Ile razy zdarzyło się że mówisz komuś NIE, a ten ktoś jakby tego nie słyszał, i namawia Cię dalej? a ile razy zdarzyło Ci się, że ktoś Tobie mówił NIE, a Ty tak bardzo pragniesz kogoś przekonać, że zupełnie nie zważasz na jego opór?
Takie sytuacje są okropne. Dlatego też gdy ktoś mówi NIE, rezygnujemy. Jedno jedyne NIE powinno nas wystarczająco mocno ostudzić, byśmy zaniechali swoich wysiłków. Taką zasadę trzeba wprowadzić w życiu, gdyż da ona nam wiele korzyści, a przede wszystkim uchroni przed niejedną przykrością. Niektórzy ludzie, a celują w tym zwłaszcza Panie, mówiąc NIE chcą żeby ich wypowiedź była odebrana jako TAK. Mimo tego okazujemy szacunek reagując na słowa a nie domysły. Ja nie jestem jasnowidzem żebym wiedział co ktoś naprawdę myśli; a nawet jakbym był, nie miałbym ochotę na współpracę z kimś, kto gra ze mną w taką grę. Wyjątkiem są oczywiście Panie, ale o tym napiszę później. Po co człowiek ma buzię? do jedzenia, bicia, mówienia i innych czynności seksualnych. Jeśli więc jesteś człowiekiem, mów do mnie.
„Niech Twoja mowa będzie tak lub nie”
Działając w ten sposób, uczysz ludzi szacunku do siebie, i tego że taka gra z Tobą nie popłaca. Skoro więc mówienie NIE a myślenie TAK nie działa na Ciebie, to w efekcie ktoś zrywa z Tobą kontakt (bo chce poszukać kogoś innego kto podejmie jego grę w jasnowidzenie, a Ciebie nazwie głupcem) albo zaczyna komunikować się prezycyjnie, z szacunkiem, wiedząc że tylko wtedy zostanie wysłuchany. Nie znaczy NIE, a tak znaczy TAK. Szanujmy to. Jak pisałem, wyjątkiem są nasze ukochane Panie. Jeśli zagrasz w grę którą wyznacza Ci Pani, przegrasz; przecież nie jesteś jasnowidzem. Jak więc domyślisz się czego naprawdę pragnie? nie poddając się tej grze w którą gra większość Pań, musisz jasno postawić sprawę:
„Myszko, nie patrz proszę na strugi łez których tama pęka od wzruszeń namiętnej mocy, kocham Cię miłością delikatną i dziewiczą, prawie tak samo jak felietony Mistrza… ale nie znam się na uczuciach i nie do końca rozumiem ich głębię która we mnie wzbiera na Twój przepiękny widok, ozłacając Cię w promieniach słońca radości… jestem facetem, zabłąkanym korsarzem zdobywającym chłodne morza, by rozgrzać moje zawsze nieczułe serce, rabusiem cnoty; posługuję się logiką. Proszę Cię więc najdroższa, zaklinam na me serce miłością nieszczęsną sterane, żebyś komunikowała mi jasno czego pragniesz. Jeśli chcesz więcej czułości, powiedz to; jeśli więcej przytulania, także powiedz. Jeśli seksu to nie mów, to akurat zauważę… Jeśli ja nie zrobię tego co byś chciała, wiedz że nie jest to moja nieczułość czy zła wola, ja po prostu tego nie widzę, cierpię na emocjonalny astygmatyzm i uczuciowy szkorbut”
Na koniec pieprznij jakiś tani, żałosny frazes typu „kocham Cię Myszko”, czy „będziemy zawsze forever razem” daj jej bukiecik niezapominajek i zacznij uprawiać z nią seks, by odreagować te uczuciowe tfu! kretynizmy których jej nawygadywałeś by się znowu Ciebie nie czepiała, że nie jesteś taki jak dojrzały emocjonalnie śp. Rysiek z Klanu.
Kobiety kochają dawać znaki. Niektóre są łatwe, np. gdy Pani stoi nad Tobą z odkurzaczem (w mieszkaniu które bardziej przypomina chlew) i płacze, to wiadomo o co chodzi. Chce posprzątać sobie w spokoju a Ty idź na piwko z kolegami, pogadać o przypakowanej klacie Mistrza, i że też byście taką chcieli. Ale są takie kobiece znaki, których najlepszy indiański tropiciel nie rozpozna; melancholijne chrumknięcie, co ono znaczy? nie wiadomo, może ma ochotę na słodycze? może ją boli woreczek żółciowy? jedno jest pewne; strzelając nigdy nie trafisz. Zawsze będzie niezadowolona. A więc nie zgaduj i niech to będzie jasno ustalone między wami.
Pan „Zapytaj mnie”
Niektórzy mają zwyczaj że rzucają część jakiejś ciekawej (wg. nich) informacji, i czekają aż zapytasz co dalej. Wtedy łaskawie odpowiadają. Ja nauczyłem się już dawno, że z ludźmi którzy nie są w kręgu moich najbliższych znajomych, nie dopytuję. Chcesz powiedzieć to mów, chcesz żebym się dopytywał o sprawę, a widzę że aż się palisz by o tym rozmawiać? to Twoja sprawa, ja nie muszę grać na Twoich zasadach ponieważ mam swoje. To taka troche prymitywna gra. Człowiek który sam mówi innemu coś co go interesuje, może się narzucać, jakby brał u Ciebie dług; on się wygada więc później Ty będziesz chciał coś powiedzieć a on będzie musiał słuchać, czego może nie lubi. Wielu jest takich którzy uwielbiają gadać godzinami, onanizując się swoją mądrością i nie zwracając zupełnie uwagi na przysypiajace audytorium. A tu jest cwany; on chce się wygadać, i Ty masz go o to pytać, mieć u niego dług. Jest to w anachroniczny sposób bardzo sprytne. Czasem jest też nieprzyjemne, gdy ktoś stosuje ten manewr chcąc Ci przypieprzyć. Kiedyś pisałem na czacie z będącym dość krótko moim znajomym, i co chwila wtrącał informację że był w szpitalu ewidentnie chcąc żebym go o to zapytał. Więc po piątym chyba o tym napisaniu, poczułem się dość niezręcznie i myślę sobie że wypada się jednak zapytać co się stało, bo wyjdę na egoistę. Gdy zapytałem, odpowiedział mi że po co się go pytam, w sensie żebym nie był za ciekawski i się nie wpierdalał w nie swoje sprawy. Jest to postawa „wiem ale nie powiem”, pełna wyższości z posiadania Wielkiej Tajemnicy którą poznać mogą tylko Wybrańcy. W tym akurat przypadku znajomy szybko przestał być moim znajomym, bo stać mnie na znajomość z ludźmi, którzy zachowują się wobec mnie z szacunkiem. I bardzo bym chciał żebyście także tak o sobie myśleli. Bo jeśli wy nie będziecie siebie szanować, to nikt was nie uszanuje i nie jest to frazes a bardzo cenna rada, która uratuje Cię przed wieloma nieszczęściami.
Wampiry – namawiacze
Niektórzy będą Cię na coś namawiać. Może to być udział w jakimś przedsięwzięciu, kupno czy sprzedaż. Postawmy sprawę jasno; jeśli masz niską samoocenę a „naganiacz” jest lubiany czy ma silniejszą charyzmę, będziesz bał się odmówić. A jak przestanie Cię lubić? obśmieje u znajomych? spojrzy jak na robaka z odrazą? przecież fajnie byłoby pokazać się z przystojnym, silnym kolegą, nieprawdaż? działa tu zasada kija i marchewki. Boisz się nieprzyjemności i pożądasz przyjemności którą kuszą Cię osoby z charyzmą, eleganckie i bogate, podziwiane przez innych. Nieprzyjemność to gniew osoby charyzmatycznej (nazwijmy ją wampirem emocjonalnym, gdyż w większości takie osoby mają taką specyfikę działania) spowodowany tym że jej odmówiłeś, a przyjemność to wizja że masz takiego wspaniałego znajomego; inni będą Cię wtedy podziwiać, zazdrościć, będziesz się wreszcie liczyć i polubią Cię. Tak to wygląda w Twojej wyobraźni, edukowanej przez seriale telewizyjne.
Niestety…
Niestety charyzma podobnie jak piękne ciało kobiety, jest przeważnie towarem. Za możliwość korzystania z tych towarów, musisz zapłacić, a w większości przypadków zdrowo i solidnie przepłacić podpisując umowy, które wiążą Cię na całe życie. Czy kupilbyś samochód podpisując umowę, że w razie jego odsprzedaży gdy będzie już brzydki i stary (oraz będzie popuszczał pod siebie olej) musisz oddać mu połowę majątku? Chciałbym więc dać Ci dwie rady, tak żebyś sam sobie te sprawy przemyślał i poukładał w głowie.
