziwa wizja Boga. Pozdrawiam wietrznie (wieje jak cholera)
Nie mam pojęcia, raport będzie w wakacje z wydawnictwa. Podejrzewam że ze 100 książek już poszło, ludzie pisza na podany przeze mnie w książce meil.
To co pisze Sławek, to obrona jego nadszarpniętej wiarygodności. Miało nie być książki – jest. Umowa z wydawnictwem miała być oszustwem – nie była. Książki miało nie być w księgarniach – jest. Miało być o niej cicho – jest w każdej księgarni w necie, wystarczy wpisać moje nazwisko czy tytuł książki. Ile już tych „proroctw” i „mądrości” wypowiedziały pulchne usta Sławka? czy jest jeszcze ktoś kto może się mylić tyle razy pod rząd?
Skoro Słąwek był 2 blogerem roku i wydał książkę która się kompletnie nie sprzedała, mój ewentualny sukces uderza w niego i te całe chwalenie że on jest w panteonie blogerów a ja jestem nikim/debilem/oszołomem (niepotrzebne skreślić) Te pomysły o których pisze Sławek to reklamowanie się na forach internetowych, co Słąwek robił np. na forum gazety wyborczej pod lewymi nickami, skutki tego były opłakane. Gdyby jego metody były dobre i skuteczne, jego książka byłaby na półkach księgarń, a nie była. To co on mi może powiedzieć? marketingowo Sławek jest kiepski, wręcz fatalny i to są fakty które można sprawdzić dotykowo, empirycznie. Doprawdy dziwię się że Sławek myśli iż nie mam nic innego do roboty, jak tylko czekać aż zdradzi mi kilka marketingowych chwytów jak sprzedać 3 egz książki :)))) sam sprzedałęm ich znacznie więcej.
Dalej już są przekłamania, jak zwykle. Czemu ktoś ma kupowac na allegro, jak może za darmo zamówić do każdego empiku w Polsce, pójść i odebrać? allegro kompletnie nic nie mówi, podobnie jak i empik z merlinem – gdyby te dowody były na ich stronach, Sławek byłby pierwszą osobą która by to rozgłosiła.
No i na koniec – marzenia są za darmo. Ja te pieniądze dostałem, książka jest za darmo. Cokolwiek zarobiłem i zarobię, jest moje na czysto. Mnie stać na porażkę, a za swoją porażkę literacją Sławek zapłącił ze swojej kieszeni. I to chyba wszystko co można w tym temacie napisać.
No tak, proza życia jest straszna 🙂 dlatego ja mam czas bo nie pracuję, czytam – i możesz przeczytać to na co nie masz ochoty ani czasu wszystko skumulowane i skonkretyzowane przez mój mózg 🙂 szkoda tylko że nie czytałem nic o malowaniu pokoju, bo aktualnie jestem w dupie z malowaniem chałupy.
Kurde! Tyle się czyta tu o tym Sławku. A ja bym tak chciał dostać na niego jakieś namiary i poznać człowieka – co ma do zaoferowania? Pomoze mi ktoś?
Sławek to facet który mnie na onecie przesladował wklejając dzień i noc setki bluzgów na mnie, co skasowałem to miałem nowe, chciał jak to powiedział, mnie dojechać, nie udało się :)gdy uciekłem na swoją stronę i go zbanowałem miałęm spokój, ale i tak mnie dopadł w innych miejscach. Teraz on jest prześladowany przez swojego byłego kolegę Baggiego, i doświadcza losu który zgotował kiedyś mnie i innym ludziom. Baggi, miecz pomsty, anioł zemsty, odwetu rycerz 🙂 rozgrzeszam go za to co czyni 🙂
robisz kardynalny blad, ze laczysz religie z Bogiem, to ludzie sa ulomni i ich religie nie Bog.
to tak jakbys powiedzial, ze Bog umie mowic tylko po hebrajsku lub lacinie, a skoro jestes taki wolny to skocz do innej galaktyki, ale nie korzystajac z praw fizyki stworzonych przez Boga, posluszny Bogu jest ten kto postepuje wlasciwie bo prawa rzadzace wszechswiatem podlegaja Bogu.
