Kobieta ma jedną rzecz, której mężczyzna bezwzględnie potrzebuje; seks. Walutą tą więc od tysiącleci Panie załatwiały sobie rzeczy, które były dla nich niedostępne zwykłą drogą. Jeśli mężczyzna ma seks, czuje się zaspokojony, jego pragnienia już go nie palą w trzewiach, nie odczuwa bolesnego napięcia. Jeśli nie ma seksu, cierpi. Panie więc nauczyły się traktować seks jako system motywacji i kary. Jeśli mężczyzna dobrze się zachowuje (dobrze, czyli tak jak Pani uważa za dobrze) dostanie seks. Jeśli nie robi tego co chce kobieta, nie dostanie przyjemności, zostanie ukarany. Kara jest dotkliwa; rozsadzajacy jądra piekielny ból, gorycz niespełnienia, przytłaczające poczucie upadlania się, proszenia.
Jeśli masz coś czego inni pragną, dbasz by było to jedyne, by było to uwielbiane, bo dzięki temu masz władzę. To monopol, i każdy monopolista nienawidzi konkurencji. Gdy pojawia się konkurencja, cena spada, nie wszyscy chcą korzystać z tego co oferujesz bo idą do innej firmy. Wtedy doświadczasz porażki, bankructwa, nikt nie chce kupować tego co masz od Ciebie. Pojawienie się więc zamiennika często znacznie lepszej jakości, budzi Twoją wściekłość. Nic dziwnego, właśnie ktoś odbiera Ci chleb, władzę, możliwość kontrolowania sytuacji. Nikt nie lubi sznura, który zaciska mu się na szyi.
Pierdoła…
Mężczyzna który ma małe doświadczenie z kobietami, jest nieśmiały; mężczyzna który czci żonę i traktuje ją jako jedyne źródło szczęścia, dla którego jedyną wizją radości w życiu jest żona i dzieci, jest pochwalany przez Panie i stawiany za wzór prawdziwej męskości. Można mu zaoferować jako nagrodę seks, i gdy nie robi tego co chce Pani zabrać seks czyli mówiąc wprost, ukarać. Taki mężczyzna którym można w ten sposób manipulować, nazywany jest dojrzałym, emocjonalnie rozwiniętym, wspaniałym prawdziwym mężczyzną. Jest zależny od seksu partnerki, musi więc robić to co ona chce; nie dziwi więc że kobieta jest zadowolona z takiego układu rzeczy który daje jej kontrolę nad związkiem, i swoim własnym Ryśkiem z Klanu.
Dziwkarz
Gdy mamy mężczyznę który miał wiele kobiet, Panie reagują często co najmniej niechęcią, a prawie zawsze oburzeniem i agresją, nierzadko nienawiścią. Widać to szczególnie na forach, gdzie mężczyźni wykazujący się doświadczeniem są wyzywani i lżeni przez rozjuszone Panie. Ile razy ja sam z rozbawieniem napiszę że z niejednego pieca chleb jadłem, pojawia się agresja. Każda z Pań chce być uważana za jedyną i niepowtarzalną, jednak przejawiać swoją frustrację umie tak samo jak wszystkie inne Panie, a więc: pusty, płytki, niedojrzały emocjonalnie, kurwiarz, gnojek, dzieciak, mały chłopczyk, nieodpowiedzialny szczyl, dziwkarz, szmaciarz.
To wszystko jest bardzo proste, bo i ludzkie motywację są niezwykle jasne i proste. Ktoś kto wie że seks można mieć bez problemu, jeśli nie dostanie go od małżonki w ramch kary za nie zrobienie czegoś, może sobie go załatwić bez żadnego problemu. Wie że seks nie jest niezdobytą gwiazdką z nieba, tylko często czymś bardzo prostym. Tu nie chodzi o to, żeby gdy kobieta jest zmęczona czy zestresowana, i nie ma ochoty się kochać, zmuszać ją do tego i iść do innej kobiety. Trzeba zaakceptować życiowe sytuacje, zmęczenie, stres, czasami w życiu źle się dzieje; choroby, ktoś umiera itd. Ale są związki gdzie stan bez seksu, trwa latami. Gdy jedna strona bardzo cierpi, a druga nie chce tego widzieć, to związek już w sensie duchowym i psychicznym nie istnieje. Nie wyobrażam sobie, żebym miał latami się katować z takiego powodu. I to budzi gniew, a zadowolenie wzbudzają „prawdziwi” faceci, którzy stłumią swoje prawdziwe potrzeby i zostaną w takiej relacji. Kosztem swojego zdrowia i zadowolenia, w imię poświęcenie i nie egoizmu, nie zauważając że są właśnie ofiarami egoizmu partnerki.