Przyczyną tego że zawsze wleziesz w kłopoty w wyżej opisanej sytuacji, jest to że masz niską samoocenę. Tu nie ma co analizować; nie szanujesz siebie i nie lubisz z sobą przebywać, szukasz więc i uwielbiasz ludzi z charyzmą, silnych czy w jakiś sposób popularnych. Pokazywanie się z takimi osobami zwiększa Twoją samoocenę, i wartość w oczach innych. Stąd właśnie bierze się dążenie do znajomości z takimi ludźmi; z Twojej chęci dowartościowania się, pragnienia by inni uznawali że jesteś wyższy niż Tobie się wydaje. Ale przecież osoba z charyzmą, wie doskonale o co w tej grze chodzi. Od młodości czy to ze względu na swoją urodę czy charyzmę (czyli ilości energii w potokach energetycznych, opisuje to system DEIR, albo psychopatii czy wzmocnieniu osobowości, opisywanej przez Andrzeja jako krokodyl) wszyscy tej osobie włażą w dupę. Nie jesteś pierwszy, i nie będziesz ostatni. Świat pełen jest oferm, które odtrącają z obrzydzeniem siebie i swój niezwykły, Boski potencjał, i wybierają eleganckiego wampira emocjonalnego który w sensie emocjonalnym ma znacznie mniej do zaoferowania niż oni sami. Nie chcą szlifować diamentu którym są, więc kupują za duże pieniądze opakowane w błyszczące pazłotko gówno.
Jutro będzie futro
Chcesz mieć przystojnego i eleganckiego kolegę? podobnie jak i piękną kobietę. Te pragnienie u swojej podstawy to chęć by być podziwianym, być wyżej niż się jest w swoich oczach oraz poczucie że bez tej osoby jesteś pośmiewiskiem, nikim liczącym się. Wzorcem i podstawą tego typu myślenia jest kompleks niższości, i to często widać jak na dłoni. To jak luksusowy samochód; on kosztuje nie tylko przy kupnie, ale i w naprawach, paliwie. Przyjemności powyżej opisane także kosztują. Dlatego też gdy jesteś na coś namawiany, powiedz że dasz jutro odpowiedź. Gdy ktoś naciska, powiedz z uśmiechem że masz taką zasadę i przyrzekłeś kiedyś sobie że nigdy nie podejmujesz szybkiej decyzji w ważnej dla Ciebie sprawie; jutro.
Zauważ co się wtedy dzieje. Po pierwsze, jutro nie będzie przy Tobie magnetycznej osoby, więc nie będziesz czuć tak wielkiej presji by ją zadowolić. Nie będziesz także musiał osobiście odmawiać, co daje wielką ulgę, możesz np. wysłać smsa że „dzięki ale nie skorzystam, może później, pozdrawiam idę na basen” i wyłączasz komórkę żeby nie dzwonił i namawiał, dzięki czemu masz czas by ochłonąć i dobrze się poczuć ze swoją odmową. Przekładając decyzję na jutrzejszy dzień, uchylasz się od ciosu znacznie silniejszego i cięższego od Ciebie przeciwnika, dajesz sobie możliwość samotnego i w miarę rozsądnego przemyślenia całej sprawy. Nawet nie o logikę tu chodzi; wampir dając Ci ofertę na której stracisz, zawsze dba by ładnie wyglądała i nie budziła wątpliwości w sensie logicznym. To jak mój pewien znajomy; eleganccy koledzy zaproponowali mu włam do sklepu z elektroniką, miało to być super pewne, na sto jeden procent. Jakieś było zdziwienie gdy dzień później z domów zgarnęła ich policja. W magazynie były kamery, i wszystko ładnie nagrały. Zamiast zysków były zawiasy i adwokat – pijawka, który wyssał z kolegi naprawdę spore pieniądze. Nie nałożyli kominiarek, nie przewidzieli że są tam kamery, miało być przecież sto jeden procent pewności. Obecność wampira i jego silniejszej, dominującej energetyki (jeśli nie wierzysz w energię, nazwij to silniejszą, psychopatyczną psychiką) blokuje Twoją intuicję która widzi znacznie więcej niż logika. Dlatego tak ważne jest, by ważna decyzja podejmowana była w samotności, by dać możliwość zaświecenia się czerwonej lampki w głowie.
Po drugie, osoba charyzmatyczna przeważnie jest negatywna emocjonalnie, ale zdarzają się osoby z zasadami, w miarę porządne. Taka osoba która jest przyzwyczajona że inni boją się jej odmówić, zaczyna Ciebie szanować. Wszyscy wchodzą jej w odbyt bez wazeliny, Ty nie; dlaczego? to powoduje frustrację ale i zaciekawienie. Tylko w takiej sytuacji możesz ewentualnie być kolegą charyzmatycznej osoby; przeciwstawiając się jej urokowi. To niezwykle proste i na pewno to rozumiesz; skoro masz się za ofermę, wampir też tak Cię widzi, tylko oferma chce się podlizać swoim kosztem. Czy chciałbyś mieć kolegę garbatego bez oka i nogi? chciałbyś z nim się lansować na mieście? nie, raczej nie. Tak samo wampir celuje wyżej od siebie, i podobnie jak Ty garbatego, tak on traktuje Ciebie. Po co mu oferma u boku? żeby się inni z niego śmiali? on chce Cię tylko wykorzystać, później nie będzie poklepywania po plecach i miłych uśmiechów. Póki się nie zgodziłeś, nie podpisałeś, będzie miło; później znacznie mniej.
Komornik z wąsem
Jeśli porządniejszy wampir chce mieć znajomego, musi być to osoba która umie mu odmówić, mieć swoje własne zdanie. Wtedy można ją szanować, jest to KTOŚ. Nie taki jak inni, którzy sprzedali siebie, za kolegowanie się z przystojnym nowym kolegą. Jeśli wampir jest negatywny, może Cię obrazić po odmowie. To możliwe, ale zauważ że gdy się zgodzisz, podpiszesz papierki, może czekać Cię komornik, policja, ciąganie po sądach latami. Dlatego pamiętaj; jutro. A jeśli wampir jest napastliwy? to czosnkiem i kołkiem osinowym go po łapach. JUTRO.
Zasada „jutro” jest jak paracetamol przy grypie. Leczy objawy, zmniejsza katar, ból gardła. Ale choroba nadal w Tobie tkwi. Jeśli masz niską samoocenę, zasada „jutro” ocali Cię przed błędami, ale nie zawsze będzie działać. Jest to metoda pomocnicza. Teraz oceniasz się uczciwie, że masz niską samoocenę. Że inni Ci imponują, i jesteś w stanie wiele uczynić by mieć w nich znajomych i przyjaciół. Gdy dokonasz diagnozy choroby która toczy ludzkość, zacznij podwyższać samoocenę afirmacjami i pracą z lustrem na początek.
Gdy podwyższysz samoocenę, czyli podmienisz wzorzec „jestem gównem” na „jestem fajnym gościem” czy „jestem fajną dziewczyną”, wędkujący w jeziorze kompleksów wampir nie ma Cię jak złapać, nie interesuje Cię pyszny, zwijający się i krwawiący robaczek na haczyku. Zaoferuje Ci swoją ofertę, a Ciebie będzie interesować tylko oferta a nie pragnienie znajomości z wampirem. Nie oślepi Cię te pragnienie. Przyjrzysz się więc ofercie, i śmiało odmówisz, tak jak gonisz z domofonu tych od kociej wiary. Jestem wartościowym człowiekiem, czuję się sam ze sobą wspaniale. Mogę mieć przyjaciół, ale nie za cenę podpisywania jakichś dokumentów, czy szemranych interesików. Nie chcesz mieć we mnie przyjaciela? ok, nie ma sprawy, życzę powodzenia w Twoim życiu. A do mojego zapraszam porządnych, uczciwych ludzi, i zgrabne dziewczyny z dużymi piersiami.
Siemanko, można byłoby prosić o dokładniejsze ogólne instrukcje co do podmiany wzorców? Niby wszystko jest, ale strasznie pokawałkowane, a zebranie tego w całość znacznie ułatwiłoby sprawę : )
To bardzo emocjonujący moment, jak ktoś bierze coś od Ciebie, nie dziękuje i jeszcze skrytykuje 🙂
Kurde, za każdym felietonem muszę pisać to samo o afirmacjach i lustrze 🙂 odsapnę i napiszę 🙂
[quote]Zauważ co się wtedy dzieje. Po pierwsze, jutro nie będzie przy Tobie magnetycznej osoby, [/quote]
Nie będzie, bo ta osoba zdaje sobie doskonale sprawę że komuś kit wciska, taki kit że ktoś może się na to zgodzić (jego zdaniem) tylko i wyłącznie pod wpływem chwili. Czyli jak usłyszy odpowiedź: „Jutro” , już wie co się święci i jego szanse maleją wykładniczo w funkcji czasu:)
Oczywiście to nie reguła, ale jak przeczytałem to zdanie to od razu coś mi zaświtało w głowie, że skądś to znam.
