Pamiętam gdy chodziłem z moją ex dziewczyną pod arcydziełem Radzieckiej myśli architektonicznej, pałacem kultury, i przytuleni, w przerwach gdy się nie całowaliśmy (z języczkiem!) rozmawialiśmy w monumentalnej, braterskiej aurze którą roztaczał przepiękny dar wąsatego towarzysza Józefa dla powstającej jak feniks z popiołów, Warszawie. Dwie ważne obserwacje – ogólnie jestem nieśmiały, w sklepie kilka razy gdyby nie urocze i uczciwe Panie ekspedientki, zostawiłbym pieniądze taki jestem oszołomiony, do dziewczyny na ulicy nie podejdę w życiu, a zwłaszcza do ładnej. Do brzydkiej też nie, bo i po co?
Gdy idę z fajną dziewczyną po mieście, zmieniam się w tryskającego energią i werwą samca, zanika wszelka nieśmiałość, opory, jestem komunikatywny jak po amfetamince. Druga sprawa – idąc po ulicy unikam wzrokiem innych Panów braci samców, oddalając możliwość trafienia na jakiegoś durnia, który połechtany wiarą w swoje siły potraktuje to jako wyzwanie, i mi spuści łomot, albo ja mu spuszczę i znowu będą mnie ciągali po sądach.
Idąc z atrakcyjną, zgrabną blondynką dosłownie czuję jak w moje żyły wstrzykiwany jest testosteron. Też świadomie unikam prowokowania ludzi, ale czuję że jakby ktoś dotknął moją ukochaną, z prymitywną, jaskiniową rozkoszą dam mu od razu w pysk by ukazać swoją siłę płodnej samicy, pochwalić się partnerce swoimi genami tak jak indor napusza wole, a paw stroszy pióra. W mięśniach mam nadwyżkę mocy, a moje astmatyczne płuca przeobrażają się gdy jestem podniecony w miechy kowalskie, gotowe tłoczyć odżywczy tlen do ośrodka decyzyjnego, w slipach. Przeraża mnie to, gdyż doskonale wiem że taki stan świadomości w którym się znajduję nie jest dla mnie naturalny, jest sztuczny i bardzo zwodniczy, jest zwyczajnie mówiąc beznadziejny. Dlaczego nie potrafię być po prostu sobą? skąd takie niesamowite pobudzenie? moje kompleksy i słabości przeistaczają się w skłonność do dominacyjnych, agresywnych zachowań, zmieniają swój wygląd, podczas gdy ich natura jest taka sama – strach. Atrakcyjna kobieta pobudza moje geny, które szeptają mi w uszko „Maruś, puść nas w świat” i gdy wreszcie im ulegnę – „Ty świnio!” gdy lądują w lateksowej niewoli, czy brązowej jaskini miłosierdzia. Najpierw zachowuję się jak kogut w kurniku, a wszystko zawsze się kończy tak samo, siedzę przy kompie, i albo gram w HoI2 albo piszę coś dla moich czytelników, czasem coś mruknę o jedzeniu. Ot, zwykły facet na „zrzucie” testosteronowym.
Piekielny spacer…
W którymś momencie spaceru dziewczyna mi mówi, że nie mogłaby być z kimś całe życie, że to musi być koszmar i nuda. Bardzo mnie to zabolało, gdyż się w niej zakochałem, chciałem ją mieć tylko dla siebie, i juz wtedy zdawałem sobie sprawę że nie jest to dziewczyna dla mnie. Intuicja wiedziała swoje, a ja za wszelką cenę chciałem wierzyć w mrzonkę, tak bardzo mi się podobała – oraz to że faceci patrzą na mnie z podziwem, a kobiety z zazdrością na dziewczynę i na mnie z ciekawości, co ten facet w sobie ma że jest z taką dupą? wtedy też tak myślałem, co ja w sobie mam? pracowałem w bibliotece wojskowej, całymi dniami czytałem książki o Stalinie i Hitlerze, zarabiałem 700pln, jeździłem fiatem tylko na randki z braku paliwa a wszędzie indziej rowerem – co ja mogę jej dać? w seksie jestem średniakiem, pieniedzy nie mam, znajomości takich żeby czuła się oszołomiona szałowymi imprezami też nie mam, więc? oboje byliśmy ofiarami swoich pragnień i kompleksów. Jej jako dziewczynie która lubiła dyskoteki imponowało to o czym mówię, ile mówię, i na jaki temat, czuła się doskonale gdy tłumaczyłem jej wszelkie rzeczy które chciała wiedzieć, co nie dziwi gdy wziąć pod uwagę że gdy ona piękna szalała z chłopakami, ja jako emocjonalny pasztet siedziałem i czytałem całymi latami.
Niestety, większości z tego co mówiłem nie była w stanie zrozumieć. Nie chodzi o to że była głupia, nie była, ale żeby coś pojąć trzeba korzystać z łańcucha skojarzeń, znać pewne podstawowe pojęcia których nie znała. Momentalnie traciła koncentrację, gdyż wysiłek związany z wizualizowaniem pewnych pojęć, był za duży. Jej imponowała moja erudycja (z jej punktu widzenia spora, moim zdaniem średnia) a mi jej wygląd, oraz wabiący mnie do jaskini rozkoszy syreni, kuszący głos. Oboje sobie coś zabieraliśmy, oboje byliśmy złodziejami, żebrakami. Ja potrzebowałem poświadczenia mojej męskości, zdolności do posiadania pięknej kobiety skoro nie miałem ani dobrej pracy, ani pieniędzy – natomiast ona miała doła bo facet ją zdradził i rzucił, a mój głos potrafi koić ból i zapomina się na pewien czas o tym bólu w środku nas…
A więc spacerujemy, jest ciepła pogoda, we mnie rozgrywa się wewnętrzna walka, bo mam ochotę jej przylać, a z drugiej strony nie chcę pokazać że mnie to ukąsiło. Niby normalnie rozmawiamy z minutę czy dwie, a ja staram się stłumić wydostającego się ze mnie grzechotnika gniewu który boleśnie kąsa moje serce. Oczywiście nie udało się, tradycyjnie nie wytrzymałem próby cierpliwości, i wypaliłem jej swobodnym tonem że kiedyś przysięgłem sobie, że będę na poważnie tylko z dziewczyną która da mi w dupę. Teraz dziewczyna posmutniała, gdyż była wierzącą katoliczką i uznawała tylko seks bez prezerwatywy, i tam gdzie Pan Bóg to zaplanował, czyli w futrzaka i w buzię. Tyłek uważała za przeznaczony i zarezerwowany jedynie do mniej szlachetnych celów. I tak to zaczęło wszystko wyglądać, cios za cios. Kiedy jej powiedziałem że jako katoliczka powinna dawać tylko po ślubie, powiedziała mi że jestem żałosny i nic nie rozumiem, no bo do jasnej cholery, trudno mi było to zrozumieć. Jak w coś wierzyć to w całość a nie w wybrane fragmenty, a skoro wierzy się tylko we fragmenty dla nas wygodne, to nie jest katoliczką tylko półkatoliczką, albo cwierćkatoliczką. Któregoś razu gdy oddawaliśmy się nierządowi w zacisznej mej kawalerskiej alkowie, usłyszałem że mam małego. Moim zdaniem jest to niekonstruktywna krytyka, pominąłem ją więc z godnością wyniosłym milczeniem, nie omieszkając gdy już ją odwoziłem, poinformować że cenię sobie większy biust (miała mały) co doprowadziło ją do płaczu. Powinienem teraz napisać że posmutniałem, że wzruszyły mnie jej łzy smutku, ale nie – odczułem satysfakcję. Na deser dodałem że za 10 lat i tak będzie pasztetem, więc pomarszczony biust nic już nie zmieni, a będzie jej lżej chodzić bez ciężaru – czyli nie ma co płakać. Oczywiście płakała więcej, morze Bałtyckie łez, oraz dowiedziałem się nie pierwszy zresztą raz, że jestem emocjonalnie niedojrzałym gówniarzem.
Moja przyjaciółka gdy jej później o tym opowiadałem, powiedziała że trzeba było odpowiedzieć jak Kominek – na Ciebie wystarczy. Świetny tekst, szkoda tylko że zawsze jest tak, że dobre pointy przychodzą po fakcie, gdy zwykle jest już znacznie za późno na skuteczną kontrę.
Na następnej randce byłem szczerze zdziwiony że nie ma zemsty za ten biust, wszystko super, był taniec przy muzyce z radia, uśmiechy, pożądliwe spojrzenia, ale oczywiście nie doceniłem głębi kobiecej mściwości. Proszę sobie wyobrazić że gdy oddawałem się (z pełnym zaangażowaniem i szacunkiem) dziełu przedłużania gatunku ludzkiego, w tym szczególnie przyjemnym, ba! wytrzalowym momencie spektaklu, z chirurgiczną precyzją jeśli chodzi o czas, mój aniołek mnie zrzucił z siebie i orzekł że boli ją głowa wobec czego nie możemy kontynuować. Moja frustracja i wściekłość była bezdenna, mroczna jak smoła wylewana na Polskie autostrady. Dlatego też gdy ją odwoziłem, w środku drogi do jej domu na moście wysadziłem ją, oznajmiając jej że wraca sama bo mnie teraz boli głowa. Dwa tygodnie milczenia za karę.
Skończyło się jak zwykle, czyli totalną katastrofą. Zaczęła mnie unikać, wyłączała telefon, ja wariowałem ze strachu co się dzieje, czy nie miała może wypadku? i tak było kilka razy. Co ją rzuciłem, to się odzywała a ja mimo bluzgów których sam sobie nie szczędziłem, wskakiwałem w samochód i jechałem. Ale są granice których nie przekroczę – dowiedziałem się (nie chcecie wiedzieć jak), że gdy znikała na tydzień i potem na kilka dni, wcale nie miała deprechy co mi wmawiała (i tak nie wierzyłem) tylko była ze swoim ex. Więc zerwałem, ostatecznie. I owszem, ciągnęło mnie do niej, ale czułem też obrzydzenie, a tego nie przekroczę. Potem ona chciała się spotykać, dać mi dupy na zgodę – ale już nie chciałem. Może inaczej, chcieć chciałem, ale nie mogłem. To tak jak z rzuceniem palenia, pierwsze dwa, trzy lata miałem ochotę na papierosa, ale nie zrobiłem tego. Lubię siebie za to, że gdy trzeba to jestem uparty jak kozioł. Muszę się też pochwalić Państwu. Moje koleżanki śmiały się ze mnie, gdy im się zwierzałem z moich problemów z Aniołkiem, one jako kobiety wiedziały co się dzieje, ja nie. Niemniej, moja przyjaciółka, bardzo zgrabna dziewczyna, rozebrała się przy mnie i chciała kochać, żebym zapomniał o Aniołku. Grzecznie podziękowałem, ponieważ oficjalnie się nie rozstałem z Anielicą. Tak moi drodzy Państwo, może jestem świnią, ale z zasadami. Nie rucham na boczku. Gdy zerwałem oficjalnie z Anielicą, z kwiatkami i czekoladkami (sam je zjadłem) zjawiłem się u mojej przyjaciółki, i dałem wyraz twierdzeniu że co się odwlecze to nie uciecze. Było BOSKO.
Czemu wam opisuję jedną z moich wielu klęsk miłosnych?
Każdy związek, szczególnie te nieudane i toksyczne uczą nas czegoś o sobie, pokazują ukryte wady, pragnienia, ambicje. W dobrym związku tego nie zobaczysz. Nie znaczy to że polecam wchodzenie w niedobre związki, ale gdy już tak się stanie że wylądujemy w gównie, zamiast narzekać na stracony czas – uczmy się. To ważna nauka siebie samego, najważniejsza jaka jest. Musisz na te wszystkie klęski spojrzeć innym okiem, okiem człowieka który pragnie poznać siebie samego. Nie Bogów, nie drewniane figurki, totemy i ołtarzyki – tylko samego siebie. Co Ci z poznania świętej książki, skoro nie znasz czytającego? najpierw Ty, potem wszystkie mity, bajki i legendy o gadających wężach i latających vimanach.
Gdy narzekasz że stracileś lata życia na coś nieudanego – to właśnie tracisz przez narzekanie. Każde doświadczenie Cię wzbogaca, czyni mądrzejszym, a mądrość daje Ci szczęście i poczucie wolności, którego nie zazna nigdy głupiec. Ten jest skazany na rozkosze dnia powszedniego – jedzenie kiełbaski, sranie i rypanie. Ulga duchowa tylko wtedy gdy nachla się wódki i znieczuli tak, że nie czuje tego ciężaru w sobie, tej beznadziejnej egzystencji. I za tę chwilę ulgi zapłaci srogą cenę w dyskotekowym, obryzganym kałem i wymiocinami klozecie.
Dzięki Aniołku…
Dzięki temu związkowi nauczyłem się wiele o sobie. Poznałem swoje kompleksy, ich siłę i zasięg oddziaływania na moje życiowe decyzje, swoje ambicje, pragnienia, ograniczenia i mocne punkty. Dostrzegłem moją wtedy bardzo niską samoocenę, którą opierałem na podziwie innych ludzi, a nie na zwyczajnym fakcie że jestem porządnym, fajnym facetem. Dowiedziałem się też że bycie piękną kobietą nie sprawia że jest się aniołem – kobiety są podstępne, kłamią, i potrafią być znacznie bardziej mściwe niż jakikolwiek facet. I za te lekcje dziękuję Ci blond aniołku. Oboje się raniliśmy, i używając swoich strategii postępowania chcieliśmy coś od siebie dostać. Gdy tego nie dostaliśmy, odsunęliśmy się od siebie tak jak umieliśmy. I udaliśmy się w świat kołatać by nam otworzono, szukać by znajdować…
Aniołek miał rację. To co potępiałem, teraz zaakceptowałem. Życie z jedną kobietą do końca żywota? wydaje mi się to horrorem. To co na tę chwilę mi się podoba, to sex z ładnymi kobietami bez ograniczeń, względnie związki bez zobowiązań. Żadnych poważnych związków, tylko korzystanie z rozkoszy. Oczywiście mam świadomość że mogę się zakochać, zapragnąć dzieci i ślubu – są sytuacje które przerastają mój rozsądek, i tracę kontrolę nad swoim życiem na rzecz emocji. Niemniej teraz, wydaje mi się to gehenną, gdyż na etapie na którym jestem, bezinteresowna miłość nie istnieje, jest biznes – sex, poczucie męskości, i za to zapłata związkiem, czy ślubem którego pragnie kobieta. Moja osobowość nie jest bezinteresowna, jest egoistyczna, i w tych warunkach wiem że mogę zaznać zakochania, zajebistego seksu, ale na pewno nie czystej miłości. Świat jest pełen słodkich kąsków, które pragnę skosztować, i nie widzę powodu dla którego miałbym za trochę seksu żenić się i płodzić dzieci. Trochę za drogo, a ja nie lubię przepłacać…
Marzę… ocean, fajni ludzie, dobra muza Buurena, Nadia, ATB i inni bogowie trance, surfing, spadochrony, żeglarstwo, weseli uśmiechnięci ludzie bez agresji, dobra zabawa, dobry seks… Pamiętam jak wyjechałem do UK na nielegalu pracować. Jakoś potrąciłem w kolejce do metra dziewczynę, i spodziewałem się albo krzyku, bluzga, ewentualnie w najlepszym przypadku zaciśniętych mściwie ust. A tu niespodzianka, dziewczyna się do mnie promiennie uśmiecha – byłem w szoku. Później jechałem piętrusem, i widziałem jak wsiada cholera wie co, niby facet, niby kobitka, ubrana w jakieś pióra i lateks, kurwa, co to ma być? nikt nie zwracał na to uwagi, w Polsce już by dostał wpierdol na przystanku. Potem dopiero zrozumiałem o co chodzi, tam ludzie są radośniejsi, bardziej tolerancyjni. Tu mamy ciemnotę sto lat za murzynami, ludzie po komunie są zupełnie wyprani z samodzielnego myślenia, tam się żyje z pensji, tu walczy o przetrwanie za 900 netto i głosuje na świnie w garniakach które dbają tylko o to, by sponsor ich kampanii wyborczej miał darmową siłę roboczą.
—————————————————————————————————-
A skoro już wspomniałem o świniach… coś się dzieje z radioaktywnością w Polsce. Media podają wzrost promieniowania w Polsce, w UE w trybie pilnym podniesiono 25 krotnie granice szkodliwości promieniowania. Coś się dzieje, dlatego na wszelki wypadek polecam rzadko wychodzić z domu, i brać małe ilości jodu, ja ze znajomymi bierzemy chrom plus. Oczywiście w tv uspokajają, ale pamiętam jak autorytety śmiały się że żadna chmura nie dotrze do nas z Japonii. Teraz poziom gwałtownie rośnie, wraz z napływaniem nowych chmur, które będą napływać być może jeszcze nawet kilka lat, tyle potrwa gaszenie reaktorów. Nie wiadomo jaki skutek będzie miało trwałe poddanie naszych ciał nawet małym dawkom promieniowania. Uspokajają że jod rozpada się po 8 dniach, ale tam nie ma tylko jodu… a teraz poważnie – jeśli ogłoszą że jest źle, sklepy będą szturmowane, na ulicach dojdzie do aktów przerażającej przemocy, policja i wojsko się rozpadnie, tam są też ludzie którzy mają swoje rodziny. Warto więc na wszelki wypadek się zabezpieczyć. Ja kupię rodzicom 100 litrów butelkowanej wody, 15 kg konserw żeby przeczekali dwa, trzy miesiące do czasu gdy nastąpi stabilizacja. Śmieszne? bardzo będzie śmiesznie gdy głodny wyjdziesz na ulicę coś kupić do jedzenia, i Cię zarżną zbrojne bandy walczące między sobą po tym gdy sklepy zostaną już okradzione ze wszystkiego. Byle promocja telewizorów czy karpii w realu (spójrz na youtube) sprawia że ludzie wpadają w obłęd, gdy ogłoszą że jest źle, będzie tysiąc razy gorzej. Na wszelki wypadek, zachęcam do tego, pamiętaj – jedzenie, woda, światło, sprzęt do bicia ludzi, to musisz mieć. Przezorny zawsze ubezpieczony.