Bezradność…
Przy tytułowym „kurwiarzu”, kobieta traci często swą jedyną broń, i możliwość wpływania na partnera. To rodzi bezradność, rozpacz; ale tylko u kobiety, której zależy na władzy w związku. Stąd pojawia się agresja wobec facetów dla których seks nie jest jak grom z nieba, prezent życia od jedynej partnerki. Ta agresja to strach wypływający ze świadomości, że twardy, wielki pistolet zamienia się w cieknącą czekoladę. Nie można już z niego nigdy wystrzelić i przystawić spoconemu facetowi do skroni. Kobieta czuje swoją niską samoocenę, którą zbudowała na seksie, zamiast na innych znacznie ważniejszych sprawach. Można więc śmiało zbudować wzór matematyczny; im więcej kompleksów (i niską samoocenę) posiada kobieta, tym większe negatywne emocje wzbudza w niej świadomość, że facet miał niejedną partnerkę. Kobieta świadoma swojej wartości, nie opartej na przemijajacej urodzie, nie ma z tym żadnych problemów. Po prostu wie że swoim ciepłem, akceptacją, umiejętnością stworzenia ciepłego, bezpiecznego domu, bije każdą zgrabną cycatkę na głowę.
Akceptacja, zrozumienie, oparcie. Dla tej świętej trójcy mężczyzna zaakceptuje mniejsze piersi, trochę więcej ciałka, czy niezgrabne nogi. I nawet jeśli zdarzy mu się potknięcie w życiu, zawsze wróci do kobiety która dała mu prawdziwy dom, prawdziwe, ciepłe miejsce w życiu. Cycatka chcąca się dowartościować cudzym mężem, zawsze zostanie na lodzie, pełna żalu, pretensji, rozpaczy, strachu i poczucia beznadziei. Czasem w pogoni za utraconym szczęściem, będzie żyła pragnieniem zemsty całe życie, rujnując te resztki spokoju które gdzieś się uchowały, w skalistej mapie jej serca.
Panie które uświadamiają sobie swoje pragnienie władzy, powinny mieć świadomość że zniszczy im to życie. Każde zachowanie z czegoś wypływa, dlaczego więc chcesz mieć władzę? pradopodobnie dlatego, że masz wysoki poziom lęku; boisz się że mężczyzna odejdzie (jak tata), zdradzi czy zrobi coś nie tak jak Ty chcesz. Stąd pojawia się pragnienie silnej kontroli, trzymania ręki na „pulsie” żeby to zło nie przyszło do Ciebie. Jednak to nic nie da, Twój lęk zniszczy Ciebie i cały Twój świat. Gdy boisz się czegoś, będziesz chciała to wszędzie dostrzec, to tak samo jak myślisz o jakiejś marce sukienki czy auta, i nagle wszędzie to widzisz. Wszędzie więc widzieć będziesz zdradę i odejście, ponieważ bojąc się tego, tylko to widzisz. Ucieka Ci z pola widzenia miłość, szczęście, radość; zostaje tylko lęk. Gdy zrozumiesz swój lęk a ten odejdzie, nie będzie potrzeby kontrolowania życia partnera i innych ludzi. Gdy znika lęk, pojawia się wspaniałe, spełnione życie. A partner staje się odprężony i zrelaksowany, jesli oczywiście lubi ciepłe kobiety. Są tacy którzy potrzebują by ich szmacono. Ja na szczęście nie należę do tej kategorii.
I na koniec ważna informacja: Panie zdradzają zawsze z tytułowymi kurwiarzami, nigdy z kochanymi miśkami, tatuśkami którzy ze łzami w oczach wyczekują powrotu ukochanej żony z pracy by ją nosić na rękach. To jest wspaniałe, do dwóch lat, gdy opadną endorfiny; później pojawia się wstręt, pogarda i pragnienie prawdziwej męskości, dominacji.
Zapraszam na forum www.ecoego.eu
Boże jak przypomnę sobie jak można upodlić się żeby dostać dupy, to tracę szacunek do siebie. Można to porównać do upadlania się ludzi żeby zarobić na jedzenie 🙁
[quote]Kobieta ma jedną rzecz, której mężczyzna bezwzględnie potrzebuje; seks[/quote]
Nie wiem czy kiedykolwiek zrozumiem mężczyzn 😛
Czy u Was wygląda to tak jak na tej wklejonej niegdyś przez Asertę parodii przedstawiającej różnice pomiędzy mózgami kobiet i mężczyzn?
[b]Wyciągacie pudełko [/b]pt. [b]seks[/b] i go uprawiacie?
Bo wtedy wszelkie zależności z powyższego felietonu mogłyby być logiczne:P hehe
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=O-XqmpgaKNs#!
W moim przekonaniu seks jest dopełnieniem miłości, a tę miłość muszę czuć też od strony partnera, jeżeli nie czuję tej iskierki to go po prostu nie uprawiam 😀
Jeżeli ludzie chcą uprawiać tylko seks, którego podstawą nie jest miłość do danego człowieka, w tym akceptacja, szacunek i oparcie wtedy trzeba sobie go umotywować inaczej. Mężczyzna musi się liczyć w takiej sytuacji z wymaganiami kobiety, a kobieta dyskretnie w duchu wytłumaczyć sobie ten stan miłością do korzyści, jakie chce za jego pomocą osiągnąć. Przy czym oboje mają nakreślony realistyczny obraz tej relacji (ale starają się go nawet przed samym sobą wypierać z różnych przyczyn i nie nazywać po imieniu,a winić za ten stan rzeczy drugą stronę), bo przecież to samo z siebie nie wypływa.