Tak czytam Twoje artykuły i sam się zastanawiam co ze mną jest nie tak. Z jednej strony, patrząc w lustro podobam się sobie. Po analizie cech charakteru mogę śmiało powiedzieć mimo że nie brakuje mi wad jestem wartościowym człowiekiem. Jednak pomimo to coś mi utrudnia kontakty z kobietami i ogólnie z ludźmi. Jeśli kogoś znam dosyć długo lub przebywam wśród znajomych czuje się swobodnie. W innym towarzystwie potrafię się zastanawiać nad każdym wypowiedzianym przeze mnie słowem co jest dosyć męczące, nie chcę źle wypaść zależy mi na dobrej opinii innych. Więc może z moją samooceną nie jest tak dobrze jak wynikałoby z pierwszych zdań tego posta. Nie wiem co mam robić z jednej strony nie czuję jakiejś straszliwej potrzeby działania w tym kierunku ale z drugiej fajnie by było, gdyby coś się w tej sprawie poprawiło. Myślisz, że warto spróbować z afirmacjami? Ja nie jestem do końca przekonany i obawiam się, że przez złe nastawienie może to nie wypalić. Jeszcze dodam co do moich kontaktów z dziewczynami, nigdy nie wyrywałem dziewczyn co do, których miałem wątpliwości czy chcą być ze mną. W ogóle te dziewczyny, z którymi byłem można powiedzieć bardziej poderwały mnie niż ja je.
[quote=Sebo]nie chcę źle wypaść zależy mi na dobrej opinii innych.[/quote]
I sam sobie napisałeś problem. Przestań patrzeć na innych przez pryzmat własnej osoby. To co tobie może wydawać się „niefajne” nie musi takie być dla innych. Afirmacje i samouwielbienie to jedno, ale jeszcze trzeba pozbyć się takich właśnie myślowych nawyków.
Nie ma co się nawet zastanawiać, co se inni pomyślą, bo jeżeli nie są to twoi „wrogowie” to nawet nie zapamiętają ewentualnych potknięć. Na takie rzeczy nie zwraca się po prostu uwagi. Bycie na siłę zajefajnym też jest nieodpowiednie.
Przedstawiaj siebie takim, jakim jesteś w lustrze, bo z tego zdania wynika, że w towarzystwie wolisz ubierać maskę. Bądź sobą! Jak tu na Marka blogu.
„Niestety charyzma podobnie jak piękne ciało kobiety, jest przeważnie towarem. Za możliwość korzystania z tych towarów, musisz zapłacić, a w większości przypadków zdrowo i solidnie przepłacić podpisując umowy, które wiążą Cię na całe życie. Czy kupilbyś samochód podpisując umowę, że w razie jego odsprzedaży gdy będzie już brzydki i stary (oraz będzie popuszczał pod siebie olej) musisz oddać mu połowę majątku?”
Wklejam sobie do ulubionych cytatów 😉
Pozdrawiam
„dzień dobry, czy mam przyjemność z Panem P…….”
– tak, słucham
– dzwonimy z plusa i mamy dla Pana wspaniąłą ofertę: bla bla bla bla bla, bla bla ,…………………………
– ok, wybiorę się do punktu obsługi i spokojnie przedyskutuje ofertę z pracownikiem
– niestety, oferta jest możliwa tylko przez telefon i w tej chwili
– hmmm w takim razie dziękuję dowodzenia
– dowidzenia
Tak, to też jest bardzo możliwe. To jak namawiającemu sprzedawcy się mówi że później wrócę, i wiadomo o co chodzi 🙂
No właśnie jesteś w porządku. Twoje poczucie że jest coś nie tak, ma swoją przyczynę w porównywaniu się do innych masek które nakładają ludzie. Masz prawo być nieśmiały, i ja też taki jestem. Jak przestałem robić z tego problem, to kłopot zniknął 🙂
Oczywiście fajnie jest mieć naturalną pewność siebie; zacząć trzeba jednak od przestania traktowania tego jako problemu, i nadawania mu wysokiej ważności.
Nieśmiałość ma wiele zalet, nie wiem czy nie więcej niż pewność siebie. Doceń ją, obserwuj.
Dziekuję że doceniłeś mój dowcip 🙂 ale warto też pomyśleć nad tym, bo dowcip oczywiście ma drugie dno 🙂
A to ciekawe że zareagowali na do widzenia 🙂 przeważnie nawijają dalej. Najlepiej tych nachalnych cwaniaczków wkręcać „a mają Państwo ofertę dla praktykującego Satanisty?” wielbię Szatana, piję krew i jem odchody moich kochanych tarantulek LOL 🙂 i już się rozłączają 🙂
Jestem wartościowym człowiekiem, czuję się sam ze sobą wspaniale. Mogę mieć przyjaciół, ale nie za cenę podpisywania jakichś dokumentów, czy szemranych interesików. Nie chcesz mieć we mnie przyjaciela? ok, nie ma sprawy, życzę powodzenia w Twoim życiu. A do mojego zapraszam porządnych, uczciwych ludzi. 😀
To zdanie mi się podoba. Za taką osobą się uważam 😀 [size=medium][/size]
Trzeba też wziąć pod uwagę sytuację gdy ktoś charyzmatyczny i dobry wpakuje się w sytuacje gdy zrobi coś – jakiś przyjazny gest, wobec osoby nieszczęśliwej, ta nabiera nadziei, że oto ktoś rozwiąże jej problemy, więc okazuje ufność, radość, i wtedy nasz dobry człowiek cieszy się, że może zrobić coś dobrego, kogoś uszczęśliwić. Jednak z czasem zauważa, że problemy tamtej osoby wynikają z niej samej, i wtedy dramat. Oderwać się coraz trudniej, żyć razem też, a nie daj „Boże – koncepcjo”, jeszcze jakieś dziecko w międzyczasie.
Świetny artykuł. Metodę JUTRO staram się stosować na bieżąco. I nie tylko w odniesieniu do propozycji wampirów ale też do pomysłu kupna czegoś. Np. nad aparatem się zastanawiałem miesiąc, nad rowerem 2 tygodnie. A były to kosztowne zakupy. Nie podoba mi się, jak ktoś mi się każe TERAZ decydować, bo to jedna szansa na milion, itp.
A ten artykuł można streścić słowami piosenki IRA – Kontrakt:
[i]Wzywałeś mnie, kim jestem wiesz
Nie pytaj więc skąd się wziąłem
Ja jestem ten, co spełnia sen
Bo ja wszystko mogę
Co w zamian chcę ty dobrze wiesz
Prawo do ciebie nie brzmi źle
Niewiele to więc podpisz krwią
Że nie wystawisz mnie
Wysłuchaj mnie, nim powiesz nie
Bo dwa razy to nie zdarza się
Ostatnia z szans, byś poczuł raz
Co znaczy być i mieć
Bo co jest wart twój cały świat
Dziś nic to za duże słowo
Najlepszy czas i mnóstwo szans
Już twoje na nowo
Szczęście blisko jest
By zdobyć je dziś nie musisz nawet chcieć
Starczy jeden gest by zobaczyć
Jak świat inny staje się
Za mną warto iść
Bo ty jesteś nikt, ja za to jestem kimś
Nie osiągniesz nic
Gdy braknie ci sił wykopią cię za drzwi
Wszystko czego chcesz już w rękach masz
Co możesz wziąć to bierz
Już nie daj prosić się
Jeszcze mało ci to nie truj mi
Bo pójdę sobie precz
Ale przecież nie w tym rzecz[/i]
Marek ale jakbyś zawsze słuchał kobiet, które mówią NIE to byś nigdy nie zaruchał 🙂
A często warto kogoś namawiać i mi się to udaje. Ktoś mówi nie ale podaję mu argumenty i zmienia zdanie. W pracy też trzeba namawiać i to jest nawet ważna umiejętność.
Super że tak o sobie myślisz 🙂 a czy jesteś przy okazji ładna? 🙂
Tak, to jest katastrofa gdy osoba biedna i nieszczęśliwa, przylepi się do Ciebie jak rzep do psiego ogona 🙂 gdy odejdziesz, okazuje się że masz właśnie najgorszego wroga do końca życia 🙂
Bardzo dobrze Jarek 🙂 a może kupisz ode mnie okazyjnie rower? tylko musisz teraz, bo stracisz szansę życia! co inni powiedzą! będą się śmiali! szybko, teraz!