————————————————————————————————-
Przy okazji pragnę podziękować dwóm Paniom, które skorzystały z opcji sponsoringu strony, i kopsnęły mi pieniądze na konto. Uprzejmie donoszę że pieniądze te przeznaczę na pomalowanie kawalerki. Chcę kupić farbę w kolorze nie pamiętam już, indiańki pled? taki łososiowy, troszkę może nieco ciemniejszy. Farba jest ścieralna, można czyścić ścierką ściany co jest bardzo ważne, bo tam gdzie mam łóżko ściana jest zmasakrowana piętami moich koleżanek, a sufit od worka cały niemal czarny. Ale jak wyczyścic te ściany? na jednej z nich odrywa się płat starej farby, ale mam czas, więc będę sobie robił. Podobno woda z szarym mydłem, ale jak zedrzeć starą farbę? wszędzie ją zrywać, skoro odrywa się tylko na jednej ze ścian przy drzwiach? wszystko pierdolnę tym kolorkiem, może jeszcze starczy pieniędzy na regalik nad łóżkiem? koniecznie muszę też kupić plakat Adamka, i duży zegar do przedpokoju. Zaszaleję, skoro ma być koniec świata, to ostatnie miesiące pomieszkam w czystym i schludnym mieszkanku.
pomalowanie pokoju? 8) przynajmniej jesteś szczery 🙂
haha dobre z tą dupą i katoliczką,to się nazywa konflikt interesów 😀
[quote]…Oboje sobie coś zabieraliśmy, oboje byliśmy złodziejami… Ja potrzebowałem poświadczenia mojej męskości, zdolności do posiadania pięknej kobiety skoro nie miałem ani dobrej pracy, ani pieniędzy – natomiast ona miała doła bo facet ją zdradził i rzucił, a mój głos potrafi koić ból i zapomina się na pewien czas o tym bólu w środku nas…[/quote]
Doświadczenie miałeś, żyłeś nim, przeżyłeś…
Takie koleje losu, ale masz wspomnienia, a w nich satysfakcję, że potrafiłeś się postawić.
Co do pomalowania pokoju, to koniecznie szpachelką głaszcząc równolegle do ściany haha…, czyli tak, aby nie zrobić wgłębień, tylko łagodnie oderwać, tam farbę, gdzie sama odchodzi. Następnie umyć całość wodą z mydłem i ponownie sprawdzić, gdzie farba nie trzyma się podłoża (oczywiście szpachelką), powtórzyć głaskanie.
Dlaczego łagodnie i bez wgłębień, ponieważ na kolejnym etapie oglądasz całość i tam, gdzie powstały wgłębienia, wypełniasz Cekolem. Chyba, że są niewielkie, to papierem ściernym (80-120) wyrównujesz. Ale, gdyby większe, to Cekol +czas na wyschnięcie i niestety, maska na twarz, meble przykryte folią i jazda szlifowanie. Góra-dół- góra i ukosem, na koniec tak, aby była absolutna gładź. Znasz te ruchy haha…
Papier ścierny nakładasz na kawałek drewna, ale proponuję niedrogi sprzęt specjalny i zajmujący niewiele miejsca (przyda się w przyszłości) ze specjalnymi spinaczami papieru. W Castoramie pokażą, jak to wygląda. Do jego wielkości dopiero kupujesz papier ścierny.
Gdybyś nie chciał za jakiś czas ponownie malować, proponuję całość „przelecieć”, Unigruntem. To dobry zabieg, bo wzmacnia podkład. Po wyschnięciu malowanie. Sufit malujemy prostopadle do okna, ważne, nie widać smug. Ściany od góry na dół.
I tak czeka Cię kolejna randka, ale tym razem przy użyciu indiańskiego, łososiowego pledu, który nie z ląduje w lateksowej niewoli, czy brązowej jaskini miłosierdzia, ale na Twoich ścianach.
Pozdrówko 😈
Lateksowa niewola to mistrzostwo świata 😆 😀 ja nie jestem katoliczką,i znam inne zastosowania swojego zgrabnego tyłeczka Maruś.. 8) sprawdź pocztę maleńki 😛
heh nie martw sie marku, chociaz masz(mieles) dziewczyne bo mna nie chca sie wogule interesowac a pozatym nawet niestac mnie aby sie normalnie ubrac a do mieszkanie nikogo nie zaprosze bo sie wstydze, prawdopodobnie jak wyjade za granice to rok bede glodowal aby miec kase na remont mieszkania rodzicow,splacenie ich dlugow i kupienie sobie WRESZCIE normalnych ciuchow a nie bidowanie jakie mam obecnie, moi rodzice placa horendalne podatki a matka pracuje jak niewolnik i gowno z tego ma,
nawet musi placic za wszystko 2-3x wiecej niz w USA, no ale to polska mira zbycha rycha i kumpli kwacha,bolka,bronka,donalda i calej tej komuszej bandy ktora rujnuje nasz kraj od 70lat
ps. tusk mowil ze musial podniesc podatki bo musial ratowac budrzet panstwa a zadluzyl kraj na 200mld zlotych + zatrudnil dodatkowe 100tys urzednikow(juz mamy pol miliona urzednikow!!!) w innym kraju swoje rzady konczylby w wiezieniu no ale to polska
Mistrz napisał: „Dzięki temu związkowi nauczyłem się wiele o sobie. Poznałem swoje kompleksy, ich siłę i zasięg oddziaływania na moje życiowe decyzje, swoje ambicje, pragnienia, ograniczenia i mocne punkty.”
Czyli sprawdza się maksyma:
„Co nas nie zabije, to nas wzmocni”
W sumie dobrze przejść lekcję życia i tego się uczę czytając Mistrza. 🙂
Smutne co napisałeś [b][size=medium]A11[/size][/b], ale prawdziwe.
Życzę powodzenia, spokojnie dasz radę. Musisz się tylko przygotować, tj. ustalić co chcesz robić i w tym celu zdobyć kwalifikacje, chociaż kursy, jakiś papier. Niewiele. No i język podstawy, ale to wtedy, jak zdecydujesz, gdzie jechać. Szkoda, że poszedłeś do liceum, mogłeś jakieś technikum, chyba, że liceum ma profil zawodowy. To już jest papier. Wszystko sobie przygotuj, jakąś fajną walizkę i tam składaj fajniejsze ciuchy, żebyś nie pojechał jak sierota. „Jak Cie widzą, tak Cię piszą”, zawsze lepiej jak odbierają skromnego, ale nie nędznego. Wszędzie pozostań wierny swoim zasadom (niech Cię nie skusi łatwy pieniądz), a zdobędziesz „świat”.
@Miłka
dzieki 🙂
no jestem w LO, brak zawodu ale co mam teraz: znecajacych sie nademna( moimi rowiesnikami) nauczycieli chodz mam koniec nauki z wielu przedmiotow w tym roku(za rok matura ale przedmioty niematuralne odpadaja w tym roku) i jest wielu nauczycieli co nawet nam nie chca odpuscic ostatnich 2miesiecy chodz nie bedziemy sie ich uczyc juz nigdy pozniej ale oni maja wyje*** „bo podoba im sie jak chodza ludzie na poprawki”-cytat mojej nauczycielki//
do dziewczyny wstydzilbym sie zagadac bo niedosc ze mam nadwage(to akurat malo wazne) ale glownie to ze chodze w kiepskich ciuchach w obdartych butach a rodzice nie pala nie pija pracuja non stop a pieniedzy nie ma a do mieszkania tez bym jej nie zaprosil bo kolegow sie wstydze zaprosic a dopiero dziewczyne//
wiem ze nie powinienem bez zawodu i dobrego jezyka jechac ale ja tu nic nie mam i nic do stracenia, chcialbym wreszcie nie wstydzic sie w czym chodze, jakie mam mieszkanie(na dobrym osiedlu po zmarlych dziadkach lecz niewyremontowane wogule z rozpadajacymi sie meblami), wyjade na ten zachod za ten rok chodzby z samym plecakiem ja tu nic nie mam moze tam sie przynajmniej ciezka praca dorobie, mysle o norwegii bo najmniejsze bezrobocie w europie(2,7%) i najwyzsze zarobki w europie, bez dobrego angielskiego nie powinienem jechac ale kazdy dzien mnie w polsce wkurwia(czasami mam mysli aby to wszystko rzucic w cholere i wyjechac z plecakiem bo czuje ze sie tylko cofam)
w szkole do dupy, non stop znecajacy sie nauczyciele; dziewczyny brak a w domu bieda, zajebiste perspektywy na przyszlosc
(na prezent urodzinowy poprosilem pieniadze na buty a nie jak moi koledzy co maja wygorowane prosby)
ps. glupio mi ze dzis kumpel ktory nidgy u dziewczyn powodzenia nie mial(2lata mlodszy) ma teraz duze powodzenie u dziewczyn, no ale on ma sie w co ubrac i on nie ma sie czego wstydzic i nigdy nie brak mu kasy w domu bo on ma za co zabrac dziewczyne do kina…
Chcę całą chałupę pomalować, całe 27 metrów kw. 🙂
Miała twardy orzech do zgryzienia, i jak się okazało postawiła swoją wiarę nade mną 🙂
Mam satysfakcję i to wielką, że w zasadzie negatywne doświadczenie postrzegam i widzę jako pozytywne. Czy może być coś bardziej wspaniałego w życiu? coś cenniejszego?
Zajebiście dzięki za rady odnośnie malowania – czyli tak, jak zedrę płat farby, to powstałe ubytki wypełniam cekolem na szpachelce? trochę mnie przeraża te robienie gładkości na ścianach, super to wygląda ale mieszkanie całe w pyle, nie wiem czy moje płuco się nie zbuntuje. Dużo czasu się szoruje papierem ściernym ściany pokoju ok 15m kw? czy dam rade to zrobić od rana zasuwając? następnego dnia przyjechałbym tylko na malowanie.
Pozdrawiam promiennie ( hhIHi 🙂 )
Racja, zrobię regalik nad wejściem do pokoju, nad łóżkiem bym się bał że w nocy spadnie mi to wszystko na głowę 🙂
O cholera 🙂 Szatan nie kobieta 🙂
Co ty piszesz ziom, rok za granicą i głodowanie? po pierwszej pensji kupisz sobie markowe ciuchy, i będziesz jadł zdrowo i pożywnie w macu 🙂 uciekaj z tego kraju bez perspektyw, póki zdrowie jest.
To my decydujemy co nas wzmacnia a co osłabia, to nasza własna decyzja, czy traktujemy życie jako naukę siebie, czy jako jedyną istniejącą rzeczywistość gdzie żyje się wspomnieniami i błędami. Świat nie ma nad nami włądzy – jeśli jest inaczej, to my sami mu ją daliśmy. To jak ze stadem baranów i psem pasterskim, boją się go więc nimi steruje – a gdyby w kupie pognały na niego? uciekłby. Przeciwności nie mają żadnej mocy, poza tą którą im dajemy. Ufff, ale rekolekcje pierdolnąłem prawie o 1 w nocy 🙂
Wyjeżdzaj śmiało, w Norwegii bardzo dobrze płacą, dorobisz się, języka nauczysz, poznasz życie. Próbuj, działaj 🙂 tylko że tam zimno i ciemnawo, lepiej już w Irlandii, ocean, zielone łąki, skały, fajnie. Tylko ta kierownica po prawej stronie, dla mnie to był koszmar się przestawić.
taa ale moi rodzice chca abym skonczyl jeszcze ostatnia klase, chodz moglbym liceum zaoczne na miejscu kiedys zrobic, haha wiem ze tak sie mowi ze bede oszczedzal a jak bedzie kasiora to odrazu do sklepow polece; a pozatym nie mam narazie kasy na zaczecie tam
w irlandi teraz do dupy, 14% bezrobocia, polacy stamtad uciekaja jak moga
[quote]Nic nie zrobisz, jeżeli nie wyjdziesz poza strefę komfortu.[/quote]
No dzisiaj bez żartów, bo czasu mam mało.
Oczywiście, że dasz radę w krótkim czasie, przecież Mistrz, nie szlifuje całego mieszkania, tylko te części, gdzie farba odpadła.
Może być też tak, że cała farba odejdzie po szorowaniu mydłem, ale to nawet lepiej i nie ma czego żałować, bo jeżeli odchodzi tzn, że jest jej o kilka warstw za dużo i czas zrobić porządek. Dlaczego, bo za chwilę sama odpadnie, a tak na 5 lat spokój. Jak odpadnie cała, to głaskanie na równej powierzchni jest zabawą i nawet nie będziesz musiał wypełniać ubytków Cekolem, bo przecież pod spodem znajduje się Cekol.
Warto porządnie przygotować ściany przed malowaniem, bo szkoda pracy i farby, kilkanaście warstw farby szybko pęka i odpada.
Mistrzu, jest wyjście w każdym razie tzn. gdy farba odpada cała, lub, gdy trzyma się mocno, a tylko fragmenty odpadają. Sprawdzić, czy fragmenty naprawdę trzymają się kupy haha…
Może być tak, że cała farba odpadnie bez moczenia.
Gdyby, ktoś Mistrzowi mógł pokazać, to jest bardzo proste.
Zaczynamy, po kolei, po jednej ścianie. W tej chwili nie ma pylenia.
Moczymy i myjemy ścianę (szczotka na kiju,lub ręczna jak chcesz,(wyrobisz sobie mięśnie hoho…) ale niezbyt ostra, całą ścianę, tak, aby dać czas na wchłonięcie wody nawet bez mydła. W miejscu, gdzie zaczęliśmy stara farba nasiąknęła już wodą i ją po prostu podważamy. Musisz to zrobić, bo może być tak, że gdy nasiąknie farbą zacznie odpadać i co wtedy ?, szkoda kasy na farbę.
Sufit niestety ręcznie kółeczka) i jedziesz szpachelką. W ogóle trzeba ocenić, czy to jest gruntowna „skrobanka”, czy tylko fragmenty, a to powie Ci fachowiec. Zaproś na chwilę, chyba, że chcesz gruntownie, to już nie musisz fachowca, po prostu dajesz dużo, dużo… wody, aby stara farba nasiąknęła i jedziesz, po 2 ściany dziennie.
To by Mistrzowi się opłacało przyszłościowo, bo na wiele lat spokój. Może być tak, że tylko sufit cały do skrobanki, bo na niego, tak jak na nasze ciało, działa grawitacja, więc tak jak nasze ciało „zwisa” z czasem haha…, tak farba „zwiśnie” bardzo szybko.
UWAGA !
Ściany do szlifowania, [b][color=red]MUSZĄ , MUSZĄ …[/color][/b] , być absolutnie suche inaczej cały Cekol zostanie na papierze ściernym i nic nie wyrównasz.
Wiec CZAS, który warto poświecić, dla SUPER efektu.
Co jeszcze chciałam dodać, otóż, nie trzeba wyrównywać, żadnych powierzchni jezeli:
1.użyjesz gęstej farby i [b]specjalnego wałka[/b], który na ścianie utworzy fakturę bliską w odbiorze wzrokowym, jak wytłaczana tapeta.
2. użyjesz specjalnej farby, która ma w swej masie specjalne grudki, które pozostają na ścianie.
Obie – fajnie, to wygląda i oszczędzasz czas na szlifowanie, unikasz pylenia (nie jest, aż tak źle z tym pyleniem, teraz cieplej i okno otworzyć….)
No jedynie sufit gładki, chociaż widziałam całość w takim stylu i było super. Jedynie co zastosowano, to dwa kolory, tzn, dwie ściany jasny groszek, dwie ciepła żółć. Można w tym samym kolorze, ale inny odcień, też to super wygląda, bo daje głębię i pokój, jak gdyby większy. W ogóle warto obejrzeć katalog np. z meblami i przyjrzeć się rozwiązaniom na ścianach, może coś ….? przynajmniej kolory ..? Świetnym rozwiązaniem jest na ścianie naprzeciw wejścia zastosować olbrzymie lustro. Jeżeli brak kasy, to przynajmniej, takie jak drzwi, wówczas również, wrażenie większego pokoju, albo, że obok jest drugi pokój (lustro musi sięgać do podłogi absolutnie, może mieć kształt łuku u góry).
Pamiętaj o taśmie, gdy będziesz malował. Najpierw sufit i czekać, aż wyschnie WAŻNE, potem taśma specjalna i tania dookoła, na sufit – lekko się trzyma podłoża, a nie pomalujesz sufitu kolorem ze ścian. Dać sobie czas i przykleić równiutko taśmę (w miejscu styku przycisnąć mocniej, aby farba ze ścian nie dostała się na sufit. Jak coś źle wyjdzie, to przykleisz ozdobną taśmę dookoła, ale to też koszta i nie wiadomo, czy by Mistrzowi pasowało do ogółu. Powodzenia 😈
Ja bym jechał do Australii albo Nowej Zelandii, może nawet na stałe. Chociaż moim celem jest życie w Polsce na dobrym poziomie, jak się nie uda to wyjadę.
Kurczę w LO to ja miałem najlepszych nauczycieli, którzy nie robili problemów z ocenami. W podstawówce i gimnazjum było znęcanie się nad uczniami i wykorzystywanie władzy nad nimi, a w LO zupełnie inaczej. Np z geografii nic nie umiałem, a nauczycielka powiedziała tak „a dam ci tą 4 na koniec żeby ci świadectwa nie psuć :D”. Z fizyki był za to dziadek po zawale, który mówił, że on się nie chce denerwować więc ma na nas wyjebane i mamy szczęście bo on nie będzie nas karał. Można było sobie normalnie popijać kawę na lekcji, jeść jakieś chipsy czy zapiekankę byle nie przeszkadzać mu w prowadzeniu lekcji. W efekcie wszyscy się uczyli żeby gość dalej był dla nas miły i nam pozwalał na to 🙂
Przeważnie nie chciało mi się chodzić, miałem prawie 50 % nieobecności, ale to nikomu nie przeszkadzało jeśli dostawałem dobre oceny na sprawdzianach. I tak powinno być bo chodzi o to żeby się uczyć, a nie przebywać na lekcjach i być grzecznym. Tylko na przedmiotach maturalnych były większe wymagania ale to oczywiste.
A11 jeśli chodzi o ciuchy to naprawdę można znaleźć w niskich cenach dobre ubrania. Ja w lumpeksach znajdowałem spodnie Lee, Big Stara czy Levisa. Często znajomi dawali mi jakieś ubrania za darmo bo np ktoś dostał kurtkę i była za duża no to mi ją dał. I kurteczka nike za darmo 🙂 Ja nawet jak teraz mam kasę to wolę iść kupić spodnie za 20 zł w ciuchach niż te same spodnie za 300 zł w sklepie. Jakoś odczuwam wtedy satysfakcję, że mam taniej zdobyty przedmiot 🙂
Co do mieszkania to nie musisz tam w ogóle dziewczyny zapraszać. Ja mam ładne mieszkanie ale też nikogo nie zapraszam bo nie lubię zapraszać kumpli czy dziewczyny jak ktoś jest w domu albo w każdej chwili może przyjść. Można się umawiać na mieście czy u tej dziewczyny w domu np. Mój kolega jest z dziewczyną już 6 lat i był u niej może kilka razy bo jej rodzice go nie akceptują. I jakoś to nie jest problemem dla zakochanych ludzi, to jest raczej problem w Twojej głowie, ze się wstydzisz i afirmacje powinny załatwić sprawę. A ciuchów mówię Ci szukaj po lumpeksach, dla mnie to nie jest wstyd kupować w takich sklepach.
Tam jest wszystko tańsze, w Anglii każdy chodzi w markowych ciuchach (chociaż ludzie ubierają się tam jak pajace ale cóż taka moda). Jeśli chodzi o liceum zaoczne to tak się mówi, że mógłbyś zrobić, ale jak przerwiesz naukę to potem na 90% nie będzie Ci się chciało robić tej szkoły. Ale jak nie chcesz iść na studia to liceum jest Ci niepotrzebne praktycznie do niczego. Możesz zrobić jakiś kurs, przejść różne szkolenia i pracować. Znam kolesia, który skończył zawodówkę, strasznie się opierdalał, a teraz jest szefem ochrony i zarabia więcej niż mój ojciec po studiach na stanowisku w firmie.
