Melancholijno jesienny, falujący dywan liści drżał w oczekiwaniu na bezwzględny wyrok wiatru, którego ostateczne decyzje miały zadecydować o kierunku tułaczki. Gdy wyrok (w podmuchach szeptu zaklęty) nadszedł, żółtawe, zgniło brązowe (pełne dziwnie wyciszającej, jesiennej nostalgi) szeleszczące liście tańcząc w ekstazie przeznaczenia, uderzyły o ciemny granit eleganckiego budynku. Nie spoczęły tam jednakże, kontynuując swój podniebny, pełen przejmującego piękna taniec. Minęły niezwzruszenie elegancki budynek, tak jakby on nie istniał, jakby nie istniało nic oprócz lekkości lotu, i zewsząd płynącego, uspokajającego suchego szelestu.
Dla sir Charlesa budynek ten jednak istniał. Istniał tylko ten budynek i przerażające, piekielne chwile które stawały się jego udziałem. Nie dana mu była rozkosz bycia jesiennym liściem, zażywającym słonecznej kąpieli w promieniach zachodzącego słońca, pieszczonego przez orzeźwiający, delikatny powiew wiatru.
Cichy warkot sprężarki dentystycznej, (wyciszonej przez drzwi do magazynu technicznego) łagodnie wkomponowywał się w cichą muzykę lecącą z radia. Piosenka o miłości w wykonaniu Whitney Houston, rozlewała się rzeką jedwabiu z czarnych, eleganckich głośników o nowoczesnym designie. Aura rozleniwienia, sennego i nie całkiem świadomego przebudzenia z siesty, była jednak dramatycznie wręcz zaburzona przez nieludzkie wrzaski, jęki i szlochanie dochodzące zza trzęsącego się fotela dentystycznego.
Sir Charles
Biały niczym kreda, sir Charles dygotał jak osika z przerażenia. Jego całe ciało drżało, zlane kwaśnym potem w którym z łatwością dało się wyodrębnić nutę strachu, kwaśnego przerażenia, oraz dominującą nutkę nie do końca subtelnej gnojowicy. Igła lentulo znalazła się w przyjemnie ciasnym kanale prawej dolnej siódemki, muskając pożądliwie strzępki działających jeszcze nerwów, które z przyjemnością wysłały do mózgu Charlesa bolesną, elektryczną informację; w odpowiedzi na dostarczoną ekspresowo wiadomość, z otwartych ust sir Charlesa wydobył się zachrypnięty, nieludzki skowyt bólu, a ciało (przez które najpierw przebiegła fala spazmów) gwałtownie wygięło się w literę Y. Skowyt bólu przeszedł w rozpaczliwy wrzask, a wrzask w charczące, przejmujące, agonalne jęki. Nogi sir Charlesa dygotały jakby w delirium, obcasy eleganckich pantofli uderzały jak w napadzie epilepsji o podnóżek fotela dentystycznego. Widać było (i czuć) wyrażnie zaciskające się i rozkurczające palce stóp, rozpychające z okrutną siłą bardzo drogą i modną skórę aligatora, z której zrobione były pantofle. Sir Charles stracił kompletnie kontrolę nad swym ciałem; zapiał głośno gdy niewzruszona igła lentulo niczym we Francuskim pocałunku, pieściła czule i jakby nieco zalotnie, podniecająco nagi nerw kanałowy który w pełni poddawał się tej pełnej namiętności grze miłosnej. Charles co chwila tracił świadomość, a gdy któryś raz z kolei ją odzyskał, z jego elegankich spodni wydobył się furkoczący grzmot. Sir Charles wypuścił z siebie bardzo głośno gazy jelitowe; stał się bezsilną ofiarą reakcji łańcuchowej fermentacji jelitowej, pierdział jak puzon, bezlitośnie rozstrzeliwując powietrze w gabinecie dentystycznym, sprawiając że panująca w nim atmosfera tak mocno zgęstniała, że dałoby się ją niemalże kroić nożem.
Dr Miłość i jego asystentka, Mariolka, nerwowo zakasłali dusząc się ze smrodu który objął w swe ponure władanie cały gabinet stomatologiczny. Mariolka gwałtownie skoczyła do okna, otwierając je na jesienne krajobrazu tchnienie. Charles, synku, uspokój się; dr Miłość ojcowskim gestem dłoni objął napiętą i spoconą twarz Charlesa. Za chwilę przestanę, ale muszę oczyścić kanał. Chyba nie chcesz mieć później ropnia i stracić ząb? mógłbym wtedy stracić opinię najlepszego stomatologa w Polsce, a tego przecież byśmy nie chcieli, prawda? mogliby napisać gdzieś w tym całym internecie o mnie, że zniszczyłem Ci ząb, a potencjalni klienci mogliby wtedy pójść do konkurencji a nie do mnie.
Spanikowane, rozszerzone źrenice Charlesa patrzyły z obłędnym przerażeniem w pełną miłości i ojcowskiej czułości twarz Dr Miłość, który gdy mówił o złej opinii swoich usług w internecie, na jedną, przerażającą chwilę jego twarz zmieniła się w trupią maskę, diabła z najgłębszych odmętów piekła. Sciągnięte, zbielałe usta, pełne obłąkanej nienawiści i szaleństwa oczy, błyszczące i ostre jak sztylety, spiłowane kły, otaczająca doktora aura mordu i tortur. Po chwili jednakże Dr Miłość stał się na powrót wspaniałym, kochającym swych pacjentów lekarzem. Charles, wytrzymaj jeszcze chwilę synku, proszę – dodał z kojącym, pełnym akceptacji uśmiechem, po czym poklepał sir Charlesa po policzku, serdecznie, życzliwie. Sir Charles rozpaczliwie zaszlochał i poddał się okrutnym wyrokom losu, godnie reprezentowago przez dr Marka Miłość.
Punkt widzenia sir Charlesa:
Czułem że zapadam się w otchłań szaleństwa. Bałem się tak strasznie, że przestałem kontrolować własne ciało. Każdą pojawiającą się myśl nerwowo wypędzałem, oczekując kolejnych ukłuć bólu. Ból zaprosił mnie do tańca, szaleńczego tanga w którym niemal całkiem się zatraciłem. W pewnej chwili, gdy ból stał się nie do wytrzymania wyszedłem z ciała, przestałem czuć ból i strach, czułem błogość. Pojawił sie świetlisty tunel, a na jego końcu stał Bóg. Byłem taki szczęśliwy, chciałem tam zostać na zawsze. Płynąłem astralną materią, stylem „radosnej żabki”. Gdy się zbliżyłem ku Panu i oczom mej szczęśliwej duszy ukazała się z bliska Boska, nieco otyła sylwetka, okazało się że ma ona namiętną i okrutną twarz dr Miłość. Głowa mojego stomatologa ozdobiona była czerwonymi rogami dziwnie przypominającymi penisa, u podstawy których pulsowały czarne jak piekielna smoła jądra. To był sam Szatan, król piekła. Zachichotał lubieżnie i wyszeptał lubieżnym, pożądliwym szeptem: no proszę, kolejny liberał, uwielbiam wami palić w piecu, tak fajnie skwierczycie i pachniecie, że aż mi ślinka leci. Wrzasnąłem z przerażenia, po czym natychmiast się obudziłem. Ta sekunda wielkiego szczęścia że wszystko okazało się tylko złym snem, natychmiast minęła, gdy prawdziwy i realny dr Miłość poszerzał kanały wiertarką.