Po pierwsze, do kogo się zwracasz? pisz imiennie/nickowo. Jesli do mnie – ja pisze cały czas o ludzkiej organizacji która rzekomo reprezentuje Boga. Jeśli Bóg istnieje, nic do niego nie mam.
Posłuszny to jestem swoim instynktom. Wczoraj w biedronce taka malutka blondynka przede mną koszyki podawała ludziom, potem ja jeden jej podałem, śmialiśmy się do siebie, bardzo mi się podobała, czułem że bym ją wyrwał, ale jakoś nie miałem odwagi by do niej podejść, wyglądała na 16, 17 lat, a ja mam słabość do małych kobietek, robię się wtedy troskliwy i samczy. Jeszcze chwila w kolejce i zdarłbym z niej te spodnie i zrobił to co trzeba…
Mario !Twój szanowany polityk JP2 brał największy udział w rozbiorze kraju.Proponuję byś zainteresowala się, kto ponosił ogromne koszty jego tzw.pielgrzymek,ile pieniędzy kosztuje państwo utrzymywanie pasożytniczego kleru,ile ziemi i wszelkiego rodzaju dóbr dostało się w ręce panów i pań spod znaku Watykanu ? A wszysto za jawnym przyzwoleniem „świętego”JP2
podzial jest nastepujacy: zwierze czlowiek aniol Bog – taki znamy z Biblii. zwierze podlega tylko instynktom – jesc, rozmnazac sie, nie ma potrzeb wyzysz np pojsc do teatru 😉
i choc czlowiek jako homo sapiens panuje nad zwierzetami to czy jest ktos nad nim? System jest nastepujacy sa trzy rodzaje ludzi, posluszni, nie posluszni, obojetni (goracy, zimny, letni) z tym ze dla Boga z punktu widzenia logiki tylko posluszni beda zyc wiecznie. Bo obojetny jest taki sam jak nieposluszny nie tworzy „networkingu” z Bogiem. Czym jest networking, dziala na zasadzie poznawania siebie nawzajem i dopasowania jest on wszedzie zarowno w hamdlu jak i w radiu maryja ogolnie w spoleczenstwie. Jako nieposluszny lub obojetny nie tworzysz boskiej sieci 🙂 Chociaz aniol moze wiecej (ksiega hioba szatan mogl wywowalac wichure, sprowadzic chorobe na czlowieka) i jak powiedzial Jezusowi to wszystko nalezy do mnie, pokazujac miasto – cywilizacje, wiec czlowiek chce czy nie podlega jakiemus Panu (nazwij tego Pana systemem dlaczego visa to 666;)), to jednak szatan jakos nie moze opuscic probowki – ziemi, nie przeskoczy pewnych praw, szatana i czlowieka obojetnego i/lub nieposlusznego czeka nieodwolalne wydalenie spoza boskiego networkingu.
literowka nie w hamdlu tylko w handlu 😉
Ale co oznacza że znamy z biblii? ta książka jest dla mnie niekompetentna, czytałęś stary testament? przecież to są rojenia szaleńca, człowieka a nie Boga – jak Bóg mógłby polecać kastrację wrogów, de facto swoich dzieci? aż się tam roi od nakazów i zakazów, które są z ludzkiej ręki, nie Boskiej. Dlatego też nie podpieraj się tym co jakiś facet napisał kilka tysięcy lat temu, bo nie miał pojęcia jak się świat rozwinie przez ten czas.
to dlaczego tysiace lat temu ludzie wierzyli we wrozby i dalej wierza chocby we wrozbe z smsa 😉 co Biblia mowi w tym temacie i czemu niby mialoby sie to zmienic? Napisales jesli Bog istnieje nic do niego nie mam – po pierwsze jesli istnieje to jednak cos do Niego masz – opcje sa dwie, jesli istnieje to jest Jego slowo tak samo wazne zawsze, prawa lokalne sa tam tez zawarte, ale sa to rzeczy drugorzedne, tak samo jak z kamieniowaniem dzis slowo, szczegolnie Jezus to pokazal nadejscie ery slowo – zamiast kamien prawda? Zapewniam Cie, ze przekonasz sie o istnieniu Boga aczkolwiek juz moze byc za pozno na przemiane i zycie.