Co do tych ludzi w Anglii to wyjąłeś mi to z ust..też tam byłem i zupełnie inny świat,ludzie są bardziej otwarci,nikogo nie dziwi facet z turbanem na głowie albo cały wykolczykowany na twarzy.Ludzie są bardziej otwarci i weseli,tolerancja różnych ras,wyznań…nikogo to nie obchodzi.W Polsce zawistne babki zaraz by takiego gościa zmieszały z błotem albo gościu by oberwał gdzieś na ulicy….
Powtórzę temat:
[b]Do Mistrza prośba oraz propozycja do A11[/b]
Widzę, że jesteś w końcowej fazie załamania, jak nie fizycznego, to na pewno psychicznego.
Czytałam Ciebie wielokrotnie i uważam, że takim ludziom warto pomóc.
Prośba do Mistrza :
Czy A11, może podać na Mistrza blogu, adres mailowy ?? Proszę o pomoc dla tego chłopca, bo warto.
A11, po uzyskaniu zgody od Mistrza, utwórz konto mailowe np. [b][color=aqua]marzenie.pomoc123@wp.pl[/color][/b] lub inne wolne. Adres ten możesz zawsze zlikwidować, jak już nie będzie Ci potrzebny.
Widzę, że jesteś w absolutnej rozpaczy, znam ten ból, sam muszę jeszcze rok pracować, aby coś ruszyło, ale jestem w zupełnie innym miejscu niż A11.
Chcę Ci przesłać parę rzeczy, które i tak nie spieniężę bo dostałabym grosze, więc szkoda mojego czasu. Więc bez zbędnych ceregieli przyjmiesz je, bo są zadbane. Muszę znać Twój adres.
Dlaczego, chcę, abyś podał na forum ? Bo takich jak ja, jest wielu i my tu w gronie Mistrza doceniamy ambitnych. Nie obawiaj się podać adres mailowy (tak piszę, jakby Mistrz się już zgodził ????) jeżeli jakiś trol Ci nawtyka, zamiast pomóc, to jest opcja KOSZ, czyli psychologiczna zagrywka i walka z tymi, którzy Ci dokuczają. Wyrzucając każdego trola, wyrzucasz każde wspomnienie o przeżytych złych doświadczeniach ze szkoły, życia i hahaha…. masz się uśmiechnąć, to co ja przeszłam, a żyję i jakoś w miarę i wielu ludziom pomogłam, mimo, że dostałam w dupsko i też pochodzę z biednej rodziny, to ….. hoho….
Jednak wierzę, że kilku w porządku osób się odezwie do Ciebie. Podasz mam swoje rozmiary i nie obawiaj się, ze masz nadwagę, ja zawsze lubiłam mężczyzn z nadwagą. Kiedyś byłam piękna i młoda, dzisiaj jestem tylko piękna haha …..
Co do wytrwania jeszcze rok, to nie wiem ?, czy gdybyś nie trafił do Mistrza, czy byś przetrwał?
Coś niebywałego i jesteś na skraju. Musisz inaczej spojrzeć, bo nie dasz rady. Pamiętam siebie w takim przypadku, gdzie problemy sięgnęły Zenitu, po prostu usiadłam i powiedziałam sobie. Mam WYBÓR i albo zwariuję, albo nieco oleję. Wybrałam to drugie i powiedziałam sobie, miesiąc ma śr. 30 dni niech przez 1 dzień załatwię 1 sprawę, to mam 30 tylko w jednym miesiącu. Wypisałam wszystko co musiałam zrobić i mimo, ze niektóre cele były długoterminowe to podzieliłam je na małe tzw. dojście do celu i konsekwentnie jeden po drugim.
Masz dysortografię i zapewne nikt z braku kasy w tym Ci nie pomógł, a rodzice zaganiani również, bo nawet nie wiedzą jak. Zgłoś się do poradni psychologicznej, albo do lekarza ogólnego, on Cię skieruje i powiedz, że masz z tym problem i prosisz o testy w poradni. Nie poradzisz sobie na maturze, a z zaświadczeniem masz szanse.
Rodzica chcą, abyś skończył LO i mają rację, bo jak przerwiesz, to trudno z powrotem zacząć. Jednak nie jest to niemożliwe, ja kończyłam zaocznie z powodu biedy i żyję. Nie masz szans na wyjazd, bo nie masz za co? Ale ja wierzę, ze będzie za co, bo są okazyjne wyjazdy za śmieszną cenę. Mozesz się z kimś zabrać itp. ale o wszystkim nas informuj, będziemy Ci kibicować, a poza tym unikniesz nieuczciwej pomocy. Było tak, ze przewożono narkotyki, a podejrzenie skierowano na niewinnego. Będziemy Ci doradzać. Mistrz chyba się zgodzi, sama widziałam, jak innym, którzy chcą kontakt pomagał. Tylko teraz trochę inna sytuacja, bo A11 zostałby z nami obecny w komciach i tutaj zajrzymy w SERCE Mistrza.
Był taki tytuł felietonu: „Co z tymi dziećmi”, może zostaniesz DZIECKIEM EkoEgo ??? Wiadomo, już młodzież, ale jednak dziecko.
Mam gdzieś na strychu słownik norweski i go odszukam, bo mi niepotrzebny, może ktoś ma większy ? Codziennie 5 słów, a może ktoś poda link z dobrymi darmowymi pomocami. Do Ciebie i tak nikt nie przychodzi, więc wszędzie karteczki w domu i otwierając lodówkę powtarzasz Kjøleskap – piszesz fonetycznie , ja słyszę [color=fuchsia]siulyskop[/color]. To opcja tłumacza na Google, gdzie masz tę możliwość usłyszenia wymowy naciskając na ikonkę: [color=fuchsia]Słuchaj [/color] Norwegia, to dobry WYBÓR, tam człowiek jest szanowany, byłam i wiem. Zdarzają sie wyjątki, ale to wszędzie. Po drugie angielski musisz liznąć, bo jak nie norweskim to po angielsku. Czy masz zdolności do mechaniki tzn. czy to lubisz, bo wiem, że jest w Norwegii zapotrzebowanie i nawet sami dają szkolenie. Naprawdę to cenią tych, co mówią podstawami ich języka. No może to tyle, bo naprawdę jestem zaganiana. Pozdrówko 😈
No i dobrze, że by oberwał bo dewiacji nie powinno się tolerować… 🙄
Dzięki za rady, ale się napisałeś 🙂 przeczytam dokładnie później, na spokojnie. Właśnie rozmawiałem z takim znajomym który się zna i odradził mi że skoro mam problemy z płucami, robienie gładzi, i tylko unigrunt i wyrównanie papierem ściernym i malowanie, nie zniose pyłu, przydusi mnie.
No i luz, to fajna sprawa wygodnie i modnie się ubrać, czemu nie? wyprztykasz się na ciuchy a nastepne pensje pójdą na inne sprawy.
Brutal dobrze pisze, musisz się poważnie zastanowić nad swoją przyszłością.
Ten gościu w lateksie i piórach, to nie wiem czy na przystanek by doszedł jak by go blokersi obczaili 🙂
Spoko, nie ma sprawy, podaj A11 tu nowo założony adres meilowy, a mi możesz podać swój adres domowy i ja go dam zaufanym osobom i coś dostaniesz, po co ludzie mają trzymać starsze rzeczy skoro mogą oddać? jak ktoś chce pomóc A11 to niech pisze na meila do mnie.
No i bardzo dobrze bo dzięki temu nie ma takich kolesi u nas 🙂
Mam takie samo zdanie jak zakapior.
Nic, co nie uderza we mnie, czy moją rodzinę nie przeszkadza mi w życiu. To wybory tamtych ludzi, wcale nie dewiantów.
To tylko zewnętrzna powłoka, a co w nich ???
Mogę to tylko wtedy stwierdzić, jak ich poznam, więc nikogo nie oceniam.
Przeważnie, chociaz nie jest to regułą, to bardzo samotni ludzie, którzy chcą w ten sposób zwrócić na siebie uwagę.
Żeby nie było, nie toleruję parady równości, mimo, że jestem bardzo otwarta na wszelkie niuanse.
Dlaczego ?
Ponieważ uderzają w niewinnych tzn. np. dzieci, które nie rozumieją co się dzieje na ulicy i co tak naprawdę jest tak hucznie hołubione.
[color=red]Przyjęliśmy jakieś normy, bo jesteśmy ludźmi [/color]i jeżeli, ktoś ma inne predyspozycje, powinien je zachować dla siebie. To mi nie przeszkadza, sama znam kilku homoseksualistów i nie czuję obrzydzenia, są fajnymi ludźmi. Ale to nie znaczy, że popieram ich wywnętrz-nianie się po bruku.
Przyjęliśmy jako ludzie, że chodzenie z odkrytymi genitaliami po ulicy nie przystoi i zachowujemy pewną tajemnicę, więc tamto uwarunkowanie pod podobną kategorię przyjmuję.
Bardzo im współczuję, ale skoro są szczęśliwi w innych wewnętrznych pragnieniach, to niech są dla siebie. Ja też sie niekiedy czuję szczęśliwa, ale czy z tego powodu wychodzę na bruk i wrzeszczę z radości. NIE, bo w każdym kraju przyjęli by to jako objaw wariactwa.
Są normy, czy zwał, jak zwał, bo jesteśmy cywilizowanymi ludźmi. Och, chyba wywołałam burzę i teraz to będzie jazda….. 🙄
Ale takie jest moje zdanie, a zdanie innych również przyjmuję, chociaż nie muszę się z nim zgodzić.
Jest tutaj tak ciekawie, że co chwilę zaglądam, mimo, że mam inne zajęcia, zajrzę później, papa
To są dewianci, nikt normalny się tak nie ubierze bo ludzie mają jakieś normy jednak. Taki człowiek przecież wie, że to jest źle postrzegane, że ludzie traktują takich osobników jak pajaców. I może w Anglii nikt nie zwraca na to uwagi ale czy ktoś chce się z taką osobą przyjaźnić? Każdy człowiek chce ładnie wyglądać, a ci ludzie są dewiantami i sami się szpecą dobrowolnie i jeszcze oczekują żeby to tolerować. Ja nie toleruję chociaż nie będę bił takiej osoby bo nie mam w tym interesu.
Dzieki no bez przesady ja nie potrzebuje zadnej pomocy!
zle mnie zrozumieliscie ja na tle innych chodze gorzej ale zawsze jestem schludnie ubrany i mam zwykle ciuchy(lecz malo i ciagle w tym samych mniej wiecej chodze raz w jednym i tym samym swetrze chodzilem dzien w dzien pol roku chodz zawsze czysty!) ale przecietne mi chodzilo o to ze nie moge sam sobie kupic tego czego chce nawet niezbyt drogiego, ale ja nie jestem na tyle ubogi by przyjmowac jakakolwiek pomoc dajcie to na caritas lub cos
ja jestem zwyklym nastolatkiem tylko ubozszym od rowiesnikow w zwyklej rodzinie, rodzice nie pala,nie pija,kochają sie a przede wszystkim nie kloca sie tylko pieniedzy brak, moi rodzice zaluja teraz ze nie wyjechali za granice bo 5-10lat temu nie mielismy tak zle a wtedy bylo duzo okazji wyjechac za granice a teraz sa za starzy
jesc mam co(na tym nie oszczedzamy), chodzic na razie mam w czym, raz na dluzszy czas moge sobie pozwolic na jakis luksus jak np. wyjscie do kina(3-4x do roku), glownie chodzilo mi o to ze na tle rowiesnikow wychodze jak biedak bo nie moge sobie normalnie isc do sklepu i kupic butow jakie chce i ciuchow jakie chce, a na naprawe zęba musze prosic tate a on wkurzony bo to koszt 150zl
chce sam sobie na te lepsze ciuchy i inne rzeczy zapracowac
co do norwegii; jako tako znam angielski (na poziomie matury podstawowej) i generalnie z rozmowkami nie mam duzego problemu bo juz rozmawialem i pisalem z ludzmi z zagranicy po ang. // z ta nauka norweskiego moze byc problem heh// a co do nauki pozniejszej to ja jestem zdeterminowany aby isc na studia ale na pewno nie w polsce bo tutaj postudiach humanistycznych jest tylko bezrobocie//
nie mam zdolnosci do mechaniki lubie historie i WOS heh a na to raczej pracy nie ma po maturze no ale jak bede zmuszony to i bede uczyl sie mechaniki
Studia za granica w przeciwienstwie do Polski maja przelozenie na zarobki i prace ale tez zmuszanie sie do nauki czegos co nas nie interesuje chyba nie ma sensu,nie bedziesz mial takiej motywacji pozatym predzej czy pozniej wyjdzie Ci to bokiem i sie wypalisz.
ja na geografie sie ucze i dostaje paly i nauczycielka mowi ze prawdopodobnie bedzie duzo poprawek(chodz mamy koniec geografii za 2miesiace)
ja tez mam paru takich lekkich nauczycieli, ale pozostali nas drecza, wiem ze matura z angielskiego jest obowiazkowa ale ta kobieta robi takie sprawdziany ze 3/4 klasy paly dostaje a ja robilem w domu mature probna z angielskiego i na dzien dzisiejszy bym ja zdal bez problemu
tez mam gdzies 50% obecnosci ja juz w szkole wytrzymac nie umie, ide do szkoly a tam albo nic nie robimy albo jakies zupelnie bezurzyteczne rzeczy
moja matka nie chce isc ze mna do lumpeksu mowi ze jak kogos stac na ciuchy z lumpeksa to i ze sklepu bo sa lepsze i kupuje mi ciuchy 2-3x do roku(obowiazkowo raz na zime i 1-2x na lato)
i ciagle mowi mi ze nie mamy zle i ze jak przychodzila do ojca to tez mial ubogo w mieszkaniu (89-90rok) no ale qrwa u mnie wszystko sie rozlatuje w pokoju a lazienka cala jest do generalnego remontu chociaz kuchnie i pokoj dzienny mam w miare normalny// no ale co bede z dziewczyna i bede z nia siedzial calymi dniami w parku(takze zima)? kasy na pub lub kino nie mam no chyba ze 2-3x do roku moglbym ja wziasc a to chyba za rzadko
taa ale na razie tu chodzi o kursy a nie o studia a w przyszlosci chcialbym studiowac historie lub politologie w UK, to bardzo dobrze oplacane kierunki w USA(nie wiem dlaczego ale tak jest), (ponad 12.000$ rocznie wiecej niz przecietny absolwent innego kierunku)
generalnie myslalem o pracy 3-4lata i duzym osczedzaniu aby potem miec kase(i znac pare jezykow przy okazji) na lepsza uczelnie w UK
bo taka inwestycja w siebie procentuje a jak kupie za to np mieszkanie w moim obecnym miescie to gdzie ja potem bede pracowal i jak sie utrzymie?
to tez zalezy jakie studia obecnie dla mnie czytanie ksiazek,publikacji,artykulow historycznych lub o polityce i ekonomii to nie nauka a przyjemnosc to podejrzewam ze na takich studiach(za zachodzie uczysz sie tylko na dany kierunek bez jakis popierdolo** przedmiotow jak np filozofia na kierunku chemicznym, tylko przedmioty scisle zwiazane z kierunkiem); dla mnie horrorem jest nauka chemii,fizyki,geografii,matematyki i innych gowien
Zostało Ci [b][size=medium]3xZ[/size][/b]
Zapamiętać
Zdać
Zapomnieć
Z tych przedmiotów, które nie trawisz.
Nie przejmuj Eisnten, też nie zaliczył jakiegoś egzaminu, bo nie lubił przedmiotu.
Później, to tylko będziesz się z tego śmiał, co Cię dzisiaj wkurza. Nasze nauczanie w większości, to pańszczyzna tych co poszli na pedagogikę, bo tam łatwo o wyższe. W ogóle nie mają pojęcia o nauce (nie wszyscy), ale większość. Jest siadaj, sprawdzenie, lekcja, temat i opracujcie w punktach, Boże jak ja to pamiętam. Horror :confused:
Zalicz ten ogólniak, na ocenę, abyś zdał, bez żadnych wychyleń, bo i tak wstyd będzie komuś pokazać, dopiero jak pójdziesz wyżej, lub nawet na [color=navy]Studium Zawodowe[/color], wtedy się staraj o lepsze oceny i tamto niech, będzie Twoja wizytówką na świat. Nikt później nie pyta o świadectwa z podstawówki, czy ogólniaka, proszą o ostatnie.
Czy dasz radę na studiach, raczej nie, chyba, że zyskasz sponsora. Nie zyskasz go, bo nie umiesz brać, to wieka sztuka przyjąć pomoc i nie odbierać tego, jako żebractwa.
Ludzie od pradziejów dzielili się wszystkim, przyszło Ci żyć w rodzinie, która pozwoli na to, abyś był szczerbaty, niż przyjmie pomoc. Nic w tym złego, bo pewnie sami o swoje zęby nie dbają, wolą Tobie kupić buty i kocham ich za to, chociaż to Twoi rodzice. Ale ile dobra się wyrzuca ? Ile organizuje darmowych zabiegów w nowo otwartych gabinetach, trzeba tylko tak, jak Ty mówić o tym. Do państwówki z zębami strach iść, ale jak nie masz wyboru, to idź. Zarobisz i gdy spieprzony ząb wyrwą, wstawisz implant. Na Węgrzech 1 szt. 400 euro, taniej niż w Polsce i już nigdy tytanowy gwint Cię nie zaboli. Kość przyjmie jak swój. Będziesz miał kiedyś kasę, bo jesteś uparty i pokorny, mimo, że zbuntowany. Mam implanty mimo, że kupę kasy wydałam na zęby, słaba kość, albo słabi dentyści, nieważne, ale jest dobrze.
Zalicz i spróbuj z maturą, bo może znajdziesz sponsora ? Lub pójdziesz wykładać towar do supermarketu w nocy, a w dzień na uczelnię. Tragiczne, a zdrowie leci na pysk. Potem mówią jeszcze 2-5 lat, ale pan nie ma doświadczenia, więc kolejne lata do marketu w nocy, a potem za 2 zł na godz. zdobywać doświadczenie. Patrzysz, a tu już lata chrystusowe, a ani żony, ani dzieci i sam. Potem bierzesz rozwódkę z dziećmi, bo wszystkie młode już zabrane, a poza tym masz dobre serce i pracujesz na jej i swoje pachole. Boże, nie życzę takiego scenariusza, ale, tak będzie, gdybyś próbował bez pomocy z zewnątrz studiować i pracować. Będziesz w tym samym miejscu, co dzisiaj, tylko o parę dobrych lat starszy. Uwierz mi.
Podjąć decyzję ? Co jeszcze lubisz robić, oprócz historii, politologii, czy jest jakiś zawód, który te zagadnienia obejmuje, ale nie wymaga studiów, tylko tzw. Studium, czyli krótkie nauczanie zawodowe, niekiedy bez matury.