Płakalem z bólu i szczęścia, gdy dr Miłość dał mi chwilkę wytchnienia, i zmieniał wiertło. Wróciłem do radosnych chwil w moim umyśle by całkiem nie oszaleć, do porannej rozmowy ze Staśkiem, czyli jak go nazywają jego szczurki, Panem kurwa jego mać prezesem. Pamiętam te wspaniałe czasy młodości, ech, rozmarzyłem się… byliśmy pijani, Stasiek zagarniał gnój widłami, ja doiłem krowę, Jagna dla nas tańczyła nago na sianie, ech, wspomnienia. A więc dziś rano miło sobie gadaliśmy, Stasiek śmiał się jak szalony z pracownicy, która kradła w markecie jedzenie bo z pensji jej nie starczyło. Zostawiłeś szczurka w robocie, pytam? no co Ty, wywaliłem ją na bruk, żebyś Ty widział jak beczała że nie ma co jeść – oboje pękaliśmy ze śmiechu wyobrażając sobie głodną matkę z dzieckiem pod mostem. Stasiek nagle dodaje – Ty, przecież nie dają już zasiłków, ona może umrzeć z głodu – ano tak! ryczeliśmy ze śmiechu, pełnego szczerej, mściwej satysfakcji.
Stasiek to równy gość, co pół roku musi mieć nowego mercedesa S klasę, taką ma pasję. Zagłodzi na śmierć pracowników swoich hurtowni nie wypłacając im pensji, ale mercedes musi być, choćby nie wiem co. Pasjonat marki, podziwiam go za jego pasję. Najlepsze jaja są jak sobie popijemy ze Stasiem (aktualnie von Kevin) Wieśkiem (aktualnie hrabia Dżejson), i nagle krzyknę „pensja minimalna!” a wszyscy wtedy robią się czerwoni z gniewu i jednocześnie wrzeszczą ze strachu. Sam się boję, ale przecież do cholery, jak szczurkom dam więcej niż tysiączka na rękę, to będę musiał podnieść cenę produktów i zbankrutuję. Czy te durnie tego nie rozumieją? Przecież nie zrezygnuję z jachtów czy klubu piłkarskiego. Pierdoleni socjaliści! tylko dla siebie chcą, egoiści. We łbach się szczurkom poprzewracało, tylko by pieniędzy chcieli, a przecież pieniądze nie dają szczęścia tylko praca. Oburzyłem się, moją pierś rozdarła błyskawica świętego gniewu i poczucia głębokiej krzywdy, niesprawiedliwości. Daję im halę do pracy (nieogrzewaną, bo tu kurwa nie Afryka) tysiąc na rękę, chleb im daję który mi wręcz kradną bo jak inaczej to nazwać, a jeszcze się buntują że wody i toalet nie ma. Nie będziecie srali za moje. Srajcie w domu! żreć chcecie w czasie pracy? za moje pieniądze? niedoczekanie wasze. Jak przez 12 godzin nie będziecie żarli i pili to schudniecie i będziecie zdrowsi.
Żrą, srają i chcą mi wyrwać pieniądze, chwasty, robactwo! splunąłem w myślach z pogardą na myśl o chciwości szczurków. A właśnie, czy wysłałem zaproszenia do proboszcza na przyjęcie? zaniepokoiłem się. Będą dziki, bażanty, kelnerzy, politycy, dziwki z najdroższej agencji w mieście, lubię się zabawić i dobrze podjeść, uśmiechnąłem się w duchu do siebie. Potem latamy prywatnym samolotem do Włoch, a może do Francji? no i znowu na dziwki. A dla Wiesia jakiś młody chłopaczek. Kapitalista pierdolony, dał podwyżkę szczurkom 20 pln, bogacz jebany. Tyle razy mu tłumaczyłem – dasz jednym, inni zechcą. Taka mentalność hołoty Wiesiek, wyssą Cię do końca. Pracownik to wampir. Szkoda że JKM nie dostał się na wybory, chętnie bym na niego zagłosował. Równy gość, moje obroty wzrosłyby kilkakrotnie gdyby doszedł do władzy. Nie musiałbym płacić szczurkom tysiaka, tylko np. 500pln, albo w sumie to 300pln. Nie podoba się? to wypierdalaj pod most łachu! tysiąc szczurków czeka pod bramą. Zasiłków nie ma, nic nie ma, pełna wolność, szczurki by pełzali na kolanach bym im dał chlebka, a jak nie dam, śmierć z głodu. Ach, rozmarzyłem się… to byłoby piękne, wspaniałe, władza jest sexy. W takim razie zagłosuję na PO. Nowocześni, ładnie ubrani, modni, mają mój głos, z chłopakami można robić dobre interesy. By żyło się lepiej – no pewnie, nam, ha ha ha.
Punkt widzenia Dr Miłość:
Rozkosz. Całe moje ciało drżało z rozkoszy, gdy torturowałem tego chciwego, obłudnego skurwysyna. Wcale nie miał kanałówki, ma zdrowe zęby wieśniak. Ale zawsze jak do mnie przychodzi, coś mu wynajduję a on mi płaci grube pieniądze za leczenie. Podlizuje się mi, chce bym był w jego cuchnącym gnojem towarzychu które się dorobilo pieniędzy, chce się mną pochwalić brudas jebany. Wszystkich ich męczę z najwyższą radością. Wszystkich robię w wielkiego, pulsującego i żylastego huja. Może i nie jestem świętoszkiem, ale żal mi tych ludzi co pracują 12h na dobę u tego cwela bez kibla. Mszczę się za nich, za ludzi pracy, jestem takim kurwa, jakby to powiedzieć, Robin hoodem nawet? A że czerpię z tego coś dla siebie, osobistą satysfakcję, czy to grzech? mi się też należy coś od życia! nie samym czytaniem ecoego.pl człowiek żyje! uśmiechnąłem się do siebie, i patrząc w dekolt Mariolce, przypominając sobie jak lizałem jej wczoraj te wielkie cycki, zacząłem w rytmie wrzasków wieśniaka ocierać się kroczem o poręcz fotela. Olśniła mnie nagła myśl – dziś jej włożę w dupę aż po same jaja. Czemu by nie?!