Niedawno ogladalem sobie na nagraniu z olbrzymich glebin rybke co sie nazywa macropinna microstoma wyglada ona dziwnie – wogole troche jak animacja komputerowa, czesciowo przezroczyta – wyglada to tak jakby czesc mozgu i oczy byly widoczne pod przezroczyta powloka – do czego zmierzam – dlaczego tak nie wygladamy – cali
przezroczysci z narzadami na wierzchu? Bo by sie nie wydalo ze cialo to maszyna? Po
co jest ta estetyczna powloka zewnetrzna? A wogole po co jest nam cialo jak
oprogramowanie jest w d.n.a? a wogole po co istniejemy przeciez Bog moglby sobie
nasze istnienie po prostu zasymulowac softwerowo 😉 Moze nawet tak bylo gdyz zdaje
sie ze jest napisane ze nasz koniec jest juz znany na poczatku czy cos takiego;)
Moim zdaniem istniejemy dlatego, ze Bog pragnie milosci, Bog jest miloscia i
jednoczesnie uwielbia manipulowac materia w celach kreatywistycznych, dlatego nie
zyjemy jak simsy wewnatrz komputera, a nawet bysmy o tym nie wiedzieli, gdyz
wszystko co dociera do mozgu co odbieramy jako rzeczywistosc daloby sie napewno
zasymulowac. Nie odrzucaj bozej milosci, aby w przyszlosci nie spotkala cie
nastepujaca sytuacja:
Glos – czemu nie posluchales yanu na blogu?
Marek – bo on podpieral sie tylko Twoim slowem – Biblia
Glos – no wlasnie, delete.
….
Ja bym takim wizjom do końca nie ufał bo racja, że np katolicy widzą Jezusa czy Matkę Boską. Tylko, że to jest właśnie projekcja ich umysłów. Jest tylko jedna różnica. Katolik widzi Jezusa i nic więcej, nie ma w tym żadnej głębi, żadnej logiki i przemyśleń tylko sam obrazek. A Marek widzi coś czego sam do końca nie rozumie i na pewno by czegoś takiego jego mózg nie wymyślił (no może nie na pewno, ale raczej nie). Ten Starzec pokazuje mu jak jest zbudowany świat, na czym wszystko polega, jak działa coś o czym Marek nie wiedział jak działa i tutaj się tego dowiaduje. To jest zasadnicza różnica ale też nie trzeba do końca w to wierzyć. Ale jeśli pomyślimy do tego logicznie i rozważymy sobie hipotezy obserwując przy tym świat, mając jakąś wiedzę o podświadomości i psychologii to po prostu reinkarnacja idealnie pasuje, jest logiczna, nie da się jej obalić tak jak np istnienie nieba i piekła, które jest łatwe do obalenia bo jest po prostu nielogiczne i niesprawiedliwe. Kierując się rozumem można dojść jeszcze do innych rzeczy, ale one wydają się mniej prawdopodobne. Zresztą możesz zobaczyć mój artykuł, w którym o tym napisałem jeśli Cię to ciekawi:
[url]http://brutal.blog.onet.pl/Medrcy,2,ID4209793624,DA2011-02-02,n[/url]
Hahaha przecież wszyscy wiedzą, że my codziennie wchodzimy na blog Sławka żeby się uczyć od niego marketingu 🙂 Wiemy, że żeby sprzedać 3 książki to trzeba się chwalić, że się podało rękę Mellerowi i kłamać tak jak o Bluszczu. Dobra ale to bez takiego marketingu sprzedałbym więcej książek. Chociaż w sumie sprzedanie takiego gniota o wszystkim i o niczym to nawet w tych 3 sztukach to jest sukces marketingowy 😆
marku napisz cos o codziennym ciezkim zyciu prosze 🙂
Sławomir się podobno ożenił,co Ty na to Marek?