?????????????
Liczy się nie to, kim ktoś się urodził,
ale kim wybrał, by być.”
– Joanne Kathleen Rowling
„Programy rodowe prowadzą człowieka do samozniszczenia. Najgorsze jest to, że następne pokolenia przejmują programy rodowe swoich przodków. Zachowanie dziadka, może powtarzać się u wnuka i może on mieć takie same problemy jak dziadek. To okropne, ale przejmujemy te pola od naszych bliskich!”
„W szkołach nie uczą nas inteligencji, tylko informacji, które mamy umieć, jednak nic konkretnego z tych informacji nie wynika. Prawdziwa inteligencja nie pochodzi z rozumu, który jest opanowany przez ego, a z serca. Małe dzieci są inteligentne, ponieważ nie zostały jeszcze pozbawione jej przez nasze szkoły. Znajdź w sobie tę prawdziwą inteligencję, o której pisał Osho! Nie patrz na wiedzę, patrz na inteligencję. Wiek nie gra roli! Człowiek może być stary i głupi, znajdź w sobie inteligencję, której potrzebujesz, aby podejmować najlepsze decyzje, które są realne i które możesz wprowadzić w życie.”
Panie Marku – o Pańskim blogu dowiedziałam się wczoraj, od zafascynowanego Panem Wielbiciela.
Przeczytałam z uwagą kilka artykułów – nie można zaprzeczyć, że zawierają sporo treści, zdawałoby się oczywistych, a jednak nie dla każdego – choćby że należy dbać o zęby. Z z tego powodu uważam Pańską działalność za niezwykle pożyteczną – bo sama byłam świadkiem towarzyskich klap Panów z zaniedbanym uzębieniem; ludzi skądinąd niegłupich. Podobnie jak i tych przygarbionych, źle uczesanych, źle ubranych. Wiem, jak trudno im zrozumieć, że człowiek – czy to kobieta, czy mężczyzna – to także aspekt zwierzęcy i pewne sygnały są niezwykle ważne.
Ale, panie Marku, Pan zbyt koncentruje się na tym właśnie aspekcie. Dla Pana relacja damsko-męska to pole różnego typu nieuczciwych gier. Skoro tak, radzi Pan szukać pani mało wybujałej intelektualnie (to Pańska myśl, z któregoś artykułu) bo tylko taka będzie czuć archetypowy szacunek dla Samca Alfa.
Niestety, panie Marku – nie. Ponieważ samców Alfa, cokolwiek to znaczy, chodzi po świecie multum:) Implikacje tego faktu są oczywiste…
Cóż nam zatem, nieszczęsnym hominidom, pozostaje? Mądra równowaga. Porozumienie dwóch niezależnych, silnych jednostek – Kobiety i Mężczyzny, kiedy to oboje wiedzą, czym jest nasze biologiczne dziedzictwo i akceptują je, ale porozumienia szukają na bazie intelektualnej negocjacji znaczeń. Bo to, moim zdaniem, przystoi człowiekowi dojrzałemu. Praktycznie – gdyby Pan wtedy zapytał ową dziewczynę, jakie znaczenie przekazywała mówiąc o „koszmarze bycia z ta samą osobą” to zamiast emocjonalnie zareagować na zniekształcony przez Pańską percepcję komunikat, oszczędziłby Pan sobie zachowań po prostu niegodziwych. Bo tym przecież jest sadystyczne znęcanie się nad człowiekiem słabszym – tu intelektualnie. Być może zrozumiałby Pan wtedy, że tamta dziewczyna po prostu bała się, że Wam nie wyjdzie, że związek się rozpadnie i ona będzie cierpieć. Archetypowo, jak Pan chciał, szukała w Panu, samcu Alfa, zapewnień, że …everything’s gonna be alright:)
Oczywiście, człowiek mądry, płeć nieważna, takiego tekstu nie wypowie. Bo zna moc słów.
pozdr.
AgnieszkaW
Moim zdaniem A11 jeśli ktoś chce Ci kopsnąć jakich ciuch czy coś, to weź, ja bym wziął – ludzie mają naprawde szafy ubrań i nie ma co z tym robić.
W Polsce cieżko się wybić bez znajomości. Znacznie łatwiej i prościej jest na zachodzie, póki masz zdrowie uciekaj na zachód do normalnego życia, tu prywaciarz Cię wycisnie jak mopa, i da 1000zł z łaski jeśli w ogóle da, bo lubią nie płacić. Na socjalistycznym zachodzie to nie do pomyślenia.
Podpisuję się pod tą sentencją.
Zgadza się. Jedni mówią o polu morfogenetycznym, inni o memach, aurze, karmie, ja o wzorcach, ale to zawsze jest to samo, musisz zrzucić z siebie ten balast ktory nie jest Twój. Oddaj go rodzicom, dziadkom, autorytetom, to nie Twoje – i odkryj co jest Twoje w Tobie, kim naprawdę jesteś.
Oj, Osho też pisał sporo głupot 🙂
Pani Agnieszko, proszę koniecznie powiedzieć mojemu wielbicielowi, że wybrał sobie najgorszy z możliwych obiektów do uwielbiania.
Nieuczciwe gry są koniecznością, gdyż zmusza nas do tego nasze uwarunkowanie biologiczne (rozmnażanie) i społeczne (musisz mieć męża, dzieci, posadzić drzewo, dobra pracę, wykształcenie) czysta gra jest nie do końca możliwa. Chciałaby Pani usłyszeć prawdę? np. taką że ktoś kocha Panią bo go Pani podnieca? a jak straci Pani w wypadku urodę, czy w chorobie inteligencję (jeśli w tej zakochany jest amant) to co dalej będzie? odejdzie, wcześniej czy później. Chyba że chce się poświęcić by zasłużyć na niebo, albo udowodnić sobie że jest lepszy niż inni – czyli będzie się litował, co jest dla godnej osoby nie do przyjęcia. Prawda jest niezwykle bolesna, jeśli ktoś żyje stereotypami z telenowel.
Nie wierzę w intelektualne połączenie kobiety i mezczyzny… może Pani się świetnie rozumieć z intelektualistą, ale w cyklu gdy Pani płodność podskoczy na maxa, owłosiony brutal sprawi że zapomni Pani natychmiast o intelektualiście. Taka jest siła naszych ciał, hormonów, biologii, emocji.
Swojej dziewczyny nie mogłem zapytać o to co Pani mówi bo zwyczajnie by skłamała. Oboje walczyliśmy jak umieliśmy, ona raniła moją męską dumę bo się nauczyła takiej strategii, a ja ją ośmieszałem intelektualnie w taki sposób że o tym wiedziałą, i nie miała szans na obronę. Niedojrzałe zachowanie, jak najbardziej tak – z obu stron. I dlatego o nim piszę by pokazać na swoim przykładzie, jak działają męskie odczucia i reakcje. Najważniejsze to być świadomym tego co się dzieje w człowieku – ja tego jestem świadomy, Aniołek nie. Jej to zapadło w podświadomość i tam działa, u mnie nie. Ale za to ja się tego całe życie uczyłem, i wiele temu poświęciłem, ona w tym czasie się bawiła z facetami.
Coś za coś.
Pozdrawiam wieczornie Pani Agnieszko 🙂
[i]Pani Agnieszko, proszę koniecznie powiedzieć mojemu wielbicielowi, że wybrał
sobie najgorszy z możliwych obiektów do uwielbiania.[/i]
Jego sprawa, panie Marku – ja nie ingeruję;)
[i]Nieuczciwe gry są koniecznością, gdyż zmusza nas do tego nasze uwarunkowanie
biologiczne (rozmnażanie) i społeczne (musisz mieć męża, dzieci, posadzić
drzewo, dobra pracę, wykształcenie) czysta gra jest nie do końca możliwa.[/i]
Panie Marku, to o czym Pan mówi, to są po prostu bazowe strategie, konwencje społeczne. Nie rozumiem, dlaczego mam być w tym nieuczciwa – jeżeli, przykładowo, poznaję mężczyznę, który w podobnym stopniu jak ja pragnie pełnić jedną z ról – czyli zostać ojcem podobnie jak i ja matką – to gdzie tu miejsce na krętactwo? [b]Natomiast ma Pan rację, jeżeli cele te osiąga się oszustwem, manipulacją[/b] czyli jak Pan wspomniał w którymś z tekstu „zapomnieniem” tabletki.
Podobnie jest ze zdobyciem wykształcenia – jeżeli chcę je mieć, pracy – jeżeli chcę ją zmienić; posługuję się wtedy językiem, kodem zachowan akceptowalnych przez wykładowcę/władze uczelni/ pracodawcę. [b]Ale robię to świadomie, wiedząc, że podobnie postępują moi partnerzy w negocjacjach[/b] – po prostu ten system chroni nas przed zachowaniami zaskakującymi, nieprzewidywalnymi i, co może wydać się dziwne – ułatwia, a nie utrudnia porozumienie – to bazowe.
Wyjście poza te kody na pewno może być fajne – taki tańczący jogin na rynku. Ale nie każdy jest przygotowany na wysoką cenę, którą trzeba potem za to zapłacic. Jeżeli natomiast czyni to świadomie i nie będzie potem łkał, że „świat go nie rozumie” – to co innego:)
[i]Chciałaby Pani usłyszeć prawdę? np. taką że ktoś kocha Panią bo go Pani
podnieca? [/i]
Jestem tego w pełni świadoma – i akceptuję to.
Czy jest sens obrażać się na rzeczywistość? Na ludzi za to tylko, że są jacy są?
[i]a jak straci Pani w wypadku urodę, czy w chorobie inteligencję (jeśli
w tej zakochany jest amant) to co dalej będzie? odejdzie, wcześniej czy później.[/i]
To wielce prawdopodobne – np. nie sprosta sytuacji, bo jest niedoskonałym człowiekiem.
Albo przeciwnie – co bardzo rzadko, ale się zdarza.
Ale, panie Marku, czy to usprawiedliwia stosowanie [b]przeze mnie[/b] manipulacji?
[i]Chyba że chce się poświęcić by zasłużyć na niebo, albo udowodnić sobie że jest
lepszy niż inni – czyli będzie się litował, co jest dla godnej osoby nie do przyjęcia[/i]
Nie zgadzam się z Panem. Przyjmę litośc – bo to też dar. Nie jestem tak pyszna, by tego nie zrobić – choć, panie Marku, być może w sytuacji powyższej byłabym tak rozgoryczona i wściekła, że kazałabym mu iśc precz. Ale – [b]chciałabym umieć[/b] przyjąć litośc – to ważne dla Darczyńcy.
[i]Prawda jest niezwykle bolesna, jeśli ktoś żyje stereotypami z
telenowel.
[/i]
Telenowel jest, jak Pan wie, bardzo dużo. Każdy ma ulubioną;)
Tak,zgadzam się z Panem – prawda jest zawsze bolesna. Najbardziej ta o przemijaniu. Stąd Pan ma konwencje społeczne, owo „drzewo do zasadzenia” lub piramidy. Także – sztukę, literaturę, naukę. To dyskurs, pozwalający choć na chwilę [b]zapomnieć[/b]. Czy to coś złego? Ja na to patrzę z miłością. Co nie znaczy, że człowiek bardzo silnie przywiązany do schematów, o których tu rozmawiamy, będzie dla mnie inspiracją.
[i]Nie wierzę w intelektualne połączenie kobiety i mezczyzny… może Pani się
świetnie rozumieć z intelektualistą, ale w cyklu gdy Pani płodność podskoczy na
maxa, owłosiony brutal sprawi że zapomni Pani natychmiast o intelektualiście.
Taka jest siła naszych ciał, hormonów, biologii, emocji.[/i]
Atrakcyjność fizyczna jest dla mnie ważna, ale owłosiony brutal nigdy nie miał u mnie szans.
Rozumiem, że Pana bardzo podniecają niewydepilowane, nieumyte, pachnące moczem Panie, ot te z Walki o Ogień?
[i]Swojej dziewczyny nie mogłem zapytać o to co Pani mówi bo zwyczajnie by
skłamała.[/i]
Oczywiście – bo wybrał Pan taką właśnie osobę.
Z nią porozumienie, o jakim piszę, jest niemożliwe.
[i]Najważniejsze to być
świadomym tego co się dzieje w człowieku – ja tego jestem świadomy, Aniołek nie.
Jej to zapadło w podświadomość i tam działa, u mnie nie.[/i]
Czy dobrze odczytuję jakiś rodzaj satysfakcji, panie Marku?;)
Zranił Pan głupiego człowieka, który nie jest w stanie wykorzystać tej lekcji.
[i]Ale za to ja się tego
całe życie uczyłem, i wiele temu poświęciłem, ona w tym czasie się bawiła z
facetami.
[/i]
Ech.
pozdrawiam,
A.W.
A co Pani zrobi, jak będzie ślub, dzieci, dom na kredyt, a małżonek odczuje powołanie by wstąpić do zakonu? nadal będzie Pani grała uczciwie, akceptując wolę męża, i zostanie sama z kredytem i dziećmi by mąż mógł osiągnąć coś co niewielu osiągnie? czy zacznie Pani grać nieuczciwie? niech Pani sama sobie odpowie na to wewnątrz siebie.
Litość zawiera w sobie zawsze nutkę pogardy, niechęci, oporu i ciężkości. Co innego gdy ktoś widzi w nas bilet do nieba, a co innego gdy widzi w nas Boskość w skaleczonym ciele. Dwa zupełnie inne sposoby patrzenia, i inny smak darów. Jeśli ma Pani dumę, nie przyjeła by Pani litości tak bezstresowo jak Pani się wydaje. Ani ja.
Sam uwielbiałem Melrose Place u dynastię w młodości 🙂 ech, młodości czasy 🙂
To nie tak działą – kobieta ma w genach zapis że facet który ma dobre geny jest owłosiony (wysoka produkcja testosteronu) ma nicki głos, specyficzną konstrukcję czaszki, ważna jest np broda i usta – bardzo ważna w seksapilu faceta, plus wiele innych rzeczy – i taki facet wydziela takie feromony, że może Pani nie podniecać, ale gdy jest Pani w cyklu a męża zabraknie… i dajmy spokój tym smrodkom, ubierzmy naszego prymitywa w garnitur, wypachnijmy, dajmy do dłoni egzemplarz jakiejś mądrej książki – teraz lepiej? 🙂
Czuję rozbawienie, z nutką fałszywego współczucia. Wierzę w Boskość w człowieku i to że ma siłę i możliwości – ja te możliwości wykorzystywałem, ona nie, czy ja jestem temu winny? nie. Czy mógłbym to zmienić? mógłbym i chciałem, dawałem cenną wiedzę za darmo, i odrzucała ją jako nudną, chciała zabawy, fanu, drinków i dyskoteki a nie teorii podświadomości i skojarzeń – co więc Pani proponuje w takiej sytuacji? cóż miałem zrobić z kobietą w takiej sytuacji? powtarzam – nie jest głupia, nie interesują jej po prostu pewne sprawy, i ja to akceptuję że takie sobie wybrała życie. I akceptuję też konsekwencje takiego wyboru – którymi są cierpienie, wielkie bo nieuświadomione.
Takich ludzi jest miliardy – wybierają każdego dnia swoje przeznaczenie, i muszą ponieść konsekwencje. Ja jej nie zraniłem, sama się zraniła – nie mam takiej mocy by ranić kogoś do końca życia. Stało się – co mam teraz zrobić? spotkać się z nią i powiedzieć jej żeby pisała afirmacje i sesje na wywalenie z podświadomości tych skojarzeń? wyśmiała by mnie… gdy jej to mówiłem wcześniej, ziewała.
Poza tym jeśli kogoś atakuje, odwet ją czegoś uczy, milczenie jest TRAKTOWANE JAKO SŁĄBOŚĆ. Zwiększa wzorzec podłości. Gdy jest odwet, aniołek widzi że jej działania dają jej cierpienie, to jest jedyna motywacja do zmiany. Nie ma innej i nigdy nie będzie.
Pozdrawiam słonecznie.
[i]A co Pani zrobi, jak będzie ślub, dzieci, dom na kredyt, a małżonek odczuje
powołanie by wstąpić do zakonu? nadal będzie Pani grała uczciwie, akceptując
wolę męża, i zostanie sama z kredytem i dziećmi by mąż mógł osiągnąć coś co
niewielu osiągnie? czy zacznie Pani grać nieuczciwie? niech Pani sama sobie
odpowie na to wewnątrz siebie.
[/i]
Dlaczego akceptowanie woli Szanownego Małżonka miałoby tu być przejawem mojej uczciwości?
Skoro razem ze mną podjął decyzje co do posiadania dziecka, wziął też na siebie zobowiązanie. Co więcej, jak Pan pisze, on „chce osiągnąć coś, co niewielu osiągnie”. Dlatego też ja, oczywiście po okresie szoku i różnych emocjonalnych zachowań typu płacz, krzyk, pomstowanie, zaczynam działać racjonalnie – spokojnie przypominam mu, że ma dziecko które w tym świecie, materialnym, musi jeść. I że ufam, że o tym pamięta. Jeżeli Kandydat na Guru nie będzie w stanie sobie tego przypomnieć, posłużę się instytucjami stworzonymi przez człowieka, by te zajęły się mniej lub bardziej łagodną perswazją.
Proszę mnie dobrze zrozumieć – nie będę walczyć o związek – ten już przecież został zakończony – ale o chleb doczesny dla dziecka.
No i, co równie istotne – dam facetowi przynajmniej szansę, by nie był świnią – może się ocknie.
[i]Litość zawiera w sobie zawsze nutkę pogardy, niechęci, oporu i ciężkości.[/i]
Owszem, to towar nie najatrakcyjniejszy – ale [b]nie każdy ma dary pierwszego sortu[/b].
[i]
Co
innego gdy ktoś widzi w nas bilet do nieba, a co innego gdy widzi w nas Boskość
w skaleczonym ciele. Dwa zupełnie inne sposoby patrzenia, i inny smak darów.[/i]
Zgadzam się.
[i]Jeśli ma Pani dumę, nie przyjeła by Pani litości tak bezstresowo jak Pani się
wydaje. Ani ja.[/i]
Nie pisałam o bezstresowym przyjmowaniu – wiadomo, że każdy wolałby mieć qmpla z ładnym pałacem. Ale jak nędzarz odstępuje nam swój jedyny brudny koc…
[i]To nie tak działą – kobieta ma w genach zapis że facet który ma dobre geny jest
owłosiony (wysoka produkcja testosteronu) ma nicki głos, specyficzną konstrukcję
czaszki, ważna jest np broda i usta – bardzo ważna w seksapilu faceta, plus
wiele innych rzeczy – i taki facet wydziela takie feromony, że może Pani nie
podniecać, ale gdy jest Pani w cyklu a męża zabraknie… i dajmy spokój tym
smrodkom, ubierzmy naszego prymitywa w garnitur, wypachnijmy, dajmy do dłoni
egzemplarz jakiejś mądrej książki – teraz lepiej? :)[/i]
Lepiej – bo opisany przez Pana mężczyzna reprezentuje choć elementarny poziom świadomości – zna reguły gry, zatem nie jest kompletnie głupi 🙂
Proszę zauważyć, ze ja cały czas podkreślam świadomość naszego zwierzęcego dziedzictwa i rolę podstawowych instynktów. A seks jest właśnie oparty na podstawowych impulsach,musi iskrzyć miedzy kobietą a mężczyzną, by to miało sens. Dlatego zapach, pewne cechy antropologiczne itp. nie zawsze uświadomione są nie do przeskoczenia i intelekt niewiele tu zdziała, jeżeli nie ma chemii.