🙂
Nigdy nie namawiałem jak widziałem że dziewczynie się nie podobam. Namawianie rodzi bunt i stawia mnie w pozycji lokaja, jest bez sensu wobec kobiety przed tete a tete. Ale robiłem coś innego, i swój cel osiągałem ZAWSZE 🙂
Cieszę się, że napisałem. Czasami lepiej jak ktoś spojrzy na sytuację z boku. Wasza diagnoza wydaje mi się trafna i zrobię coś z tym. Dzięki
No jak widziałeś, że się nie podobasz to wiadomo. Ale często się podobasz, a odmówi to wtedy trzeba bez dyskusji, za włosy i do jaskini 😆
ale jak odmówić jej, jak nie dać się uwieść, wciągnąć w związek z nieszczęśliwą istotką, która potem zatruje nam życie. Potoczny obraz w którym to mężczyzna uwodzi bogu ducha winne niewiniątko jest fałszywy.Toczy się tu misterna gra, w której ofiarą i drapieżnikiem jest zupełnie kto inny.
Nikt nie mówił, że blogowanie to tylko spijanie śmietanki z ust czytelniczek 😀
Swoją drogą, pamiętam jak jeszcze sam niedawno o to pytałem i wyszło mi na dobre. Tak więc Mistrzu tłumacz ludziom, niech wiedzą 🙂
A Mistrz jak zwykle o jednym 😀
Jaki to pomysł?
Rozmawiają dwie koleżanki:
– Jak tam Twój wczorajszy sex?
– Beznadzieja… mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad,
potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał. A u Ciebie?
– No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszną romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece ,godzina przecudownej gry wstępnej, później godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, że przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawiają ze sobą ich faceci:
– Jak tam Twój wczorajszy sex?
– Beznadzieja. Przychodzę i akurat prądu nie było, zabrałem więc gdzieś starą na kolację. Żarcie beznadziejne, drogo, kasy mało, więc musiałem wracać z buta. Wróciliśmy dalej nie było prądu, to musiałem zapalać te jebane świeczki. Byłem tak wkur*wiony, że przez godzinę nie mógł mi stanąć, a później jeszcze ku*wa usnąć nie mogłem. A u Ciebie?
– U mnie zajebiście! Przychodzę do domu, żarcie na stole, nawpierdalalem się, poruchałem i poszedłem spać.
Ha ha, punkt widzenia, jakże różny 🙂
[url]http://sympatia.onet.pl/forum/nie-do-pary,0,610280,3629362589,czytaj.html[/url]
To miało być a nie tamto u góry… [url]http://sympatia.onet.pl/tips/advice/nie-do-pary,50336446,2,advice-detail.html[/url]
To chyba ja będę taki starszym Panem za 20 lat 🙂
Możliwe,że ja też…..
Jak widzę takie artykuły, to od razu przechodzę do czytania komentarzy – można się nieźle uśmiać jak się podniecają i faceci i kobitki 😀
ten komentarz mi się podobał bardzo:
~bezczelny_zgred: czysty śmiech ogarnia. „Ma przyzwyczajenia, które ciężko byłoby WYTĘPIĆ”…oczywiście szanowna paniusia nie ma żadnych przyzwyczajeń, a jak już to same bardzo ważne. Priorytetem jest dzieciak z poprzedniego związku i oczywiście ona już wie co jest ważne (potrzeby jej i jej dziecka) a co nieważne (inne potrzeby innych ludzi).
Życzę owocnych poszukiwań ale jak znam życie, to stada jeleni są w tym przedziale wiekowym zazwyczaj mocno przetrzebione.
już sam język zdradza z jakiego typu osobą mamy do czynienia.
dla inteligentnego mężczyzny.
Tylko gatunek się wtedy psuje, bo dzieci płodzą gorsi, głupcy którzy dają się zapędzić do kieratu.
To wynika z naszej kultury. Co innego w krajach arabskich – tam np. w knajpkach siedzą sami faceci i nikomu nie przyjdzie do głowy im tego zabraniać – kobitki w tym czasie trajkoczą z krewnymi i znajomymi i jakoś to mozna wytrzymać. A u nas kobitki mają w głowie wizję, że idealne małżeństwo to takie, gdzie wszystko się robi razem, i ciągnij tu taką ze sobą na spacer, na mecz, czytaj z nią pudelka, chodź po sklepach, oglądaj seriale, a jeszcze dziel obowiązki w kuchni, żeby wszystko razem, razem i po połowie. Przecież można się wyrzygać na samą myśl o tym albo udusić.
Wypróżnienie też razem 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=YF_Umzq3N9o&feature=related
Moi idole 🙂
Witam, chciałbym się przypomnieć odnośnie afirmacji; tak profilaktycznie, dziękuję dobranoc 😀
Przepraszam, skleroza 🙂 proszę bardzo:
1. kupujesz długopis, jak najdroższy (używasz go TYLKO do pisania afirmacji)
2. piszesz np. dwa razy dziennie po 20 minut w kajecie (im więcej tym lepiej) „Ja Marek kocham i szanuję siebie” i „Ja Marek jestem wartościowy i cenny”.
3. stajesz przed lustrem i mówisz sobie to co w punkcie 2 patrząc sobie w oczy. Nie tłumisz uczucia zażenowania, obserwujesz je, ono z czasem mija i to jest właśnie probierz postępu.
Afirmacje pisane tanim długopisem nie zadziałają? 😀
A kto na Ciebie mocniej działa? zaradny, bogaty facet, czy nieudacznik? 🙂
Tani zadziała, ale przy drogim, i ważne! używanym tylko do pisania afirmacji, podświadomość się mocno aktywuje, bo to nieracjonalne, dziwne działanie. Po co kupować długopis za 200zł? drogi długopis w trakcie pisania, pobudza podświadomość, w efekcie czego afirmacja szybciej się „wchłania” i podmienia stary wzorzec.
Ale długopis to tylko długopis. Ważne żeby dobrze pisał. 😀
Możesz pisać tanim, to nie jest warunek, ale to naprawdę bardzo pomaga. Może być drogi zeszyt, ale za 200zł chyba takiego nie kupisz więc zostaje długopis. Podobny efekt ma gdy siadasz do afirmacji, odświętne ubranie i kąpiel przed.
To w takim razie jest tak, jak pójście na randkę z samym sobą. 🙂
Ok, dzięki wielkie 🙂 Jeszcze jedno pytanie, co z wykonywaniem wdechów i oddechów przed afirmacjami, do jakiego stanu trzeba się doprowadzić, żeby móc w ogóle zacząć właściwe pisanie?
Taka randka z samym sobą, to wspaniała sprawa 🙂 dlaczego by kurde nie? jeśli się kochasz, jest to realne. Dobre czekoladki, wibrator i jest wspaniale 🙂
Pisanie w „normalnym” stanie jest ok. Ale gdy zrobisz minimum 20 głębokich wdechów (bardzo powolny wydech, co najmniej 7 sekund przez ściśnięte usta) to zwiększysz „wchłanianie” afirmacji. Śmiało to można, a nawet trzeba stosować jeśli chce się mieć szybciej efekty. Pamiętaj jednak że w czasie doenergetyzowania (czyli tych oddechów które odczujesz jako taką dziwną rześkość i lekkość) w podświadomość wchodzi jak w masło każda idea i myśl. A więc pełna koncentracja na pozytywach, bo jak będziesz pisać a myśleć o tym jak ktoś Cię np. kiedyś źle potraktował, to sobie poważnie zaszkodzisz tym.
Rozumiem, że wiesz to z własnego doświadczenia? 🙂 Żartuję oczywiście, ale jak widzisz to była ryzykowna uwaga.
Nie, ależ skąd 🙂 wersja dla faceta to piwo, chusteczki, oliwka (bleee) i redtube 🙂 wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet 🙂
Dziękuję za życzenia. 🙂
[quote=Mistrz] Chętnie nim pojedziesz, ale równie dobrze możesz przejechać się tramwajem albo wsiąść na osiołka.[/quote]
Czy Mistrz myśli, że mamy takie możliwości jak Jezus proponując nam osiołka ?
[size=medium][color=maroon]Wszystkiego najlepszego w Dniu Imienin, oby wyniki badań były adekwatne do stanu zdrowia, już zawsze.[/color][/size]
Sto lat, sto lat, niech żyje Mistrz nam.