A cóż ja mogę napisać, ledwo dycham przez ten remont 🙂
nie wiem ale musze ponarzekac na cos bo sie ostatnio wkur*** na wszystko
Z tego co znam Sławka, wygląda to tak że gdy Sławek chce o czymś poinformowac innych, wkleja komentarz jako ktoś inny – teraz sam też to wkleił by poinformować że się żeni, nie kasuje tego więc pewnie jest to prawda. I ani tego nie potwierdza, ani nie neguje bo kiedyś się chełpił że ma rodzinę, peugeota i jest szczęśliwy (a ja jestem zerem bo nie mam rodziny ani peugeota) więc jest tu kolejne kłamstwo. Jak widać, kłamać trzeba umieć, a Sławek robi to znacznie gorzej niż Azazel, gubi się w tej ilości łgarstw.
Może być też tak, że po smierci uznasz że straciłęś szansę na rozwój, i Ci powiedzą – czemu nie słuchałeś Marka? a Ty – bo on podpierał się tylko Twoimi wizjami które mu dawałeś. A Jaźń – no właśnie, delete.
Ponarzekać zawsze można nawet pod tym artem 🙂
Tyle postów, że nie przeczytałam wszystkich. Ale temat dla mnie aktualny, bo właśnie dokonałam apostazji (tydzień temu)…i żyję??? 😉 Biedny ksiądz w mojej parafii chrztu, pewnie pierwszy taki przypadek i nie śpi po nocach, myślac co zrobić z taką zabłąkaną owieczką 😀 Pozdrawiam!
a Jacob Barnett na to niemozliwe -a swoja droga ciekawe czy wyprzedzi einstaina czy moze glownie papuguje te wzory :/ , a propo nie papuguj ode mnie, a temat powazny, a tak wogole to masz wizje ??
Kiedyś byłem na kazaniu na temat seksu przedmałżeńskiego. Ksiądz był cwany – uderzył bowiem w godność kobiety. Jasno i „logicznie” wyłożył wiernym katoliczkom, że mężczyzna, który pragnie się z kobietą kochać traktuje ją przedmiotowo, jako rzecz, która ma zaspokoić jego nieczyste żądze. I dał radę niewiastom – zabronić zbliżać się swoim mężczyznom do siebie do dnia ślubu, gdyż tylko ślub da dowód prawdziwej miłości mężczyzny do kobiety. I dopiero po ślubie mężczyzna będzie chciał w czysty sposób połączyć się ze swoją kobietą. Przed – chce ją tylko przelecieć, a po wytrysku odrzucić na bok, jak sprzęt zużyty i obrócić się dupą do niej i zasnąć.
Ciekaw byłem, ile dziewczyn słuchających to kazanie zamknie nogi przed swoimi facetami. A ci nie wiedząc, co się dzieje różne wytłumaczenia sobie przypiszą… Ileż związków musiało się rozpaść przez takie toksyczne kazanie.
Ano można, tylko po co? 🙂
No jak czułąś że to jest dla Ciebie dobre, to spoko 🙂 pozdrawiam 🙂
To są ciężkie argumenty, trudno przed nimi się obronić. Część związków pewnie się rozpadła, część doczekała ślubu. Dla mnie osobiście to porażka hajtać się żeby podymać, skoro mam to bez zobowiązań 🙂
A mi kiedyś laska powiedziała po upojnej nocy, żebym sobie za dużo nie wyobrażał, bo ona związku ze mną nie chce ale czuje jakiś dziki pociąg fizyczny. 😉
Masz rację – po co nadstawiać karku za kawałek podpiżdża. 😉
Daj mi do niej numer telefonu! 🙂
brutal
Czy nie zauważyłeś, że tekst jest cytowany ?(cudzysłów)
Właśnie to było jego zadaniem, wywołać dyskusję, bo ja myślę podobnie do Ciebie, ale chciałem uzyskać zdanie innych osób.
Moim zdaniem autor celowo przejaskrawił, aby dotarło do wielu.
Pozdrawiam
[quote]”W dobrze zarządzanym kraju, bieda jest
czymś, czego należy się wstydzić. W źle
zarządzanym – bogactwo jest czymś, czego
należy się wstydzić.”