Ale, panie Marku, nie popadajmy w drugą skrajność – fascynacja drugim człowiekiem to wypadkowa tego, o czym Pan pisze, oraz szeregu innych czynników. Dla mnie fakt posiadania przez Owłosionego Kretyna mądrej książki nie przesądza o pragnieniu zdarcia z niego gustownego garniturka. I dzień cyklu niewiele ma tu do rzeczy – zwłaszcza że jest jeszcze, panie Marku, czynnik wolitywny, o którym Pan pisze w swoim tekście pt. „Czy mężczyzna może być wierny”. Proszę sobie wyobrazić, że są kobiety które również się nim, pierwiastkiem owym, kierują.
O wreszcie ostatnia rzecz – nie ma gorszej rzeczy, przynajmniej dla mnie, jak samotność po seksie. Oto leży koło mnie facet, który kompletnie nie rozumie, co do niego mówię – i z wzajemnością, zresztą. Niech zatem spada – wolę zatem wyrzucić go [b]przed[/b], a nie [b]po[/b]:)
[i]Czuję rozbawienie, z nutką fałszywego współczucia.[/i]
Niesłusznie – bo Pan nie jest nią. Nie wie Pan zatem, co zrozumiała, drinkując i uprawiając seks, owa dziewczyna.
[i]Wierzę w Boskość w człowieku
i to że ma siłę i możliwości – ja te możliwości wykorzystywałem, ona nie, czy ja
jestem temu winny?[/i]
Nie jest Pan – ona idzie swoją drogą, być może znajdzie prawdę szybciej niż Pan. Bo, jak oboje wiemy, Prawda ( a mówię tu o znaczeniu tego słowa w najgłębszym sensie)to nie kwestia tylko świadomych, intelektualnych starań.
[i]Czy mógłbym to zmienić? mógłbym i chciałem, dawałem
cenną wiedzę za darmo, i odrzucała ją jako nudną, chciała zabawy, fanu, drinków
i dyskoteki a nie teorii podświadomości i skojarzeń [/i]
Znałam kiedyś takiego Pana, który dawał mi „cenną wiedzę”. Ale najbardziej potrzebne to było jemu – jaka to rozkosz kogoś kształtować, jak plastelinę 🙂
[i]- co więc Pani proponuje w
takiej sytuacji? cóż miałem zrobić z kobietą w takiej sytuacji? powtarzam – nie
jest głupia, nie interesują jej po prostu pewne sprawy, i ja to akceptuję że
takie sobie wybrała życie. I akceptuję też konsekwencje takiego wyboru – którymi
są cierpienie, wielkie bo nieuświadomione.[/i]
Zostawić takiego człowieka – z szacunku dla jego wyborów, choćby i głupich – z naszego punktu widzenia. Na pewno nie wolno go za to, kim jest, karać – bo de facto to Pan siebie ranił najbardziej.
[i]Takich ludzi jest miliardy – wybierają każdego dnia swoje przeznaczenie, i muszą
ponieść konsekwencje. Ja jej nie zraniłem, sama się zraniła – nie mam takiej
mocy by ranić kogoś do końca życia.[/i]
[i]Stało się – co mam teraz zrobić? spotkać się
z nią i powiedzieć jej żeby pisała afirmacje i sesje na wywalenie z
podświadomości tych skojarzeń? wyśmiała by mnie… gdy jej to mówiłem wcześniej,
ziewała.[/i]
Nie. Tego prawa Pan nie ma. O afirmacje ona musi poprosić [b]sama[/b]. 🙂 Być może poprosi o to Pana, być może kogoś innego.
Pan może jedynie napisać jedno słowo – „przepraszam”.
Proszę się nie obawiać, że nie zrozumie – to nie ma znaczenia.
[i]Poza tym jeśli kogoś atakuje, odwet ją czegoś uczy, milczenie jest TRAKTOWANE
JAKO SŁĄBOŚĆ.[/i]
Wielcy jogini [b]MILCZELI[/b] 🙂
[i]Zwiększa wzorzec podłości. Gdy jest odwet, aniołek widzi że jej
działania dają jej cierpienie, to jest jedyna motywacja do zmiany. Nie ma innej
i nigdy nie będzie.[/i]
Nie. Bo wtedy działa Pan na tej samej dokładnie płaszczyźnie. I sam zwiększa ów wzorzec podłości.
🙂
pozdrawiam sobotnio,
A.W.
I owszem, podjął decyzję o dziecku (albo i nie, wpadka) ale tu chodzi o was, kocha go Pani, prawda? i czy dla pieniędzy dla dziecka sprawi Pani że Pani ukochany mąż straci prawdziwy sens życia?poświęci Pani jego szczęście, być może wyrwanie się z cyklu inkarnacji dlatego że musi zarobić na dziecko? to jaka to miłość? interesowna, prawda? dziecko nie umrze z głodu gdy mąż odejdzie do klasztoru, obniży się standard jego życia – więc wybierze Pani uczciwość wobec siebie, Boga i spraw wyższych, czy dla ciuchów i jedzenia dla dziecka poświęci Pani człowieka i jego szczęście? taki wybór będzie nieuczciwy wobec miłości, czystej i bezinteresownej. Będzie wybraniem przyziemności nad coś znacznie wyższego.
Wiem co czuje, bo widzę to po zachowaniu, które jest strategią z dzieciństwa, wiem to doskonale bo moje rozmowy o jej dzieciństwie taki właśnie dla mnie miały cel, poznać ją lepiej niż ona zna siebie. Nic się od dzieciństwa nie zmieniło, te same metody i zagrania, które odkryła w wieku 4 lat. Żadnego rozwijania się, tylko powtarzanie. Teoretycznie może zyskać oświecenie, tak samo teoretycznie jak można milion razy wygrać pod rząd 6 w totka… zostawiłem ją w końcu.
Poprosiła mnie jak może sobie pomóc, opisując swoje problemy – zaproponowałem afirmacje, ale je wyśmiałą gdyż oczekiwała innych rad – przywal jej, strzel sobie nową mini to jej gul skoczy itd.
Wielcy jogini milczeli, a ja niestety, nie pretenduję nawet do tego miana 🙂 oni mogli milczeć bo ich sama aura uzdrawiała i oświecała, moja nie ma takiej energii.
To nie tak – ludzie idący na śmieć, przestępcy – nawracają się przed zgonem. Gdyby byli na ulicy albo w więzieniu, nie nawróciliby się, nie załowali za swoje winy. Kara i odwet nawraca człowieka, bo pokazuje mu konsekwencje złej postawy. Cała karma i zycie działa na tej zasadzie, nie ja wymyślałem te prawa. Ale one działają – jak się nie postawisz, to Cię zjedzą, jak nie dasz w zęby, zostaniesz pośmiewiskiem. Proste, życiowe obserwacje. No i karma… co się zrobiło, trzeba poczuć na sobie. Jesli kobieta mói swojemu facetowi swiadomie że ma małego penisa, to chce go zranić, przywalić mu – robi złą rzecz. Więc musi się nauczyć że to zaboli.
A boi się Pani ognia czy prądu? wystarczyło się sparzyć, prawda? i już wiadomo że boli, nie dotykać. Gdyby nie bolało, weszłaby Pani cała do ognia i spłonęła… nauczki rozwijają człowieka.
Pozdrawiam południowo (myję, woskuję i dopieszczam auto, z obrotomierzem sportowym!)
Skąd Pani jest? zapraszam na przejażdzkę moim sportowym autem, włoskim ogierem na literę F… F jak ferrari np 🙂
[i]I owszem, podjął decyzję o dziecku (albo i nie, wpadka) ale tu chodzi o was,
kocha go Pani, prawda? i czy dla pieniędzy dla dziecka sprawi Pani że Pani
ukochany mąż straci prawdziwy sens życia?poświęci Pani jego szczęście, być może
wyrwanie się z cyklu inkarnacji dlatego że musi zarobić na dziecko?
[/i]
🙂 Ubawił mnie Pan, panie Marku.
Robiąc taki numer Duszy, którą sam przywołał na ten świat, stworzy bardzo silną karmiczną więź. Wie Pan o tym tak samo dobrze jak ja, więc proszę darować sobie te silne, emocjonalne argumenty o miłości.
[i]to jaka to
miłość? interesowna, prawda?[/i]
Ja bym nazwała to mądrą miłością. Aby odejść, on musi być LEKKI. Więc niech zastanowi się, jak wywiązać się wobec zaciągniętego długu karmicznego – tu i teraz, wobec dziecka. Inaczej jego duchowość można o kant dupy, panie Marku, potłuc.
[i]dziecko nie umrze z głodu gdy mąż odejdzie do
klasztoru, obniży się standard jego życia [/i]
🙂 Znowu ładnie się uśmiecham – Pan najlepiej wie, że jedzonko kosztuje. Leczenie, edukacja. Ktoś zatem musi na to zarobić – zatem pracować więcej. I tak dziecko zostaje za jednym zamachem pozbawione jednego z rodziców i drugiego, w dużej części, też.
[i]- więc wybierze Pani uczciwość wobec
siebie, Boga i spraw wyższych, czy dla ciuchów i jedzenia dla dziecka poświęci
Pani człowieka i jego szczęście?[/i]
Ten człowiek, dokonując takiego wyboru i nie dbając o kromkę chleba dla dziecka, sam najlepiej potrafi o swoje szczęście zadbać – moim obowiązkiem w takiej sytuacji jest dbać o dobro najsłabszego uczestnika tej sytuacji.
[i]taki wybór będzie nieuczciwy wobec miłości,
czystej i bezinteresownej. Będzie wybraniem przyziemności nad coś znacznie
wyższego.[/i]
Nie. Bo dbam i interesy kogoś, kto jeszcze o nie zadbać nie umie. To moje zadanie, moja karma.
[i]Poprosiła mnie jak może sobie pomóc, opisując swoje problemy – zaproponowałem
afirmacje, ale je wyśmiałą gdyż oczekiwała innych rad – przywal jej, strzel
sobie nową mini to jej gul skoczy itd.[/i]
Nie była widocznie na nie gotowa. Mądry nauczyciel wybiera metody i strategie na poziomie rozwoju ucznia. Zna Pan opowieść o hazardziście? Jak nie, to oto ona:
„Do Mistrza przyszedł człowiek, od lat zajmąjacy sie hazardem. W strasznym stanie – cały w bandażach, gipsie. Okazało się, że byl niewyplacalny i rozwścieczeni wspólgracze wyrzucili go przez okno.
– Co robić, Mistrzu ? – pyta.
– Na którym piętrze grałeś?
– Na drugim – odpowiada lekko zdziwiony Hazardzista.
– No cóż, od dziś graj tylko na parterze – odpowiedział Mistrz.
Kiedy wyszedł, uczniowie zaczęli się burzyć.
-Dlaczego nie kazałeś mu przestać grać w karty? – zapytali w końcu.
– [b]Bo wiem, ze tego by nie zrobił[/b] – odpowiedzial pogodnie Mistrz.
🙂
[i]Wielcy jogini milczeli, a ja niestety, nie pretenduję nawet do tego miana 🙂 oni
mogli milczeć bo ich sama aura uzdrawiała i oświecała, moja nie ma takiej
energii.[/i]
Nie. Milczeli, bo milczenie ma wielką moc. Proszę spróbować:)
[i]To nie tak – ludzie idący na śmieć, przestępcy – nawracają się przed zgonem.[/i]
Boją się śmierci – ale nie czuję się tu uprawniona do dyskusji o tym, czy ich nawrócenie jest szczere czy nie.
[i]Gdyby byli na ulicy albo w więzieniu, nie nawróciliby się, nie załowali za swoje
winy. Kara i odwet nawraca człowieka, bo pokazuje mu konsekwencje złej postawy.[/i]
Czy był pan bity w dzieciństwie przez Rodziców? Skoro tak, co Pan wtedy czuł?
Szczery żal, że zniszczył Pan ulubioną zabawkę siostrzyczki, czym sprawił jej Pan ból?
[i]Cała karma i zycie działa na tej zasadzie, nie ja wymyślałem te prawa[/i]
Tak, i dlatego właśnie nie wolno zwalniać kogoś z jego zobowiązań – patrz na początek mojego posta.
[i]jak się nie postawisz, to Cię zjedzą, jak nie dasz w zęby, zostaniesz
pośmiewiskiem. Proste, życiowe obserwacje.[/i]
Owszem – w świecie uwarunkowanym tak właśnie jest. No i?
[i] No i karma… co się zrobiło, trzeba
poczuć na sobie.[/i]
owszem, to prawda- ale to nie powód, by samemu wymierzać „sprawiedliwość”. Owszem, przynosi to ulgę, dowartościowuje, ale i drogo potem kosztuje.
[i]Jesli kobieta mói swojemu facetowi swiadomie że ma małego penisa, to chce go zranić, przywalić mu – robi złą rzecz. Więc musi się nauczyć że to zaboli.[/i]
Facet z klasa takie rzeczy olewa – bo jak ma małego, to takiego po prostu ma. Ani mu się nie zmniejszy, ani nie urośnie.
A jeżeli chodzi Panu o intencje osoby, produkującej tego typu wypowiedzi – są jasne.
Ale, panie Marku, przecież to Pan zaczął tę żenującą grę – mały penis był ripostą na któreś tam prostackie zagajenie – czy aby propozycja „wdupna” tego nie poprzedzała? 🙂
[i]A boi się Pani ognia czy prądu? wystarczyło się sparzyć, prawda? i już wiadomo
że boli, nie dotykać. Gdyby nie bolało, weszłaby Pani cała do ognia i
spłonęła… nauczki rozwijają człowieka.[/i]
Jest Pan Ogniem? jeżeli tak – ma Pan prawo to tego, o czym pisze. Ogniem Bożym, o którym śpiewał Bob Marley:)
[i]Pozdrawiam południowo (myję, woskuję i dopieszczam auto, z obrotomierzem
sportowym!)[/i]
Wow!
[i] Skąd Pani jest? zapraszam na przejażdzkę moim sportowym autem, włoskim ogierem
na literę F… F jak ferrari np :)[/i]
Wow!
Z Pomorza, panie Marku. Przyjedzie Pan, odwiedzi swojego Wielbiciela itp. Będzie wniebowzięty:)
pozdrawiam niedzielnie
😉
A.W.
mistrzu patrz na to:
http://www.norwegia-praca.com/viewpage.php?page_id=3
20000koron to ok 2000funtow
😛
Proszę mi wybaczyć śmiałość, ale myli się Pani – Zna Pani na pewno historię o Buddzie, który wybrał drogę oświecenia i zostawił małżonkę z dzieckiem – karmy nie było, jako że oświecenie zmywa całkiem karmę. Bogowie uśpili jego rodzinkę, bo wiedzieli że ta patrzec będzie na jego ucieczkę przez pryzmat społeczny, nie duchowy. Budda miał prawdziwą duchowość, która wzrosła na zostawionym dziecku i żonie. Nie odchodził lekki jak Pani mówi, tylko pełen wątpliwości i grozy śmierci którą chciał pojąć, 7 lat żył jak najgorszy menel póki nie zrozumiał o co chodzi. Dlatego to pytanie ma sens, jakby Pani zareagowała w tej sytuacji? pozwoliła zwiać Buddzie czy go zatrzymała dla „dobra” dziecka?
Opowieść przednia 🙂
Milczenie ma moc tylko gdy mówi się sercem, ja tego nie umiem bo jest we mnie zbyt wielki chaos. Milczałem wiele lat – nic z tego dobrego nie wyszło.
Nie byłem bity. Miałem całkiem dobre dzieciństwo.
Nie jestem facetem z klasą. Chciałbym ale nie jestem. Nie będę milczał, ani nawracał miłością, jak mi ktoś dokucza to o ile dam radę, zwrócę mu uwagę, a potem mu dam w zęby bo w nadstawianie drugiego policzka nie wierzę, a jeśli kobieta będzie ze mną grała w grę w obrażanie, to już po związku – ale przedtem jej dopieprzę, i to solidnie. Duchowość duchowością, ale trochę już widziałem jak działa taka duchowość w praktyce, i to nic miłego.
Budda wyrzucił za burtę zabójcę na statku, nie milczał, nie nawracał – po prostu zabił skurwiela, bo wolał zabić jego niż bezczynnością skazać uczciwsze osoby na śmierć. Ja wprawdzie nie jestem oświecony i długo jeszcze nie będę, ale rozumiem Buddę – każdy człowiek jest potencjalnie Bożą Istotą, ale u niektórych jest to skryte tak głęboko za ohydą i obrzydliwościami, że wcale tego nie widać.
Za miesiąc planuję wybrać się nad morze, o ile finanse pozwolą. Czy mój wielbiciel posiada porządne zapasy alkoholu?
Pozdrawiam wieczornie (byłem w kinie na Rytuał z Hopkinsem, śmiałem się w sumie 🙂 ) … ech gdzie te filmy jak ten z laską co kręcili w nocy i stała nad łóżkiem chłopaka, pół roku po tym spać nie mogłem 🙂
Piękna kasa, piękne koszty… aż chce się żyć 🙂
[i]Proszę mi wybaczyć śmiałość, ale myli się Pani – Zna Pani na pewno historię o
Buddzie, który wybrał drogę oświecenia i zostawił małżonkę z dzieckiem .[/i]
Znam. Ale zapomniał Pan o tym, że Sakjamuni dysponował ogromnym majątkiem; podobnie jak i księżna Yasodharā. Zatem, w żaden sposób jego decyzja nie narażała nikogo na niedostatek materialny.
A ten jest bardzo, ale to bardzo dotkliwy, o ile nie jest świadomym wyborem. Prosze sprawdzić – czym jest choćby zwykły, pospolity głód, kiedy to lodówka jest pusta bo nie ma kasy. To zupełnie co innego, niż ta sama pusta lodówka, kiedy to świadomie chcemy zrzucić parę kilo…
[i]karmy nie było, jako że oświecenie zmywa całkiem karmę[/i]
A co bedzie, jak Misio oświecenia nie osiągnie? 🙂
[i]Bogowie uśpili jego rodzinkę,
bo wiedzieli że ta patrzec będzie na jego ucieczkę przez pryzmat społeczny, nie
duchowy.[/i]
Nie wiem, czy ma Pan rację – Yasodharā zachowała się na medal. Kochała faceta, a jednak nie zrobiła nic, by go zatrzymywać – zamiast tego oddała się praktykom duchowym.