To mówiłem ja Jarząbek, upst jo 😆
Najlepsze imieninowe życzonka Maruś…czy w Dniu Twoich Imienin zaprosisz wiernych czytelników na kawuchę z torcikiem? 🙄 😆
[quote=Mistrz]Aserta, te 1 – 2h przeznacz na pisanie afirmacji (samoocena) wizualizacja że masz te pieniądze których potrzebujesz i cieszysz się (tu i teraz) oraz spacer na którym będziesz tu i teraz, nie w myślach a w realu [/quote]
Często jestem w „realu” dlatego chyba jakoś się układa, no i co najważniejsze zdrowie dopisuje.
Teraz się zastanawiam nad tytułem felietonu 😯 Mistrzu, a jakby daną rzecz postanowić wspólnie z partnerem, mężem i po rozkoszach, ale jeszcze na „haju” 😆 każde leżąc obok siebie…zastosować:[quote=Mistrz]Masz z tym ciśnieniem i pragnieniem jego rozładowania jak najczęściej przebywać, oswajać się z nim. Z czasem nie tylko oswoisz się z tą energią w Tobie, ale wprzęgniesz ją w swoje życie, działania. Zyskasz podwójnie, i gdyby się tak zdarzyło że w jakiś sposób nagle staniesz się posiadaczem sporego majątku[/quote]
Mistrzu chyba nie do końca załapałam, więc napisz:
Czy trzeba coś sobie wyobrażać, przywoływać myśli?
Czy tylko odczuwać energię i zrobić wiele, aby nie za szybko „odpocząć”?
Czyli każdy w ciszy i swoim błogostanie TRWA, nic nie mówi, stara się nie poruszać?
Słychać tylko równy, cichy oddech i czuje się miłe ciepło od partnera 😈
W dniu imienin:
Dziękuje za Twój uśmiech,
otwarte okno Twego istnienia,
Dziękuje za Twe spojrzenie,
zwierciadło Twojej uczciwości.
Dziękuje za Twoją rękę,
zawsze wyciągniętą,
aby dać lub otrzymać.
Dziękuje za szczerą gościnę
Twojego serca.
Dziękuje za Twoje słowo,
wyraz tego, co kochasz,
i w czym pokładasz nadzieję.
Dziękuje, że Jesteś. 😛
Wyszystkiego najlepszego w dniu imienin.
Myśle że punkty 3 i 4 osiągniesz niedługo bez wygranej w totka. Tego życze (jak i pozostałych punktów do spełnienia).
Pozdrawiam
Mistrzu DUUUUUUUUŻO ZDROWIA 😀
Też polecę wierszykiem:
Bywają w życiu chwile,które w pamięci zostają
i choć czas szybko mija,one nie przemijają.
Są też osoby,które raz poznane, bywają w życiu
[b]niezapomniane.[/b]
Niech żyje nam,
niech żyje nam, kto ? Mistrz 😈
100 lat, 100 lat, sto lat 😆
niechaj w szczęściu żyje nam 😀
Spełnienia wszystkich punktów wymienionych i tych które dopiero powstaną w Mistrza marzeniach.
Felieton pełen jak zwykle emocji, ale zgadzam się z harmonijnym słowem:
UCZCIWOŚĆ, UCZCIWOŚĆ, UCZCIWOŚĆ …
Nawet niepopularne stwierdzenia w Twoich felietonach, ale na pewno napisane uczciwie.
Imieniny… jak dobrze, że są jeszcze ludzie dla których nie wiąże się to ze zdaniem: „skocz po flaszczkę” 🙂
W takim więc wypadku, skoro dziś są Twoje imieniny, życzę wytrwałości w postanowieniach, osiągania celów i poznawania tego, co ma zostać poznane 🙂
„darowanemu koniowi nie zagląda się w ..”-ZĘBY;P hehe
Pieniądze to na konto, przy większych sumach dostajesz procenty z których żyjesz co miesiąc a sumka nie ruszona;)
A le marzy mi sie mały domek, WŁASNY bez zrzędzącego starego, taki 70m2;)
-„nieszczęśliwi rodzice płodzą nieszczęśliwe dzieci” z tym się w 100% zgadzam, niestety tak jest.
Spełnienia pragnień życzę:)
[url]http://www.youtube.com/watch?v=DhecpGGOP40[/url]
😀
tak naprawdę to ja śpiewałem, a nie żaden jarząbek 😀
Dziękuję 🙂 nie wiem, może mieszkacie na wsi? może żyjecie z głupcami którzy nie widzą blasku wiary? to uzdę takiemu i ujeżdżać 🙂
Dziękuję, raczej nie bo zjadłem już cały torcik 🙂
Trzeba żyć z pragnieniem seksualnym, ale go nie rozładowywać. Jeśli chodzi o faceta można uprawiać seks ale bez wytrysku (chyba już wolałbym nie 🙂 ) i o kobietę tak samo, żądza bez jej rozładowania daje ciśnienie, męczy i naciska. I o to chodzi, ponieważ duże pieniądze dają wręcz identyczne ciśnienie emocjonalne.
Dzięki wszystkim 🙂
Jeszcze ja spoznione życzenia! 100 latek, zdrowia i dalej takiej weny, jak teraz!!
I nie porownuj sie do jakiegos Kominka!
Akurat w TYM momencie potrzebowałam TAKIEGO tekstu, niesamowite 🙂
buziaki:*:*
Marek, widze ze spodobało Ci sie wyrazenie „pizganie koksu” juz w kilku artykułach je widze hehe
[quote]W ciszy zaczynamy sięgać w głąb siebie
i znajdujemy tam wspomnienie miłości,
która czeka nietknięta.
Odnalazłszy w sobie miłość,
zaczynamy się dzielić całym sobą z innymi.
Ukojenie jest tam, gdzie czeka miłość,
nienaruszona, wolna od winy,
którą przedtem czułeś się skażony.
Miłość jest twoim domem.
Czeka na twoje zaproszenie.
Gdy raz ujrzysz w sobie miłość,
będziesz ją widział wszędzie,
Bo nie ma takiego miejsca,
w którym by jej nie było.[/quote]
Najlepszego Mistrzu 😀
Buziaki! 🙂 a w co te buziaki? 🙂
Bardzo mi się spodobało 🙂
DaNkIe ShE 🙂
a gdzie tylko chcesz i gdzie nigdy nie miales:D
A jest takie miejsce gdzie lubię, a gdzie wstydzę się prosić porządną dziewczynę 🙂
💡
Witam Marku, tytul artykulu przyciagnal moja uwage. Doradz cos mistrzu bo potrzebuje obiektywnej rady. Moj problem polega na tym ze moja dziewczyna, bez mojej wiedzy, przestala brac tabletki antykoncepcyjne ok 6 m-cy temu no i zaszla w ciaze. Od jakiegos czasu nalegala na slub i dziecko a dokladnie od kiedy dostalem lepsza prace, bylem z nia uczciwy i mowilem ze nie chce sie zenic a tym bardziej nie chce dziecka, wiem jakie to koszty po kolegach rowiesnikach ktorzy maja dzieci, i wole te pieniadze przeznaczyc na podroze (moim marzeniem jest podroz po Ameryce srodkowej i poludniowej i konsekwentnie zbieram od 2 lat pieniadze na ten cel) a tu nagle taki zonk. Wkurzylem sie jak mi sie przyznala i nawrzeszczalem na nia a ona stwierdzila ze skoro ja nie potrafie zachowac sie jak facet i zdecydowac na slub i dziecko to ona zrobila to za mnie i ze to oznaka milosci z jej strony, masakra jakas suka mnie wrobila w dzieciaka a ja nie chce zadnego slubu, co robic? rodzinie oznajmilem ze wole placic alimenty na dziecko niz brac slub z taka … to rodzina stwierdzila ze to nie po Bozemu i wszyscy przeciwstawili sie przeciw mnie, kurde bylem w stosunku do niej fair, zawsze na kazde jej wezwanie, sporo sobie odmowilem dla niej, traktowalem z szacunkiem i zawsze bylem szczery, wiedziala ze nie chce dzieciaka,mam dopiero 29 lat i nie chce sobie zycia marnowac a tu takie jaja. Mam obrzydzenie jak na nia patrze i nie wyobrazam sobie slubu z taka klamliwa suka, nigdy bym sie nie spodziewial takiego zachowania z jej strony. Zazdroszcze wszystkim singlom, gdybym wiedzial na co jest zdolna to wolabym byc sam, z czasu wyskoczyc na dziwki i miec spokoj psychiczny i finansowy… nie dosc ze ostatnio seks wykorzystywala jako system nagrody i kary to teraz jeszcze dzieciak… co robic, jak to rozegrac… Jak myslicie jakie alimenty moga mi trzasnac przy zarobkach ok 4 tys. miesiecznie? Do kobiet na tym blogu ” nie wypowiadajcie sie prosze bo nie jestescie zdolne do racjonalnego i logicznego myslenia i wasze rady mozna sobie wsadzic ”
Współczuję Paweł, naprawdę. Powiem Ci jak ja to widzę; byłeś szczery, jasno postawiłeś sprawę, a ta Pani podjęła decyzję która ma też wpływ na Twoje życie, bez Twojej wiedzy. To kompletny brak szacunku dla Ciebie, bardzo mocna koncentracja tylko na sobie i własnych pragnieniach, i traktowanie Ciebie jak głupka który ma spełniać jej pragnienia.