– Konfucjusz[/quote]
Mądre.
Jeden z moich poprzednich związków runął po 3 latach między innymi z tego powodu. Relacja została zatruta około rok przed rozpadem. To i parę innych czynników zadecydowało o tym, że się wszystko rozpieprzyło.
Teraz jest zajęta przez jakiegoś typa. 😀
Ale było fajnie. 😀
http://en.wikipedia.org/wiki/Pope_Alexander_VI
Ten też był dobry do przeczytania tak dla rozrywki
Szczęściarz… 🙂
Ja odpowiem na to kawałem:
Umarł facet i poszedł do piekła. Oprowadza go diabeł: tu korty tenisowe, tu basen, sauna, salon, tam jadalnia i tak idą przez piekło i wszędzie ładnie i dostatnio. Aż tu nagle wielka szklana ściana, a za nią ludzie – w gorącej smole, nadzy, pokaleczeni, głodni, krzyczą z bólu, cierpienie rysuje się na twarzach…
facet – a to co tam? Miało być fajnie przecież!
diabeł – Aa, niee, to Chrześcijanie. Tak sobie wymyślili, to tak mają.
Poza tym polecam pewną książkę – „Rozmowy z Bogiem” Neale Donald Walsch. Ja w ten sposób postrzegam Boga, co jest całkowitym zaprzeczeniem jego katolickiego obrazu.
[quote=Hase] [url]http://www.youtube.com/watch?v=HPAznbHHNQk&feature=player_embedded#at=17[/url]
Prawie poleciałem na podlogę… ze śmiechu.
[/quote]
„Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
– Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
– Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: – Kup pan misia.
Facet: – Spadaj chłopcze.
Jasiu: – Bo będę krzyczał.
Facet: – Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: – Oddaj misia.
Facet: – Nie oddam.
Jasiu: – Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
– Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
– Ja w sprawie Misia…
– Spier….. już nie mam kasy!”
— Albert Einstein
Cóż za smutna epoka, w której łatwiej jest rozbić atom niż zniszczyć przesąd.
Pewnie nikt już tu nie zajrzy, ale napiszę. Większość poglądów, które Pan wpisuje na swojej stronie o religii katolickiej jest mocno stereotypowa i nieprawdziwa. W oficjalniej nauce kościoła katolickiego nie gloryfikuje się cierpienia ani nie wpędza w poczucie winy. Bóg jest miłosiernym Ojcem, który ZAWSZE KOCHA i ZAWSZE WYBACZA, a że ludzie to odrzucają to już nie jest wina kościoła. Kościół katolicki nakazuje „schodzić z krzyża”. Nie ma opcji, że za grzechy idzie się do piekła. Do piekła idzie się za odrzucenie Boga (Bóg jest miłością, więc za odrzucenie miłości)- CZYLI GDY CELOWO I ŚWIADOMIE SPRZECIWIA SIĘ PRZYKAZANIOM. A nie za to, że człowiekowi w nerwach wyrwało się przekleństwo, albo że porzucił żonę – nie chcącą się leczyć alkoholiczkę (w kościele katolickim istnieje legalna separacja lub unieważnienie małżeństwa). Nawet Z POZORU nic nie warty menel ma szansę na zbawienie. Niestety mało kto interesuje się religią, i stąd mamy te obiegowe opinie, których kościół nie głosi. Dobrze, że Pan z nimi walczy, ale niedobrze, że przeciwko religii katolickiej. Ja osobiście nie spełniam żadnego z 10 napisanych przez Pana warunków. Jeśli ktoś je spełnia wystarczy mu zwykłe douczenie się, a nie ucieczka. Wie Pan, to tak jak w tytule filmu: „Uciec, ale dokąd?”
Mogłabym ci pomóc..ale jesteś brzydki kiedyś zapłacisz za to że robisz ludziom wodę z mózgu zobaczysz aż się zdziwisz,nawet w środowisku duchowym wiedzieli że jesteś pod wpływem złego ducha nawet tamci cię nie chcieli jeszcze pożałujesz że zabierasz ludziom ich wiarę zobaczysz.