Bawidamek- to chyba mężczyzna kochający kobiety. Jakie on bawi damy? Kochające mężczyzn, bo raczej inna na niego nie poleci;P
Racja, racja, racja! Tylko nie wiem, czy z tyn nigdy więcej! Ja też To przerabiałem i oczywiście byłem „niedojrzały” i „nieodpowiedzialny”, a teraz prawie się wkręcam od nowa! Ale od czego jest Mistrz, który pomoże nam się odkręcić!
[b]Świetny tekst, art który Panie powinny sobie WYDRUKOWAĆ I KŁAŚĆ POD PODUSZKĘ DO SNU ![/b]
Dla prawdziwej miłości potrzeba rzeczy fundamentalnej – SYMETRII I WZAJEMNEGO ODDANIA.
WSZELKA WARUNKOWOŚĆ, WYRACHOWANIE, BIZNESOWE KALKULACJE, WSZELKA PRÓBA ZDOMINOWANIA I WYKORZYSTANIA ZAŚWIADCZAJĄ O PATOLOGICZNYM EGOIZMIE I SĄ ZABÓJCĄ AUTENTYCZNEJ WIĘZI OPARTEJ NA MIŁOŚCI, ODDANIU, BLISKOŚCI.
[b]We współczesnym świecie jest tyle zła WŁAŚNIE DLATEGO że tego typu babskie wyrachowanie tryumfuje ![/b]
Ponad 90% przestępstw wynika z chęci zdobycia samicy.
[b]Najwyższa pora sobie uzmysłowić FAKT W JAK PATOLOGICZNYM ŚRODOWISKU PRZYSZŁO NAM SIĘ URODZIĆ I ŻYĆ ![/b]
Najwyższa pora sobie uzmysłowić jak wielką ohydą jest wyświęcana przez kk i inne wielkie religie tzw. podstawowa komórka społeczna.
[b]Bolesną, tragiczną prawdą jest to, że we współczesnym świecie „NAJLEPSZA BABA TO WŁASNA GRABA” ! [/b]
[b]PRAWDZIWĄ RODZINĄ I MORALNĄ DOMENĄ BYŁA WSPÓLNOTA PIERWOTNA, z jej promiskuityzmem seksualnym, wszystkie dzieci były wspólne będąc świętym darem DUCHÓW PRZODKÓW.[/b]
Nie było i nie ma lepszego zabezpieczenia socjalnego w jakiejkolwiek innej wspólnocie, nie ma i nie było lepszego poczucia bezpieczeństwa.
To samo poczucie bezpieczeństwa chroniło kobiety wspólnoty.
[b][size=large]I PYTAM SIĘ PO CZYJEJ STRONIE JEST PRAWDA, GDZIE JEST MORALNOŚĆ I BÓG A GDZIE AMORALNOŚĆ I SZATAN[/size][/b] ❓ ❓ ❓ ❓ ❗ ❗ ❗ ❗
Zawsze mnie szokowało, że można być z taką toksyczną osobą, i pozwalać sobie na przemoc.
Pomogę, w miarę skromnych możliwości 🙂
Ja też się nie raz upodliłem, ale to było dawniej, kiedy nie wiedziałem właściwie że się upadlam. To była gra ze starszą ode mnie o 10 lat kobietą, która miała bogate doświadczenie, a ja nie miałem żadnego. Ale sporo się dzięki temu nauczyłem; od tamtej pory żadna kobieta nie dała mi rady w tej grze.
Tak, dokładnie tak jest, Obca kobieta, atrakcyjna, rozbieramy się i pieprzymy 🙂 nawet nie chcę wiedzieć jak się nazywa, bo i po co w sumie 🙂
Gdy się żyje w przekonaniu, że łzy kobiety to porażka mężczyzny, bo to krew duszy, to myśli się, że swoim zachowaniem rani się drugą osobę, a zależy ci na niej – starasz się być lepszy. Potem jednak przecierają ci się oczy i widzisz, że księżniczka nie daje nic od siebie, a ty masz być kundlem, spełniającym wszystkie zachcianki damy. Niestety – ja jestem i pozostanę sobą, ze swoją osobowością, rozumem, przekonaniami, przyjaciółmi, pasjami itd. Na nieszczęście dla niej, a na szczęście dla mnie. Niech więc szuka kundla pod nogi i spełnia się z nim. Powodzenia.
[quote=Afrodyta][quote]Kobieta ma jedną W moim przekonaniu seks jest dopełnieniem miłości, a tę miłość muszę czuć też od
strony partnera, jeżeli nie czuję tej iskierki to go po prostu nie uprawiam 😀
Tak zwana miłość to pojęcie kulturowe, na ogół nieznane w innych kulturach. Czy kobiety tam żyją wszystkie w jakimś strasznym rozdarciu bo nie czują tej iskierki ze strony partnera, a jednak się oddają?