Wybór jest tylko jeden; przedstaw jej jasno sprawę meilem, pamiętając jednakże że wszystko zostanie wykorzystane przeciwko Tobie. Meilem dlatego że w czasie zwykłej rozmowy będą wrzaski i płacze. W meilu nie przyznawaj się do seksu z nią i do dziecka, i koniecznie musisz mieć zapisane to co twierdzisz, że zadecydowała za Ciebie. Może Ci się to przydać jeszcze nie raz. Zbieraj wszystko co możliwe na nią, bo ona na pewno Cię oświni wcześniej czy później.
Może też udawać, a ojcem może być ktoś inny. Nie przyznawaj się do dziecka, będzie sąd, wtedy zażądasz badań DNA. Jak będzie że Twoje, to płać alimenty, tego nie unikniesz, dziecko niczemu niewinne. Ale z nią być nie możesz.
Co do rodziny… niech spierdalają na drzewo z „dobrymi” radami. To Twoje życie a nie ich, a życie z taką osobą… to piekło. Być z osobą która Cię okłamała nie możesz, to jasne.
I pamiętaj, nie daj się podpuścić, nie daj ponieść emocjom, zbieraj dowody że była nie fair wobec Ciebie, i pamiętaj że ona też może wszystko nagrywać i zapisywać, uważaj na smsy, zero bluzgów, bądź chłodny, nie daj się sprowokować.
Wiesz co gościu ?Jesli nie wiesz z czego biorą dzieci to ci przypomne .Ano biora sie od wkładania w pewna dziurke .Jak wkładasz to miej zawsze swiadomośc ze w kazdej chwili mozesz zostac ojcem .Biedactwo doprawdy .Czysty hipokrytyzm ,zero odpowiedzialności i dojrzałości .Dzieci same nie prosza sie na ten swiat -bohaterze.
Wiem ze Marek mnie zbanuje po tej ostrości ale co tam 👿
Licze na łagodny wymiar kary :confused:
Morgana, założenie jest takie że ta Pani przestała brać tabletki, nie informując o tym fakcie Pawła – przyznasz że też wiedziała że od tego pojawiają się dzieci, oraz wiedziała że Paweł dzieci mieć nie chce. Zaryzykowała, i przegrała, zdarza się.
Marku wiem że życie jest okrutne .Sprawa dotyczy dziecka a nie jakiegoś majatku .Moim zdaniem powinien zachowac sie jak mężczyzna .Dopuki mu dawała to była jego dziewczyna a teraz jest wrogiem .Smutne to i godne rozważenia .
Myślę że Ty Marku nie umiałbys się tak zachowac i wziąłbyś to na klatę :confused:
Po pierwsze Primo i najważniejsze [url]http://www.youtube.com/watch?v=w6n3tTzvTIs[/url]
Po drugie alimenty
Jak już potwierdzi się że jesteś ojcem biologicznym to wysokość alimentów może być naprawdę różna, np. jak wynajmujecie razem mieszkanie i Ty ją tam zostawisz a ona nie pracuje to mogą Tobie przyfasolić sporą sumkę, znajomy miał podobną sytuację i troszkę mniejsze dochody bo 3 tys netto i wyznaczyli mu 800zł miesięcznie, w Twoim przypadku będzie to ok 1000zł przez 25 lat(zakładając że będzie studiował/a)no chyba że w trakcie stracisz pracę lub będziesz miał mniej płatną pracę, wtedy możesz się ubiegać o zmniejszenie tej kwoty. 25 lat to spora sumka i płacenie na dziecko które mamusia nastawi przeciwko Tobie i będzie Ciebie nienawidzić.
Zróbmy krótkie równanie : 25 * 12 * 1000zł = 300 000 tys zł. Czy jej pochwa była tyle warta? Nie chce tutaj dalej Cię dołować ale jak widziałeś ze naciska na dziecko to mogłeś się domyśleć że coś takiego Ci wywinie, mimo maślanych oczu jakie robią to łatwo je rozgryźć. Jak Ty w ogóle mogłeś być z nią szczery w takich sprawach, ja już pisałem tutaj raz że swojej mydle oczy i gadam o ślubie jak i o dziecku ale że jak tylko uzbieramy trochę kaski mimo że nie mam takiego zamiaru pakować się w bagno, nauczyła mnie sama tak postępować po tym jak ze mną postępowała jak byłem szczery. Niestety ten popęd seksualny jest wszystkiemu winien. Moja też bierze piguły ale i tak nie kończę w środku, nie ufaj na przyszłość nikomu tylko sobie i zdrowemu rozsądkowi. Napisałeś że seks traktuje jako system kary i nagrody za Twoje postępowanie, hehe tak jakbym swoją widział, głupie cipy i jak my je mamy szanować
Marek ma wysoką samoocenę więc wątpię czy postąpił by tak jak piszesz 🙂 Oszukała go, przestała brać tabletki nic mu o tym nie mówiąc i wiedząc że nie chce mieć dzieci, co wy chcecie z facetów frajerów zrobić? Matoła który będzie tyrał na dzieciaka którego nie chciał i na opasłą żonę która będzie siedzieć w domu z bachorem i na fejsa wstawiać fotki z dzidziusiem i się nim chwalić znajomym? Weź się zastanów bo to co Ty nazywasz prawdziwym mężczyzną to jest FRAJER
A wy co ? świetoszki sie znalazły .Tylko wam rózaniec i modlitewnik potrzebny.Oszukała -winna A ty jestes bez winy i nie oszukujesz ? Takich ludzi nie ma a kto sie najbardziej takim zwie to ma najwiecej za uszami .Ludzie grzeszą i wybaczaja sobie .Zawsze sa dwie strony medalu a nie jedna
Jest wrogiem, ponieważ nie chciał dziecka i go oszukała, skazała na 18 lat płacenia alimentów, na dziecko którego nie chciał mieć poprzez kłąmstwo i oszustwo. Jeśli ma dobre serce, odejdzie by ją nauczyć że kłamstwo nie popłaca. Gdy zostanie, nauczy ją że kłamstwo i oszustwo popłaca, czym zrobiłby jej wielką krzywdę. Czy uważasz że skrzywdził bym tę kobietę? nie. I dlatego bym odszedł.
A czy Ty bierzesz dziecko z sierocińca, czy chcesz mieć włąsne, albo już masz?
Słusznie piszesz anonimie 🙂 nie widzę powodu, dla którego miałbym poswięcać swoje życie dla osoby, która mnie traktuje jak szmatę, nie szanuje i nie liczy z moimi uczuciami.
Ha ha dobre z tym fejsikiem 🙂 i słit focie by robiła 🙂
Zmuszacie nas do kłamstw bo będąc szczerym z wami to piekło, wiem po sobie. Mam za sobą 5 poważniejszych związków wiem co nie co. Piszesz o wybaczeniu, dobra w drobnej sprawie można wybaczyć ale nie dziecko ! Chciała dzieciaka ale jak zobaczyła że nic z tego to sama wzięła sprawy w swoje ręce i zrujnowała mu życie. Nie myślała o nim a to przecież on będzie na nich tyrał, ona chciała frajera który będzie pracował dzień w dzień przez całe życie na nich, zniszczyła mu życie i marzenia a Ty mówisz jakby chodziło o 15 minutowe spóźnienie
Jeśli chodzi o mnie, to tak, jestem bez winy i nigdy nie oszukałem w taki sposób żadnej kobiety. Paweł powinien moim zdaniem wybaczyć, ale nie mieszkać z kimś kto go oszukał. To chyba oczywiste?
No nie, nie mogę pochwalić takiego zachowania, nie możesz jej oszukiwać bo ona Ciebie oszukiwała. Bądź uczciwy, miej klasę. Jest masa kobitek z którymi można się bzykać i nie ma z tego dzieci; a Twoją puść w świat, szybko znajdzie frajera, ups przepraszam, prawdziwego mężczyznę, męskiego rycerza, faceta z jajami, odpowiedzialnego miśka który kocha się przytulać 🙂 i umrze z nudów 🙂
To niech ona wybaczy Pawłowi że odszedł i nie płaci na dziecko i na nią :)))) ciekawe czy też będzie taka chętna na wybaczanko jak kasy nie będzie :))
Mnie chodzi o to by człowiek dorosły wział odpowiedzialność za dziecko a nie jakiegos bachora jak ktos sie tutaj wyraził .Jesli nie widzi przyszłosci z ta osoba -przyznaję nie ma co się wiazać .Ale niech nie miałczy ze jest dziecko -bo to jego -z jego extazy .