Punkt widzenia Mariolki:
Gdy ten śmierdzący świniarz na fotelu (z brudem za pazurami) wrzeszczał i wił się z bólu, patrzyłam ukradkiem na dr Miłość. Mareczek był taki wspaniały, cudowny… czułam w głębi siebie, w serduszku, wielką, bezgraniczną miłość do tego dobrego, uczciwego człowieka. Właściwie to kocham obu Marków, jeden to mój szef, dr Miłość, a drugi to bloger Mareczek, przystojniacha z zielonymi oczyma. W samotne, zimowe wieczory, gorąca kawusia, ciepły kocyk, i marzenia gdy dwóch Marków bierze mnie… Dr Marek Miłość pode mną, patrzę się mu w oczy, a on tłumaczy mi jak się leczy ropień i usuwa zgorzel. Z góry Mistrz, którego, za przeproszeniem, mam w dupie, mówiący mi o akceptacji siebie, afirmacjach, medytacji. Ach! ależ ta świnia na fotelu się drze, ha ha ha, uwielbiam jak dr Maruś ich męczy. Mają zdrowe, wiejskie zęby. Ale po leczeniu, to dentystyczne wraki ha ha ha. Ależ byłoby wspaniale gdybyśmy wyjechali do jakiegoś Arabskiego kraju, i dwóch Marków by się ze mną ożeniło. Byłabym taka szczęśliwa!
Dziękuję.
Wczoraj w nocy napisałem komentarz, który od razu pojawił się na Twojej stronie. Dzisiaj go nie ma. Czyżbyś zaczął kasować krytyczne komentarze??
Tak Staszku, skasowałem Twój komentarz jakieś dwie godziny temu. Nigdy nie kasuję krytyki, natomiast kasuję wulgaryzmy i szyderstwa, których mi nie szczędziłeś. Jeśli to co napisałem nie wzbudza Twojego entuzjazmu, możesz napisać „Marku, kolejny odc. Dr Miłość nie został moim faworytem”, albo „Marku, w dzisiejszym felietonie, da się wyczuć nutkę, która niezwykle drażni moje duchowe powonienie.
Można też, z szacunku do mnie, mojego czasu i mojej pracy (o pieniądzach nawet nie wspominam, wszak duchowy nauczyciel płaci błogosławieństwami za serwer) napisać „Marku Twoje opowiadanie nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jakiego bym sobie życzył”.
Ostatecznie można napisać:
„Marku! Twe pióro gdy pisze o Paniach, skłąda hołd pięknu literackich diademów. Jednak zwalnia i zbacza, na pełnej dziur i wykrotów, wąskiej i grzesznej ścieżce opowiadanek”.
Pozdrawiam słonecznie.
Staszqu, chyba zbyt mocno Mistrza atakują ostatnio trolle, więc reakcja może Tobie wydaje się nieadekwatna do dalszej krytyki. Od swoich stałych czytelników, a uważam Cię za domownika, chciałby trochę więcej dyplomacji. Jak myślisz, czy to dużo? Czytałam Twój komentarz i trochę porównanie całości pracy z postawionym niefortunnie naprzeciw słowem spi……ć zabrzmiało dosadnie oczywiście.
Przecież wiesz, że chciał w opowiadaniach zaszokować i zostało to przyjęte dosyć dobrze, wręcz domagano się kolejnych, chyba to widziałeś?. Powiem, że mi tak jak Tobie, nie odpowiadają opowiadania, dlatego ostatnio nie piszę, ponieważ Mistrz zapowiedział, że niedługo z tym koniec i traktuje fikcję jako przerywnik, więc czekam i tylko czytam.
Pozdrawiam, jak również chcę powiedzieć, że w tym trudnym dla Mistrza okresie jestem przy nim, właśnie z uwagi na całość. 😈
Kłujący atakuje czytałeś Marek?straszy że nie odprowadziłeś podatku za darowizny i bekniesz za to.ciekawy komentarz ➡ [quote]Bez urazy Oset, ale mi to wyglada na to, że Ci zmiękła pała. Przestraszyłeś się konsekwencji i stąd taki tekst . „Chciałem Markowi odpuścić i zdjąć z galerii oszołomów”. Trochę chyba za późno, się nawywijało i teraz nagle co? Marek dobry? Przepraszamy może Marka?
Hym, z wielkiej krucjaty przeciw trollom, tak szumnie zapowiadanej wyszło wielkie G. Widzisz chłopczyku, nie wolno tak bezkarnie ubliżać i oskarżać, nie wolno ujawniać danych i nazwiska tak jak ujawniłeś dane i groziłeś dzieciom i żonie Roberta Mazurkiewicza. Trzeba będzie za to niestety zapłacić:(. Przykro mi, ale tak się stanie.
~phi, 2011-10-01 11:41
[/quote]
Wulgaryzmu w ilości jeden użyłem tylko aby wypowiedzi dodać ekspresji i nie był skierowany do Ciebie bezpośrednio.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi Ci z tym marnowaniem czasu?
Opowiadania nie są złe i lekko się je czyta, poza tym to co napisałem w poprzednim poście. Nie będę tego przytaczał ponownie. Jednak nie pasują mi do mistrza duchowego.
Szyderstwa, których Ci nie szczędziłem – ach jakże jesteś wrażliwy na swoim punkcie.
No a jeżeli mówimy o szacunku, to szanuję Cię jako człowieka, kibicuję Ci w walce z chorobą i czekam na Twoje nowe doświadczenia i nowe artykuły tylko muszę pamiętać, że łatwo Cię urazić.
Ujmę to jeszcze inaczej. Zawiodłem się na Tobie po tych opowiadaniach. Co by to nie znaczyło. Pewnie nie obchodzi Cię to i nie powinno. W końcu jesteś propagatorem nauk de Mello. A tamten komentarz był po prostu wynikową tych emocji, które się pojawiły. Można go było odebrać jako szyderstwo lub nie. Ty widziałeś w tym tylko szyderstwo i wulgaryzmy. Ja ironii i wulgaryzmu użyłem jako podkreślenia tego co chciałem wyrazić.
„Marku! Twe pióro gdy pisze o Paniach, skłąda hołd pięknu literackich
diademów. Jednak zwalnia i zbacza, na pełnej dziur i wykrotów, wąskiej i
grzesznej ścieżce opowiadanek”. – muszę przyznać, że dobry humor Cię nie opuszcza. Jesteś mistrzem takich właśnie grafomańskich opisów.