W innym wątku to niestety, ale nawet jak dobra gospodyni, a nie „cycatka” to trochę smutno, z kolei z głupią cycatką męcząco – powiedz mi z kim śpisz, a powiem ci o kim śnisz.
Ideałem jest mądra i gospodarna cycatka,oczywiście przebadana na: HIV, klasyczne weneryczne, próby wątrobowe oraz (o tym jeszcze nie było)na wirus brodawczaka – podobno u mężczyzn powoduje raka jamy ustnej.
Po pierwsze trzeba zacząć od tego, że każdy ma różne pojmowanie miłości.
Jeden utożsamia miłość, ze stanem zakochania w konkretnej osobie (zauroczenie), gdzie człowiek zaczyna się „ponadprzeciętnie starać” i robi rzeczy, których normalnie by nie robił, a po góra 2 latach wraca do swojego pierwotnego stanu, kiedy już dobrze pozna tę drugą osobę. Tak robi mnóstwo ludzi i jedni się potem rozstają, a inni są ze sobą z przyzwyczajenia, lenistwa i strachu przed zmianą. Tylko garstce udaje się w sposób partnerski funkcjonować. I tutaj w tych związkach kobiety oddają się męzczyznom w mysl dopełenienia miłości, która znika jak za mignięciem carodziejskiej różdżki. 😆
Drugi utożsamia miłość z szacunkiem do ludzi ogólnie, a więc zachowuje się normalnie, nikogo nie gra, szanuje wszystkich bez wyjątku, a nie tylko obiekt swojego pożądania.
Słowo miłość mogłoby tu nie istnieć, bo jest kompletnie inaczej rozumiane przez nasze społeczeństwo. Zastąpił bym je raczej tak jak wcześniej napisałem szacunkiem. Gdy dwóch takich ludzi się spotka ze sobą i nie kiwają się nawzajem od samego początku, to nie ma ślepego zakochania. Spotykaja się po prostu dwie osoby na pewnym, tym samym poziomie i istnieje pewna nic porozumienia. Jest fajnie, miło spędzają czas, idą do łóżka, ale fakt pójścia do łóżka nie jest równy z pozostaniem razem aż do śmierci.
Co Ty na to Afrodyta?
Dawniej oddawanie się za jedzenie było ok, teraz to się po prostu nazywa bardziej elegancko i romantycznie „miłość”.
Dzisiaj częściej oddają się za to żeby uwolnić je od nieszczęścia jakim jest własne towarzystwo, to tragiczne złudzenie.
Czasem nawet je kupują, boć przecie mamy w dziedzinie płac równouprawnienie.
Weź no się Robert wpisz/przedstaw normalnie jak przystało na syna marnotrawnego[b][/b] 😀
1. Córka Berlusconiego pyta tatę co to jest miłość?
– Poznasz to po tym, że ktoś zawiezie cię do Wenecji na przejażdżkę gondolą i kupi ci mieszkanie, samochód i futro.
– A ja myślałam, że ktoś mnie zabierze na spacer, wręczy bukiet bzu, albo fiołków…
– Nie, to są głupoty wymyślone przez komunistów po to, żeby pierdolić za darmo.
piękne to jest 😆
Robert ma dożywotni zakaz pisania u mnie, i tego się będę trzymał. Na forum może pisać, na to jedno mogę przymknąć oko.
To jak pewna panna, która po drugim razie spytała mnie czy już jesteśmy parą. Ja się pytam co przez to rozumie, a ona czy będziemy jeździć na wycieczki, chodzić za rękę po ulicy itd, normalnie włosy dęba mi stanęły ze strachu. No i miałem rację, ta też mi powiedziała że jest ze mną w ciąży. Niestety z lenistwa nie doczytała faz ciąży więc się kapnąłem że oszukuje.
Życiowe 🙂
Bardziej skłaniałabym się ku tej drugiej interpretacji. Tylko, gdyby było to takie proste każdy parzył by się z każdym, i tak w kółko do znudzenia, a to chyba na tym nie polega. Czy dla miłości warto się starać? Wydaje mi się, że nie, ponieważ jest to już pewien rodzaj manipulacji i pokazujemy siebie w sposób nie do końca prawdziwy. Określiłabym [b]miłość[/b] jako szacunek, ale w połączeniu z tym [b]czymś[/b], co sprawia, że druga osoba wydaje się być wyjątkowa. Codziennie możemy mieć wokół siebie fajnych, atrakcyjnych ludzi, ale jednak brakuje tego [b]czegoś[/b], tego nazwałabym to jakimś specyficznym ładunkiem energetycznym, którego brak sprawia, że postrzegamy ich właśnie tylko jako atrakcyjnych wewnętrznie i zewnętrznie.
Miłość to miłość i nie jest ona powiązana z kulturą. One mają wpojony głęboki szacunek do mężczyzny i oddają się często pomimo braku miłości. Kobiety w kulturze zachodniej, mimo większego potencjalnie wyboru, też częśto tak robią. Tylko o czym one wtedy myślą? Żeby jak najszybciej skończył?