[i]Budda miał prawdziwą duchowość, która wzrosła na zostawionym dziecku i
żonie. Nie odchodził lekki jak Pani mówi, tylko pełen wątpliwości i grozy
śmierci którą chciał pojąć,[/i]
Pisząc „lekki” miałam na myśli to, że osoba/osoby od niego zależne nie cierpią na skutek jego decyzji. Dzięki swojej dobrej karmie, która była owocem czynionego w poprzednich wcieleniach dobra, jego żona była księżną:) co też, poza majątkiem byłego już męża chroniło tę kobietę i jej dziecko przed ostracyzmem społecznym. Pewna jestem, że wie Pan, w jak trudnej sytuacji znajdowały się wtedy kobiety w Indiach; wdowy i porzucone.
[i]7 lat żył jak najgorszy menel póki nie zrozumiał o co chodzi.[/i]
Oświecenie Buddy było wypadkową wielu czynników – także, moim zdaniem, niebagatelny wpływ miało tu wcześniejsze doświadczenie ogromnego luksusu.
[i]Dlatego to pytanie ma sens, jakby Pani zareagowała w tej sytuacji?
pozwoliła zwiać Buddzie czy go zatrzymała dla „dobra” dziecka?[/i]
Ależ kto tu mówi o [b]zatrzymywaniu[/b]?
Nie walczę o mężczyznę – skoro chce odejść, ma do tego prawo. Natomiast ma zapewnić środki materialne dla tegoż dziecka. Jak? Duży jest – niech myśli.
[i]Nie byłem bity. Miałem całkiem dobre dzieciństwo.[/i]
To był tylko przykład, by pokazać że kara nie prowadzi do nawrócenia.
[i]Nie jestem facetem z klasą. Chciałbym ale nie jestem. Nie będę milczał, ani
nawracał miłością, jak mi ktoś dokucza to o ile dam radę, zwrócę mu uwagę, a
potem mu dam w zęby bo w nadstawianie drugiego policzka nie wierzę, a jeśli
kobieta będzie ze mną grała w grę w obrażanie, to już po związku – ale przedtem
jej dopieprzę, i to solidnie.[/i]
Doskonale rozumiem – sama nie raz tak działałam i to przynosiło mi na krótko ulgę, ba! radość – ale proszę mi wierzyć, że największym dopieprzeniem jest milczenie właśnie. Całkowite zerwanie kontaktu. Ma to też tę zaletę, ze pozwala zaoszczędzić masę energii.
A nadstawianie drugiego policzka to maksymalna
realizacja zasady, by nie kopać się z koniem.
kopie się Pan? No właśnie.
[i]Budda wyrzucił za burtę zabójcę na statku, nie milczał, nie nawracał – po prostu
zabił skurwiela, bo wolał zabić jego niż bezczynnością skazać uczciwsze osoby na
śmierć.[/i]
Tak – ale on zabijając miał pełne rozeznanie.
[i]
Ja wprawdzie nie jestem oświecony i długo jeszcze nie będę, ale rozumiem
Buddę – każdy człowiek jest potencjalnie Bożą Istotą, ale u niektórych jest to
skryte tak głęboko za ohydą i obrzydliwościami, że wcale tego nie widać. [/i]
Oczywiście – są jednostki niebezpieczne i podłe. „I od takich stroń” 🙂
[i]Za miesiąc planuję wybrać się nad morze, o ile finanse pozwolą. Czy mój
wielbiciel posiada porządne zapasy alkoholu?[/i]
Tego nie wiem – sam go Pan zapyta:)
pozdr.
A.W.
to jest qrwa niesamowite, w niektorych krajach ludzie maja sie tak dobrze a w niektorych nie maja sie za co ubrac chodz te kraja sa blisko siebie
Po prostu inni przywódcy, a co najważniejsze, inna ich mentalność. Postkomuchy za ochłapy, chcą być wybierani i są wybierani. Do tego Polak dziękuje za ochłapy i po co dla takiego się wysilać.
Prokurator za dawne złodziejstwo, to by się nie pchali, a tak, to wiedzą,że Polak pogada, ale jak mu nie dadzą w kraju to pójdzie gary zmywać zagranicą.
Nie tylko przywódcy, przecież na bogactwo kraju składają się różne rzeczy. Wystarczy, że ktoś ma ropę, bogate złoża czy inne bogactwa. A w Polsce nie byłoby tak źle gdyby nie lata komuny, wcześniej wojna.
Marku,ja chętnie skorzystam z przejażdżki Twoim ;bolidem; 😀 jestem z Warszawy..
niby tak bo polacy mieszkajacy w norwegii mowia ze gdyby nie odnaleziono ropy na przelomie lat 60/70 w norwegii i gdyby nie zagospodarowali jej dobrze to norwegia bylaby biedniejszym krajem od polski,
w latach 60 podobno byla biedniejsza od gomulkowskiej polski a to nie lada wyzwanie, podobno takze jeszcze w latach 60 w norwegii bylo codziennoscia kazirodztwo i czesto byly stosunki ze zwierzetami, my na przelomie wiekow mielismy szlachte ktora budowala nam kulture a u norwegii nawet w XIXw wygladalo tak ze byl bogaty krol a reszta to drobni chlopi(szlacha wogule nie istniala) to nie mial kto kultury tworzyc i krzewic(nawet jezyk norweski jest prawie identyczny z dunskim i szweckim); dopiero przelomem bylo jak odnaleziono rope i dobrze ja zagospodarowano dzieki czemu stala sie jednym z najbogatszych krajow swiata;
gdyby w polsce odnaleziono rope to albo by politycy mowili ze nie oplaca sie jej wydobywac, sprzedali by ja komus za 1% wartosci jak nasz gaz lupkowy amerykanom albo amerykanie musieli by nas demokratyzowac poprzez zrzucanie bomb i okupowanie kraju
„Trenowanie swojego umysłu i zarządzanie
nim to najważniejsze umiejętności jakie
kiedykolwiek będziesz mieć, jeśli chodzi
zarówno o szczęście, jak i o sukces.”
– T. Harv Eker
Ale czy Pani nie pracuje? przecież jako zdrowa kobieta może Pani zarabiać, a w razie tragedii w Polsce nie ma możliwości śmierci głodowej, jest bieda, owszem – ale nie śmierć głodowa. Małżonka Buddy straciła bardzo wiele, musiała stac się pośmiewiskiem dworu, kobietą od której uciekł mąż do lasu – jako kobieta na pewno Pani rozumie rozmiar hańby która na nią spadła. Mieli jedzenie i majątek, ale w takim stanie zmienia się zupełnie optyka spojrzenia, nigdy nie zauważa się tego co się ma, a tylko to czego jeszcze się nie ma. Ona tego bogactwa po prostu nie widziała, tylko my biedni, możemy to postrzegać jako jakiś lepszy stan.
Zgodzę się z tym luksusem i doświadczeniem go, to prawda. Doświadczył szczytów, nie dały mu spełnienia, więc szukał go w duchowości, to wspaniała ścieżka. Dlatego też chciałbym być bogaty, by doswiadczyć braku spełnienia. Wtedy pragnienie odpadnie samo…
Pozdrawiam wieczorową porą (brunet)
Tak, wszystko zależy od zarządzania i poziomu świadomości ludzi. W Polsce ludzi się da ruchać, w krajach zachodu nie bo wychodzą na ulicę i strajkują. Dlatego tu pensja minimalna jest żenująca, a w krajach dobrobytu bardzo wysoka.
Samo zarządzanie wystarczy, niekoniecznie trzeba mieć złoża. Zawsze można na czymś zarabiać, handel, pośrednictwo, cokolwiek – ale musi być sprawne zarządzanie.
akurat to nie wina pensji minimalnej, w USA jest na zenujaco niskim poziomie ale nikt za nia prawie nie pracuje
Szlachta to była hołota która rozwaliłą potęgę Polski. Gdyby ktoś to towarzystwo za mordę złapał, zjednoczył a nie tracił siły na wojny wewnętrzne i korupcję, bylibyśmy imperium. A tak, przesraliśmy.
Zgadzam się.
taa ale to tez ona wytworzyla kulture polska
[i]Ale czy Pani nie pracuje? przecież jako zdrowa kobieta może Pani zarabiać, a w
razie tragedii w Polsce nie ma możliwości śmierci głodowej, jest bieda, owszem –
ale nie śmierć głodowa.[/i]
Pracuję, ale w świecie w którym żyję jedna pensja to za mało. Zatem kobieta w takiej sytuacji musi pracować dodatkowo, dużo.
Może też tego nie robić – ale czy uważa Pan, że fajnie czuje się młody człowiek w starych gaciach, którego nie stać na bilet do kina?
Albo – czy fajnie jest nastolatkowi w pustym mieszkaniu, bo matka wzięła kolejne zlecenie?
Proszę też pamiętać o kosztach studiów; w międzyczasie dziecko może zapragnąć realizacji swoich zainteresowań, talentów. Odpowiedzialny rodzic o tym myśli.
[i] Małżonka Buddy straciła bardzo wiele, musiała stac się
pośmiewiskiem dworu, kobietą od której uciekł mąż do lasu – jako kobieta na
pewno Pani rozumie rozmiar hańby która na nią spadła[/i].
Nie. Sakjamuni został ascetą – kimś bardzo szanowanym w starożytnych Indiach. A do niej samej bezustannie uderzali konkurenci.
[i]Mieli jedzenie i majątek,
ale w takim stanie zmienia się zupełnie optyka spojrzenia, nigdy nie zauważa się
tego co się ma, a tylko to czego jeszcze się nie ma. Ona tego bogactwa po prostu
nie widziała, tylko my biedni, możemy to postrzegać jako jakiś lepszy stan.
[/i]
Zarówno jej poziom życia, jak i szacunek społeczeństwa – nie zmieniły się. Poza tym – dysponowała dobrem największym – [b]czasem dla siebie i dziecka[/b].
Teraz, zastanawiając się nad tym podczas prowadzenia z Panem dyskusji widzę, że i Budda o tym wiedział i wziął to pod uwagę. Jego decyzja nie zrujnowała rodziny , zarówno pod względem fizycznym, jak i duchowym. dlatego też, być może oboje – żona i syn – zostali później jego uczniami.
[i]Zgodzę się z tym luksusem i doświadczeniem go, to prawda. Doświadczył szczytów,
nie dały mu spełnienia, więc szukał go w duchowości, to wspaniała ścieżka.
Dlatego też chciałbym być bogaty, by doswiadczyć braku spełnienia. Wtedy
pragnienie odpadnie samo…[/i]
No:) I teraz Pan rozumie, o co mi chodzi? Nastolatek w podartych taniutkich adidaskach znacznie częściej staje się materialistą, niż ten, który ma dobre buty Nike. Ten drugi, którego [b]uzasadnione[/b] potrzeby są [b]mądrze[/b] zaspokajane, po prostu nie myśli o szmatach. Mądry start – podstawa późniejszego życia.
dobranoc,
A.
Zasada [b][size=medium]liberum veto[/size][/b] była też wyrazem przekonania szlachty, że gdyby prawie wszyscy posłowie szlacheccy ulegli korupcji, to zawsze znajdzie się chociażby jeden nieprzekupiony, który sprzeciwi się przyjęciu szkodliwej ustawy.
[quote=Mistrz]Szlachta to była hołota która rozwaliłą potęgę Polski. Gdyby ktoś to towarzystwo za mordę złapał, zjednoczył a nie tracił siły na wojny wewnętrzne i korupcję, bylibyśmy imperium. A tak, przesraliśmy.[/quote]
Gdyby dzisiejsi nie tracili siły na wojny wewnętrzne …….
Ale Polak nie potrafi …..
Polak może razem współdziałać jedynie wobec wroga zewnętrznego, jeżeli nie ma takowego zaczynają warczeć na siebie i wyrywać sobie „kość”
„Czasami Twoja radość jest źródłem uśmiechu, ale czasami to Twój uśmiech może być źródłem Twojej radości.”
– Thich Nhat Hanh
[url]http://www.youtube.com/watch?v=wsckzLbwBdI&feature=player_embedded#at=68[/url]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=masJhR42CYQ&feature=related[/url]
Tu jest niska pensja minimalna bo wyższa by rozwaliła gospodarkę jeszcze bardziej. Zresztą pisaliśmy już o tym.
Liberum veto to jedna z najgorszych rzeczy jaka mogła być. Wystarczyło przekupić tylko tego jednego, który sprzeciwił się wprowadzeniu dobrej ustawy.
Samo zarządzanie nie wystarczy, są kraje gdzie zawsze będzie bieda. A kiedy będzie złe zarządzanie to złoża wystarczą.
Wojna wewnętrzna nie jest zła, ale jeśli jest szybka i wyłania jakąś siłę. A tu jest wojna na wyniszczenie, a kraj się topi w chlewie.
Wystarczy – są takie kraje, Prusy były np. taką potęgą militarną gdzie wystarczało samo zarządzanie, Szwajcaria nie ma prawie w ogóle żadnych bogactw, więc się wyspecjalizowała w bankowości i ogłosiła neutralność – jedne z najbogatszych krajów na świecie.
Złoża nie wystarczą – Ukraina, 10 milionów zgonów z głodu na czarnoziemach gdzie wszystko samo rośnie, i ZSSR nędza gdzie masa bogactw na Syberii. Nigeria, i inne kraje Afryki, gigantyczne złoża i ludzie umierają z głodu.
Rozwaliła by wille pracodawców co najwyżej, a znasz jakiś kraj gdzie pensja minimalna zaszkodziła? Niemcy? Francja? Stany? UK? 🙂
Dokładnie, jeden chciwiec i państwo pozostawało w burdelu decyzyjnym. A drapieżniki tylko na to czekały…
w usa gdy kennedy wprowadzil place minimalna pol miliona ludzi stracilo prace/ w niemczech nie ma placy minimalnej
Pokaż mi prosze dokładne uzasadnienie tego „faktu” że pół miliona straciło pracę. W Niemczech jest pensja minimalna tylko inaczej się nazywa, jest ustalana przez związki w każdej firmie, i jest podane jakieś minimum. Kurwa, A11 nie starcza Twoim rodzicom z ciężkiej pracy na ubranie, a Ty jesteś liberałem? normalnie nie wierzę. To że bogaci są za tym to rozumiem, bo to dla nich dobre (są za tym, ale się śmieją jak można w to wierzyć, mam sporo bogatych znajomych) ale jak może być za takimi nonsensami człowiek biedny? zwiedzisz swiat jak Daniel (eliah) zobaczysz liberalizm w praktyce i porównasz do krajów socjalnych, to zrozumiesz że liberalizm to perfumowane gówno stworzone przez cwanych bankierów dla zwykłych ludzi takich jak my. Nam zabrać, bo gospodarka upadnie :)))) ale im można dawać, jak najbardziej 🙂
Potęga militarna a potęga gospodarcza to co innego. Szwajcaria ma właśnie bogactwo w postaci przemysłu, bankowości i neutralności więc byliby bogaci niezależnie od tego czy panuje tam socjalizm czy liberalizm.
Zobacz na kraje arabskie, gdyby nie ropa to by zdychali z głodu…
Marek pisałem już o tym ale omijasz ten argument. Niemcy i Polska to zupełnie inne gospodarki i coś co tam się sprawdza (no nie do końca) to u nas nie musi się sprawdzić, zrujnowałoby to gospodarkę. Tam ludzie bogatsi mogą tyle zapłacić, tutaj nie. Łopatologicznie – Pan Józek ma 5 tys zł, każą mu zapłacić 4 tys i zostaje mu tysiąc. Pan Mietek ma 2 tys zł, każą mu zapłacić 4 tys i on tyle nie ma i bankrutuje.
A11 jest liberałem bo wie, że w tym ustroju jak będzie pracował to będzie miał, A tutaj to wcale nie jest takie pewne w socjalizmie. Tam ma ten co nic nie robi. Czy się stoi czy się leży…
Czym mają dobrze zarządzać jak nic nie mają? Na pustyni będą sprzedawać piasek? 😆
Z kolei są kraje gdzie głęboki socjalizm powodował, że wszystkim źle się żyło i była bieda, wprowadzono liberalizm, poprawiło się ale dalej jest bieda mimo, że jest dużo lepiej.
marek ale to nie placa minimalna jest problemem tylko ogromne podatki i biurokrajcja, ja rozumiem ciebie i twoje uwielbienie socjalizmu
bo sam go uwielbialem
patrz na USA juz nie liberalny kraj lecz majacy pewne cechy liberalizmu jak niskie podatki i co:
benzyna po 2zl, wsyztsko 2x tansze niz w polsce z 5x wyzszymi wyplatami; wykrztalceni ludzie u nas uciekaja do norwegii,uk,niemiec a w wyksztalceni z UK,niemiec,norwqegii uciekaja do USA bo tam maja wszystko 2x tansze i panstwo nie weznie im polowy wyplaty bo np zarobi w norwegii 50000koron(25000zl) to panstwo wezmie mu ponad 50% wyplaty czyli ma 12tys zlotych(3000$) plus wsyztsko extremalnie drogie a w usa zarobi 5000$ na reke ma 3500$ i wsztystko 3x tansze niz w norwegii i w USA ma zycie jak w raju
w HK nie ma placy minimalnej a ludziom nie zyje sie najgorzej(taa sa bezdomni ale glownie przez ogromne ceny mieszkan reszta tam jest smiesznie tanie wszystko a jak pojedzie do chin to jeszcze tansze(jedzenie i ubrania czy elektronika z perspektywy polaka w HK jest za pol darmo)
wez na logike w XIXw jedyne kapitalistyczne panstwo na swiecie to USA a ludzie milionami tam przyjezdzali, takze okres w ktory ludziom w historii polepszylo sie najlepiej to USA XIXw i poczatek XXw. czyli tam gdzie panowal szalony liberalizm
co do zasilkow to wiesz ze zachodnie kraje bankrutuja przez nie, szwecja ktora 10lat temu miala 1% bezrobocia juz ma 10% i bedzie jeszcze wiecej to kraje zachodu zyja jeszcze z nadwyzek z szalonego wzrostu gospodarczego, kraje biedne jak polska nie moze sobie pozwolic na ogromne zasilki i wysoka place minimalna, kraje zachodu sa zadluzone na niewyobrazalne liczby; dluzej moze pociagnie UK(masa imigrantow) czy norwegia i dania gdzie jest masa ropy i gazu no i ewentualnie niemcy ktore maja najsilniejsza gospodarke w europie, a reszta zdechnie szybko patrz hiszpania 3lata temu bezrobocie 4-5% obecnie 20-21%, Irlandia(tak ten celtycki tygrys) 3-4% bezrobocia(polacy mowili ze trzeba bylo sie niezle postarac aby nie dostac pracy w irlandii) a obecnie 14-15% i polacy z tamtad uciekaja
ps. irlandia byla tygrysem bo miala CIT 10%(potem podwyzszyla do 12,5), weszla do strefy euro w 2002r i podpisala karte praw podstawowych
ps2. 85% zasilkow trafia nie do najbardziej potrzebujacych ale do nierobow
ps3. chce jechac do norwegii nie dlatego by zyc z socjalu tylko aby pracowac w kraju z:
1.niskim bezrobociem obecnie 2,7%
2.Wysokie wyplaty
3.Zajebista przyroda
4.Fajna kultura pracy
5.Podobno norwegowie sa fajni
6.Malo muzulmanow(tylko 1% wszystkich mieszkancow to muzulmanie – w niemczech 6-7%,francja 12%,UK-6-8%)
7.Polak ma tam opinie dobrego pracownika a dobra opinia na poczatek to juz cos 🙂
bezrobocie juz nieaktualne juz 3.2%(wzroslo o 0.5%)
ale i tak najnizsze w europie
pomylka 3.7% w tym miesiacu* ale co tu porownywac do naszych prawie 14%
,,brazowa jaskinia milosierdzia ,,:)))) kocham pana..panie marku
Jak co innego, a kto produkuje okręty i czołgi jak nie przemysł? nie rozumiesz – piszę Ci że Szwajcaria nie ma żadnych złóż, więc dobrze zarządzana stworzyła bankowość i na tym zarabia, bankowość to nie są złoża. Można stworzyć coś nie mając złóż, i prosperować dzięki dobremu zarządzaniu – bo pisałeś że nie można. A można o dziwo.
