Ci co potępiają zrzucenie bomby A na Hiroszimę, i Nagasaki nie zdają sobie sprawy z poziomu skomplikowania i przeróznych zależności które występowały w tym zdarzeniu.
Ale najpierw fakty – obliczenia wskazują, że zdobycie Japonii pochłonęło by minimum 1,5 miliona Amerykańskich żołnierzy. Japończyków zginęłoby co najmniej 8 – 12 milionów. Zrzucenie dwóch bomb sprawiło że bilans ofiar zamknął się łącznie na 160 tysiącach zabitych, i ok. 100 tysiecy rannych i chorujących na choroby popromienne.
Co więcej, to Japonia zaatakowała USA a nie odwrotnie. I zawsze tak było że ludność jest atakowana ponieważ to ludność produkuje broń i taki jest sens ataków strategicznych. A ataku na Drezno który nie miał znaczenia militarnego, zginęło znacznie więcej ludzi niż od bomb atomowych. Odwet za obozy koncentracyjne, za mordy na milionach ludzi. Takie są prawa wojny.
Wielu mówi że Japonia lada chwila by się poddala i bomba A była tylko po to by przetestować nową broń, i przestraszyć Rosjan. I owszem, to na pewno też o to chodziło, niemniej Ci co tak twierdzą są naiwni, i nie wiedzą ze różne rasy się między sobą różnią, i rasa azjatycka jest wierna rozkazom jak pies. Uśmiechać się, i jednocześnie obdzierać ze skóry potrafi tylko azjata. Oni by się bronili do ostatka, a jak przegrywali to się zabijali. Poza tym, nawet wybuch bomby A na Hiroszimę nie skłonił ich do poddania się, więc jak by się poddali bez tego? proste myślenie wystarcza.
Eksplozja bomby A stworzyła nową erę w dziejach ludzkości – od 62 lat nie mieliśmy wielkiej wojny, tylko dlatego że każda taka wojna oznacza wymazanie całej cywilizacji – paradoksalnie, bomba A przysłużyła się pokojowi na swiecie znacznie lepiej niż hordy dyplomatów. Strach jest najlepszym negocjatorem. Dzięki bombie A nie mieliśmy wojny między aliantami a ZSSR, w której to wojnie bylibyśmy starci w proch.
Dla mnie wniosek jest prosty – dzieki Hiroszimie żyjemy w pokoju, tu w Polsce.