Art. trafiony – 10/10. Niestety, sam to wszystko przerobiłem na własnej dupie i jest dokładnie tak, jak Mistrz to opisuje. Niestety, dość trudno z tym zjawiskiem walczyć, owszem, wyczytałem w „mistrzowskiej” książce, iż należy tłumaczyć, tłumaczyć a jeśli to nie pomoże to odejść, niech manipulantka wyje z rozpaczy. Owszem. Problem polega tylko na tym, iż czasami mam wrażenie, że kobiet rozumiejących męskie potrzeby bądź dających sobie to wytłumaczyć po prostu nie ma ! Przerabiałem już mnóstwo wariantów i zawsze schemat jest ten sam … na początku ładnie, pięknie, masz co chcesz i jest cudownie, kiedy zaś człowiek przyzwyczai się nieco do tego dobrobytu to dostaje w przysłowiowy pysk i zostaje sprowadzony na ziemię. Zaczynają się bóle głowy, brzucha, cuda na kiju, które ustępują dopiero przy spełnianiu coraz to nowych „potrzeb” wybranki. Jesteśmy sterowani jak samochodzik na radio. No i co ? Odchodzisz ? Odchodzisz bo jesteś dumną, niezależną jednostką i nie dasz się okiełznąć, wcisnąć pod pantofel. Mija miesiąc, dwa, trzy, zaczynasz coś nowego i sytuacja się powtarza … Przerabiałem to już tyle razy, że mi się womitować chce 😉 Wolałbym mieć partnerkę rozumiejącą moje potrzeby, dającą mi z miłości, empatii czy czegokolwiek innego a nie pazerną sukę próbującą mnie kodować. Dam sam, ale nie pod wpływem szantażu. Chciałbym mieć święty spokój. No ale się nie da … nie da !! Czy może ja czegoś nie wiem ?? Mistrzu, ratuj, jak żyć, jak kurwa żyć ? 😉
I Ja się zgadzam z Tobą co do tego ładunku energetycznego 😀
I gdy ten ładunek wyczuwasz już od razu powiedzmy na pierwszym spotkaniu, a potem tylko utwierdzasz się w tym przekonaniu, to czy nie masz jednak hamulca, który powoduje że nie idziesz z nim do łóżka?
Ja takiego hamulca nie mam i nawet gdy takie moje znajomości nie rozwinęły się (bo ciągle jestem sam) to z wieloma kobietami utrzymuję normalne przyjacielskie kontakty 🙂 do tej pory – co innym facetom sprawia wielką trudność, bo celem było jedynie spuszczenie z krzyża.
Myślę że rozwiązania są dwa. Jedno to utrzymywanie w kobiecie niepewności, co skutkuje chęcią bycia miłą i seksem. Ona znowu dąży do stabilizacji, czyli ślubu i dziecka, co kończy okres starania się i zaczyna się zgon związku. Trudna sprawa, można kobietę tak utrzymywac w niepewności rok, dwa, ale więcej? w trakcie są manipulacje, wrzaski i ciągly płacz żebyś się domyślił że masz się oświadczyć 🙂
Drugie wyjście to pokochać siebie, a wtedy Twoje towarzystwo daje Ci przyjemność, kobiety też, ale w razie odejścia nie będziesz poraniony.
Najlepiej w ogóle chyba się całkiem oświecić, i żyć samemu gdzieś w górach na waleta non stop 🙂
[quote]Najlepiej w ogóle chyba się całkiem oświecić, i żyć samemu gdzieś w górach na
waleta non stop :)[/quote]
Ale to dopiero tak długo po czterdziestce, wtedy według OSHO znika potrzeba seksu u mężczyzn (tylko u tych, którzy nie mają spaczonej seksualności przez różne okoliczności w dzieciństwie) Do tego czasu ja wolę być nieoświecony 😀
Hihi, celne uwagi 🙂 Zauważę jednak, że gdyby każdy postąpił w myśl ostatniej rady to nasza cywilizacja musiałaby upaść z powodu braku relacji interpersonalnych i braku potomstwa w związku z tym 😆 Nie mogę do tego dopuścić, haha ! Kocham ludzkość 😀
Biorąc pod rozwagę dwa pierwsze warianty … mogę tylko zauważyć, że w zasadzie jesteśmy zawsze skazani na porażkę. Owszem, załóżmy, że jesteśmy na tyle oświeceni, że kochamy siebie samych, więc odejście kobiety nie zaboli a przynajmniej nie bardzo … To jednak oznacza, że jesteśmy skazani na wieczną „żonglerkę” partnerkami, bo dłużej niż 2 lata się nie da. Po 2 latach będzie już tylko ruch na zasadzie inercji i obumieranie związku. Tak długo jak długo będziemy potrafili utrzymać niepewność – będzie fajnie. Potem już albo damy pewność i się skończy albo też jej ostatecznie nie damy, kobieta się wpieni i sobie pójdzie w …du.
Wnioski ? Pozostaje nam tylko oświecić się i chodzić na dziwki jeśli mamy ciśnienie /choć Mistrz twierdzi, że oświecony nie potrzebuje seksu, nie ma ciśnienia, ale … czy ja bym tak chciał ? Hehe/ ewentualnie zaakceptować ciągły ruch personalny w naszym życiu, tudzież przywiązać jakąś panią do siebie dzieciaczkiem i patrzeć jak wszystko przez lata się rozkłada.