Chodziło mi o to, że te opisy bywają naprawdę zabawne jak ten, przytoczony przeze mnie wyżej 😆
[quote]Z góry Mistrz, którego, za przeproszeniem, mam w dupie, mówiący mi o[/quote]HAHAHAHAHAHHAHAHA 😯 😀
[quote]”Marku! Twe pióro gdy pisze o Paniach, skłąda hołd pięknu literackich diademów. Jednak zwalnia i zbacza, na pełnej dziur i wykrotów, wąskiej i grzesznej ścieżce opowiadanek”.[/quote]Takie texty Staszeq uważasz za zabawne, a za to inni na przykład 34 marzy o takich treściach, pamiętasz co wkleił, jako odpowiedź na pierwsze opowiadanie 😯 ❓
Tam był sam miód ze smalcem, pełno ochów i achów.
Trudno wszystkim dogodzić, a Mistrz musi „przywdziać” grubą skórę, bo oprócz Twego dobrze, że tylko miejscami niezadowolenia, ma inne smutki.
Sądzę, że Mistrz celowo, aż tak wysłodził treść, może chciał obrócić to w żart, dając przykład właśnie z tej gamy, której nie lubisz 😆
Mi to co pisze Marek bardzo się podoba,nie ma sensu w kółko tego komplementować.Lekko się czyta,jest śmieszne dużo emocji!jak znam dowcip naszego Mistrza 😆 pewnie miał leczone niedawno zęby kanałowo albo ma leczone 😀 Mareczku czekam na wyznanie ❗ 😆
O co chodziło Ci, że 34 marzy o takich treściach ?
Maria, jesteś ciepłą osobą tylko po co występujesz jako adwokat Marka. Ten przerywnik jak to nazwałaś pokazał mi „co w duszy mistrza gra”.
Ano właśnie, zabrzmiało dosadnie 🙂
Caly Twój komć odebrałem jako bardzo nieprzyjemny. Nie jestem jasnowidzem, kieruję się słowami. A jeśli te są nieprzyjemne, taka jest i moja reakcja, chociaż czy była nieprzyjemna? skasowałem bluzgi, napisałem o co chodzi, myślę że zachowałem się w porządku. Na każdej innej tego typu zostałbyś zbanowany, wyobrażasz sobie taki komentarz do Grzesiaka skierowany? albo do Leszka Ż? band od razu, bez dyskusji. Doceń to proszę. Marnowanie czasu – żeby coś napisać, potrzebuję czasu, cholernie dużo czasu. I zamiast spacerowac po pięknym ogrodzie (mam taką możliwość) siedze godzinami i piszę.
Tu nie chodzi o urażenie mnie. Jeśli będę tolerował bluzgi, będą się pojawiać co chwilę. Wtedy spokojni ludzie stąd uciekną, a a stracę bardzo dużo.
Ten przerywnik nic Ci nie pokazał. Ukazał tylko Twoje wyobrażenie, jak powinien wyglądać ktoś kto udziela duchowych nauk. Ma mieć brodę, być poważny plus szereg innych generalizacji. A to wszystko nieprawda, ktoś kto ma duchowe nauki, jest normalnym człowiekiem, różni się w sposób niedostrzegalny dla Ciebie, świadomością. Poza tą różnicą, wszystko jest identiko jak z innymi ludźmi. Ja uwielbiam horrory, a także mam pewne ambicje pisarskie, więc się tym bawię w przerwach na poważne pisanie. Nic więc nie zobaczyłęś, oprócz swoich wyobrażeń na temat duchowości i tego jak powinienem się zachowywać, co pisać a czego nie.
Trudno mi zrozumieć strategię Sławka. Pismo jest w prokuraturze w tej chwili, na co on liczy, że poważny człowiek, prokurator, sprawdzi że 40 letni wykładowca prowadzi lewy blog z moimi danymi osobowymi, że tenże wykładowca sam nieproszony wchodzi na forum gazety i mnie obraża, a wie doskonale że jestem chory, i co, uwierzy mu? w co, że to ja jestem stalkerem?
Póki co sprawa jest prosta. Oskarżam blog wiadomy o to że mnie nęka, ujawnia moje wszystkie dane, stosuje stalking, i podaję jako osobę podejrzaną Sławka. Zgodne z prawem doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Celem jest bloger, a jeśli nim nie jest Sławek (szczerze w to wątpię) to nic nie zmienia, nie ujawniam na swojej stronie danych Sławka, żadnej jego strony, nazwiska, nic. Na blogu wiadomym jest wszystko podane na tacy, plus kłamstwa na mój temat. Chociażby pisanie że sprzedałęm jedną książkę i podawanie linka do sprzedawcy na allegro.
Darowizna? jaka darowizna na rany Chrystusa?! gdzie? kiedy?! 🙂
No cóż, jakby to powiedzieć… jestem w trakcie leczenia siódemki prawej dolnej :))))) i nie chce się jeden kanał odbólowić, że się tak wyrażę. Chociaż żadne słowa nie opiszą tego co przeżywam…
34 marzy, w sensie troszeczkę przewrotnym :))))
A Ty Misią, chciałabyś mieć tam mnie? :)) (wieczorny żart po winku 🙂 )
W dzisiejszym dniu, gdy mamy lekki artykulik, chciałbym podzielić się z Wami fajnym kawałem -usłyszałem dziś na turnieju, który z resztą zjebałem chłopakom (4 ataki w siatkę w antenkę i we wszystko tylko nie w pole przeciwnika).
Kawał:
W lesie był zajączek, który uwielbiał walić padlinę. Niestety niedźwiedź, który był szefem lasu zabronił kategorycznie walenia padliny, pod groźbą śmierci. Pewnego razu, zajączek kicając po lesie zauważył zdechłą lisiczkę. Zajączek jako nałogowy nekroseksoholik nie potrafił się opanować, rozejrzał się czy nikt nie widzi i po mimo zakazu zaczął walić martwą lisiczkę. Po chwili nagle słychac ogromny ryk niedźwiedzia:
[b]Kurwa zając!!! już nie żyjesz!!!![/b]
Wystraszony zajączek:
Kurwa przysięgam!!!! Przed chwilą zdechła mi na chuju!!
„Ależ byłoby wspaniale gdybyśmy wyjechali do jakiegoś Arabskiego kraju, i dwóch Marków by się ze mną ożeniło”
no niestety, Mariolka by się nieco zdziwiła. w arabskich krajach takie przywileje mogą mieć tylko meżczyźni (max. 4 żony), ale kobietom nie wolno mieć dwóch mężów na raz. ups! 😉
Proponuję niektóre regiony Tybetu, Nepalu itd. Tam gdzieniegdzie jest praktykowana [b]poliandria[/b] – Kobiety mogą mieć wielu mężów. Za bardzo nie znam tematu, ale słyszałem, że kobitki tam przejmują majątki panów i ogólnie harówka się kroi panom na rzecz kobiet – podejrzewam że niektórym paniom by to bardzo pasowało.