Jako kobieta nie toleruje lżywych haseł pod swoim -kobiet adresem
Miło jest gdy napiszę ze zawiązał się tutaj klub samców wzajemnej adoracjii.Nie miło .Sposób wysławiania swiadczy o kulturze osobistej .Zabrałam swój głos pełen wzburzonia w obronie zycia ludzkiego .
Wiem że to nie fair Marku ale szczerze to nie spotkałem w swoim życiu kobiety która chciała by się bzykać w związku który jaki czas trwa i żeby nie było z tego dzieci, rada to zmieniać często panienki ale to nie takie proste, człowiek się przyzwyczaja do 2 osoby jest przy niej na totalnym luzie a tu od nowa… zresztą już 5 razy przez to przechodziłem. Kurde gdyby ktoś zaproponował by mi że wyzeruje mój popęd seksualny to bez wachania bym się zgodził, żadna cipuszka nie miała by już żadnej władzy a tak hormony buzują a człowiek żeby sobie ulżyć to często zachowuje się jak żebrak proszący o parę groszy a potem mam moralniaka i tak do następnego razu. Wiem praca nad samooceną ale co z popędem seksualnym?
Jeżeli Ciebie jakoś uraziłem to przepraszam, przyznaję że poniosło mnie w słownictwie ale wychodzi w takich dyskusjach żal jaki mam do was i za wasz brak honoru, tyle razy oberwałem od kobiet po głowie że ciężko mi na sprawy damsko – męskie spojrzeć obiektywnie. Ale zdania nie zmienię myślę że Paweł powinien kopnąć ją w tyłek a zanim to zrobi to testy DNA
1000zl? to jakis koszmar… ale wdepnalem…
Morgana gdym wiedzial ze przestala brac proszki i dalej kochal bym sie z nia bez zabezpieczenia to ” wzialbym to na klate ” ale ja o niczym nie wiedzialem, czesto pytalem czy nie zapomniala wziac tabletek, malo tego przy mnie je kupowala wiec myslalem ze mnie nie oszukuje, do glowy mi to nie przyszlo. Zrobie tak jak Marek powiedzial i napisze jej maila co postanowilem ostatecznie, nie moge byc z kims komu nie ufam i z kims kto mnie nie szanuje bo wdepne jeszcze glebiej. Bede tez chcail zrobic testy DNA bo mimo ze w tej kwestji jej ufalem to teraz niczego nie moge byc pewny
Ale jeśli ta Pani go okłamała że bierze tabletki, tak samo mogłaby okłamać go w kwestii tego kto jest ojcem dziecka. I jeśli okaże się po sądowych testach DNA że to jest faktycznie jego dziecko, to płacić będzie musiał, na dziecko którego nie chciał, i z kobietą którą gardzi za jej brak uczciwości i honoru.
Gdyby ta Pani byłaby uczciwa, wzięłaby sierotkę z domu dziecka, a tak chciała mieć SWOJE WŁASNE dziecko. Egoistyczne. Bardzo egoistyczne. I jeszcze chciała, żeby facet sponsorował jej własne egoistyczne pragnienia.
Lżyć nie ma co, widzę kolega przeprosił. A klub samców się nawiązał, ponieważ i ja doświadczyłem takiej kobiecej nieuczciwości na sobie, i to niejeden raz. Więc przestrzegam kolegę przed wejściem w związek, z oszustką. I dziwię Ci się Morgana że rozgraniczasz coś takiego jak facet i kobieta, nieważne jaka płeć; była nieuczciwa, chciała coś osiągnąć kosztem innego człowieka. I to zasługuje na potępienie, a nie wybaczanie. Wybaczyć można komuś kto ma pokorę i przeprasza, a tu jak wiemy, dziewczyna wprost mówi że musiała pomóc facetowi zachowywać się jak facet. To jak, wybaczać i płacić za taką bezczelność?
Wiem że Ci cieżko bracie Samcu 🙂 ale mimo wszystko będąc nieuczciwym, ściągasz na siebie w późniejszym czasie cierpienie. Zrób wazektomię, zamróź plemniki, i bądź szczery, mów że nigdy nie chcesz mieć dzieci, ale nie mów że masz wazektomię. Kobieta i tak nigdy nie słucha faceta, robi swoje 🙂
W meilu napisz, że nie możesz być z osobą, która Cię nie szanuje, która podejmuje bardzo ważne życiowe decyzje bez Twojego udziału. I że na braku szacunku nie można zbudować nic trwałego, a miłość musi mieć jako podstawę zaufanie i szacunek wzajemny dwóch osób do siebie. Tak jej napisz i ZERO skamlenia, agresji, wyrzutów. Pamiętaj że ten list będzie użyty przeciwko Tobie! niech więc będzie Twoją obroną. Napisz jeszcze w nim że nie przypominasz sobie by mogło dojść do zapłodnienia – to bardzo ważne. Nic nie pisz że wiesz że to Twoje bo wyjmą to w sądzie. Ma być miło i przede wszystkim smutno.
Badanie musisz zrobić; oszukała Cię z tabsami oszukać mogła ze zdradą. A teraz w ogóle zerwij z nią kontakt. Nie przejmuj się jej płaczem, że została sama w ciąży. To jej decyzja, mogła nie być taką egoistką i brać dziecko z sierocińca – ale wolała SWOJE WŁASNE. Egoizm. Przerażający.
Cóż mogę dodać do tego.Już chyba wszystko zostało tutaj napisane .Stanęłam w obronie tego nienarodzonego jeszcze dziecka .Jeśli jest jego to powinien poczuwać się do odpowiedzialności i wszystko.Tam w sadzie będą rozgrywki między wami.Samo dziecko nic tu nie zawiniło a w obliczu prawa ma dwoje rodziców.Jeśli jest cień szansy na utrzymanie kontaktu rozmawiajcie .Zawsze jestem za polubownym załatwianiu spraw.Zabrałam głos bo nakręcacie jakąś spirale nienawiści do kobiet choć też rozumiem rozżalenie.
Znów sprzeniewierzyłam się Mistrzowi ale takie mam zdanie -własne.
Jako facet, mogę powiedzieć że po takiej akcji, nie ma już żadnych szans na sympatię między nimi. Jak sobie to wyobrażasz, takie oszustwo i potem jakby nic się nie stało? 🙂
W obliczu prawa to się dopiero okaże czyje to dziecko. No i dobrze że masz własne zdanie, cenię sobie to u ludzi 🙂
W totka sporadycznie grałem….ale naprawdę rzadko.Raz za 10zł udało mi się wygrać 16zł :)….prawdziwy interes.No ale np.siostra mojego kumpla trafiła piątkę…jacy wszyscy byli wkurzeni że to nie była szóstka,jedna poprawna cyferka 🙂
Trafić piątkę to niezła schiza musi być że nie szóstka 🙂
No właśnie….lepiej by chyba było nie trafić wcale 🙂 ….tak niewiele brakowało
Znacznie lepiej, przynajmniej nie byłoby żalu 🙂
Bejsbolem w głowę…za włosy i do jaskini…jak ludzie pierwotni….Flinstonowie 😀
Pewnie że lepiej, bo nie jest się bezpośrednio uwikłanym w problem 🙂 nie, nic z tym nie rób. Nieśmiałość niech sobie będzie, obserwuj ją sobie. Nieśmiałość to nie Ty, baw się nią, uznaj ją za modną 🙂
Częściej niestety się nie podobałem 🙂 nic przyjemnego, ale pozwoliło mi to rozwinąć pewien genialny pomysł 🙂
Oj chłopaki, zapachniało mi testosteronem 🙂 gorzej jak trafi się na Panią z umiejetnościami Pani Guzowskiej 🙂
Ha ha 🙂 no nie tylko to, niestety 🙂 napiszę jutro, dziś zjadłem pyszne ciasto czekoladowe i czuję się jak mała kurewka 🙂
Świat w końcu kręci się koło dupy i pieniędzy, zawsze tak było 🙂
To ciężka sprawa, znam to z praktyki. Faceta podnieca fakt że opiekuje się słabą kobietką; poprzez kontrast czuje swoją moc, siłę, i to go podnieca. Tymczasem słaba kobietka potrafi konkretnie naszego macho wyruchać.