Marek,
A11 się wydaje że wie co to jest kapitalizm
teoretycznie wie
ale jak popracuje będzie wiedział w praktyce
na razie jest ideologiczny
Skąd będzie wiedział jak popracuje tutaj w socjalistycznym kraju z wysokimi podatkami, obowiązkowym zusem itd?
Czyli uważasz ze Francuski Carrefour którego we Francji stać na podatki (wyższe pensje dla pracowników, niższe ceny towarów więc mniejszy zarobek, prawdziwe kontrole a nie te udawane w Polsce) a tu mimo znacznie większych dochodów – nie stać? to bardzo ciekawe co piszesz 🙂
Daniel był i pracował wśród normalnych ludzi w HK, mekce liberalizmu, i poziom jest kiepski, był też w socjalizmach, Australia, Stany, Niemcy, Francja… wszędzie jest znacznie lepiej. Ten model po prostu działa lepiej niż model liberalny w rzeczywistości. W teorii wszystko można powiedzieć – ale to real weryfikuje.
Złoża to nie są ale nie jest to zasługa ustroju – liberalizmu czy socjalizmu. Co ma obecne zarządzanie do stworzenia bankowości?
Zobacz na kraje arabskie, gdyby nie ropa to by zdychali z głodu…
tylko nie zapomnij że gospodarki tych krajów urosły na grabieży innych regionów świata
wszyscy tu pięknie porównujecie jak to jest u niemca czy w uk lub wuja sama ale oni mają to co mają na krwi i pocie innych
nawet dziś
Jeśli nic nie mają jak np. taka Szwajcaria, to tworzą bankowość, przemysł złotniczy, cokolwiek na co jest popyt. Tak samo Szwajcaria mógłbyś napisać że ma tylko wodę, i proszę, jedna z największych potęg na świecie…
A możesz podac mi jakie to są kraje? 🙂 gdzie? na tej planecie? :))))))))))))
Czy chce Pani ze mną tam wstąpić?
Dziękuję Karolina za tę niemoralną (mam nadzieję) propozycję. Czy jest Pani atrakcyjna wizualnie?
Ideologia pryska w zetknięciu z realem. Kilka lat ciężkiej tyrki u bezwzględnego prywaciarza, i widzi się wtedy gdzie można wsadzić sobie liberalizm. Ja kilka lat się leczyłęm z tej choroby umysłu. Nic nie leczy lepiej niż Polskie ośrodki odwykowe, nędza, pycha, bezczelność, buta, gówniana precyzja i inne.
Gdyby tu był socjalistyczny kraj, bogaci płaciliby wielkie podatki a my prawie żadne, byłaby pensja minimalna 2500 na rękę a nie te żałosne grosze, zasiłki przez co najmniej dwa lata,. To jest zachodni, nowoczesny socjalizm gdzie żyje się dobrze. Za to na Lłotwie wszystko się jebie gorzej niż u nas po wprowadzeniu liniowego. Miał być raj, teoretycznie.
Kazdy kradł,np. podbici Indianie sami ze sobą walczyli i kradł, aż przyszli silniejsi i ich podbili Tylko że indianie zabijali, a USA dało im rezerwaty i kasyna. No ale racja, wszystko bazuje na grabieży, tak zawsze było.
na szczescie lub nieszczescie nie bede mial okazji pracowac w kapitalizmie bo na swiecie nie ma panstwa kapitalistycznego a te ktore sa bliskie temu jak HK i singapur maja wyjatkowo twarda polityke imigracyjna, no chyba ze do chin pojade bo tam juz dawno komunizmu nie ma tylko dziki kapitalizm
A ja dla odmiany się pochwalę: właśnie trzymam w ręku nowiutki, pachnący egzemplarz Twojej książki 🙂
Czas wziąć się za lekturę 🙂
Jakich znacznie większych dochodów? Właśnie w tym rzecz, że jeśli ludzie mają pieniądze to kupują i wtedy nawet takie obciążenia jak wysokie podatki i płaca minimalna nie zabijają gospodarki do końca tylko powoli ją niszczą. We francuskim Carrefourze ludzie kupują więcej bo mają na to pieniądze, a co ma kupić Polak, który ledwo wiąże koniec z końcem bo go państwo okrada?
No i co z tego, że Daniel tam pracował? Poziom czego jest kiepski? Socjalizm spowodował to, że Europa jest w kryzysie, który będzie się pogłębiał. Systemy emerytalne, zasiłki itd a potem mamy to co w Grecji, Portugalii, Hiszpanii, podniesienie wieku emerytalnego we Francji, muzułmanie w Niemczech, podniesienie podatków w Anglii bo system się sypie. Real to weryfikuje 🙂
Z czego tworzą jak nic nie mają? 🙂 Dawniej się dało stworzyć taką bankowość, ale spróbuj teraz być konkurencyjny dla tego co jest obecnie… nie da rady.
Jak to podać kraje? Kraje arabskie, zobacz sobie na bogatych szejków. Przecież gdyby nie ropa to muzułmanie nic nie wymyślili, nic nie wnieśli do gospodarki i byliby na poziomie Afryki.
Nie da się zrobić żeby bogaci płacili wielkie podatki,a biedni prawie zawsze bo bogaty takie podatki przeniesie na biednych np podnosząc ceny.
Haha na Łotwie wszystko się jebie po wprowadzeniu liniowego? No tak, straszny podatek liniowy zrujnował fantastyczną i rozwijającą się gospodarkę Łotwy 🙂
Gdyby tu nie było socjalizmu to nie płaciłoby się wysokich podatków, nie byłoby ZUSu, przymusowych ubezpieczeń, licencji, koncesji i innych utrudnień dla małych firm, nie byłoby państwowych spółek itd.
No właśnie nie znam nikogo kto pracuje w kapitalizmie, wszyscy zaś pracują w socjalizmie i stąd narzekania na obecny stan. jak tu się nie wkurwić kiedy dostaje się do ręki kasę, która jest dużo mniejsza niż ta brutto.
[quote=Toon]A ja dla odmiany się pochwalę: właśnie trzymam w ręku nowiutki, pachnący egzemplarz Twojej książki 🙂
Czas wziąć się za lekturę :)[/quote]
Duuuuużo emocji życzę Toon i na komcik czekamy 🙂
ale to nie prawda w danii,szwecji,norwegii placisz jako najbiedniejszy 36-38% dochodowego a w polsce 18%, dzieki tych zasilkom na dwa lata jest masa nierobow i rzesza dzikich muzulmanow ktorzy do roboty nie lgna(w paru krajach arabskich sa bilboardy „jedz do szwecji, tam nie trzeba pracowac”), a podatki u nas bogaci placa duze np dochodowy 32%
w estonii tez wprowadzili liniowy i w rok bezrobocie spadlo z 20% do 13%, widziales w polsce sytuacje aby w rok bezrobocie spadlo o 7 punktow procentowych?? np z 13% do 6% w rok??
baaa zapominasz ze sa jeszcze koszty pracodawcy
2000zl netto to brutto+koszt pracodawcy 3600zl(prawie 2ga wyplata!!)
Wmawia się nam że to jest socjalizm
przecież te podatki nie idą na ludzi
tylko idą na właścicieli kapitału
bo w kapitaliźmie rządzi kapitał
ten kto ma kasę kupuje sobie taki układ jaki chce
i kładzie pasek asfaltu długości 10km za 2000000000zł
jak to ostatnio w Warszawie
Za te pieniądze kupiono by maszyny materiały zatrudniono ludzi i po zakończonej budowie byłaby gotowa baza do następnej budowy.
Państwowa służba zdrowia nie zżera naszych podatków tak jak nam się wmawia bo ona nic nie robi prawie
tą kasę zżerają kontrakty na sprzęt który za miliardy stoi nieużywany po godzinie 13 i nikomu niepotrzebne leki producenta który lepiej posmarował.
Na ciągłe wyceny i audyty firm „niezależnych” itp. Kontrakty kapitalistów
Wmawiają Ci że masz wyłączyć ładowarkę z kontaktu bo prąd drogi i wieszają oświetlenie Pałacu Kultury za 2000000zł, oświetlenia na wszystkich mostach itp. Śniegu z ulic nie odgarną a zapalą ładne lampki na Krakowskim Przedmieściu za 4000000zł. Bo na odgarnianiu śniegu się nie zarobi.
Trzeba wynająć ludzi którzy przepracują wiele godzin za które im trzeba zapłacić. To nic że poszliby z tą kasą na rynek i nakręcili trochę gospodarkę. Lepiej jak koleś od lampek kupi sobie nowy jacht i porsche. Przecież ludziom potrzeba tego światła, to nic że przez zaspy nie mają gdzie parkować i łamią nogi na chodnikach. Mają być szczęśliwi bo mają buspasy i lampki. No i kolesie mają kasę.
Nie zapominam o tym. To by mnie denerwowało głównie gdybym był pracodawcą bo mógłbym przecież zatrudnić za to drugiego pracownika i miałbym większy zysk, więcej ludzi miałoby zatrudnienie. Więcej ludzi ma pieniądze, większa konsumpcja, mniejsze podatki więc wszystko jest tańsze czyli większa konsumpcja i tak się to kręci. Na obciążeniu przedsiębiorców nie da się zbudować gospodarki, a to że tak jest na zachodzie to dlatego, że oni mogą sobie na to pozwolić, a nie odwrotnie.
bo w socjalizmie podatki nie ida na biedotew ale na nierobow i wiecznie biednych politykow,
jak ma ktos kupe pieniedzy to niech sobie robi co chce nawet jak ma taka zachcianke niech kupi samolot z 200dziwkami i niech tak leci z nimi przez 10lat dookola swiata po kilka tysiecy razy,
lub niech sobie kupi najlepsze auto, palac lub cos, skoro ma pieniadze to zaklada sie ze zarobil uczciwie wiec co w tym zlego? kto ci broni byc Kapitalista?
Przecież do Niemiec muzułmanie jadą po to żeby spłodzić dzieci, dostać za to zasiłek, na którym utrzymają się nic nie robiąc. Dlatego jedzie tam najgorsza patologia muzułmańska, ludzie, którzy robią dzieci dla kasy czyli najgorszy element.
europa umiera taka prawda, usa tez padaja bo nieustannie drukuja lawine pieniedzy przez co maja duza inflacje, niektrorzy ekonomisci amerykanscy mowia ze jak obama wygra reelekcje to USA zbankrutuje, a w europie zasilki i system emerytalny ktory zabija gospodarke i muzulmanie ktorzy pozabijaja ludzi od srodka, japonia tez system emerytalny,mala dzietnosc kobiet, 2 najbardziej zadluzone panstwo swiata po zimbawbe,
cala nadzieja w chinach,tajwanie(ostatnio sie zadluza),korei poludniowej(opstatnio tez ma problemy), singapurze, hongkongu i paru krajach azji jak malezja,tajlandia filipiny
ps. wbrew pozorom HK i singapur tez sa ostro zadluzone, najmniej zadluzone panstwa swiata to: chile,estonia,rosja,kazachstan,libia,angola
no i kupuje
za twoje i moje pieniądze
jak myślisz skąd się biorą bogaci ludzie
może spróbuj jak w tej historyjce o gościu co miał centa
i kupił sobie ziemniaka którego usmażył i sprzedał a za uzyskane pieniądze kupił następne ziemniaki i tak został miliarderem
może spróbujesz
no dziś ziemniaki droższe
spróbuj go usmażyć bez pozwolenia na ognisko koncesji na handel obnośny badań sanepidu i tysiąca innych niezbędnych papierków.
To właśnie kapitał kupił sobie te przepisy by mu małe myszki nie podskakiwały nadmiernie bo jeszcze jakaś by niechcący wyrosła za duża i trzeba by z nią konkurować a to strasznie psuje interesy.
Własnie tak zrobiono w Polsce za Millera, obniżono pracodawcom CIT, i co? zatrudnili za tę kasę pracowników? nic z tego. I to zauwazono już dawno temu, że bogaci ciągle płaczą że im mało, i że to biedni napędzają gospodarkę a nie bogacze. Dlatego z nędzy w Irlandii zrobił się tygrys – zasiłki, wysoka pensja minimalna, wysokie podatki dla najbogatszych. Efekt wszyscy znamy – bogactwo dostępne dla wszystkich którzy chcą pracowac.
a ta bajeczka jest po to byś wierzył że jak będziesz ciężko pracował to zostaniesz bogaty
bo masz pracować
ktoś musi na tych bogatych robić
a jak będziesz grzeczny i ciężko pracował
to w nagrodę dostaniesz zdolność kredytową
żebyś kupił sobie dobra które musisz mieć bo TV tak mówi
a jak już kupisz to będziesz pracował dwa razy wydajniej bo zamiast bata ekonoma na feudalnym folwarku będziesz miał bacik w postaci raty , której jak nie zapłacisz to Ci zabiorą to co już uzyskałeś.
Jak będziesz grzeczny i mocno pracował to będzie Ci coraz lepiej. Wtedy się zrobi kryzysik i wtedy i tak to wszystko stracisz żebyś miał znowu powód do pracy. Arbeit Macht Frei
a jak się dobrze rozejrzysz to może dostrzeżesz że będziesz robił u tego samego kapitalisty od którego weźmiesz kredyt aby kupić dobra przez niego czy raczej innych takich jak ty dla niego wyprodukowanych
powodzenia
Obniżono CIT i nic bo dalej był PIT, ZUS…
Co do Irlandii:
„. Stawki podatku dochodowego od osób fizycznych to 41% i 20% [b]z szeregiem ulg.[/b] [b]Podatek dochodowy od firm jest najniższy w starej UE i wynosi 12,5%, co bywa często podawane jako jeden z głównych czynników napływu inwestycji zagranicznych do Irlandii[/b]. Podstawowa stawka podatku od towarów i usług wynosi 21%. płacę minimalną waha się od 39% do 77% średniej krajowej w zależności od branży. Pod względem HDI Irlandia zajmuje 5. miejsce na świecie, a pod względem HPI 18. miejsce na 19 najbardziej rozwiniętych państw. Irlandzka gospodarka jest także jedną z najmniej innowacyjnych gospodarek w Europie z poziomem wydatków na badania i rozwój 1,2% PKB.
[b]Obecnie, według Wskaźnika Wolności Gospodarczej, Irlandia jest najbardziej liberalną gospodarką w Europie i piątą na świecie,[/b] za Hongkongiem, Singapurem, Australią i Nową Zelandią. Podczas kryzysu finansowego w 2008 PKB Irlandii spadł o 2,3%[16].”
Zresztą to kiepski przykład ponieważ teraz w Irlandii jest coraz gorzej. Jest gorzej a przecież pensja minimalna i zasiłki są takie same jak były, więc jak to Marku?
Życzę miłej lektury 🙂
No właśnie te socjalistyczne papierki, koncesje itd są pierwsze do zlikwidowania w drodze do liberalnej gospodarki. Teraz ciężko jest małym firmom wejść na rynek właśnie przez to, że socjalizm chroni te wielkie firmy, państwowe firmy i monopole.
Komcie i komplementy dla mnie naturlich 🙂
Są takie ćwiczenia – odkryli że uśmiechanie się na siłę powoduje że coś tam się w mięsku naszym kochanym wydziela i poprawia się humor. Uśmiechać się! 🙂
No i właśnie liberalizm jest takim cwanym geszeftem kapitalisty, że ludzie sami się cieszą że im się zabiera wolność. Bo jaka to wolność jak nie ma zasiłków, pensji minimalnej i państwowej służby zdrowia? to gułag.
kolejna bajka
jakoś każdy znany mi prywatny przedsiębiorca zatrudniający jedną czy dwie osoby może sobie pozwolić na niepracującą żonę dzieci na płatnych studiach co roku wczasy weekendy na mazurach czy nartach.
Płaci tym ludziom nawet po dwa czy trzy tysiące.
Fajnie
Tylko tych dwóch pracowników zarabia na te straszne podatki i Zus zarabia również na dom i samochód pracodawcy na jego trzech czy czterech członków rodziny i życie na poziomie.
I jak to policzysz to te straszne obciążenia pracodawcy to tylko ułamek tego co wypracowali ci pracownicy i ułamek tego co wydaje ten pracodawca.
A każdy z nich jest mistrzem w narzekaniu jak to ciężko i jak strasznie kiedy pracownik chce 100zł podwyżki czy dzień wolny
Mistrzu nie masz racji
dawniej chłop pańszczyźniany był przywiązany do ziemi
aby pójść do sąsiedniej wsi musiał mieć zgodę pana
a teraz wolność całą gębą
możesz sobie wybrać pana
ale jaki socjalizm
wbili Ci to do głowy i się tego trzymasz jak nie wiem co
jaki interes ma urzędnik czy lepiej urzędas w tych koncesjach
każdy człowiek z natury jest leniwy i chciałby zarabiać jak najwięcej jak najmniejszym kosztem
naprawdę wierzysz że Kowalski na stanowisku X zarabiający z grupy zaszeregowania 1800zł plus jakiś tam dodatek stażowy może coś za skończone studia i jakąś nagrodę od czasu do czasu nie ma co robić tylko myśli jak tu poprzekładać więcej papierków za tą samą kasę?
jedyne co trzyma ludzi na państwowych posadach to to że pracodawca płaci pełny zus i podatki. W znanych mi urzędach ludzie pracują dłużej i ciężej niż w większości znanych mi prywatnych firm. A sam pracowałem już w kilkunastu. Bo emerytura, zasiłki chorobowe są wyższe niż u prywaciarza który płaci ci oficjalnie połowę pensji a resztę pod stołem, bo on ma koszty. Mówię oczywiście o zwykłych pracownikach. Wyżej to już czysty kapitalizm, kupujesz takie stanowisko na jakie cię stać.
Ale twój prywatny przedsiębiorca-pracodawca nie powie ci że żona chce nową zmywarkę czy żakiet tylko że zus go okradł dlatego nie dostaniesz podwyżki.