Jakież to szczęście że żyję w cywilizowanym kraju 😉 ufff 😀
[url]http://www.rp.pl/artykul/123162,688747-Poliandria–czyli-miec-kilku-mezow.html[/url]
Podobnie jak Carla Bruni jestem za 😀
ach,och… zapomniałam się podpisać 8)
Żałosne.Kobieta haruje w domu,zmywa gary pierze cuchnące gatki Pana Małżonka który z pilotem przy tv musi odpocząć po pracy.On odpoczywa a kobieta z dziećmi urobiona po pachy.Jeszcze żeby polacy umieli zarobić na kobietęa tu bieda aż piszczy a wymagania?kosmos ❗ Mistrz bez pracy z nadwagą ale kobieta musi być z okładki czasopisma dla panów.Żałosne.
Oj Aniu Aniu, chyba mało czytasz i tak trochę wybiórczo. 😀
Jesteś kowalem swojego losu i tylko od Ciebie zależy czy będziesz taką kobitą jak w swoim komentarzu.
Wpadnij do mnie 😀 Ja jestem przystojny, miły, dobrze gotuję, mam fajną pracę, zarabiam nie najgorzej, sam piorę, sprzątam, prasuję, jestem znakomitym kochankiem – oczywiście jeśli jesteś ładna, wesoła, masz fajną pracę, dobrze zarabiasz, umiesz coś dobrego ugotować i czasem posprzątać i jesteś dobra w łóżku 😉
Czy teraz jest sprawiedliwie?
[quote=Anna]Mistrz bez pracy z nadwagą ale kobieta musi być z okładki czasopisma dla panów[/quote]
Nie musi, ale chce 😆
Czego ma chcieć paszteta 😯 ❓
Ja też chcę, ale nie mam, więc, poczekam, albo zadowolę się tym, co los przyniesie 😛
Marek, cały czas myślę jak ciało może wygiąć się w literę Y. Wydaje mi się, że ciało jakoś wygina się zawsze w łuk, co przypomina najbardziej literę C. Chociaż z drugiej strony dobrze,że nie podałeś wygięcia w X, tego nie dałabym rady przećwiczyć, za dużo plątania 😆
Mariolka natomiast powinna pójść po rozum do głowy i po wyjściu pacjenta poprosić dr. Miłość,aby zasiadł uroczyście w swoim fotelu dentystycznym. -Proszę otworzyć buzię, drogi doktorze. Dr przekonany, że zaczyna się jakaś gra z podtekstem i mając na myśli silikon falujący pod fartuszkiem Mariolki, posłusznie wykonuje polecenie i wówczas Mariolka wkłada zgłębnik w ubytek w dolnej lewej szóstce doktora (hahaha, szewc bez butów itd). Słodkim głosem prosi,żeby doktor zacisnął szczęki i wówczas dr Miłość poznaje, co do ból i ekstaza jednocześnie, a jego dusza zdobywa kosmos, bo o ciele to on już woli nie myśleć. Przy okazji postanawia być Einsteinem stomatologii
znajdując wzór, który pozwoli uniknąć zapalenia miazgi, a ból będzie pojęciem względnym 😆
[quote]Żałosne.Kobieta haruje w domu,zmywa gary pierze cuchnące gatki Pana Małżonka który z pilotem przy tv musi odpocząć po pracy.On odpoczywa a kobieta z dziećmi
urobiona po pachy.Jeszcze żeby polacy umieli zarobić na kobietęa tu bieda aż piszczy a wymagania?kosmos[/quote] Aniu dlaczego nie wybierzesz, kogoś jeszcze mniej zaradnego niż szanowny małżonek ? Wybieracie takich wampirów nie tylko emocjonalnych o których pisze Mistrz, a potem pretensja do losu. Macie również pretensje, gdy ktoś może niedoskonały chciałby kogoś doskonalszego w jakimś zakresie. Czy nie lepiej Waszą metodą nie chcieć kogoś co coś sobą reprezentuje (uroda, inteligencja, zaradność… coś z tych rzeczy), tylko skromnie kogoś bez powyższych, lub chociażby jednej z tych cech, aby mieć trochę radości i przyjemności. Zastanów się, dlaczego w Twoim Aniu przekonaniu nie wypada nawet chcieć czy pomyśleć o czymś lepszym od nas?
Nigdy nie jest tak, że człowiek nie ma nic !
Zawsze coś sobą reprezentuje i niekiedy się uzupełniają. Bywa również tak, że „rozpuszczą się jak dziadowskie bicze” panowie lub panie, ale na nasze własne życzenie, bo najpierw mu pozwalamy na leżenie po pracy z pilotem ciesząc się, że nas np. nie zdradza w tym czasie. Odpuszczamy wszelkie inne obowiązki, a panom tak wygodnie i leż, a brzuszek rośnie.
Panie natomiast rzadziej mają ulgę, bo to na nie spada dom i dzieci i nie mają czasu myśleć o zdradach, no chyba, że zamiast dzieci fundnie sobie nowy garnitur ząbek i już piękniejsza zamarzy o innym lepszym „modelu”.
Właśnie zniszczyłeś marzenia Mariolce 🙂
Panie niemal w każdym kraju przejmują majątki Panów 🙂 na pewno w Polsce, znam trochę takich historii, każdy mądry i wie co jest grane, a jak się zakochuje dostaje małpiego rozumu, ślub, i koniec z majątkiem. Dlatego mądry mężczyzna, nie hajta się z pochodzącą z biedy dziewczyną.
Ogonek litery Y, będzie zadkiem a reszta w górze się zwija z bólu 🙂
Jesteś chyba bardziej sadystyczna ode mnie 🙂 chociaż nie ma nic bardziej bolesnego, niż smyranie po nerwie. Moja znajoma mówiła mi że jeszcze można kolano i łokieć brać pod uwagę, jako rzeczy które są najboleśniejsze. Są to wszystko doznania które przekraczają ludzkie pojęcie. Ale warto wiedzieć, tak na wszelki wypadek 🙂
Wiesz Ania, przyznam Ci trochę racji. Ale tylko trochę. Co do mnie, to ja nigdy nie ukrywałem i szczerze pisałęm, że fajne laski powinny mnie omijać ze względu na moją chorobę i biedę, szkoda marnować urodę i młodość kiedy świat jest taki piękny. A że mam wymagania, to jakby nie moja wina, podobają mi się seksowne kobiety, nic nie poradze na to że mam namiot jak zobaczę więcej cycka czy zgrabną nóżkę 🙂 jestem ofiarą swej biologii. To jest ohydne i niesprawiedliwie, ale nic na to nie poradzę.