Stąd moja zasada, że poważnie wchodzę w relację z kobietą która ma: mieszkanie, samochód, PASJĘ, i wiem że sobie sama poradzi. I ta zasada mnie ochrania, aczkolwiek mam świadomość że jak trafię na dobrą szachistkę emocjonalną, to zrobi mi nie tylko laskę, ale i szach mat. Takie życie kolego 🙂
o tej PASJI,(samochód w dużym mieście nie jest potrzebny) ale nie bądźmy zbyt wymagający, wystarczy żeby w ogóle się czymś sama chciała zainteresować, umiała – lubiła pobyć sama, pomyśleć, porobić na drutach.Wtedy przestaje się nudzić i nas zamęczać.
[quote=Mistrz]Tak, to jest katastrofa gdy osoba biedna i nieszczęśliwa, przylepi się do Ciebie jak rzep do psiego ogona 🙂 gdy odejdziesz, okazuje się że masz właśnie najgorszego wroga do końca życia :)[/quote]
Kolejny cytat do kolekcji. Powinni Mistrza nowminować do Złotych Ust 😉
😯 Wszak ciało jest tylko towarem, nie żałuj sobie 😆
Samochód to właśnie ważna sprawa kolego, wyobraź sobie że musisz ją wozić codziennie do pracy (moja z hołotą nie chciała stać w autobusie, jej słowa) jeździć do niej, i odwozić jak przyjdzie do Ciebie. Pal licho kilkaset zł mies. w plecy na benzynę, ale ile czasu i ile wolności przez to tracisz? zsumuj w ciągu roku i kilku lat koszty; okażą się spore gdy odejdzie.
Chyba wydam tomik moich złotych myśli 🙂
Jakby co proszę o głosowanie, po prawej na górze nową ankietę umieściłem.
W sensie społecznym, ciało jest monetą, jak najbardziej. I sama dobrze o tym wiesz, chociaż maskujesz to np. „jeśli mnie kocha to zrobi to lub tamto, a jeśli nie to odejde bo mnie nie kocha” 🙂
Marek, chcialem sie zapytac jak medytacja wplynela na Twoje zycie? Co sie zmienilo na plus a co na minus? Dziekuje z gory 🙂
Raczej negatywnie, ponieważ nie wiedziałem tego, co wiem teraz. Medytacja jest fajna dopiero wtedy, kiedy masz wysoką samoocenę. Ja medytowałem uważając się wtedy za zero, więc medytacja jeszcze bardziej odseparowała mnie od świata, i uczyniła bardziej neurotycznym. Plusem jest to, że miałem sporo ciekawych i można powiedzieć ekstremalnych przeżyć, ale przeżycia to znacznie mniej niż dają chociażby afirmacje na samoocenę.
Teraz, wbrew temu co zalecam, nie medytuję i nie afirmuję, niestety.
A więc polecam medytację, ale tylko po podniesieniu samooceny. Jeśli uważasz się za gówno, nigdy nie zrozumiesz przesłania medytacji, a jest nią miłość. Nie przyjmiesz tej delikatnej energii, kiedy wypełnia Cię twarda, nienawistna tkanka myślowa, uważająca się za śmiecia.
Nadmieniam że wstawiłem drugą ankietę, o męskich serialach. Moje typy? pierwszy to barwy szczęścia, nie oglądałem ale sama nazwa mnie wkurwia niesamowicie. Druga ankieta, to oczywiście rodzina Soprano, chociaż bardzo lubiłem ekstradycję i pitbulla. Oddałem swój głos na Rodzinę Soprano, jestem to winny Panu Gandolfino za te godziny przez tv 🙂
Uruchomię też nowy dział, aleja gwiazd. No własnie jak go nazwać, aleja celebrytów czy gwiazd? będę w niej opisywał celebrytów i postaci z show B. jak ktoś ma jakis fajny pomysł, będę wdzięczny.
już jakieś 10 lat temu.I moim zdaniem to sensowna opcja, teraz oczywiście jest internet, ale jednak lepiej tu gadać na blogu, niż gapić się w te bzdury.
Ja też zrezygnowałem, głównie dlatego że w TV nic praktycznie nie ma. Internet to jest to 🙂
[quote]”W duszy całkowicie wolnej od myśli i emocji nawet tygrysy nie znajdą miejsca które mogłyby wbić swe szpony”
Shinkage-ryu[/quote]
bo ja nie mam samochodu – więc na wejściu musi się pogodzić z tym, że szoferem nie jestem.
Ale brzydkich i z PO nie podrywam 🙂
To tym bardziej przyda Ci się panna z autem, nie będziesz musiał jeździć z nią autobusem po imprezie 🙂
Brzydkich ja też nie, ale z PO? wszyscy których znam, się do PO już nie przyznają 🙂 teraz pora by wyruchał ich ktoś inny, tylko co teraz obiecają? byłą Japonia, Irlandia, a teraz? zostaje tylko Gabon.
Niestety, ujawnienie go publicznie nie leży w moim dobrze pojętym interesie 🙂
przez kobietę i to po imprezie, to według mnie średnia przyjemność, można się w dodatku pokłócić. Ale tu przydaje się kaska zaoszczędzona na wydatkach na samochód – spokojnie wystarczy na taksówkę, tym bardziej, że zbyt często to ja nie „imprezuję”. Ale najlepszy jest romantyczny spacer późną nocą, a i transport publiczny warto od czasu do czasu poprzeć.
Jak dla mnie osobiście, samochód to absolutna konieczność, niezależność i wolność. Parę razy mi się zdarzyło, że uniknąłem nocnych wojaży mzk przez miasto, i być może uratowałem ząbki przed gwałtowną ekstrakcją 🙂
i raczej się zniewolony z tego powodu nie czuję. A oszczędziłem już grube tysiące (co roku mam z tego tytułu niezłe wakacje za friko). A swoją drogą to musiała być niezła jazda: taki duchowy człowiek jak Wy Mistrzu i kobietka co rzucała tamte teksty, ale znam to znam.
Niestety, przy mojej chorobie samochód jest mi bezwzględnie konieczny. Gdy byłem jeszcze zdrowy, rower mi także wystarczał. Obecnie nawet na rowerze nie mogę jeździć, ból chyba kręgosłupa jest nie do wytrzymania, ponadto strzela w kolanach jak z kałasznikowa.
Kobietka była głupia, moja matka jeździła całe życie do pracy autobusem, więc ja poczułęm się tak jakby i moją matkę obraziła. A nie wszystkich stać na auto w polsce, a są porządnymi ludźmi więc szokujące jest jak można kogoś poniżać bo jeździ mzk. Mnie także nie stać, ale czytelnicy mi fundnęli mojego pierdziocha. A panna jeździ do dziś z „hołotą”. To chyba jakaś kara za jej głupotę, bezlitosna kara 🙂
Nie czuje sie za gowno, moje poczucie wlasnej wartosc jest zdrowsze z dnia na dzien, zmieniam nawyki myslowe po przez obserwacje, afirmacje, niektore techniki NLP itp. Na dzien dzisiejszy ciesze sie przebywanie ze soba, oczywiscie zdarzaja sie „ciezsze” dni, ale to jest rzadkosc. Zapytalem poniewaz dowiedzialem sie ze medytacja moze pomoc w samoswiadomosci?
Dzieki z gory z odpowiedz.
Czemu nie afirmujesz ani nie medytujesz?
No i super, ja akurat czułem się swego czasu jak gówno, a można i gorzej się jeszcze czuć. Cieżkie dni też są ważne, bo pokazują Ci gdzie są problemy, wykorzystaj je. To także ważne lekcje. Medytacja pomaga, ale tylko jak się cenisz. Np. taki Swami rama, jeden z moich ulubionych nauczycieli, nie pisał afirmacje; ale czytając jego książki, po prostu widać że miał w sobie wiele godności, poczucia własnej wartości. On nie musiał, stąd medytacja dała mu takie wielkie sukcesy.
Kiedyś przegiąłem z afirmacjami, dostałem nerwicy objawiającej się np. puchnięciem żył na dłoniach, a ja aż mdleję wtedy. Tak jest jak naciskasz na coś w tak delikatnej materii. Medytacja póki co odpada, bez obrazy ale wolę nie mówić dlaczego.
„Kiedyś ci pomogłem, teraz ty musisz mi pomóc”
„Za twoje jeszcze nie piłem”
„Paliłeś nasz towar, teraz ty kupujesz”
Są też Bomisie – „Bo mi sie należy”
Ja miałem problem z asertywnością, ale nie przez niską samoocenę, ale przez miękkie serducho. Wydawało mi się, że odmawiając robię coś złego.
Natomiast zawsze potrafiłem odmówić robienia tego, co uważałem za nieodpowiednie. I mając teraz taką refleksję po przeczytaniu artykułu widzę, że przynosiło to tylko pozytywne efekty.