Pytanie … czy nie uważacie, że ktoś tu został źle zaprojektowany ? My /ciągła chcica/ lub panie /mam bezpiecznie to zakładam pas cnoty/ ? Bóg, jeśli istnieje, powinien się wstydzić swoich dzieł, w istocie 😀
Ekhm… Że tak powiem posiadam nikłą liczbę partnerów seksualnych i nie próbowałam doświadczać tego w ten sposób. Żyję w stałym związku i jestem w tym wytrwała.
Natomiast z tym czymś w rodzaju ładunku energetycznego spotkałam się dwukrotnie. I z tego co widzę i mówi mi intuicja wiem, że jednak coś w tym jest, na pewno jest jakaś nić sympatii i z pewnością czują tego samego bluesa co ja:P Kwestia trafienia w podobne pole energetyczne?
Co do rodzaju facetów, których celem jest tylko samozadowolenie też ich zaraz wyczuwam i jest to znaczna większość.
[quote]choć Mistrz twierdzi, że oświecony nie potrzebuje seksu[/quote]
Nie wiem czy Marek coś takiego kiedyś pisał, ale chyba tak. Ja się w każdym razie z tym nie zgadzam – a co, Mistrz duchowy nie potrzebuje zjeść, wysikać się, zrobić kupkę? To są potrzeby fizjologiczne, akurat ta jest specyficzna i mija w wieku podeszłym – może właśnie to jest wytłumaczeniem, dlaczego nie ma oświeconych w wieku 20 lat
Ja jak kiedyś zostanę Mistrzem duchowym to powiem Wam czy potrzebuje seksu czy nie, ale czy przyjmiecie to na wiarę?
To nie są wskazania dla każdego.
Swoją drogą we wszystkich ważnych kulturach takie zalecenia istniały – w jakiś sposób mistrz doszedł też do tego co funkcjonowało w postaci zakonów różnego rodzaju.
Mistrzu czy przypadkiem nie opisywałeś kiedyś siebie jako nieśmiałego?
Jesteś nieśmiały „z natury”, czy skutkuje to małym doświadczeniem z kobietami?
[quote]Mężczyzna który ma małe doświadczenie z kobietami, jest nieśmiały[/quote]
Jak zwalczyłeś tę wrodzoną nieśmiałość w kontaktach seksualnych z tyloma laskami …?
😉
Rozkosz doświadczana przy czystym umyśle, jest znacznie lepsza niż seks 🙂 nie ma czego żałować 🙂
Pole energetyczne można ćwiczyć; dziś na ulicy żadna z Pań, nie przechodziła koło mnie obojętnie, a przecież Don Juan z wyglądu nie jestem 🙂 Od miesiąca „pakuję” potoki energetyczne.
Dar oświecenia, spotyka pewnie kilkanaście osób na sto lat 🙂 łatwiej wygrać szóstkę w totka 100 razy pod rząd 🙂 więc nie przejmujmy się wyginięciem ludzkości 🙂
Przy wysokiej samoocenie, nie ciągnie Cię do Pań mających wzorce DDA czy autodestrukcji, mimo tego że są atrakcyjne. Śmierdzą takie osoby, odpycha od nich. Oświecony żyje w raju, nie trzeba mu kawy, słodyczy i seksu 🙂
Ale mi już nie chodzi tutaj o samo pole energetyczne, tylko raczej o kumulację przymiotów zewnętrznych i wewnętrznych. Ogólny sposób bycia, aparycja, temperament, intelekt. I one skumulowane w jedną całość dają taki efekt i ten właśnie potok energetyczny. Rozumiem, że przechodząc obok Ciebie może i bym spojrzała, ale na odległość wiem (wybacz) że raczej byśmy mieli trochę rozbieżne fale i by nie iskrzyło. Chociaż na pewno bardzo fajny chłopak jesteś:P
Jestem nieśmiały nadal, zaakceptowałem tę cechę i bawi mnie ona. Nieśmiałość jak i inne sytuacje pojawiają się przy odpowiednich bodźcach. Jak się umawiałem na ustawki z internetu, to od razu spotkanie, kilka słów i w mieszkaniu od razu rozbiórka tekstylna, praktycznie zero nieśmiałości. Jeśli natomiast jest ładna dziewczyna w sklepie, uruchamia się nieśmiałość. Ale nie potępiam się za nią, po prostu sobie jest we mnie i ok. Często specjalnie prowokuję sytuację by poczuć tę emocję, i bawię się nią, śmieszy mnie napuszony i poważny Marek, odczuwający nieśmiałość 🙂
Nie walcz z nią. Niech będzie. Ty nie jesteś nieśmiały, ale nieśmiałość (jako skutek niskiej samooceny czy kompleksu) jest w Tobie.