No właśnie, pasztety na przemiał :))))
Wampir jest seksowny, czuły, romantyczny, musi taki być by spętać ofiarę. Pająk żeby zdobyć muchę, rozpina sieć, wampir uczucia. Gdy ofiara się zapląta, ssa aż wyssie wszystko 🙂
Wcale nie jestem sadystyczna 😛 Ja jestem bólu ukojeniem 😀
Niech Ci będzie 🙂 a jak tam było na wyjeździe? jakieś myśli podejrzliwe błąkają mi się po głowie, że byłaś z 34 bo też zniknął mniej więcej w tym terminie co i Ty 🙂
Jerzy, ja nie bardzo wiem, o czym Ty piszesz, jakieś rozpuszczanie, pozwalamy, odpuszczamy, chyba nie o to z związku chodzi,a co to jakiś proces pedagogiczny jest? Bierze się mężczyznę na rozmowę i mu się mówi: właśnie wzięliśmy ślub, jestem Twoją żoną czyli jestem kobietą, która cię kocha, Twoja baza, Twój punkt odniesienia, nie zabieram ci żadnego obszaru, który jest Twój, ale miło mi będzie spotykać się codziennie z tobą 😆
😳 nic o tym nie wiem, ale fajnie było 🙂
Potwierdzam słowa przedmówczyni.
Było zawaliście ❗ 😀
Halo niedojrzała 😛
Cieszę się, że wróciłaś 😆
To cytat Ani i się do niego odniosłem. Trochę przewrotnie.
Z Tobą to by było inaczej, ale nic nie mówię, bo widzę, że Mistrz zazdrosny 😯 🙄 , żartuję 😀
Zdradziłaś mnie z Robertem?! gdzie mój nagan!
Nieokrzesana, jak widze po IP nie jesteś Niedojrzałą, więc rozumiem że byłyście razem na wyjeździe? był Robercik z wami aniele drogi? 🙂
Jestem ponad te prymitywne, ziemskie uczucia :))))
Zapomniałeś dodać, ze wampir ma zasady, mianowicie : „nie ma zasad”, „wszystko jest relatywne”, „jesli nie ja go, to on kiedys mnie”. Te zasady to mechanizm obronny wobec tlącego sie jeszcze w porywach sumienia zwierzęcia.
Dlatego analizuje sie czlowieka przez to jak traktuje innych … obcych. Bo to jak traktuje rodzine to nic nie mowi, bo nawet Hitler bardzo szanował swoją rodzine.
Zasadniczosc to podstawa, bez tego to nie ma mowy o dlugoterminowej glebszej relacji.
Nie wiem czy masz podobne doświadczenia, ale w relacjach z człowiekiem łatwo wyczuć „mur” na ktorym mozna sie choc lekko oprzec w zwyczajnej rozmowie. Mur w sensie zasadniczosci, mimo, ze wampir potrafi udawac zasadniczosc doraźnie wystawiając ręce gdy sie lekko zachwiejesz, to mimo wszystko nie to, te rece nie są stabilne, sa ruchome i wkrótce znikną gdy krwi zabraknie.
Nigdy nie miałem kanałowego,ale wyrostek za to napier** tak że mdlejesz z bólu 😳 😀 Napisz Marek o dr Miłość jako chirurgu który dla jaj nie daje znieczulenia pacjentowi 😀 😆
to jeszcze raz ja 😆 opowiadanie mocne i śmieszne 😛 nie słuchaj krytyków ja chętnie przeczytam kolejne przygody dr Miłość 😯 😈 POzdro na kogo głosujesz Master?pis?
Jedni widzą w Tobie to co chcesz żeby widzieli inni dostrzegają to co chcesz ukryć. Są również tacy, którzy widzą więcej niż Ty jesteś w stanie dostrzec. To są białe miejsca na mapach umysłu gdzie jeszcze nie dotarłeś 🙂
[quote=Mistrz]Caly Twój komć odebrałem jako bardzo nieprzyjemny. . . [/quote]
Ten komć taki właśnie miał być.
[quote=Adonis]POzdro na kogo głosujesz Master?[/quote]Ja głosuję na Palikota, chociaż nie jestem Master. Popieram, że sprzedając firmę skorzystał z możliwości, że znajdujemy sie w UE i zrobił to zagranicą, czego nasi nie mogą wybaczyć, bo chcieliby całość za podatki zagarnąć. Mądry człowiek szuka tańszego wyjścia i znalazł i dobrze. Czas się naszym rządom zastanowić, aby wyrównać możliwości, bo życie tutaj to przepaść, nie dadzą się rozwijać, każdą rzecz tak opodatkują, że kilkakrotnie płacisz. Najpierw z pensji, emerytury pociągną, potem w sklepach i transporcie itp kolejny raz.
Poza tym obiecuje pomoc socjalną, podobał mi się jak walczył o rodziny obciążone chorobą nowotworową, bo tam to spore wydatki.
No i chce ukrócić nie do końca, ale przynajmniej ma odwagę ukrócić rozdawanie (za małe pieniadze sprzedawanie Kościołowi) ziemi, nieruchomości, kupno samochodów obecnie w liczbie dowolnej nawet 50 szt…. wszystko bez podatku 😯 , te przywileje „szlachty” trzeba powstrzymać, bo to nie jest dla Boga, tylko dla ludzi, którzy wykorzystują Boga dla prywaty. Podoba mi się jak mówi, że Polska jest zbyt biedna, aby sobie pozwolić na rozdawanie majątku społeczeństwa. Zapewne nie wygra, ale dogada się z każdym, oby inni chcieli gadać, jak powiedział dla dobra Polski, ale też drugi koalicjant będzie MUSIAŁ wziąć pod uwagę jago propozycje i jakiś kompromis ustalić. Już wystarczy, poza tym trzeba tak ustalić podatki, aby ludzie nie musieli korzystać z możliwości zagranicą, tylko na zdrowych (nie złodziejskich) zasadach zrobić, to w Polsce.
Raz piszesz jakbyś pisał miło a Marek jest przewrażliwiony i nadwrażliwy a teraz że miał być nieprzyjemny zdecyduj się facet na jedną wersję 😯
😀 Witaj Jerzy 🙂
Jestem czysta jak łza 😛
I ślicznie opalona jesiennym słońcem, które słało promienie nad nasz piękny kraj rzucając światło na mgłę unoszącą się nad stawem, rezerwatowym, gdzie podobno człapie czapla siwa, ale jej nie widziałam. Wydrę i owszem, ale jak to wydra, pokazała się, zawinęła ogonem i zniknęła w czeluściach. Kiedyś otworzyłam drzwi i zobaczyłam krokodyla, więc natychmiast narobiłam wrzasku budząc znanego w okolicy pustelnika, który nie znosi wrzeszczących bab, milczących też nie, ale dzielnie ruszył mi na ratunek, a krokodyl okazał się zwykłą jaszczurką 😆
Wiesz, myślę że takie analizowanie (przez obcych) też może być nie do końca skuteczne, bo każdy traktuje obcego w oparciu o o czy się go boi czy nie, gangstera miło, słabego jak szmatę 🙂 menela może potraktować dobrze, bo chce się dowartosciowac albo zrobic dobry uczynek, a w rodzinie jest wampirem 🙂
Wiem jedno – ktoś kto naprawdę lubi siebie, ma coś co sprawia że spieprza od wampira momentalnie. Do wampira przychodzą po ssanie osoby niedowartościowane, chcące się podbudować, mieć dobre emocje. No i się łapią w tę sieć.