A Roman Kluska to jak niby zostal zalatwiony nie przez urzedasow?Propozycja nie do odrzucenia albo posmarujesz urzednikowi albo my znajdziemy paragraf,ze prowadzisz firme niezgodnie z prawem.
Kluska chciał oszukać innych kapitalistów
którzy sobie załatwili małą konkurencyjność na polskim rynku komputerów
Bo komputery z importu były zwolnione z VAT a wyprodukowane w kraju nie. Kluska wpadł na pomysł i sprzedawał swoje komputery za granicę aby zaraz je importować. Jawne obejście prawa choć zgodne z przepisami. Na to musisz nałożyć sytuację że urzędnik który wykrywał nieprawidłowość dostawał od tego premię więc się starał, tym bardziej że nawet jak się pomylił to premii zwracać później nie musiał.
Ale się starał jak mógł z żądzy zysku którą w innych komentarzach wychwalał A11. Czasem może za bardzo, ale wtedy powinien iść siedzieć. Dziś Kluska dostał czy ma dostać odszkodowanie, był na tyle silny że przetrwał, inna firma która robiła to samo JTT nie przetrwała wtedy.
mimo wszystko myślę że urzędnik i w tym przypadku był narzędziem w ręku jednego kapitalisty przeciwko drugiemu. Podobnie było na rynku drukarskim, na farby było wyższe cło niż na gotowe ksiażki, więc się je drukowało w Hiszpanii bo wychodziło taniej niż w kraju.
Dlatego dziś prawie nic się w Polsce nie produkuje.
PKB pochodzi głównie z usług finansowych, czytaj kredytów z niepolskich banków.
„tym bardziej że nawet jak się pomylił to premii zwracać później nie musiał” i tu jest cala patologia urzedasy wogole nie ponosza konsekwencji swoich decyzji
jak najbardziej się z Tobą zgadzam
ani premier ani minister ani kontroler skarbowy
ponosimy je my
na to tez idą podatki
Ja kiedys pisalem,ze dla mnie okragly stol to jest czwarty rozbior Polski zadna 3,4 Rzeczpospolita tylko tania sila robocza,filia firm zagraniczynch i uklad mafijny.W ktorym normalnym kraju doszloby to czegos takiego jak np oplaty za autostrade na odcinku Krakow Katowice przeciez umowa jest skonstruowana w taki sposob aby dzialac na szkode panstwa.Ten odcinek wogole nie spelnia wymagan autostrady platnej pozatym jezeli ruch na tym odcinku spadnie to skarb panstwa musi wyplacic odszkodowanie Stalexeportowi,ktory zarzadza tym odcinkiem normalnie smiech na sali.
Umowiles sie z Samanta na jazde Fiatem seicento 900 gt? 🙂
plaga jest wlasnie azyl, wlasciwie co to za roznica zostac zabitym z kulki a umrzec z glodu??
a przeciez z pierwszego powodu jest azyl a z drugiego nie, a teraz masz mase nierobow i darmozjadow z bliskiego wschodu i z afryki
Mills
inwestycja musi się zwrócić
jak myślisz ktoś za darmo zrzuca te bomby w Libii bo są stare i niepotrzebne?
to jest inwestycja
w przewrót w Polsce też zainwestowano masę kasy
teraz trzeba to spłacić to spłacamy
Bankowość w Szwajcarii zdobyła swoją pozycję dzięki hermetyczności swoich poczynań.
Każdy złodziej wiedział że jak schowa kasę w Szwajcarii to nikt mu jej nie ruszy.
I kasa płynęła strumieniami od nazistów mafii czy polityków okradających swoje kraje.
Dziś bankowość działa nieco inaczej bo kreuje nieistniejący pieniądz za który bierze rzeczywiste odsetki. Takie coś lepsze od perpetum mobile bo ma zawsze dodatni bilans.
a pozycja zdobyta na lewym majątku tylko ułatwia tą działalność
nie zdychali by z głodu
po prostu żyli by jak dawniej
w czasie wojen neutralność i bezpieczeństwo Szwajcarii i jej banków gwarantował fakt że wszystkie strony konfliktu lokowały w nich swoje łupy
szef mojego taty zatrudnia tylko jego i tez moze sobie pozwolic na takie rzeczy, to znaczy ze mam mu zazdroscic?
wczoraj moja matka dostala zaswiadczenie ile zaplacila na ZUS+OFE podczas 27lat:
ok 170.000zl
przeciez gdyby nie zus to kupilaby mi 60m2 mieszkanie w moim miescie za to ale nie moze ich wyciagnac bo to ZUS czyli zlodziej
aqq i dlatego oni są przedsiębiorcami bo sami też muszą coś z tego mieć, prawda? Jeśli ktoś ma dostawać za prowadzenie firmy taką samą kasę jak za etat to jednak bardziej opłaca się etat. To już taka uwaga niezależnie od tego czy to przedsiębiorca w liberalizmie czy w socjalizmie.
Co do Kluski to nikogo nie oszukiwał bo w świetle prawa to było legalne co on robił, inni też mogli wpaść na ten pomysł. Przepisy powinny być jasne i przejrzyste, to jest podstawa dobrze działającego państwa. W Polsce jest burdel w przepisach i przez to nigdy nie będzie u nas dobrze bo takie luki wykorzystują zawsze bogaci kosztem biednych.
nie kupiła by Ci tego mieszkania bo by musiała wydawać na twój poród, opiekę lekarską, okresowe badania, szczepienia, oraz na szkołę w której masz 50% frekwencję jak pisałeś.
łatwo się widzi każdą złotówkę którą trzeba oddać a najchętniej nie widzi się tych otrzymanych
naokoło jest pełno dóbr z których korzystasz bezpłatnie, czyli zapłaciłeś za nie Ty i my wszyscy w podatkach. Jest to strasznie niesprawiedliwie że ja tutaj płacę podatki za które np wybudują obwodnicę Twojej miejscowości, ale dzięki temu nie muszę w całym kraju płacić za korzystanie z chodnika jak gdzieś pojadę. Dotyczy to wielu rzeczy. Gmina stawia Ci przedszkole czy żłobek do którego dokłada. Kapitalista postawi tylko tam gdzie mu się to opłaci.
masz rację
każdy pracuje dla zysku
problemem jest to że ludzie stracili w tym zdrowy rozsądek
każdy chce mieć wszystko już tu i teraz nieważne jakim kosztem
a najchętniej kosztem innych np. Twoim i moim
Ojciec A11 pracuje na całą rodzinę swojego pracodawcy. Utrzymuje w ten sposób sześć czy siedem osób, niech mu tylko ten pracodawca nie wmawia że to wina Zusu to hipokryzja. Jest mu tak wygodnie bo jakby zatrudnił dwóch pracowników to miałby co najmniej półtora razy więcej dochodów (dlaczego nie dwa razy poszukaj sobie w necie) płacąc obu pracownikom więcej żył by na tym samym poziomie, no miałby więcej papierków do przerobienia, więcej do pilnowania, jednego łatwiej rozliczyć z pracy, nie rozprasza się odpowiedzialność.
Wszyscy dookoła płaczą jak to ciężko prowadzić interes a jednak go prowadzą, ale na to ich bogactwo nie wpływa ich ciężka praca (no może na samym starcie) tylko praca innych.
Znałem jednego nerwowego szefa który ciągle krzyczał na pracowników, odgrażał się że za kilka tysięcy on znajdzie sobie etat i będzie miał gdzieś użeranie się z nierobami i zamknie biznes a wszystkich wyrzuci. Zamknął się jak mu wyliczyłem że jego standard życia wymaga co miesiąc kwoty pięciocyfrowej i za pensje to może by ze trzy razy zatankował do pełna swój amerykański samochód
niestety nic nie jest czarno białe
Mistrzu jak tu pisać żeby ładnie łamały się wiersze w komentarzach bo mam z tym problem
i tutaj też masz rację
ale jest jak jest bo to jest raj dla kombinatorów którzy są przy władzy. A ponieważ są przy władzy to po co mają zmieniać wygodne dla nich status quo
dobrze napisałeś „wykorzystują zawsze bogaci kosztem biednych”
właściciele kapitału wykorzystują swoją przewagę
to się nazywa KAPITALIZM
a cały socjal jaki masz
czyli 8 godzinny dzień pracy, minimalne płace, ubrania ochronne, barierki, liny, czy dobre światło nad biurkiem to są wywalczone krwią robotników w XIX wieku dobra.
dla kapitalisty idealny jest pracownik któremu płaci się tylko tyle żeby przeżył do następnego dnia pracy i był w stanie pracować, zdaje się że to nazywają płacą naturalną
ale ja mowilem o ZUS i OFE a nie o ubezpieczeniu medycznym czy innych podatkach ale o EMERYTURACH!!
gdyby moja mama zrezygnowala z ZUSU+OFE to mialaby tyle pieniedzy
do 1999 roku cała składka szła na ZUS
który działał zgodnie z założeniami Bismarcka
Płacimy na emerytury obecnych emerytów następne pokolenia płaca na nas, w tym wszystkim zawierała się też składka na leczenie zwana dziś zdrowotną
Nagle wprowadzono zmianę która z tego dosyć zamkniętego systemu wyrwała dużą część kasy i oddała pod opiekę prywatnym kapitalistom (specjalnie używam tego określenia). Co spowodowało wymóg emisji obligacji na pokrycie brakującej części. Oni z tej kasy brali dla siebie ponad 7% jako nagrodę za ciężką pracę. Resztę mieli inwestować, aby płatnik składki czyli my miał WIELKĄ czy raczej niestety wielką emeryturę. Jednak inwestycje to taka bestia, że te co przynoszą dobry dochód są ryzykowne, a te nie ryzykowne przynoszą mały dochód. Więc nasze dobre wujki zabezpieczyły naszą przyszłość uniemożliwiając prywatnemu kapitaliście inwestowania naszych pieniędzy w sposób ryzykowny w zbyt dużej części. To zagwarantowało że dochód z tej części składki nigdy nie będzie duży. W dodatku bezpieczne inwestycje to obligacje państwowe bo są gwarantowanymi papierami przez państwo, a państwa rzadko bankrutują. Więc zapis mówił o zakupowaniu obligacji naszego skarbu państwa. Wygląda to teraz tak że z tej części składki kapitalista bierze procent za obsługę a potem kupuje obligacje państwa za których oprocentowanie zapłaci budżet z twoich podatków po to żeby ten sam kapitalista podzielił się z tobą tymi odsetkami, które właśnie mu zapłaciłeś w podatku. Czyli bierze kasę od ciebie za obsługę , potem bierze kasę od ciebie za udzieloną ci pożyczkę na twoje pieniądze, a na końcu łaskawie dzieli się z Tobą częścią Twoich pieniędzy z odsetek od Twoich pieniędzy które mu dałeś.
Niezłe nie. Ładnie wyglądają siedziby OFE i limuzyny pod nimi.
To będzie jedna z przyczyn małych emerytur w przyszłości. Niegospodarność ZUSu będzie kolejną. A sięganie do garnuszka z kasą przez rządy na łatanie dziurek do wyborów końcową.
A wracając do tematu.
A z czego żyłaby Twoja mama po wypracowaniu swojego okresu produkcyjnego. Miałbyś mieszkanie, ale mama nie miała by na chleb. Może płaciłaby jednak jakieś ubezpieczenie, może dobrowolne, ale czy wtedy starczyłoby na mieszkanie? A co z leczeniem? Może by nie chorowała ale jak zachoruje to musi zapłacić. A jak straci (oby nie)zdolność do pracy to co wtedy. Mieszkał byś z rodzicami a mieszkanie wynajął na to by mieć za co żyć.
Czy jak kupujesz samochód z poduszkami powietrznymi to po to by ich używać? chyba nie.
tutaj płacisz za pewien rodzaj bezpieczeństwa
Prywatny przedsiębiorca kapitalista nie ubezpieczy ludzi chorych czy starych bo wie że na tym straci, albo da taką składkę że nie będzie ich stać.
Co z tymi ludźmi.
Bardzo wierzysz w organizacje charytatywne, ale najwięcej na cele charytatywne dają ludzie biedni. Im mniej mają tym więcej dają, ale muszą mieć co dać.
wiele takich przykładów można mnożyć
czytam sobie od wczoraj panskiego bloga wiec zostawie po sobie slad 😉 Przewija sie tutaj ostra dyskusja na temat krajow skandynawskich, na ten temat moge co nieco powiedziec bo mieszkam od 13 roku zycia w Szwecji (teraz mam 23 lata). Podatek dla najbogatszych tutaj to nawet 80 procent! Znam osobicie kilka osob ktore taki podatek placa, nawet jednego Polaka 😯 Odnosnie tych wspanialych zarobkow w Norwegii, nie ma sie co oszukiwac, mozna sie naprawde dobrze dorobic, juz jako legenda mowi sie tutaj o 19 letnim chlopaku ktory na wozkach widlowych zarobil prawie 350 000zl w rok ale oczywiscie pracowal codziennie po 18-20 godzin. Po drugie, jesli chcialo by sie zyc wedlug norweskich standardow to niestety ale zycie tam jest mega drogie, paczka fajek, 40zl, o piwie szkoda gadac, mieszkania szczegulnie w oslo tez masakra. I teraz rada dla A111 odnosnie wyjazdu do Norge;) Nie polecam jechac w ciemno, masz minimalne szanse zeby znalesc prace zanim skonczy ci sie kasa. Szukaj przez polskie firmy rekrutujace do na przyklad patroszenia ryb, jesli naprawde bys sie sprezyl, mogl bys nawet ponad 10 000-20 000zl na miesiac zarobic 😀 Tylko wlasnie, kazda firme najlepiej sprawdzic dzwoniac do ambasady norweskiej w polsce lub polskiej ambasady w norwegii zeby sie upewnic ze nie bedziesz pracowal za stawke 20to krotnie nizsza niz norweg czy szwed 🙄 Szwecja jest tansza i od cholery polakow to przyjezdza, wiekszosc pracuje w budowlance i tam bym ci radzil cos poszukac ale najlepiej miec zalatwiona prace zanim wyjedziesz 🙂
A teraz z innej beczki, w polsce nie bywam zbyt czesto, wcale sie tutaj kokosow nie dorobilem ale tez nie nazekam ale czuje sie tak obco tutaj mimo tych wszystkich lat ze mam za soba kilka lat naprawde ostrej depresji i zalamania nerwowego. Stracilem poczucie wlasnej wartosci, pewnosc siebie…wszystko co sprawia ze czlowiek przynajmniej probuje polepszyc swoja sytuacje. Od gdzies tak pol roku na powaznie probuje sie zmienic, uwierzyc znowu w siebie. Nadal czuje sie przez wiekszosc czasu nic nie wartym debilem ktory nawet w takim kraju jak szwecja nie moze sobie dac rady. Najdziwniejsze jest to ze nie mam powodow zeby tak myslec wedlug innych ludzi, podobno jestem inteligentym i sprytnym kolesiem, mam dobra gadke do kobiet i mimo ze nie jestem zbyt piekny i mam absolutnie wyjebane na to jak sie ubieram, mialem sporo slicznych kobiet w zyciu. I teraz do sedna sprawy, czytam jak wy nazekacie na ta polske i mnie to troche przeraza bo mam niesamowita ochote wrocic i zaczac od zera…mam zajebista kolezanke ktora od roku studiuje w wawie i plan jest taki zeby po wakacjach wynajac razem mieszkanie i sprobowac moich sil w ojczyznie, wsrod swoich gdzie nie musze sie czuc jak wyrzutek spoleczenstwa. Moze by mi to pomoglo..wydaje mi sie ze tutaj zycie jest az za latwe pod pewnymi wzgledami, mozna siedziec na dupie i nic nie robic i jakos te lata mijaja…ale mam dosyc tego wszystkiego, za kazdym razem jak jestem w polsce absolutnie kocham ta polska mentalnosc, ludzie sa zdecydowanie bardziej otwarci niz w szwecji, bardziej przyjazni, oczywiscie zdazaja sie czesto wqrwione baby w okienkach ale je tez kocham 😆 Ciekawe czy mam jakies szanse zeby w moim wieku bez studiow dac sobie rade w warszawie, znowu uwierzyc w siebie. Mam miliony pomyslow, znam 3 jezyki i mysle ze czas sprobowac. Tylko teraz pytanie sie nasuwa, czy mi sie ta polska szybko nie znudzi…wyjechalem w takim wieku ze mimo ze czuje sie polakiem to czuje ze nie pasuje w polsce tak dobrze jakbym chcial, inaczej patrze na swiat, zycie, ludzi itd itp…ale tutaj tez nie pasuje i czasami mam wrazenie ze ja nigdzie nie mam miejsca na swiecie ktore bym mogl nazwac tym prawdziwym domem. Koncze pisac bo pierdole glupoty, nigdy nie bylem zbyt dobry w pisaniu tego co chhce napisac, zawsze zbaczam gdzies z tematu i wychodzi metlik 😛
A111, wyslij mi swoj adress email na guatkiboyex@hotmail.com jakbys sie decydowal wyjechac, moze uda mi sie w jakis sposob pomoc czy doradzic 🙂 I rzycze powodzenia 🙂 A ja spadam dalej rozpisywac sobie budzet na nastepne miesiace zeby zobaczyc ile kasy bym mogl ze soba przywiesc na start 😛
Sorry za pisownie, z polskim mam malo stycznosci niestety…
PS, swietny blog, przyjemnie sie czyta i bardzo madre mysli sie przewijaja w niektorych wpisach 🙂 Bede w PL to zakupie ksiazke 😉 Pozdrawiam z jebanego (ale pieknego) Sztokholmu 😛
Witam kolegę z surowej ale pięknej Szwecji 🙂 jeśli masz ochotę tu przyjechać i coś zrobić, zrób to – zawsze możesz wrócić do Szwecji i wylądować na czterech łapach jeśli tu się nie uda. Tu możesz lubić mentalność Polaków, bo patrzysz na nią przez pryzmat życia w niezłych warunkach. Ale gdy zaczniesz tu żyć, wszystko się zmieni, bo po opłaceniu kawalerki w najgorszej dzielnicy nie starczy Ci na jedzenie, a mili w pubie czy metrze ludzie – w pracy za grosze będą Ci robili swiństwa i obgadywali żeby zapewnić sobie trwanie w tej beznadziei. Ale jeśli jest Ci za łatwo w Szwecji, spróbuj, spełniaj się, ucz się samego siebie, najważniejsze że masz możliwość ucieczki – tego inni nie mają, więc możesz mieć wyjebane na te stresy wszystkie.
To byłą wersja negatywna – jeśli znasz języki i jesteś kreatywny, możesz tu też zrobić dobry biznes. Szansa mniejsza niż w Szwecji, ale jest. Próbuj! 🙂
Jesteś jakiś nieprzewidujący Mistrzu….regalik…nad łóżkiem….tam gdzie skopana ściana przez koleżanki 😆 😆 😆 przecież ten regalik nie ma szans przetrwania przy ognistych kopytkach Twoich koleżanek 🙄 😆 😉