To nieistotne tak naprawdę jak ktoś wygląda. Może Ci się podobać jako model, uroda, silna sylwetka itd, ale przy paszczurze możesz poczuć energetyczno erotyczny nokaut 🙂
[quote]ale przy paszczurze możesz poczuć energetyczno
erotyczny nokaut [/quote]
Możliwe, ale to już jest wynikiem sił życiowych danych jakoby w genech, przy urodzeniu. Żaden wyćwiczony potok energetyczny tego nie zapewni, bo będzie miał jakość oddziaływania proporcjonalną do siły pierwotnej.
Być może Cię rozponają, być może też wcześniej patrzyli, tylko nie zwracałeś uwagi:P
[quote=Mistrz]Przy wysokiej samoocenie, nie ciągnie Cię do Pań mających wzorce DDA [/quote]A co z Panami mającymi wzorce DDA ?
Czy tylko przy wysokiej samoocenie poczuje się ich smród?
Też myślę że ta magiczna siła, drapieżność pierwotna, ma się ją od urodzenia. Ja jej nie miałem co wcale nie przeszkadza w duchowości. Natomiast wiele eksperymentowałem z tym, i widzę jak można tę siłę w sobie zwiększyć. Nie wiem w jakim stopniu, nie mogę być przy takim badaniu obiektywny, ale wydaje mi się że jest to mocne oddziaływanie. Oczywiście mogę się mylić 🙂
Nie, wysoka samoocena to rzadkość, ale można ten stan poczuć w medytacji, po modlitwie itd. Wtedy w jednym przebłysku, osoba wcześniej atrakcyjna jawi się jako odpychająca. Jednak bez samooceny, utrzymanie w sobie tej wiedzy jest niemożliwe.
Co tu pisać?
Powiem tylko tyle 11/10
Porozjeżdżało się towarzystwo oglądać jajka 😆 i cisza na komciach.
Wszystkie mają być pomalowane w paski różnokolorowe i nie zjadać, tudzież lizać, tylko podziwiać 😯
Zna może ktoś to naturalne wspomaganie?
ISPAGUL
Skład: Łupina nasienna babki jajowatej zawiera polisacharydy śluzowe, związki irydoidowe.
Lek pochodzenia naturalnego o następującym działaniu:
Reguluje wypróżnienia
Zapobiega zaparciom
Wspomaga leczenie biegunek
Obniża poziom cholesterolu
[url]http://www.herbastudio.pl/pl/Katalog/Leki-i-ziola-lecznicze/ISPAGUL.html[/url]
zapomniałem link do pytania zapodać 🙂
uzupełnienie powyżej
juz chyba z pol roku tutaj nie zagladalem. marek, widze ze dorobiles sie intro, cytuje „Witaj w gronie ludzi wytwornych intelektualnie, ludzi dla których podążanie za ideałami plebsu jest uwłaczające ich oryginalności, ich poczuciu czym jest prawdziwe człowieczeństwo; wolnością i pięknem. Witaj w 0,001% ludzkości dla których liczy się coś więcej niż najniższe, fizjologiczne potrzeby ciała. Witaj w elicie.”
musze szczerze przyznac ze troche to pachnie wywyzszaniem sie, a „kto sie wywyzsza bedzie ponizony”, jest to prawo natury i jego dzialanie przezylem na sobie juz kilka dobrych razy.
poza tym to na pierwszy rzut oka nic sie nie zmienilo. tematy te same (przewaznie kreci sie wszystko wokol seksu, chuci i pieniedzy), no coz samo zycie, zycie mlodych i gniewnych.
mnie z moimi 57-latami juz to tak bardzo nie interesuje, chociaz nie mowie, ze nic mi sie nie moze przydarzyc.
ostatnio dobrowolnie juz prawie od roku praktykuje abstynencje i zonie jest ciezko uwierzyc ze nie mam na boku jakiejs kochanki. za to dba o mnie jak nigdy, specjalnie dla mnie kupuje i przyrzadza jarskie ekologiczne jedzenie, pycha i bardzo zdrowe. czuje sie swietnie.
wydaje mi sie ze ta abstynencja to jest wynik mojej medytacji, ktora uprawiam bardzo systematycznie od ponad 10-ciu lat.
mam pomysl. marek, moze bysmy sie raz w roku spotykali na zywo? np. w miedzyzdrojach nad morzem, na dyskusje, spacery, troche sportu, wzajemne motywacje itp. mysle ze kazdemu z nas pare dni nad morzem by dobrze zrobilo. proponowalbym „tydzien ecoego dla zdrowia wlasnego” w maju. piekny miesiac, natura sie budzi i inspiruje do dzialania, nie ma tlumu turystow, ceny tez przystepne, same zalety. moze bysmy zaczeli juz w tym roku? ja bede w miedzyzdrojach 15.-17.maja. co ty na to? wo wy na to?
Marian zapomniałeś dodać o tematach dotyczących zdrowia. Mistrz ostatnio się odchudza i całą prawdę i tylko prawdę nam przekazał.
Ciekawe i możemy się uczyć na Jego doświadczeniach.