Wampir w zasadzie jest niewolnikiem swoich emocji. W sumie to bardzo żałosna postać, chociaż tworzy u ludzi wiele cierpienia i napięcia.
To mogłoby być dobre, Dr Miłość kradnie znieczulenie a chorych co wyją z bólu, nawraca w ten sposób żeby odpokutowywali za swoje grzechy? a jakie? jakieś tam 🙂
Na PIS, po prostu nic innego mi nie zostaje, chociaż PIS ma też wiele za paznokciami.
Palikot to człowiek służb, absolutnie na ich pasku. To nieważne co mówi i obiecuje, ważne to że nic realnie nie zrobi dobrego dla ludzi, bo to by oznaczało mniej zysków dla jego mocodawców. Żeby ruszyć kler trzeba mieć większość a w przypadku wygranej, wejdzie w koalicję z PO która tego nie zrobi. Ręka rękę myje, ratunkiem jest chyba tylko rewolucja, ale taka naprawdę, nie odgórnie sterowana.
Rozumiem że zaliczasz się Staszku do tych, którzy widzą więcej ode mnie? 🙂 może tak być, jak najbardziej, ja się cały czas uczę i z całą pewnością są we mnie miejsca, których nie uświadomiłem sobie. Ale wiedz że wiedza to nie wszystko, równie ważne, jeśli nie ważniejsze, jest umiejętne jej przekazanie innym dla ich dobra.
[quote=prezes]Raz piszesz jakbyś pisał miło a Marek jest przewrażliwiony i nadwrażliwy a teraz że miał być nieprzyjemny zdecyduj się facet na jedną wersję 😯 [/quote]
A dlaczego to Ci przeszkadza ?
Mistrzu jakich służb (czerwoni, zieloni, czarni?
On ma kasę ze sprzedaży więc ją inwestuje i robi to dobrze. Miał moment oddalenia od polityki, gdy rozpadło się pierwsze małżeństwo (pani zbyt samotna, bo mąż po kraju jeździł) i po trupach, ale chciała go wydoić i zniszczyć dla kasy. Gdzie były te służby jak tak tracił również na wizerunku? Miał czas milczenia nie wiem ile, ale był, potem gdy się zakochał (na jedną miłość najlepsza jest druga miłość i przelać uczucia, nie zadręczać się szczególnie kimś wyrafinowanym)
Wrócił z małą grupką zwolenników i powoli, powoli ale widzę, że udało mu się dźwignąć.
Żadnej rewolucji nie będzie, bo nie jest, aż tak źle, jeszcze można przeżyć. Ale poprzednie elity zbyt się zasiedziały i potrzebny im jest jakiś wstrząs lub, aby ktoś przeszkadzał w ich dupoleżeniu i olewaniu.
Tylko on to zrobi inni nie mają odwagi.
On nie chce niszczyć kleru, ale ukrócić rozdawnictwo i dobrze, bo niektórzy w Kościele zobaczyli swój zysk, nie Boski. Kościół będzie istniał, sam twierdzisz, że jak nie KK, to coś innego powstanie, więc po co niszczyć.
Jest tam również wiele dobrego, ale zasady przywilejów są źle ukierunkowane i to chce „wyprostować”. Na to nawet katolicy się zgodzą, bo widzą, że księża to też ludzie i przywileje im za bardzo do główki uderzyły. Ksiądz powinien być w służbie Bogu i ludzi, a nie swoim i dla tylko swojej rodziny. To jest do przejścia i ustalenia i tyle chce dla tego biednego kraju zrobić. Pochwalam
Pierwszy dom, samochód i pieniądze na rozkręcenie interesów dał im jej ojciec. On też podsunął im pomysł, dzięki któremu stali się milionerami – produkcję palet do transportu alkoholu. I wszystkiego dorobili się wspólnie. Nie może więc być mowy o tym, że Palikot jej cokolwiek „oddaje”.
Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/287203,1,stowarzyszenie-porzuconych-zon.read#ixzz1ZnQZAgxA
Ps.
Pierwsza żona tylko rani.
Druga dobija.
Trzecia finansuje pochówek. ❗ 8)
Też zagłosuję na Palikota, z/w na program zaprzestania finansowania KK z budżetu oraz cofnięcie decyzji komisji majątkowych, zlikwidowanie przywilejów emerytalnych niektórych grup, nic więcej w jego programie mnie nie ujęło, a nawet coś zaniepokoiło – podwyższenie wieku emerytalnego, ale wybieram wg mnie, najmniejsze zło.
Ano faktycznie, wystarczy spojrzeć na Twoje posty, i w jednym przekonujesz mnie że widząc w Twoim komciu szyderstwo mam coś nie halo z głową, teraz natomiast piszesz że Twój komć miał być nieprzyjemny. Potem że są tacy co widzą więcej niż ja, w domyślę że Ty widzisz we mnie to, czego nie jestem świadomy. Na pewno Staszku sam widzisz, że nie jesteś spójny, a ja o dziwo jednak widzę więcej niż sądzisz :)))
Nie wiem, nazywa się to służbami, powinno nazywać mafią gdyż tym to jest. Palikot był biedakiem, wkręcił się w bogatą rodzinę a garnitur do ślubu kupował mu teść. On nie zrobił kasy od zera, tylko wszedł w bogactwo penisem. Łyżwiński za śmieszne oskarżenia siedział parę lat w pierdlu, na Palikocie ciąży masa oskarżeń. Bez pomocy układu, siedziałby już dawno w więzieniu. Palikot to cwaniaczek i wampir emocjonalny, obiecywać może wszystko, a nie zmieni nic. Zresztą kurwa jaki podatek liniowy? dlaczego miliarder ma płacić tyle samo procentowo co ja? gdzie jest ten liniowy? w jakim bogatym kraju?
Teraz wybuchła sprawa że nikomu nie płaci, wszystkich elegancko wyruchał, jego ex asystentka mówiła w sądzie jak ją wyzywał, jak kupowali głosy na necie, jak się śmiał że nie zapłącą nikomu i rozwiążą stowarzyszenie bo te odpowiada tylko do 100 tys pln. Czy facet który oszukuje przedsiębiorców, zwykłych ludzi co robili mu remont biura i muszą mieć pieniądze na jedzenie, będzie dbał o państwo? :)))
I naprawdę myślisz że kilku posłów Palikota zniesie finansowanie kościoła? :)))
Nie wiadomo, kilku, kilkunastu, może więcej, zależy w który sondaż wyborczy się wierzy 🙂 Sugestia, że tylko PO lub PiS mamy do wyboru jest myląca dla jak się okazuje wielu.
Ale nie tracę nadziei:
[url]http://pl-pl.facebook.com/pages/Wybory-2011/193790360666245?sk=app_2362432428633983[/url]
Palikot to najprawdopodobniej kontrolowana przez Tuska opozycja mająca przejąć zawiedziony elektorat,czyli tych, ktorzy nie chca sie dac nabrac na obietnice jego i jego platfusów. Palikot pelni kluczowa role, by zawiedzeni mieli alternatywe, a nie zaglosowali przypadkiem na Kaczora. Po wyborach zobaczycie tego wspanialego Palikota w koalicji z jego ojcem chrzestnym Tuskiem. Sprawa jest dosyc wyrazna bo juz Palikot straszy ludzi PISem i deklaruje kategorycznie, ze koalicja z nimi nie jest mozliwa.
Szpiedzy PRL w III RP – Tomasz Turowski – Warto Rozmawiać_22 luty 2011
https://www.youtube.com/watch?v=OIrbBFiFfKA&feature=related
Ciekawe.
Nie sądzę, że widzę więcej do Ciebie. Jednak przeszkadza mi Twoja „hermetyczność” i na to chciałem zwrócić uwagę tym wpisem.
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że mając za sobą mafię, nie płaci się ludziom?
Kłopoty są, bo przedrzeć się przez tych co mają kasę od społeczeństwa, to sztuka, każdego zniszczą, przez to, że mają lepszą reklamę.
Musi ryzykować i obiecać kasę po wyborach. Skąd brać ? Od mafii której nie ma?
Jak ktoś nie chce poczekać i się kłóci, to dostanie krótką ripostę. Dużo ludzi chciało się przy nim wzbogacić i podpisywali niekorzystne zlecenia. Dlatego teraz sam wszystko podpisuje, a z tamtego trudno mu będzie wyjść. Niestety 👿
Czy te trzy komentarze wykluczają się nawzajem? Czy ironia to to samo co szyderstwo?
Żeby kler odsunąć od państwowych pieniędzy, trzeba mieć większość w sejmie do odrzucenia konkordatu. Na razie nie wiadomo czy Palikot dostanie się do sejmu, to o czym mu mówimy w ogóle?
Faktem przemawiającym za Twoją wersją Revolta, jest na pewno to że wszędzie teraz promują Palikota, a przecież te media stawiają na PO, której Palikot jest rzekomo wrogiem 🙂
Mafia właśnie nie płaci ludziom, stąd ma pieniądze 🙂 facet zrobił im remont biura, 40 parę tysi, ma podpisaną fakturę, a Palikot mówi ze to miał być czyn w wolontariacie i ktoś przez pomyłkę podpisał fakturę :)))
Spoko, mówi dobrze ale Tusk też ładnie gadał i wyszło gówno 🙂
jeden poseł z PISu głosował za ulga prorodzinna swego czasu gdy LPR i Prawica Rzeczpospolita chciala wspomoc biedote 🙄
Tez jest taka mozliwosc. zauwazylem jeszcze cos bardzo istotnego w potyczce z wampirem. Ludzie ze sklonnosciami do wampiryzmu emocjonalnego gdy czuja, ze ofiara sie im wymyka z powodu ostrych ripost, konsekwentnego demaskowania zachowan, podkreslania ich zła, analizowania ich reakcji na podstawie lat doswiadczen, automatycznie robia z siebie ofiare albo zarzucaja bycie niewdziecznikiem. Robia to wyrafinowanie i ponizej pasa, gdyz wokol jednej czy dwoch przyslug w ciagu wielu lat, z mina zbitego psa, buduja swoj obraz jako poczciwego czlowieka do rany przyloz, zawiedzionego przez „niewdziecznego aroganta”, po to by wzbudzic poczucie winy u swojej ofiary i odzyskac panowanie nad nia.
Kolejna sprawa. Taki wampir, ktory zostaje zdemaskowany, zdystansowany, stara sie rozbawic swoja byla ofiare na rozne sposoby i tym samym sie zblizyc do niej, po to, by moc wrocic do roli opresora, ale tym razem jeszcze bardziej przebieglego i perfidnego.
Wampiry lubia uzywac zdrobnien by podkreslic swoja „ofiarnosc” i naciskac na dobre serce ofiar, ktore sklonne do obwiniania sie automatycznie ulegają wbrew zdrowemu rozsadkowi.
Jest takie powiedzenie „albo sie beda ciebie bali, albo sie beda z ciebie smiali”, pokazuje to , ze wampiryzm emocjonalny jest zarazliwy i bardzo czesto sie uaktywnia gdy czuje swa moc w okreslonym srodowisku, a bywa uspiony w nieprzyjaznym srodowisku.
Wampiryzm w rodzinie to chyba cos najgorszego co moze wystapic, poniewaz najczesciej wchodzi tu uzaleznienie ekonomiczne, emocjonalne i czesto psychiczne. Najczesciej jest to osoba starsza ktora mimo bycia deklem bez szkoly, nadrabia „wiekiem” czyli domyslnym szacunkiem, ktory mu sie niby nalezy i z radochą startuje z pozycji autorytetu i podkresla, to gdy ofiara mu sie wymyka. Niebagatelne znaczenie ma tu przewaga fizyczna, ktora na calym swiecie, nadaje ton komunikacji, zupelnie inaczej prowadzi sie rozmowe przy rownej masie i wyszkoleniu w walce wrecz, a inaczej przy roznej.
Niestety kultura wymaga wiekszego szacunku do starszych, a to nie powinno miec miejsca. Na ile zasluzysz, tyle dostaniesz, bez wzgledu na wiek.
Dokłądnie tak. Ludzie trzymają w tajemnicy swoje „pasje” a w razie wojny wychodzi z nich bestia. Można to było zaobserwować w trakcie 2 wojny św. Robienie z siebie ofiary to podstawa strategii, spójrz chociażby na Sławka, po tym co ten człowiek robił, on ciągle podkreśla że jest ofiarą mojego donosicielstwa i nienawiści 🙂 to są opary absurdu, znacznie większe niż Tusk mówiący że PIS morduje ludzi na autostradach.
Śmieszne,lekko się czyta,ironiczne przyprawione mocnym chilli 😀