Też Cię pozdrawiam i wesołego jajka 😆 jak abstynencja, to abstynencja, ale pomalować można 😆 😉
Nie znam, ale wiem też że dokładanie nic nie daje, organizmowi (podobnie jak i umysłowi) trzeba odjąć; toksyn, brudów itd. Wtedy można coś dokładać 🙂
Myślę Marian, że to intro jest takie też trochę dla jaj 🙂 z drugiej strony przyznasz, że sprawami duchowymi interesuje się garstka ludzi, i mam tu na myśli rzeczy szlachetne, nie chodzenie do kościoła i klepanie pacierzy, ale medytacja, samoobserwacja, szukanie sensu życia.
Na tę chwilę Marian, nie wchodzi to w grę. Muszę się sporo wysilić by iść do biedronki, na piechotę nie dojdę, więc podróż taki kawał drogi póki co odpada. Ale nie na zawsze, wierzę w to. Kocham morze i wcześniej czy później na nie pojadę. Jakby co, mam przecież kontakt do Ciebie więc się zgadamy. Faktycznie, byłoby miło sie spotkać w kilka osób, wzięlibyśmy Asertę i parę fajnych osób, byłoby wspaniale. Rok temu już mieliśmy wyjeżdzać, było z sześć osób umówionych nad morzem, ale wyszło jak wyszło co zapewne wiesz kilka godzin przed wyjazdem, i wszystko diabli wzięli. No cóż, nic straconego 🙂
Miałem okres bulimiczny kilkudniowy, ale jakoś się otrząsnąłęm i wychodzę na prostą 🙂 ale tak czy siak, te 10 – 12kg smalcu ze mnie zeszło 🙂
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a6e0ad978c5cc3d.html
Zobacz to Marku 🙂
Link nie działa. Wklej go proszę żeby był aktywny, i bez błędów, wytłumaczone jest jak to się wkleja w [url]https://www.ecoego.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3726:regulamin-i-instrukcja&catid=38[/url]
sorki Marku, jeszcze raz prezent dla Ciebie, całuski słodziaczku
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/edec6a90939c1655.html
[url]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/edec6a90939c1655.html[/url]
Ha ha ha 🙂 nieładnie tak shajcować bestseller i hit księgarń 🙂
Wesołej Wiosny, budzącej się do życia 😀
Życzę Wszystkim i Tobie Mistrzu dozo zdrowia spełnienia marzeń wraz z budzącą się do życia PRZYRODĄ.
Abyśmy potrafili tak jak ONA być odrodzeni i PIĘKNI 😛
Kwiatki wiosenne ode mnie 😀
[url]http://www.google.com/imgres?imgurl=http://3.bp.blogspot.com/-FbUauA8G9nU/TYhYwucua4I/AAAAAAAAAfM/NFPMc_eKWeo/s1600/wiosna.jpg&imgrefurl=http://hokuspokusaga.blogspot.com/2011/03/wiosna.html&h=660&w=632&sz=85&tbnid=VHBeCLNOMyqLHM:&tbnh=102&tbnw=98&zoom=1&docid=8bzkY8NFoIV3HM&sa=X&ei=fViBT-vVMs6P4gTY5LGxBw&ved=0CFsQ9QEwBQ&dur=32[/url]
Również WIOSENNIE życzę Mistrzowi spełnienia obietnicy utrzymania wymarzonej sylwetki, zdrowego odżywiania, jednym zachowania DUUUUUUUUUUUŻO ZDROWIA 😀
Wszystkim czytelnikom, aby rozwijali się pełni dobrej woli i życzliwości dla siebie i całego świata.
Przesyłam fotkę jajeczek 😆 i to co z nich powstało, czyli kurczaczki, nowe życie.
Niech nowe siły zagoszczą w Waszych sercach i ciałach.
[url]http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/pogoda-na-swieta-wielkanocne-2012-w-wielkanoc-snieg-z-deszczem-i-zimno_248983.html[/url]
Dziękuję za życzenia i nawzajem wszystkiego najlepszego, chociaż sam nie składam, bo i tak wiadomo że ja każdemu życzę jak najlepiej 🙂
[quote]Zdrowia,szczęścia i radości niech wam uśmiech w sercach gości a zajączek piękny, biały
niech przyniesie koszyk cały jajek złotych, kolorowych i miłości cały worek[/quote] 😀
Idzie wiosna wielkiej mocy,
maluj jajca bez pomocy,
jedno czarne drugie białe
i miej życie doskonałe 😆
Seksualny szantaż jest czymś obrzydliwym, nikczemnym, do tego prostackim, wyrachowanym, prymitywnym i chamskim sposobem na manipulację mężczyzną. Jeśli do tego dochodzą różnorakie wchodzenia na ambicję mężczyzny, w rodzaju – jesteś nikim, nie masz niczego, nie chcesz brać kredytu na samochód, nie chcesz kupować drogich, „markowych” (czyli chińskich ubrań w butikach z 500% marżą), a przede wszystkim – gdy nie do przyjęcia dla kobiety jest to, że wolisz być niż mieć, to lepiej bez tłumaczenia po prostu oddalić się w sobie tylko znanym kierunku. Szkoda energii i czasu na przebywanie z taka kobietą. Przerabiałem to i wiem, że już nigdy więcej.